Strony

piątek, 22 kwietnia 2011

"Gosia" rządzi :-)))


Okres próbny „Gosi” - naszej pomocy domowej dobiega końca. Jak się spisała? Myślę, że na tyle dobrze, że dostanie umowę na stałe ;-) Mam nadzieję, że nie będzie żądała zbyt często podwyżek i będzie tak dobra jak podczas okresu próbnego :-)




No dobra, ale żarty żartami, a ja poważnie chcę się podzielić wrażeniami po dwutygodniowych testach produktów marki „Gosia” firmy Politan. Wszystkie produkty sprawdziły się znakomicie. Rękaw, woreczki i papier do pieczenia okazały się naprawdę dobrymi produktami. Jedyne zastrzeżenie jakie miałam dotyczyło szerokości papieru, ale sprawdziłam, że firma produkuje papier w dwóch rozmiarach i to już mi się podoba.

Równie dobre okazały się zmywaki i ściereczki, które miałam okazję sprawdzić w trakcie przedświątecznych porządków. Dotychczas używałam różnych zmywaków i często po kilku dniach gąbki były do wyrzucenia. Te są trwalsze, część szorstka nie odkleja się od gąbki (ostatnio miałam nieprzyjemność używać takich zmywaków znanej firmy i mało coś mnie nie trafiło, gdy po jednym dniu używania miałam osobno gąbkę i osobno szorstką część). Ściereczki też zdały egzamin przy czyszczeniu szafek kuchennych (wiadomo, w kuchni osadza się tłuszcz).

Ale najwięcej frajdy sprawił mi mop MIKRO FIBRA marki Gosia w kształcie żółtej sukienki. Podobno jedyny taki na rynku. Czym mnie zaskoczył? Hmmm... chyba tym, że zmienił moje podejście do mycia podłóg. Wspominałam we wstępnej notce, że dotychczas żaden mop nie zachwycił mnie na tyle, abym zamieniła moją frotową ścierkę i szruber na mop... Ale żółtej sukience „Gosi” się udało.



Po pierwsze: nie muszę się schylać, żeby wypłukać ścierkę w misce z wodą (mój kręgosłup się raduje).

Po drugie: nie muszę moczyć rąk w wodzie z detergentami (oszczędzam na rękawiczkach).

Po trzecie: odciskanie mopa z wody z pomocą wiaderka jest wygodne, szybkie i dużo lżejsze niż rękoma.

Po czwarte: mop nie zostawia smug na panelach – powierzchnia jest jednolicie umyta.



Po piąte: mop ma zamontowaną gąbkę, która pomaga usunąć uciążliwe plamy (np. na kuchennej podłodze po wielkim gotowaniu).



Po szóste: mop doskonale się sprawdził przy myciu kafelek w łazience – nie muszę już jak małpa skakać po krzesłach.

Po siódme: wypłukanie mopa jest rzeczą prostą, a żółty kolor ciągle pozostaje żółty.

Po ósme: dobrze odciśnięty mop wyciera podłogę prawie do sucha.

Po dziewiąte: nie trzeba żadnych detergentów, wystarczy ciepła woda aby umyć podłogi z zabrudzeń (ja lubię wlać trochę mojego ulubionego płynu konwaliowego).

Po dziesiąte: kolor mopa i wiadra są bardzo wiosenne i aż chce się sprzątać.




Reasumując mogę powiedzieć, że mopMIKRO FIBRA marki Gosia zostaje u mnie na stałe. I z pewnością, gdy się zniszczy kupię kolejny... bo gdy sprawdziłam ceny okazało się, że to wcale nie taki wielki wydatek – w sklepie osiedlowym, który mam tuż obok domu marka „Gosia” jest dostępna w szerokim asortymencie. Mop kosztuje niespełna 15 złotych – to było dla mnie totalne zaskoczenie. Niska cena za naprawdę dobrą jakość.

Porównałam też ceny innych produktów i okazało się, że cena produktów marki „Gosia” jest naprawdę konkurencyjna. Dla mnie wybór jest prosty. Może i Wy przekonacie się do polskiej marki

Niepokoi mnie tylko jedno - „Gosia” spodobała się Zielonookiemu i poprosił ją do tanga (choć taniec najmocniejszą stroną mojego Połówka nie jest)... Uwieczniłam to na zdjęciu i będę ich uważnie obserwować :-)))))




Na koniec przypominam jeszcze o konkursie na stronie Gosi i na Facebooku – można wygrać atrakcyjne nagrody (dwuosobową wycieczkę do Holandii, aparaty SONY, zestawy produktów marki Gosia).Zapraszam do zabawy.

13 komentarzy:

  1. Margarytko, fajne, że opisałaś wszystko tak jasno i dokładnie. Powiem Ci, że na ostatnich zakupach zamiast sięgnąć po Jana N wzięłam Gosię: woreczki do pieczenia, papier i tą folię z ucinarką. A potem jeszcze worki na śmieci, woreczki do lodu i papier śniadaniowy. Umiesz przekonywać.
    Ale tym mopem tak mi teraz w głowie namieszałaś, że jak będę wracać to wstąpię do sklepu i kupię, bo fajnie wygląda. No i do Ciebie mam zaufanie.
    Dziewczyny gapią mi się w monitor i też chcą takie cudo. Już im o Gosi powiedziałam.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja już wiem gdzie u mie gosię moza dostać i na pewno kupie jak tylko mi sie będą kończyć różne rzeczy do pieczenia i sprzatania:)
    Korzystając z okazji chciałabym życzyć Tobie oraz Twojej Rodzinie zdrowych, wesołych, smacznych, spokojnych Świąt Wielkiej Nocy oraz opieki Chrystusa Zmartwychwstałego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Lu ma w domu identyczne wiadro z odciekaczem może to też Gosia ???? chociaż mopa w sukience nie ma hmm....

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny ten mop, szukałam go dzisiaj w supermarkecie i nie znalazłam :(

    a u mnie znowu muffinki,
    http://kochamgotowac.blog.onet.pl/muffinki-cytrynowe,2,ID425950573,n jak tak dalej pójdzie roztyję się i nie będę mieściła sie w drzwiach :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorotko, opisałam tak jak zaobserwowałam. Uważam, że to dobre produkty i dlatego też podzieliłam się obserwacjami. A Ty po prostu szalejesz. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona.

    Jolu, cieszę się, że nazwa Cię nie zraziła i że też masz ochotę wypróbować produkty marki Gosia.
    Dziękuję za życzenia i odwzajemniam się tym samym: pięknych, radosnych, rodzinnych świąt :-)

    Polly, nie wiem czy tylko Gosia ma takie wiadra, sądzę, że nie... ale może Lu "zaprzyjaźnił" się z Gosią :-)

    Meg,ja szukałam ostatnio w naszym Tesko i niestety nie znalazłam. Ale w moim osiedlowym sklepie jest cała gama produktów Gosi, co mnie bardzo cieszy.
    No to faktycznie rozszalałaś się z tymi muffinkami, ale cóż, ostrzegałam, że uzależniają :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowych, pogodnych Świat Wielkanocnych,
    pełnych wiary, nadziei, miłości,
    wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych!
    Udanego wyjazdu, no i pięknej pogody!
    Ps. Jak ja wytrzymam tak długo bez Twojego bez Twojego bloga:( Ala

    OdpowiedzUsuń
  7. Mopik wygląda zachęcająco więc może nastał czas aby zamienić ulubioną szmatkę na tę elegantke :-)Margarytko, Tobie i Twoim najbliższym zdrowych, radosnych Świąt, a na czas urlopu najpiękniejszej pogody.Miłego wypoczynku!Efka

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również dołączam się do życzeń świątecznych, radosnych, rodzinnych i pysznych .
    Moje takie będa na pewno, bo wszystkie dania pochodzą z Twojego bloga.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Alu, dziękuję Ci bardzo za życzenia. Również ślę moc serdeczności w Twoją stronę i życzę pięknych, spokojnych i rodzinnych świąt :-)
    Ps. Dasz radę... może coś wrzucę, bo mam kilka przepisów w zanadrzu, ale zobaczymy jak będzie z czasem :-)

    Efka, ja bez żadnych wyrzutów sumienia wobec szmatki zdecydowałam się na żółtą sukienkę. Dziś znowu była w użyciu (po raz czwarty) i sprawdziła się super.
    Dziękuję za życzenia i tym samym się odwdzięczam - niech święta będą pełne ciepła i radości.

    Aniu, bardzo dziękuję, i dla Ciebie moc dobrych życzeń... Ale mnie zaskoczyłaś, aż trudno uwierzyć, że korzystając z mojego bloga można skomponować menu świąteczne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm...właśnie zostałam przez Ciebie Margarytko przekonana do zakupu "żółtej spódniczki" Jutro wyruszam na poszukiwania :0)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiolu, mam nadzieję, że będziesz zadowolona równie mocno jak ja :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiu, mam mopa i jestem nim zachwycona. Ani trochę nie przesadziłaś w opisie. Na Tobie jak na Zawiszy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dorotko, cieszę się, że mop się sprawdza. Ja nie zamienię na inny :-)

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl