Strony

czwartek, 27 października 2011

Tak pesto smakuje, jak je Joanna zgotuje...

...pod takim hasłem postanowiłyśmy z Asią wspólnie coś ugotować (każda w swoim domu, bo jednak za daleko od siebie mieszkamy, aby wspólnie kucharzyć). Tematem przewodnim uczyniłyśmy pesto – Asia zrobiła czerwone, ja zielone. Z makaronem spaghetti... Dwie Asie, dwa rodzaje pesto - doprawione solą i pieprzem Kotanyi... każdy może coś dla siebie skubnąć.  
Dawno już nie robiłam pesto. I choć nie lubię czosnku to do pesto go dodaję, ale w minimalnej ilości (pół ząbka). Kiedyś, w jednym z programów kulinarnych pojawiło się pesto z selerem naciowym. Oczywiście wypróbowałam i okazało się, że w takiej wersji smakuje mi dużo bardziej, bo seler sprawia, że czosnek nie jest tak wyczuwalny.
Sos można przygotować z pomocą moździerza (wtedy oliwę wlewa się wolnym strumieniem) albo blendera. Obie (Asia i ja) wykorzystałyśmy rozdrabniacz ręcznego blenderaTriblade HB724 firmy Kenwood 


Składniki na 2 – 3 porcje:

10 dorodnych łodyżek bazylii
2 nieduże ząbki czosnku (ja dałam ½ ząbka)
1/3 szklanki oliwy z oliwek (extra virgin)
1 łyżka orzeszków piniowych (można zastąpić orzechami nerkowca albo słonecznikiem)
3 łyżki startego parmezanu (użyłam sera grana padano)
sól morska w młynku Kotanyi
pieprz biały Kotanyi
opcjonalnie 1 łodyga selera naciowego

200 -250 g makaronu spaghetti
parmezan do posypania


Opłukane i osuszone listki bazylii oderwać od łodyżek. Wrzucić do pojemnika, w którym będzie robiony sos. Czosnek również pokroić i dodać do pojemnika. Wlać część oliwy i zmiksować.
Dodać parmezan, a następnie zrumienione na suchej patelni orzeszki pinii i resztę oliwy. Dokładnie zmiksować. Dodać sól i pieprz do smaku, ewentualnie odrobinę cukru i jeszcze raz zmiksować.
W dużym garnku zagotować wodę z 1 łyżeczką soli i 1 łyżką oliwy. Makaron ugotować al dente. Odcedzić. Sos wlać do gorącego makaronu i szybko wymieszać. Przełożyć na talerze i posypać tartym parmezanem.


36 komentarzy:

  1. dziękuję za wspólne gotowanie :) Myślę, że jeszcze to powtórzymy :) Pyszne pesto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu i ja myślę, że jeszcze pogotujemy :-) To fajna zabawa. I pyszne dania nam wyszły :-) I ja dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakis czas obserwuje Twoj blog Margeritko i musze przyznac ze dawno tak fajnych i prostych przepisow nie widzialam...a kazdego dnia zastanawiam sie co ugotowaci teraz mam problem z glowy..dziekuje i pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję za dobre słowo i oczywiście zachęcam do gotowania :-)

      Usuń
  3. Ale super zabawa. Może Magarytko wymyślisz dla nasz jakieś wpólne gotowanie i będziemy Ci podsyłać nasze fotki. A pesto robię z Twojego przepisu, bo jest pyszne. I faktycznie jak doda się seler naciowy smak jest dużo fajniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. no i które teraz mam wybrać skoro oba takie apetyczne?! to jest znęcanie się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie jest u Joasi ale u Ciebie Joasiu też pyszności...w miłym towarzystwie zawsze lepiej sie gotuje choćby wirtualnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały pomysł miałyście !!!
    Ja, do momentu, kiedy zobaczyłam u Ciebie na onecie przepis na pesto, twierdziłam, że pesto nie lubię. To gotowe po prostu mi nie smakuje i już. Zrobiłam ten sos po raz pierwszy dokładnie według Twojego przepisu ( oprócz orzeszków pinii) i zakochałam się w nim. Od tej pory robiłam pesto nie tylko z bazylii, ale też z rukoli, pietruszki, melisy, grillowanej cukinii, suszonych pomidorów. Używałam pestek słonecznika, dyni, migdałów. Wszystkie wersje i kombinacje bardzo mi smakowały. Zaraziłam tym niebiańskim smakiem parę osób, ale wszystko się zaczęło od Ciebie, Asiu. Dziękuję Tobie jeszcze raz za inspirację!!! Ala

    OdpowiedzUsuń
  7. pesto pasta! uuuuuuwielbiamy,musze sprobowac z Twojego przepisu bo zwykle jemy z kupnym (jest duzy wybor i te prawdziwe wloskie sa przepyszne). Dzieki temu jest to wedlug mnie najsmaczniejsza i najszybsza i dosc tania kolacja/obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dorota, nie widzę problemu. Pomyślę o Twojej propozycji :-)) Prawda, że seler wzbogaca smak?

    Oj tam Pyzuniu, zaraz znęcanie - to zachęta do próbowania :-)

    Dorota, masz rację - wspólne gotowanie zawsze jest przyjemniejsze :-)

    Alu, bardzo się cieszę, że przekonałaś się do pesto i że ja miałam w tym swój mały udział ;-)) O tak, pesto z pietruszki i ze słonecznikiem też bardzo lubię - ale nie dodaję do niego czosnku i robię z dodatkiem oleju z pestek winogron. Z rukoli jednak nie probowałam, ale za to z pieczonym bakłażanem i pomidorami tak :-)

    Kasiu, to faktycznie bardzo szybkie danie - potrzeba tyle czasu ile trwa ugotowanie makaronu. Gdy wstawiam wodę na makaron zabieram się za sos - szybko, prosto i smacznie. A domowe zawsze lepsze, bo to w słoiczkach ma jednak trochę konserwantów :-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie.
    Na blog wchodzę regularnie - teraz się ujawniam "z imienia" :)

    Mam pytanko - co na Halloween? Masz propozycję czegoś krwistego i masakrycznego? Bo, szczerze pisząc, szukam pomysłu by zaskoczyć rodzinkę :)

    Pozdrawiam. Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja z innej beczki ,dziękuje ci za przepis na pierogi z mięsem,są przepyszne ,takie jak kiedyś robiła moja babcia,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu, miło mi, że się "ujawniłaś" - wiem, że wiele osób czyta, ale zawsze miło, gdy powiedzą, że są :-)
    A jeśli chodzi o Halloween to pewnie Cię rozczaruję, ale nie świętuję. Jest to dla mnie zupełnie obce święto. Staram się nie ulegać tym amerykańskim wariactwom.

    Calinko, cieszę się, że pierogi smakowały :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. fenomenalny pomysł z tym selerem naciowym, ja akurat czosnek lubię, ale selera też!

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Margarytko,
    Często tu zaglądam, ale rzadko zostawiam komentarze. Pora to zmienić :)
    Bardzo dziękuję Ci za świetnego bloga i bardzo fajne przepisy. Nie są zbyt udziwnione, a jednocześnie urozmaicone z dużą ilością warzyw Trafia to w mój gust i podniebienie.Niektóre potrawy dzięki Tobie robiłam po raz pierwszy np. risotto.
    Czytając bloga da się też wyczuć, że jesteś niesamowicie ciepłą i sympatyczną osobą, co jeszcze bardziej przyciąga mnie tu :)
    Jeszcze raz dziękuję i życzę powodzenia. Jeśli mogę coś zasugerować to poproszę o więcej przepisów na zupy i sałatki w szczególności zupę-krem z zielonego groszku :)
    Pozdrawiam serdecznie
    paaryska - Karolina

    OdpowiedzUsuń
  14. Moniko, seler naciowy dodaje ostrości i decydowanie wzbogaca smak. Jak dla mnie - super.

    Karolina, dziekuję Ci za dobre słowo - masz rację - jestem dosyć ciepłą osobą pozytywnie nastawioną do świata i ludzi. Bardzo się cieszę, że to czuć też tu - na blogu.
    Przepisów na sałatki jest trochę więcej na starym blogu, ale systematycznie będą się pojawiać. A jeśli chodzi o krem z zielonego groszku to gotuję go często, bo lubię, ale znika tak szybko, że gdy przypominam sobie o zdjęciu to zupy nie ma. Następnym razem postaram się nie zapomnieć :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. chciałam ostatnio kupić seler naciowy ale okazało się, że go sprzedają w takich pęczkach po kilka a ja potrzebowałam jeden ;/ zastanawiałam się co potem zrobię z resztą ;]

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz Asiu, że ja już nawet nie mam kiedy kawy sobie zrobić, a kuchnię odwiedzam jedynie w weekendy i wtedy gotuję na zapas. A pamiętam, że kiedyś tak lubiłam kuchnię... Popatrz jak to wszystko się zmienia... Jednak Moniuszki to był mój dom... Coraz częściej tak czuję.
    Buziak. Zadzwonię. Tak. Tak obiecuję sobie każdego dnia. Ale zadzwonię :**

    OdpowiedzUsuń
  17. It-inspires-me, bardzo dziękuję.

    Polly, bo seler naciowy jest sprzedawany jako bulwa - kilkanaście połączonych "pędów". Nigdy nie widziałam, aby łączono je w pęczki.

    Agnieszko... wiem, wiem, ale mam nadzieję, że w tym całym zabieganiu odnajdujesz swoje szczęście.
    Ps. Na Moniuszki było bardzo klimatycznie...

    OdpowiedzUsuń
  18. no tak bulwa a nie pęczek, no to zabłysnęłam ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Polly, oj tam, ja też nie wiem, czy to fachowo się nazywa bulwa, ale tak mi się kojarzy :-))To bardzo zdrowe warzywo, można zrobić sałatki, zapiec je z serem, dodać do zapiekanek makaronowych. Ma mało kalorii i bardzo dużo składników odżywczych i bardzo dobry wpływ na nas organizm :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. chętnie bym Waszych pesto spróbowała:) i chętnie bym i ja Asiu coś z Tobą zgotowała.. ale proponuję wypieki:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Moniko, nie ma sprawy - ja bardzo chętnie z Tobą pogotuję albo popiekę :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Asiu to ja proponuję, oczywiście o ile innych planów nie masz, 11 listopada coś upichcić:D albo 10 ale to tak późniejszą porą

    OdpowiedzUsuń
  23. Moniko, no właśnie na 11.11 będę piekła rogale marcińskie, a z nimi jest dużo pracy. Prawdopodobnie też gdzieś pojedziemy (choć to jeszcze nic pewnego). No chyba, że chcesz się przyłączyć do rogalowego szaleństwa :-)
    Ale następny weekend jestem wolna, więc jak najbardziej skora do pichcenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Asiu, wolę jednak następny weekend:) w ten wybieramy się z Przemkiem do Torunia, więc nie będę piec słodkości, ale w przyszły week chętnie:D

    OdpowiedzUsuń
  25. No popatrz, a my się w sobotę wybieramy (o ile nic się w naszych planach nie zmieni) do Przysieka - chyba 7 km od Torunia - Darek zwariował na punkcie gęsiny :-))

    OdpowiedzUsuń
  26. Szukałam inspiracji na kolację ze znajomymi i widzę, że znalazłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, mam nadzieję, że będzie smakowało - robi się je szybko i nawet mnie, choć nie lubi czosnku pesto smakuje ;)

      Usuń
  27. Margarytko, a jak długo tak sporządzone pesto można przechowywać?

    Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przechowuję, zawsze robię świeże - tyle ile potrzeba.

      Usuń
  28. Margarytko, bo zwariuję.. Chciałam zrobić to pesto, mam seler naciowy, ale nie widzę, co z nim zrobić.. oślepłam czy co? Mam ten seler zmiażdzyć w pesto czy podsmażyć w plasterkach i dodać do pesto? Nie wiem. Pozdrawiam. Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zdecydujesz się dodać seler (on jest opcjonalny, więc nie trzeba), to zmiksuj go razem z bazylią.

      Usuń
  29. oo, dziękuję za błyskawiczną odpowiedź. oboje z mężem uwielbiamy seler naciowy więc jak najbardziej chciałam go dodać. tym razem przesmaża się już z suszonymi pomidorami na oliwie, ale następnym razem zblenduję :) Ela.

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl