Ten tort robiłam w zeszły piątek na urodziny mojej bratowej. Nasza rodzinka uwielbia czekoladowe torty, a my dwie (bratowa i ja) zdecydowanie wolimy te z owocową nutą... Nasze urodziny to okazja do tego, aby zrobić tort nieco inny... bo w końcu to jubilat ma być zadowolony :-) Następny tort będzie w sobotę – tym razem na urodziny Mamy... i pewnie z kawowo – czekoladową nutą. Niestety moja rodzinka orzechowych czy makowych tortów jeść nie chce, więc jestem trochę ograniczona w moich szaleństwach, nad czym ubolewam.
Tort powstał w wyniku przeglądu zamrażarki. Znalazłam worek malin, który dostałam od mojej sąsiadki. Jako, że zamroziła maliny w jednej bryle (ja mrożę na tackach – każdy owoc osobno) nie nadawały się do niczego innego jak do zmiksowania. I dzięki temu powstała malinowa masa do tortu. Upiekłam biszkopt z 6 jaj, przekroiłam na trzy krążki, ale wykorzystałam do tortu tylko dwa (trzeci pokruszyłam, wysuszyłam i będzie jak znalazł do szybkiego spodu jakiegoś sernika ;-)) - ale przepis podaję na taki biszkopt jaki zostanie wykorzystany do tortu - czyli z 4 jaj.
Biszkopt upiekłam dzień wcześniej w tortownicy o średnicy 25 cm, a cały tort zrobiłam w tortownicy 27 cm. Tort jest wysoki, to jakieś 14 - 15 porcji (ja kroiłam na szerokość 2 podłużnych biszkoptów)
Przepis jest mojego autorstwa.
Przepis jest mojego autorstwa.
Składniki na tort malinowy
Biszkopt z 4 jaj:
4 duże jaja (ok.70 g)
2/3 szklanki cukru
4 czubate łyżki mąki tortowej (czasem mieszam tortowa z krupczatką)
3 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu
Masa śmietanowo - malinowa
500 ml zmiksowanych malin (objętość po zmiksowaniu)
500 ml śmietanki kremówki 30 %
2 łyżki cukru pudru
2 galaretki malinowe
2 czubate łyżeczki żelatyny
Dodatkowo:
300 g malin (świeżych albo mrożonych) – kilka odłożyć do dekoracji
1 galaretka malinowa
200 ml śmietany kremówki
1 czubata łyżka cukru pudru
biszkopty podłużne – około 30 sztuk
posypka czekoladowa albo cukrowa
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić z cukrem na sztywną pianę. Do żółtek dodać proszek i ocet, szybko wymieszać i dodać do białek. Ubić a na końcu dodać obie mąki i wymieszać.
Dno tortownicy o średnicy 25 cm posmarować masłem i posypać mąką (albo wyłożyć papierem do pieczenia). Ciasto przelać do tortownicy . Piec ok 25-35 minut, 160-180 stopni (u mnie 160 stopni w termoobiegu).
Gdy biszkopt ostygnie przeciąć go na równe krążki. Biszkopt jest dosyć wilgotny i przy tej masie malinowej nie trzeba go nasączać (ale nasączenie jest wskazane przy robieniu innego kremu).
Przygotowanie masy śmietanowo - malinowej jest proste i szybkie. Galaretki i żelatynę rozpuścić w 250 ml gorącej wody, dobrze rozmieszać, żeby nie było grudek. Maliny zmiksować (jeśli używamy mrożonych to wcześniej je rozmrozić) i wlać do nich rozpuszczone galaretki i żelatynę. Śmietanę wlać do dużego naczynia (miski) i ubić na sztywno z 2 łyżkami cukru pudru. Następnie powoli wlewać maliny z galaretką ciągle miksując (na najniższych obrotach). Gdy masa będzie jednolita odstawić do lekkiego ściągnięcia.
Do dużej (czystej) tortownicy włożyć jeden krążek biszkoptu. Obłożyć go podłużnymi biszkoptami. Wlać połowę masy śmietanowo – malinowej. Wstawić do lodówki na około 20 minut, aby masa się ściągnęła. Przykryć drugim krążkiem biszkoptu i wlać resztę masy śmietanowo – malinowej. Wstawić do lodówki na godzinę.
Galaretkę rozpuścić w 450 ml wody. Ostudzić i zostawić do lekkiego stężenia. Na masę wyłożyć maliny, zalać tężejącą galaretką i wstawić na koleją godzinę do lodówki.
Śmietanę ubić na sztywno z 1 łyżką cukru pudru. Udekorować górę tortu wg własnych upodobań – ja wyłożyłam część śmietany na galaretkę, a potem zrobiłam jeszcze wzorki. Całość ozdobić malinami i posypką czekoladową.
Po odpięciu tortownicy można zawiązać wstążkę, ale nie jest to konieczne, bo biszkopty nie odpadają – masa je „skleja” z biszkoptem.
Margarytko, ależ on jest piękny. zdolna bestia z Ciebie. Pewnie nic już nie zostało, a zjadłabym kawałeczek. Mniam.
OdpowiedzUsuńJaki piękny:) chyba nawet wielbiciele czekolady rzucili się na ten tort? ja też bardziej wolę owocowe.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMmmmm... Cudo... Zabiłabym za taki tort! ;) Musiał być przepyszny. Zjadłabym kawałek. Albo dwa. A może trzy? xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorotko, może nie taki piękny jak z cukierni, ale domowy i naprawdę smaczny :-) No pewnie, że już nie ma :-)
OdpowiedzUsuńCo by tu zjeść, owszem - nikt się mu nie oparł. No to jest nas dwie - owocowe torty górą :-)
Serdeczności przesyłam.
Paulinko, ja proszę o jeszcze jedną szansę... nie zabijaj :-)))) Mówisz, że dałabyś radę trzem kawałkom? One naprawdę były spore.
Pozdrawiam.
Nie będę ukrywała, że dostałam ślinotoku. Jest to absolutny majstersztyk sztuki kulinarnej.
OdpowiedzUsuńIzo, dziękuję Ci bardzo. Do doskonałości to jeszcze mu daleko (krzywizny nie brakuje ;-)), ale świadomość tego, że nie jest doskonały inspiruje mnie do dalszej radosnej twórczości :-))
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jednak, że był pyszny.
Jak każdy Twój tort i ten to dla mnie dzieło sztuki i nie zamieniłabym go na żaden z najlepszej cukierni!
OdpowiedzUsuńChociaż ja jestem bardziej za czekoladowymi smakami, na ten tort skusiłabym się na pewno. Ala
Świetnie się prezentuje :) Tak dostojnie :)
OdpowiedzUsuńczyste szaleństwo...
OdpowiedzUsuńTwój blog zaczyna być moim nałogiem :) uwielbiam gotować, piec i cieszyć sie tak wspaniałymi nowymi inspiracjami!! :)
Maria
Normalnie az mi slinka poleciala,jestem wielbicielka twojego bloga :):)zagorzala,taka cicha nie piszaca ale zagladajaca bardzo czesto.jestes cudowna wspaniala i genialna
OdpowiedzUsuńIwona
Wygląda ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńwow!!! wspanialy tort:) gdyby nie laptop to juz bym sie rzucila na kawalek i zjadla ze smakiem:)
OdpowiedzUsuńAlu, dziękuję Ci bardzo. Jeśli o mnie chodzi to ja też wolę takie domowe niż te z cukierni... I ja myślę, że tym byś nie pogardziła :-)
OdpowiedzUsuńWedelka, dziękuję.
Mario, miło mi Cię gościć. Mam nadzieję, że inspiracji Ci nie zabraknie.
Iwona, dziękuję. Aż się zarumieniłam. Fajnie, że się odezwałaś i dałaś znać, że jesteś :-)
Doctor, dziękuję.
Aga, obawiam się, że już nie miałabyś co jeść, bo zniknął w zastanawiających okolicznościach :-)
Piękny i apatyczny tort. Chętnie skusiłabym się na kawałek. Torty lubię wszelkie: owocowo-śmietanowe, czekoladowe, makowe, orzechowe itd., z jednym zastrzeżeniem - nie lubię, gdy tort jest nasączony alkoholem.
OdpowiedzUsuńTort jest przepiękny:) I choć za tortami nie przepadam, na kawałeczek Twojego chętnie się skuszę;)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie i chyba gdybym miała maliny pod ręką to bym go zrobiła, ale co się odwlecze... :-))
OdpowiedzUsuńlubię owocowe (zwłaszcza ostatnio kiedy mam alergię na czekoladę :-))
torty
pozdrawiam
fenomenalne dzieło, aż żal "rozpakowywać" ten prezencik:)
OdpowiedzUsuńHaniu, chętnie bym Cię poczęstowała :-)) Ja za tortami specjalnie nie przepadam, ale lubię bezowe i owocowe, choć jem je tylko przy okazji urodzin (u nas w rodzinie obchodzi się właśnie urodziny). Czekoladowe mogłyby dla mnie nie istnieć. Ale w przeciwieństwie do Ciebie lubię, gdy mają odrobinę procentów - np w postaci likieru orzechowego :-)
OdpowiedzUsuńNastusiu, ja też jakąś wielką entuzjastką tortów nie jestem, no może poza moim ukochanym bezowym. Zjeść zjem, ale tylko okazjonalnie. Lubię za to je robić :-)))
Anno, teraz sezon malinowy w pełni i to są te dobre maliny, bez robaczków ;-))) Ja w poniedziałek zerwałam pudełeczko malin u rodziców w ogrodzie - przepyszne.
Uuu... alergia na czekoladę dla kogoś, kto ją lubi to faktycznie problem.
Goh, istotnie najładniejszy był w całości ;-))
O matko! W życiu nie widziałam takiego ładnego tortu! podejrzewam, że smakuje rewelacyjnie. Ja jeszcze nigdy nie upiekłam tortu, nie umiem- najgorszy ten biszkopt, który zawsze upada. A tak w ogóle to jak Margarytko masz wszystko w zamrażalniku?! Coś sobie pomyślisz i ...pstryk-coś rewelacyjnego. Pozdrowionka MANIA
OdpowiedzUsuńCzy dałabym radę trzem kawałkom? Jeśli chodzi o torty zrobione przez Ciebie, to może nawet czterem, takie pyszne. ;)))
OdpowiedzUsuńalez piekny! te kolory i maliny i biszkopciki, no perfekcyjnie
OdpowiedzUsuńtez okłądam tort biszkoptamy i związuje:) ale za to robie krem waniliowy a na górę truskawki i galaretka:) ii pierzynka z cukru:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Maniu, dziękuję, A zrobienie tortu nie jest trudne. Spróbuj upiec biszkopt z tego przepisu - jeszcze nigdy mi nie opadł, a wiele osób już z niego korzysta. A w zamrażarce niestety nie mam wszystkiego, co bym chciała, bo mam tylko trzy szuflady. Jedna to sezonowe owoce, druga to papryka i kurki, a w trzeciej wszystkiego po trochę: koperek, pietruszka, jakieś mięsko i te owoce, które się nie zmieściły w tej pierwszej ;-))
OdpowiedzUsuńPaulina, jestem pod wrażeniem - ja po jednym kawałku mam dosyć... ale może dlatego, że ja nie jestem wielką fanka tortów. Zjem, ale nie jest to to co lubię najbardziej (no oczywiście poza tortem bezowym :-))
Duś, dziękuję :-))
Asiu, to nasze torty łączą biszkopty :-)) Pomysłów na torty jest wiele, ja lubię wymyślać.
piękny jest ten róż.
OdpowiedzUsuńAsieja, dziękuję, i mnie się podoba :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Margarytko.
OdpowiedzUsuńTort wspaniały i bardzo smaczny. Pełna nerwów przygotowywałam go na niedzielne urodziny synusia i niestety nie wyglądał tak pieknie. Masa i galaretka mimo, ze tężejąca ;) wypłynęły mi między biszkoptami. Nawet wielka kokarda nie zasłoniła nieestetycznych choć smacznych mas ;(
Moze coś poradzisz? Oczywiscie następnym razem bedę każdego biszkopta przycinac nożykiem, żeby tworzyły "trwały mur", ale może nie jest to konieczne.
Z pozdrowieniami
Monja :*
Monja, ja za leniwa jestem, żeby przycinać biszkopty :-) Wkładam je tak jak wyciągam z paczki, ale tworzą płotek bez szpar (kupuję biszkopty w Aldim). A masę wlewam, gdy już się ścina - jeśli jest płynna to faktycznie może się dostać między biszkopty.
OdpowiedzUsuńA skąd ja Ci Aldika wezmę, będę przycinać ;( Co ja zrobię, że mąż kupił takie fikuśne :):)
OdpowiedzUsuńmonja
Monja, no tak, o tym nie pomyślałam :-) Moje biszkopty) te z Aldika były proste :-)
OdpowiedzUsuńSMAKOWITY, WYSZEDŁ SWIETNIE!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAnonimowy/a, cieszę się bardzo.
OdpowiedzUsuńDzien dobry Pani Margarytko. Ile czasu ogolnie zajelo Pani przygotowanie tego cuda?
OdpowiedzUsuńTyle ile ubicie biszkoptu czyli jakieś 10 minut, ubicie śmietany i zmiksowanie malin - kolejne 10 minut, przełożenie 10 minut, galaretka niestety musi ostygnąć i stężeć, ale przecież nad nią nie stoję, tylko robię coś innego. Samej roboty nie ma dużo, trzeba tylko poczekać aż biszkopt się upiecze i ostygnie(piekę go dzień wcześniej), a potem to już szybko.
OdpowiedzUsuńa ja chyba kupię biszkopt w sklepie i przełożę tylko : ))
OdpowiedzUsuńMożna i tak, choć mnie pewnie by zlinczowali za kupny biszkopt :-))
UsuńWitam, mam pytanko- czy mozliwe jest zeby zrobila ten pyszny torcik dzis wieczorem w nocy i by do soboty wieczora wytrwal smaczny i pyszny;)? bede w sobote miala tyle rzeczy na glowie przed urodzinami męża a w kuchni mistrzem nie jestem, że wolałabym to przygotować wcześniej a jutro nie mogę. Pozdrawiam Ps. wygląda pięknie
OdpowiedzUsuńMyślę, z można go zrobić wcześniej, choć tą ostatnią warstwę śmietany ubiłabym już w sobotę i ozdobiła tort na górze dwie - trzy godziny przed podaniem.
UsuńBardzo dziekuję Ci za odpowiedź, to teraz zrobię go bez obaw, że nie zdążę;) a jak biszkpt nie wyjdzie to będzie czas na ponowienie próby;)
UsuńWyjdzie, wyjdzie... łaski nie robi :-) Trzymam kciuki za udany torcik.
UsuńBardzo spodobał mi się ten tort, chciałabym go zrobić na urodziny córki chociaż boję się że mi nie wyjdzie taki ładny jak oryginał.Mam pytanie czy można by dodać galaretki do warstwy z bitej śmietany aby nie podeszła wodą, czy maliny mogą być mrożone, i czy zmiksowane maliny trzeba przetrzeć przez sitko aby nie było pestek???Proszę o odpowiedź.Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNapisałam, że użyłam mrożonych malin, więc jak najbardziej mogą być :-) Tylko do ozdoby wykorzystałam świeże, ale można użyć spokojnie mrożonych. Ja ich nie przecierałam przez sito, bo blender doskonale sobie poradził z pestkami, ale oczywiście jeśli chcesz to możesz maliny przez sito przetrzeć.
UsuńGalaretki do śmietany to ja bym już nie dodawała, ale jeśli obawiasz się, że może podejść Ci wodą to rozpuść 1 czubatą łyżeczkę żelatyny w gorącej wodzie i jeszcze lekko ciepłą (ale nie gorącą) wlej powoli do śmietany pod sam koniec ubijania. Z pewnością nie podejdzie wodą i będzie trochę sztywniejsza.
Bardzo dziękuję za odpowiedź
UsuńProszę. Trzymam kciuki za udany wypiek :-)
UsuńTort się udał wszystkim smakował i zostało po nim niestety
Usuńjuż tylko wspomnienie ....;-)Pozdrawiam
Cieszę się, że się udał i smakował.
UsuńPozdrawiam.
WITAM, TORT CUDO
OdpowiedzUsuńmam pytanie, kiedy układa się te biszkopty na boki toru? Z opisu wynika, że najpierw biszkopt na spód tortu a potem biszkopty, ale mam wątpliwości bo te boczne biszkopty dotykają samego spodu tortu a przecież to nie udałoby się, gdyby na spodzie leżał wcześniej biszkopt. Czy może boczne biszkopty układa się na sam koniec po wyjęciu tortu z tortownicy?
Napisałam przecież, że użyłam dwóch tortownic. Biszkopt został upieczony w tortownicy o średnicy 25 cm, więc taką ma średnicę po upieczeniu, a cały tort został zrobiony w tortownicy o średnicy 27 cm, czyli akurat jest tyle miejsca po bokach biszkoptu, aby ułożyć podłużne biszkopty.
UsuńTak więc robi się dokładnie tak jak jest na pisane w przepisie. Najpierw krążek biszkoptu, potem biszkopty podłużne i potem masę. Gdyby obłożyć tort biszkoptami już po zrobieniu to po prostu by odpadły, a tak wiąże je masa.
Moja córka dziś rano zażyczyła sobie, że chce mieć tort mnalinowy na urodzinki.... a ja nawet nie wiedziałam, że takie są... ale proszę, znalazłam tu jeden smakowity i piekny i pozwolę sobie wykorzystać przepis... mam nadzieję że znajdę wszystkie składniki potrzebne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
Jak widać wszystko można znaleźć :-) Mam nadzieję, że się pięknie uda.
UsuńA ja szukałam i szukałam przepisu dla synka na tort - bardzo ważny tort, bo na roczek :) a że starsza córcia jest uczulona na kakao, to silą rzeczy wszelakie czekoladowe torty u nas odpadają :( ale taki smakowity, malinowy będzie o niebo lepszy :) wczoraj upiekłam biszkopta i wyjęłam z zamrażarki maliny - do rana się rozmroziły. I mam w związku z tym pytanie - wraz z malinami zrobiło się tam mnóstwo wody (soku), mam to wszystko razem miksować, czy wybrać same maliny?
OdpowiedzUsuńNie robię tortów zbyt często, dla córki robię co drugi rok na przemian z mama, poza tym jakoś tak nigdy nie mogę się zebrać. Zawsze przeraża mnie biszkopt :) chociaż roboty jest przy nim niewiele i z reguły mi wychodzą piękne, to jakoś tak stanowi dla mnie barierę - a może raczej wymówkę ;)
Pozdrawiam serdecznie Margarytko, cieszę się, że w końcu wróciłaś z urlopu - jak wiele innych czytelniczek, uzależniłam się od Ciebie ;))
Julka
Maliny zmiksować razem z sokiem, soku nie wylewać :-)
UsuńMam nadzieję, że torcik się uda i będzie smakował.
Ja akurat lubię piec biszkopty, bo też zawsze mi się udają, a pracy rzeczywiście wiele przy nich nie ma :-)
Pozdrawiam ciepło i cieszę się, że zaglądasz :-)
Nie mogłam się doczekać odpowiedzi i po zastanowieniu wykorzystałam połowę soku :) ale po przetarciu przez sito wyszło mi dokładnie 500 ml, czyli idealnie tyle co w przepisie :) pozwoliłam sobie zamieścić zdjęcie tortu na fb, już się nie mogę doczekać żeby go spróbować! A jeszcze bardziej nie może się doczekać córa, która już zaklepała sobie identyczny tort na swoje urodziny - nawet z lekką pretensją, że ona teraz takiego nie miała :P
Usuńpozdrawiam :)
Julka
Widziałam :-) Mam nadzieję, że będzie smakował. Można wykorzystać też truskawki i pewnie też będzie bardzo smacznie. Z pewnością coś pokombinuję :-)
Usuńtort smakowo ok ale otóz po dodaniu do mixu (zmiksowane maliny) z malin do ubitej śmietany towarzystwo sie zważyło i wygląda nieciekawie... czy można jakoś by śmietana z malinami sie nie ważyła ?
OdpowiedzUsuńZ pozdr
Wiele razy robiłam tę masę z malinami, jagodami, truskawkami i nigdy mi się nie zwarzyła. Jedyne co mi przychodzi do głowy to fakt, że przebiłaś śmietanę (za długo ją ubijałaś).
Usuńhe, ale numer. Przeglądam sobie Twoje ciacha i słodkości, a tu bach!!!! moja koleżanka jak widzę często robi różności według Twoich pomysłów i jest to fajne, bo dlaczego nie? Szkoda tylko, że wszystkim pokazuje jaka jest pomysłowa i oryginalna. Wiem, że zagląda tu do Ciebie bo wspomniała może raz o tym. Znam Twoje przepisy mniej więcej, ale często kartkuję poszukując czegoś nowego i szukając natchnienia. Na to cudo natchnęłam się przypadkiem i aż zaczęłam się śmiać. No nic, przy okazji zapytam ją jeszcze raz (a robiła "chwilę" temu) skąd bierze pomysły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgo, no czasem tak bywa, że ktoś korzysta i się nie przyznaje :-) Trochę bez sensu, bo prędzej czy później i tak sprawa się rypnie :-) I wiesz co, wcale się nie dziwię, że zaczęłaś się śmiać - reakcja jak najbardziej prawidłowa. Aż jestem ciekawa, co Ci odpowie.
UsuńJa się cieszę, gdy ktoś korzysta z moich przepisów i absolutnie nie mam nic przeciwko... ale po co mówić, że się coś samemu wymyśliło?
No i twierdzi, że sama to wymyśliła:) cóż
UsuńNo cóż... można i tak :-)
UsuńAle malinowe cudo!
OdpowiedzUsuńJuż czekam na maliny... z pewnością powtórzę :-)
UsuńA moje malinki w dużej części wymarzły.W zeszłym roku robiłam takie w galaretce w formie babki.Wyglądało bajecznie i smakowało podobnie.A jakby się uparł to jeszcze trochę dietetyczny deser...choć na to akurat najmniej zwracam uwagę ;)
UsuńU moich rodziców wymarzły jeżyny - nie będzie ich w tym roku. Ale dziś widziałam, że maliny się rozrosły, więc powinny być. A owoce w galaretce to zawsze cudowne desery - dla mnie nawet lepsze niż ciasta.
UsuńA możesz podsunąć jakiś sposób aby galaretka się szybciej zścieła?? Jestem troche niecierpliwy no i niestety za szybko wlałem galaretke na torta i troche biszkopty ją wypiły :/ Kupiłem drugą i teraz chciałbym już to dobrze zrobić. Ile potrzeba czasu na stężenie galaretki?? Marcin
OdpowiedzUsuńMarcin, jeśli masz na myśli tą warstwę z malinami i galaretką to polecam galaretkę szybko tężejącą Delecty - co prawda nie mają malinowej, ale jest truskawkowa, która też się sprawdzi. Bardzo szybko tężeje - sprawdzone. Ale już do masy się nie nadaje, bo jak się rozpuści w małej ilości wody to się robi od razu mus.
UsuńMam jeszcze inny patent na zwykłą galaretkę. Rozpuszczam dobrze galaretkę w 1/2 szklanki wody, wyciągam wodę mineralną z lodówki, odmierzam potrzebną ilość i bardzo powoli wlewam rozpuszczoną galaretkę do miski z wodą mineralną cały czas mieszając. Dużo szybciej tężeje :-)
Dziękuje bardzo za szybką odpowiedź, torcik juz zniknął w mgnieniu oka może nie wyszedł idealnie ale o tym tylko ja wiedziałem ;) Pozdrawiam i dziękuje za wspaniałe przepisy :)
UsuńCieszę się, że smakował... nawet jeśli nie był idealny to z pewnością był smaczny, o czym świadczy jego zniknięcie :-)
UsuńSuper przepis bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńTylko cos cały czas robie nie tak - masa mi się warzy za każdym razem :(
Prawdę powiedziawszy nie wiem, co możesz robić nie tak, bo mnie masa nigdy się nie warzy. Jedyne co mi przychodzi to głowy to zbyt mocno ubita śmietana.
Usuńtort przepyszny ,piekłam pierwszy raz i na pewno będzie powtórka :)
UsuńDziękuję za inspiracje:) zrobiłam torcik według Pani przepisu na ur mojej mamy. Malinki zamieniłam tylko na jagody bo niestety nie dostałam ich już nigdzie. wyszedl rewelacyjny! stąd też musiałam trochę namieszać;)ale i tak świetny wyszedł bo i przepis rewelacyjny:) Dziękuje jeszcze raz blog zapisałam i będę zaglądała częściej pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że torcik był inspiracją i Twój własny wyszedł idealnie.
UsuńZapraszam częściej i pozdrawiam.
Dobry wieczór. A ja mam pytanie odnośnie biszkoptu. Dotąd zawsze gdy piekłam tort to nasączałam biszkopt. Czy i w tym przepisie można to zrobić? Mój tort był zawsze z bita śmietaną i masą porzeczkową ale jak zobaczyłam Twój tort to postanowiłam, że na chrzest córki zrobię właśnie taki, malinowy :-) pozdrowienia! Ola P.s. Szybkie ciasto z owocami i kruszonką jest rewelacyjne. Do tej pory robiłam kruszonkę z innego przepisu ale ta jest idealna. Nawet moja mama pytała się skąd mam przepis na to ciasto ;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście można sobie biszkopt nasączyć, nie widzę żadnego probemu. Ja do tego tortu nie nasączałam, bo miałam dosyć cienkie i wilgotne blaty biszkoptowe, a masa była na tyle wilgotna, że nie było już takiej potrzeby. To w zasadzie jedyny mój tort bez nasączania.
UsuńCieszę się, że ciacho smakowało :-)
Asiu mam straszny dylemat...???? 25.05 czyli w pojutrze mam mojego ukochanego męża urodziny i jaki mu tort zrobić...(on jest "ciastowy" na wszystko co słodkie oby nie było maku) tort malinowy jest przepiękny (ale czy pasuje do faceta?) a może kora orzechowa??? ojjjj ciężka decyzja, tym bardziej ,że to 33 urodziny mojego"love" . Serniki typu "na zimno" ma w każdy weekend, więc to nie tort dla niego.
OdpowiedzUsuńProszę pomóż bo czasu zostało niewiele.Może jakieś sugestie, bo prawdę mówiąc będzie to mój pierwszy tort i obawy spore.
Pozdrawiam jako wierna czytelniczka i obserwatorka.
Beata
Mi trudno ocenić, ale chyba nie ma większego znaczenia czy to mężczyzna czy kobieta. Ja mojemu bym zrobiła jakiś czekoladowy, bo on lubi wszystko co z czekoladą :-) Ale to kwestia indywidualnych upodobań.
UsuńBardzo fajny jest ten czekoladowy z nutellą i dosyć prosty, a też dosyć efektowny. Albo tort szwarcwaldzki z wiśniami i bitą śmietaną.
Mam nadzieję, że niezależnie od tego, co wybierzesz to tort się uda i będzie smakował.
Jestem w trakcie pieczenia biszkoptu :) oby sie udalo :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki.
UsuńUdalo sie wyszedl cudny,tylko ze zamiast malin dalam truskawki. Wszyscy sie nim zschwycali. Zlota kobieta z Ciebie. To juz nie pierwszy przepis z ktorego korzystalam i jak zawsze wszystko wychodzi. Ciesze sie ze trafilam na Twoj blog. Pozdr. Zaneta
UsuńOgromnie się cieszę, że przepis się przydał. A truskawki bardzo na czasie, więc jak najbardziej się nadają. Super, że smakował.
UsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję, że wróciłaś i podzieliłaś się wrażeniami.
Tort cudowny, zrobiłam na 1-sze urodziny Córeczki i wszyscy byli zachwyceni. Idealny na letnie przyjęcia!
OdpowiedzUsuńSuper, że się udał i smakował.
UsuńNie wiem jak ty to zrobiłaś...mój tort (chociaż robilam identycznie jak w przepisie) to totalna porażka. Póki nie wlałam galaretki to był nawet dobry ale jak wylałam galaretke (już zimną) to masa mi sie rozpuściła troche, a biszkopty były całe przesiąknięte tą galaretką, potem przesiąkł też górny biszkopt. Próbowałam odratować mój tort i odciełam biszkopty (były ochydne) i boki tak jak i gór pokryłam bitą śmietaną. Nie był jakiś mega pyszny ale do zniesienia, chociaż nie zabardzo mi smakował przez to że galaretka zamiast zostać na góre spłynęła bo biszkoptu i w niego wsiąkła :((
OdpowiedzUsuńZrobiłam dokładnie tak jak napisałam :-) Widocznie nie zrobiłaś identycznie jak w przepisie, bo ja napisałam, że galaretka musi być już tężejąca, a nie tylko zimna, bo jeśli jest lejąca to wiadomo, że wypłynie i nasączy biszkopty. Tężejąca, czyli taka już lekko zwarta (nie lejąca), ale jeszcze nie zastygnięta. Wtedy nic nie wypłynie.
UsuńPolecam zrobienie tortu malinowanego, bajecznie prosty i szybki w wykonaniu, obłędnie smaczny. Nigdy nie przepadałam za tortami owocowymi dopóki nie spróbowałam tego. Mój 5 letni synek po zjedzeniu kawałka, biegał po domu śpiewając "jedna malinowa chwilka", co pasuje do tego ciasta idealnie. Rozpływa się w jedną malutką chwilkę, przenosząc nas do malinowego raju. Dziękuję Margarytko, że jesteś. :)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna nazwa :-) Cieszę się, że smakował.
UsuńTak,to prawda to jest najlepszy BLOG na swiecie,przepisy sa genialne!!!!
OdpowiedzUsuńMargatytko,mam pytanie
jadlam tort brzoskwiniowy tzn. masa byla :brzoskwienie bita smietana i smitana kwasna 20 %,czy Ty mi mozesz pomoz jak dokladnie taka mase sie robi?
Pozdrawiam serdecznie.
Nigdy masy do tortu z kwaśną śmietaną nie robiłam, więc niestety nie jestem w stanie Ci w tej materii pomóc.
Usuńaha,dziekuje za odpowiedz i zycze smacznego jajka i mokrego dyngusa.
UsuńBardzo dobry tort, lecz ja zrobiłam go troszkę inaczej.
OdpowiedzUsuń1. zamiast mąki ziemniaczanej dałam budyń, zawsze tak robię oraz nie dodałam octu, równie dobry biszkopt wychodzi.
2 oddzieliłam masę śmietankową od malinowej. Maliny zamrożone przetarłam, po zblendowaniu przez sito, a następnie ubiłam z 2 galaretkami rozpuszczonymi w 200 ml wody. śmietanę ubiłam osobno z cukrem pudrem i żelatyną rozpuszczoną w małej ilości wody. Ciasto na przemian przekładałam a na koniec ozdobiłam świeżymi owocami maliny.
Najważniejsze, że zrobiłaś tak, jak Ci odpowiadało i wyszło to, czego oczekiwałaś. Moje przepisy to tylko propozycje, można je sobie modyfikować wg gustu i uznania :-)
UsuńPozdrawiam.
Przepis jest super wszystko się udało polecam gorąco zarówno tort jak i cały blog pozdrawiam gorąco
UsuńCieszę się, że przepis się przydał :-)
Usuń