Bywa tak, iż nie mamy czasu na przygotowanie obiadu, kolacji... czy nie mamy pomysłu na małą przystawkę podczas imprezy... wtedy świetnie sprawdza się gotowe ciasto francuskie i parówki albo inne cienkie kiełbaski. Do tego warzywa i gotowe. Oczywiście, gdy to danie ma stanowić jedynie przystawkę to trzeba zmniejszyć porcje i z podanych składników spokojnie wyjdzie nam 8 przystawek.
Od kilku dni (po krótkiej przerwie) gości u mnie rzeżucha... mogę jeść ją do wszystkiego, więc moje dania szczodrze nią posypuję.
Składniki na 4 porcje:
1 opakowanie ciasta francuskiego (użyłam świeżego)
4 cienkie parówki dobrej jakości
4 plastry żółtego sera
ulubione zioła
keczup - może być też sos czosnkowy albo ziołowy
świeże warzywa
Ciasto przeciąć na 4 równe części, posypać ziołami. Parówki obrać z folii. Każdą z kiełbasek zawinąć w plaster sera a potem w ciasto francuskie. Wszystkie brzegi ciasta dobrze połączyć, żeby w trakcie pieczenia nie wypłynął ser.
Wstawić do nagrzanego do 220 stopni piekarnika i piec około 15-20 minut, aż się ciasto dobrze zrumieni (ja tradycyjnie wykorzystałam moją mikrofalówkę, bo nie muszę jej rozgrzewać, a czas pieczenia skraca się do 8 minut).
Wypróbowałam to danie, gdy pojawiło się na starym blogu. Jest super szybkie i super pyszne. Nawet mój mąż opanował przygotowanie go do perfekcji i czasem sam robi.
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to na tym blogu dopiero widać jak fajne i naprawdę dobre robisz zdjęcia. Szkoda, że nie wszystkie można mocno powiększyć, ale i tak wyglądają super.
Pozdrawiam Margarytko bardzo serdecznie.
zjadlabym sobie takie jedzonko, mniam:)
OdpowiedzUsuńDorotko, Ty jesteś jednak niesamowita. Nie dość, że sama zabrałaś się za kucharzenie, to i męża tym zaraziłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie, już chyba przestanę się tłumaczyć, że ja wcale moich zdjęć za dobre nie uważam... bo co chwilę ktoś mówi dokładnie coś odwrotnego :-) Ze zdjęciami na tym blogu ciągle eksperymentuję. Te, które są mniejsze można powiększyć... ciągle się jeszcze uczę tej strony,
Aga, nic prostszego - wystarczy kilka minut i gotowe :-))
Pięknie wyglądają te paróweczki. Wiadomo że ciasto francuskie smakuje na słodko jak i na ostro a i na kwaśno też . Robiłem kiedyś nadziewane kapustą , grzybami , mięsem mielonym, zawsze szybko znikało. Parówki też robiłem tylko troszkę inaczej: parówkę nacinałem wzdłuż (dwa trzy nacięcia), ser żółty i obowiązkowo odrobina sera pleśniowego (dla ostrości), oraz kawałek serka topionego (żeby ciasto od środka nie było suche) i obowiązkowo cebulka (kroiłem w piórka i lekko podsmażałem na oleju) i czosnek dla aromatu. Kurczę bym zapomniał o najważniejszym - zieleninka (pietruszka, szczypiorek-zamiast cebulki). To się zawija i się piecze. Ja używam zawsze gotowego ciasta. Robienie w dzisiejszych czasach jest pracochłonne i czasochłonne. Cały czas próbuję coś zmieniać w tych swoich wynalazkach kulinarnych żeby osiągnąć ten niepowtarzalny smak. I za każdym razem jestem miło zaskoczony jak zajadają się domownicy. Dzięki Joasiu że masz właśnie takie nie skomplikowane przepisy i które naprawdę się udają .Dzięki za to - pozdrawiam. :))).
OdpowiedzUsuńGrzesiu, ciasto francuskie jest bardzo wdzięcznym materiałem w kuchni ;-) Też sama go nie robię, używam gotowego, ale świeżego - nie mrożonego. I w zasadzie wszystko, co się do ciasta francuskiego doda ładnie się z nim skomponuje :-)
OdpowiedzUsuńO, to nakombinowałeś z tymi paróweczkami, ale to już trochę więcej pracy, choć z pewnością pyszne ;-)
Robiłam te pyszności z przepisu na starym blogu, ale tu zdjecie wygląda o NIEBO LEPIEJ!! Ajjj az chce się znowu zrobić :)
OdpowiedzUsuńPycha!!
Ania M
Aniu M, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ponownie zrobić to danie :-)
OdpowiedzUsuńA ze zdjęciami faktycznie mogę poszaleć ;-))
Uwielbiam przepisy z ciestem francuskim. A jeśli chodzi o parówki to kiedyś na urodziny syna zrobiłam pyszny sos pomidorowy. Parówki pokroiłam na mniejsze kawałki, "nadziałam" suchym makaronem spaghetti, potem ugotowałam, lekko podsmażyłam i polałam sosem. Mniam. Dzieciaki nie mogły dojść jak ja "tam wsadziłam" ten ugotowany makaron.
OdpowiedzUsuńSofinko, widziałam już taki makaron z parówkami, to faktycznie super pomysł dla dzieci. Zawsze chętniej sięgają po coś, co nie jest klasyczne.
OdpowiedzUsuńa zmieszczą się po 2 parówki?
OdpowiedzUsuńMyślę, że się zmieszczą :-)
UsuńA możesz powiedzieć jakie zioła najlepiej dodać?:)
OdpowiedzUsuńJestem ciemną masą w tych sprawach - dopiero uczę się i przypadkiem wpadłam na Twój blog :)
Przepisy są genialne:) Wypróbuję napewno nie jeden, a dziś chcę zrobić właśnie te paróweczki w cieście :)
Ja dodaję włoskie z młynka Kotanyi (polecam, bo są super), albo prowansalskie, które są mieszanką kilku ziół i sprawdzają się świetnie :-)
UsuńPowodzenia.
Zrobiłam to prościutkie cudo, jest pyszne na ciepło i na zimno :)
OdpowiedzUsuńdałam zioła prowansalskie tak jak pisałaś, ale myślę z każdymi innymi też byłoby dobre.
Nie licząc czasu w piekarniku, robi się to szybciej niż kanapki, więc na pewno będzie gościło w leniwe dni :)
*Monia
Pewnie, że z każdymi innymi ziołami będzie dobre. Ja lubię prowansalskie, ale i całkiem niedawne odkrycie - zioła dalmatyńskie. Bardzo fajna to mieszanka.
UsuńSuper, że pomysł na parówki się spodobał. Ja robię rzadko, bo jednak ciasto francuskie jest bardzo kaloryczne, ale raz na jakiś czas można zaszaleć :-)
Pozdrawiam.
Jeśli możesz to napisz, proszę na jakiej mocy w mikrofalówce : 90,360,600 oraz max(takie posiadam). Moja mikrofala nie ma wersji grill,tylko podgrzewanie. Chciałabym zrobić takie parówki na weekend.Pozdrawiam Cię serdecznie-Gosia
OdpowiedzUsuńJeśli mikrofalówka nie ma opcji pieczenia to nie zrobisz tego dania w zwykłej mikrofalówce, bo ciasto musi się upiec, a nie tylko podgrzać. Ja mam opcję Crips - do pieczenia.
Usuń