Długo szukałam przepisu na dobre ciastka, które zachowują świeżość przez długi czas... ten jest moją modyfikacją kilku przepisów i mnie odpowiada najbardziej, a ciastka są pyszne, kruche (ciasto jest półkruche)... po prostu rozpływają się w ustach i są proste do wykonania. Nawet średnio zdolny amator kuchni jest w stanie je zrobić.
Zielonooki wcina je jak dziecko i czasem mówi, że jest Ciasteczkowym Potworem :-)) Moje zaprzyjaźnione sąsiadki czy koleżanki, gdy przychodzą na kawę też chętnie sięgają po te małe smakołyki.
Już jakiś czas nie robiłam tych ciasteczek i puszka świeciła pustkami, więc skorzystałam z wolnej soboty i tego, że się nigdzie nie wybieraliśmy i jeszcze przed obiadem zagniotłam ciasto. Wstawiłam do lodówki, a po obiedzie napiekłam małych kusicieli.
W zależności od wielkości foremek i grubości rozwałkowanego ciasta ilość ciastek jest różna. Mnie z jednej porcji wychodzi około 100-110 ciasteczek.
Składniki:
4 – 5 szklanek* mąki
4 – 5 szklanek* mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka cukru pudru
cukier albo olejek waniliowy
4 żółtka (białka zostawiam, zamrażam i potem wykorzystuję do babki z białek)
200g masła
szczypta soli
100 ml oleju roślinnego
mała gęsta śmietana 12% (200 g) albo jogurt naturalny
1 całe jajko do smarowania ciasteczek
opcjonalnie: orzechy, skórka pomarańczowa, płatki migdałowe, wiórki czekoladowe, kolorowa posypka, wiórki kokosowe, cynamon.
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Schłodzone masło posiekać starannie z przesianą mąką (najpierw wziąć 4 szklanki). Dodać cukier puder, cukier waniliowy, żółtka, szczyptę soli, proszek do pieczenia, olej i śmietanę i szybko zagnieść gładkie ciasto. Jeśli się maśli (lepi) dosypać jeszcze mąki i zagnieść. Podzielić na 3 części, do jednej dodać wiórki kokosowe, do drugiej cynamon, a do trzeciej kawałki czekolady czy zmielone migdały albo orzechy. Tu inwencja twórcza nie zna granic.
Każdą część dokładnie zagnieść. Uformować kule, zawinąć w folię spożywczą i włożyć na pół godziny do lodówki.
W tym czasie przygotować sobie posypki i rozkłócić jedno jajko w małej miseczce.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Ciasto wyciągnąć z lodówki, każdą część rozwałkować na placek o grubości ok. 3 milimetrów (ale nie trzeba mierzyć linijką) – bardzo fajnie wałkuje się ciasto między dwoma kawałkami folii spożywczej.
Dowolną foremką wycinać ciastka i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciastka posmarować rozmąconym jajkiem i posypać czym się tylko chce (ja tym razem wybrałam posypkę czekoladową, wiórki kokosowe i kolorowe kuleczki)
Piec ok. 10 minut w temperaturze 180 stopni do lekkiego zrumienienia.
Margarytko, skoro mówisz, że są łatwe do wykonania, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńTylko trochę się boję swojego podjadania, bo ja tak jak Twój Pan jestem ciasteczkowym potworem:) Ala
Margarytko, gdybym była Twoim gościem, byłabym zachwycona, dostając takie śliczne, kolorowe ciasteczka do kawy czy herbaty.
OdpowiedzUsuńJeśli to ten przepis na ciastka ze starego bloga, piekłam je; były dobre. Jednak ja mam swój ulubiony przepis na najprostsze, najszybsze i najpyszniejsze ciasteczka. Nic go nie pobije, składa się tylko z 3 składników + aromaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jestem amatorka zaczynam I chcialabym zapytam czy ta postpaid np nie Rostropi sie w coagulate tycoon 10 min??? Beata
UsuńBeata, przepraszam Cię bardzo, ale możesz jaśniej, bo nie bardzo wiem, o co pytasz?
UsuńLubie blogi kulinarne, czesto szperam w poszukiwaniu inspiracji.
OdpowiedzUsuńDuzo fajnych i kolorowych przepisów.
Zapraszam również do siebie:
www.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com
I niech adres Was nie zmyli...
Duzo ciekawych porad i inspirujących przepisów.
Młoda mama też może!! A co!! ;)
Zaczęłabym od wyjedzenia wszystkich baranków, potem gwiazdeczek, a potem by już szło i szło...;)
OdpowiedzUsuńGdybym upiekła je sama, nie zdążyłby nawet trafić do puszki.:)
śmietana ile procent?
OdpowiedzUsuńwygladają smakowicie :)
Zachęcona Twoimi opisami, kupiłam papier do pieczenia Gosia, bo poprzedni się skończył. Nie ma w nim nożyka do obcinania, chyba że ząbki po oderwaniu paska potraktujemy jako nożyk? Ja tak zrobiłam, tylko ciekawe, czy się nie stępią i nie powykrzywiają się "ząbki", bo są tekturowe przecież. No, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńfajne ciasteczka do chrupania.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Margarytko, na początku muszę Ci napiszą że jestem zachwycona twoim blogiem i od kąd zaczęłam korzystać z Twoich przepisów kuchnia przestała być taka straszna a i mąż chodzi jakoś bardziej zadowolony :). Właśnie przeczytałam o Twoich ciasteczkach i tak mnie naleciało aby je zrobić, mam tylko jedno pytanko, mieszkamy we Włoszech gdzie nie ma naszej kwaśnej śmietany, mogę tylko kupić słodką 36%, jak myślisz nadawałby się do ciasteczek? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIwona
Cudowne te ciasteczka, chyba wszystkie bym pożarła ...:))
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Alu, one naprawdę są bardzo łatwe.
OdpowiedzUsuńJa staram się nie ruszać, bo jak już sięgnę to na jednym się nie kończy :-)
Haniu, zapraszam jeśli tylko będziesz w Wielkopolsce :-)
Paulino, tak to ten przepis na ciasteczka, bo głównie te piekę. Na takie trzyskładnikowe też mam przepis, ale Zielonooki te uwielbia, więc przy nich zostaję. Mam jeszcze fajny przepis na "wyśmienitki", ale strasznie dawno ich nie piekłam, nadrobię i podzielę się przepisem. A jeśli chodzi o ulubione przepisy to chyba każdy z nas je ma. I dobrze, warto trzymać się tego, co dobre.
Lekka, Zielonooki zaczyna od wyjadania tych z czekoladą i kokosem... a potem z posypką. Dobralibyście się w tym wyjadaniu :-)
Takie prosto z blaszki - ciepłe są pyszne, ale jak już jedno zjesz to faktycznie niewiele może trafić do puszki ;-)
Anonimowy, ja daję śmietanę 12% szczecinecką albo po prostu jogurt naturalny.
Xsymeno, na pudelku od papieru nie ma nożyków - można tylko folię z ucinarką kupić. Ja papier tnę nożem - jakoś tak się przyzwyczaiłam i zawsze mam równe kawałki.
Asieja, nawet bardzo fajne :-)
Iwonko, dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że przepisy się przydają. A jeśli chodzi o śmietanę to możesz ją spokojnie zastąpić jogurtem naturalnym - ja tak zrobiłam wczoraj, bo gdy się zabrałam za ciasteczka okazało się, że nie mam w domu śmietany, a nie chciało mi się biec do sklepu. Wyszły smakowite, więc jak widać można :-)
JaGo, zapraszam... "ciasteczkowy potwór" pewnie się z Tobą podzieli ;-))
Dziekuję za odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńJeśli moja Córeczka pośpi dłużej niż godzinę to napewno upiekę :)
A jakie masz proporcje w tych trzyskładnikowych?
OdpowiedzUsuńAnonimowa, nie ma za co ;-) polecam, bo pyszne.
OdpowiedzUsuńPaulinko, proporcje mam takie: 600 g mąki, 400 g masła i 6 żółtek. I oczywiście aromaty, ewentualnie posypki. Ale te ciastka jeśli piekę to posypane tylko grubym cukrem.
Jeśli masz inne proporcje, to podziel się proszę - chętnie wypróbuję :-)
fajny przepis :) Skoro mówisz, że każdemu wyjdą, to może i ja spróbuję :) Świetne kształty tych ciasteczek!
OdpowiedzUsuńO, to ja mam przepis z całkiem innej bajki. ;) Nie ma w nim w ogóle jajek. Bardzo Ci je polecam, bo robi się je kilkanaście minut, po ukształtowaniu od razu piecze (nie chłodzi w lodówce), więc wprawna kucharka taka jak Ty ma ciastka gotowe w pół godziny. Są naprawdę przepyszne, kruchutkie, a jedzone na gorąco tak ciekawie "syczą" na języku. ;) One dosłownie rozpływają się w ustach, taką mają konsystencję. Cóż, piekłam / jadłam wiele ciastek, i z nich wszystkich te były najlepsze, a że robi się je kilka minut- POLECAM. Przepis pochodzi z Moich Wypieków. Link poniżej.
OdpowiedzUsuńhttp://mojewypieki.blox.pl/2007/08/Najprostsze-ciasteczka-maslane.html
Pozdrawiam :)
Zrobiłam trzy rodzaje! Jedne z kawałkami czekolady w środku, drugie z cynamonem a trzecie z pokruszonymi migdalami! :) mniami!
OdpowiedzUsuńNIestety nie wiem jak zdjęcie wkleić..
Asiu, zapewniam, że doskonale sobie z nimi poradzisz. A kształty zawdzięczam foremkom :-)
OdpowiedzUsuńPaulina, dziękuję. Chętnie wypróbuję i zobaczymy, co na to mój Ciasteczkowy Potwór powie ;-))
Anonimowa, cieszę się, że ciasteczka smakowały - no i inwencja twórcza bardzo mi się podoba. A zdjęcie można wstawić na margarytkowym profilu na Facebooku:
http://www.facebook.com/pages/Kulinarne-Szaleństwa-Margarytki/192977247388298
To już to robie :)
OdpowiedzUsuńzapomniałam napisać,że dodałam swojską śmietane nie kupną :):)
Śliczne i bardzo urocze te Twoje ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńAnonimowa (Asiu, to chyba Ty?), ja niestety mogę liczyć tylko na sklepową śmietanę. A ciasteczka bardzo ładne :-)
OdpowiedzUsuńKarolina, dziękuję :-)
jako,że ostatnio mam niedosyt słodkości robię dziś ciasteczka;)
OdpowiedzUsuńAsia
Ciasteczka są fenomenalne. Zabrałam się wpiatek za pieczenie, a męża poprosiłam o zakupienie puszki przechowywania ciasteczek. Puszka się nie przydała :-) zjedliśmy wszystko. Na drugi dzień upiekłam je znowu i historia się powtórzyła.Ślicznie dziękuję Margarytko za kolejny rewelacyjny przepis. aśka
OdpowiedzUsuńAsiu, u nas też zbyt długo nie leżą :-) Cieszę się, że smakują - to ulubione ciasteczka Zielonookiego :-)
OdpowiedzUsuńMargarytko, po skosztowaniu Capuccino, poprosiłam o przepis, a dostałam namiar na Twój genialny blog :)
OdpowiedzUsuńDziś zarobiłam ciasto na kruche ciasteczka, już chłodzi się w lodówce. Nie jestem tylko pewna, czy noc spędzona w niej jemu, tzn. temu ciastu nie zaszkodzi.
Pozdrawiam i dziękuję za fantastyczne przepisy i natchnienie i mobilizację :):):)
Ania
Aniu, to ciasto spokojnie może leżakować w lodówce cała noc a nawet dzień i noc :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że ciasteczka się udały i choć trochę smakowały :-)
Pozdrawiam i życzę przyjemnej zabawy w kuchni :-)
Margarytko! chciałabym zrobić te ciasteczka na swieta, ale nie wiem ile moga lezec zeby nadal byly swieze. planuje je zrobic w srode wieoczrem, czy dotrwaja do swiat, czyli pon - wtorek? :)
OdpowiedzUsuńPaulina :)
Paulina, w puszcze mogą leżeć i miesiąc :-) Czasem się zdarza, że mój domowy ciasteczkowy potwór wszystkiego nie zje i leżą nawet dłużej. Jeśli na święta to spokojnie możesz je piec ;-)
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje za szybka opowiedz:) pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńPaulina :)
Paulina, bardzo proszę :-)
OdpowiedzUsuńMargarytko, ciasteczka były wyborne :) juz mam zamówienie na święta na potrójną porcję :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ania
Aniu, bardzo się cieszę, że smakowały :-)))
OdpowiedzUsuńJutro zrobię je na święta :) Pół roku temu robiłam z Twojego przepisu i były przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńJoanno, mam nadzieję, że tym razem też będą smakowały :-)
OdpowiedzUsuńSos do placka po wegiersku byl tak dobry, ze stalam sie regularna bywalczynia tegoz bloga :) Dzis zabieram sie za pieczenie tych ciasteczek na 4 urodziny coreczki - sa tak zachwalane, ze ciezko sie oprzec aby z niego nie skorzystac ;) probowalam juz niejednego przepisu na ciastka, jestem ciekawa jakie beda te.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Julka
Julka, mam nadzieję, że ciasteczka się udadzą. Mój domowy ciasteczkowy potwór czyli Zielonooki je uwielbia :-) Rodzinka też pożera chętnie. Może i Tobie się spodobają, choć przepisów na ciasteczka jest cały ogrom :-)
UsuńMargarytko, potwierdzam: te ciasteczka maja cos w sobie :) dobrze, ze zrobilam je dopiero dzis wieczorem, bo faktycznie maja tendencje do ulatniania sie i za wczesnie zrobione moglyby nie doczekac urodzin ;) jutro bedzie testowac je chmara dzieciakow, podejrzewam, ze na pozniej juz niewiele zostanie ;) o ile w ogole :P
UsuńPozdrawiam,
Julka
W takim razie ogromnie się cieszę, że smakują :-) No cóż, można by się pokusić o nazwanie ich znikającymi ciasteczkami :-) U nas zawsze jakoś w przedziwny sposób ulatniają się z puszki :-)
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńto najlepszy przepis na kruche ciasteczka, jaki kiedykolwiek przewinął się przez moje ręce. Są przepyszne i mają tendencję do szybkiego znikania ;).
Mój 15-letni syn stał się ich prawdziwym fanem :)
W takim razie bardzo się cieszę :-) Też uważam, że to jeden z lepszych przepisów. A ciasteczka chyba powinny nazywać się znikające :-)
UsuńMargarytko, te ciasteczka są przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńDziś upiekłam je po raz pierwszy, ale z całą pewnością nie ostatni :)
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszego święta :)
Asiu, bardzo się cieszę, że ciacha się sprawdziły :)
UsuńDziękuję i wzajemnie.
Wczoraj upiekłam te ciasteczka wraz z niespełna trzyletnią córką! Potem nie mogłam jej oderwać od pudełka z tymi słodkościami;-). Łatwy i smaczny przepis, a ile zabawy dla dziecka! Od dawna przeglądam Twoją stronę i podziwiam za pomysłowe, pyszne przepisy :-). Ania
OdpowiedzUsuńCzyli też masz w domu ciasteczkowego potworka :-) U mnie też dziwnie znikają :-)
UsuńOgromnie się ciesze, że się udały, smakowały i przyniosły tyle zabawy córeczce :-)
Margarytko, jesteś wielka.Zawsze, gdy szukam jakiegoś fajnego przepis, to znajdę u Ciebie. Jutro nie zdążę ale we środę koniecznie muszę je upiec.
OdpowiedzUsuńA tak notabene, może masz jakiś sprawdzony przepis na amoniaczki, z maszynki?
Mój mąż ciągle wspomina takie ciastka z dzieciństwa,piekła je Jego zmarła Babcia ale ...piekła je "na oko", więc żadnego przepisu nikomu nie zostawiła.
Chciałabym Mu zrobić przyjemność , dlatego szukam przepisu.
Pozdrowienia dla najlepszej kucharki na świecie-Małgosia
Małgosiu, amoniaczków z maszynki nie robiłam, ale moja teściowa robi takie kruche z maszynki, są pyszne, ale też robi na oko - mam jednak nadzieję, że napisze mi ten przepis, bo ją poprosiłam :-) I wtedy się nim podzielę, bo ciasta są boskie.
UsuńMoja mama z maszynki robiła takie ze skwarek, niestety nie mam maszynki i sama nie robiłam.
Margarytko, często zaglądam w Twoje przepisy i nigdy nie mogę się zebrać, żeby coś upiec. Dziś nadszedł dzień.... a raczej wieczór :-), kupiłam foremki do ciastek starszy syn kupił produkty i zabieramy się do pieczenia. Dzieciaki będą miały wiele radości przy wycinaniu i dekorowaniu ciastek. Pozdrawiam serdecznie, Fajnie ,że Jesteś...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pieczenie owocne :-) Daj znać jak tam na ciasteczkowym placu boju :-)
UsuńCiasteczka udały się znakomicie. Moje chłopaki z zapałem brali się do pracy :-), Krzyś wycinał foremkami a Maksiu dekorował posypką. Niestety polegli na placu boju i poszli spać, oczywiście każdy z ciastkiem he he, musiałam dokończyć sama.Mamy pełne trzy puszki pysznych pachnących i kolorowych ciasteczek :-)i na pewno częściej będziemy robić wspólnie takie smakołyki. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę, że zabawa z ciastkami okazała się taka owocna :-) Dzielne chłopaki :-)
Usuńjak zwykle ciasteczka przepyszne :)Piekłyśmy z córcią, super zabawa :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały i dostarczyły rozrywki :-)
UsuńCiasteczka rzeczywiście pyszne...mi pomagały w robieniu moje pociechy (wykrawały kształty foremkami) i bardzo im się to podobało....Jeden minus-zbyt szybko znikły z talerza:))..a miałam odłożyć na święta...no cóż zrobimy jeszcze raz..bo warto!!
OdpowiedzUsuńKornelia.
Rzeczywiście, to ogromna wada tych ciastek - znikają w tajemniczych okolicznościach. Też będę je piekła na święta :-)
UsuńJeżeli upiekę je dziś to na Boże Narodzenie będą dobre nie stracą na swojej jakości?:) I gratuluje Pani fantastyczny blog:)
OdpowiedzUsuńBędą dobre, pod warunkiem, że w cudowny sposób nie znikną :-)
UsuńDziękuje za odpowiedź przepis jest genialny a ciasteczka są pyszne ;)
UsuńFajnie, że się przydał, a ciacha smakują :-)
UsuńMargarytko czy myślisz, że mogą być dobrą odmianą dla pierniczków? Nie przepadam za tradycyjnymi pierniczkami, a te ciasteczka z Twojego przepisu piekłam już kilka razy i są to NAJLEPSZE CIASTECZKA NA ŚWIECIE!!! Zawsze wychodzą przepyszne i nie wytrzymują nawet 3 dni... Ciągle do nich podchodzę i mówię "to już ostatnie"... i tak ciągle :)
OdpowiedzUsuńDodałabym do nich przyprawy korzennej żeby miały posmak piernikowy. Co o tym sądzisz?
Marta
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać ten przepis i upiec korzenne ciasteczka - też tak robię i wychodzą pysznie.
UsuńA ciasteczka rzeczywiście nie mają sobie równych. Sąsiadka poprosiła, abym jej upiekła trochę na święta, więc w sobotę będzie wielkie ciasteczkowe pieczenie :-)
Szukałem cię w sieci i w końcu znalazłem ;). Robiłem twoje ciasteczka i bardzo mi smakowały, więc tradycją chciałem i w tym roku zrobić je na święta.,ale przepisu nie miałem spisanego tylko w zakładkach link do twojego bloga. Jakie zdziwienie mnie ogarnęło gdy ujrzałem że strony już niema :( Poprzedni blog znajdował się na onecie- dobrze że nie zmieniłaś nicka "Margarytka" :) Już uaktualniam zakładki i zabieram się do lektury. Wesołych Świąt ***
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że Onet strasznie nakombinował i zmienił na blogu prawie wszystko, to blog istniałby nadal. Niestety nie mogłam się na nim odnaleźć, a szkoda mi było czasu na przerabianie całości, więc go po prosty skasowałam. Postaram się, aby wszystkie przepisy znalazły się tu jak najszybciej.
UsuńA jeśli chodzi o ciasteczka to i ja nie mogłam się im oprzeć i napiekłam :-) Cieszę się bardzo, że smakują.
piekłam je ostatnio i mama zamówienie od rodziny na ponowne pieczenie, przepis mam juz w zeszycie więc ruszam do pracy, jak zwykle dziękuję Margarytko za super przepisy:***
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, cieszę się bardzo, że ciasteczka mają wzięcie :-)
UsuńPyszne właśnie upiekłam, polecam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia
Fajnie, że smakowały :-)
UsuńDzisiaj upiekłam ciasteczka z moją 7 letnią córeczką:) Wyszły przepyszne:) Dziękujemy za super przepis. Już planujemy robić kolejne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, że smakują. Mam nadzieję, że kolejne będą równie udane i pyszne. Pozdrawiam.
UsuńWitam, przepis bardzo mi się podoba, tylko problem mam tego typu, iż śmietanę mam tylko 30%, a ze względu na to iż nie mieszkam w Polsce a u nas takiej nie ma, nie wiem czy ciasto mi wyjdzie?
OdpowiedzUsuńMoże być 30%, ale powinna być taka lekko zakwaszana, aby była gęsta. Jeśli nie masz dostępu do innej, to po prostu zakwaś tą 30 %. Dodaj do śmietany trochę soku z cytryny, wymieszaj i odstaw do lodówki na kilka godzin i będzie ok. Możesz dać jej trochę mniej.
UsuńDzisiaj zachciało mi się tych ciasteczek, zadzwoniłem do mamy, żeby kupiła składniki i jak zawsze wyszły nam super :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały :-)
UsuńPieklam ciasteczka wczoraj z moja corka miala super zabawe. Wyszly pyszne. Dziekuje za pyzny przepis
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przepis się przydał, a przygotowanie ciasteczek było pyszną zabawą.
UsuńPieklam dzisiaj drugi raz twoje ciasteczka. Zrobilam czyste z kolorowa posypka i z kawalkami czekolady. Wyszly przepyszne. Ten przepis zostaje u nas juz na zawsze. Dziekujemy
OdpowiedzUsuńupiekłam te ciasteczka oraz ciasteczka z otrębami owsianymi, mielonymi orzechami i żurawiną pycha
OdpowiedzUsuńKażda wersja super :-)
UsuńA czy jeśli masła dodam margaryny ciastka wyjdę ? :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że zamiast masła chcesz dać margarynę? Wyjść wyjdą, ale w smaku nie będą takie dobre.
UsuńTak miało być "zamiast" mi zginęło :) Jutro je wypróbuję ;)
UsuńTak właśnie myślałam :-)
UsuńWróciłam powiedzieć że ciasteczka wyszły pyszne ;) Na pewno jeszcze nie raz je zrobię Pozdrawiam :)
UsuńBardzo się cieszę, że smakują :-)
UsuńMargarytko, czesto wpadam na Twoj blog,choc anonimowo.Twoje ciasteczka wyszly przepyszne,dziekuje.Zrobilam je przy udziale dzieci i wszyscy sie przy tym swietnie bawilismy.To mile ze zawsze moge liczyc na Twoje przepisy(nigdy mnie nie zawiodly) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia
Ogromnie mi miło, że się odezwałaś :-) Cieszę się, że przepis się przydał, a ciasteczka smakują. Też je lubię. A dziś wykombinowałam jeszcze bardziej maślane i jeszcze bardziej kruche, przepis niebawem - może też się przyda.
UsuńCiasteczka wyszły wyśmienite :) dziękuję za przepis :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że smakują.
UsuńCisateczka super, pieklam na swieta... Swoje ciasto podzieliam na 4 czesci: z kokosem, makiem cynamonem i kakao.... Nastepnym razem dodam tylko czubata szkl. cukru..., moze to wina moich dodatkow, brakowalo im odrobiny slodyczy, hihi
OdpowiedzUsuńDo tej pory sa mieciutkie...a maja ze 2 tyg...
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Juz raz pytalam, ale niepamietam pod ktorym przepisem, bo ostatnio tak u Ciebie buszuje Margarytko,
Teraz juz bede pamietac, jak nazywal sie twoj poprzedni blog...
Pozdrawiam. Justyna.
Oczywiście kwestia cukru jest rzeczą absolutnie dowolną - jeden lubi mniej słodkie, drugi bardziej, a i tak jak piszesz, dodatki robią swoje. Te ciasteczka mogą leżeć dosyć długo.
UsuńStary blog nazywał się dokładnie tak samo jak ten, ale już od dawna go nie ma w sieci.
Witam Cię serdecznie;) Twój blog jest świetny, bardzo często Cię tu odwiedzam choć to mój pierwszy komentarz. Właśnie studiowałam przepis na tort czekoladowo orzechowy Twojego wykonania, gdyż jutro zamierzam się zabrać do zrobienia jego na urodziny mojego Niebieskookiego mężusia on uwielbia takie cuda;) i przypomniały mi się te ciasteczka...robiłam je na święta cała rodzina była zachwycona a ja taka dumna;) Proste w przygotowaniu a efekt smakowy boski;)za rok zrobię ich jeszcze więcej gdyż musiałam pilnować mężusia żeby zostawił dla innych;) Obiecuje że teraz będę komentować wszystkie przepisy, które tylko zrobię;) Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Bardzo się cieszę, że ciasteczka smakują - ja je piekę kilka razy w roku, bo mam w domu ciasteczkowego potwora :) Mocno trzymam kciuki za tort czekoladowo - orzechowy - chyba najbardziej pracochłonny wybrałaś, ale zdecydowanie warto go zrobić.
UsuńWitaj Margarytko!
OdpowiedzUsuńTwoje ciasteczka i u mnie zyskały wielkie powodzenie. Robiłam je z córką Jagodą (18 l.) i synem Mateuszem (10 l.). Zabawy było przy tym mnóstwo więc szczerze polecam nie tylko dla walorów smakowych ...
Od dawna jestem Twoją fanką a dzisiaj nawet czytałam urywek bloga Twojego Zielonookiego o moim mieście rodzinnym :)
Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę, że przepis i ciasteczka dostarczyły Wam zabawy :-)
UsuńMiło mi, że się odezwałaś i fajnie, że również strona Darka znalazła uznanie w Twoich oczach.
witam.mam zamiar zrobić te ciasteczka tylko mam pytanie czy moge je piec bez smarowania jajkiem? chcialabym je posmarować po upieczeniu lukrem i czekolada.pozdrawiam dorota
OdpowiedzUsuńTak, możesz je piec bez smarowania jajkiem, nic im nie będzie.
Usuńok dziekuje z szybką odpowiedz .dorota
OdpowiedzUsuńciasteczka wyszły pyszne, cała rodzina zachwycona ;) idealne zajęcie na deszczowy dzień ;) dziękuje za przepis ;) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał i ciasteczka smakują, a przy okazji ich robienie jest jakąś rozrywką :-)
UsuńPyszne, pyszne, rewelacyjny przepis!!! Królują w mojej kuchni odkąd je pierwszy raz upiekłam dla synka na urodziny w formie paluszków oblanych czekoladą, a na święta dodałam tylko przyprawę do piernika, kakao i pierniczki gotowe! Polecam ten przepis��
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że baza jest polem do eksperymentów i ciastka cieszę się powodzeniem. Podoba mi się pomysł na paluszki oblane czekoladą :-)
UsuńPiekłam te ciasteczka dzisiaj. Zrobiłam z kokosem, kakao i czekoladą oraz cynamonem. Posypkę dałam czekoladowo-waniliową. Robiłam je razem z dziećmi. Miały dobrą zabawę. Ciasteczka bardzo smaczne. Mnie najbardziej smakują czekoladowe. A jakiego zapachu narobiłam w bloku... Mam nawet zdjęcie swojego wypieku 😊. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie z Lublina. Ewa 😊
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo, że smakowało. A zdjęcia poproszę na maila, dodam chętnie do galerii czytelników na FB.
UsuńCiastka są przepyszne,długo szukałam idealnego przepisu i w końcu znalazłam. Następnym razem dam troszkę więcej cukru. Dzisiaj je upiekłam i obawiam się, że nie doczekają świąt :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakują :-)
UsuńNa maila wysłałam zdjęcie ciasteczek
UsuńDziękuję, dotarło :-)
UsuńMargarytko :) czy można z krupczatka zrobić? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożna :-)
Usuńsuper mniami
OdpowiedzUsuń