Pasty do chleba i awanturki to część mojego menu. Można puścić wodze fantazji i poszaleć. Dziś moja ulubiona awanturka – ze szczypiorkiem, rzodkiewką i papryką. Prostota i szyk :-)
Przeważnie kupuję serek domowy z Piątnicy, bo odpowiada mi jego konsystencja (nie lubię tego grubego ziarnistego twarogu) – jest miałki i wilgotny - poza warzywami i przyprawami nic do niego nie trzeba dokładać. Czasem używam chudego twarogu, do którego dodaję jogurt naturalny... ale to wtedy, gdy w sklepie zabraknie „domowego”.
Składniki na 2 porcje:
150 -200 g twarogu
6 – 8 rzodkiewek
½ pęczka szczypiorku
½ czerwonej świeżej papryki (albo kawałek czerwonej, kawałek żółtej)
sól, pieprz
½ łyżeczki chrzanu
rzeżucha do posypania
opcjonalnie 2-3 łyżki jogurtu naturalnego jeśli używamy twarogu z kostki
opcjonalnie 2-3 łyżki jogurtu naturalnego jeśli używamy twarogu z kostki
Rzodkiewki i paprykę pokroić w drobną kostkę, szczypiorek posiekać. Do miseczki przełożyć twaróg (i jogurt), dodać warzywa, sól, pieprz i chrzan. Dobrze wymieszać i gotowe.
Rzodkiewkę można zetrzeć na tarce, ale ja osobiście wole pokrojoną – twaróg nie podchodzi wodą i nie zabarwia się na różowo.
Świetnym dodatkiem do awanturki są lekkie wafle ryżowe czy chrupkie pieczywo. A ostatnio kupiłam skorupki waflowe, które można napełniać różnymi sałatkami, pastami itp. Fajne urozmaicenie kolacji. I choć nie są tanie (7 zł za 16 sztuk) to od czasu do czasu można zaszaleć :-)
Ale już lekko i wiosennie. Ser biały z rzodkiewką i szczypiorkiem to mój ulubiony!
OdpowiedzUsuńMargarytko, ale fajne połączenie. Ja zawsze robię twaróg ze szczypiorkiem, o rzodkiewce czy papryce jakoś nie pomyślałam.
OdpowiedzUsuńNo i te wafle ryżowe. Że też na to wcześniej nie wpadłam. A gdzie te skorupki waflowe można kupić? Nie widziałam nigdzie.
Zdjęcia są boskie, aż chce się sięgnąć po jedną kanapeczkę.
Bardzo apetyczna awanturka. Z papryką jeszcze nie jadłam - muszę spróbować. Zazwyczaj robiłam twarożek z dodatkiem szczypiorku i świeżego ogórka.
OdpowiedzUsuńZ twarogów uwielbiam bryndzę mojej Babci, z cebulką i wyraźną nutą pieprzu i papryki... Mniam. Ale takie wiosenne przepisy też są pyszne. Awanturka? Pierwsze słyszę, ale nazwa mi się podoba. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kubełku, wiosna za oknem nijaka, więc choć na talerzu niech będzie w pełni :-)
OdpowiedzUsuńDorotko, spróbuj, bo smakuje fajnie i warzywa fajnie chrupią ;-)) Skorupki waflowe kupiłam w Rossmannie.
Haniu, jeśli lubisz paprykę to polecam. A gdzieś czytałam, że nie powinno się łączyć surowego ogórka z cebulą ani szczypiorkiem, bo wytwarzają się jakieś niezbyt dobre dla organizmu składniki... Sama jednak czasem też dodaję plasterek ogórka na kanapkę z awanturką :-)
Paulino, u nas z cebulką i spora ilością pieprzu to gzik :-) ale papryki nigdy nie dodawałam - muszę spróbować.
Awanturka, ale dlaczego właśnie tak się nazywa to nie mam pojęcia, u nas zawsze tak się mówiło ;-)
ps. Przepis na pasztet niebawem. od dziś zaczynam urlop, więc będę miała trochę więcej czasu ;)
Pogoda kapryśna, ale wiosennego jedzenie jak najbardziej już się chce.
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio twarożki, pasty i pasztety prawie ze wszystkiego.
Wędlin kupuję mało, raczej tylko dla męskiej części rodziny.
Na wiosnę robię również tarty wszelkie, no i zupy-kremy.
O skorupkach waflowych nie słyszałam, fajna sprawa. Pozdrawiam Ala
Nazwa awanturka bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńRównież robię taką pastę do pieczywa z tym, że nie miałam pojęcia, że ona się tak fajnie nazywa.:)
A zdjęcia Ci wyszły z górnej półki!:)
Specjalnie podpytałam Babci- warto dodać jeszcze szczypiorek i rzodkiewkę, no i ona daje wegetę zamiast soli, bo to jednak warzywami zalatuje. Efekt w każdym razie pyszny. Polecam. :) Moja Rodzicielka papryki nie cierpi, a bryndza jej smakuje, więc to o czymś świadczy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
p.s. dziękuję. :)
Alu, no właśnie sama nie wiem, czy to już wiosna, czy jeszcze zima... Dziś pięknie, ciepło i aż się chce chcieć. Właśnie piekę babkę z adwokatem. I przygotowałam schab do pieczenia - zamiast wędlin, bo one faktycznie wszystkie smakują tak samo. A schabik upieczony zawsze się zje.
OdpowiedzUsuńZupy gotuje i ja... już czekam na szparagi, bo szparagowy krem uwielbiam.
Lekka... no to teraz już jesteś uświadomiona :-)))) a zdjęcia i mnie się podobają - jednak dobre światło to połowa sukcesu ;-)
Paulino, czyli babcia robi prawie moją awanturkę ;-))) Ja vegety nie używam, skusiłam się raz jeden na Warzylion - ale więcej już go nie kupię. Jednak wolę doprawiać po swojemu :-) Ale tą paprykę wypróbuję, bo mnie ciekawi.
ja do takiej awanturki ogórki kiszone albo konserwoee w kosteczke wrzucam :)
OdpowiedzUsuńMoniko, bo awanturka to takie cudo, do którego można dodać wszystko, co się lubi :-)
OdpowiedzUsuńPyszności:) tez czesto robie taką paste i pierwszy raz słyszę o takiej nazwie:) od dzisiaj wszytskim bede mówiła : dzisiaj zrobię Awanturke;)hihi
OdpowiedzUsuńa te wafelki widziałam w Rossmanie:)
Paula
Paulo, u nas zawsze to była "awanturka" :-))) W istocie, kupiłam te wafelki w Rossmannie :-)
OdpowiedzUsuńa gdzie ryba w tek awanturce?
OdpowiedzUsuńWyszła :-) To awanturka, nie pasta rybna.
Usuń