Ostatnio spodobało mi się pieczenie tart, a Zielonookiemu bardzo smakują, więc wymyślam różności, a tu pole do popisu może ograniczyć co najwyżej nasza wyobraźnia... Do kruchego ciasta można dodać wszystko.
Ostatnio robiłam babeczki, została mi połowa ciasta, więc je zamroziłam. W piątek wieczorem wyciągnęłam ciasto z zamrażarki (włożyłam do lodówki), aby się rozmroziło. A rano rozwałkowałam, upiekłam, wypełniłam szybkim kremem i gotowe.
Kruche ciasto doskonale się mrozi i nadaje do wypieków w późniejszym terminie.
Składniki na tartę o średnicy 27 - 28 cm
Ciasto:
250 g mąki
60 g cukru pudru
125 g masła
2 żółtka
1 łyżka cukru waniliowego Kotanyi (z prawdziwą wanilią)
1 łyżka cukru waniliowego Kotanyi (z prawdziwą wanilią)
szczypta soli
masło do posmarowania formy
Krem:
300 g gęstego jogurtu naturalnego
1 galaretka poziomkowa albo malinowa
1 szklanka borówek amerykańskich
1 szklanka malin
wiórki czekolady do dekoracji
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać masło i posiekać wszystko nożem (albo przyrządem do siekania ciasta, którego ciągle nie posiadam ;-)). Dodać cukier puder, cukier waniliowy, żółtka i zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Ciasto zawinąć w folię spożywczą i włożyć na pół godziny do zamrażarki.
Schłodzone ciasto rozwałkować i wylepić nim posmarowaną masłem formę do tarty. Nakłuć gęsto widelcem.
Piekarnik nagrzać do 185 – 200 stopni, wstawić formę z ciastem i piec ok 15 minut do lekkiego zrumienienia. Po upieczeniu wystudzić.
Galaretkę rozpuścić w 200 ml gorącej wody, dobrze rozmieszać i ostudzić. Jogurt przełożyć do miski, lekko zmiksować, wlać rozpuszczoną, ostudzoną, ale ciągle jeszcze płynną galaretkę. Lekko tężejący krem wyłożyć na ostudzone ciasto. Ozdobić malinami i borówkami, posypać wiórkami czekolady i wstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny, choć najlepsza jest na drugi dzień.
Jak ślicznie i smakowicie wygląda Twoja tarta!
OdpowiedzUsuńPs. Jestem w pracy, cały dzień leje i nikt nie przychodzi do mnie. Nudno. Ala
Tarta wygląda rewelacyjnie, te kolory i owoce ... cudo !:)
OdpowiedzUsuńAlu, ja bym przyszła i kawałek tary podrzuciła, ale mam trochę daleko :-)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam trochę słońca, bo u nas od rana piękna pogoda.
Ps. Dziś rano poszła priorytetem przesyłka, powinnaś jutro dostać.
Anytsujx, dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńKochana jesteś, bardzo dziękuję. Nie musiało być priorytetem. Ala
OdpowiedzUsuńAlu, nosiłam w torbie od zeszłego tygodnia, więc nie chciałam abyście dłużej czekały :-) A, że w piątek miałam awizo i dziś odebrałam przesyłkę z kolejną niespodzianką dla czytelników, to od razu wysłałam Wasze herbatki (tandoori masala dla Ciebie też jest).
OdpowiedzUsuńMargarytko, przepiękna jest ta tarta, aż chciałoby się po kawałek sięgnąć. Normalnie kusisz nieprzyzwoicie tymi pysznościami.
OdpowiedzUsuńNie zdążyłam jeszcze tego zrobić, ale jak znajdę chwilę, to zaraz i koniecznie zabiorę się za te crumble. Jeśli Dorota mówi, że są hitem, to Jej wierzę.Ala
OdpowiedzUsuńOczywiście, ten wpis miał być pod poprzedniem postem:)
OdpowiedzUsuńCo do tarty, to muszę jeszcze dodać, że fajny zrobiłaś krem, lekki, jogurtowy.Ala
Dorotko, no już taka rola kulinarnego bloga, aby kusił :-)
OdpowiedzUsuńAlu, i ja choć uwielbiam moje gruszki z kruszonką, to jestem skłonna przyznać rację Dorocie - to crumble naprawdę jest świetne. Sąsiadce się też dostało i nie mogła wyjść z zachwytu.
A krem na jogurcie jest bardzo lekki i myślę, że zdrowszy niż kremówka. Tylko jogurt musi być gęsty (użyłam bałkańskiego).
Piękna i smakowita sezonowa tarta :)
OdpowiedzUsuńHmmmm, a u mnie tak bezczynnie leży taka forma. Chyba najwyższy czas jej użyć :-))) Piękne ciasto Margarytko :-)))
OdpowiedzUsuńMopsiku, dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńOdcisk1 - to koniecznie trzeba wykorzystać tę foremkę...np. do takiej pysznej tarty :-)
Margarytko, zapraszam do zabawy: http://dlugopisarka.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
OdpowiedzUsuńTarta bardzo smakowita,
OdpowiedzUsuńpoddalas mi fajny pomysl- jeszcze tarty nie robilam:) Tylko ze nie mam odpowiedniej formy... chyba znow musze na zakupy isc ]:->
Mniam......... nigdy jeszcze nie robiłam tarty.
OdpowiedzUsuńDługopisarko, bardzo dziękuję za wyróżnienie :-)
OdpowiedzUsuńMoniko, tarty ostatnio są u mnie częstym gościem, tak słodkie jak i wytrawne - robi się je szybko a i efekt jest niezły.
Ja czasem trafiam na te szklane naczynia w Biedronce, kosztują niewiele (10 - 15 zł) i zawsze coś sobie dokupię - mam już ze trzy takie szklane... fajnie wyglądają w nich też galaretki i sałatki - takie na sałacie :-)
Anonimowa, trzeba spróbować :-)
Margarytko,nie piekę z racji diety, ale owoce kupuje i podjadam na zdrowie.U ciebie jak zwykle pyszności , a ja patrzę, patrzę kubki smakowe się wyostrzają,ślinka napływa..., szybko piszę i wychodzę co bym skrętu kiszek nie dostała od tych pyszności..
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam.
Alutka, skąd ja to znam. Też nie powinnam piec :-) Ale dziś upiekłam muffiny czekoladowe z porzeczkami... z pełną premedytacją czekoladowe, bo nie przepadam i nie kuszą mnie :-) A miałam gościa i coś do kawy trzeba było zrobić :-) Za to zajadam się arbuzem i brzoskwiniami :-)
OdpowiedzUsuńPiękna tarta. Najbardziej kuszą mnie maliny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu. I maliny i borówki były pyszne - słodkie i soczyste.
OdpowiedzUsuńJakie ładne!
OdpowiedzUsuńMartuś, i bardzo proste do przygotowania.
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie :D mniam!
OdpowiedzUsuńRusskaya, dziękuję bardzo :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację :) Upiekłam tartę (moją pierwszą w życiu) wg tego przepisu i szczerze mogę go polecić innym. Cisto jest krucho-miękkie, idealnie się kroi i nie łamie. Moją tartę wypełniłam kremem cytrynowym, o którym mowa była wcześniej przy babeczkach, a resztę trochę ściągnęłam i przyozdobiłam borówkami oraz odrobiną startej gorzkiej czekolady. Połączenie tego kremu z borówkami to był wg mojego podniebienia strzał w dziesiątkę :) Na pewno upiekę jeszcze nie raz.
OdpowiedzUsuńEvelino, bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu i cieszę się, że efekt końcowy jest zadowalający. Ja piekę tarty często, bo są szybkie i bardzo je lubimy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
wygląda pysznie. czy zamiast jogurtu mogę dać ubitą śmietanę kremówkę? :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego by nie? Pewnie, że możesz.
Usuńuwielbiam jogurt :) takiego przepisu szukałam, szybki, niewiele składników a jaki piękny i pyszny. właśnie czekam na "krem" :) to taki lekko dietetyczny przepis? ;)
OdpowiedzUsuńNo dietetycznym to bym go nie nazwała, bo ciasto kruche jest dosyć kaloryczne, ale z pewnością krem jest lżejszy dla naszego żołądka niż maślany czy śmietanowy :-)
UsuńJa często robię na jogurcie, bo się ładnie ściąga i jest naprawdę smaczny.
Witam, czy ten krem nadawałby się do przełożenia tortu?
OdpowiedzUsuńDo przełożenia jak najbardziej, ale trzeba poczekać aż się ściągnie. Ma lekką konsystencję.
Usuń