Rösti to jedna z tradycyjnych szwajcarskich potraw, ale z powodzeniem przeniesiona na polskie stoły. Placek przygotowywany jest z surowych albo gotowanych ziemniaków (ja wolę z surowych) startych na tarce o grubych oczkach. Podobno Szwajcarzy mają specjalne tarki, których używa się do tarcia ziemniaków na rösti, ale ja używam zwykłej jarzynówki i też jest dobrze. Nie jest podobny do naszych placków ziemniaczanych, bo nie dodaje się do niego ani mąki ani jaj. Za to można dodać ser, boczek czy pomidory. Ja osobiście najbardziej lubię tylko z szalotką. Tak przygotowany placek jest doskonałym dodatkiem do gulaszu (na wzór placka po węgiersku). Robię go niezwykle rzadko, ale czasem można poszaleć.
Jest świetnym dodatkiem do polędwiczek z kurkami w delikatnym sosie. A że kurek u nas ostatnio bardzo dużo to danie jest jak najbardziej na czasie.
Składniki na 2 porcje:
2 duże ziemniaki
1 szalotka albo mała biała cebulka
1 łyżka oleju (u mnie z pestek winogron)
sól, pieprz, opcjonalnie szczypta kminku (jeśli lubimy)
5 polędwiczek drobiowych (200 g) albo duży filet z kurczaka
1 szklanka kurek
2 łyżki gęstej śmietany do sosów (u mnie 16%)
2 łyżki ghee (klarowanego masła) albo oleju
½ łyżki skrobi kukurydzianej (mazeiny)
sól, biały pieprz
papryka czerwona słodka (polecam paprykę Kotanyi, bo jest naprawdę doskonałej jakości)
szczypta chili (u mnie z młynka Kotanyi)
Polędwiczki umyć, usunąć ewentualne błonki i każdą przekroić na 4 części (tak aby powstały niewielkie kawałki). Dodać sól, pieprz, paprykę i chili, wymieszać i odstawić na pół godziny. Kurki oczyścić, dobrze opłukać i osuszyć na papierowym ręczniku. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę masła, usmażyć kurki z dodatkiem soli i pieprzu. Na drugiej patelni rozgrzać 1 łyżkę masła, wrzucić polędwiczki i szybko obsmażyć. Dodać kurki i podlać niewielką ilością wody albo rosołu jeśli go mamy. Dusić ok 20-30 minut.
Mazeinę rozprowadzić niewielką ilością wody (ja używam do tego małego słoiczka po musztardzie – kilka ruchów i mąka roztrzepuje się bez grudek) i wlać do polędwiczek, aby zagęścić sos. Na samym końcu dodać śmietanę, spróbować i ewentualnie doprawić do smaku.
W czasie, gdy nasze polędwiczki się duszą przygotować rösti. Ziemniaki obrać, opłukać, zetrzeć na grubych oczkach*. Szalotkę obrać, pokroić w drobną kostkę. Na patelni (najlepiej teflonowej i nie zniszczonej, bo inaczej placek się przypali) rozgrzać 1 łyżkę oleju, wrzucić cebulkę i ją zeszklić. Dodać starte ziemniaki, sól i pieprz, podsmażyć przez chwilę mieszając. Następnie drewnianą łyżką uformować placek na całej powierzchni patelni i smażyć na wolnym ogniu. Po kilku minutach przewrócić placek na drugą stronę. Najprościej zrobić to przy użyciu dwóch talerzy. Zsunąć placek z patelni na jeden talerz, przykryć drugim, obrócić i ponownie zsunąć na patelnię. Metoda łatwa i skuteczna. Dosmażyć placek z drugiej strony, podzielić na pół i od razu podawać z przygotowanym sosem i ulubioną surówką.
Rösti można też jeść jako samodzielne danie – np. z dodatkiem gęstego jogurtu czy śmietany albo keczupu jeśli ktoś lubi.
*Rösti można przygotować z ugotowanych ziemniaków – ziemniaki ugotować a potem postępować jak z surowymi. Osobiście uważam, że placek z surowych pyrów jest smaczniejszy.