Wczoraj miałam wenę do sprzątania, dziś mam do pisania...
Sałatka jest prosta, szybka i bardzo smaczna. Można ją dowolnie modyfikować – np. przez dodanie żółtego sera, pieczarek, rzodkiewek czy groszku. Jadłam ją w kilku wersjach, najmniej smakowała mi z pieczarkami, najbardziej w wersji, którą podaję niżej.
Do sałatki można użyć samego majonezu ale ja mieszam go z jogurtem – wtedy sałatka jest lżejsza.
Warstwy w sałatce można układać dowolnie, można składniki podzielić na dwie części i przekładać na przemian. Dla smaku nie ma to znaczenia.
Składniki na średnią salaterkę:
1 słoiczek selera konserwowego (mnie najbardziej smakuje z firmy „Rolnik”)
200 g szynki konserwowej
1 puszka krojonego ananasa
1 puszka słodkiej kukurydzy konserwowej
5 jajek
2 łyżki posiekanego szczypiorku
2 czubate łyżki majonezu
2 łyżki jogurtu naturalnego
kolorowy pieprz (u mnie z młynka Kotanyi)
Jajka ugotować na twardo, obrać, ostudzić. Seler, kukurydzę i ananasa dobrze odsączyć. Szynkę pokroić w drobną kostkę. Majonez wymieszać z jogurtem, doprawić pieprzem (można dodać trochę soli, ale jak wiadomo ja solę mało, więc nie dodaję)
W salaterce układać warstwami seler, ananasy, szynkę, kukurydzę. Wyłożyć sos majonezowo – jogurtowy. A na górę pokrojone w kostkę jajka. Całość posypać szczypiorkiem i oprószyć świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. I gotowe :-)
Na talerz nakładać po trochu z każdej warstwy i wymieszać.
No i muszę iść jeszcze raz do sklepu. Ale mi ochoty na tę sałatkę narobiłaś. Ech Margarytko, co ja z Tobą mam? Wiem, męża poślę.
OdpowiedzUsuńPiekę dziś sypaną szarlotkę - po raz kolejny. Mniam
To ulubiona sałatka mojej mamy. Był taki czas, że robiła ją z 2-3 razy w miesiącu :)
OdpowiedzUsuńObie robimy ją dokładnie z tych samych składników, ale zawsze dzień przed podaniem, ponieważ wtedy się wszystko ładnie "przegryzie". Ja mieszam składniki w salaterce przed podaniem jej na stół, tak mi ona lepiej smakuje :)
Dorotko, jak co ze ze mną masz... pyszne jedzonko ;-) I jak tam sałatka zrobiona?
OdpowiedzUsuńNikko, a wiesz, że ja lubię ją od razu wymieszać? Poznałam ją jako warstwową i tak też przedstawiam, ale osobiście, tuż po zrobieniu lubię ją wymieszać. Masz rację - najsmaczniejsza jest na drugi dzień, gdy smaki się przegryzą.
Zrobiłam i oczywiście nie wytrzymaliśmy i spróbowaliśmy. W efekcie tego próbowania pół miski już nie ma. PYCHA, PYCHA, PYCHA.
OdpowiedzUsuńMoże na śniadanie coś nam zostanie.
A szarlotka właśnie w piekarniku, już pachnie. Idziemy na 19.00 na imprezę, więc będzie świeżutka. Gdybym upiekła wcześniej to byśmy się do niej dobrali.
Dzięki Margarytko. Jesteś najlepsza.
Bardzo lubię takie warstwowe sałatki :) U mnie dla odmiany na obiad była dziś z selerem naciowym, a konserwowego swoją drogą dawno nie jadłam...
OdpowiedzUsuńmnie z kolei smakuje bardziej ułożona warstwami i wymieszana tuż przed podaniem... i znowu Margarytko różnimy się detalami w kwestiach kulinarnych ;-))
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie:)Namówiłaś mnie na jej przygotowanie :)))
OdpowiedzUsuńDorota, ja z Tobą nie wytrzymam. Gdzie Wam się to wszystko mieści? Ale cieszę się, że smakuje.
OdpowiedzUsuńHahaha... teraz mnie rozbawiłaś z tą szarlotką, ale może faktycznie bezpieczniej upiec ją tuż przed wyjściem :-)
Od kuchni, ja dla odmiany z naciowym dawno nie jadłam :-) Trzeba nadrobić.
Nikko, różnice muszą być. Nudno byłoby gdybyśmy wszyscy lubili to samo i tak samo :-)
Ingrediencje, mam nadzieję, że będzie smakowała :-)
Mniam! Taką sałatkę je się podwójnie, także oczami. :) Muszę wypróbować, bo ostatnio zasmakowaliśmy w sałatkach z selerem. Moja Mama dostała taki przepis na sałatkę chrzanową z selerem, okazała się pyszna i cały czas ją robimy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiedyś nie lubiłam sałatek z ananasem, ale nie wiedziałam dlaczego. Zastanawiałam się nad tym i końcu kapnęłam się. Moje sałatki miały za dużo soli i w ogóle zbyt mocno były doprawiane. Widzę, że Twoja sałatka w swoim składzie nie ma wcale soli i tak musi być. Składniki sałatek często komponują się świetnie ze sobą i nie trzeba im za dużo pomagać, bo można zepsuć efekt.
OdpowiedzUsuńFajna jest Twoja sałatka! Ala
Pauliinko, to ja poproszę o ten przepis z chrzanem, bo co jak co, ale chrzan lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńA tę też polecam - mnie osobiście smakuje, choć pewnie jest zdecydowanie mniej ostra niż ta Wasza z chrzanem.
Alu, dokładnie tak - sałatek tego typu nie ma co na siłę doprawiać, bo psuje się wtedy cały efekt. Do tej dodaję tylko trochę kolorowego pieprzu, który przełamuje słodycz ananasa i kukurydzy.
Robię też taką z ryżem, ananasem, kukurydzą i rodzynkami. I w niej jedynym dodatkiem jest majonez, który spaja smaki.
Znam z rodzinnych uroczystości i bardzo lubię, pora samemu zrobić ten prosty specjał. Dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńBeti, bardzo proszę :-)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, już podaję. :) Ta sałatka o dziwo nie jest ostra, chrzan jest tylko akcentem, jednak jest pyszna, polecam.
OdpowiedzUsuńSkładniki:
-2 selery konserwowe, jeden najlepiej z ananasem;
-3,4 jabłka (w zależności od wielkości, duże 3, małe 4);
-puszka kukurydzy;
-chrzan tarty polonaise;
-4 jajka ugotowane na twardo;
-średni słoik majonezu (najlepszy Kielecki, 310 ml);
-kilka łyżek śmietany;
-sól i pieprz.
Do dużego naczynia wsypujemy odsączone selery, dodajemy kukurydzę i cały słoiczek chrzanu, ścieramy jajka i jabłka.
Dokładamy majonez i śmietanę, dokładnie mieszamy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Ilość śmietany wg gustu.
Tę sałatkę zawsze robi moja Mama, daje więcej śmietany (jedną dużą), tak że całość ma konsystencję sosu i jest w smaku łagodniejsza- tak lubi. Można oczywiście dać mniej, wtedy konsystencja będzie bardziej "sałatkowa" i będzie
miała ostrzejszy smak. Sól i pieprz oczywiście wg gustu. ;) Ja ze swojej strony nieco ulepszyłam tę sałatkę, posypuję ją grubo pokrojonymi orzechami włoskimi- wiele zyskuje na smaku i wyglądzie. Polecam, jest pyszna.
Pozdrawiam
Właśnie ją zrobiłam- jeszcze nie odstała swojego, ale już czuję, że wyborna. Chrzan nadaje jej charakteru. Dodam jeszcze orzechy i wio do lodówki. Dzięki za fajny przepis :)
UsuńJoanna
Paulina, dziękuję. Już sobie skopiowałam i wydrukowałam. Powiedz mi tylko jaki duży słoiczek tego chrzanu ma być? No i chyba nie znam tej firmy, muszę poszukać. Chrzan ma być łagodny czy ostry?
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że jabłka i jajka ścieramy na dużych oczkach, ale to pewnie wiesz. ;) Przepraszam, że tak niedokładnie z tym chrzanem, u mnie z tej firmy jest jeden rozmiar. http://www.ziko.pl/p42273_polonaise_chrzan_tarty_180g..html Tak wygląda. 180 g, on jest dość ostry, więc jeśli go nie znajdziesz, to w zastępstwie tylko bardzo ostry chrzan, żaden śmietankowy. Nasza rodzina zawsze (od lat) wybiera tylko ten, bo nawet Babcia mówi, że jest najlepszy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulinko, bardzo Ci dziękuję. Teraz już wiem po czym mam słoiczki z dżemem, które dostałam od teściowej ;-)) Poszukam tego chrzanu.
OdpowiedzUsuńMy też wolimy ostry chrzan, ale tego jeszcze nie miałam okazji jeść.
Ależ nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie. :)
OdpowiedzUsuńSłuchaj, ale czy Teściowa Cię nie lubi? Te słoiczki są malutkie, więc dużo dżemu w nich nie dostałaś! ;)
Napisz mi proszę, gdy zrobisz sałatkę, jak Ci smakowała.
Uwielbiam takie sałatki :)
OdpowiedzUsuńPaulina... wręcz przeciwnie, bardzo mnie lubi... dlatego dostałam dużo tych słoiczków :-) A tak poważnie to ja wolę dżem w małych, bo wtedy jak otwieram to za długo nie stoi otwarty - a jak potrzebuję to otwieram dwa :-)
OdpowiedzUsuńTe słoiczki, w których teściowa robi dżem to tak mniej więcej 200 ml :-)
Gdy zrobię to nie omieszkam się pochwalić na blogu ;-)
Kuchenne fascynacje, wcale się nie dziwię - w końcu są smakowite :-)
Ooo robię prawie taką samą sałatkę, tylko dodaje do tego jeszcze ogórka konserwowego. jest pyszna ..moja ulubiona;))
OdpowiedzUsuńMeggi, z ogórkiem też dobra... jadłam jeszcze z dodatkiem żółtego sera i mi smakowała. Te sałatki są smaczne.
OdpowiedzUsuńNa taką sałatkę nie trzeba mnie długo namawiać:)
OdpowiedzUsuńNemi, mnie też nie :-))
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj tę sałatkę i jest wyśmienita :)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to śledzę Twojego bloga (jedyny śledzony przeze mnie blog kulinarny! ;))i kilka potraw zagościło już w naszym menu :)
Pozdrawiam gorąco i dziękuję za wspaniałą inspirację :D
eloonka
Eloonka, bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz i znajdujesz coś dla siebie :-) No i miło mi, że sałatka smakowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Margarytko, mam też takie naczynie do sałatki jak na zdjęciu, tylko obawiam sie, że może mi sie wszystko nie zmieścić. A warstwowe sałatki w takim szklanym naczyniu wyglądaja najładniej, dlatego czy mogłabyś podać średnicę tego naczynia ze zdjęcia i jego wysokość?
OdpowiedzUsuń:-)
Pozdrawiam Monika
Moniko, ta salaterka ze zdjęcia na 17 cm średnicy i 9,5 cm wysokości :-)
UsuńTak myślałam,że moja jest trochę za niska:-( Bardzo dziekuję za wymiary:-)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-)
UsuńSałatka bardzo smaczna. Odstała tylko 4-5 godzin, bo robiłam na ostatnią chwilę jak zwykle :(. Moim zdaniem wystarczyło, aby smaki się połączyły. Nie dałam tylko szczypioru, bo mój mąż nie lubi.....ale przecież można posypać również koperkiem czy pietruszką dla koloru. A ja nie posypałam niczym (hi, hi!), bo akurat nie miałam i też była bardzo dobra. Pozdrawiam serdecznie Kaśka
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała. A pewnie, że po kilku godzinach też będzie dobra, choć ja lubię taką na drugi dzień, ale u mnie to dotyczy chyba wszystkich sałatek :-)
UsuńA szczypiorek nie jest konieczny, ja daję dla kontrastu, ale też bardzo lubię :-)
No proszę, chciałam sobie przypomnieć moją "starą" sałatkę, której wieki nie robiłam, wpisuję do wujka Google, a tu mi Ty wyskakujesz:) Pomyślałam sobie, że szukania muszę zaczynać najpierw od Twojego bloga, a nie błądzić po necie. I za to Ci dziękuję, ale też za to, że masz podobne gusta i smaki do moich. Dziś moi przyjaciele biorą ślub cywilny i będzie małe przyjęcie na 30 osób. Zostałam poproszona o przygotowanie dań. Postawiłam na kuchnię regionalną polską. Dania mało spotykane na takich imprezach, ale zabrakło mi jakiejś fajnej sałatki...i dlatego mi przypomniałaś:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo widzisz Agnieszko, wszystkie drogi prowadzą do Margarytki, hihihi... Cieszę się, że znalazłaś sałatkę u mnie :-)
UsuńWiesz, że jesteś już kolejną osobą, która mówi o podobnych smakach? Coś w tym jest :-)
No kochana - jedzenie dla 30 osób to niezłe wyzwanie :-) Podziwiam, ale sądzę, że z wszystkim super sobie poradziłaś :-) Daj znać jak wyszło.
Pozdrawiam.
Na ślubie było ponad setka ludzi, a do domu przyszło ponad 40. Dałam radę. Wszystkim bardzo smakowało i nawet dałam kilku osobom swój numer telefonu. Sałatka była świetnym pomysłem. Cieszę się, bo było tez kilka ważnych osób z TV Lublin, które też zajadały ze smakiem. Najbardziej ucieszyły mnie słowa pani z Anglii, która jest tam szefem restauracji, wykładowcą na jakiejś uczelni angielskiej odnośnie gastronomii. Jest bardzo krytyczna, więc jak przyszła do mnie i pochwaliła za pomysł, smaki, kultywowanie kuchni staropolskiej i piękne podanie wszystkiego to normalnie uniosłam się nad ziemią:)) Na co mi jakiś Master chef ? to bardziej cieszy...i widok pustych talerzy i półmisków. Nie wiem czy znasz Marcina Różyckiego-pisze wiersze i śpiewa. Jeśli masz ochotę to podaję linka na naszą Panoramę lubelską. Pod koniec jest reportaż o nim i Wioli. I jestem dumna, że to właśnie mi zaufali powierzając kulinarną część takiej imprezy. Będę to opisywać ale najpierw muszę jakąś chwilkę wygrzebać wśród dobowych minut. Pozdrawiam
UsuńAga, super, że impreza się udała. Gratuluję Ci takiego sukcesu - puste talerze są najlepszą nagrodą :-) Masz rację - kuchnia polska to jest to, bo coby nie mówić smakuje nam to, co rodzime.
UsuńMarcina Różyckiego nie znam... zajrzę na panoramę :-) I z przyjemnością poczytam Twoje relacje :-)
ja zamiast szczypiorku dodaję pora oczywiście zalenego wrzątkiem i odcedzonego, a na wierzcz posypuję posiekaną pietruszką
OdpowiedzUsuńKażdy robi tak jak lubi i ja absolutnie nie mam nic przeciwko :-)
Usuńja zamiast szynki daje podsmażoną pierś z kurczaka i bez jajek,a zamiast szczypiorku pora,pyszota.Magda
OdpowiedzUsuńTaką z kurczakiem i porem też robię, ale już jest nieco inna w smaku, choć każda jedna pyszna :-)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że odkryłam Pani bloga, jest jednym z najlepszych blogów kulinarnych jakie widziałam. Jestem wielką fanką sałatek, a ta jest jedną z moich ulubionych. Wprowadziłam małą modyfikację; w sałatce robię podwójne warstwy, ale nie ma to oczywiście większego znaczenia :) Przeważnie, kiedy mam jakiś przepis muszę go zmodyfikować "po swojemu"; a że w tym przepisie składniki są idealnie do siebie pasujące to kombinowałam z warstwami :)
Pozdrawiam - Patrycja
Ja absolutnie nie mam nic przeciwko zmianom w przepisach, bo sama je stosuję modyfikując różne dania :-)
UsuńPozdrawiam i cieszę się, że podoba Ci się u mnie.
A robil ktos ta salatke bez ananasa? Czy smakuje rownie dobrze? Chcialam zrobic na Boze Narodzenie bo nigdy takiej nie robilam,ale u nas akurat nikt ananasa nie lubi,wiec sie zastanawiam.. Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie robiłam bez ananasa, bo my go bardzo lubimy. Ale myślę, że można by dodać brzoskwinię albo mango - też dadzą tą odrobinę słodyczy.
UsuńJeśli pominiesz ananasa to pewnie też będzie dobra, choć nieco inna w smaku.
Dziekuje Margarytko :) Zrobie jednak bez owocow,jakos nie przepadamy za mieszaniem slonego z slodkim, i dam znac,ale napewno bedzie pyszna. Wkoncu jakas salatkowa odmiana,bo gyros i jarzynowa juz nam bokami wychodzi hehe :) Super blog,korzystam z wszystkich przepisow od dawna,fajnie ze jestes :) Zdrowych i spokojnych Swiat zycze! :* Aga
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie, dodatek owoców do mięs i sałatek to coś, co bardzo lubię :-)
UsuńSama jestem ciekawa jak taka sałatka bez ananasa smakuje, daj znać czy była zjadliwa :)
Pozdrawiam i również życzę Radosnych Świąt.
fajowa ale ja robię taką, że oddaje jeszcze ser żółty starty i orzechy włoskie posiekane no i szynkę nie daje konserwową bo szczerze mówiąc dla mnie szynka konserwowa to badziewie nie do zjedzenia. Sałatka fajowa.
OdpowiedzUsuńWersje tej sałatki są rozmaite, każdy znajdzie taką dla siebie :-) A po dodaniu sera i orzechów robi się z tego już inna sałatka.
UsuńSądzisz, że w zwykłej szynce jest mniej konserwantów? No to Cię rozczaruję - dobra konserwowa szynka (a taką kupuję) ma ich mniej niż szynka z lady.
Pozdrawiam :-)
Witam.Salaterka w której Pani przygotowała ta sałatkę jaka ma średnicę?Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, bo już jej nie mam (stłukła się), ale miała około 20 - 22 cm.
UsuńWitam. Polecam również sałatkę z wędzonym kurczakiem za miast szynki.PYCHA :)
OdpowiedzUsuńWersja z wędzonym kurczakiem też jest na blogu :-) Ja osobiście wolę z szynką.
UsuńW oryginalnym przepisie jest jeszcze ser feta, polecam go dodać gdyż zabiera mdłość selera i jaj
OdpowiedzUsuńZnam tę sałatkę od prawie 30 lat, jadłam w różnych wersjach, ale nigdy w niej fety nie spotkałam, więc chyba nie taki do końca oryginalny ten przepis ;-). Ale pewnie co dom, to inna wersja, więc absolutnie nie neguję. Ja najbardziej lubię tę sałatkę w takiej wersji jak podałam, choć z wędzonym kurczakiem też mi smakuje.
UsuńPopieram i potwierdzam słowa Margarytki co do sera fety.
Usuń