Strony

wtorek, 30 sierpnia 2011

Eskalopki z cebulą


Kolejne danie w ramach przeprowadzki. Proste i pyszne. 
Polędwiczki w takim wydaniu robi się ekspresowo. A do przyprawienia wystarczy sól i pieprz. To danie robiła i do dziś robi moja Mama, która w kuchni jest minimalistką. To, co proste też bywa smaczne, szczególnie gdy jest podane z pyszną, kruchą Królową Majowych albo surówką z młodej kapusty.


Składniki na 4 porcje:

600 g polędwicy wieprzowej
3 duże cebule
sól, pieprz,
czerwona słodka papryka
szczypta cukru
5 łyżki mąki pszennej (u mnie poznańska)
klarowane masło albo olej do smażenia (u mnie 1 pełna łyżka masła)

Polędwicę umyć, dokładnie oczyścić z błonek, pokroić na plastry 1,5 cm. Delikatnie rozbić dłonią (nie tłuczkiem), nie solić i nie pieprzyć. Każdy plaster obtoczyć w mące i smażyć na dobrze rozgrzanym maśle albo oleju około 1-2 minut z każdej strony. Przełożyć do rondelka i dopiero wtedy każdy kawałek posolić i popieprzyć. Przykryć pokrywką, aby nie stygły. Cebulę obrać, pokroić w półplasterki i usmażyć do miękkości na pozostałym na patelni tłuszczu (można dołożyć 1 łyżeczkę masła). Pod koniec smażenia przyprawić solą, pieprzem, szczyptą cukru i odrobiną czerwonej słodkiej papryki. Cebulę przełożyć do polędwiczek albo polędwiczki do cebuli (ja wolę przełożyć polędwiczki do cebuli). Wlać 2 - 3 łyżki gorącej wody. Przykryć pokrywką i dusić 2 - 3 minuty uważając, aby cebulka się nie przypaliła.
Podawać np. z ziemniakami, surówką, zieloną sałatą albo mizerią - wg uznania.  


33 komentarze:

  1. Uwielbiam to danie, robię często i jest jednym z tych, które zawsze smakuje wspaniale. Najbardziej lubię z mizerią. Uwielbiam te Twoje proste przepisy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doroto, cieszę się, że mamy ze sobą po drodze jeśli chodzi o smaki. To danie faktycznie jest bardzo smaczne. Ja lubię albo z sałatą albo z mizerią :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Auć narobiłaś mi smaka. Jeszcze ta cebulka......pychotka. Kobieto, ja tu usiłuję zgubić parę kg, a Ty sprawiasz, że mi kiszki grają marsza :P
    PS
    Gołąbki wyszły zjadliwe. Może ciut przysłone i za rzadki sos, ale dało się zjeść, a to najważniejsze. Jak na pierwsze w życiu gołąbki, nie wyszło źle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Margarytko, zapewne wiesz, że ja lubię prostotę w daniach, no chyba ,że coś przez przypadek zrobię innego... :)
    A takie eskalopki robię często, i wszyscy je bardzo lubimy w domu.
    A cebulkę też tak samo robisz, ja też posypuję czerwoną, słodką papryką - ma wtedy ładny kolor.
    Tylko,że ja robię je na gazie w głębokiej patelni, którą przyrywam.
    Miłych snów ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Margo, no jak możesz swoje kiszki maltretować i zmuszać je do marsza ;-)))
    No to faktyczne jak na pierwszy raz źle nie było. Z solą do farszu trzeba uważać a i po samych gołąbkach też ostrożnie, ale wierzę, że następne już będą doskonałe.

    JaGo, bo Ty masz tak jak moja mama - prostota przede wszystkim, a jak wyjdzie coś innego to super :-) Ja od jakiegoś czasu podpowiadam mamie fajne dania, choć u nich ciężko przemycić coś niezbyt klasycznego, bo trudno zadowolić gusty 6 osób jednocześnie. Ale jak dałam mamie przepis na karkówkę z kapuchą w sosie słodko-kwaśnym to mój brat się zajadał. Podobnie jest z risotto - je tylko on z mamą :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. no, no...
    szybko, łatwo przyjemnie ;]
    lubie takie smakowite, nieskomplikowane dania.





    http://www.karmel-itka.blogspot.com
    http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Karmel-itko, to zupełnie tak jak ja :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. pomijając cebulkę(którą chętnie by zjadł Przemek) takie danie obiadowe głodnej osobie w pracy przed nos prawie postawić.. ehh znęcanie się..:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moniko, ale dlaczego Ty głodna jesteś? A śniadanie jadłaś? Bo jak nie to przez kolano ;-))

    OdpowiedzUsuń
  10. jadłam, jadłam, jak żywieniowiec mógłby śniadania nie jeść:D Ale to nie zmienia faktu, że Twoje dania wywołują u mnie niepochamowany głód;p

    OdpowiedzUsuń
  11. wczoraj robiłam Twój schabik z cebulką dodałam odrobinkę maggi i vegety do smaku i normalnie zajadaliśmy się jak dzicy i tym razem mi się nie przypaliło ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Polly, zawsze mówiłam, że zdolna jesteś :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. Moniko, a już chciałam bić :-))) Hahaha... jedyne wyjście to nie zaglądać przed obiadem :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie dzisiaj były eskalopki na obiad. Doskonałość prostoty - tylko sól i pieprz, a tak świetny efekt.
    Bardzo lubię robić to danie, bo wymaga niewiele pracy. Za to na jutro gotuję barszcz ukraiński, który raczej szybką zupą nie jest.
    Czy barszcz ukraiński masz w swoim repertuarze zup? Ala

    OdpowiedzUsuń
  15. Alu, to mamy tak samo. Je też uwielbiam te polędwiczki za ich prostotę i cudowny smak :-)
    A barszcz ukraiński uwielbiam, choć gotuję go bardzo rzadko, bo to jedna z tych zup, której nie umiem ugotować mało, a jak wiesz na co dzień jestem sama, więc jadłabym przez tydzień. A jak gotujesz? Z ziemniaczkami w zupie, czy ziemniaczki podajesz utłuczone z cebulką na osobnym talerzu? Ja uwielbiam ten drugi sposób :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, Margarytko - barszczu ukraińskiego ugotować mało się nie da. Bardzo lubię z ziemniakami osobno, jak i żurek zresztą też, ale gotuję tak rzadko. Jak wiesz, pracuję czasem po kilkanaście godzin i wtedy obiady robię dnia poprzedniego. Są to przeważnie zupy,dania jednogarnkowe, czy coś, co jest łatwe w odgrzaniu. Zupy staram się robić pożywne i dosyć gęste. Barszcz ukraiński jest właśnie taką zupą, więc gotuję ją dosyć często. Mąż nauczył mnie robić kwas burakowy i kiedyś zawsze przygotowywałam go sama, dzisiaj korzystam z gotowego koncentratu. Ala

    OdpowiedzUsuń
  17. Alu, masz rację - jak się dużo pracuje to trudno się bawić i gotować na dwa ganki. Zielonooki też lubi gęste zupy, ja zresztą też - zjem miseczkę i mam dość na kilka godzin :-))
    A sama kwasu nigdy nie robiłam - zawsze kupuję gotowy, albo po prostu używam buraczków ze słoiczka i wtedy już nie dodaję kwasu.
    U nas takie duszone ziemniaczki jeszcze do grzybowej... lubię bardzo, ale dawno nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mniam, mniam:-) Właśnie spałaszowałam eskalopki zrobione zgodnie z Twoim przepisem. Są pyszne:) Robi się je ekspresowo...Dziękuję Ci bardzo za kolejny pyszny przepis...

    Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę, że smakowały. Ja je lubię za trzy rzeczy: za prostotę, szybkość przygotowania i świetny smak :-)

      Usuń
  19. Właśnie będę je dziś robić ,wyglądają obłędnie,pewnie smakują tak samo!!pozdrawiam Sabina

    OdpowiedzUsuń
  20. Obłędne :) Uwielbiam je i mój mąż też :) czy tylko mi się wydaje że pachną jak smażona wątróbka - tak jakoś podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to ta cebulka daje takie wrażenie, choć ja nie zauważyłam podobieństwa :-) Fajnie, że smakują.

      Usuń
  21. Pyszne...proste w pyszne :-) bardzo fajny i smakowity przepis.
    Goga

    OdpowiedzUsuń
  22. ...Kochana Margarytko :) zrobiłam eskalopki w sobotę, chciałam zrobić zdjęcia, ale niestety nie udało mi się :) Tak szybko zniknęły z talerza. Chcę powiedzieć, że tak proste danie, które w bardzo szybki sposób się wykonuje, przy małej ilości produktów, jest rewelacyjne. Dziękuję za przepis, to danie, jak i wiele innych z tego bloga zagości w moim domowym menu :) Twój blog i blog Danusi są u mnie nr. 1 :) Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, bardzo się cieszę, że danie smakowało. A zdjęcia zrobisz następnym razem. Czasem naprawdę w prostocie siła, nie zawsze wszystko potrzebuje dużej ilości przypraw, aby doskonale smakowało. I polędwiczki są tego najlepszym przykładem.
      Pozdrawiam ciepło i cieszę się bardzo, że podzieliłaś się wrażeniami.

      Usuń
  23. Dla mnie – kuchennej minimalistki – to idealne danie na niedzielny obiad. Prosto, szybko i pysznie:)
    Rita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakuje. Też bardzo to danie lubimy.

      Usuń
  24. Joasiu, te poledwiczki to pychotka, a cebulka tak doprawiona-niebo w gębie :) Kocham każdy Twój przepis (no, prawie każdy bo wszystkich jeszcze nie przećwiczyłam) ;)
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, cieszę się, że przepis się przydał i sprawdził :-) Miło mi, że przepisy się przydają.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  25. wspanialy przepis,robie czesto w podobny sposob ale tym razem dodam cukier wedlug twojego przepisuDodam jeszcze ze korzystam z Twoich przepisow dosc czesto.Wczoraj wieczorem ugotowalam z Twojego przepisu kasze manna na mleku z dodatkiem smietanki slodkiej ,posypalam cukrem brazowym i cynamonem.Pycha a jakie kaloryczne ,ale co tam.Pozdrawiam i zycze milej niedzieli palmowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosłownie szczypta cukru wydobywa całą słodycz z cebuli - tak mnie nauczyła babcia i zawsze do cebuli daję szczyptę cukru.
      No tak, kasza ze śmietanką to niezła bomba kaloryczna... ja przeważnie gotuję na chudym mleku.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl