Tę babkę piekę od 20 lat. Przepis dostałam od mojej sąsiadki, która znalazła go w jakieś starej gazecie. Takie przepisy okazują się czasem prawdziwą perełką i tak jest w przypadku tej babki, którą lubią wszyscy z mojego otoczenia. Przepis krąży wśród moich znajomych i każdy, kto spróbuje jej po raz pierwszy prosi o przepis. Niedawno koleżanka z pracy zamiast adwokata (nie miała ) dodała likier kakaowy i babka też była świetna.
To ulubiona babka mojego brata, żadne święta się bez niej nie obędą, więc piekę ją często.
Ma zdecydowanie ciemniejszy kolor niż zwykłe babki, jej przygotowanie trwa trochę dłużej, bo trzeba ugotować masę karmelową i ją ostudzić, ale w sumie jest bardzo prosta do zrobienia i naprawdę wyśmienita w smaku.
Składniki wystarczają na wielką babę, ewentualnie dwie mniejsze, albo tak jak w moim przypadku – jedną średnia i 6 małych babeczek (dwie zamroziłam i będą do święconki). Często piekę w keksówkach (takich jednorazowych) – wtedy wychodzą mi dwie ładne babeczki.
A... i od wczoraj mam urlop... aż do 9 maja - do świąt będę szaleć w domu, a po świętach jedziemy na zasłużony odpoczynek.
A... i od wczoraj mam urlop... aż do 9 maja - do świąt będę szaleć w domu, a po świętach jedziemy na zasłużony odpoczynek.
/babka tuż po wyjęciu z foremki - przed polaniem masą karmelową/
Składniki:
2 i 1/4 szklanki mąki tortowej
1,5 - 2 szklanki cukru
25 dag masła
15 łyżek oleju (około 140 ml – ciut więcej niż ½ szklanki)
10 łyżek adwokata (125 ml – ½ szklanki)
6 dużych jaj
2 opakowania cukru waniliowego (daję 2 łyżki samodzielnie zrobionego)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki wody
2 łyżki posiekanych migdałów bądź orzechów
*używam szklanki o pojemności 250 ml
/jedna z 6 małych babeczek/
Masło, olej, adwokat, cukier, cukier waniliowy oraz wodę gotować przez 10 minut (od chwili zagotowania) na małym ogniu cały czas mieszając, bowiem karmel ma tendencje do kipienia.
Ostudzić! Jajka sparzyć krótko wrzątkiem. Opłukać pod bieżącą wodą i wytrzeć papierowym ręcznikiem ( i koniecznie umyć ręce). Żółtka oddzielić od białek. Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
Przestudzoną masę wymieszać z żółtkami. Odlać 1/2 szklanki masy, a resztę połączyć z mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Ubić białka na sztywno i dodać do masy, delikatnie wymieszać.
Przelać do dużej formy wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą.
Piec około 60 minut w temperaturze 180 stopni C do suchego patyczka. Ja piekę na 160 stopni C z termoobiegiem, ale mam wrażenie, że mój piekarnik zawyża temperaturę – jest stary i ma prawo :-))
Po upieczeniu polać babkę odlaną masą karmelową i posypać posiekanymi migdałami bądź orzechami.
A tu wersji prostokątnej (naszej ulubionej)
Uwielbiam tą babkę. Odkąd weszłam na Twój blog na Onecie robiłam ją już kilka razy i zawsze wszystkich zachwyca smakiem. I robi się ją łatwo, choć z moją niecierpliwą naturą to studzenie karmelu mnie strasznie mi się dłuży.
OdpowiedzUsuńI to właśnie lubię w blogach - że przepisy tu publikowane są wypróbowane, czasem wielokrotnie, że ktoś je poleca, że za nie wręcz ręczy - ileż to oszczędza czasu i nerwów komuś, kto chce z jakiegoś skorzystać.
OdpowiedzUsuńCzasem na takich drukowanych nieźle się można przejechać. Zdarzało mi się przejeżdżać wręcz na całych książkach!
Dzieki za przepis na tę babkę, Margarytko.:)
Wprawdzie na te Święta jej nie zrobię, bo w ogóle nie gotuję, ale na któreś kolejne na pewno się załapie.:)
bardzo ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńpiękna baba.
OdpowiedzUsuńPiękna i niezbita. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDorotko, ja mam na to sposób - karmel gotuję rano, a całość kilka godzin później :-) Też nie lubię czekać, więc tak sobie pracę organizuję, że w tym czasie robię coś innego :-))
OdpowiedzUsuńLekka, a żebyś wiedziała, że tak właśnie jest. Jak biorę do ręki przepis, którego nie znam (szczególnie na ciasto) to analizuję składniki i zastanawiam się co do czego i z czym i czy aby czegoś nie jest za dużo, albo za mało... Wiele przepisów przerabiam wg własnego uznania i przeważnie z powodzeniem. Ale w końcu lata praktyki robią swoje :-))
Ja na święta robię niewiele, bo większość czasu i tak u rodziców, a we wtorek wyjeżdżamy, ale dzielimy się zawsze robotą z bratową i z mamą - każda robi coś i tym samym żadna z nas się specjalnie nie narobi ;-))
Zauberi i wiele razy sprawdzony :-)
Asieja, Domek z piernika dziękuję.
u mnie właśnie studzi się karmel:) ...a co, ale upiekę dopiero jak Olko spać pójdzie, no i jak babę drożdżową z piekarnika wyciagnę:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJolu, ale jesteś szybka. My właśnie byliśmy u sąsiadów na herbatce i zabraliśmy babkę - bardzo smakowała. Mam nadzieję, że i Ty się nie rozczarujesz :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ta babka również jest moją ulubioną. Piekłam ją już kilka razy i paru osobom "sprzedałam" przepis.
OdpowiedzUsuńTę Twoją dzisiejszą podziwiam za piękne zdjęcia, szczególnie mi się podoba ta mniejsza z lukrem.
Ale masz fajnie z urlopem:) Ala
Właśnie przed chwilą wyciągnęłam z piekarnika... pokroję juz jutro,a le zapach podczas pieczenia unosił się cudowny:) znów sie maż ze mnie śmiał będzie bo 2 baby dziś upiekłam:)
OdpowiedzUsuńAlu, bardzo się cieszę, że i u Ciebie babka się przyjęła :-) U nas został mały kawałeczek. Część zamroziłam, żeby Zielonooki zabrał do pracy po weekendzie, część zabraliśmy do sąsiadów (na herbatce byliśmy), kawałek dałam drugiej sąsiadce i po babce :-)
OdpowiedzUsuńA z urlopu się cieszę jak nie wiem co... Ostatnie dwa tygodnie to był niezły maraton, a od dwóch dni telefon nie dzwoni i jestem cała szczęśliwa.
Jolu, no to teraz mąż ma trzy baby ;-))) Daj znać jak Wam smakowała jak już ją rozkroisz.
Ja upiekłam dziś ponad 100 kruchych ciasteczek.
Pozdrawiam.
Kochana ta baba jest po prostu boska:) Chyba dołączymy do jej fanów:) ...na pewno do nich dołączymy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJolu... uffff... słyszysz jak mi ulżyło? Czekałam na tę Twoją opinię i ogromnie się cieszę, że smakuje. U nas zostało po niej wspomnienie, następne pieczenie w sobotę.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było ...byłam w sanatorium. Wczoraj wróciłam i dzisiaj szaleję w kuchni. Właśnie wyciągnęłam z piekarnika babę karmelową. Wygląda pięknie i myślę ,że równie dobrze smakuje.
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Twoimi przepisami Asiu ! Wszystkie są zawsze tak dopracowane ,że mowy nie ma o wpadce kulinarnej. Pozdrawiam życzę wesołych świąt i udanego urlopu.
Witaj Danusiu po przerwie. Mam nadzieję, że trochę wypoczęłaś i się zrelaksowałaś :-)
OdpowiedzUsuńNo kochana, nawet nie wiesz jak się cieszę, że się zabrałaś za tę babę - mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Ja właśnie ugotowałam sobie karmel - do rana ostygnie, a rano wstawię babę, bo bez niej nie ma u nas świąt :-))
Jak już spróbujesz to daj znać jak smakowała. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii. I ja ślę ku Tobie moc serdecznych życzeń :-)
Joasiu, wypoczęłam , najeżdziłam się na rowerze za wszystkie czasy , bo ja jakoś tak nie potrafię wypoczywać siedząc. Więc po zabiegach cały czas mnie gdzieś nosiło. Ale wracając do meritum sprawy ; baby karmelowej...niebo w gębie!!!
OdpowiedzUsuńMało tego wystarczyła chwila mojej nieuwagi, a mój ukochany mąż , nie czekając aż poleję ją karmelem , wciął połowę, a na moją uwagę,że , bez karmelu, że na święta ,że jeszcze ciepła , beztrosko odrzekł ...upiecz drugą !!
I to jest męska logika !!
Wniosek : baba karmelowa pyszna !
Bardzo lubię te Twoje przepisy. Są zawsze precyzyjne, drobiazgowo opisane i wiadomo na jakiej wielkości blaszce piec i w jakiej temperaturze. No i oczywiście są pyszne.
Czasami czytam przepis i jak widzę,że trzeba to ,wymieszać z tym ,wylać na blachę i upiec, to już wiem ,że się za to nie wezmę. No bo nie wiem , jakiej wielkości blaszka , jaka ma być temperatura piekarnika.... a to jest przecież ważne.
Pozdrawiam Cię serdecznie !!!
Danusiu, rozumiem Cię doskonale, bo i ja nie umiem wypoczywać bezczynnie. Czasem jeden dzień lenistwa mi zupełnie wystarczy, aby siły fizyczne zregenerować, poczytać... We wtorek jedziemy na urlop - też bardzo aktywny, bo będziemy zwiedzać Trójmiasto i okolice.
OdpowiedzUsuńA jeśli o babę chodzi to ja ogromnie się cieszę, że się pięknie upiekła i smakowała. A mąż ma rację - trzeba upiec drugą. Twój mąż, pewnie jak mój brat pokocha tę babę miłością wieczną ;-)))
Ale powiem Ci, że mi dziś po raz pierwszy baba się nie udała, nie upiekła się w środku, rozwaliła się cała i za nic w świecie nie wiem dlaczego. Podejrzewam, że dziś jest ogromy rozbiór prądu i może piekarnik nie miał wystarczająco wysokiej temperatury, albo coś z mąką było nie tak. Pierwszy raz od 20 lat musiałam zrobić powtórkę... Druga wyszła cudnie, a tę nieudaną babę dostały ptaszki.
A jeśli chodzi o przepisy to sama nie lubię takich mało dokładnych, bo i ja nie lubię się domyślać jaka ma być blaszka i jaka temperatura pieczenia. Mimo, że dużo piekę i po ilości składników potrafię ocenić, czy mi się ciasto do danej blaszki zmieści to i tak wolę, gdy jest podane - wtedy zawsze mam możliwość manewru :-)
Pozdrawiam ciepło.
Małgosiu, bardzo podoba mi się pomysł Twojego męża na podanie tej babki. A masy nie musisz odlewać, dodaj po prostu 1 pełną łyżkę mąki i będzie ok. Ja czasem też tak robię :-)
OdpowiedzUsuńNigdy cukru na fruktozę nie zamieniałam, więc nawet nie wiem jaki jest przelicznik - w tym przypadku nie pomogę.
Pytasz dlaczego ciasto pęka? Małgosiu, bo to babka jest i święte jej prawo, aby pękać :-) Baby zawsze pękają - podobno jest to wynik jakiś procesów zachodzących podczas pieczenia w tego typu ciastach... ale na tym to już się nie znam ;-))
Małgosiu, jestem pełna podziwu dla inwencji twórczej. Lubię wszystko, co cytrynowe, więc nie omieszkam spróbować :-)
OdpowiedzUsuńA babkę chyba i ja niebawem znów upiekę, bo zbliżają się moje imieniny i czymś gości trzeba poczęstować... i obiecałam bratu tort bezowy, ale to dopiero na następy weekend :-)
pyszota!!!
OdpowiedzUsuńRobiłam tę babkę.Ciekawy smak.Troszkę jednak trwa przygotowanie.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to czekanie aż karmel ostygnie... potem to już z górki :-)
UsuńMargarytko, ta babka jest przepyszna. Dzieki serdeczne za wszystkie przepisy, jestes na prawde wspaniala kuchareczka. Pozdrawiam z za oceanu gdzie Polskie Twoje przepisy sa jak skarb :)))) buzka
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że ta babka jest pyszna, więc bardzo się cieszę, że również Tobie smakuje. Dziękuję, ale do wspaniałej to mi jeszcze bardzo daleko - ot taka zwykła kobieta domowa (domowa po pracy :-))
UsuńO kurcze, aż za ocean moje przepisy dotarły? Jestem mile zaskoczona.
Pozdrawiam serdecznie.
Właśnie próbowałam tego cudeńka - pycha, słodycz + kawa = rozkosz dla podniebienia
OdpowiedzUsuńTylko górę babeczki mi wybrzuszyło i potem pękła ale to nic nie szkodzi... chyba że macie na to sposób
Babka ma święte prawo pęknąć :-) Czasem się udaje, że nie pęka, ale to bardzo rzadkie zjawisko i zupełnie nie wiem czym powodowane :-)
UsuńCieszę się, że smakowała :-)
A mi babka karmelowa nie wyszła, chociaż upiekła się ładnie i nie popękała przypomina bardziej piernik niż babkę. Robiłam ją pierwszy raz, ściśle według przepisu, ale po upieczeniu była bardzo ciemna w środku, ciężka i zbita., smak średni. Do jedzenia nadała się dopiero po 2 dniach leżakowania w lodówce, zawinięta szczelnie folią. Już po dodaniu mąki masa wydawała mi się mocno gęsta, lepka i kluskowata, rozrzedziła ją trochę dopiero piana z białek. Nie wiem jaka tego przyczyna, piekę ciasta dosyć często i na ogół nie ma problemów. Może powinnam użyc innej mąki - zastosowałam tortową. Pozdrawiam wielkanocnie.
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy też nie wiem, bo piekę tę babę od wielu lat i nigdy podobnego zdarzenia nie miałam. Dziś upiekłam trzy babi karmelowe i są pięknie puszyste. I z pewnością piernika nie przypominają. Na zdjęciach są babki z dwóch różnych pieczeń - widać jak wychodzą. Zawsze trzymam się tego przepisu.
UsuńTeż używam mąki tortowej.
Po dodaniu mąki masa jest rzeczywiście dosyć gęsta (ale bez problemu uciera się mikserem), ale nie lepka i kluskowata.
Trudno mi powiedzieć dlatego Ci się nie udała.
Przepis doskonały. Piekłam babkę karmelową już kilkakrotnie - zawsze udana! Smak boski, ciasto wilgotne, rewelacja. Smakuje wszystkim domownikom. Moja mama, najlepszy "cukiernik" w rodzinie, też nie może wyjść z zachwytu. Dziękuję za recepturę:-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje i pięknie się udaje :-)
Usuńalaaa piekłam już tą babkę,smakuje obłędnie a ta masa którą polewamy babkę pychota
OdpowiedzUsuńFajnie, że przepis się przydał, a ciacho smakuje :-)
UsuńCzesc Margarytko! - jestem wierna wielbicielka twoich przepisow - mam juz 3 segregatory wypelnione przepisami w porzadku tematycznym. Od 21 lat mieszkam w Szwecji, a konkretnie w Geteborgu - w zeszly piatek zaserwowalam moim kolegom z pracy babake karmelowa z adwokatem - zniknela w ciagu 8 minut, doslowanie - zmusili mnie do przetlumaczenia przepisu - a oto on:Ägglikör kaka Ingredienser: 1 glas = 250 ml 2 ¼ glas mjöl 1,5 glas strösocker 250 g smör ½ glas olivolja ½ glas ägglikör 6 ägg 2 matskedar vaniljsocker 2 teskedar bakpulver 2 matskedar vatten 2 matskedar hackade hasselnötter ev. strimlad mandel Smör och ströbröd till formen Smör, olivolja, ägglikör, socker, vaniljsocker, vatten placera i en kastrull och låta den koka – sänk varmen och koka i 10 minuter till(rör om hela tiden för att vätskan kan koka över) tills du får äggkaramellmassa. Låt det svalna. Tillsätt 6 äggulor och rör om tills äggkaramellmassan blir slätt. Häll ut och spara 1/2 glas av äggkaramellmassan (för att pensla färdig kaka) Vispa äggvitor. Sikta mjöl och blanda med bakpulver, tillsätt äggkaramellmassan och vispa tills smeten blir slät – tillsätt vispade äggvitor och rör om försiktigt. Fyll en smord och bröad sockerkaksform. Grädda kakan i nedre delen av ugnen i 180 grader ca i 60 minuter (helst varmluftsugn). Prova med en sticka, den ska inte vara kladdig. Låt kakan svalna, men inte helt. Pensla med ägglikörmassan från glaset. Strö över hasselnötter eller mandel. Servera! - i w ten oto sposob blog Margarytki staje sie blogiem miedzynarodowym, Serdecznie pozdrawiam, Joanna
UsuńKulinarne szaleństwa Margarytki: Babka karmelowa z adwokatem
Ogromnie się cieszę, że babka okazała się takim przebojem i dziękuję za posłanie jej dalej w świat - to ogromnie miłe i naprawdę cieszy :-)
UsuńA przepis brzmi... hmmm, bardzo tajemniczo :-)
Pozdrawiam ciepło.
Wczoraj zrobiłam babeczkę z adwokatem w trzech małych foremkach aluminiowych . Wszystkie były puszyste i smaczne . Jedną dałam córce , drugą córka podarowała teściowej , a trzecią zjadłam z mężem i koleżanką przy kawce.Mnie również popękały, ale pięknie wyrosły i miały ciemnozłocisty kolor . Już wielokrotnie korzystałam z różnych przepisów i wszystkie są rewelacyjne Pozdrawiam Jagoda
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że babeczki smakowały :-) Ten ciemny kolor zawdzięczają właśnie karmelowi. To zdecydowanie nasza ulubiona babka.
UsuńMiło mi ogromnie, że przepisy się przydają :-)
Czy masę na polewę mogę odlać przed dodaniem żółtek, czy wtedy zostaną zaburzone proporcje masy ciasta i polewy? Wiem, że jak jajka mają bakterie, to sparzenie wrzątkiem nie jest wystarczające. Używam jajek "od sąsiada". Są pyszne i ekologiczne, ale z pewnością nie badane, więc wolę nie używać ich na surowo.
OdpowiedzUsuńPałeczki salmonelli występują tylko na skorupkach jajek, nie przenikają do środka, używam surowych jaj od wielu lat i zwykła higiena i sparzenie wystarcza. Ale oczywiście możesz mieć obawy. Jeśli odlejesz masę bez jajek to będzie miała inną konsystencję i smak. Ale oczywiście możesz to zrobić, niczego to nie zaburzy.
UsuńDziękuję za odpowiedź,zastanowię się czy zmieniać smak i konsystencję, bo twoja polewa wygląda bardzo ładnie i dobrze trzyma się powierzchni babki. Ale nie zgodzę się, że pałeczki salmonelli są tylko na skorupkach jajek. Wnętrze jajka również może być skażone.
UsuńDecyzja zawsze należy do Ciebie. A jeśli chodzi o salmonellę to masz prawo do własnego zdania. Ja po prostu z nauką nie dyskutuję :-)
UsuńZawiodłam się na Tobie. Wczoraj napisałam komentarz który podważył Twoją wiedzę nt salmonelli - a cytowałam Sanepid. To pierwszy komentarz, który nie ukazał się na stronie. Moim zdaniem to nieładnie z Twojej strony.
UsuńOpublikowałam wszystkie komentarze, które były zapisane w zakładce do publikacji. Dlaczego miałabym nie opublikować czegoś dotyczącego salmonelli jeśli miałoby mnie czegoś nauczyć? Wiedzy nigdy za dużo.
UsuńZdarza się, że komentarze się nie zapisują, więc zarzucanie mi takich rzeczy jest trochę niepoważne.
Uwielbiam babki,moje dzieci też ,ta jest bardzo apetyczna i niestety na Swieta juz nie dam rady ale po na pewno sprobuję z tego przepisu.
OdpowiedzUsuńZachęcam spróbować, bo jest naprawdę pyszna.
UsuńWitaj Margaretko!!
OdpowiedzUsuńJa wlasnie planuje zrobienie Twojej pysznie wygladajacej babki na swieta, ale tak sie zdarzylo, ze tu gdzie obecnie mieszkam (okolice Nowego Jorku) adwokat w formie Egg Nogg pojawia sie tylko na Boze Narodzenie. I zastanawiam sie, czy zamiast adwokata moglabym uzyc rumu a jesli tak to w jakich proporcjach ?? Pozdrawiam swiatecznie i dziekuje za Twoje swietne przepisy- za mna juz kilka wykonow ::)
No właśnie nie bardzo można go zastąpić rumem, bo to nie ta konsystencja i nie ten smak. To jednak powinien być gęsty likier. Można użyć dowolnego smaku.
UsuńBardzo dziekuje za odpowiedz, maz podpowiedzial mi jeszcze kilka miejsc i kupilam nawet polski adwokat gdanski- takze nie bede musiala zmieniac przepisu. Dziekuje i Wesolych Swiat !!!
OdpowiedzUsuńNo proszę, a jednak się udało. Cieszę się bardzo i czekam na wrażenia po upieczeniu babki. Pozdrawiam.
UsuńTo jeszcze raz ja- Monika. Dziekuje za wspanialy przepis-teraz także to nasza ulubiona babka świąteczna jest !!I udala sie za 1 razem - co u mnie jest nie lada wyczynem. Pozdrawiam i dziekuje za Twoj blog- ciesze sie ze go znalazlam ::))
UsuńBardzo się cieszę, że babka się udała i zachwyca. Gratuluję udanego wypieku. Powiem Ci, że mi w tej babce jeden jedyny raz wyszedł zakalec - dwa lata temu - a piekę babę ponad 20 lat, choć nawet trudno to nazwać zakalcem - do dziś nie wiem, co to było... ptaszki się najadły. A ja upiekłam drugą babę.
UsuńWitam Margarytko ;-) bardzo dziekuje Ci za ten cudowny przepis. Babę zrobiłam na Święta i wyszła przepyszna. Z pewnością jeszcze nie raz będę ja robiła ;) dziekuje! Pozdrawiam Malgosia
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że smakuje :-)
UsuńA mnie się karmel nie udał :-( Rozwarstwił się drań i po wystygnięciu mam coś na kształt cukru zatopionego w tłuszczu i tak się zastanawiam czy robić dalej czy to po prostu wyrzucić??? Robię tą babę nie pierwszy raz i nigdy takich cudów nie było :-(
OdpowiedzUsuńDorotka
Ja bym spróbowała jeszcze dodać żółtka, bo może po prostu adwokat albo masło było inne. Jeśli po zmiksowaniu z żółtkami będzie w porządku to można robić dalej.
UsuńBabka jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje.
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńWlasnie upieklam Twoja babe i wyglada przeslicznie.Dziekuje,czesto odwiedzam Twoj blog i wiem,ze zawsze moge na Ciebie liczyc.W Twoich przepisach brakuje mi seromakowca - a moze cos przeoczylam.Jeszcze raz sliczne dzieki,odezwe sie jak rozkroje i sprobuje to cudenko.
Pozdrawiam, Asia
Mam nadzieję, że nie tylko wygląda, ale i smak baby Cię zadowoli :-)
UsuńA sermakowca faktycznie u mnie nie ma. Ja albo sernik, albo makowiec ;-)
Moja mama chyba tę samą gazetkę czytała, co Twoja sąsiadka ;) przepis jest prawie identyczny, jedynie cukru u Ciebie mniej i tak też postanowiłam zrobić, babka właśnie się piecze :D
OdpowiedzUsuńA wszystko jest możliwe. To było całe wieki temu, a wtedy nie było tych gazet aż tak dużo :-)
UsuńJa zmniejszyłam ilość cukru, bo było go jeszcze więcej, a ta babka i tak w tej wersji wychodzi dosyć słodka.
I jak się udała?
Wyszła przepyszna, moja mama miała w przepisie 2 szklanki, dodałam właśnie 1.5 i jest idealnie :) gościom bardzo smakowała :)))
UsuńNo czyli mamy pełen sukces - pyszna i odpowiednio słodka :-)
UsuńJaką średnice lub litrów ma Twoja "duża" foremka do tej cudownej babki?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wiem. Nie jestem w domu (będę dopiero 9 maja) i nie mam jak sprawdzić.
UsuńOk, nie ma sprawy (pytam się na przyszłość :)). Udanego wypoczynku, oby pogoda dopisała.
UsuńOK, dziękuje za informacje.
UsuńJak dotrę do domu i nie zapomnę to sprawdzę :-)
UsuńTa babka na stałe wpisała się do menu wielkanocnego, a i poza nim dość często gości na naszym stole, jest smaczna, wilgotna i długo zachowuje świeżość, no i trzeba się naprawdę postarać jeśli chcemy zrobić zakalca :) mi się jeszcze nie udało :P
OdpowiedzUsuńKasiu, ogromnie się cieszę, że baba smakuje. U nas jest dokładnie tak samo - musi być i już. I masz rację, wcale nie tak prosto zrobić w niej zakalec. Mnie przed 20 lat udało się raz... i do dziś nie wiem dlaczego, bo chwilę później upiekłam drugą i była jak malowana :-)
UsuńKiedy zobaczyłam ten przepis od razu wiedziałam, że lepszego nie znajdę. Uwielbiam babki i dania na bazie alkoholi, jednak nigdy nie wpadłabym na to, że ciasto na babkę można z nimi łączyć. Babka wyszła przepyszna, pachnąca adwokatem, wilgotna i długo utrzymująca tą wilgoć. I co najważniejsze wszystkim smakuje, nawet tacie, który nie jest zwolennikiem "suchotników" :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że przepis się przydał i sprawdził. No i najważniejsze, że babka smakuje. U nas też ma branie i chyba jak wrócę z urlopu to ją upiekę ponownie :-)
Usuńwitam Margarytko,
OdpowiedzUsuńobiecalam,ze sie odezwe jak sprobuje to cudenko.Mmmm niebo w gebie,ktore przywolalo cudowne chwile z dziecinstwa,kiedy to moja babcia piekla taka babeczke.Pycha,dziekuje bardzo,a baba napewno zagosci na moim stole juz wkrotce
Asiu, ogromnie cię cieszę, że przypomniałam Ci babcine wypieki i że babka smakowała :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Witaj Margarytko! Wypróbowałam dzisiaj przepis na babę. Moja jest ciemniejsza, ma jakby karmelowy marmurek. Mój mąż i syn twierdzą, że pyyycha;) To chyba najlepsza rekomendacja. Jest bardzo puszysta. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńKarmelowy marmurek powiadasz? Hm... ciekawe, może coś się nie do końca dobrze rozprowadziło, bo marmurek mi w życiu nie wyszedł, a szkoda, bo musi fajnie wyglądać :-)
UsuńAle najważniejsze, że wyszła i smakuje.
Pozdrawiam ciepło.
Robiłam tą babę i potwierdzam - jest pyszna! Goga
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakuje.
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńCzy masę (karmel) można zmiksować mikserem z żółtkami czy łączyć ręcznie rózgą? Czy do utartej masy dodajemy po 1 żółtku i miksujemy do połączenia masy z żółtkiem czy od razu wszystkie żółtka na raz i dopiero zmiksować? Tak jeszcze myślę, czy adwokat można zastąpić jakimś nie alkoholem w wersji dla dzieci?
Dziękuje za cenne wskazówki:)
Pozdrawiam Joasia
Tak, można zmiksować mikserem. Ja wrzucam od razu wszystkie żółtka, bez problemu dają się wymieszać.
UsuńDzieci spokojnie mogą jeść tę babkę, bo alkohol odparowuje już na etapie gotowania karmelu, więc procentów w samej babce nie ma.
Margartytko,
OdpowiedzUsuńCzy po dodaniu wszystkich żółtek Ty miksujesz tylko do połączenia karmelu z żółtkami np. około 1 minutę czy raczej dłużej czy napowietrzyć masę z żółtkami np. 5 minut?
Dziękuję i pozdrawiam
Tylko do połączenie składników. Czasem po prostu mieszam łyżką i nie miksuję - masa ma być jednolita.
UsuńDziękuję za odpowiedź:) Czy możesz mi polecić, która babka wg. Ciebie jest najlepsza, chciałam tą upiec na święta, ale wcześniej zrobię próbę, aby mieć pewność że mi wyjdzie:)
UsuńWszystkie są dobre. U nas każdy lubi inną - mąż czekoladową, brat karmelową, bratowa gotowaną, mama z tatą drożdżową, a ja białkową.
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńIle czasu powinnam piec ta babkę w keksówce 36cmx10cm?
Nie wiem czy Ci wejdzie cała do keksówki. A piec do suchego patyczka, co najmniej 45 minut.
UsuńJak długo powinnam piec z połowy porcji w keksówce 29cmx 10 cm?
OdpowiedzUsuńDo tak zwanego suchego patyczka, co najmniej 45 minut.
UsuńWitam, czy można upiec w takich foremkach jednorazowych aluminiowych jak do pasztetu(20x7 cm)?i czy zmieści się podana porcja do dwóch takich foremek?
OdpowiedzUsuńPS. Skorzystałam z Pani przepisu na sernik wiedeński, przepyszny:)To mój ulubiony sernik. Baardzo dziękuję. Mam nadzieję,że z ta babką też sobie poradzę:)
Ania
Aniu, to dosyć małe foremki i obawiam się, że do dwóch może Ci się nie zmieścić. Nie umiem sobie teraz tego przypomnieć, ale wydaje mi się, że przy tych małych używałam trzech. Ja piekę w trochę większych.
UsuńAsiu mam świetną nową formę na babkę 2.5l czy nie będzie za duża?
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Basiu, nie wiem. Musisz sprawdzić. Nie piekłam tej babki we wszystkich możliwych formach. Tego ciasta jest dużo, więc może będzie akurat.
UsuńDziś zrobiłam babkę. Zamiast adwokata dodałam jedyny likier jaki miałam w domu: Wedlowski czekoladowo-malinowy. Jest przepyszna. Zrobiłam w 2 formach: mniejszej babkowej i keksówce, nie wiem czy dotrwa do świąt, bo tej z keksówki już prawie nie ma :) Polecam, łatwa, smaczna, nie za sucha i ie za mokra, idealna, sukces gwarantowany. Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńO, czekoladowo - malinowy jest pyszny, fajnie ta babka musiała wyjść. Cieszę się, że przepis się przydał.
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńa czy zamiast adwokata można użyć amaretto?
Margarytko,
OdpowiedzUsuńa czy zamiast adwokata można użyć amaretto?
Nie, nie można, bo te dwa alkohole mają zupełnie inną konsystencję. Można zmienić sobie smak, np. na czekoladowy czy kawowy.
UsuńWitaj Asiu. Chcę Ci podziękować za ten przepis, na tą pyszną babkę :) To jest ulubiona babka mojego męża (no oprócz mnie) chyba ;)Bardzo często gości w naszym domu :) Wszystkim moim znajomym dałam ten przepis(odsyłam ich oczywiście na Twój blog) i każdy bardzo sobie go chwali :) Pozdrawiam bardzo serdecznie i gorąco.
OdpowiedzUsuńJolu, ogromnie się cieszę, że babka smakuje, że przypadła Wam do gustu :-) I dziękuję za reklamę, to miłe bardzo.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Upiekłam i niestety jest to pierwsze ciasto które mi nie wyszło. Piszesz że babka jest puszysta mi natomiast pomimo że wyrosła po rozkrojeniu wygląda jakby miała zakalec- jest taka mokra w środku. W smaku jest dobra ale nie postawiłam jej na stół tylko poratowałam się na szybko zrobionej szarlotce. No cóż najlepiej smakuje nam narazie babka gotowana i czekoladowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to wygląda na to, że się nie wypiekła dobrze. Szkoda, bo to pyszna babka jest, jedna z lepszych (przynajmniej dla mojej rodziny).
UsuńMam wielką ochotę od dłuższego czasu upiec tę babkę, ale ponieważ u nas nie ma nigdy alkoholu, to jakoś zawsze przechodzi mi koło nosa. Czy można dać jakiś zamiennik bez alkoholu dla adwokata? Pozdrawiam serdecznie autorkę najlepszego bloga kulinarnego!!!
OdpowiedzUsuńNo tak nie bardzo, bo smak, konsystencja to wszystko powiązane z adwokatem. Można kupić taką małą butelkę 200 ml.
UsuńAdwokat pięknie :) aż pysznie mi się robi i nie mogę się doczekać aż zrobię w domu!
OdpowiedzUsuńMargarytko,a jak najlepiej przechowywać ta babkę? W lodówce czy lepiej w temp. pokojowej pod ściereczka lub w folii?
OdpowiedzUsuńU nas stoi po prostu w pojemniku na ciasto, takim z pokrywką.
UsuńIle czasu piec w foremkach na muffiny ?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo suchego patyczka, około 25 minut.
UsuńUwielbiam! Znow pieke i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOlga
Cieszę się, że smakuje :-)
UsuńDzień dobry!Zainteresował mnie ten wspaniały przepis i chciałabym upiec babkę na Wielkanoc,jednak martwi mnie uwaga,że potrzebna jest duża forma....czy 1,5litrowa to odpowiednia,czy za mała?Pozdrawiam.Aleksandra Fierek
OdpowiedzUsuńObawiam się, że 1,5 litrowa będzie za mała. To naprawdę spora ilość ciasta. Ale zawsze możesz sobie przygotować formę do babki i dodatkowo małą keksówkę. Ewentualnie zrobić z połowy porcji.
UsuńDzięki,tak myślałam,lecz wolałam zapytać u źródła.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBabka upieczona z całej masy adwokatowo jajecznej bo na stanie w domu alergik i nie mogłam zostawić surowych jajek. Wszystko udało się idealnie, babka wyszła pyszna! A na górę zrobiłam zwykły lukier i po kłopocie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że rada się przydała i babka udała :-) Potrzeba matką wynalazku i zawsze można pokombinować, żeby dopasować. Dziękuję Ci za ten "problem", bo to wskazówka dla innych alergików :-)
UsuńPozdrawiam Kasiu.
Czy tą babkę mogą jeść dzieci? A jeśli nie, to czy można dodać czegoś innego zamiast adwokata?
OdpowiedzUsuńW sumie alkohol w większości powinien odparować podczas podgrzewania, ale trochę może zostać w tej części do polewy. Upić się nie upije, ale tak naprawdę to od rodziców zależy,czy dadzą dziecku takie ciasto czy też nie.
UsuńJa jako dziecko jadałam torty, które babcia nasączała ponczem z koniakiem czy likierem owocowym. Nasze małolaty też takie torty jadały. Ale tak jak mówię - zależy od rodzica.
Właśnie się piecze, po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńTrochę zmodowałem, bo nie mieszałem żółtek z tą częścią do polania po wierzchu, tylko do ciasta.
(Apropos termoobiegu, to normalka że trzeba nastawiać na mniej, tak mniej więcej o 20°C - 160 w termoobiegu to ekwiwalent 180 w normalnym piekarniku)