Przyszedł czas na pierogi. Tym razem to drożdżowe piecuchy. Jakiś czas temu robiłam cannelloni i zrobiłam podwójną ilość farszu z myślą o pierogach, a dziś go wykorzystałam.
Ciasto, z którego zrobiłam te pierogi jest w rodzinie od dawna – ja go dostałam od mojej bratowej i trochę zmodyfikowałam. Pierwowzorem jest przepis na pysze rogaliki z konfiturą (może niebawem pokuszę się o upieczenie i sfotografowanie – wtedy podam dokładny przepis), ale z powodzeniem pieczemy z tego ciasta paszteciki czy pierogi. Oczywiście bez modyfikacji ani rusz, ale małe zmiany i przepis staje się uniwersalny.
Z tym ciastem bardzo dobrze się pracuje. Nie trzeba czekać aż wyrośnie, jest gotowe do użycia od razu po wyrobieniu, a i samo wyrabianie ani trudne, ani czasochłonne nie jest. Pierogi można nadziać dowolnym farszem wytrawnym i podać z ulubionym sosem – pomidorowym, grzybowym, czosnkowym, jogurtowym itp.
Z podanych składników wychodzi około 40 - 45 pierogów. Ja zrobiłam 30 pierogów i resztę ciasta zostawiłam na wieczorną mini pizzę.
Ciasto:
500 g maki pszennej (dałam tortową)
2 jajka
100 g masła
1 łyżka cukru
¼ - ½ szklanki* ciepłego mleka (ilość mleka zależy od suchości mąki)
30 g świeżych drożdży
1 czubata łyżeczka soli
1 łyżka ziół prowansalskich
dodatkowo 1 rozkłócone jajko do posmarowania pierogów
Farsz:
500 g zmielonego mięsa od szynki
2 duże cebule
1 papryczka chili
½ papryki czerwonej
½ papryki żółtej
½ papryki zielonej
½ puszki zielonego groszku
1 jajko
3 – 4 łyżki kaszy manny (albo bułki tartej)
2 łyżki oleju
sól, pieprz, chili
suszona bazylia (u mnie jak zawsze Kotanyi – cudownie pachnąca)
zioła włoskie z młynka Kotanyi
*Używam szklanki o pojemności 250 ml
Farsz:
Cebule obrać, pokroić w drobną kostkę. Na dużej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju. Wrzucić cebulę i smażyć 4 -5 minut, aż się lekko zrumieni. Dodać mięso, wsypać łyżeczkę soli (albo więcej jeśli ktoś uzna, że za mało słone), 1 płaską łyżeczkę mielonego pieprzu, szczyptę chili i smażyć około 15 minut, żeby mięso nie było surowe (mięso pewnie puści trochę wody – powinna całkiem odparować).
W tym czasie obrać papryki, pokroić w drobną kostkę. Papryczkę chili pozbawić pestek i drobno posiekać. Usmażone mięso przełożyć do miski i poczekać aż ostygnie. Dodać pokrojoną paprykę , papryczkę chili i odcedzony groszek. Wbić jajko, wsypać kaszę manną, doprawić bazylią, ziołami i dobrze wymieszać.
Ciasto:
Zrobić zaczyn: drożdże rozpuścić w ciepłym mleku z 1 łyżką cukru. Odstawić na 15 minut w ciepłe miejsce, aby „ruszył”.
Mąkę przesiać. Masło posiekać z mąką. Dodać jajka, sól, zioła i wyrośnięty zaczyn. Zagnieść elastyczne ciasto (wystarczy na to 5 minut). Ciasto podzielić na 2 części, każdą rozwałkować na placek o grubości 0,5 cm. Szklanką wykrawać krążki i jeszcze każdy lekko rozwałkować.
Na każdy krążek nałożyć pełną łyżeczkę farszu, zlepić dokładnie brzegi (jak normalne pierogi). Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każdy pierożek posmarować rozkłóconym jajkiem i zostawić na 10 minut.
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 175 stopni. Blaszkę w pierogami wstawić do gorącego piekarnika i piec około 20 minut – do ładnego zrumienienia pierogów.
Podawać z dowolnym sosem, surówką albo warzywami z wody.
Super, że podałaś ten przepis. Widać, że pyszne Tobie wyszły!
OdpowiedzUsuńJa ostatni raz pierogi pieczone robiłam gdzieś półtora roku temu. ale przepis mam taki z kwaśną śmietaną. Piekłam też z dwa razy kulebiak. Wypróbuję pierogi według Twojego przepisu i z tym mięsno-warzywnym farszem, ale za dwa tygodnie, kiedy przyjedzie syn, bo on uwielbia pierogi wszelkie. Ala
muszą być obłednie pysznie, tak wyglądają przynajmniej
OdpowiedzUsuńno tak, znowu pyszności .... te zdjęcia jak z reklam. Idę sobie zrobić kolację bo normalnie zaraz mi w brzuchu zaburczało jak weszłam :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam pierogów z ciasta drożdżowego ale wyglądają imponująco:) może byś podesłała chorej tak ze 2 pierożki gołębiem?:)
OdpowiedzUsuńAlu, wyszły naprawdę bardzo smaczne. Zresztą wieczorna pizza na reszcie tego ciasta też była niezła ;-)
OdpowiedzUsuńPróbowałam już pierogów z kruchego ciasta, z krucho - drożdżowego, ale te smakują mi najbardziej. Kulebiaka nie robiłam już chyba z 5 lat.
Alu, ciekawa jestem jak Tobie i dzieciom będą smakowały te drożdżowe.
Duś, smakowały :-)
Polly, zdjęcia robiłam własnoręcznie, więc aż się uśmiechnęłam po Twoim komentarzu. Mam nadzieję, że głodna nie byłaś :)
Moniko, nie ma sprawy - zrobiłam 30 sztuk, po 4 byłam już najedzona. Darek też po kilku miał dosyć, więc resztę powrzucałam do woreczków i zamroziłam. Będą na szybki obiad albo ciepłą kolację.
Ja oczywiście najbardziej lubię klasyczne pierogi, ale raz na jakiś czas odmiana mile widziana.
A coś się tak pochorowała? Mam nadzieję, że to nie jest nic bardzo poważnego.
Wyglądają przepysznie, zapewne tak samo smakują;)Muszę je kiedyś zrobić, bo uwielbiam pierogi.
OdpowiedzUsuńwiem, że robisz zdjęcia sama ale na prawdę wyglądają jak z folderu reklamowego ... jeszcze im tylko zapachu brakuje ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam pierogów drożdżowych. Chętnie bym spróbowała. Twoje prezentują się bardzo apetycznie. Przypomniało mi się, że mam pierogi w lodówce, ale takie tradycyjne - zaraz sobie zjem na pocieszenie, że nie mogę w tej chwili spróbować drożdżowych :-))
OdpowiedzUsuńAgatini, jeśli lubisz pierogi to polecam te pieczone - są naprawdę smaczne.
OdpowiedzUsuńPolly, a dziękuję Ci bardzo - czasem mi jakieś zdjęcie wyjdzie :-) Pachniały, oj pachniały... niestety, przez monitor zapachu przesłać się nie da.
Haniu, mam nadzieję, że apetyt na pierogi zaspokojony. Jeśli nigdy nie próbowałaś drożdżowych to te polecam. Ciasto robi się naprawdę szybko i jest proste, zawsze wychodzi, a pierożki są pyszne. Z barszczykiem smakują wybornie :-)
To okropne, moja mama dziś kupiła mrożone i jadłam rozmrażane z patelni :( Ale przy pomocy herbaty obiad został uratowany! :D Jeśli któraś z was też jest herbaciarą jak ja i chciałaby się dowiedzieć więcej o sposobach parzenia herbaty, to są do wygrania herbaciane warsztaty prowadzone przez Dilmah, można wygrać je na stronie Dni Herbaty, www.dniherbaty.pl i zakładka herbata do smaku:)
OdpowiedzUsuńpierożki wczoraj zrobiłam i są PYSZNE!!! dziękuje za przepisy bo często do Ciebie zaglądam i jesteś moją inspiracja, jak nie mam pomysłu to myk do Margarytki i już nie mam problemy, oprócz problemu z wagą :-)
OdpowiedzUsuńBulbulka, mrożone pierogi są paskudne... ale czasem są jakimś rozwiązaniem :-)
OdpowiedzUsuńMB Vintage, bardzo się cieszę, że pierożki smakowały. Miło mi, że zaglądasz do mnie i znajdujesz coś dla siebie :-)
A ja w sobotę postanowiłam zrobić coś, czego jeszcze nie jedliśmy - jakąś nowość. Postanowiłam, że będą to Twoje piecuchy. Tylko, że przez poprzednie 2 dni jedliśmy kotlety mielone i nie miałam znowu ochoty na mięso. No i wymyśliłam:)Piecuchy z Twojego przepisu z farszem jak do ruskich, tylko z dużą ilością ziół prowansalskich (mąż je uwielbia), polane śmietaną, a do tego bulionówka zupy szpinakowej z jajeczkiem. Pycha! Taki zestaw obiadowy w stylu "krokiecik i barszczyk". Dziękuję za inspirację, niedługo na pewno zrobię jeszcze piecuchy z mięsem:)
OdpowiedzUsuńKarola
Karola i o to chodzi. Kuchnia to nie tylko odtwarzanie, kuchnia to tworzenie. I super, gdy coś nas inspiruje do własnych pomysłów. Piecuchów z ruskim farszem jeszcze nie próbowałam, ale kto wie, kto wie :-)))
OdpowiedzUsuńcoz i ja mam na nie ochote ale zastanawiam sie cz moze byc farsz podrobowy albo podrobowo-warzywny co Ty na to?pozdrawiam sasia
OdpowiedzUsuńSasia, zawsze można spróbować. Ja chyba bym z podrobów nie zrobiła, ale tylko dlatego, że specjalnie za nimi nie przepadam. Lubię wątróbkę, zjem żołądki czy nerki ale fanką nie jestem.
OdpowiedzUsuńWitam. Wczoraj pokusilem sie na te pierogi. W sumie poszło szybko i latwo. Jedyne co mnie lekko irytowalo to to, ze po upieczeniu niektóre sie po otwierały hehe na szczescie nie wpłynęło to na ich świetny smak :) teraz planuje upiec jakieś ciasto z Twojego przepisu i tutaj moje małe pytanko które z Twoich ciast jest "mokre" bo za suchymi raczej nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pawel :)
Pawle, mnie też kilka się otworzyło, ale nic nie wypłynęło, wiec nie było źle. Cieszę się, że smakowały.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o wilgotne ciasta to z pewnością takie jest ciasto jabłkowo - cynamonowe, cappuccino (bo z kremem), ciasto z malinami i gruszkami, kora orzechowa (ale ona trochę pracochłonna), serniki, szarlotka... Suche w zasadzie są ciasta babkowe, reszta raczej wilgotna. Ale jeśli ma być proste to polecam jabłkowo - cynamonowe.
Pierwszy raz robiłam i pierwszy raz jadłam takie pirożki drożdżowe,i kolejny raz się nie zawiodłam, bo były pyszne, do tego polane sosikiem, znowu czosnkowym, hehehe, mniam.
OdpowiedzUsuńPiekłam też drożdżowiec z Twojego przepisu wyrosło ogromnie wysokie ciasto i baaardzo smaczne, ja oczywiście ubiłam jajka z cukrem najpierw, ale następnym razem nie będę ubijać, bo i tak wszystko się miesza mikserem. Szkoda, że nie ma go w ogólnym spisie u Ciebie, bo to bardzo proste i smaczne ciasto:)
Agatini, cieszę się, że pierogi smakowały :-)
UsuńObiecuję, że przepis na ciasto się pojawi, ale muszę je znowu upiec i zrobić fotki - przeniosę je tutaj i będzie ogólnodostępne, bo coś nie mogę zmienić na starym blogu tego spisu.
zrobiłam pierożki dziś na obiad. są przepyszne:) polecam wszystkim:)
OdpowiedzUsuńco prawda kilka sie otworzyło, ale nic nie wypłynęło i wygladały dobrze. fantastyczny przepis na dobry obiadek:) ja podałam z gęsta słodką śmietaną.
Mnie też się kilka otworzyło, ale w sumie nie miało to znaczenia dla smaku :-)
UsuńCieszę się, że smakowały.
Dodałam podsypałam farsz żółtym serem... zaś farsz wzbogaciłam pieczarkami...wyszło obłędne.. z sosem czosnkowym... córka ledwo zjadła i już pytała czy jutro też dostanie... Dzięki za podzielenie się tak trafnym smakowo przepisem
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tym żółtym serem, a i pieczarki mogą być :-) Ważne, że smakowało. Cieszę się, że przepis się przydał :-)
UsuńPizza ostatnio wyszła znakomita, więc idąc za ciosem zrobiłam dziś owe pierożki. Fantastyczna sprawa i w końcu jakaś odmiana na obiad. Również część zamroziłam dla Mojego "Niebieskookiego" (;-)). Będę korzystać dalej z Twoich przepisów Margarytko, pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńKaśka
Kasiu, super, że jesteś zadowolona z efektów swojej pracy, a ja się mogę tylko cieszyć, że przepisy się przydają i chcecie z nich korzystać :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ten blog jest cudowny, mam ochotę wypróbować wszystkie przepisy na nim umieszczone.Ja gotuję dużo ale podziwiam Cię Margarytko za inwencję.Skąd Ty bierzesz pomysły , a przede wszystkim czas na przygotowywanie tych wszystkich dań i jeszcze prowadzenie bloga ? Bardzo staram się urozmaicać nasze domowe menu , więc Twój blog jest dla mnie bezcenny.A przy tym przepisy są "normalne", nie udziwnione, w wiekszości przypadków proste w wykonaniu.
OdpowiedzUsuńJeśli mogłabym przyznawać nagrody, to Tobie Margarytko przyznałabym "kulinarnego Nobla." Dziękuję Ci bardzo za tego bloga i inspirację do tworzenia nowych potraw .Jednocześnie proszę o więcej.
Małgosia
Małgosiu, dziękuję Ci bardzo za miłe słowa. Cieszę się, że podoba Ci się w mojej małej kuchni :-)
UsuńSkąd biorę pomysły? Głównie z głowy, ale często też się inspiruję daniami, które miałam okazję gdzieś jeść, próbować. Zawsze staram się napisać skąd pomysł :-) Trochę inaczej jest z ciastami, choć część z nich też jest mojego autorstwa.
Sama w kuchni lubię prostotę, więc jakoś nie wyobrażam sobie, aby mój blog mógłby być udziwniony :-)
Pozdrawiam serdecznie, a pierogi pieczone polecam.
Pewnie, że zrobię.Po niedzieli, bo na ten weekend mam trochę inne plany.
UsuńDo pierożków wykorzystam zamrożony farsz z kapusty kiszonej i grzybów. Takie kapuśniaczki tez będą super pasować do barszczyku.Ja paszteciki zawsze piekę w dużej ilości a później zamrażam.
Gdy mamy ochotę to sięgamy do zamrażarki i ....kolacja gotowa.
Takie proste przepisy są najlepsze.
A teraz idę wyciągnąć z piekarnika babkę marmurkową, dawno jej nie piekłam.Pachnie w całym domu .
Małgosia
Widzę, że to bardzo smaczne plany :-) W istocie, kapuśniaczki do barszczyku są świetne. Też mrożę, bo niestety zawsze napiekę jak dla pułku wojska i potem trzeba to gdzieś upchnąć... a zamrażarka już odmawia przyjmowania kolejnych potraw, więc muszę dać jej odpocząć.
UsuńI ja babki marmurkowej nie piekłam dawno... ale w ten weekend będzie tarta kasztanowa z gruszkami i czekoladą.
Witaj Margarytko.Jesteś po prostu genialna,boska itd.Dzisiaj robiłam Twoje pierogi drożdżowe i wyszły wyśmienite.Po prostu przepyszne.
OdpowiedzUsuńMariola.
Miło mi, że przepis się przydał, a pierogi smakowały :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńJestem noga w gotowaniu. Zacznę od Twoich przepisów. Pozdrawiam, będę tu zaglądać i korzystać
Mam nadzieję, że się przydadzą :-)
UsuńWłaśnie takie upiekłam, a że dzisiaj Wielki Piątek to zrobiłam farsz szpinakowy z fetą. Mniam. Wyszły rumiane i takie jakie sobie wyobrażałam. Co ja bym zrobiła bez tych blogów ;-)
OdpowiedzUsuńW takim razie ogromnie mi miło, że przepis się przydał :-) Pozdrawiam ciepło.
UsuńPolecam! Robiłam dzisiaj na obiad te pirożki, tylko nadzienie miałam z kapusty kiszonej z mięsem. Ale samo ciasto jest wspaniałe, świetne na paszteciki na Boże Narodzenie. Zostało mi trochę ciasta, więc mimo, że raczej na wytrawnie ciacho to włożyłam marmoladę. Były świetne po upieczeniu i nawet nie doczekały cukru pudru (na wierzch) tak szybko zniknęły z talerza. Dziękuję Asiu.
OdpowiedzUsuńPomysłowy Dobromir z Ciebie :) Nadziać wytrawne ciasto słodkim nadzieniem - bardzo pomysłowe. Choć z ciastem francuskim tak się robi, to czemu nie zrobić tego z drożdżowym :-)
UsuńCieszę się, że przepis się przydał i sprawdził.
Pyszne ciasto, dziękujemy Rodzinka zachwycona!!!
OdpowiedzUsuń