Strony

wtorek, 1 listopada 2011

Gniazdka ptysiowe zwane pączkami hiszpańskimi

Te ciastka mają w sobie coś, co sprawia, że wielu z nas chętnie po nie sięga... Dla mnie to fakt, że rozpływają się w ustach. Te ze sklepu nie dorównują tym robionym w domu. Polecam więc gniazdka ptysiowe zrobione własnoręcznie (przepis znalazłam ponad dwa lata temu na blogu PYRY). Dziś przed południem machnęłam gniazdka z 1,5 porcji – wyszło mi 30 gniazdek i nie ma po nich śladu. Rodzinka wcinała już przed obiadem - są tak dobre, że trudno się im oprzeć.



Składniki na 20 sztuk

200 g mąki
100 g masła
4 jajka
1 szklanka (250 ml) wody
szczypta soli
olej do smażenia
opcjonalnie ½ łyżeczki proszku do pieczenia (ja nie dodaję)

Lukier:
cukier puder
sok z cytryny
niewielka ilość ciepłej wody


W średnim garnku zagotować wodę z masłem i szczyptą soli. Na gotujące się składniki wsypać przesianą mąkę ( z proszkiem do pieczenia – ja nie dałam). Mieszać aż ciasto będzie gładkie, lśniące i zacznie odchodzić od garnka. Masę ostudzić, a następnie dodawać do niej po jednym całym jajku miksując na gładką masę.
Ciasto przełożyć do szprycy albo rękawa cukierniczego z ozdobną końcówką.
Z papieru do pieczenia (ewentualnie pergaminu) powycinać kwadraty 10x10 cm. Papier można posmarować odrobiną oleju, ale jeśli jest to dobry papier do pieczenia to nie ma takiej konieczności.
Na każdy z kwadratów wycisnąć krążek (ja robię dwa okrążenia, wtedy gniazdka są wyższe).
W głębokim rondlu rozgrzać olej (musi być go sporo – jakieś 4-5 cm od dna). Gniazdka wkładać na rozgrzany olej papierem do góry, smażyć około 2-3 minuty na złoty kolor, w międzyczasie zdjąć papier (ładnie odchodzi), przewrócić gniazdka na drugą stronę i dosmażyć.
Wyciągać na papierowy ręcznik, aby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Z podanych składników zrobić lukier (cukier puder dobrze rozetrzeć z sokiem wyciśniętym z cytryny, jeśli jest zbyt gęsty dodać odrobinę wody) i za pomocą pędzla polukrować nim gniazdka.



102 komentarze:

  1. o rany!!!!! Te pączki mnie prześladuja juz od jakiegoś czasu :D Kurcze muszę je w końcu zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "moje pasje" - nie są ani trudne, ani bardzo pracochłonne... szczerze polecam, bo są pyszne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margarytko ,ja je tez robie z tym ,ze ja ich pieke w piekarniku ,nie na oleju ,i po upieczeniu nadziewam bita smietana ,pozniej polewam rozpuszczona czekolada :)

      Usuń
    2. Pieczone to bardziej takie ptyśkowe. Też takie robię, bez czekolady ale z cukrem pudrem :-)

      Usuń
  3. Margarytko, jesteś niemożliwa! Grunt, to mieć dla kogo gotować! Rano gniazdka, po południu karpatka, super. Ja też się cieszę, że mogłam trochę w tych dniach w kuchni poszaleć. Ale ze słodkości miałam tylko sernik, bo nie chciałam aby coś się zmarnowało.
    A gniazdka nauczyłam się od Ciebie przygotowywać i nie jest to wcale takie trudne jak na początku wygląda. Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda, dziękuję :-))

    Alu, ja w ten długi weekend szalałam niesamowicie. Na rodzinny obiad przygotowałam trzy rodzaje mięska na indyjską nutę, upiekłam chlebki indyjskie. Zrobiłam tort i upiekłam sernik wiedeński - specjalnie dla Darka - z dużą ilością bakalii i polany czekoladą.
    Karpatkę zrobiłam wczoraj, a dziś powstały gniazdka, które razem z karpatką zabraliśmy do rodziców. Lubię, gdy mam dla kogo gotować i mogę wtedy poszaleć :-) A u nich w domu ciasto się nie zmarnuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się cieszę na chwilę, kiedy podzielisz się z nami Twoimi nowymi przepisami, zwłaszcza tymi indyjskimi !!! Ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Alu, będzie problem, bo dwa już są na blogu, a kokosowego curry niestety nie zdążyłam sfotografować. Ale było tak pyszne, że je powtórzę i z pewnością podzielę się przepisem :-) Kurczak tikka masala wyszedł mi niesamowicie ostry :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno niedługo zrobię. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Margarytko napewno sie kiedys na nie skusze, zwlaszcza ze ostatnio nauczylam sie robi porzadne ciasto ptysiowe :) Z hiszpanskich deserow to robilam ostatnio Churros wedlug przepisu Nigelli.... rozpusta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie mogę!!!!! jutro robię !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku jakie śliczne.. Ja je lubię nawet te kupione, a skoro domowe jeszcze lepsze to już się nie mogę doczekać jak je zrobię. Ciekawa jestem jak się je robi w cukierniach, też tak na papierkach?
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam te pączki, nawet bardziej niż nasze polskie heh.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi teraz gula poruszyłaś. Kocham te pączki. Zwykłych prawie nie jadam wcale ale te mogłabym non stop :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mniam, pamietam jak wracajac ze szkoły zachodziłyśmy do jednej z kluczborskich cukierni i kupowaliśmy te pączki ...pyszotka:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Duś, ja również.

    Paulina, rób, bo są naprawdę warte spróbowania.

    Kasiu, ja za zwykłymi pączkami nie przepadam, ale te są pyszne. Ptysi dawno już nie robiłam, ale karpatkę nie dalej jak w poniedziałek :-) To ciasto jest tak banalnie proste, że aż grzech nie zrobić :-)

    Wilczyca aga i co? Zrobiłaś?

    Ilona, są dużo lepsze niż te z cukierni :-) A jak oni je robią to nie mam pojęcia, ale chyba nie bawią się z papierkami. Być może mają do tego jakieś maty, albo inne wynalazki ;-)

    Dario, i ja za zwykłymi pączkami nie przepadam, ale te lubię i to bardzo.

    Kuchennefascynacje, to mamy tak samo - tym gniazdkom trudno się oprzeć :-)

    Jolu, nie ma to jak fajne wspomnienia, szczególnie, gdy są ze słodkościami związane.

    Judik, pewnie, że pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam gniazdka, a nauczyłam się je robić oczywiście dzięki Tobie. Nikt nie potrafi tak napisać przepisu, żeby wydawał się prosty, a Ty to umiesz zrobić. I za to wielkie dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ech Dorota, znowu przesadzasz :-))) Ale miło mi, że gniazdka Ci się spodobały.

    OdpowiedzUsuń
  17. w brzuchu mi zanurczało na widok tych pyszności.. gdyby jeszcze zechciały być mniej kaloryczne...

    OdpowiedzUsuń
  18. Mmm to jest dokładnie to, na co mam teraz ochotę :)
    Nie jest to może dietetyczny deserek, ale co tam! Zima idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Moniko, też bym sobie życzyła aby te pyszności miały mniej kalorii :-)

    Olkor, jedząc taki deserek trzeba zapomnieć o kaloriach :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. zrobiłam i robię ciągle. Przepis rewelacyjny. Polecam wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  21. Ago, nie da się ukryć, że są pyszne :-) Cieszę się, że przepis się przydaje.

    OdpowiedzUsuń
  22. a ja się cieszę, że dzis zdążyłam w końcu zrobić fotkę ciachom by wstawić na bloga. Udało się tylko dlatego, że nikogo w domu nie było, a dotychczas robiłam w weekendy. Uff...i tak zdążyłam zjeść raptem jedno, bo zniknęły:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aga, ja nie pozwalam ruszyć zanim fotki nie zrobię - teraz już się sami pytają - a zdjęcia zrobiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  24. foty zrobiłam i dziś wstawiam. Dzięki za ten super przepisik

    OdpowiedzUsuń
  25. Ago, no to lecę zobaczyć Twoje cudeńka.

    OdpowiedzUsuń
  26. jak zwykle fantastyczny przepis. rzeczywiscie pączki wyszły mi lepsze, niż z cukierni - jakieś takie... lżejsze? niebo w gębie. dziekuję. na Twojego bloga zaglądam codziennie, tyle już przepisów wypróbowałam, a zachcianki mam, nie powiem (końcówka ciąży). gdy nie wiem, co by tu przekąsić, zaglądam do Ciebie i zawsze cos znajdę. jeszcze raz wielkie dzięki!!! Ela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, fajnie, że przepis się przydał. Pewnie, że lepsze niż z cukierni, bo wiadomo co w nich jest i smażone na czystym oleju :-)
      Cała przyjemność po mojej stronie, cieszę się, że zaglądasz do mnie :-)

      Usuń
    2. Witam.Mam ochote zrobić te cuda ale nie mam masła.Moge zastąpić je margaryną kasią?

      Usuń
  27. Jak ja uwielbiam te pączki!! Robiłam już wielokrotnie i zawsze smakują jakbym je jadła pi praz pierwszy. Pewnie na tłusty czwartek znów będę musiała upiec, bo się rodzinie przypomni:)
    Pozdrawiam cieplutko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy podobnie, za zwykłymi nie przepadami, a za tymi szalejemy :-) I ja chyba niebawem je znowu machnę - rodzinka będzie zachwycona.

      Usuń
  28. Uwielbiam te pączki, ale jeszcze bardziej uwielbia je mój Mąż. :) Dlatego u nas muszą być przynajmniej raz w m-cu :) Choćby z 1/3 porcji, ale muszą być. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, no to pełen szacunek, mnie z 1/3 porcji chyba by się nie chciało... jak już szaleję to na maksa :-)

      Usuń
  29. Szukałam pomysłu na tłusty czwartek, znalazłam ten przepis, zrobiłam i jestem zachwycona. Pyyyycha. Super przepis, prosty w wykonaniu a efekt rewelacja:). Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się bardzo, bo dla mnie to najlepszy pomysł na tłusty czwartek :-)

      Usuń
    2. Tak nam zasmakowały, że dziś robimy ponownie, ale już z podwójnej porcji:):):)

      Usuń
    3. Smacznego w takim razie :-)

      Usuń
  30. Asiu a powiedz mi można je smażyć na smalcu czy lepiej na oleju...? Emilia M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze smażę na oleju, na smalcu nigdy nie próbowałam.

      Usuń
  31. Hej margarytko :) zamierzam się do zrobienia tych prze-pysznie wyglądających ciastek, i mam w związku z tym do Ciebie kilka pytań:
    1-czy ten papier pergaminowy się nie spali w oleju?(przypuszczam,że nie bo to tylko 3 min więc chyba nie ma szans) tak pytam dla pewności.
    2-czy jak się odwróci do góry papierem to nie odpadnie nam ta masa?
    3-jaka jest różnica w smaku czy pulchności ciastka jeśli nie doda się proszku do pieczenia?
    4-jakiej wielkosci najlepiej robić te koła
    5-w czym najlepiej piec jeśli się np nie posiada frytkownicy? może być np patelnia?na patelni chyba wejdzie nie więcej niz 2 lub 3.

    Pozdrawiam,mimi (nie mam kiedy nawet sobie założyć tutaj konta, a miałam to juz chwilę temu zrobić).
    P.S.juz się nie mogę doczekać,aż je zrobię bo ślinka mi cieknie na sam widok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Papier się nie spali, bo niby z jakiej racji - przecież nie pisałabym, aby go wkładać do oleju, gdyby się palił - ja używam po prostu papieru do pieczenia.
      2. Jak się to zrobi delikatnie to nie odpadnie.
      3. Wg mnie nie ma żadnej, więc ja nie dodaję proszku.
      4. Bez znaczenia - jakie zrobisz takie będziesz miała gniazdka. Ja robię około 7 cm średnicy.
      5. Nie mam frytkownicy, używam garnka teflonowego - jak widać na załączonym obrazku wchodzą mi 4 sztuki na raz.
      Pozdrawiam i powodzenia.

      Usuń
  32. P.S.Margarytko, ile cukru pudru dodać do lukru?
    mimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to pytanie Ci nie odpowiem, bo ja lukier robię na oko. Do miseczki wsypuję cukier puder, dodaję sok z cytryny i trochę wody. Ma mieć konsystencję gęstej śmietany.

      Usuń
  33. Bardzo,bardzo serdecznie Ci dziękuję za te cenne rady, chyba w najbliższych dniach zabieram się do ich pieczenia :) przepraszam,przeoczyłam że masz na patelki 4 ciastka, jakoś mi umknęło;)
    Ok, a lukier zrobię jak mówisz, w zasadzie nie raz go robiłam, tylko, że zamiast soku z cytryny dodajemy białko i wychodzi nam takie zbyt białe, myślę, że Twój sposób będzie lepszy bo Twój lukier wygląda jak typowo sklepowy,a ja właśnie taki szklisty chcę,a nie matowy jaki mnie zawsze wychodzi.

    pozdrawiam,mimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co. Zawsze robię taki lukier bez białka. Nie jest zupełnie przezroczysty, ale ładnie błyszczy :-)

      Usuń
  34. Jestem już po produkcji tych cudeniek :) brak słów, pychota! chciałam spróbować jeden żeby przetestować ten smak, skończyło się na 4-ech. Wciągają jak narkotyk,chętnie zjadłabym kolejne 4 ale bym się chyba nie uniosła od nadmiaru tylu kalorii :)
    A margarytko, jeszcze takie pytanie: czy nastepnego dnia też zachowują tę kruchość czy podobnie jak pączki stają się bardziej miękkie?
    Dziękuję za świetny pomysł,warto było się trochę powysilać, bo przyznam trochę mi zeszło z dobraniem dobrej szprycy, i musiałam z mamą nakładać na papierki,zeby było szybciej,bo papierki mi się ruszały w bok :)jednak warto,bo wyszło dużo, są znakomite i polecam wszystkim!

    mimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakowały :-) Na drugi dzień już takie pyszne nie są, ale dają się zjeść :-) Tylko u nas nigdy nie zostają do drugiego dnia :-)
      Z czasem dochodzi się do wprawy jeśli chodzi o wyciskanie ciasta na papier i idzie to szybko. Mnie najdłużej schodzi ze smażeniem.

      Usuń
  35. O tak to jest coś co uwielbiam :)) Sama wczoraj przygotowałam ich sporą ilość :))

    OdpowiedzUsuń
  36. Zrobiłam ja to nazywam "oponki". Owszem wyszły. Troche było z tym pierdzielenia ;) ale są smaczne. Z przykroscia stwierdze ze te sklepowe jakos zmaczniejsze sa dla mnie. tego tluszczu tak nie czuc. Albo po prostu nalepiej smakuje cos co sie nie zrobi samemu (ja tak przynajmniej mam). W rodzince bardzo smakowaly. Polalam je malinowym lukrem i posypalam takimi malusienkimi drazetkami czekoladowymi do zdobienia tortow.
    Z podwojnej porcji wyszly mi 22 oponki. (Spodziewalam sie wiecej po Twoim wpisie) a robilam wielkosci tak ok srednica 10 cm. No cóż nastepnym razem jesli bede robic zrobie z wiekszej ilosci. Dobrze ze zrobilam od razu podwojna ilosc bo inaczejnie oplacalo by sie babrac z tak mala iloscią.
    Ogolnie przepis oceniam na dobre 4.
    I faktycznie lepsze wychodzą takie pdwójnie robione.
    Tak czy siak dziekuje za inspiracje. PYSZOTKA ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie zrobiłaś większe niż moje :-) Mnie wychodzi z porcji około 20 sztuk, ale z pewnością są mniejsze niż 10 cm średnicy, bo papier kroję 10x10 cm, a kółka wyciskam mniejsze. Jeśli czuć było tłuszcz to wygląda na to, że miałaś niedostatecznie gorący olej i gniazdka się go napiły, a nie powinny.
      No i dla mnie domowe jednak są lepsze, ale jak wszystko, taki i to jest kwestią indywidualnych upodobań.
      Fajny pomysł z malinowym lukrem :-)

      Usuń
  37. Ja mam zamiar zrobic takie bezglutenowe. Nam nadzieje ze wyjds super. Kiedys przed choroba jsdlam je na kilogramy haha;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezglutenowych nie robiłam. Jestem ciekawa jak one wychodzą. Daj znać :-)
      Ja już dawno nie robiłam.

      Usuń
  38. Witaj Margarytko!
    Tak jak obiecałam, zaglądam często do Twojej krainy pyszności. Po kopytkach w/g Twojego przepisu zdecydowałam się właśnie na pączki hiszpańskie. Mimo, że to istna rozpusta w biały dzień, nie poddałam się :)
    Raz na jakiś czas można przestać liczyć kalorie i rozkoszować się czymś przepysznym.

    Wiesz, w Niemczech funkcjonuje taki kawał na temat kalorii:
    Pani Ines pyta się pani Heidi:
    -- kochana, a powiedz mi, co to są właściwie te kalorie? Wszyscy i wszędzie o tym gadają.
    -- moja droga Ines, kalorie to takie robaczki, bardzo małe, ledwie widoczne dla oka. No i te robaczki przez cale swoje życie robią tylko jedno. Siedzą w naszych szafach i przerabiają nasze ubrania w tajemnicy przed nami na mniejsze!

    No a wracając do pączków hiszpańskich... Zawsze je uwielbiałam, jak tylko spotkałam świeżutkie, to... no nie mogłam się powstrzymać... ale tylko jednego! No bo niezwykle kaloryczne są.
    A dziś zrobiłam. Wyszło ich duuużooo! I połowy już nie ma! Są przepyszne, Margarytko! Takie delikatne! I pyszne! Nawet mój mężuś pochwalił i zjadł kilka. A mówi, że się odchudza i ogranicza słodkości. Trala lala! Dziś miał urlop w odchudzaniu :)

    Twojego bloga poleciłam już kilku osobom. To najlepsza książka kucharska jaką widziałam!!!!

    pozdrawiam smaczniutko
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, znam ten dowcip o kaloriach, ale zawsze ilekroć go czytam albo słyszę to śmiać mi się chce. No i te ciągle pozwężane ubrania :-))

      A wracając do gniazdek to ja robię je bardzo rzadko, bo rzeczywiście są bardzo kaloryczne, ale też obłędnie pyszne i też nie umiem się im oprzeć, zresztą jak cała nasza rodzinka. Jedna porcja to czasem mało :-)
      Fajnie, że i Twojemu mężowi smakowały :-)

      Bardzo mi miło, że polecasz moje małe kuchenne królestwo :-)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  39. Uwielbiam je! W sobotę spróbuję Twojego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już zrobisz daj znać jak się udały i czy smakowały :-)

      Usuń
  40. Robiłam dwukrotnie :) Raz zrobiłam lukier na białku. Są pyszne i mega kaloryczne, ale jak szaleć to szaleć :) Smakowały nawet mojemu "J", który za słodyczami nie przepada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z lukrem królewskim to już wypas :-) Super, że smakowały. Rzeczywiście kaloryczne bardzo, ale nie robi się ich codziennie :-)

      Usuń
  41. Zrobilam z polowy porcji (dla 2 osob to i tak zbyt duzo). Wyszly bardzo smaczne i leciutkie. Robilam malusie koleczka i wyszlo ich 20.... po 10 minutach i talerzyku dla sasiadki zostalo...8 hihihihih Nie mialam zadnego problemu z przygotowaniem ciasta czy smazeniem... tylko z lukrem cos mi poszlo nie tak (chyba za malo cukru pudru dalam).
    Pozdrawiam
    Aneta Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie malutkie to rzeczywiście fajny pomysł - na dwa kęsy. Ale te gniazdka znikają w niewiadomych okolicznościach.
      Z lukrem trzeba nabrać wprawy - niewiele wody czy soku cytrynowego wystarczy, aby rozrobić lukier.

      Usuń
  42. Kusisz kusisz Margarytko, więc i ja postanowiłam spróbować. Ciasto robi się szybko i przyjemnie. Troszkę dłużej trwa smażenie ale i tak polecam. Warto Kinga J.

    OdpowiedzUsuń
  43. Zakończyłam drugie podejście do gniazdek. Za pierwszym razem wydawały mi się zbytnio nasączone tłuszczem, ale teraz wyszły super, więc wina ewidentnie leżała po stronie źle rozgrzanego oleju. Dzisiaj najpierw usmażyłam chrusty, a później gniazdka, smażyły się dość szybko, tłuszczu dużo nie piły i wyszły gicio jak ta lala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze rozgrzany tłuszcz to połowa sukcesu. Super, że drugie podejście zakończone sukcesem.

      Usuń
  44. To moje drugie podejście do gniazdek i zakończone sukcesem. Ostatnio nie dałam mąki za jednym razem na wodę z masłem tylko częściami i powstały grudki, potem zbyt szybko się poddałam przy łączeniu masy z jajkami , powstały śliskie grudki a w efekcie rozlazłe ciasto. Sukces jest jak się trzyma przepisu - ostatnio nie doczytałam- i się ma cierpliwość - trochę trzeba się nagnieść żeby jajka połączyły się z ciastem na gładko. Nie mam miksera i robię wszystko ręcznie. Smażyłam na smalcu, następnym razem spróbuję na oleju. Ciekawe czy będzie różnica w smaku. Ciasto wyciskałam zwykłą "ozdabiarką" do ciast, najszerszą końcówką, podwójne okrążenie i wyszły fajne chrupiące. Polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No rzeczywiście, tutaj trzeba od razu całą mąkę wsypać i energicznie wymieszać i żadnych grudek nie będzie :-) U, to podziwiam, bo ręcznie ukręcić to ciasto na gładko to wyzwanie.
      Do gniazdek rzeczywiście lepszy jest olej. I równica w smaku wg mnie jest - pierwsze też robiłam na smalcu, ale te z oleju smakują mi bardziej.

      Usuń
  45. Mistrzostwo! Ja dodałam odrobinę proszku do pieczenia i jaja zmiksowałam najpierw na puszystą piankę-wyszły rewelacyjne! Chociaż następnym razem chyba dodam trochę cukru do ciasta. Pozdrawiam i dziękuję za przepis :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dodasz cukru do ciasta to podczas smażenia może się palić, bo cukier dosyć szybko się karmelizuje.
      Cieszę się bardzo, że się udały i smakowały.

      Usuń
  46. Witam.Moge zamiast masla użyć kasi?Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, choć ja wolę na maśle. Wg mnie wychodzą smaczniejsze.

      Usuń
  47. Witam
    mam pytanie a bez wyciskarki zrobie? bo nie mam pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, wystarczy włożyć ciasto do mocnego woreczka, obciąć róg i wyciskać. Nie będą co prawda po falowane, ale zrobić się da :-)

      Usuń
  48. Uwielbiam te gniazdka,zawsze kiedy mam okazję kupowałam z cukierni. Nigdy nawet nie myślałam o ich zrobieniu,bo myślałam,ze to niewykonalne,aż trafiłam na ten blog i na ten przepis i co??? oczom nie wierzę. Moje ulubione gniazdka w domowej wersji i to w takim łatwym wykonaniu!!! Dziękuję Ci Pani Margarytko. Dziś już nie zdążę ich zrobić ,bo masa innych obowiązków czeka,ale jeszcze w tym tygodniu na pewno! Jak tylko przyrządzę to wrzucę na swoją stronę, o ile mi wcześniej nie znikną bo rodzinka łakoma:) A przy okazji zapraszam i do mnie,chociaż tak bogato jeszcze nie jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gniazdka są naprawdę bardzo proste do przygotowania, da sobie z nimi radę każdy. Bardzo zachęcam, bo są pyszne. Ważne, aby olej był dobrze rozgrzany, wtedy nie napiją się tłuszczu i będą cudownie rozpływać się w ustach.

      Usuń
  49. Chyba zaraz ugryzę ekran... ;) wyglądają tak pysznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda zębów i ekranu, lepiej zrobić gniazda w domu :-)

      Usuń
  50. A jednak zrobiłam je jeszcze wczoraj,pokusa nie odpuściła.Wyszły przepyszne,dużo lepsze niż te cukierni! A jaka satysfakcja! Bardzo dziękuję za ten przepis,już nigdy nie będę kupować tylko sama robić. Polecam wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że dałaś się na nie skusić i że okazały się banalnie proste :-) Bardzo dobra decyzja - jak zrobisz sama to wiesz, co jesz.

      Usuń
  51. Margarytko, robilam ostatnio gniazdka z twojego przepisu i wyszly przepyszne, chociaz juz po usmazeniu zorientowalam sie , ze nie mam cukru pudru a, zesklepy u nas w niedziele pozamykane wiec poratowalam sie nutella. To nie to samo co z lukrem ale wszystkim smakowalo. Mam tylko pytanie co do przygotowania gniazdek, poniewaz gdy wsypalam make do garnka w jednym momencie zrobila sie wielka klucha i nie moglam masy rozmieszac lyzka wiec je ta lyzka ucieralam. Dodalam dokladnie tyle samo skladnikow ile podaje przepis wiec nie wiem moze nastepnym razem powinnam dodac wiecej wody? Co radzisz Margarytko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, z nutellą też pewnie były pyszne, moi miłośnicy czekolady byliby usatysfakcjonowani.
      Po wsypaniu mąki robi się właśnie taka klucha, trzeba bardzo energicznie mieszać/ucierać, aż ciasto będzie odchodzić od ścianek garnka. Nie dodawaj więcej wody, bo potem po dodaniu jajek ciasto będzie zbyt lejące.

      Usuń
  52. acha, czyli wszystko bylo ok. Wyszly naprawde przepyszne, ale nastepnym razem zrobie juz z lukrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej w porządku - w dzisiejszym przepisie robiłam bardzo podobne ciasto - jest zdjęcie, możesz podejrzeć.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  53. wlasnie zrobilam gniazdka :) sa piekne i super pyszne :)
    Pozdrawiam Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że smakują i się udały :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Pokazalam moje gniazdka Mamie i jutro tez bedzie piekla :)
      pozdrawiamy cieplo
      milego Dnia Paczka :)
      Dana

      Usuń
    3. Dziękuję i również wszystkiego dobrego. Cieszę się, że przepis poszedł do Mamy :-)

      Usuń
  54. Trafiłam na Twój blog przy okazji poszukiwań przepisu na zimową fasolkę szparagową a znalazłam ten przepis na moje ubóstwiane oponki. I choć sezon karnawałowy dawno za nami - będę piekła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno nie ma przypadków. Mam nadzieję, że gniazdka będą smakowały.

      Usuń
  55. Hihi,znam je sa smakowite,ludzie z Meksyku je robia.Pyszne,bede robila.Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakby nie patrzeć Hiszpanie coś z Meksykiem wspólnego mają :-)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  56. Myślałam, że "machnę je przed obiadem" jak Ty, Margarytko, ale w efekcie nasz obiad był około 15.30 ;) Cóż, największy problem miałam z wyciskaniem, ale wiem że to problem mojej wyciskarki. Do tego robiąc dwa okrążenia wyszły przeogromne gniazda (porobiłam zdjęcia, powysyłam Ci je kiedyś), z pojedynczej porcji zrobiłam 12 sztuk. Do tego lukier - dalam samą cytrynę, bez wody, trochę mi zbyt kwaskowy był... Ale i tak rodzince smakowały, wiem, że jeszcze do ich robienia wrócę! A że człowiek uczy się na błędach, wiem już co poprawić. Powiedz proszę tylko, wyczytałam, że można je upiec w piekarniku - jak to zrobić? Może bym i tej wersji wypróbowała? Pozdrawiam, Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu masz inną tylkę do wyciskania, szerszą i stąd takie duże gniazdka. Widocznie przy Twoim sprzęcie wystarczyłoby jedno okrążenie :-)
      A jeśli chodzi o pieczenie, to możesz zajrzeć do ptysiów - to takie samo ciasto i piecze się je w ten sam sposób. Takie upieczone gniazdko można przekroić na pół i wypełnić je kremem.

      Usuń
  57. Świetny przepis. Ale dlaczego po wyciągnieciu gniazdek z oleju ciasto mi upada?

    OdpowiedzUsuń
  58. Tak samo sie dzieje jak pieke w piekarniku. Po wyjeciu z piekarnika ciasto upada:-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinno opadać. Widocznie jest za mało napowietrzone - gdy się dodaje jajka trzeba dobrze zmiskować, bo to napowietrza ciasto. Albo jest za niska temperatura pieczenia/smażenia.

      Usuń
  59. Wspaniałe, właśnie się biorę za smażenie ich

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl