Przepis ten jest w naszej rodzinie od dziesiątek lat. Piekła go moja Babcia i piekła moja Mama.
Moja Mama nigdy nie była mistrzynią piekarnika, choć dziś makowiec i muffiny piecze doskonale. Ale gdy byłam dzieckiem w naszym domu ciasto pojawiało się raczej dzięki działaniom Babci Walerii niż mojej Mamy. Mama czasem „coś” piekła... ale bywało i tak, że to „coś” pod osłoną nocy Tatko wynosił na śmietnik :-)) Ciastem, które udawało się zawsze był właśnie ten murzynek z dżemem. Nie można go zepsuć. Jest prosty i bardzo smaczny – i nawet ja, choć nie jestem fanką czekoladowych i kakaowych ciast na kawałek zawsze się skuszę.
Przeważnie piekę to ciasto w kwadratowej tortownicy, ale można je upiec w tortownicy okrągłej (25-27 cm) albo na zwykłej prostokątnej blaszce (tej mniejszej).
Składniki na blaszkę 24 x 24 cm.
1 szklanka* mleka
1 szklanka* cukru
125 g masła albo margaryny (ja używam masła)
4 łyżki powideł, konfitury albo domowego dżemu (dałam konfiturę wiśniową)
1 łyżeczka cynamonu (użyłam Kotanyi)
2 pełne łyżki prawdziwego miodu (dałam lipowy)
1 czubata łyżka ciemnego kakao (20 g)
½ łyżeczki przyprawy do piernika (użyłam przyprawy Kotanyi - jest bardzo aromatyczna)
opcjonalnie: 1 szklanka bakalii: rodzynków, posiekanych orzechów, migdałów – tym razem nie dałam, bo moja bratowa nie lubi
1 duże jajko
2 i ½ szklanki* mąki pszennej
1 czubata łyżeczka sody oczyszczonej
cukier puder do posypania ciasta
*szklanka o pojemności 250 ml.
Do garnka wlać mleko, dodać cukier, masło (margarynę), powidła (dżem), cynamon, miód, przyprawę do piernika, kakao i wszystko razem zagotować. Ostudzić masę.
Do ostudzonej masy dodać 1 jajko, mąkę i sodę. Dobrze wymieszać dużą łyżką (używam łopatki silikonowej). Dodać bakalie.
Masę przelać do blaszki posmarowanej masłem (margaryną) i posypanej mąką. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 -180 stopni i piec 40 – 50 minut, do tzw suchego patyczka (ja piekę na 170 stopni w termoobiegu).
Po upieczeniu wyciągnąć ciasto z piekarnika, zostawić do wystudzenia i posypać cukrem pudrem. Można rozpuścić też tabliczkę czekolady i polać ciasto... ale dla mnie to już za dużo „cukru w cukrze”.
Wczorajsza szarlotka poszła na imprezie do ostatniego okruszka. Znikała w oczach i tylko ciągle ktoś o przepis pytał.
OdpowiedzUsuńDobra, a teraz idę piec to murzyńskie cudo. Na szczęście takie składniki w domu zawsze mam, choć nie wiem czy mam przyprawę do piernika. Dostałam od mamy kilkanaście słoiczków dżemu z różnych owoców. A mówiłam, że nie będzie mi potrzebny.
Niczego nie umiałam kiedyś upiec, ale to ciasto zawsze mi wychodziło.
OdpowiedzUsuńDzieci i ich koledzy uwielbiali je i kiedy piekłam murzynka do szkoły, znikał od razu, wygrywał ze wszystkim bardziej wymyślnymi ciastami.
Do tej pory dzieci z sentymentem wspominają to ciasto i często o nie proszą. Ala
Proszę mi wybaczyć, ale ja wolę zdecydowanie bardziej murzynka z serem z Twojego Margarytko blogu na onecie. Jest pyszny, prosty i szybki w wykonaniu. Polecam gorąco wszystkim kochającym, tak jak ja serniki pod wszystkimi postaciami. Pozdrawiam cieplutko wszystkich kucharzących miłośników tego blogu.Iza
OdpowiedzUsuńDorota, no wcale się nie dziwię, że szarlotka zniknęła.
OdpowiedzUsuńI jak, murzynek upieczony?
Alu, no bo w końcu to ciasto, które nie może się nie udać. A dzieci faktycznie zawsze za nim przepadały. I w sumie trudno się dziwić - kawałek takiego ciasta można wziąć w rękę, a takie z kremem już raczej nie... prostota górą :-)
Izo, a wiesz, że ja byłam przekonana, że przeniosłam tu murzynka serowego. Ale tak przeglądam przepisy i faktycznie go nie ma... błąd, niebawem nadrobię :-) Masz rację - jest bardzo smaczny, choć i ten ma swoich wielbicieli :-)
Pozdrawiam ciepło.
Margarytko, pycha. Gdyby nie to czekanie aż masa ostygnie to byłoby ekspresowo. Ale warto było poczekać. Dodałam dżem z czarnej porzeczki i wyszło przepysznie.
OdpowiedzUsuńDorota, no niestety nie da się etapu stygnięcia przeskoczyć. Można go jedynie przyśpieszyć wstawiając garnek do zlewu z zimną wodą i co jakiś czas zamieszać :-))
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że wykazałaś się cierpliwością i ciasto się udało :-)
No, to jest to, co tygryski lubią najbardziej. ;) Dziś upiekłam sernik w cieście czekoladowym, ale jak się skończy, z pewnością wypróbuję ten przepis- mam w domu samych wielbicieli czekolady. Tylko ja jestem "waniliowo-śmietankowo-migdałowa". ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulinko, u nas w rodzinie ten murzynek jest bardzo lubiany, choć jak wiesz ja też czekoladowa nie jestem. Upiekłabym coś kokosowego, ale amatorów jest niewielu. Może na urodziny Zielonookego (za miesiąc) machnę rafaello, którego nie robiłam już bardzo dawno.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, mamy ten sam problem. :) Też bym upiekła coś kokosowego, ale na samo słowo "kokos" większość reaguje alergią... Za to ostatnio non stop piekę serniki, nie mogę się powstrzymać. :D
OdpowiedzUsuńpiękny murzynek, szukałam od dawna przepisu sprawdzonego bo bałam się ruszać w nieznane... choc proste ciasto na oślep. także jak tylko wroce do domku to wyprobuje za kilka dni:) a poki co donoszę że zrobiłam ostatnio szarlotkę sypaną i wyszła boskaaaa, a jaka prosta nawet ci ktorzy nie przepadaja za ciastami z jabłkami sie zajadali:) pozdr. ania
OdpowiedzUsuńPaulinko, u mnie jedzą wersję z podsmażonym kokosem, ale surowego nie chcą (a ja lubię bardzo).
OdpowiedzUsuńSerniki idą jak woda, choć najchętniej sięgają po to, co czekoladowe. Ostatnio się śmiałam, bo moja Mama piecze często muffinki (odkąd kupiłam jej blaszkę i dałam przepis jest od nich uzależniona) i student zobaczywszy muffiny z malinami spytał "babciu, a nie dało się zrobić czekoladowych" :-) Uśmiałyśmy się do łez...
Aniu, śmiało możesz piec - to wypróbowany przez lata przepis. Jeszcze się nie zdarzyło, aby mi się nie udał.
Super, że szarlotka smakowała :-)
U mnie też podsmażony, surowego niet. ;) "Za suchy". A serniki robię ostatnio waniliowe na kruchym cieście czekoladowym- kompromis musi być. A co do muffinek, znalazłam kiedyś przepis na czekoladowe muffiny z nadzieniem ze zmrożonego serka śmietankowego i planuję w najbliższym czasie wypróbować. Muffinki ogólnie są świetne, robi się je chwilę, wrzuca, co się tylko zechce i właściwie nie ma szans, żeby nie wyszły. :)
OdpowiedzUsuńPaulina, a ciemne ciasto dajesz tylko na spód czy na górę też? Ja robię taki z ciemnym ciastem na dole i na górze - tzw. królewski i sama się dziwię, że jeszcze go na blogu nie mam :-)
OdpowiedzUsuńA muffiny to coś dla mojej mamy, bo tak jak mówisz, nie mogą się nie udać.
Jak już wypróbujesz ten przepis z serkiem to daj znać jakie wrażenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Robię kruche ciasto czekoladowe, z 500 g krupczatki plus kakao. Dzielę mniej więcej w proporcjach 2/3 i 1/3. Większość idzie na spód, reszta do zamrażarki. Sernik, tzn. masę serową robię wg wypróbowanego jakiś czas temu przepisu- nie daje się do niego żadnego tłuszczu, całość zastępuje kwaśna śmietana- wychodzi przepyszny, taki kremowy. Spód podpiekam, przekładam masę, a ciasto z zamrażarki ścieram na wierzch na tarce. Upiekłam go wczoraj, jak chcesz, zrobię Ci jutro zdjęcie. :) Heh, zbierałam dziś zęby z podłogi, bo Babcia powiedziała, że piekę coraz lepsze ciasta- a Babcie to przecież eksperci. ;) Zabiorę się na pewno za Twojego murzynka, ale powiedz mi- czy łyżka kakao to naprawdę nie za mało? Wyszedł taki ciemny... W życiu bym nie pomyślała, że jest tam tylko czubata łyżka. ;) A jak muffinki wypróbuję, na pewno napiszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pysznie wygląda:D mmm a ja uwielbiam taki jeszcze z polewą:D
OdpowiedzUsuńPaulino, ale mi narobiłaś smaku na sernik :-) Może coś na weekend upiekę :-)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o kakao to tak, daję dużą, czubatą łyżkę - używam łyżek, które są dosyć głębokie (mają 46 lat). Specjalnie dla Ciebie zważyłam ile tego kakao się mieści w mojej czubatej łyżce i waga pokazała 20 g (zaraz to dopiszę w przepisie). Kakao po nabraniu na łyżkę raczej się nie obsypuje, więc spokojnie można nabrać z "czubkiem" :-)
Kupuję kakao "Wawela", jest ciemne. Masa po zagotowaniu była bardzo ciemna. Poza tym miód, cynamon i przyprawa do piernika trochę przyciemniają ciasto. Ale zawsze możesz dodać więcej jeśli uznasz, że masa jest za jasna.
Moniko, a ja właśnie z polewą nie bardzo... no, ale wiesz - ja za czekoladą nie przepadam :-)
no wiem, wiem:)
OdpowiedzUsuńAsiu! Zrobiłam murzynka i wyszedł PRZEPYSZNY! Taki lekki i delikatny mmmm cudowny. Uwielbiam Twoje przepisy. A gotowanie i pieczenie sprawia mi ogromną radość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AM :)
Aniu, bardzo się cieszę, że się odważyłaś skorzystać z tego starego przepisu :-) Cieszę się, że murzynek okazał się pyszny.
OdpowiedzUsuńA gotowanie i pieczenie to naprawdę fajna zabawa.
Murzynek pycha wszystkim smakowal a szczegolnie dzieciom.
OdpowiedzUsuńBeata
Beato, bo dzieci chyba najbardziej lubią takie ciasta. Ja jako dziecko też za nim przepadałam.
OdpowiedzUsuńmargarytko, a czy zamiast sody można dodać proszek do poieczenia???
OdpowiedzUsuńJa z proszkiem nie robiłam, ale koleżanka próbowała i stwierdziła, że jednak na sodzie wychodzi lepiej. Nie mam jednak porównania.
Usuńdziękuję! właśnie mi masa stygnie więc jednak zrobię (na tym proszku). Moze po prostu dam troszkę więcej (niestety nie mam szansy sody zdobyc). Dzieki jeszcze raz i pozdrawiam! Ela.
OdpowiedzUsuńElu, daj znać jak wyszedł na tym proszku, bo jestem ciekawa kolejnej opinii. W razie czego paczuszkę sody mogę podesłać, chyba, że kontrola celna nie przepuści :-)
UsuńPychotka;)Przepis wypróbowałam wyszło super:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przepis się przydał, a ciasto smakowało.
UsuńProsty przepis na szybkie ciasto :) Gdybym miała więcej niż jedno jajko zrobiłabym podwójną porcję!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zaszalejesz :-)
UsuńJoasiu,dziś u mnie "na tapecie" twój Murzynek,upiekłam wg przepisu,ale zrezygnowałam z cukru w cieście,na rzecz polewy z białek czekolady!
OdpowiedzUsuńI to jest Murzynek! idealny,zapisuję,innego robić nie będę!
pozdrawiam i dziękuję:)
Dana Gołowacz
Wyszedł Ci przepięknie, muszę spróbować z tą białą czekoladą, z pewnością pyszne połączenie. A sam murzynek rzeczywiście jest jednym z najlepszych jakie jadłam. Moja mama robiła uproszczoną wersję, ja swoją bardziej na bogato.
UsuńPrzepyszny ten murzynek właśnie pochłonełam dwa kawałki:-) dałam konfiture brzoskwiniowa i żurawine namoczona w ekstrakt pomarańczowy Czekam na jutro na minę mojego ukochanego dla któregoi tak zawsze wszystko jest pyszne co zrobię Gratuluję przepisu i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakował :-) Żurawina to świetny pomysł :-) Mam nadzieję, że Twojemu ukochanemu też będzie smakował :-)
UsuńPozdrawiam.
Przepyszny mi wyszedł,dałam dżem jagodowy ( obawiałam się go troszkę-ale wyszło naprawdę dobrze ) a z bakali dałam rodzynki i połamane płatki migdałów.Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńRobiłam już kilka razy, bardzo fajny przepis, za każdym razem ciasto się udało. Publikuję dzisiaj u siebie z odnośnikiem do Twojego bloga. Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje :-) Nie mam nic przeciwko - przepisy są po to, aby z nich korzystać, a podanie źródła wystarczy :-)
UsuńMargarytko, poczytuję Cię od dawna, ale jakoś nie komentowałam. Ten przepis jest świetny i powiem Ci, że każdy z Twoich przepisów, a robiłam już kilkanaście Twoich dań, to rewelacja. Murzynek wyszedł idealny (dziś zrobiłam). Następny będzie sernik, którego nigdy nie piekłam, nie mam obaw, że nie wyjdzie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLidka
Bardzo się cieszę, że przepisy się przydają i wychodzi z nich coś dobrego.
UsuńA murzynek rzeczywiście zawsze się pięknie udaje i nawet ja, choć nie lubię czekoladowych ciast daję się na niego skusić.
A sernik naprawdę nie jest niczym strasznym. Upiec się upiecze. Czasem kaprysi i opada, ale dla smaku nie ma to żadnego znaczenia. Mnie raz sernik wychodzi równy jak stół, innym razem lekko opada, ale i tak je piekę :-)
Zachęcam, bo to jedne z łatwiejszych ciast.
Odważę się, ale skorzystam z Twojego przepisu na jakiś łatwiejszy :) Natomiast piekłam Twojego murzynka z serem i powiem Ci, że moja teściowa, która jest specjalistką od ciast, natychmiast zażądała przepisu, tak jej smakował :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki za udany serniczek. Na początek polecam wiedeński, jest najłatwiejszy i dla mnie ciągle to numer jeden.
UsuńProsty,szybki przepis.Pyszniutki.Niedawno wyciagnęłam z piekarnika musiałam już ukroić i sprobować jest obłędny.Uwielbiam Margarytko Twoje przepisy.Jeszcze chwila,a zamknę się w kuchni i będę ciagle piec.Aga
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-) Dla mnie to najlepszy murzynek na świecie, choć ja za ciemnymi ciastami nie przepadam.
UsuńBardzo się cieszę, że przepisy się przydają i sprawdzają... a z kuchni czasem trzeba wyjść, choćby po to, aby wynieść to, co się przygotowało :-)
uwielbiam go,na każdą okazję! katasia127
OdpowiedzUsuńKlasyka górą :-)
UsuńWitam.Pierwszy raz dzisiaj pieke tego murzynka.Matko oby wyszedł mi choć w połowie tak dobry jak Twój Margarytko.Prosze trzymać kciuki :) Magda
OdpowiedzUsuńTrzymam, trzymam... ale to ciasto trudno zepsuć :-)
Usuńpyszne ciasto:) ekstra przepis!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że ciasto smakuje i przepis się sprawdził.
UsuńRewelacja! Raj dla podniebienia:) dziękuję!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że smakuje.
UsuńWitaj Margarytko! Super przepis i pyszny murzynek, ale ma pytanie, a gdybym chciała - bazując na tym przepisie zrobić ciasto bardziej miodowe. Jakie proporcje zachować? :)
OdpowiedzUsuńNie robiłam tego ciasta na miodzie, więc nie wiem jak się zachowa. Generalnie ciasta na miodzie robią się po upieczeniu twarde i potrzebują czasu, aby skruszeć. Ten murzynek jest bardzo puszysty. Możesz zastąpić cukier miodem, ale jaki będzie efekt tego naprawdę nie wiem.
UsuńWielkie dzięki :) Tak właśnie zrobię, coś na pewno wyjdzie :)
UsuńDaj znać jak wyszedł, sama jestem ciekawa, a i może dla kogoś innego to będzie wskazówka :-)
UsuńMurzynek wg. Twojego przepisu jest wspaniały, wilgotny, korzenny, mój z bakaliami super przepis...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się udał i smakuje.
UsuńBardzo ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńMurzynek przepyszny wilgotny, pachnący cynamonem i przyprawami korzennymi. No super. A jaki przepis prosty i szybki ( masą studziłam na balkonie- a przy październikowych temperaturach poszło szybko ) Ciasto godne polecenia i jakie smaczne . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDodałam dżem porzeczkowy.
Cieszę się, że smakowało. Z dżemem porzeczkowym super :-)
Usuń