Przepis z serii: święta tuż tuż...
Na wigilię pierogi z grzybami zawsze robi moja bratowa, ja częściej w ciągu roku... ale wigilia bez pierogów z kapustą i grzybami? Nie wyobrażam sobie. Zawsze gotujemy tyle, aby na drugi dzień mieć do odgrzania... to taki nasz rytuał.
W ubiegłą sobotę przygotowałam farsz na pierogi, ale angina skutecznie zniechęciła mnie do ich lepienia, więc farsz zamroziłam i nie zrobiłam.
Ciasto od zawsze robię zaparzane i bez jajka. Wypróbowałam już wiele ciast na pierogi, ale to jakoś pasuje mi najbardziej. Czasem zamiast wody używam gorącego mleka (poradziła mi to jedna z czytelniczek starego bloga) i ciasto wychodzi jeszcze delikatniejsze.
Składniki na około 60 -80 pierogów (ilość zależy od wielkości).
Ciasto na pierogi:
4 szklanki mąki poznańskiej, wrocławskiej czy każdej innej typu 500 (najlepsza do pierogów jest poznańska)
około 1,5 - 2 szklanki gorącej wody (albo mleka)
2 łyżki oleju
1 łyżeczka czubata soli
Farsz:
1 -1,3 kg kapusty kiszonej
50 - 100 g suszonych grzybów (ilość zależy od upodobań)
1 duża marchewka
1 mała pietruszka
1 kawałek selera
3 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
pieprz mielony
2 duże cebule
3 łyżki oleju albo klarowanego masła
Przygotowanie pierogów najlepiej zacząć od przygotowania farszu (ja to robię przeważnie dzień wcześniej a potem skupiam się na lepieniu pierogów).
Kapustę włożyć do garnka (jeśli jest bardzo kwaśna można przepłukać w gorącej wodzie), dodać 4 ziarna ziela angielskiego, 2 liście laurowe, podlać wodą i ugotować do miękkości (pilnować aby woda się nie wygotowała, a kapusta nie przypaliła).
Grzyby zalać wrzątkiem, po 4 minutach odcedzić. W garnku zagotować wodę z ½ łyżeczki soli, włożyć 1 liść laurowy i 2 ziarna ziela angielskiego, marchewkę, pietruszkę i seler oraz wypłukane grzyby. Gotować około 1 godziny ( do miękkości grzybów).
Gdy kapusta i grzyby się gotują rozgrzać na patelni olej albo klarowane masło i usmażyć na złoto pokrojoną w drobną kostkę cebulę.
Ugotowaną kapustę odcedzić na sicie. Grzyby z warzywami wyciągnąć z wywaru. Z kapusty i grzybów wyciągnąć ziarna ziela i liście laurowe (wyrzucić). Kapustę i grzyby razem z marchewką, selerem i pietruszką zmielić przez maszynkę na sicie o dużych oczkach (można też drobno pokroić, ale osobiście wolę, gdy farsz jest zmielony). Do farszu dodać usmażoną cebulkę, doprawić sporą ilością mielonego pieprzu (jeśli trzeba to i solą, choć uważam, że kapusta kiszona ma soli dosyć). Wyrobić – jeśli farsz jest zbyt suchy można dodać odrobinę wywaru z grzybów (wywar z grzybów można zostawić jako bazę do barszczu, zupy grzybowej albo po prostu wylać)
Mąkę wsypać do głębokiej, ale dosyć wąskiej miski, dodać sól i olej. Wodę zagotować i wylać ją na mąkę, aby powstała powłoczka około 1,5 cm... to tzw ciasto zaparzane. Gdy przestygnie na tyle, że nie będzie parzyło w ręce zagnieść ciasto. (Ja obecnie robię to w robocie, więc nie czekam, aż trochę przestygnie i zagniatam od razu). Jeśli będzie zbyt gęste dodać odrobinę ciepłej, ale już nie gorącej wody albo mąki, gdy okaże się zbyt rzadkie (przeważnie trzeba dosypać odrobinę mąki). Ciasto zagnieść energicznie, tak aby było elastyczne (im dłużej wyrabiane tym bardziej elastyczne i miękkie), podzielić na części. Jedna część rozwałkować, wycinać krążki szklanką albo kubkiem (zależy jakie duże chce się mieć pierogi). Nakładać farsz i zlepiać dokładnie brzegi (można się posłużyć maszynką do lepienia pierogów)
Zagotować w dużym garnku wodę, wsypać 1-2 łyżeczki soli, wrzucać pierogi, po wypłynięciu na górę gotować około 3- 4 minuty. Pierogi wrzucić na kilka sekund do
miski wypełnionej bardzo zimną wodą i od razu wyciągnąć
(takie hartowanie sprawia, że pierogi się nie lepią, ale pozostają gorące).
Tak ugotowane pierogi podawać z usmażoną na złoto cebulą albo odsmażyć na maśle – zależy co kto lubi (ja wolę z cebulką).
Ps. Często robię farsz z podwójnej porcji i wykorzystuję do krokietów albo pasztecików. Jedno gotowanie a farsz do dwóch potraw.
Przepis w wersji angielskiej.
Zostałam zaproszona do do wzięcia udziału w trzeciej edycji Kalendarza adwentowego z międzynarodowymi przepisami świątecznymi, stąd wersja angielska przepisu :-))
Przepis w wersji angielskiej.
Zostałam zaproszona do do wzięcia udziału w trzeciej edycji Kalendarza adwentowego z międzynarodowymi przepisami świątecznymi, stąd wersja angielska przepisu :-))
Dumplings filled with sour cabbage and mushrooms
A recipe from the series: Christmas is all around…
It’s my sister-in-law who always prepares dumplings with mushrooms for the Christmas Eve, I do it more often during the year… but Christmas Eve without dumplings filled with sour cabbage and mushrooms? I can’t imagine that at all. We always cook enough to be able to warm some up on the next day… it’s a kind of ritual for us.
Last Saturday I prepared the filling for the dumplings, but tonsillitis effectively put me off making them, so I froze the filling. That’s why I don’t have any new pictures, but as soon as I manage to make some dumplings I will replace the pictures with new ones, because these aren’t of best quality.
For the dough I always use hot water and no eggs. I’ve tried many types of dumpling dough and I like this kind the most. Sometimes I use hot milk instead of water (I was advised to so by one of the readers of my old blog) to produce even more delicate dough.
Ingredients for ca. 60-80 dumplings (quantity depends on their size).
Dumpling dough:
4 glasses (640 g) all-purpose flour
ca. 2 glasses (500 ml) hot water (or milk)
2 spoons oil
1 heaped teaspoon salt
Filling:
1 -1,3 kg sour cabbage (sauerkraut)
50 - 100 g dried mushrooms (quantity depends your individual taste)
1 large carrot
1 small parsnip
1 piece of celery
3 bay leaves
6 pimento corns
ground pepper
2 large onions
3 spoons oil or clarified butter
It’s best to start making dumplings by preparing the filling (I usually do that one day earlier and then I focus on shaping the dumplings).
Put the cabbage in a pot, add 4 pimento corns, 2 bay leaves, add some water and cook until it’s soft (adding water from time to time, so that the cabbage doesn’t burn).
Pour boiling water on the mushrooms and drain after 4 minutes. In pot boil water with half a spoon of salt, put one bay leaf, 2 pimento corns, the carrot, parsnip, celery and the mushrooms. Cook for about 1 hour (until the mushrooms are soft).
While the cabbage and the mushrooms are cooking, warm the oil or the butter on a pan and fry the onions (previously slices into tiny squares) until they’re golden.
Drain the cooked cabbage off using a sieve. Retrieve mushrooms and vegetables from the stock. Find and throw away the pimento corns and bay leaves. Grind the cabbage together with the mushrooms and vegetables using a grinder with large holes (you can also slice the ingredients finely but I prefer when the filling is ground – in the pictures you can see dumplings with sliced filling). Add the fried onions to the filling, spice with quite a lot of ground pepper (if needed, you can also add salt but I think that the cabbage is salty enough). Mix everything together, if the filling is too dry you can user a little bit of the mushroom stock (which you can also use some other time to make red beet or mushroom soup or just pour out).
Pour flour into a deep but quite narrow bowl, add salt and oil. Boil water and pour it onto flour to create a layer of ca. 1.5 cm. When it doesn’t burn any more mix everything with your hands to create the dough. If it’s too thick, add some warm (not boiling!) water, if it’s too watery, add more flour. Knead the dough quickly and divide into parts. Roll out one part, cut out circles with a glass or a mug (depending on how large your dumplings should become). Place a small portion of the filling into the middle of each circle. Fold the dough over the filling into a half moon shape and pinch the edges to seal. Continue with the remainder of the dumplings (you can use a dumpling-folding device).
Boil water in a large pot, add 1-2 teaspoons of salt, put the dumplings in water and cook for 3-4 minutes after they appeared on the surface.
Dumplings cooked like that you can serve with golden-fried fine sliced onion or fry in a pan with butter – whichever you prefer (I prefer the version with onion).
PS. I often prepare the filling using the double amounts of all ingredients and then use it for croquettes or pancake rolls. You just have to cook once and you arrive at a filling for two meals.
Pierogi jakie pamiętam z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMargarytko! zawsze dodawałam do maki gorącą wodę ,jajko oraz łyżkę masła ,ale skoro twiedzisz,że bez tych produktów z mlekim ciasto jest smaczniejsze, więc w tym roku pierożki i uszka zrobię wg twego przepisu:)) Mnie się wydaje ,że do Świąt jeszcze tyle czasu i niedawno zrobiłam 100 pierogów z mięskiem i kapustą: 50 mam zamrożonych na tacy pod zamrażalnikiem,trzeba przed Świętami spałaszować i zrobić miejsce na pierogi i uszka wigiline:)) Margarykto kochana wracaj do zdrówka jak najszybciej, bo praca czeka he,he,he... Buziolki zostawiam.
OdpowiedzUsuńEch, uwielbiam takie pierogi. Niestety w tym roku było bardzo mało grzybów w lasach i wszystko co jest w domu zaklepałam na wigilię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo zdrowia!
Nawet nie masz pojęcia jak za mną chodzą pierogi z kapustą,gdybym miała teraz taki talerzyk przed sobą. 5 minut, 5 minut i byłby pusty :)
OdpowiedzUsuńEHH coś pięknego!!! w tym roku po raz pierwszy przymierzam się do przygotowania ich na Wigilię :) Proszę trzymać kciuki! Zamierzam skorzystać z Pani przepisu - ostatnio robiłam z mięsem wg Pani przepisu - NIEBO W GĘBIE!!!
OdpowiedzUsuńja juz pisalam po zeszlorocznych swietach, ze Margarytka jest ma muza i wyrocznia jesli chodzi o pierogi :) w tym roku juz rzetelnie i regularnie przeglagam przepisy, korzystam, zawsze super.
OdpowiedzUsuńannaz, korzystaj z tego przepisu, lepszego nie znajdziesz :)
Te pierożki u mnie stoją na drugim miejscu zaraz po ruskich hihi.Mmmmm smaczniutkie :-)
OdpowiedzUsuńKocham pierogi:)Niestety wciągu roku raczej ich nie robimy. Jedynie na wigilie. Również robimy tyle by zostało na drugi dzień, zawsze jemy je smażone:) Bez jajka? Ciekawy pomysł, może wypróbujemy go w tym roku:) Niestety z braku czasu robimy straszny błąd, mrozimy je i odmrażamy na święta...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
http://eat-read-havefun.blogspot.com/
ciekawe :) u mnie jada się barszczyk z uszkami grzybowymi ale pierogów na wigilię nie jemy :)
OdpowiedzUsuńmmm mniam mniam, uwielbiam takie pierożki, bardzo podobnie robię ciasto i farsz też. Nie umię sie już doczekać tych smakołyków :) Czekam na jakis przepisik na ciasteczka :D
OdpowiedzUsuńTrafilas z tym przepisem wczoraj jak nei wiem co.... co prawda mam swoj wlasny ale w planach mialam robienie uszek na święta i pierogow z serem i skusiłam sie na Twoj przepis, wyszło pysznie:) teraz siedzę mega najedzona uszka zrobione pierogi zamrozone, a jeszcze polowa farszu mi zostala wiec wieczorem zrobię pierogi z kapustka i pieczarkami jeszcze:) dziękuje za kolejny udany przepis ciasto rozplywa sie w ustach:):) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńpierogi z kapustą i grzybami uwielbiam, mogę je jeść garściami i przez 3 dni pod rząd, potem mam ich na trochę dosyć, a potem znów mogę je jeść bez opamiętania:)
OdpowiedzUsuńU nas w domu pierogi lepi mama(choć z moją pomocą) i przeważnie farsz robimy w dwóch garnkach: w jednym do uszek(grzyby, cebulka), w drugim do pierogów(kapusta i grzyby). I pomimo, że jest nas mało na święta i 200 pierogów schodzi w tempie expresowym:) Twoje są bardzo podobne do tych, które robi moja mama właśnie:)
Sue... no to ja mam je do teraz :-))
OdpowiedzUsuńAlutko, jajko sprawia, że ciasto jest troszkę twardsze, więc jeśli ktoś takie lubi to dlaczego nie. Ja lubię to zaparzane ciasto, nauczyła mnie je robić teściowa mojego brata (jakieś 20 lat temu) i choć próbowałam różnych to do tego wracam nieustannie i smakuje mi bardzo. Ale jak wszystko, taki i ciasto pierogowe jest kwestią smaku. Ja np. lubię cienko wałkowane, moja bratowa grubiej. Mam nadzieję, że mnie nie będziesz wyklinać jak spróbujesz :-)
Dziękuję, już doszłam do siebie, jestem zdrowa.
Panno Pandko, faktycznie grzybów w tym roku nie było zbyt dużo. Ale trochę udało się tacie ususzyć. W ubiegłym roku za to było zatrzęsienie grzybów i ja mam jeszcze puszkę zeszłorocznych zapasów :-) A na wigilijną zupę i pierogi mama ma już zachomikowane :-))
Kuchenne fascynacje, to zapraszam - farsz mam zamrożony, wystarczy ulepić pierożki :-))
AnnoZ, w takim razie kciuki trzymam, mam nadzieję, że wszystko się uda i pierogi wyjdą smaczne. Ci, którzy je wypróbowali uważają, że są smaczne. W zeszłym roku robiłam u teściowej i nie mogła się ich najeść. Ps. I proszę bez tej "pani" :-)))
Olu, o matko - aż tak? No to ja muszę się pilnować... hihihi...
Ale cieszę się, że lubisz korzystać z moich przepisów i znajdujesz coś dla siebie.
Evita, to tak jak u mnie - ruskie są numerem jeden a potem z kapustą i grzybami i z mięsem. Zresztą ja w ogóle lubię pierogi (takie na słodko też zjem, ale fanką nie jestem)
Magdo, u nas nie tylko na święta - w ciągu roku ze dwa, trzy razy robię :-) A na święta też robimy wcześniej, zamrażamy surowe (na tackach) i potem gotujemy na świeżo. Na wigilię są polane smażoną cebulką, a na drugi dzień odsmażane :-)
Polly, jak widać co dom to obyczaj. U nas jest zupa grzybowa, czasem barszczyk z uszkami. Moja babcia gotowała jeszcze zupę rybną, ale u nas nie ma wzięcia.
Ale pierogi obowiązkowo :-)
Majemi, a jaki chcesz przepis na ciasteczka? Kruche, pierniczki?
Aniu, widzę, że poszalałaś dzisiaj niesamowicie :) Cieszę się, że przepis się przydał :-) Też bardzo lubię to ciasto, bo jest delikatne i dobrze się z nim pracuje.
Moniko, ja też je lubię, ale przez trzy dni chyba by mi się znudziły :-) Robię je kilka razy w roku i zawsze się nimi najem. My uszek raczej nie robimy, bo u nas na wigilię przeważnie jest zupa grzybowa :-)
O matko, 200 pierogów? A ja myślałam, że u nas schodzi dużo - a gotujemy około 70 sztuk, a do stołu siada u nas 7 osób (a czasem więcej)
pierogi z kapustą i grzybami to jedyne, które mogę jeść w dużych ilościach :D
OdpowiedzUsuńMoniko, to tak ja ruskie... choć i z kapustą i grzybami lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię ruskie pierogi :)
OdpowiedzUsuńA przepisik to może na jakieś pierniczki, bo na kruche ciasteczka mam taki sprawdzony od lat :) może też coś z migdałami :)
Witaj, śledzę Twój blog od kilku miesiecy, pierogi wg Twojego przepisu na ciasto zaparzane zrobiły furorę nawet na mojej teściowej, która jest najukochańsza na świcie, ale jest również świetną kucharką i gotuje jak mistrz kuchni, więc dorównać jej było mi cięzko. Wszystkim niedowiarkom radze spróbowac ciasta zaparzanego, nigdy więcej nie zrobicie pierogów z ciastem innym niż Margarytkowe, zaręczam:) pozdrawiam i czekam na kolejne przepisy:) Kruszyna
OdpowiedzUsuńWiesz, że pierogi w mojej rodzinie to to , co lubimy najbardziej. Takie z kapustą i grzybami robię tylko raz w roku, ale za to ponad 100 od razu.
OdpowiedzUsuńJuż teraz muszę zacząć opróżniać zamrażalnik, aby znalazło się miejsce na nie. Ala
niesamowite, że już święta za... no właśnie ;) ten czas się chyba najadał jakiegoś szaleju Asiu.
OdpowiedzUsuńwyglądają fantastycznie, zwłaszcza z tą rumianą cebulką.
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam ciasta na pierogi z mlekiem i bez jajek, ale może powinnam spróbować :)
u mnie w domu świąteczne pierogi robi się z suszonych grzybów, ale już bez kapusty, natomiast wywar z gotowania grzybów(bo ja grzyby najpierw moczę, porem obgotowuję) można wykorzystać do świątecznej grzybowej (moja teściowa robi taką na bazie żurku, oczywiście postnego), jest naprawdę wspaniała,
natomiast uszka zazwyczaj robię z grzybów mrożonych (całe szczęście że mam jeszcze zapas z zeszłego roku)
mam nadzieję, że już krótce pojawi się więcej świątecznych przepisów :)
Majemi, do pierniczków zrobię podejście pewnie za tydzień. Mam babciny przepis, z którego piekę od lat - bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńKruszynko, bardzo się cieszę, że ciasto sprawdza się również u Ciebie. I skoro zrobiło wrażenie na Twojej teściowej to faktycznie jest niezłe :-) Moja teściowa też polubiła moje pierogi, więc chyba coś w tym jest.
Pozdrawiam
Alu, ja do mojej zamrażarki w chwili obecnej nie włożę zupełnie nic. Ledwo dziś wcisnęłam pudełeczko z gulaszem (na dyżur dla Zielonookiego). Chyba za Twoim przykładem muszę ją trochę opróżnić, bo miejsce na pierogi trzeba zrobić :))
Agnieszko, a no się najadł... za dwa tygodnie będę w powiatowym na weekend :-)
Madziu, ja takie ciasto robię prawie zawsze - no chyba, że diabeł mnie podkusi i spróbuję innego... potem przeważnie żałuję, bo z tym zaparzanym pracuje mi się najlepiej.
Wywar z gotowania grzybów oczywiście można zostawić jako bazę do zupy grzybowej czy barszczu. Ja osobiście jestem zwolenniczką grzybowej :-)
W tym roku planujemy z mamuśką zrobić pierogi własnoręcznie, więc Margaryciu Twój przepis na pewno nam się przyda :))))
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :*
Margarytko, zaglądam do Ciebie chyba codziennie i kilka przepisów już wypróbowałam :)wszystko baaaardzo nam smakuje (tylko ciasto cytrynowe mi nie wyszło, nie wiedzieć czemu :( ale to chyba wina mojego piekarnika). Z tego przepisu wykorzystam farsz, ale przepis na ciasto pierogowe mam sprawdzony i polecam Twojej uwadze :)
OdpowiedzUsuńCIASTO NA PIEROGI
1 kg mąki tortowej
3 żółtka
6 łyżek roztopionej margaryny
1,5 szklanki letniej wody
szczypta soli
Wszystko razem wymieszać (może być mikserem) i wyrobić gładkie ciasto, takie, żeby „odchodziło” od ręki i się nie kleiło. A teraz patent mojej mamy-żeby nie było upiornych ścinek, które trzeba ciągle od nowa zagniatać... Odkrawać po kawałku, (resztę przykryć ściereczką, żeby nie wysychało),zrobić z ciasta rulonik, odcinać i rozwałkowywać pojedyncze "kopytka". Moment ulepione:) Pozdrawiam serdecznie - Aśka
Bardzo smakowicie wyglądają te pierogi. U mnie w domu do pierogów nie używa się kiszonej kapusty tylko zwykłej i na kolację wigilijną robię pierogi z samą kapustą i drugie z kapustą i grzybami. Uwielbiam jedne i drugie. Zastanawiam się czy nie przyszaleć i nie zrobić tak przynajmniej "na spróbę" według twojego przepisu, tym bardziej że osobiście zakisiłam beczkę kapusty. Natomiast uszka będę robić z kurek, które jako jedyne dopisały w tym roku w moich stronach. Ale prawdę mówiąc, taki farsz wolę nawet od tego z suszonych grzybów, ma niepowtarzalny smak, któy pokochałam gdy podczas pobytu na Mazurach poczęstowano mnie pierogami z kurkami. Polecam wszystkim. Nadia.
OdpowiedzUsuńMargo, jeśli tylko Wam się przyda to będzie mi bardzo miło :-) Widzę, że będziecie z mamcią szaleć :-)
OdpowiedzUsuńAsiu, z ciastem cytrynowym to przedziwna historia, bo wiele osób miało z nim kłopot już podczas wspólnego pieczenia. Mnie się udało.
Z tym ciastem do pierogów to jest tak, że wiele ich wypróbowałam i zawsze wracam do zaparzanego. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała i Twojego, tylko zamiast margaryny dam masło, bo margaryny staram się nie używać. Dziękuję - zapisane do wypróbowania. Tych wałeczków też już próbowałam - robię tak, gdy ciasto do pierogów robię ziemniaczane.
Nadio, u nas na wigilię zawsze z kiszoną kapustą i grzybami. Ale takie pierogi ze słodką kapustą i sporą ilością cebulki też bardzo lubię. Nie próbowałam jednak dodawać do nich grzybów - chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńA kurki są najcudowniejszych grzybem i nie trzeba mnie do nich przekonywać. U nas też w tym roku było ich dużo i mam sporo zamrożonych... ale uszek z kurkami nie próbowałam - robiłam tylko pierogi. I masz rację - są wspaniałe.
No pierogi z kapustą i grzybami też możemy jeść bez końca!Twoje wyglądają super!!Ja się jeszcze do świątecznych nawet nie przymierzałam, a tu słyszę,że już w zamrażarkach na święta czekają!!Wychodzi na to,że jestem w lesie z robotą!! :( Pozdrawiam serdecznie Kaśka
OdpowiedzUsuńKasiu, ja jeśli chodzi o święta to jestem w tym roku sto lat za murzynami. Jakoś tak ten czas mi przeleciał. Na razie mam połowę listy prezentów. A i robię listę tego co na święta przygotuję, żeby zakupy zrobić szybciej, bo nie lubię biegać po sklepach w ostatnich tygodniach.
OdpowiedzUsuńMargarytko,pierogi uwielbiam,ale nie lubię ich robić bo nie mam do tego cierpliwości!Idąc za Twoją radą zakupiłam pierogownicę i robiłam dzisiaj pierogi,miały być na wigilię...dałam tylko spróbować moim chłopakom i...na wigilię muszę zrobić nowe!Z Twojego przepisu,i przy pomocy pierogownicy wyszły pyszne! Sam fakt że zjedli 60 pierogów o czymś świadczy:)Dziękuję Ci bardzo za cudny przepis i pierogownice.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWiolinku, cieszę się, że przepis się przydał a pomysł z pierogownicą spodobał :-) No i że pierogi smakowały.
OdpowiedzUsuńTylko tak się zastanawiam jak oni dali radę aż 60 pierogom?
Nigdy nie byłam fanka pierogów do czasu aż skosztowałam ruskich w barze obok mojej pracy,marzenie-ten smak...Próbowałam pierogów z różnych przepisów ale żaden nie spełniał moich oczekiwań.Do czasu aż znalazłam Twój przepis i zrobiłam właśnie ruskie.Eureka,to jest to!!!Genialne,boskie,fantastyczne-nareszcie odnalazłam Ten smak :). Wczoraj robiłam z kapusta i grzybami oraz samymi grzybami przy pomocy pierogownicy, którą polecałaś,niebo w gębie. Z trudem powstrzymuje się żeby nie zjeść ich przed wigilią.Twój-mój przepis na pierogi będzie mi towarzyszył przez długie lata.Dziękuję!
OdpowiedzUsuńAsiu, w takim razie bardzo się cieszę, że przepis się przydał i spełnił Twoje oczekiwania. Ja bardzo lubię to ciasto pierogowe, bo jest bardzo elastyczne.
OdpowiedzUsuńWiesz, największą frajdę sprawia mi fakt, że są osoby, które z tych moich przepisów korzystają :-)
Margerytko! Po piernikach przyszedł czas na pierogi... Właśnie zrobiłam farsz, i chcę powiedzieć, że jest KOSMICZNIE WSPANIAŁY! Muszę się powstrzymywać, żeby nie zjeść samego... :-) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńJola
Jolu, w takim razie bardzo się cieszę, że smakuje :-) Mam nadzieję, że pierogi wyszły pysznie.
OdpowiedzUsuńPierogi wypróbowane! Farsz zrobiłam po swojemu, ale ciasto z mlekiem wyszło zachwycające :)) Nareszcie nie musiałam co chwilę podsypywać mąki, a dzięki temu pierożki się pięknie sklejały, a ciasto mimo rozwałkowania na bibułkę nie rwało się. Dałam ten przepis mamie i też będzie je robić. Już chyba zawsze będę robić z Twojego przepisu :) Dziękuję i życzę Wesołych i smakowitych Świąt ;)
OdpowiedzUsuńIlona
Ilona, ogromnie się cieszę, że przepis się sprawdził. Ja osobiście też go bardzo lubię, choć wypróbowałam wiele innych. Jak robię teraz pierogi to w zasadzie zawsze z tego ciasta, bo jak dla mnie jest idealne.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę , że znalazłam ten blog (zresztą mój ulubiony) i przepis oraz cały sekret ciasta na pierogi. Ciasto wysmienite jak i przepis. Nie boję się już zrobić pierogów:)
OdpowiedzUsuńMargarytko bardzo dziękuję za wszystkie sugestie i podpowiedzi:)
pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego wskoku do Nowego Roku:)
Sofijo, bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu i okazał się przydatny :-) Cieszę się, że pierogi smakowały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Margerytko, zapomniałam odpisać... Pierogi wyszły pyszne, dziękuję za ten przepis. Pozdrawiam serdecznie z życzeniami wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :-)
OdpowiedzUsuńJola
Jolu, w takim razie bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu i jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również życzę Wszystkiego dobrego.
Margarytko inspirowałam się Twoim przepisem na pierogi i musze powiedzieć, ze wyszły bardzo smaczne. Szczególnie spodobał mi się przepis na dodatek gorącego mleka do mąki, bo pierwszy raz wyszło mi takie miękkie ciasto, czy to za sprawą mleka czy odgrywa tu rolę gorąca temp. jakiegokolwiek płynu?
OdpowiedzUsuńNiezależnie od tego czy daję mleko czy wodę jest tak samo miękkie. Odkąd zaczęłam robić to zaparzane ciasto to już żadne inne mi tak nie smakuje :-)
UsuńCieszę się, że i Tobie przepis się spodobał :-)
Pozdrawiam
witam
OdpowiedzUsuńjestem tu od niedawna; ciasto zaparzane na pierogi nie ma sobie równych...wyszło super:)podziękowania za przepis;szukam jeszcze na stronce przepisów wigilijnych; pozdrawiam
Bardzo proszę :-) Miło mi, że przepis się przydał.
Usuńto znowu ja..ostatni wpis to ode mnie:) dzisiaj właśnie robię wigilijne; zamrażasz na tacce i do zamrażalnika...tak doczytałam a potem ile je gotujesz przed podaniem?
OdpowiedzUsuńTak właśnie zamrażam. A gotuję normalnie. Wrzucam na wrzątek i jak wypłyną na górę to 3 - 4 minuty. Mrożone pierogi potrzebują trochę więcej czasu, aby wypłynąć, ale gotuję je tak samo :-)
Usuńjeszcze jedno...gdzie dostanę pierogownicę?tą ala lejek?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam na Allegro.
UsuńWłasnie skonczyłam obgotowywac moje pierogi ...wedlug rzecz jasna Twojego przepisu , wyszlo mi około 60 sztuk. zaden sie nie rozlecial, cisto wyszlo perfekcyjne, bez jajka , za to dalam 2 szklanki goracego mleka...jestem zachwycona ...a to sa mojae drugie pierogi w zyciu, pierwszy raz ciasto wyszlo zbyt twarde i to mnie zniechecilo do podejmowania dalszych prob. Tak jestem przejeta , ze musialam to napisac choc mam dokladnie 07:23 w nocy , tak , tak robilam je w nocy ze wzgladu na male dziecko w dzien , robili bysmy wspolnie i nici by wyszly z naszych pierogow. Zarwalam nocke , ale naprawde warto bylo !! swietny przepis , napewno jeszce nie raz powtorze , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj do wieczora też lepiłam... ale skończyłam o bardziej przyzwoitej godzinie. Niestety nie mogłam zrobić wcześniej i zamrozić, bo dopiero w piątek przyjechałam do teściowej i wszystko na świeżo :-)
UsuńOgromnie się cieszę, że ciasto się udało, a pierogi wyszły tak jak powinny.
Wywar grzybowy wylewać??? Ja go używam do zupy grzybowej albo do czegokolwiek jak choćby do sosu, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby go wylewać, przecież to najcenniejsze.
OdpowiedzUsuńPrzecież jest napisane, że można wykorzystać do zupy, do barszczu albo wylać - nie każdy ma potrzebę trzymania wywaru. Ty wykorzystujesz, ja wykorzystuję, ktoś inny niekoniecznie musi mieć na to ochotę.
UsuńMam 45 lat i właśnie pierwszy raz robiłem pierogi i to tym sposobem. Wyszły wyśmienicie, skoro mój syn powiedział że dobre a potrafi zjeść naraz 30 sztuk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krzysztof
Bardzo się cieszę, że przepis się przydał, a pierogi się udały i smakują.
Usuń30 sztuk na raz? O kurcze, to podziwiam, bo ja po 6 - 7 wymiękam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Spocona,zmeczona.....ale za to przeszczesliwa,ze moglam zrobic ciasto na pierogi z Twojego przepisu....REWELACJA!!!!! I te hartowanie,poprostu nie umoglam uwierzyc,ze wyjda dobre...ALE SA!!!!!!!I te mleko do ciasta...oczy na wierzchu byly,gdy to czytalam....Ale ryzyko sie oplacilo, 86 sztuk studzi sie na jutro..Dziekuje ,ze jestes :*
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat I Szczesliwego Nowego Roku!!!
Iwona z USA
Iwona, ogromnie się cieszę, że dałaś się skusić i że nie żałujesz ryzyka. No i przede wszystkim, że pierogi się udały i smakują.
UsuńPozdrawiam i również życzę Pięknych Świąt.
Skorzystałam z wielu przepisów z Twojego bloga i wszystkie były pyszne, ale akurat te pierogi kompletnie mi nie przypadły do gustu, zupełnie niepotrzebna ta pietruszka i seler, zabiły cały smak kapusty i grzybów, niestety ,ale już się nie skuszę na ten farsz (ciasto na pierogi super!), zrobiłam pierogi dla całej rodziny i nikomu nie smakowały, jednak wrócę do swojego wypróbowanego farszu czyli tylko kapusta, grzyby i cebula.
OdpowiedzUsuńElu, ja tu publikuję przepisy na dania, które lubię, które robię i absolutnie nie oczekuję, że wszystko wszystkim będzie pasowało i smakowało. Ja akurat lubię niewielki dodatek pietruszki i selera - daję ich tak niewiele w porównaniu z kapustą, że jedynie wzbogacają ich smak i zdecydowanie nie dominują. Ale wiem, że często jesteśmy po prostu przyzwyczajeni do pewnych smaków i inne nam nie podchodzą, pewnie tak właśnie było w Waszym przypadku. Szkoda tylko, że przyjemności z jedzenia pierogów nie było.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
wspaniałe, z tej porcji wyszło mi 116 pierogów, wszyscy się zajadaliśmy :)
OdpowiedzUsuńSuper, że smakowały.
UsuńNo i sporo ich wyszło, chyba dosyć malutkie lepiłaś :-) Takie są najlepsze.
Pozdrawiam.
witam! mam pytanie ? zamiast grzybów zmuszona jestem dodac pieczarki, czy pół kg.wystarczy na 1kg kapusty? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWg mnie trochę za mało. Pieczarki podczas smażenia się dosyć mocno kurczą, bo woda odparowuje i z 500 g zostaje ich garstka. Ja bym dała kilogram pieczarek i kilogram kapusty. Pieczarki najlepiej podsmażyć przed siekaniem czy zmieleniem, wtedy są smaczniejsze.
Usuńdziekuję za odpowiedz, tak wlaśnie zrobię!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko pójdzie jak trzeba :-) Pozdrawiam.
Usuńczy pieczarki przed podsmażeniem mam obrać, czy tylko wypłukać i osuszyć? przepraszam za zaśmiecanie!
OdpowiedzUsuńJeśli są ładne i jasne, to wystarczy je tylko dobrze umyć, nie trzeba obierać. A jeśli są nie pierwszej świeżości, to ja bym jednak obrała.
UsuńWitam serdecznie, Wyprobuje chetnie ten przepis i juz jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńJako ze dzialam sama, musze prace podzielic i musze zamrazac. Tu mam pytanie, lepiej zamrozic pierogi surowe ? Czy je ugotowac i zamrozic? Do tej pory zamrazalam surowe, ale robily sie niestety twarde po ugotowaniu (swiezo gotowane byly zdecydowanie bardziej miekkie) Co radzicie? serdecznie pozdrawiam kasia
Ja mrożę zawsze surowe, nigdy się nie robią twarde po ugotowaniu. Ale oczywiście możesz je wcześniej ugotować, ostudzić i zamrozić. I jeden i drugi sposób dobry. Mnie się po prostu nie chce gotować dwa razy :-)
UsuńMam pytanie czy muszę ogrzewać jutro farsz do pierogow przed ich robieniem. Farsz zrobiłam dziś i włożyłam do lodowki a jutro będę lepic pierogi wiec czy mogę nadziewac je takim farszem bez ponownego ogrzewania czy raczej powinnam jeszcze raz go przygrzac i ostudzić zanim nafaszeruje pierogi?
OdpowiedzUsuńJeśli zrobiłaś farsz dzisiaj i wstawiłaś do lodówki, to absolutnie nie musisz go podgrzewać ponownie przed robieniem pierogów.
UsuńBardzo dziękuję za szybka odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na Święta ! :-)
Wczoraj byla premiera, z recepty Margarytki na to ciasto na pierogi (wzielam mleko) zrobilismy tez uszka do barszczu. PYCHA !!!! Nigdy nie mielismy lepszych uszek! Rewelacja!!! Dzis beda pierogi. Zamrozenie nie stanowilo problemu, po ugotowaniu byly mieciutkie i elastyczne. Piekne dzieki za te swietny przepis Margarytko, zyczymy jeszcze pieknych swiat ! :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał :-) Pozdrawiam ciepło.
Usuńwitam! chciałam Ci bardzo podziękować za cenną radę- pierogi wyszły wspaniałe, ciasto mięciutkie, pieczarek dałam więcej tak jak pisałaś i podsmażyłam przed zmieleniem-rewelacja pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW takim razie miło mi, że mogłam pomóc, a pierogi wyszły smakowite :-)
UsuńPani margarytko a jak pani mrozi pierogi? Ugotowane czy jeszcze przed ugotowaniem?
OdpowiedzUsuńJa jestem leniwiec pospolity, więc mrożę surowe, bo z gotowaniem, studzeniem, osuszaniem za dużo roboty. Od razu po ulepieniu układam na tacy oprószonej mąką, przekładam folią spożywczą i układam jeszcze jedną warstwę i wstawiam do zamrażarki. Jak się zamrożą przekładam do woreczków. Po ugotowaniu smakują jak świeżo zrobione.
Usuńdopiero te pierogi wyszły rewelacyjne,nigdy takich nie jadłam,tak nam smakowały że całe święta objadaliśmy się tymi pierogami,dziękuję
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakowały :-)
UsuńPozdrawiam.
Margarytko proszę jeśli możesz potrzebna odpowiedż na już czy cebulę można zmielić razem z kapustą i grzybami,dziękuję
OdpowiedzUsuńTak, można podsmażyć i zemleć razem z kapustą i grzybami.
Usuńnie spodziewałam się że aż tak szybko odpowiesz,jesteś niesamowita,te pierogi robiłam już w zeszłym roku ,przepyszne,tylko nie wiedziałam czy właśnie mogę także zmielić tą cebulę,jeszcze raz dziękuję ,a i ciasta na święta oczywiście też z twojego bloga
OdpowiedzUsuńJeśli jestem akurat przy komputerze i coś jest pilne (dostaję powiadomienia o komentarzach na maila), to staram się w miarę szybko odpowiedzieć :-)
UsuńPozdrawiam.
witam i na wstępie życzę spokojnych i radosnych świąt i mam pytanie, skończyłam robić pierogi, ale ciast wyszło mi lekko powiedziawszy twarde. ledwo je rozwałkowałam, trzymałam się przepisy, później dodałam jeszcze troszkę mleka, a ciast nadal było twarde, zrobiłam takie jakie było, po ugotowaniu jest twardawe, ale mąż powiedział, że może być, co zrobiłam nie tak
OdpowiedzUsuńJolu, dziękuję za życzenia i również życzę wszystkiego dobrego.
UsuńPrzyznam, że jestem mocno zaskoczona, bo to ciasto wychodzi bardzo delikatne. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to to, że albo użyłaś innej mąki (o wyższym typie) albo mąka była bardzo sucha albo za mocno podsypywałaś ciasto przy wyrabianiu. No i dolewanie płynu do wyrobionego już ciasta niestety nic nie daje.
U mnie na ogół jest odwrotnie, muszę podsypać trochę mąki przy wałkowaniu, bo ciasto jest bardzo miękkie.
Moge potwierdzic ze ciasto jest mieciutkie i elastyczne, a maki uzywalismy 470 (bo 500 nie ma u nas, w kazdym kraju jest troche inaczej) Stosujemy tez mleko a nie wode. Margarytko, stosuje twoja recepte juz 5 rok bo jest wspaniala i pierogi i uszka wychodza delikatne i smakowite, po prostu sensacja! Pieknego Bozego narodzenia! :-) Mam male pytanie. Przy robieniu zakwasu na barszcz pierwszy raz pojawila sie plesn. Byly to 4 malutkie biale plamki. Zdjelismy ja i odsadzilismy zakwas. Moj maz mowi ze smialo mozna go do zupy uzyc, ja troche sie boje .... co sadzisz? serdecznie Kasia
UsuńKatarina, dziękuję za życzenia.
UsuńCieszę się, że ciasto się udało i pierogi wyszły smaczne.
Jeśli chodzi o zakwas, to jeśli pojawi się pleśń powinno się go wylać. Pewnie rada już po czasie, ale nie miałam jak wcześniej na komentarze odpowiedzieć.
Pozdrawiam.