Strony

czwartek, 28 lipca 2011

Filet z kurczaka w cieście ziemniaczanym.


Kolejny przepis w ramach przeprowadzki ze starego bloga – nie wiem, kiedy uda przenieść mi się wszystko, bo czasu brakuje... ale powoli dam radę, bo chciałabym aby wszystkie przepisy były w jednym miejscu.
Danie to bardzo lubię, ale ostatnio jadam niezwykle rzadko, bowiem jest dosyć kaloryczne, a ja próbuję co nieco zrzucić.
 Podpatrzyłam je w jednej z naszych lokalnych knajpek. Zamieniłam jednak schab na filet z kurczaka i myślę, że to był strzał w dziesiątkę. Wbrew pozorom danie jest łatwe do przygotowania i naprawdę smaczne. W lżejszej wersji można przygotować je w piekarniku, bez użycia tłuszczu – ale to już nie ten sam smak.



Składniki na 2 porcje:

2 małe filety z kurczaka (albo jeden duży przekrojony na pół)
5-6 średnich ziemniaków
1 jajko
3-4 łyżki mąki
½ cebuli
sól, pieprz, ostra mielona papryka
olej do smażenia 

Filety z kurczaka delikatnie rozbić. Oprószyć solą, pieprzem i papryką.
Cebulę i ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Jeśli mają zbyt dużo wody to część odcisnąć. Dodać jajko i mąkę, doprawić solą i pieprzem do smaku, dobrze wymieszać. Odstawić na 10 minut.

Na dużej patelni dobrze rozgrzać olej. Wlać część ciasta ziemniaczanego, położyć na nie filet z kurczaka i przykryć drugą częścią ciasta. Smażyć na małym ogniu około 4-6 minut minut z każdej strony, aby mięso w środku ciasta się usmażyło.
Na dużą patelnię wchodzą od razu dwa placki. Można też pokroić filety na mniejsze części i usmażyć mniejsze placuszki.

Podawać z ulubionymi surówkami czy warzywami z wody.
Jeśli ktoś lubi może dodać kleks kwaśniej śmietany. Kiedyś polałam taki placuszek sosem grzybowym, który miałam z poprzedniego dnia. Też smakował świetnie. Wszelkie kombinacje dozwolone :-)

Ps. Od pewnego czasu smaruję mięso pesto, całość jest jeszcze smaczniejsza.



45 komentarzy:

  1. Jeszcze nigdy nie robiłam tego dania, tak jakoś się złożyło, ale rzeczywiście nie jest ono trudne, a na pewno smaczne.
    Tak sobie rozmyślam nad przenosinami Twoich przepisów i moją niesolidnością. Często coś przenosisz, ale już w nieco zmienionej formie, a ja sobie niczego nie wydrukowuję i nie zapisuję, a kiedyś zniknie stary blog:) Tak np. na onecie Cappuccino jest na prostokątną blachę, tutaj na okrągłą. Wiadomo mogę przeliczyć proporcje, zapytać Ciebie, ale wiesz, mnie samej ciągle nie chce się tego uporządkować. Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz to danie z Twojego przepisu zrobiłam dwa lata temu, gdy pojawiło się na starym blogu. I od tego czasu już kilkanaście razy je powtarzałam. Bardzo z mężem je lubimy - on ściera ziemniaki, jak robię resztę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pychotka, trzeba wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dawno miałam ochotę na to danie. Tylko zawsze o nim zapominam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezwykle ciekawy pomysł. Myślę, że taka forma podania kurczaka na pewno spodobałaby się i przede wszystkim posmakowałaby moim domownikom;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow !!! kolejny zaskakujący prostotą przepis :))) oczywiście do wypróbowania ale to już po przeprowadzce ...

    PS. herbatki przepyszne i jedna ta z większymi liśćmi smaczniejsza tylko nie wiem jaka to bo nie podpisałaś tym razem :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. No głowę dałabym sobie uciąć, że odpisywałam na wczorajsze komentarze... Hmm... jakiś chochlik czy inny diabeł?

    Alu, nie ma obawy, stary blog nie zniknie, no chyba, że Onet się do tego przyczyni, bo ja nie zamierzam tego robić.

    Dorotko, czyli u Was praca zespołowa? No, to męża trzeba pochwalić :-)

    Anonimowy, koniecznie.

    Mikimama, to teraz już zostało przypomniane i koniecznie trzeba wypróbować :-))

    Panno Malwino, jeśli tylko rodzina będzie usatysfakcjonowana to dlaczego nie zrobić im przyjemności i nie podać kurczaka pod taką postacią? Powodzenia.

    Kuchennefascynacje, ciekawy i pyszny :-)

    Poluśka, no czytam o tych Waszych remontach i zastanawiam się jak to się skończy :-)
    Hahaha... a wystarczyło spojrzeć na obrazek - ta z białymi kwiatuszkami jest z jaśminem - Jasmine Mystique, ta dziwnie poskręcana to Emperor’s Dream.
    A wystarczyło popatrzeć na obrazek w notce i już byś wiedziała :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Że mi takie połączenie nigdy do łepetyny nie wpadło! Wygląda rewelacyjnie:) Co prawda miałam w planie ograniczyć kalorie (który to już raz?), ale trudno, dieta musi poczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Margo, smakuje też całkiem nieźle :-)) Ja już jakiś czas nie robiłam, ale warto spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sprawdziłam przepis wczoraj palce lizać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowa, bardzo się cieszę, że smakowało :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. pycha przepis (zresztą nie tylko ten :-)), proste rozwiązanie a jakie zaskakujące

    OdpowiedzUsuń
  13. Anno, dziękuję i cieszę się, że pomysł się spodobał :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepis fantastyczny. Składniki znane a smakuje mmmm.... przepysznie. Jak tylko pomyślę o tym ,to już mam smaka :)
    Yharida

    OdpowiedzUsuń
  15. Yharida, czasem proste pomysły okazują się najsmaczniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Margarytko, a czy można pierś z kurczaka zastąpić np. plastrem wieprzowej wędliny i sera żółtego??

    OdpowiedzUsuń
  17. Mikalika , nic nie jest zabronione. Co prawda nie próbowałam z wędliną i serem, ale można poeksperymentować.

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam :)

    Danie pycha! i co najważniejsze w sam raz na możliwości czasowe i finansowe studenta ;)
    Pani Renia, u której wynajmuję pokój skwitowała: "mm.., pychota! Ale zaskoczę Helcię, jak przyjdzie!"

    Dziękuję za przepis i pozdrawiam serdecznie,
    Madzia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Madziu, cieszę się, że przepis się przydał, a danie smakowało :-) Faktycznie, nie jest ani specjalnie drogie, ani pracochłonne - no może poza tarciem ziemniaków :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Już pytałam o to na Twoim starym blogu, ale trafiłam własnie na ten, więc pytam ponownie. Czy tę potrawę można przygotować nieco wcześniej, a później tylko odgrzać/ A jeśli tak, to w jaki sposób najlepiej? Piekarnik, mikrofala, patelnie? Boję się, że odgrzewane może stracić na smaku, ale nie zawsze mogę robić "na gorąco". Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto to danie przygotować na świeżo. Nigdy go nie odgrzewałam, więc nawet nie powiem jak to smakuje. Wg mnie równie niesmacznie jak odgrzewane placki ziemniaczane. Ale to tylko moje zdanie.

      Usuń
  21. trafiłem tu przypadkowo super przepis, wyszło pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że przepis się przydał, a danie smakowało.

      Usuń
  22. Wyszlo super a i smakowalo swietnie:) nastepnym razem sprobuje z sosem grzybowym.

    Pozdrowienia z Zweibrücken
    Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sos grzybowy to doskonały dodatek :-) Fajnie, że przepis się sprawdził.

      Usuń
  23. Super przepis. Właśnie jestem po obiadku i pękam bo tyle zjadłem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też nigdy nie robiłam takich placków z mięsem w całości ,muszę spróbować ,bo wygladają pysznie-teraz nie będę mogła zasnąć bo jestem głodna,ale o tej porze (22.00) już nie jem-pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz jadłam to danie w knajpce "Pod smokiem" - już jej nie ma, była na placu (pod zegarem), obok apteki.
      Zachęcam do spróbowania, bo to naprawdę fajne połączenie, a mięso jest bardziej soczyste niż w klasycznej panierce.

      Usuń
  25. Witam!Trafiłam tu wczoraj przez przypadek i jestem zafascynowana:)Super przepisy!!!Takie proste a takie inne!Dzisiaj probuje te placuszki ziemniaczane z mieskiem miam,mniam,jestem ciekawa!Gratuluje wlascicielce pomyslow:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno nie ma przypadków :-) Witaj więc w mojej małej, skromnej kuchni :-) Jeśli przepisy się podobają i się sprawdzą to będzie mi bardzo miło :-)
      Mam nadzieje, że tak przygotowane danie smakowało :-)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  26. Przepyszne:)))Mezus zajadal az mu sie uszy trzesly haha! Juz zrobilam zupke z ogorkow kiszonych, ktora mezus nawet od swojej mamusi nie jada haha a Twoja znowu wcinal, no I jeszcze wczoraj zrobilam kotleciki ziemniaczane I znowu smaczne:) Pozdrawiamy cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że i placuszki i ogórkowa smakowały :-) Tej ogórkowej nawet mój Zielonooki się nie opiera, choć fanem zup nie jest.

      Usuń
  27. Dzisiaj trafiłam na ten przepis i powiedziałam łał i się wzięłam za robotę. Jak zawsze pysznie wyszło.:)
    Dziękuję Asiu i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fantastyczny przepis. Dwa duze filety z indyka dziabnelam na piec kawalkow, kazdy kawalek w plackowe ciasto, na patelnie. Maz dostal trzy, ja dwa. Myslalam ze malo bedzie ale te placki sa tak sycace ze wstac nie moglismy ;)
    Bardzo dziekuje za przepis, sama bym na taki pomysl nie wpadla, a jedzonko zupelnie fantastyczne.
    Margarytko, masz z tym blogiem mnostwo pracy, ale normalnie niesiesz kaganek kulinarnej oswiaty pod strzechy :D i nie tylko polskie, bo ja akurat daleko od kraju ;)
    Pozdrawiam cieplo, Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że obiad smakował. To zawsze jakaś odmiana. I miło mi bardzo, że przepisy się przydają i że ktoś z nich korzysta i zabiera choć trochę do swojej kuchni.

      Usuń
  29. Tradycyjna kuchnia jest najlepsza :)

    Świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A tradycja zawsze się obroni, nawet w nowocześniejszej formie.

      Usuń
  30. Witam! od niedawna zerkam na Pani blog, i co raz bardziej mi się tu podoba:) Fantastyczne jadalne:) przepisy , każdy z jakąś anegdotka bądź historią,opisane z sercem i pasją apetycznie podane (foto) C U D O W N E aż chce się gotować i zajadać.:) Dziękuję że Pani jest i tworzy Pani fenomenalny kulinarny blog GRATULACJE!

    Kkwiatuszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowo i cieszę się, że blog się podoba. Zachęcam do próbowania i dzielenia się wrażeniami.

      Usuń
  31. Danie wygląda apetycznie :)zapisuję je do wypróbowania w najbliższym czasie

    OdpowiedzUsuń
  32. Danie jest rewelacyjne,robiłam pierwszy raz,ale napewno go powtórzę .

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl