Strony

czwartek, 17 lutego 2011

Kremowe risotto z kolorową papryką


Gdyby ktoś się pytał to w północnej Wielkopolsce właśnie pada śnieg :-((... brrr... zimno i biało. Ja chcę wiosny i to najlepiej już, natychmiast... no co ja poradzę, że nie lubię zimy?

Za to uwielbiam paprykę, a w połączeniu z ryżem jest dla mnie prawdziwą ucztą. Prostota i smak. Danie niezbyt skomplikowane, niezbyt wyszukane, a potrafi zachwycić swoim delikatnym kemowym smakiem. Często robię je jako dodatek do obiadu, a czasem – tak jak wczoraj jako danie główne.

Miałam sporo pracy, Zielonookiego nie ma, więc zrobiłam sobie szybką ucztę... to risotto mogę jeść codziennie.

Składniki podaję dla porcji obiadowej i dla dodatku do obiadu.


Składniki na 2 porcje obiadowe

6 czubatych łyżek ryżu do risotto (u mnie arborio)
2 szklanki kolorowej papryki pokrojonej w drobną kosteczkę (ja mam obraną i pokrojoną w zamrażarce)
1 duża cebula
1 czubata łyżka ghee (klarowanego masła)
2 - 3 szklanki bulionu
pieprz do smaku
1 łyżeczka świeżego masła
opcjonalnie 1 łyżka tartego parmezanu



Składniki na 2 porcje jako dodatek do obiadu:

4 czubate łyżki ryżu do risotto (u mnie arborio)

1 szklanka kolorowej papryki pokrojonej w drobną kosteczkę
1 mała cebulka
1 płaska łyżka ghee (klarowanego masła)
1 i ½ szklanki bulionu 
pieprz do smaku
1 łyżeczka świeżego masła


Cebulę obrać, pokroić w bardzo drobną kosteczkę. Na głębokiej patelni rozgrzać ghee, wrzucić na nie pokrojoną cebulkę i podsmażyć, ale w taki sposób aby raczej zeszklić niż przypiec. Cebulka powinna pozostać jasna. Na patelnię wsypać suchy ryż i chwilę podsmażyć, aż ziarenka zaczną robić się lekko szkliste. Uważać, aby nie przypalić, bo risotto będzie gorzkie.


Do podsmażonego ryżu wrzucić pokrojoną paprykę, zamieszać, dodać szczyptę pieprzu i wlać połowę gorącego bulionu i wymieszać. Przykryć i dusić na małym ogniu, co jakiś czas zamieszać. Gdy ryż wchłonie bulion wlać drugą jego część, zamieszać i dalej dusić pod przykryciem aż do całkowitego wchłonięcia bulionu, od czasu do czasu mieszając. Pod sam koniec dołożyć 1 łyżeczkę masła, ewentualnie 1 łyżkę tartego parmezanu i wymieszać. Można dodać zieloną pietruszkę czy kolendrę, ale osobiście uważam, że w tej wersji nie jest to konieczne a wręcz niewskazane.

Ja do mojego risotto bulion wlewam w dwóch porcjach, ale głównie dlatego, że robię risotto z niewielkiej ilości składników i nie mam potrzeby robić tego inaczej. Gdy chcemy zrobić większą porcję risotta to warto wlewać bulion partiami - po chochli, i dopiero, gdy ryż bulion wchłonie wlać kolejną porcję.
Można też na początku wlać 100 ml białego wina, ale w tej wersji ja wina nie dodaję.



39 komentarzy:

  1. Zachwycasz coraz to piękniejszą porcelaną!
    A to risotto z kęskami kurczaka to po prostu poezja. Aksamitne, lekkie, pyszne!!!! Parę już razy urzekłam tą potrawą gości.Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha... Alu, a dziś na okoliczność zimy kupiłam sobie dwie śliczne bulionówki w sklepie firmowym porcelany Chodzież :-)
    Filiżanki w różyczki też są z Chodzieży (kupione przez mamę tuż po ślubie w 1965 roku). A te talerze z dzisiejszych zdjęć zostały mi dwa płaskie i dwa głębokie - to porcelana z Wałbrzycha kupiona przez moją mamę jak się wprowadzali do nowego mieszkania w 1970 roku. Troszkę już wytarte złotko na brzegach, ale bardzo lubię te talerze, mam do nich ogromny sentyment. Niewiele mi zostało z takich dawnych "skorup". Mam jeszcze misę Rosenthala na owoce (pamiątka po babci)- ma dla mnie większą wartość sentymentalną niż materialną.
    A risotto, cóż - cieszę się, że smakuje... ja je uwielbiam i już sobie obiecałam, że latem więcej papryki sobie drobno pokroję i zamrożę ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się to risoto pojawiło na starym blogu to zrobiłam je dwa dni pod rząd. Teraz bardzo często u nas gości, bo jest przepyszne. Teściowa i moja mama są pod ogromnym wrażeniem, że w tak krótkim czasie nauczyłam się robić takie przysmaki. Nobla kulinarnego powinnaś dostać Asiu. Nie ma lepszego kulinarnego bloga. Kilkanaście blogów przeglądałam, ale dopiero jak trafiłam na Twój to zachciało mi się gotować. Inspirujesz i to co robię z Twoich przepisów zawsze się udaje i jest przepyszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorotko, ale mi słodzisz... normalnie aż mi głupio ;-)) Oczywiście cieszę się, że przepisy Ci pasują, ale może nie chwal mnie tak, bo to Twoje dania zachwalają rodzice :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. już wiem czemu blog się nazywa szaleństwa Margarytki ... bo szalejesz z tymi przepisami ... nie zdążę jednego przeczyrać a tu już kolejne ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Polly, nie masz wyjścia - musisz szybciej czytać :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio po raz pierwszy robiłam risotto (z pieczarkami). Przepis sama wymyśliłam, korzystałam tylko z ogólnych wskazówek co do przyg. risotto. Przeczytałam (i tak jest w wielu przepisach), że przed bulionem warto dodać filiżankę białego wina. U siebie zastosowałam (wyszło pyszne), więc polecam spróbować.
    P.S. Robiłam wczoraj Twój chleb wieloziarnisty i wyszedł koszmarny. :( W ogóle nie był słony a trzymałam się przepisu, dałam 3 łyżeczki soli i mąkę 650.

    OdpowiedzUsuń
  8. Risotto to super potrawa. Gotowałam co prawda tylko raz, ale naprawdę przypadło mi do serca. Niestety, nie mam czasu na tak długie wystawanie przy garnkach. Twoje wygląda super, kolorowe i zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  9. super wyglada, bardzo smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Paulina ten chleb wcale nie jest mało słony. Piekę go od roku i jakoś nie zauważyłam, aby był koszmarny. Wręcz przeciwnie, jest przepyszny. Piecze go moja mama, teściowa, szwagierka i nikt nie mówił, że za mało soli. Jak Ci się nie podoba to nie piecz albo wsyp pół kilo soli.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię risotto, niezależnie od tego, z jakimi jest dodatkami - eksperymentowałam już z wieloma. Twoje wygląda apetycznie - narobiłaś mi smaku, bo już jakiś czas nie robiłam tej potrawy. Trzeba będzie zrobić, tym bardziej, że ostatnio pojawił się w Tesco niedrogi ryż arborio.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielokrotnie robiłam to risotto i każdy był zachwycony... Wybredna siostra która "nie jada takich świństw", mąż jak pierwszy raz dostał risotto, kęski i jedną z sałatek oniemiał i bez słowa pozmywał po obiedzie :D
    Margarytko jesteś mistrzynią oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Milutka jesteś, Dorotko, nie ma co. :/ Bardzo cenię sobie przepisy Margarytki i nie mówię, że ten jest koszmarny- mówię, że mój chleb z jakiegoś powodu wyszedł koszmarny (i tylko to mi się nie podoba!!). Nie zamierzam jednak wsypywać pół kilograma soli, jak elokwentnie zaproponowałaś, zamieściłam tę informację nie w ramach jakiegokolwiek ataku, tylko, być może, poszukując podpowiedzi, dlaczego wyszedł jaki wyszedł (być może ten typ mąki wymaga większej ilości soli).

    OdpowiedzUsuń
  14. Paulinko, ja do risotto też czasem daję wino, ale akurat do kurkowego i paprykowego nie, bo wolę wypić lampkę wina do kolacji - tak mi smaki lepiej pasują. Ale do czystego risotto bez dodatków faktycznie wino dodaję :-)
    Wiesz, nie wiem co miałaś za sól, ale ja zawsze daję 3 łyżeczki soli i jest ok. Myślę, że na 1 kg mąki to jest akurat, bo do bułek na 0,5 kg daję tylko 1 łyżeczkę. Dotychczas nikt nie mówił, że chleb mało słony, a wielu moich znajomych i część rodzinki piecze ten chleb. Ja dzielę się z sąsiadką, która uwielbia ten chleb.

    Kubełku Smakowy, akurat to risotto jest taką potrawą przy której się nie spędza dużo czasu. Jak robię risotto to jeszcze kilka innych rzeczy mogę w międzyczasie przygotować ;-)) Tylko smażenie cebulki i ryżu wymaga uwagi (czyli jakieś 5 minut). Po wlaniu wody robi się samo ;-) Właśnie dlatego, że robi się je szybko jest u mnie częstym gościem :-)

    Aga, polecam, bo wg mnie jest przepyszne.

    Dorotko, spokojnie, nie denerwuj się. Ja wiem, że bywasz przeczulona na tym punkcie, ale Paulina nie napisała niczego złego. Przynajmniej ja się nie dopatrzyłam ;-))

    OdpowiedzUsuń
  15. Haniu, to mamy podobnie, ja risotto robię z różnymi dodatkami, bo lubię. Całkiem niedawno było z zielonym groszkiem i cukinią, z kurkami, z marchewką i kurczakiem... ale powiem Ci, że to paprykowe lubię najbardziej. Jest cudowne w smaku, dlatego szczerze polecam.
    Ja kupuję ryż arborio Kupca, choć czasem zdarza się inny :-))

    Tusiu, bardzo się cieszę, że spróbowałaś i smakowało :-)) Najbardziej podoba mi się "wybredna siostra, co nie jada takich świństw"... nie jada dotąd dokąd nie spróbuje :-))
    Postaram się, żeby było jeszcze lepiej ;-))

    Paulinko, spokojnie. Nie będę się za Dorotę tłumaczyć, powiem tylko, że jest dosyć mocno wyczulona na złośliwości i stąd taka reakcja. Ja tego absolutnie tak nie odebrałam. Rozumiem, że nie zawsze i nie każdemu wszystko wychodzi i nie wszystko smakowo odpowiada.
    Zastanawiam się dlaczego wyszedł Ci mało słony. Ja np wczoraj używałam nowej greckiej soli morskiej, która okazała się strasznie mało słona i choć ja soli używam naprawdę niewiele to nawet dla mnie było jej za mało. Przyczyną mało słonego chleba może być też wielkość łyżeczki, wszak łyżeczka łyżeczce nierówna. Jak będę piekła chleb wrzucę te moje 3 łyżeczki soli na wagę i zobaczymy ile jej jest :-)) A z 650 często piekę i soli zawsze daję tyle samo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aha. Dziękuję. Może rzeczywiście ta sól była jakaś nietrafiona, chwyciłam pierwszą lepszą w Tesco. ;) Albo łyżeczki "za płaskie". Nie wiem jak Ty, ale ja czytając w przepisie "łyżka" albo "łyżeczka" zawsze zastanawiam się, czy płaska, czy kopiata. ;) Jakie dajesz do tego chleba?
    P.S. Przetestowałam ostatnio wyśmienity przepis na sernik. Robi się go około 15 min, zamiast pieczenia gotuje (w związku z tym nic na blasze nie opadnie), a jest naprawdę pyszny. Nikt nie powiedziałby, że nie został upieczony. Jeśli chcesz, podrzucę Ci przepis. :)
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam, jestem początkującym kucharzem ale już kilka przepisów wypróbowałem z tego bloga i wszystkie smakowały za co wielkie dzięki. Teraz pytanie czy ghee i ryż arborio maja jakieś substytuty? akurat mam zwykły ryż w woreczkach a na razie nie mam czasu zrobić ghee ale mam wielką ochotę na takie risotto, mam nadzieje że nie wymagam zbyt wiele:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. margarytko mam pytanie- z jakiego masła konkretnie robisz ghee? bo pewnie po tylu zrobionych masz juz swoje odczucia, mam na mysli z osełki, smietankowego.

    OdpowiedzUsuń
  19. Paulino, jeśli chodzi o sól to dziś piekłam chleb i zważyłam - te moje 3 łyżeczki to 40 g. Łyżeczki daję takie pełne, z małą górką. Ale chyba zacznę pisać w przepisach, że mają być płaskie albo kopiaste ;-)))
    Ps. Jeden sernik gotowany już robiłam, ale jeśli masz sprawdzony przepis to bardzo chętnie wypróbuję. Możesz podesłać na maila: margarytka75@vp.pl

    Bartku, zamiast ghee możesz użyć oleju, ale ryż z woreczków raczej się nie nadaje, on się tak nie rozklei, a w risotto o to właśnie chodzi. Już lepszy będzie taki krótki, pękaty jak np do zupy pomidorowej albo ryżu na mleku. I ryżu do risotta nie można płukać.
    Oczywiście możesz użyć każdego ryżu, ale nie uzyskasz tej konsystencji co z ryżem do risotta.

    Anonimowa osóbko, ghee robię z masła extra 82% tłuszczu (najczęściej kupuję je w Lidlu lub Biedronce i jeszcze się nie nacięłam ;-).

    OdpowiedzUsuń
  20. Margarytko, bardzo mi się podoba Twoje nowe miejsce. Gratulacje.
    Zrobiłam rosotto wg Twojego przepisu i wszystkim bardzo smakowało. Mam tylko małą prośbę - zdradź proszę sposób na zdjęcie skórki z papryki. Coś mi nie wychodzi. Wiem, że piecze się ją, wkłada gorącą do foliowej torebki i "podobno" sama odchodzi. Ale nie u mnie. Coś źle robię.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Małgosiu na poprzednim blogu Margarytka świetnie opisała obieranie papryki i ja już inaczej nie obieram tego pysznego warzywka. Otóż obieraczka, ja używam zwykłą do jarzyn :) naprawdę fajnie się nią obiera.
    Margarytko kiedyś wysłałam Ci przepis na sernik który się piecze ponad 2 godziny i robi z 10 jajek i 1 kg twarogu, wypróbowałaś już go? Ciekawa jestem co taka mistrzyni smaków o Nim powie.

    OdpowiedzUsuń
  22. TusiuQ, dziękuję bardzo za wskazówkę. Przeoczyłam na onetowskim blogu wpis o obieraniu papryki. Na pewno skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Małgosiu, cieszę się, że podoba Ci się moje nowe miejsce, a i risotto smakuje :-))
    Widzę, że Tusia już Ci podpowiedziała, gdzie znaleźć sposób na obieranie papryki. Ja dodam tylko, że znajdziesz go w dziale "coś na zimę" pod hasłem "papryka mrożona".

    Tusiu, dziękuję Ci bardzo, że tak ekspresowo odpowiedziałaś Małgosi :-)
    Sernika jeszcze nie piekłam. Przepis mam wydrukowany, zastanawiam się tylko czy użyć dużej blaszki czy tortownicy? 1 kg sera to pikuś, ale 10 jaj jak się ubije to obawiam się, że tortownica nie pomieści ciasta. Jak możesz to napisz w czym Ty go pieczesz ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Margarytko, risotto tak smakuje, że dzisiaj rodzinka zakomunikowała, iż woli nic nie jeść, jeżeli będzie coś innego na obiad. A ponieważ Twoim sposobem zamroziłam paprykę ( niestety jeszcze ze skórką) obiadek był błyskawicznie przygotowany i widmo głodówki rodziny zażegnane.
    Dziękuję za wskazówkę gdzie szukać opisu obierania papryki, ale wczoraj po odpowiedzi Tusi zaparłam się i go sama znalazłam.
    Zaopatrzę się w obieraczkę i będę próbować.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Małgosiu, bardzo się cieszę, ze risotto smakuje. Można je wzbogacić winem czy serem, ale ja osobiście lubię je w takiej czystej postaci :-))
    No to już wiesz jak paprykę obierać i następnym razem pomrozisz sobie bez skórki... Obieranie jest pracochłonne, ale warto.

    OdpowiedzUsuń
  26. Cieszy mnie że przepis się spodobał i jest na Twojej liście do zrobienia. Moja ulubiona blaszka do tego sernika niestety nabrała rdzy więc już na niej nie piekę, wymiary 36x25 była ona idealna, sernik nie był bardzo wysoki lecz niziutki więc można było jeść po malutkim kawałku bo ciasto jest syte. Aktualnie piekę w blaszce 30x25, często sernik przysłowiowo "wychodzi" ale jeszcze nigdy nie wypadł. Po upieczeniu niestety opada ale tym się nie przejmuj. Ja zawsze jak wyjmę go z piekarnika zostawiam na chwilkę aby opadł i lekko przestygł a później wyjmuję z blaszki (pomaga zawsze mąż i we dwójkę ciągnąc za papier dajemy radę), unikniesz dzięki temu zardzawienia blaszek chyba że masz ekstra super blaszki, bo serniczek niestety jest bardzo mokry. Kilka razy robiłam go z połowy porcji i też wszystko ładnie wychodziło, wtedy robiłam w zwykłej standardowej tortownicy średnica 25 cm. Czekam na wrażenia, jakby co służę innymi uwagami co do serniczka :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tusiu, dziękuję za tak obszerny komentarz. Z pewnością wypróbuję. Składniki ma podobne do mojego wiedeńskiego, tylko więcej jaj i bez proszku do pieczenia. No i ciekawostką jest dla mnie ta długość pieczenia. Ale spróbuję w weekend, a co mi tam :-)) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  28. Margarytko, risotto zrobione dokładnie według Twojego przepisu smakuje wybornie, ale oczywiście w przyszłości będę urozmaicać. Obieraczkę muszę zakupić, bo jak do tej pory korzystam tylko z noży.
    Zaś w kuchni "rośnie" chlebek na miodzie (nigdy nie piekłam chleba - to będzie mój pierwszy).O efektach napiszę w poście o chlebku.
    Pozdrawiam cieplutko, bo na zewnątrz mróz brrr....

    OdpowiedzUsuń
  29. Małgosiu, z czystym sumieniem polecam Ci obieraczkę Tupperware - ale nie tą obracaną (taką też posiadam), tylko taką z bocznym ostrzem. Do papryki jest idealna. One nie są tanie (ok 30 zł, no chyba, że się trafi na promocję to można dostać za 15 zł), ale warto zainwestować. Takich sklepowych miałam kilka i nie umiałam się nimi posługiwać - ich ostrze było dla mnie zbyt luźne. Dopiero jak bratowa mi sprezentowała tę z Tupperware (jej koleżanka z pracy zajmowała się sprzedażą) to przekonałam się jak fajne jest to urządzenie. Obieram nią wszystko - od papryki, przez ogórki na mizerię, jabłka, kiwi aż do ziemniaków.
    Mam nadzieję, że chlebek Ci się uda i będziesz zadowolona :-) Nam bardzo smakuje. Ja w zasadzie już nie kupuję chleba w sklepie... Piekę kilka rodzajów na zmianę.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zrobiłam dziś do obiadu - pychotka!!! Będzie u nas częściej gościć :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mimo, że nie wierzyłam że to może być dobre ''zaryzykowałam''
    i macie racje, wyszło rewelacyjne! mniaam :)

    Monia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem ryzyko się opłaca. Cieszę się, że smakowało.

      Usuń
  32. Pyyyyyyychotaaaaa, zrobiłam już drugi raz i zniknęło w mig. Zaglądanie na Pani blog weszło mi w krew i za kazdym razem gdy sobie cos wymyślę co chciałabym ugotowac to najpierw sprawdzam czy przepis jest na blogu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że smakowało :-) I miło mi, że przepisy się przydają.

      Usuń
  33. Oj widzę, że jeszcze tutaj swojego komentarza nie dałam a risotto robiłam już ze dziesięć razy tak nam smakuje, Ja dodaję fileta bo u mnie musi być z mięsem wszystko:)
    Krótko i na temat pyszne i uwielbiam :) Ja ryż kupuję w Lidlu jak jest tydzień włoski i wtedy ze 3 kartony 1kg moje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, najważniejsze, aby było w takiej wersji, żeby Wam smakowało. U mnie często jest po prostu dodatkiem do jakiegoś mięsa czy ryby, a czasem jako samodzielne danie.
      Też kupuje ten ryż, ale po paczce... od włoskiego tygodnia do włoskiego tygodnia wystarcza :-) Więc naprawdę jesteś niezła, jak schodzą Ci 3 kg ryżu :-)
      Buziaki Basiu.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl