Crumble to nic innego jak deser z owoców i kruszonki.
Można go przygotować z każdych owoców (co praktykuję), można go zrobić w dużym naczyniu albo pojedynczych kokilkach. Podawałam na poprzednim blogu przepis na gruszki z kruszonką (niebawem pojawią się także tutaj), które z dodatkiem lodów waniliowych są prawdziwym hitem wśród mojej rodzinki i znajomych... ale i crumble ma swoich fanów, bo szybki, prosty i mocno owocowy :-)
W mojej zamrażarce zalega jeszcze sporo owoców sezonowych, więc postanowiłam zrobić crumble właśnie z nimi.
Składniki na 4 kokilki o średnicy wewnętrznej 8 cm
1 i ½ szklanki drobnych owoców (u mnie jeżyny, jagody, poziomki, maliny i truskawki)
1 łyżeczka mąki kukurydzianej (albo zwykłej pszennej)
1 łyżka miodu
Kruszonka:
35 g schłodzonego masła
35 g brązowego cukru
35 g mąki
35 g zmielonych migdałów bądź orzechów
2-3 krople aromatu waniliowego albo ½ łyżeczki cynamonu
Składniki na kruszonkę zagnieść i wstawić do lodówki. Owoce (mogą być zamrożone) wymieszać z mąką kukurydzianą i miodem. Rozłożyć do 4 kokilek. Posypać kruszonką, wstawić do gorącego piekarnika i zapiekać ok 20 minut w 200 stopniach.
Udekorować kleksem śmietany albo gałką lodów... ale i bez żadnych dodatków smakuje również wspaniale :-))
Ps. Kiedyś w jednym z programów Nigelli wypatrzyłam sposób na mrożenie kruszonki i tego się trzymam. Klasyczną kruszonkę mam zamrożoną w woreczkach, co często ułatwia mi zadanie, gdy ktoś wpadnie na kawkę albo mam ochotę na ciepłe owoce z odrobiną pachnącej kruszonki.
Jejku, Margarytko nie wytrzymam, gdy Ty takie rarytasy nam tu szykujesz. Po przeczytaniu twoich "cramli leśnych", poczęłam po domu szukać czegoś słodkiego, bo chyba bym nie wytrzymała ... :))
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
JaGo kochana, a to takie proste i szybkie do zrobienia ;-)) Bardzo lubię ten deser... a z lodami waniliowymi, które się lekko rozpuszczają na gorącej skorupce to już prawdziwa poezja :-))
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć jak przeszukujesz szafki ;-)
Ło Matko Boska, a Ty jeszcze z tymi lodami wyskoczyłaś, nie dość jednego. I nic słodkiego nie znalazłam w domu, i mężowi się oberwało, że wszystko wyżarł, a jak ja chcę coś zjeść słodkiego, to nic nie ma ... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
JaGo, już nie krzycz na tego swojego męża - ukręć sobie kogel - mogel ;-) U mnie coś słodkiego jest zawsze :-)) Misa z cukierkami stoi na komodzie... ja wyżeram krówki, Zielonooki czekoladki :-) A puszka z ciastkami też zawsze jest.
OdpowiedzUsuńA godzinę temu wyciągnęłam z piekarnika ciasto z truskawkami, jeżynami i malinami. Możesz wpaść do mnie :-)
A ja się tak wkurzyłam na syna, że się nie uczy, że nic na ten weekend nie upiekłam, a cukierki wszystkie pochowałam. Dla takiego łasucha jak mój Młody, to naprawdę duża kara.Ala
OdpowiedzUsuńAleż u mnie też zawsze coś jest, bo mąż słodkości wszelkie lubi, ja nie przepadam. Na szczęście znalazłam chociaż żelki, które kiedyś sobie schowałam przed nim. Bardzo dziękuję za zaproszenie, może skorzystam ..:))
OdpowiedzUsuńTylko Błagam, już nie kuś mnie!
No Alu, to faktycznie go ukarałaś. Tylko czy to zmotywuje Twojego syna do pracy? Może jak do wakacji nie dostanie nic słodkiego to się zastanowi... tylko czy Ty wytrzymasz bez pieczenia? :-)
OdpowiedzUsuńJaGo, a to takie buty - łasuch wszystko wyjadł ;-) Mój Zielonooki to też łasuch. Jak napiekę moich kruchych ciasteczek to puszka się nie zamyka i nawet mówi o sobie "ciasteczkowy potwór" ;-)) Właśnie poszedł sobie włożyć lody, które kupiliśmy wracając z kina :-))
OdpowiedzUsuńWitaj, Margarytko..co prawda komentarz nie dotyczy "crumbli", ale muszę się Tobą podzielić wiadomością, więc robię to pod ostatnim postem..otóż chciałam Ci baaaardzo podziękować za rewelacyjny przepis ciasta na pierogi..wstyd się przyznać, ale dotychczas nigdy nie robiłam sama pierogów, od czego ma się mamę :))) tym razem postanowiliśmy z Arkiem sami pokleić trochę i...nie mogliśmy się najeść..ciasto wprost rozpływa się w ustach,świetnie się lepi i żaden pieróg nie rozgotował się..dziękuję !!!!
OdpowiedzUsuńJa też przeżywam katusze, patrząc na ten apetyczny deser, bo właśnie jestem po kolacji a deseru czy czegoś słodkiego w domu brak. Jestem masochistką, że zaglądam akurat teraz na blogi z takimi pysznościami.
OdpowiedzUsuńTracę umiar przy crumble, to jeden z deserów które przyprawiają mnie o zawrót głowy ;-) Jest pyszne, nie można się nie zgodzić!
OdpowiedzUsuńSuper się czyta te wszystkie komentarze i trzeba przyznać ,że Margarytka robi furorę nie tylko przepisami,ale i świetnymi zdjęciami.Ja dzisiaj serwowałam piernik z Jej przepisów,ale i tak na widok tego deseru jakieś miejsce by się jeszcze znalazło.Już planuję dalsze specjały bo rodzinka zachwycona:)Pozdrowienia dla Autorki i całego klubu miłośników bloga
OdpowiedzUsuńtakie pieczone owoce... pod kruszonką.
OdpowiedzUsuńmniam!
uwielbiam te ciepłe słodkości. na zimny wieczór.
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł!
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie jadłam, a wydaje się być wprost stworzone do dietowania.
Stanowczo do tego sięgnę.:)
Dziękuje za inspirację.:)
Gosiu, ale mi sprawiłaś przyjemność swoim dobrym słowem (a mój list zaczęty skończyć się nie chce). Cieszę się, że pierogi Wam się udały i smakowały... no, ale takie samodzielnie ulepione musiały smakować :-)) Arek też lepił? No to szacunek... Darek lepić pierogów nie chce ;-))
OdpowiedzUsuńHaniu, ale z Ciebie aparatka... narażać się na takie męki to normalnie grzech ;-) A ten deser jest tak prosty, że w zasadzie zawsze można go przygotować :-)
Arven, no cóż... na szczęście to jeden z tych zdrowych deserów i nawet brak umiaru nie jest zbyt szkodliwy :-))
Ewo, bardzo Ci dziękuję za ten sympatyczny komentarz ;-)) Staram się jak mogę, ale jakiś kurs fotografii to jednak by mi się przydał, chętnie nauczyłabym się robić profesjonalne zdjęcia...
Fajnie, że piernik się udał i smakował... a cała reszta przepisów też na Ciebie czeka.
Pozdrawiam ciepło.
Karmel-itka, Asieja... nie ma nic lepszego na mroźny wieczór :-)
Lekka, zdecydowanie przepis nadaje się dla dietujących - możesz użyć do kruszonki np musli (też smakuje świetnie) czy płatków owsianych.
Wspaniałe są Twoje przepisy :)
OdpowiedzUsuńJa zadałam własnie pytanie odnośnie muffinek jagodowych, mogłabyś tam wejść i odpowiedzieć :)
Pozdrawiam Maja
Maju, informacje o wszystkich komentarzach dostaję na maila, więc wiem pod jakim przepisem się pojawiają :-)) Już odpowiedziałam na Twoje wątpliwości.
OdpowiedzUsuńale znakomity przepis!
OdpowiedzUsuńMożna na spód rozkruszyć np. Jakieś jeżyki czekoladowe by cos chrupało pod owocami ? I na to mrożone owoce plus kruszonka ? Tak kombinuje bo mąż mega kucharz a ja słaba i chce zaskoczyć :) a ten deser jak najbardziej zaskoczy
OdpowiedzUsuńPewnie, że można :-) Ja w niedzielę robiłam crumble ze śliwkami i gruszkami i posypałam je czekoladową granolą, a dopiero potem kruszonką - chrupało. Myślę, że ciasteczka też się sprawdzą, ale pokrusz je raczej na owoce niż pod, bo gdy owoce puszczą sok to ciasteczka mogą rozmięknąć i z efektu chrupiącego niewiele zostanie.
UsuńOd kilku dni za mną chodzi crumble. I właśnie wylądowało w piekarniku. Uwielbiam z lodami, ot takie moje pocieszenie dzisiaj będzie.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam z lodami. Muszę zrobić zapas kruszonki i jesienią poszaleję :-)
UsuńWitaj moja Droga!
OdpowiedzUsuńNie policzę ile Twoich przepisów przetestowałam. Wszystkie wspaniałe. Dzisiaj zrobiłam Crumble, które uwielam w każdej postaci,a z lodami i śmietaną - mniam. Zaniosłam znajomej,pierwszy raz jadła. Bardzo pozytywna opinia:)))
Super, że znajomej smakowało. U nas to częsty deser, choć obecnie w wersji przerobionej na zdrowszą, zamiast cukru erytrol, zamiast zwykłej mąki pełnoziarnista orkiszowa, ewentualnie gryczana albo migdałowa :-)
Usuń