Przepis na to pyszne i szybkie ciasto dostałam wiele lat temu od mojej sąsiadki Małgosi. Kiedyś piekłam je namiętnie, teraz od czasu do czasu.
Wczoraj wspólnie z Asią i Moniką zrobiłam je po raz kolejny. Rozłożyła mnie angina, ale to ciasto jest takie szybkie, że nie chciałam rezygnować z wspólnego pieczenia. Wstawiłam do piekarnika i akurat zadzwoniła Mama z pytaniem, czy wpadnę do nich, bo zrobiła sałatkę. Jak usłyszała, że jestem chora to stwierdziła, że Tato mi ją podrzuci.
Kilka godzin później zadzwonił mój bratanek, że wiezie mi przesyłkę od babci. Wpadł jak po ogień z sałatką i gołąbkami, a w zamian dostał blachę z ciastem (odkroiłam tylko kawałek do zdjęć). Wieczorem mama zadzwoniła i powiedziała, że po cieście nie ma już śladu. Jak ja lubię tą moją rodzinkę – mogę piec i zawsze będzie komu to zjeść. Zielonookiego nie ma, więc nawet to co zostało w domu oddam sąsiadom, bo moja zamrażarka już nic nie przyjmie.
Ciasto ciemne:
250 g masła (margaryny) - ja daję masło
1 szklanka (250 ml) cukru - użyłam trzcinowego
6 łyżek wody
2 czubate łyżki ciemnego, dobrego kakao
2 łyżeczki cukru waniliowego (dałam cukier z prawdziwą wanilią Kotanyi)
1,5 szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 żółtka
4 białka
Masa serowa:
1 szklanka cukru
500 g mielonego twarogu (użyłam twarogu z wiaderka firmy Jana)
1 łyżka maki ziemniaczanej
1/3 kostki rozpuszczonego masła (około 65-70 g)
2 żółtka
2 białka
Masło, cukier, wodę, kakao, cukier waniliowy rozpuścić w rondlu - nie gotować. Do przestudzonej masy dodać żółtka, mąkę i proszek do pieczenia. Dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodać do masy i delikatnie połączyć.
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać twaróg dodać, mąkę ziemniaczaną i roztopione masło. Wszystko wymieszać. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Połączyć delikatnie z masą serową.
Na blachę (40 x 25 cm) wysmarowaną masłem i posypaną mąką, wyłożyć najpierw ciemne ciasto a na to masę serową – tzn. łyżką zrobić kleksy z masy serowej na ciemnym cieście (zapadną się w ciasto).
Piec około 60 minut temp. 170-180 stopni (u mnie 170 w termoobiegu)
Czasem ser opadnie, bo jest sporo cięższy od ciasta, ale w niczym to nie przeszkadza... a nawet całkiem ładnie wygląda :-)) Ciasto za każdym razem wygląda nieco inaczej, co też ma swój urok – tak naprawdę nie wiemy, co zobaczymy po rozkrojeniu :-)
Można polać rozpuszczoną czekoladą, albo tak jak ja posypać cukrem pudrem.
Można zrobić to samo ciasto z podwójną masą serową, wtedy murzynek przekształci nam się w sernik zwany „Izaurą”.
A tak wyglądał mój serowy murzynek poprzednim razem ;-)) Ser całkiem opad na dół.
Ale wspaniały !!!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, widziałam go wcześniej u Asi i Tobie też powtórzę, że żałuję bardzo iż przegapiłam takie wspólne pieczenia i wpraszam się na następne, jeśli można oczywiście :-)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie się u Ciebie prezentuje! Fajnie jest mieć 'odbiorców' na swoje wypieki:) U mnie też ich nigdy nie brakuje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenia, mam wielką nadzieję, że nie ostatnie:)
Pozdrawiam serdecznie!
Evita, dziękuję.
OdpowiedzUsuńPyzuniu, pewnie, że tak, zawsze jesteś mile widziana :-) Wrzuciłam informację na FB, ale następnym razem wyślę Ci wiadomość :-)
A ciacho polecam, bo jest pyszne.
Asiu, gdyby nie "odbiorcy" to chyba musiałabym przestać piec, bo dla nas dwojga nie miałoby to sensu - ja przeważnie zjadam jeden kawałek... no chyba, że coś mi wybitnie smakuje, tak jak ostatnie rogale marcińskie :-)
Ja też myślę, że jeszcze wspólnie coś upieczemy :-)
Bardzo lubię to ciasto. Odkąd zaczęłam z Tobą gotować i piec to ciasto już wiele razy u nas gościło. Zawsze jest przepyszne.
OdpowiedzUsuńu mnie w domu mówi się na to ciasto sernik Izaura
OdpowiedzUsuńDorota, cieszę się, że Wam smakuje :-)
OdpowiedzUsuńDario, u nas do Izaury dodaje się więcej sera, ale to faktycznie bardzo podobne ciasto (wspomniałam o tym pod koniec wpisu)
Wiesz, nie mogłam się wczoraj zdecydować na to ciasto, bo słyszałam, że potrafi być kapryśne. Twoje prezentuje się wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam, kiedy mogę się dzielić udanym wypiekiem i zawsze tak robię, kiedy rzeczywiście coś dobrze mi wyjdzie, a wiesz, że różnie u mnie to bywa :) Ala
No to wrzuciłam i ja sernik:) z tym, że mój już nie prezentuje się tak ładnie jak Wasz, bo ser mi wogóle nie opadł.. ehh a tak podobają mi się Twoje kleksiki;)
OdpowiedzUsuńJa poczęstowałam narazie jednego wspólokatora, a mój Kochany też niedługo przyjedzie, więc będzie komu jeść:)
Super się razem piekło, musimy to często powtarzać:D
Pychotka!!!
OdpowiedzUsuńprzyjemnie tak podarowac komuś blachę ciasta :-)
OdpowiedzUsuńAlu, rozumiem doskonale, czasem trudno się na coś odważyć, szczególnie gdy planuje się poczęstować gości. Mnie jeszcze się nie zdarzyło, aby to ciasto mi nie wyszło. Zawsze sprawdzam patyczkiem i ewentualnie trzymam chwilę dłużej w piekarniku.
OdpowiedzUsuńMoniko, niczego Twojemu nie brakuje. Wygląda inaczej, ale to pewnie, jak sama napisałaś, zasługa śmietany, która sprawiła, że masa serowa stała się lżejsza i nie opadła. Jak nakładam ser to tak go delikatnie łyżką wciskam do środka. Wtedy wychodzą takie kleksy.
Aniu, pewnie, że pychotka :-)
Asieja, no pewnie, że przyjemnie, a łasuchów w rodzinie nie brakuje :-)
śliczne:)
OdpowiedzUsuńDusia, dziękuję.
OdpowiedzUsuńAch, wygląda pysznie:) szkoda, że nie widziałam go wcześniej, bo chodził za mną sernik na niedzielę, a nie wiedziałam na co się zdecydować,co prawda zrobiłam tyle że na zimno, ale myślę że nic straconego:)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia:-)
Agatini
I wszystkie bym zjadła od każdej z Was:)
OdpowiedzUsuńAsiu, Twój murzynko-sernik wygląda przepysznie i zdecydowanie najlepiej z tych trzech. Zgaduję, że mojemu chłopakowi przypadłby do gustu, więc wpisuję na listę słodkości do zrobienia:) Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńAgatini, pewnie, że nic straconego. Upiec go możesz zawsze, tym bardziej, że robi się go dosyć szybko i jest naprawdę smaczny. Nawet ja, choć nie przepadam za czekoladowymi ciastami z przyjemnością kawałek zjadłam.
OdpowiedzUsuńCo by tu zjeść - pękła byś :-))
Agnieszko, bardzo Ci dziękuję. Ale fajne w tym wszystkim jest to, że każdej z nas wyszedł inaczej i każdy ma swój urok. Dziewczyny trochę urozmaiciły przepisy i wyszły faje ciasta.
Gdy już z Twojej listy do realizacji trafi na stół to daj znać jak smakował :-)
Uwielbiam takie ciasta! Zawsze możesz do mnie podesłać :)
OdpowiedzUsuńcóż, dodam tylko, że mi się również bardzo podoba, na wspomnienie smaku ślinka mi pociekła i pewnie się niedługo skuszę i przyrządzę
OdpowiedzUsuńAsiu, to tak łatwe ciasto, że z pewnością by Ci wyszło. Może czas przełamać to "nie mam ręki do pieczenia" :-)
OdpowiedzUsuńMałomówna, zachęcam do wypróbowania, bo jest naprawdę smaczne. Jak już zrobisz daj znać czy spełniło Twoje oczekiwania.
czyli człowiek uczy się jak widać ten i poprzedni wypiek. Ja dziś też szalałam sernikowo na czekoladowym spodzie, czyli murzynek do góry nogami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiego powrotu do zdrowia. Nie lekceważ anginy, niewyleczona do końca prowadzi do powikłań.
Przepis zapisany. Robiłam Twój sernik-zebrę i bardzo mi się podobają takie melanże. Zaś ten murzynek serowy wygląda tak apetycznie, że chciałoby się go jeść prosto z monitora :)
Dużo zdrowia życzę :)
wpadłam na Twojego bloga w poszukiwaniu inspiracji do pieczenia - no i proszę kolejne ciasto do wypróbowania :-) pysznie wygląda
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka życzę
pozdrawiam
Ślicznie Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńMargarytko ciastonwyglada pieknie:)
OdpowiedzUsuńsernik wg twojego przepisu okazal sie przebojem,blaszka rozeszla sie w tempie ekspresowym i domagano sie jeszcze:):)
Margarytko wyslij zaproszenie:):)
fajne takie wspolne pieczenie,ja bardzo lubie gotowanie i pieczenie jak mi sie mlodzi nie plataja i co 5 minut nie umieraja z pragnienia lub glodu,nie staraja sie zdemolowac domu albo walczac o cos
Iwona
Miło jest jak ktoś tak o Ciebie dba :)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrówka! Mnie też "lubią" anginy, szczególnie jak jest lipiec i 35 stopni w cieniu, a ja dygotam pod kołdrą ;)
Ciacho świetne, pięknie wygląda. Nie spotkałam się z takim :)
Pozdrawiam!
Wilczyca-Aga, to ciasto ma to do siebie, że za każdym razem wychodzi inaczej - dużo zależy od sera. Raz opada, innym razem nie. Ale w sumie niczemu to nie przeszkadza :-)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję. Nie lekceważę, kiedyś chorowałam na nią często. Od razu wzięłam antybiotyk, a dziś rano udałam się do mojej pani doktor, która stwierdziła, że dobrze zrobiłam, zapisała mi go dalej (miałam tylko 5 tabletek), osłuchała, sprawdziła węzły chłonne i gardło. Zanim się na dobre choroba rozwinęła ja już ją zaczęłam zwalczać i mam jeszcze przez kilka dni brać antybiotyk.
A ciasto polecam, bo jest naprawdę bardzo smaczne :-)
Anno, dziękuję i zachęcam - u nas znika ekspresowo :-)
Haniu, dziękuję :-)
Iwona, cieszę się, że sernik się udał i sprawdził, ale przede wszystkim, że smakował.
Hahaha, mówisz, że jak się bierzesz za robotę to młodzi są wtedy najbardziej potrzebujący?
Monico, pewnie, że miło - to ważne, że jest na kogo liczyć. Mnie latem omijają, ale okres jesienno - zimowy nie jest dla mnie łaskawy.
A ciasto jest naprawdę bardzo fajne i smaczne. No i ładnie się prezentuje :-))
Nika22
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam twój serniczek i idę na noc do pracy, muszę wziąć go trochę dla kolegów z pracy obawiam się, że nie dadzą mi żyć i będą chcieli jeszcze
Jak zdrówko Margarytko? Kurcze, gdzie się nie obrócę, to ktoś zmaga się z jakąś infekcją... ;/
OdpowiedzUsuńZdaje się, że tego przepisu jeszcze nie robiłam. Robię podobny sernik na cieście kakaowym, tylko część ciasta układam małymi kawałkami na wierzch, albo ścieram go na tarce na grubych oczkach, wówczas wpada do masy serowej i też wygląda całkiem nieźle :)
zdrówka Ci życzę! :)
Margarytko jak tam zdrowko?mam nadzieje ze lepiej sie czujesz:)
OdpowiedzUsuńOj tak potrzebujacy to malo powiedziane,kiedys mnie tak zamotali ze pakjac golabki zapomnialam dolozyc do farszu ryzu zostalo mi mnostwo kapusty no wiec starego do sklepu pospieszylam coby jakies miesko kupil bo rozmrazac nie bylo czasu stary ubrany i w gotowy do wyjscia pyta sie ile tego miesa i jakiego zerka na szafke i pyta sie po co ten ryz i doszlo do mnie ze ja ryzu nie dodalam wiec rozpakowalam i od nowa pakowalm golabki,a jak mi sredni pomagal pierogi klejic to make mialm w pralce:)Teraz najmlodszy rzadzi wszystko ze szafek wywala tylko czekam az zacznie pomagac jak jego bracia:):)
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia:):) Iwona
Zapowiedziała się córcia - Mamuń wpadnę na chwilkę po pracy - i Mamusia mając wszystkie produkty zakręciła murzynka i blaszkę upiekła.
OdpowiedzUsuńLedwo uratowałam kawałek dla mojego Taty do którego jutro jadę.
Margarytko - ciasto pyszne !!! na stale wejdzie do naszej kuchni.
Kuruj się szybko
Pozdrawiam :)
Pięknie się prezentuje.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja to ciasto uwielbiam,zrobiłam je chyba już ze 100 razy;) dziś też,koleżanka jutro przyjeżdza na kawkę;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Przepis został już wpisany do mojego zeszytu,na pewno go wykorzystam już niebawem, czyli na weekend. Dziękuję za ten pomysł, gdyż prawdę mówiąc miałam problem z tym co mam upiec moim chłopakom.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMurzynek i ser...świetne połącznie bo lubię i to i to :)
OdpowiedzUsuńA ostatnio upiekłam serniczek na spodzie czekoladowym z dodatkiem tofii, może też Cię zainteresuje :)
Pozdrawiam Majemi
nie mogę teraz piec bo Lu jest na diecie ale w przyszły weekend zabieram się za ........ PIERNIKI !!!! tadam !
OdpowiedzUsuńNikko, już nieźle, choć wczoraj pani doktor kazała mi antybiotyk brać jeszcze kilka dni. Ale czuję się już naprawdę dobrze.
OdpowiedzUsuńA taki sernik na ciemnym cieście i z ciemną kruszonką też robię - u nas nazywa się królewski ;-))
Iwona, toż Ty masz tam zwariowane lotnisko :-) Ogarnąć całą trójkę nie jest łatwo - szczególnie, gdy każdy ma sto pomysłów. Dobra akcja z tym ryżem w gołąbkach, faktycznie musieli Cię zakręcić :-)
Małgosiu, taka mama jak Ty to skarb :-) Cieszę się, że ciasto smakowało. Kuruję się :-) Serdeczności.
Lutka, dziękuję.
Asiu, pewnie, że pyszne i jakie szybkie :-) Jesteś lepsza niż ja - jeszcze tyle razy tego ciasta nie upiekłam :-)
Majeczko, jak już zrobisz to daj znać czy smakowało.
Majemi, dla fanów czekoladowych ciast i serników to połączenie jest idealne. A sernik z toffi zawsze jest w kwestii moich zainteresowań :-)
Polly, no to rozumiem - nie chcesz kusić :) Ja jeszcze pierników nie zaplanowałam, choć chyba powinnam zacząć o nich myśleć :-)
Faktycznie piękny ten serniczek :). Ja robię Isaurę, ale to trochę inny przepis. Proporcje składników się różnią, a poza tym do ciasta daję mleko, a do masy serowej śmietankę. Wychodzi pyszny i zawsze się udaje!! Ale może kiedyś się skuszę na Twój przepis...u mnie ciasta zawsze mało :). Oj chciałabym mieć taką sąsiadkę!!Ja nie nadążam z robotą :). A jeszcze przecież ten "czarny las" muszę wypróbować :). Pozdrawiam serdecznie Kaśka
OdpowiedzUsuńKasiu, gdybyś była moją sąsiadką na bank byś dostawała ciacho... bo ja uwielbiam piec, ale nie specjalnie jest komu to jeść, więc albo ciasto wędruje do rodziców i brata, albo dokarmiam sąsiadów :-))
OdpowiedzUsuńCiasto wyglada super, dzisiaj sie skusze i sprobuje upiec choc w pieczeniu ciast mam male doswaidczenie. stad moje pytanie- czy blaszke smarujesz maslem i prouszasz maka, czy wykladasz papierem? jesli papierem to czy papier smarujesz maslem?
OdpowiedzUsuńWyszlo pycha, dzieki za kolejny przepis, ktory wysedl nawet mi :)
OdpowiedzUsuńK, smaruję blaszkę masłem i wysypuję bułką tartą.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ciacho smakuje.
Hejka Mam maleńkie pytanko związane z tym ciastem.Mianowicie w przepisie jest mąka tortowa...Niestety,tu gdzie jestem jest ona nie do osiągnięcia...Czy można ją zastąpić zwykłą mąką? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDIQUA
DIQUA, możesz spokojnie użyć innej mąki pszennej :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odpowiedź.Na pewno wypróbuje ten przepis bo jest w tym cieście wszystko co mój Men uwielbia-czekolada i sernik :)
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego bloga.Zajrzałam tu pierwszy raz i już "wykukałam" kila przepisów z których skorzystam.
Szacun kobiałko.Widać że robisz to z prawdziwym zamiłowaniem :)
DIQUA
DIQUA, bardzo proszę. Mam nadzieję, że ciasto będzie smakowało.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i oczywiście zapraszam do próbowania przepisów :-)
Tydzień temu piekłam i wyszła pyszność. Co prawda ser kompletnie nie opadł i trochę za długo mąż przytrzymał go w piekarniku, ale to w niczym nie przeszkodziło i dzisiaj drugi raz pieczemy, żeby zabrać do teściów :D
OdpowiedzUsuńa_normalni, a bo z tym serem już tak jest :-) Ja, gdy nakładam masę serową wciskam lekko łyżką do spodu i wtedy wychodzą takie "mazgaje". A czasem ser opada sam tak jak na ostatnim zdjęciu. Od czego to zależy? Nie wiem, może od sera :-)) Najważniejsze, że smakuje.
OdpowiedzUsuńWitaj Margarytko:)Wpadłam tu do Ciebie całkiem przypadkiem,bładząc po necie w poszukiwaniu przepisu na idealne placki ziemniaczane,od dawna "za mną chodziły" ale sama nie bardzo potrafiłam trafić we właściwe proporcje więc najczęsciej moje placki były jak gumowe łatki;) pozwoliłam sobie skorzystać z Twojego przepisu na ww i.....nastapiła smaczna odmiana ,placuchy były rumiane i chrupiące :)poszłam więc za ciosem i zrobiłam wg Twojego przepisu gyros b.dobry z resztą (jako zagorzała fanka czosnku polałam gyros sosem jogurtowo czosnkowym)wczoraj popełniłam murzynka serowego PALCE LIZAĆ ....zresztą najlepszą reklamą dla niego jest to że....juz go nie ma:)na wczorajszy obiadek zaserwowałam schab z cebulką i mizerią a dziś robię do tegoż schabu surówkę z kiszonej kapusty :) oczywiście wg przepisu Margarytki :)Smacznie i miło tutaj u Ciebie więc pozowolę sobie troszkę zabawić na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam serdecznie .Jasmina
Jasmino, dziękuję Ci bardzo za wyczerpujący komentarz i cieszę się, że moje przepisy Ci pasują :-) Oczywiście zapraszam częściej i zachęcam do wspólnego gotowania :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pysznie wygląda ten murzynek i chciałabym go upiec na święta. Wydaje mi się, że murzynek to ciasto lżejsze od takiego typowego, które robi się do zwykłego sernika;) Chciałabym się dowiedzieć czy można dodać do tego twarogu kawałki bananów czy jednak ciasto może z tego powodu nie wyjść? Bardzo proszę o Twoją opinię;)
OdpowiedzUsuńMilena
Mileno, ja bym już nie dodawała bananów, bo jakoś mi w tym cieście nie pasują, ale Twoja wola - eksperymenty nie są zakazane :-))
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda znakomicie.. Już od dawna przyglądam się Twoim przepisom. Zaraz zabieram się do pieczenia, choć nie jestem w tym dobra. Zawsze boję się że ciasto będzie niedopieczone, albo spalone. Czy do termoobiegu dodajesz jeszcze grzałkę dolną albo górną? Iwona
OdpowiedzUsuńIwona, no to trzymam kciuki za udany wypiek. Ja przeważnie piekę w termoobiegu i w połowie pieczenia włączam dodatkowo dolną grzałkę, szczególnie przy sernikach i ciastach z owocami.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Margarytko, ciasto upiekłam w sylwestra - połowę zabrał syn na imprezę, połowę sama zabrałam do znajomych.. Wszyscy byli zachwyceni!!! A dodam że nigdy nie byłam mistrzynią wypieków.. Próbowałam czasami, ale przeważnie były to klapy. Dzisiaj piekę murzynka po raz drugi:)) mniam, mniam... Iwona
OdpowiedzUsuńIwona, w takim razie bardzo się cieszę, że ciacho się udało i smakowało. Grunt to wyczuć własny piekarnik - wtedy każde ciacho się uda :-)
OdpowiedzUsuńOrganizujemy sobie dzisiaj ze znajomymi grupowy wyjazd do kina i upiekłam na tę okazję murzynek serowy. Niestety znowu nie wyszedł mi tak jak należy. Podczas pieczenia pękł w pewnym miejscu i dlatego musiałam go dłużej piec. Był bardzo wysoki, ale później mocno opadł. Smakowo nic mu nie brakuje, ale jest dosyć niski i nie wiem, czy zdecyduję się go wziąć na naszą wycieczkę. Ala
OdpowiedzUsuńAlu, weź i niczym się nie martw. Jeśli smaczny to nikt nie będzie zwracał uwagi na to, że niski :-)
UsuńWitam! mam zamiar upic to cudo :) Ale ma pytanie:Czy mozna je upiec w mniejszej formie ? no i jak to wyglada z skladnikami ? z gor dziekuje i gratuluje wypiekow!
OdpowiedzUsuńZawsze można upiec w mniejszej formie. Wystarczy proporcjonalnie zmniejszyć ilość wszystkich składników :-)
UsuńA moze zrobie tak : mala blaszka 24x30, polowa skladnikow na ciasto a mase serowa zostawie tak jak jest ( moj maz jest bardzo serowy ;))jak myslisz, bedzie ok?
OdpowiedzUsuńNo jakby nie liczyć to taka blaszka 24 x 30 cm nie jest połową 25 x 40 cm, więc aż tak drastycznie nie zmniejszałabym porcji ciasta. Wzięłabym 2/3 ciemnego ciasta i całą masę serową.
UsuńCiasto właśnie siedzi w piekarniku i już nie mogę się doczekać aż będzie można je wcinać. Choć nie zmniejszyłam porcji ciasta ani masy, mimo że blaszkę miałam ciut mniejszą. Będzie z wyglądu nieco inne, ale jestem pewna, że pyszne. Póki co korzystałam z twojego przepisu na pączki (pychotka!) i łazanki (wspomnienie dzieciństwa, a właściwie kolonii, bo u mnie w domu nikt tej potrawy nie robił). Reszta przepisów czeka na testowanie, a że mąż wszystkim zachwycony, to na pewno na tych kilku nie poprzestanę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
zapalona cukierniczka-amator ;)
Mam nadzieję, że będzie smakowało :-) U nas to ciasto ma wzięcie i znika bardzo szybko :-)
UsuńCieszę się, że moje przepisy Ci odpowiadają, mam nadzieję, że na innych się nie zawiedziesz :-)
Wygląda na to, że u nas też zniknie szybko :) Ledwo zdążyło ostygnąć a już pół blachy nie było. Nawet kot próbował mi się do niego dobrać... Więc dziękuję za kolejny super przepis :D
UsuńNo skoro kot się próbował dobrać do ciasta to ja nie mam więcej pytań :-))) Cieszę się, że smakuje.
Usuńciacho naprawde pyszniutkie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje.
UsuńPięknie wygląda i tak się napaliłam, że musiałam upiec, dodałam podwójną masę sera (ale niczego więcej nie dodawałam tylko sera) chciałam żeby wyszedł tzw. sernik Izaury ale chyba źle zrobiłam bo wtedy nie powinnam nakładać masy serowej kleksami na ciemną tylko ją wylać, prawda? Wyrósł mi jak karpatka-fale Dunaju, raz wysoki, a raz zupełnie niski. Gdy się piekł to prawie chciał wypływać z blachy-byłam bardzo dumna z siebie ale potem opadł. Może jakieś wskazówki? Czy ma być bardzo wilgotny, co zrobić żeby nie opadł?
OdpowiedzUsuńJa czasem robię z większą ilością sera, ale zwiększam wszystkie składniki masy serowej, nie tylko sam ser. I nakładam kleksami.
UsuńNie powinien być mocno wilgotny, a opaść ma święte prawo, jak każdy sernik :-)
Dodam jeszcze tylko, że masa ciemna wyrosła ekstra i była smaczna już jako surowa, sernik piekłam dłużej, ok. 1,5 godz. bo jak sprawdzałam patyczkiem to wydawało mi się, że jeszcze jest surowy. Ale spód jest nadal wilgotny-nie wiem czy tak ma być? Pani tak ładnie równo wygląda, też chcę żeby mi taki wyszedł, chcę go upiec na komunię syna. Zastanawiam się co mogłam zrobić źle.
OdpowiedzUsuńProszę spróbować zwiększyć składniki masy serowej tylko o połowę, wtedy powinien ładnie wyjść. Ja piekę z użyciem dolnej grzałki w termoobiegu, zawsze jest ładnie wypieczony, wilgotny tak w sam raz, ale nie mokry.
UsuńU nas to ciasto nosi nazwę ,,CIELAK,,bo w ciapki;)Do ciasta ciemnego dodaję 2 łyżki powideł.
OdpowiedzUsuńJak widać co dom to inaczej ;-), ale to dobrze, bo dzięki temu świat nie jest nudny :-)
UsuńCiasto: proste, szybkie, a przede wszystkim pyszne :))) Moja Mama, którą na prawdę ciężko zadowolić była nim zachwycona! Bardzo dziękuję za przepis. Dansia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakuje :-)
UsuńPIEKŁAM TO CIASTO - REWELACJA ! TEN MURZYNEK JEST TAKI PUSZYSTY I KRUCHY - DZIĘKUJĘ ZA FAJNY PRZEPIS
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało.
UsuńWłaśnie upiekłam, oczywiście wyszło rewelacyjnie i ciekawie wygląda:) mam nadzieję, że uda mi się dodać zdjęcie:) pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńSuper, że się udało. Mam nadzieję, że również smakowało. Zdjęcie zawsze możesz wrzucić na tablicę na FB, będzie mi bardzo miło.
UsuńWitaj Margarytko Wprosiłam się dziś do mamy na obiad, ale żeby nie przyjść z pustymi rękami upiekłam murzynek serowy wg Twojego przepisu. Jak zwykle się nie zawidłam bardzo dobre ciacho :) na początek trochę się przestraszyłam bo jakoś mało tego ciasta wydawało się na tak dużą blachę ale okazało się tak akurat :) tylko nie wyszedł mi zbyt wysoki niemniej pyszny Niewiem Ci znajdę gdzieś u Ciebie przepis na makowiec japoński taki z jabłkami bo słyszałam o takim - a jak piec to tylko wg Twojego przepisu - bo wówczas nie wiedzieć czemu wszystko mi się udaje Pozdrawiam serdecznie Monika
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że smakuje.
UsuńMakowca japońskiego jeszcze nie robiłam. Już mnie ktoś o niego pytał. Ale jak mnie kiedyś najdzie to zrobię, tylko muszę poprzeglądać przepisy (mam już chyba ze trzy na to ciasto).
Upieklam dzisiaj na swoje imieniny. Tak sie ciesze, ze nie ma zakalca poniewaz ostatnio mam pecha co drugie ciasto nieudane. Wyglada i pachnie oblednie,na smak jeszcze poczekam. A moj sukces zawdzieczam oczywiscie przpisowi.Zrobilam do tego polewe czekoladowa,a co mi tam raz w roku sa imieniny. Serdecznie pozdrawiam basia 911
OdpowiedzUsuńTo ciasto w zasadzie zawsze się udaje :-) Cieszę się, że jesteś zadowolona z efektu końcowego. O, poszalałaś z czekoladą, ale masz rację - imieniny są raz w roku.
UsuńNajlepszego Basiu :-)
Po ostatnich moich porazkach w pieczeniu postanowilam zmienic front dzialania i znalazlam u Ciebie ciasto, ktore kiedys, u kogos, bardzo mi smakowalo. Powiedzialam sobie - raz kozie smierc. W pieczeniu jestem poczatkujaca i o ile nie mam problemu z roznymi ciasteczkami, o tyle ciasta to juz wyzwanie. Ale udalo sie :-) Mam cala duza blache !
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest jednak ono za slodkie, wiec nastepnym razem dam mniej cukru. I zastanawiam sie czy mozna dodac wisnie, bo taki kwasny smak wspaniale mi tu pasuje? Dziekuje za przepis i pozdrawiam Cie serdecznie :-)
Po pierwsze to cieszę się, że ciacho się udało :-)
UsuńPo drugie wiśnie są świetnym pomysłem, nieco orzeźwią słodycz ciasta.
A po trzecie cukru zawsze można dać mniej :-) Ale myślę, że jeśli dodasz wiśnie to smak się zrównoważy i będzie super. Sama też spróbuję z wiśniami, bo mi się pomysł podoba :-)
Pozdrawiam serdecznie.
No i sie odnalazl przepis :-) Jeszcze raz dziekuje !
UsuńBardzo proszę :-)
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńjuż któryś raz piekę to ciasto - za każdym razem wychodzi mi nieco inne wizualnie, ale tak samo pyszne!
Robi się je bardzo prosto - jestem zwolenniczką jak najkrótszego przebywania w kuchni - i najbardziej smakuje drugiego dnia!
Wielkie dzięki za kolejny niezawodny przepis. Pozdrawiam :)
I mnie za każdym razem wychodzi inaczej :-) I doskonale Cię rozumiem, też lubię szybkie gotowanie i pieczenie :-)
UsuńSuper, że przepis się przydał i się sprawdza.
Szybkie to ono nie jest (a z pewnością w moim wykonaniu), ale pycha!!!! Właśnie zrobiłam i zajadam :)))) (Chyba wyszedł mi lekki zakalec, ale nie szkodzi :P
OdpowiedzUsuńNiemożliwa jesteś. Toż to naprawdę jedno z najszybszych ciast :-) Ciesze się, że smakuje, a zakalec to dla mnie ogromne zaskoczenie, jeszcze nie widziałam w tym cieście.
UsuńNie no zakalec to jednak przesada. Dziś rano obejrzałam dokładniej, jest spoko :) Dla mnie szybkie ciasto, to gdy trzeba wrzucić do jednej miski wszystkie składniki, zmiksować, wlać na blachę, do piekarnika i gotowe. :) Mówiłam, że nie lubię piec? :) Ale dla tego ciasta warto było trochę postać w kuchni. :)
UsuńHihihi, rozbrajasz mnie :-) No tak, to rzeczywiście pojęcie szybkie ciasto jest w Twoim przypadku okrojone :-) Ale dobrze, że się udało i smakuje.
Usuńzrobiłam dzis tego placuszka jest pyszny ale troche mi wyboisty wyszedłnie wiem dlaczego jula.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje, a przyczyn wybojów niestety nie znam :) Może śniegiem zawiało i zaspy się zrobiły ;-)
UsuńA jeśli chciałabym podwoić ilość sera, to czy pozostałe składniki masy serowe też muszę podwoić i dać np 4 jajka? Aneta
OdpowiedzUsuńTak, wszystkie składniki masy serowej trzeba podwoić.
UsuńZrobię dzisiaj ten serniczek, bo pysznie wygląda, ale mam pytanie 1/3 kostki masła do sera, czy ma to byc masło o gramaturze 250 czy 200 g.?Pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńKostka 200g. Prawdę powiedziawszy od lat już nie spotkałam masła w kostkach po 250 g. Ale dziękuję, dopiszę informację :-)
UsuńPozdrawiam.
Bede piekla w czwartek.Ewa
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy smakował :-)
UsuńO, właśnie bardzo istotna informacja. Moje masło ma z kolei zawsze 250g i nie pomyślałam nawet, że 1/3 z 200g. A rozważam właśnie upieczenie tego ciacha.Tak, że dobrze, że doczytałam wszystkie komentarze. pozdrawiam ;-)
UsuńHihi,siedzi w piecu!ewa
OdpowiedzUsuńHihi,jest pyszny I piekny!!!!Zabieram sie do temperowania czekolady-chyba rozum postradalam!Uklony.ewa
OdpowiedzUsuńEwciu, cieszę się bardzo, że smakuje. A co będziesz robiła z tej temperowanej czekolady?
UsuńHihi,chcialam miec cos ciekawego do dekoracji tortow ale glownym celem bylo wykonanie koszyczka z bialo czarnej czekolady ktory robi sie na balonie /jest taki filmik w sieci/Zrobilam go ale sie polamal.Chcialam Cie zaskoczyc ale jeszcze musisz poczekac bo jak widac doznalam kleski.No coz moze nastepnym razem.Pozdrowienia.Ewa
OdpowiedzUsuńPodobno trening czyni mistrza, w końcu Ci się uda. :-)
UsuńZrobiłam i wyszła rewelacja! Dzieciaki zachwycone ale bardziej popularne okazały się porcje z wiekszą ilością sera, więc jutro Mikołajki i gości masa a u mnie bedzie z tego przepisu sernik Isaura- czyli z podwojnej masy serowej. Bardzo szybkie ciacho i niezwykle apetyczne. Z podziękowaniami za kolejny rewelacyjny przepis !
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się ciesze, że smakowało. A rzeczywiście Izaura w takim przypadku się sprawdzi lepiej, skoro serowe kawałki miały takie branie :-)
UsuńMurzynek z serem!! Pycha! Wlasnie wystygl, polalam lukrem, wyglada pieknie, niebo w gebie :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis, Domi,
Bardzo się ciesze, że smakuje :-)
UsuńPozdawiam
Wróciłam do przepisu po raz kolejny :) Bardzo polubiłam to ciasto i super się sprawdza na spotkanie z koleżankami :) Ja ze swojej strony dodałam parę malin mrożonych. Fajnie złamały słodycz sera. Polecam każdemu bo warto :) A przy tym ciasto bardzo proste :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aniu, a ja się bardzo cieszę, że przepis Ci odpowiada. Maliny, super pomysł :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Właśnie piecze się w piekarniku :-)
OdpowiedzUsuńMam pytanko co moge zrobic z masy serowej ktorej zostalo mi dosc sporo? Robilam placek na mniejszej blaszce. Swoja droga uwielbiam Pani bloga! Muszę nadrobić zaległości i wysłać zdjęcia potraw, placków, które robiłam z Pani przepisów:) ja pokochałam gotować a mąż zadowolony i najedzony 😊😊 dziękuję :-)
Trzeba było dać całą masę serową. Ja czasem masę podwajam, wtedy ciasto jest mocniej serowe, ale nic nie traci. Jeśli została możesz wykorzystać do naleśników albo włożyć w małe kokilki i upiec mini serniczki.
UsuńBędzie mi bardzo miło jeśli podeślesz zdjęcia.
od lat piekę podobne ciasto, przepis dostałam od teściowej .Ztą różnicą, że do sera dodaję aromat pomarańczowy a wierzch ciasta pokrywa polewa kakaowa. Jest obłędne ! Znika w mig! Wypróbuj, Margarytko. Pozdrawiam ,Ela ;)
OdpowiedzUsuńPrzepisów widziałam na to ciasto kilka. Z polewą próbowałam, ale moja rodzina woli pudrowane :-)
UsuńPozdrawiam Elu ciepło.
pyszne ciasto udalo mi sie.Serdecznie Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje :-)
UsuńMój właśnie siedzi w piekarniku :-) jutro będziemy zajadać :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że smakował.
UsuńGenialne ciacho! Proste w przygotowaniu, niesamowite w smaku :)
OdpowiedzUsuńMiło, że smakuje :-)
UsuńSzczęśliwego Roku !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za fajne przepisy i prośba o dalsze . Kaczuszka
Dziękuję, również życzę wszystkiego dobrego.
UsuńGeniusz tkwi w prostocie- rewelacja! Uwielbiam takie przepisy, okroiłam ilość cukru do połowy- pyszne! Wielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało :-)
UsuńDziękuję za cudowny przepis. Ciasto jest przepyszne. Uwielbiam Pani bloga i często zaglądam, ale to mój pierwszy wpis. Pozdrawiam i życzę powodzenia w pichceniu wspaniałych potraw.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przepis się przydał i ciacho smakowało. Dziękuję za miłe słowo i zachęcam do dzielenia się wrażeniami po wypróbowaniu przepisów :-)
UsuńPozdrawiam.
Margarytko mam blaszke o wymiarach 20x36 czy powinnam zmniejszyc skladniki na to ciasto? Jesli tak to o ile?
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziekuje za odpowiedz.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka
Witaj Margarytko. Często robię ten murzynek i wychodzi idealny :-) ale teraz na święta chciałam zrobić sernik izaura. I mam pytanie co do tej masy serowej. Wszystko podwoic? Cukier tez? Nie będzie za słodkie?
OdpowiedzUsuńWitaj Margarytko mam pytanie czy zamiast sera w wiaderku moge uzyc ser w kostce twarog tlusty Piatnica?Tutaj gdzie mieszkam nie zawsze moge kupic ser w wiaderku.
OdpowiedzUsuńTak, tylko trzeba go zmielić.
UsuńPrzepis polecam zrobiony pycha 😉👍
OdpowiedzUsuńFajnie, że przepis się przydał i ciasto smakowało.
UsuńA u mnie ciasto jest mokre od sera co wygląda jak zakalec i brzydko wyglada.
OdpowiedzUsuńCo zrobić aby było suche od sera?
Może być tak, że po prostu ser jest zbyt mokry, masa powinna być dosyć gęsta. A może być tak, że w Twoim piekarniku potrzebna jest wyższa temperatura, bo piekarnik piekarnikowi nierówny i może nie odparowuje tak, jak powinno.
UsuńNo ja niestety też mam zakalec 🤷🏼♀️ ciasto pod serem jest mokre i zbite. Zrobiłam wszystko dokładnie z przepisem i wyszła dupa a miałam taką nadzieję, że będzie ok bo na zdjęciach wygląda super.
OdpowiedzUsuńTo ciasto akurat piekłam dziesiątki razy i nigdy zakalec mi nie wyszedł, więc trudno mi oceniać, co może pójść nie tak. To takie awaryjne ciasto - jak nie mam za dużo czasu, a muszę coś upiec, żeby było w miarę efektownie, to zawsze wybieram to ciasto, bo zawsze mi się udaje.
UsuńMoże to kwestia za mokrego twarogu, może zbyt niskiej temperatury albo za krótkiego czasu pieczenia. Ja podaję te parametry dla swojego piekarnika, ale z doświadczenia wiem, że piekarnik piekarnikowi nierówny i tak czas jak i temperatura może się różnić.
Pyszne ciasto i zawsze wyjdze!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się sprawdza.
Usuń