Strony

niedziela, 11 września 2011

Konkurs z książką w tle :-))

W czerwcu, nakładem wydawnictwa WAB ukazał się kolejny zbiór felietonów autora bestselleru „Kill Grill”. „Głodne kawałki czyli musztarda przed obiadem. Kill grill 2” to bardzo fajnie napisana książka, której autorem jest szef kuchni, dziennikarz i pisarz Anthony Bourdai. Już sam trailer reklamujący pobudził moją wyobraźnię... można zobaczyć go TU.

Dostałam książkę dwa tygodnie temu, ale musiała chwilę poczekać, bo czytałam akurat coś innego, a nie mam zwyczaju czytania dwóch książek jednocześnie. Ale nadszedł dzień, w którym wzięłam tę książkę do ręki, zaczęłam czytać i pomyślałam: „ale nuda”... Jednak nauczona doświadczeniem postanowiłam czytać dalej, bowiem wiele książek, które miały nudny początek okazywały się świetne... czasem trzeba dać szansę i książce i sobie.
Książka wciągnęła mnie na tyle, że trudno było mi ją odłożyć na później. Autor pokazuje w kuchni rzeczy, na które normalnie nie zwróciłabym uwagi, często bawi, czasem irytuje. Z pewnością nie jest nudny. Jego bezkompromisowość sprawia, że albo sie go lubi albo nienawidzi. Ja po przeczytaniu książki poczułam sympatię do tego człowieka, choć nie brakowało chwil kiedy jego postawa i podeście mnie irytowało (i to bardzo mocno).
Anthony Bourdain opisuje w książce wyprawy kulinarne i poznawanie potraw regionalnych (czasem aż ciarki przechodzą, gdy próbuje dań, których przenigdy nie wzięłabym do ust), krytycznie odnosi się do różnych zjawisk związanych ze współczesną kuchnią, nie zostawiając suchej nitki na restauracjach uznawanych za najlepsze. Pisze barwnie, żywo i ironicznie a przy tym ma ogromnie dużo dystansu do siebie i wydarzeń, które są jego udziałem. Moją sympatię zyskał za niesamowity szacunek, jakim darzy zwykłych kucharzach oraz ich pracę... Nie szkoły, nie prestiż, ale gotowość do ciężkiej pracy i niezwykłe wyczucie smaku ma dla niego prawdziwe znaczenie.
Tej książki nie da się opowiedzieć, tą książkę trzeba przeczytać. No dobra, może nie trzeba, ale z pewnością warto.

No a skoro warto przeczytać to znowu mam dla Was dwa egzemplarze książki do rozdania... ale jak zawsze zdobycie książki wiąże się z z zadaniem konkursowym. Tym razem nie będzie to radosna twórczość piśmiennicza, a zadanie kulinarne.  
Zadane jest wymagające, ale myślę, że niezbyt trudne dla fanów kuchni.
Należy przygotować danie z wykorzystaniem mięsa i owoców (i mięso i owoce muszą znaleźć się w przepisie), następnie zrobić zdjęcie, na którym oprócz dania musi znaleźć się karteczka z napisem „głodne kawałki” (napis nie może być zrobiony w programie graficznym). Zdjęcie, wraz z dokładnym przepisem należy wrzucić na tablicę Kulinarnych Szaleństw Margarytki na Facebooku. Jeśli ktoś nie korzysta z Facebooka może przesłać zdjęcie z przepisem na adres: margarytka75@vp.pl, a ja je umieszczę na tablicy. Maksymalnie można dodać trzy zdjęcia z przepisami. Mam nadzieję, że chętnych do wspólnego gotowania nie zabraknie i książki zmienią właścicieli już w następnym tygodniu.
Czas trwania konkursu: od 12.09.2011 do 18.09.2011. W poniedziałek 19.09.2011 r. wybierzemy z Zielonookim dwa przepisy, które potem chętnie wykorzystam w naszej kuchni.  
Zapraszam do wspólnej zabawy :-)

29 komentarzy:

  1. ehh, aż żałuję, że nie lubię mięsno-owocowych połączeń...

    OdpowiedzUsuń
  2. Gruszko i ja żałuję, że nie lubisz, bo w Twoim wykonaniu z pewnością byłoby to coś pysznego. A może jednak odrobina poświęcenia? Książka naprawdę jest świetna :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. gdyby było jeszcze komu to jeść, to może bym coś wyczarowała, ale u mnie chętnych na takie połączenia brak ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gruszko, bardzo żałuję, ale rozumiem - to tak jakby ktoś mi kazał przygotować sałatkę z sosem czosnkowym. Choć u mnie Zielonooki pewnie by ją zjadł :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No przykro mi ze nie mam szans na książkę ale trudno taki lajf...nie jem i nie robię mięs...kiedys może ją sobie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzcinowisko... takie życie. Ale to nie ostatni konkurs na tym blogu, z pewnością za jakiś czas będzie coś dla Ciebie :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. No mam nadzieję że kiedyś dasz mi szansę;p

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja lubie połaczenia mięsno-owocowe,może jak zdążę to cos wymodzę hihi ;) Konkurs fajny ,książka również :) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzcinowisko, obiecuję, że następnym razem będzie bez mięsa :-))

    Evita, przywracasz mi wiarę w sens konkursu. Już myślałam, że nikt nie lubi połączeń mięsa z owocami. Mam nadzieję, że znajdziesz chwilkę i się przyłączysz do zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jasne postaram się cos zrobić :-) Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowita książka! uwielbiam Anthony'ego! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Evita, jeśli tylko znajdziesz czas i będziesz miała ochotę to będzie mi bardzo miło.

    Asiu, czytałaś już tę książkę?

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu, to gotuj. Książka jest naprawdę fajna, a jak widzisz szanse na jej posiadanie są ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ooo słyszłam o tej książce i chętnie chciałabym się z nią zapoznać. Muszę poszperać w wyobraźni o coś upichcić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetna książka, uwielbiam takie ;)
    a połączenia mięsno-owocowe mnie od zawsze intrygowały;) kilka już przygotowałam, więc z wielką radością wezmę udział w konkursie :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Już wzięłam udział, bo marzę o tej książce. ;)
    Czy dobrze zrozumiałam, że można dodać trzy różne przepisy?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ilka, w takim razie ja się bardzo cieszę. Widzę, że pomału to się rozkręca. Ja osobiście bardzo lubię połączenie mięs i owoców.

    Paulina, bardzo dobrze zrozumiałaś - trzy i basta :-)) A tak poważnie to ograniczyłam to trochę i niewątpliwie takim hamulcem jest fakt, że trzeba dołożyć karteczkę do przygotowanego dania - dla mnie to gwarancja, że danie zostało przygotowane a zdjęcie zrobione samodzielnie a nie skopiowane. Ciebie bym o to nie podejrzewała, ale jak czasem widzę jaka ilość zdjęć jest wrzucana w konkursach i gdy czasem wśród nich znajduje się i moje (skopiowane z bloga z odciętym znakiem wodnym) to mi się słabo robi. Więc dlatego takie a nie inne zasady :-))
    Pozdrawiam i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  18. Magda, szperaj w wyobraźni a z pewnością coś dobrego powstanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystko sprzysięgło się przeciwko Mnie!
    1. Nie znoszę połączenia mięsa i owoców - nawet przesławny schab ze śliwką mojej teściowej napawa mnie odrazą...
    2. Nawet gdybym się przemogła, pożyczyłam aparat siostrze na urlop i wróci razem z nią z Czarnogóry dopiero pod koniec września...
    3. Znam pierwszą część Kill Grill i zdecydowanie nie jest to coś, co chętnie czytam...
    I co ja mam zrobić? Czekać na kolejny konkurs:)
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  20. Karola, chyba nie pozostaje Ci nic innego jak czekać na następny raz. Jeśli nie lubisz takiego połączenia, a i typ książki nie należy do ulubionych to chyba nie ma sensu się zmuszać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mardaryto, mam marne szanse na nagrodę przy takich smakoszach. Nigdy nie eksperyntowałam mięs z owocami , trudno. Ale przypomniał mi się wierszyk jednego syna z przedszkola przed 33 lat temu:Wpadła gruszka do fartuszka,a za gruszką dwa jabłuszka, a śliweczka wpaść nie chciała,bo śliweczka niedojrzała. Dosłownie w brzmieniu maluszka to było tak: Wpadła gruska do fartuszka,a za gruskom dwo jabuska, a sliwecka wpasc nie chciała,bo sliwecka niedojzała.Pamietam i kocham tego maluszka,teraz już dorosłego faceta z rodznką.

    OdpowiedzUsuń
  22. Sorki Margarytko za błąd w nazwie,ale tak bywa jak pisze się póżno po ciemku i szybo,a oczy już alutki słabiutkie,oj słabiutkkie.Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Alutka, nie ma problemu, zdarza się najlepszym... A eksperymenty z owocami ja osobiście bardzo lubię. Często stosuję takie połączenia. Może warto popróbować?

    OdpowiedzUsuń
  24. Dodałam swoją pierwszą propozycję na danie mięsne z owocami :)
    Jest już ono na tablicy u Ciebie droga Margarytko :)
    Jutro mam w planach kolejne smakowite połączenie;)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurczę, mam taki zabiegany tydzień. mam nadzieję, że w niedzielę zdążę przygotować i przesłać jakąś propozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ilko, czekam jeśli tylko masz ochotę i czas :-))) Będzie w czym wybierać i co wypróbowywać.

    Asiu, wierzę w Ciebie. Dasz radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uff - zdążyłam. Właśnie wstawiam do piekarnika. :)

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl