Dziękuję za tak wiele ciepłych słów pod poprzednim postem. Od razu chce się dalej tworzyć :-) To naprawdę ogromnie miłe. Cieszę się, że kilka osób, które dotychczas tylko czytało moje wypociny odważyło się ujawnić. Ciekawa jestem jak wiele osób regularnie zagląda i cichutko się przygląda?
Może z czasem się ujawnią :-)
Dziś przepis na pyszną sałatkę. Dostałam go jakieś trzy lata czas temu od mojej sąsiadki Gosi. Lekko go przez ten czas zmodyfikowałam. Sałatkę robię od czasu do czasu i uważam, że jest świetną odmianą od tradycyjnej sałatki jarzynowej, którą lubię najbardziej. Jest prosta, szybka i naprawdę smaczna.
Składniki:
200g makaronu w kształcie ziarenek ryżu (użyłam makaronu czanieckiego)
1 duży ogórek wężowy
1 puszka kukurydzy
30 dag szynki konserwowej
2 – 3 łyżki posiekanego koperku
sos jogurtowo - koperkowy Kotanyi (można go pominąć)
2 łyżki majonezu
4 łyżki jogurtu
½ łyżeczki białego pieprzu
Makaron ugotować w lekko osolonej wodzie. Ogórek obrać, pokroić w drobną kostkę. Kukurydzę odcedzić, a szynkę pokroić w drobną kostkę (podobną jak ogórek). Dodać koperek.
Majonez wymieszać z jogurtem, dodać sos koperkowy i pieprz. Wlać do pokrojonych składników i wymieszać. Schłodzić w lodówce.
Ps. Zamiast sosu jogurtowo - koperkowego można dodać swoje ulubione przypraw, co też czynię już od dłuższego czasu. Koperek, sól, pieprz, odrobina cukru z powodzeniem zastępuje gotowy sos.
Ps. Zamiast sosu jogurtowo - koperkowego można dodać swoje ulubione przypraw, co też czynię już od dłuższego czasu. Koperek, sól, pieprz, odrobina cukru z powodzeniem zastępuje gotowy sos.
Ja zagladam regularnie juz od kilku miesiecy:)Bardzo lubie Twojego bloga, mimo ze gotuje raczej rzadko.Wyprobowalam jednak kilka Twoich przepisow, za kazdym razem bylam bardzo zadowolona z efektow:)Mezowi rowniez smakowalo:)Musze przyznac, ze naprawde podziwiam Twoje zdolnosci kulinarne, zwlaszcza w zakresie wypiekow:)))Trzymaj tak dalej Margarytko, pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńOla
Bardzo polubiłam tę sałatkę. Szybka, łatwa i smaczna! Ala
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą sałatkę!! Uwielbiam po prostu :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie u Ciebie wygląda, apetycznie i zachęcająco :)
Bardzo lubię ą sałatkę!Robię bardzo podobną, tylko bez kukurydzy, sam ogórek i szynka, następnym razem spróbuję z kukurydzą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również zaglądam do Ciebie Margarytko od około roku i muszę przyznać, iż bardzo często korzystam z Twoich przepisów. Może dlatego, ze wydają mi się takie "domowe":) nie wiem jak to ująć, ale naprawdę czuć w nich ciepło:))) Sama też od kilku tygodni prowadzę kulinarnego bloga i serdecznie Cię na niego zapraszam:) Mam nadzieję, że i ja kiedyś będę obchodzić 5- te urodziny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Justyna:)
Witaj
OdpowiedzUsuńNo cóż- wypada tylko skorzystać z przepisu- z przyjemnością pokosztować :)
Serdecznie pozdrawiam, smacznie :)
bardzo lubię taką sałatkę, ja jeszcze czasem dodaje trochę żółtego sera startego:)
OdpowiedzUsuńOlu, w takim razie bardzo mi miło. Zapraszam częściej i do gotowania i do dzielenia się wrażeniami ;-)
OdpowiedzUsuńAlu, bardzo się cieszę - też ją lubię bardzo, nawet całkiem niedawno robiłam.
Domi, no właśnie zawsze mam problem z fotografowaniem sałatek - nijak mi zdjęcia nie chcą ładnie wyjść. Chyba muszę poprzeglądać jakieś gazety i podpatrzeć jak fotografować sałatki.
Asiu, ja mam bzika na punkcie kukurydzy - zawsze mi pasuje ;-))
Justyna, z przyjemnością zajrzę. Życzę owocnego i radosnego tworzenia - wtedy daje prawdziwą satysfakcję. I oczywiście życzę wielu rocznic :-) Fajnie, że się "objawiłaś" :-)
Morgano, jeśli tylko masz ochotę to próbuj - wg mnie warto :-)
Pozdrawiam
Goh, z serem nie robiłam. Ale chętnie wypróbuję jak to smakuje.
Ja wczoraj znalazłam ten blog,a już dziś zrobiłam babę ziemniaczaną i szybką surówkę obiadową. Była to pierwsza baba w moim życiu i wyszła całkiem nieźle,a surówka rewelacja!Dodałam jeszcze marchew i jabłko.Już się stałam fanką Twoich przepisów:) Edi
OdpowiedzUsuńznam tą sałatkę i wręcz za nią przepadam :) moja mama bardzo często ją robi...
OdpowiedzUsuńEdi, witam w takim razie w mojej kuchni i zapraszam do wspólnego gotowania :-) Miło mi gościć kolejną zainteresowaną kuchnią osobę :-)
OdpowiedzUsuńAnno, u mnie może bardzo często nie, ale raz na jakiś czas jest miłą odmianą :-)
ja do tej sałatki dodaje jeszcze żółty ser pokrojony w kostke:) ale masz racjęa sałatka jest pyszna nawet wczoraj ja robiłam hehe Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIlona
Ilona, no właśnie Goh wspomniała o serze, więc chętnie spróbuję i zobaczę co mi wyjdzie :-)
OdpowiedzUsuńUuu to ja chyba jestem rekordzistka jesli chodzi o podczytywanie i ...nie komentowanie:)
OdpowiedzUsuńHmm jakies 3 lata zagladam do Ciebie(codziennie!)korzystam z przepisow i potwierdzam opinie poprzednikow,swietny jest ten blog!Tak trzymaj Margarytko.
I wszystkiego dobrego z okazji Pieknego Jubileuszu.
Iza
Witam serdecznie, ja trafiłam tutaj ,jak po sznurku, kiedy była Pani jeszcze na onecie. Ostatnio z okazji własnych urodzin upiekłam z tamtej strony sernik " Złota rosa". Był fenomenalny. szybkie ciasto z kruszonką i owocami ,też zawsze mi się udaje. Ja jestem z tych którym trzeba wyłuszczyć krok po kroku. I za to cenię pani blog. Pozdrawiam serdecznie . "Rodzynek"
OdpowiedzUsuńIza, to faktycznie chyba jesteś rekordzistką :-) Bardzo mi miło, że się ujawniłaś, może za Twoim przykładem pójdą inni. Ogromnie się cieszę, że i Ty korzystasz z moich przepisów.
OdpowiedzUsuńRodzynku, witaj w takim razie i w tym miejscu. Widzę, że sernik złota rosa ma niesamowite wzięcie :-) Wiele osób uważa, że to jeden z najsmaczniejszych serników. Fajnie, że się udał i smakował. A jeśli chodzi o przepisy to też lubię jasne i czytelne receptury - nie lubię się domyślać co mam dodać do czego :-)
Pozdrawiam wieczorową porą.
Margarytko ;) "Ciekawa jestem jak wiele osób regularnie zagląda i cichutko się przygląda?
OdpowiedzUsuńMoże z czasem się ujawnią :-)"
przeglądam każdego dnia Twój blog, już od jakiś 5 miesięcy i muszę przyznać, że jest rewelacyjny, a raczej rewelacyjne są przepisy, które w nich umieszczasz. Podoba mi się szalenie to, że są zdjęcia a przede wszystkim wszystko zrozumiale opisujesz ;)
Uczę się tego całego gotowania, muszę przyznać (choć nie ładnie się chwalić), że jak na swoje 23 lata mam już spore doświadczenie w pichceniu i ciągle zdobywam nowe :) jednak marzy mi się gotować kiedyś tak jak Ty, smacznie, zdrowo, lekko, przepysznie po prostu ;)
pozdrawiam Cię ciepło, Ilona
Ilona, no proszę jak to działa - kolejna osoba się ujawniła :-) No, 5 miesięcy to już kawałek czasu. Jak to mówią trening czyni mistrza i z każdą kolejną potrawą będzie jeszcze lepiej :-) Ja też się ciągle uczę i chętnie dalej się będę z Wami tym dzielić. Pozdrawiam serdecznie i życzę samych udanych dań.
OdpowiedzUsuńKochana z nieba mi spadłaś z tą sałatką :D w przyszłym tygodniu ma urodziny moja córcia i cały czas szukałam w necie jakiejś innej takiej sałatki, dosyć łatwej w wykonaniu :) no i proszę jak na zawołanie ;)
OdpowiedzUsuńPatelni jeszcze nie kupiłam...ale zdecydowałam się jednak na tą delimano, ale to dopiero w nowym roku jak będzie mniej wydatków ;)
A masz może jakiś przepis na super chrupiące kawałki kurczaka z piekarnika ? planuję też zrobić, ale niewiem czemu moje jakieś takie mokre wychodzą tzn skórka jest mokra a chciałabym żeby była chrupiąca na zewnątrz a kurczak soczysty w środku...ale jak to zrobić ?
To ja też się ujawnię ;-) Czytam Cię od dłuższego czas ;-) Robię tą sałatkę, ale bez kukurydzy - następnym razem jej dodam, na pewno będzie trochę inny smak ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsia
Przyznaję się szczerze,że choć zaglądam regularnie,rzadko kiedy coś komentuję.Lubię Twoje przepisy,często je stosuję a tę sałatkę wiele razy już robiłam i polecam każdemu aby ją raz spróbował.Jest rewelacyjna.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZaglądam do Twojej kuchni od kilku lat regularnie, chociaż sporo czasu zajęło mi wystawienie pierwszego komentarza. Nawet nie przyznam się jak długo...:). Potem jest już łatwiej.... a teraz to marudzenie wręcz nie ma końca :) HI!HI! A jeśli chodzi o tę sałatkę to jest pyszna :). O ile pamiętam zachwalałam ją już na starym blogu, ale przecież miłych słów nigdy dość! Kojarzy mi się ona z wiosenną świeżością i wszystkim bardzo smakuje!! Pozdrawiam Kaśka P.S. A ja znów robiłam siwe kluski!! To już mały obłęd bym powiedziała :)
OdpowiedzUsuńMy robimy tę sałatkę z samym ogórkiem tylko :) Tzn makaron, ogórek, trochę zieleniny i przyprawy - zamysł jest taki, zeby się mialo wrazenie, ze je się pestki ogórka :)
OdpowiedzUsuńMajemi, mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Jeszcze nie trafił mi się gość, który by nie wziął dokładki tej sałatki :-))
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to na moim starym blogu znajdziesz jeszcze taką z kurczakiem, czerwoną fasolą i słonecznikiem :-)
Ja też ciągle się przymierzam do kolejnego zakupu patelni :-)
Jeśli chodzi o kęski z piekarnika to nie robię ich zbyt często. Jednak aby były choć trochę chrupiące a mięso w środku wilgotne to wstawiam je do mocno nagrzanego piekarnika (tak na 200 stopni), żeby szybko zamknęły się pory w mięsie i wilgoć pozostała w środku. A po kilku minutach zmniejszam temperaturę do 170 i piekę około 10 - 15 minut (zawsze wyciągam jednego i sprawdzam). I fajną panierką do kęsków, które robię w piekarniku są płatki kukurydziane - wychodzą bardziej chrupiące. I piec najlepiej na raszkach a nie bezpośrednio na blaszce.
Asiu, w takim razie witam Cię serdecznie i zachęcam do zrobienia sałatki z kukurydzą - oczywiście jeśli ją lubisz. Smakuje naprawdę dobrze.
Majeczko, bardzo mi miło w takim razie, że się odezwałaś :-) I ogromnie się cieszę, że sałatka smakuje.
Kasiu, ja tam lubię te pogaduchy z Tobą i wcale nie uważam, że marudzisz :-))) Chyba faktycznie tę sałatkę zachwalałaś - aż zajrzę z ciekawości do komentarzy na starym blogu. I u mnie wszystkim smakuje.
Hahaha... mówisz, że uprawiasz kluskowe szaleństwo? Ale wcale Ci się nie dziwię, bo to jedne z lepszych klusek.
Margolka, też całkiem niezły sposób - grunt to coś dobrze wymyślić :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sałatki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Pyszna sałatka,potwierdzam,że stanowi super alternatywę dla tradycyjnej choć...u mnie na imprezkowym stole zawsze one obok siebie,a często do nich tez dołącza niezwykła sałatka 4-składnikowa:rzodkiewka,świeży ogórek,żółty ser-równe ilości,pokrojone w kosteczkę + koperek + majonez/jogurt do połączenia.Jest równie pyszna,polecam i pozdrawiam Magda z Gna
OdpowiedzUsuńJak tak wszyscy się ujawniają to i ja to zrobię.Witaj zaglądam już do ciebie od dłuższego czasu i właśnie robię tę sałatkę.Mam pytanko gdzie kupujesz ten sos kotani do sałatki makaronowej z ogórkiem bo nigdzie u nas nie mogę dostać.Pozdrawiam i życzę wielu udanych przepisów.Ania
OdpowiedzUsuńJa zaglądam co najmniej raz dziennie i aktywnie wykorzystuję przepisy, które urozmaicają moja kuchnię:)i dostałam nagrody w dwóch Twoich konkursach. Życzę 150 lat blogowania:)
OdpowiedzUsuńBlog jest super, podziwiam za determinację, różnorodność, piękne zdjęcia, proste opisy. Wiem, że jesteś wielbicielką książek - tak, jak ja. Może czasami wkleisz małą notkę na temat tego, co akurat czytasz? wiem, to dodatkowa praca, ale strasznie jestem ciekawa co czyta moje kulinarne guru - bo tym dla mnie jesteś:)
Karola
Jago, ja też :-)
OdpowiedzUsuńMagdo, to u Ciebie sałatka ma doborowe towarzystwo :-) Też lubię taką chrupiącą z rzodkiewką, ale z serem jeszcze nie jadłam :-) Koniecznie muszę wypróbować.
Aniu, ja jestem pod wrażeniem tej lawiny objawień. I nie powiem - cieszy mnie to bardzo, bo zawsze miło wiedzieć, kto czyta te moje "wypociny" :-) Sosy Kotanyi ostatnio kupuje w Kauflandzie, ale widziałam też w InterMarche. Myślę, że wszędzie tam, gdzie są ich przyprawy znajdą się i sosy. Mają ich kilka, ja kupuję właśnie ten jogurtowo - koperkowy i tysiąca wysp. Pozostałe mają czosnek, którego nie lubię.
Daj znać jak sałatka smakowała :-)
Tyle tych "ochów" i "achów" nad Pani blogiem, to może jako jedyna nie podzielę tych zachwytów. Trafiłam przypadkiem na Pani bloga w poszukiwaniu czegoś prostego na obiad. Udało się. Z ciekawości przejrzałam kilka postów i szczerze mówiąc, denerwuje mnie, że trochę nachalnie reklamuje Pani sprzęty (blendery, patelnie itp.) oraz przyprawy jedyne dobre (oczywiście te od Kotanyi).
OdpowiedzUsuńJa rozumiem, że chce Pani podzielić się informacjami odnośnie używania jakiegoś sprzętu - może warto zrobić zakładkę/podstronę na blogu pt. Moje kulinarne sprzęty i tam promować piekarniki, patelnie, garnki, blendery i inne tego typu ważne, a i nierzadko ułatwiające życie przedmioty? Z pewnością wiele osób dzięki informacjom w Pani postach zdecydowało się na zakup patelni czy garnka. Ale czy temu własnie ma służyć ten blog?
Czy przyprawy, mieszanki przypraw i gotowe sosy sałatkowe (od Kotanyi) faktycznie są aż tak nieporównywalnie lepsze od innych producentów? A czy są lepsze od własnoręcznie skomponowanego sosu? Szkoda, że nie promuje Pani samodzielnego komponowania składników sosów czy mieszanek przypraw. Z ciekawości spojrzałam co w składzie ma prezentowany w dzisiejszym wpisie sos jogurtowo-koperkowy i przekonałam się, że przy odrobinie chęci można taką mieszankę zrobić własnoręcznie. A i na pewno będzie zdrowiej, bo do jogurtu nie dodamy przecież oleju czy słodzika, a kremową konsystencję sosu uzyskamy przy użyciu jogurtu greckiego, a nie skrobi ziemniaczanej.
Na zakończenie tego - zdecydowanie przydługawego - wpisu gratuluję 5 lat blogowania! Pozdrawiam - Mrówka
P.S. Nie zauważyłam, że jest przecież strona "Akcesoria"... Zatem to tam powinny znaleźć się te wpisy odnośnie garnków, patelni itp. Jeszcze raz pozdrawiam! -Mrówka
OdpowiedzUsuńSałatka jest pyszna ;) Ja dodatkowo ścieram na tarce rzodkiewkę, jest wtedy troszkę pikantniejsza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMargarytko, uwielbiam tę sałatkę:)!
OdpowiedzUsuńA bloga czytam codziennie i próbuję i próbuję nowych potraw:) Buziaki:)
Kasiek
Tę sałatkę znam, robię podobną choć nieco zmodyfikowaną, bo stronię od kompozycji makaron+długi ogórek.
OdpowiedzUsuńJa zaglądam do Ciebie regularnie odkąd trafiłam na Twojego onetowego bloga. Po licznych i fajnych przepisach od razu wiedziałam, że publikujesz tylko sprawdzone receptury. Sporo Twoich przepisów już wypróbowałam i większość z nich zadomowiła się u mnie na dobre. Ostatnio nie mam weny do pieczenia ciast, ale za to więcej pichcę, z czego mój jest bardzo rad, ponieważ lubi sobie dobrze zjeść :)
Mam nadzieję Margarytko, że jeszcze dłuuuugoo będziesz się dzieliła z nami swoimi przepisami i poradami kulinarnymi :)
Mrówko, nie musisz podzielać zdania innych osób, masz swoje własne i ja to szanuję. Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie i jeśli robi to grzecznie to ja nie mam nic przeciwko temu. Nie wszystkim i nie wszystko musi się podobać. Miałaś odwagę to napisać i ja to doceniam.
OdpowiedzUsuńPrzypraw Kotanyi używam od lat i uważam, że są bardzo dobre. Czy lepsze od innych? Nie wiem. Piszę, że ja ich używam ale nikogo do tego nie zmuszam, aczkolwiek zachęcam, bo wypróbowałam i wiem, że ta marka to dobra jakość. Mam ochotę je promować i robię to w taki właśnie sposób. Chyba mi wolno, prawda? Jakby nie patrzeć jest to mój blog :-)
Gotowe mieszanki wypróbowuję, ale nie używam ich codziennie - czasem warto poeksperymentować, bo można osiągnąć ciekawy smak. W ilu moich przepisach znalazłaś gotowe mieszanki? Może w kilku na sto. Czy są lepsze od samodzielnie skomponowanych? Nie, z pewnością nie. Ale wszystko jest dla ludzi i warto próbować. Ja akurat gotowych mieszanek używam niewiele, bo większość z nim ma czosnek, za którym nie przepadam.
A jeśli chodzi o sprzęty - cóż, taki jest mój wybór i chyba mówienie mi co powinnam skutek ma odwrotny do zamierzonego :-) No taki już przekorny ze mnie typ :-)
Pozdrawiam.
Anonimowa/y, pomysł z rzodkiewką przetestuję, bardzo do mnie przemawia :-)
Kasiu, ta sałatka już tak ma - wiele osób ją bardzo lubi.
Nikko, a zdradzisz mi tę swoją modyfikację, bo mnie zaintrygowałaś.
A jeśli chodzi o przepisy to sama lubię wypróbowane receptury, które często zmieniam pod nasze smaki. Ale też nie mam nic przeciwko modyfikacją moich, wręcz przeciwnie - to tylko propozycje :-)
Dziękuję i mam nadzieję, że nie zabraknie mi zapału do dalszego tworzenia tego miejsca.
Sałatka pyszna i na pewno bedę korzystać z twoich przepisów
OdpowiedzUsuńMargarytko, jak przeczytałam wpis Mrówki to się wnerwiłam i już miałam coś ostrego napisać. Potem przeczytałam Twój wpis i zaczęłam się śmiać. Jednak jesteś kobietą z klasą, nie dałaś się sprowokować.
OdpowiedzUsuńChapeau bas.
Kaśka
Margarytko, mam prośbę. Czy znasz jakiś dobry przepis na wafle domowej roboty?
OdpowiedzUsuńKochana, wielkich modyfikacji nie ma. Przeważnie daję pora zamiast ogórka. Albo groszek, ale wtedy nie daję koperku i sos do sałatki też jest bez koperku, tylko lekko czosnkowy, ale wówczas to już jest inna sałatka :) P.S. Jestem ciekawa czy ludzie, którzy tak bardzo negują używanie gotowych mieszanek i sosów, robią wszystko w sposób naturalny i swojski :))) kaktus mi urósł na dłoni, że hej :D
OdpowiedzUsuńCzasami się sięga po gotowca, bo nie zawsze jest czas na długie pichcenie i kombinowanie z przyprawamy i nieraz trzeba coś wyczarować na szybko.
Wczoraj poczęstowano mnie zapiekanymi kotletami "po meksykańsku". Sosu do nich wraz z warzywami użyto ze słoika i byłam mile zdziwiona, że potrawa naturalnie smakuje, nie miała żadnego sztucznego posmaku jak to bywa z innymi produktami ze słoika akurat tego producenta.
Sałatka pyszna, właśnie wczoraj ją zrobiłam i nie mogę przestać jeść ;) Ja Cię czytam już od dawna, jeszcze jak na onecie prowadziłaś bloga prywatnego :) Często tez korzystam z Twoich przepisów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Sałatka przepyszna ;) Najbardziej Nam spasowała do grilla :)
OdpowiedzUsuńPs. Musze CI powiedzieć, że ostatnio na kolacje zrobiłam parówki w cieście i Teściowa była tak nimi zachwycona, że wczoraj były znowu ;p
Pozdrawiam AM :)
Margaretko kochana jestes moim natchnieniem,w sobote u nas wielka impreza (roczek mojego syncia),i dzieki tobie podam cudowny sernik zebra i salatke ogorkowa(mam nadzieje ze uda mi sie kupc makaron ryzowy jesli nie to zrobie z kokardkami,a pierozki drozdzowe z twojego przepisu moj meza pozarl miguskiem:):)Wielkie dzieki
OdpowiedzUsuńIwona twoja wielka fanka i wielbicielka
A ja dodaje do sałatki gruby makaron tak zwany falbanki i 2-3 ząbki utartego czosnku.Oczywiście kukurydzę i troszke pieprzu.Ogórek kroje w nie za bardzo drobne kawałki i łyżka majonezu i 2 łyzkami gędtego jogurtu.Naprawdę dobra i łatwa w zrobieniu.Smacznego tym którzy się odważą i pozdrawiam serdecznie. Co do rogalików to będziemy z córka robić to sprawdzimy przepis i zagłosujemy.
OdpowiedzUsuńJagoda
A ja dodaje do sałatki gruby makaron tak zwany falbanki i 2-3 ząbki utartego czosnku.Oczywiście kukurydzę i troszkę pieprzu.Ogórek kroje w nie za bardzo drobne kawałki , łyżka majonezu z 2 łyżkami gęstego jogurtu.
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobra i łatwa w zrobieniu.
Smacznego tym którzy się odważą i pozdrawiam serdecznie. Co do rogalików to będziemy z córką robić - sprawdzimy przepis i zagłosujemy.
Jagoda
Aniu, fajnie, że Wam smakowała :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, a po co ja mam się denerwować, zdrowia szkoda. Mrówka napisała, co napisać chciała i już. Ja dopowiedziałam swoje i myślę, że wystarczy. Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli komuś się nie podoba to żadna siła go tu nie trzyma :-)))
Ewa, a chodzi Ci o same wafle czy o masę do tych gotowych wafli andrutowych? Samych wafli nigdy nie piekłam, do tego chyba trzeba jakiegoś sprzętu specjalnego?
O, por zamiast ogórka brzmi ciekawie. Kurcze, ale mam pomysłów do wypróbowania. Jedna sałatka i pełne szaleństwo. Choć ja oczywiście bez czosnku ;-))
Nikko, ja już kiedyś mówiłam, że w kuchni zdarza mi się używać gotowców - co prawda bardzo sporadycznie, ale jednak. Nikogo za to też nie potępiam, bo wszystko jest dla ludzi. A jeśli chodzi o sosy w słoikach to używam słodko - kwaśnego do karkówki w kapuście, a że robię ją raz na rok to tragedii nie ma :-)
Elu, ja do Ciebie zaglądam cały czas... tylko czasem zostawiam mały ślad :-) Do dziś mam namiary na nocleg w Rzymie :-)))
Aniu z Liwią - do grilla jeszcze nie próbowałam, ale takie połączenie z grillowanym mięsem może być ciekawe. A Teściowa czasem trzeba porozpieszczać :-))
Iwona, no to ja trzymam kciuki, aby wszystko się udało. Teraz ten makaron jest stosunkowo łatwo dostępny. Ale myślę, że można użyć każdego drobnego makaronu i będzie pysznie.
Jagoda, na falbanki jestem otwarta, na czosnek niestety nie - odpada u mnie w przedbiegach :-)) Ale może ktoś będzie chciał wykorzystać ten pomysł, bo fanów czosnku nie brakuje.
Mam nadzieję, że z rogalików będziecie zadowolone. Trochę pracy z nimi jest, ale warto.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem nic się nie stanie, jeśli od czasu do czasu użyje się gotowca. Masz rację, wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba z tego korzystać z właściwym umiarem :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego bardzo lubię sałatki makaronowe, bo można je modyfikować na wiele sposobów i prawie zawsze bardzo smakują :)
Margarytko, poradź mi proszę, co podać na kolację dla znajomych, taką bez specjalnej okazji, ale żeby było smacznie. Zupełnie głowy nie mam ostatnio:) Ala
OdpowiedzUsuńA tak jeszcze mi się przypomniało, że do sałatki zamiast szynki często dodaję gotowaną i pokrojoną pierś z kurczaka :)
OdpowiedzUsuńNikko i właśnie o to chodzi, aby nie dać się zwariować :-))
OdpowiedzUsuńAlu, a może jakieś makaronowe szaleństwo? Zapiekane muszle albo rurki czy lasagne? Do tego lekka sałatka, dobre wino i już :-) Można przygotować sobie wcześniej a potem wstawić do piekarnika.
No chyba, że goście nie bardzo lubią makarony.
Anno, no proszę - ile osób, tyle fajnych pomysłów. Jak widać z makaronem można poszaleć.
My bardzo lubimy sałatki wszelkiego rodzaju, ta z pewnością też nam posmakuje:)Ja czase robię sałatkę "z niczego" czyli to co mam w lodówce trochę wędliny, sera żółtego, pora, kukurydzę,jajka no i oczywiście majonez, właśnie gotuję jajka i kto wie może będzie sałatka z tuńczykiem, ogórkiem kiszonym, kukurydzą i do tego majonez (u mnie kielecki, jest najlepszy, dla nas oczywiście).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Margarytko, ujawniam się:) czytam Cie i próbuję większość przepisów, pozdrawiam ULA
OdpowiedzUsuńMargarytko, chodzi mi o masę do wafli, kakaową, karmelową, a najlepiej obie, albo jakąkolwiek! :)
OdpowiedzUsuńcześć mnie może pamiętasz z onetu,NIKA22 ale Baby gotowanej nie dałaś miała być taka jak moja na kamieniach gotowana;)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się odpędzić od mojej dzieciarni przez te twoje bułki niedzielne, najlepiej jedli by je codziennie. A najgorsze w tym wszystkim, że starszy syn pochwalił się przed wychowawczynią że to ja piekłam, pani zasmakowały i teraz mam przechlapane nie mogę się w szkole pokazać
Agatini, to chyba każdy z nas tak ma, że czasem sałatki powstają z potrzeby chwili i tego, co mamy pod ręką :-) I potem okazuje się, że są tak dobre, że trudno je powtórzyć :-) Ja używam majonezu winiary, ale są sałatki do których kupuję właśnie kielecki - jest trochę ostrzejszy.
OdpowiedzUsuńUla, w takim razie miło mi Cię powitać w moich kuchennych progach.
Ewo, mam przepis na masę do wafli, który kiedyś dostałam od mojej klientki. Brzmi mniej więcej tak:
4 jajka ubić na parze ze szklanką cukru i 2 łyżkami cukru waniliowego. Zdjąć z garnka i cały czas ubijając wystudzić. 250 masła utrzeć mikserem na puszystą masę, powoli dodawać ubite jajka.
Dodać 100 g roztopionej czekolady (białej, mlecznej, gorzkiej)I od tego momentu dodawać to na co ma się ochotę:wiórki kokosowe, orzechy, migdały itp.
Przełożyć fafle, przycisnąć, wstawić do lodówki na 4-5 godzin i gotowe. Jajek w tym przypadku nie trzeba się bać, bo są ubite na gorąco - więc jak najbardziej są bezpieczne.
Dzięki, Margarytko za podpowiedź. Zrobię canneloni z mięsem, sałatkę makaronową z ogórkiem ( dwa razy makaron, ale tak chcę). Upiekłam wczoraj sernik wiedeński, który mi wychodzi naprawdę dobry i jeszcze podam pasztet mięsny, który zrobiłam parę dni temu.
OdpowiedzUsuńJak wybieram Twoje sprawdzone przepisy nie muszę się za bardzo martwić. Trzymaj tylko kciuki za makaron, aby był w sam raz. Ala
Chyba zrobię jeszcze krem marchewkowy:) Tak sobie siedzę w pracy i myślę. Ala
OdpowiedzUsuńAlu, czyli makaronowe szaleństwo - jak dla mnie bomba, bo od czasu do czasu lubię poszaleć makaronowo. Krem jak najbardziej dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że makaron był w sam raz. Pozdrawiam ciepło.
makaronowa sałatka idealna do pracy:)
OdpowiedzUsuńMoniko, idealnie nadaje się do pracy :-)
OdpowiedzUsuńWitam ponownie :P Dzis przyszla kolej na salatke i przyznam, ze nie spodziewalem sie, ze bedzie, az tak smaczna :) Na sobote planuje wedlug Twojego przepisu pulpeciki w sosie koperkowym - mam nadzieje ze rownie smaczne wyjda jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł :)
Pawle, w takim razie cieszę się, że rzeczywistość okazała się smaczniejsza od wrażeń :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za pulpeciki i sos koperkowy:-)
Pozdrawiam.
Witam !
OdpowiedzUsuńZaglądam tu prawie codziennie. Wiele przepisów już wypróbowałam.
Chciałabym wydrukować sam przepis, bez komentarzy.Jak to zrobić ?
Do tej pory wszystkie przepisy przepisywałam ręcznie. Może jest to śmieszne, ale nie jestem dobra w tych sprawach.
Pozdrawiam Karolina
Jedyny sposób to skopiować tekst, wkleić go do jakiegoś pliku tekstowego (np Worda) i wydrukować. Niestety, innej opcji nie ma (albo ja się jej w ustawieniach nie dopatrzyłam)
UsuńDziękuję za odpowiedz. Gratuluję wspaniałego bloga.
OdpowiedzUsuńKarolina
Bardzo proszę :-)
UsuńZrobiłam, bo jest prosta i szybka. Wzbogaciłam tylko kilkoma strąkami czerwonej papryki, żeby kolorku nabrała, a koperek użyłam suszony, bo zapomniałam kupić świeżego.
OdpowiedzUsuńWyszła bardzo, bardzo, bardzo dobra... Nawet moja mama, która nie lubi sałatek z makaronem zrobiła dokładkę.
Bez papryki też mi bardzo smakuje, ale mój tester w postaci męża po spróbowaniu obu wariantów stwierdził, że mam robić z papryką:) I tak już zostanie:)
Miłej niedzieli Margarytko.
Ola J.
Olu, dodatki zawsze wg uznania i własnego smaku. Jeśli z papryką Wam smakuje to nie widzę powodu, aby jej nie dodawać :-) Wszelkie modyfikacje są dozwolone :-)
UsuńPozdrawiam i również życzę pięknej niedzieli :-)
Witam.Dziś znalazłam tego bloga,a jutro robię już łazanki(bo już długo za mną chodzą) i sałatke z makaronu ryżowego.Lubie tak proste i smaczne potrawy.Pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie zachęcam do próbowania i dzielenia się wrażeniami :-)
UsuńMargarytko Droga !! Sałatka jest przepyszna ;) Kolejny raz zrobiłam przyjemność moim bliskim i to z Twoją pomocą !! Pozdrawiam gorąco i nie ukrywam,że Twój blog zawładnął nade mną bardziej niż białe michałki :) Dorka
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Wam smakowała :-) Pozdrawiam ciepło i cieszę się, że zaglądasz :-)
UsuńBardzo lubię tą sałatkę. Zawsze wychodzi smaczna, a wcale nie wymaga wiele pracy. Jedyne ograniczenie to fakt, że w niewielu sklepach można kupić makaron w kształcie ryżu. Przepis znalazłam właśnie na Twoim blogu, zresztą jak kilka innych - które również stale wykorzystuję.
OdpowiedzUsuńPaulina
Cieszę się, że smakuje :-) A wiesz, że nie zwróciłam uwagi na ten problem z makaronem? U mnie jest w osiedlowym sklepie, ale widziałam i w Tesco i w Kauflandzie :-)
UsuńMargarytko - jutro ta sałatka będzie u mnie w bento, dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Jeśli smakowała to ja się bardzo cieszę :-) Pozdrawiam.
UsuńTa sałatka jest świetna! Często ją robię tylko z ryżem zamiast makaronu-ta opcja wydaje mi się zdrowsza. Jednakże obie są szybkie do przygotowania i pyszne :) Ja też tu często zaglądam, ponieważ ja również lubię gotować :) No i jakie piękne, "apetyczne" zdjęcia zawsze dodajesz przy przepisach. Gratuluję i życzę nadal tak dużego zapału w gotowaniu i pisaniu bloga kulinarnego :) Pozdrawiam. Agnes.
OdpowiedzUsuńA ja lubię właśnie z makaronem. Z ryżem próbowałam i to już nie ten smak. Ale oczywiście w kuchni jest pełna dowolność :-)) Ja jestem daleka od narzucania innym tego, co można a czego nie można w kuchni. Moje przepisy to tylko inspiracja, każdy ma pełne prawo do własnych wariacji :-)
UsuńDziękuję, choć moje zdjęcia pozostawiają bardzo wiele do życzenia - nie mam ani dobrego sprzętu (zwykła małpa cyfrowa), ani warunków do artystycznej fotografii, ale robię co mogę :-))
Sprzęt sprzętem, ale fakt jest taki, że te zdjęcia jedzonka zachęcają do wypróbowania przepisów. "Robisz nam smaka" na te potrawy. I o to chodzi! :)
OdpowiedzUsuńAgnes
Dzięki, skoro kuszą to ja się mogę tylko cieszyć :-)
UsuńPYYCHAAAAAAAAA !!!
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńsałatka pyszna,robiłam też warstwową z selerem-b dobra,ta przyprawa Kotanyi jest swietna,muszę kupić na zapas,bo kupiłam jedną a wsypało mi się za dużo makaronu a mężulek woli pikantniej,mam też ochotę na likierek kawowy choć właśnie co zrobiłam nalewkę wiśniową według przepisu koleżanki-będę zaglądać,dzięki.Marzenna
OdpowiedzUsuńFajnie, że sałatka smakowała. Ja bardzo lubię przyprawy Kotanyi i zawsze mam w szafce, aby w razie czego były pod ręką :-)
UsuńWłaśnie wzięłam się za zrobienie sałatki,naszła mnie tak wielka ochota,że wysłałam męża po niezbędne składniki,a ponieważ jestem w ciąży... to wiadomo,poleciał bez marudzenia.BALCIA
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wypad męża po produkty nie był na darmo i sałatka smakowała?
UsuńMargarytko, mam pecha do składników... Obskoczyłam prawie wszystkie sklepy i nigdzie nie znalazłam sosu jogurtowo-koperkowego KOtanyi... Czy można ten sos czymś zastąpić? Mam ochotę na sałatkę ale nie wiem czy będzie ok bez tego sosu.
OdpowiedzUsuńInka
Pewnie, że można - po prostu przypraw solą, pieprzem, odrobiną cukru, cytryny i dodaj trochę więcej koperku i powinno być w porządku :-) W składzie tego sosu jest jeszcze gorczyca, skrobia ziemniaczana (wg mnie zbyteczna, ale zagęszcza) i cebula.
UsuńDzięki wielkie, to w takim razie biorę się za robienie sałatki:)
OdpowiedzUsuńJak zdążę to zrobię jeszcze dzisiaj lekkie kotleciki, bo chodzą za mną od jakiegoś czasu... Tylko będą bez przyprawy garam masala...
Inka
Bardzo proszę :-)
UsuńPolecam, zrobiłam podwóją porcje i wszystko zjedzone. Sałatka szybka w wykonaniu, jutro bedzie powtóra. Śmiało można dac sos KNOR koperkowy do mizerii ja tak zrobilam i była pychotka
OdpowiedzUsuńRobię tę sałatkę dosyć często, znika w oka mgnieniu.
OdpowiedzUsuńTo tak jak u nas :-)
Usuńpyszna!
OdpowiedzUsuńnie dodałam kilka składników ale i tak jest pyszna... mmm... ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że smakuje :-)
UsuńWitaj Margarytko,pozdrawiam serdecznie z Poznania,przy okazji zycze smacznych i kolorowych Swiat,czesto zagladam na Twojego bloga,teraz bede jeszcze czesciej bo mam troche wiecej czasu.Uwielbiam zresztą tu zaglądac czesto przez FB.Margarytko przy okazji-czy nie wiesz gdzie moge dostac w Poznaniu ta przyprawe do salatki?Wiem ,ze bywasz w Poznaniu wiec moze spotkalas gdzies tą przyprawe?Ja nie moge znalezc:(Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie i cieplo.Justyna
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za dobre słowo i cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać.
UsuńA jeśli chodzi o sos do sałatki to nie wiem, gdzie można ją w Poznaniu dostać. Ja kupuję w Pile w Kauflandzie, ale widziałam też w Tesco. Wiem, że Raeal ma duży wybór, ale u nas tego sklepu nie ma.
Zrobiona i zjedzona :) Wyszła smakowicie, lekko i z pysznym sosikiem. Również użyłam sosu z Kotanyi. Niestety nie znalazłam nigdzie takiego makaronu i zrobiłam z malutkimi kokardkami :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się na nią skusiłaś i bardzo się cieszę, że smakowała.
UsuńWażne, aby makaron był drobny (kształt mniej ważny), a sałatka zawsze będzie smakowała pysznie.
witam a jaką ilość tego sosu dodać do sałatki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOne są w małych paczuszkach, więc całą.
UsuńAle przyznaję, że już od jakiegoś czasu nie używam gotowego sosu, dodaję po prostu koperku i sama doprawiam.
a ja mam taki sos w słoiczku ile tak mniej wiecej do dodać nadaje się do tego?
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki masz ten sos, więc trudno mi powiedzieć czy się nadaje. Możesz spróbować dać łyżeczkę tego sosu, tak do smaku.
UsuńJa już od ponad roku tu zaglądam. Przyznam, że posiłkuję się w kuchni Twoimi przepisami Margarytko. Jeszcze nikt nie narzekał:-)a wręcz przeciwnie. Jutro jak mi moja młodsza latorośl pozwoli będę przyrządzać bigos. Uwielbiamy bigos i jak się okazało nasi goście też. Mąż przed urodzinami syna (miesiąc temu) stwierdził, że pewnie sami będziemy bigos jeść, a po imprezie z przerażeniem stwierdził, że prawie wszystko zjedli i jeden słoik pozostał. Czas na następny;-)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że przepisy się przydają :-)
UsuńA bigos tak ma, gdy jest dobry, to szybko znika :-)
Margarytko przyznam się szczerze że korzystam z Twoich przepisów od lat. Jesteś pierwszym źródłem informacji jeśli mam na coś ochotę. I jak do tej pory jeśli znajdę u Ciebie to co mnie interesuje to jeszcze nigdy się nie zawiodłem na efektach - no chyba że sam coś dodam od siebie 😁 dzisiaj po raz kolejny robię tą sałatkę i trochę pokombinowałem. Dodałem do sałatki trochę bardzo cienko pokrojonej pory z białej części a do sosu trochę ketchupu. Mam nadzieję że będzie równie smaczna i nie pogniewasz się że ciut podrasowałem Twój przepis 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że przepisy się przydają :-) A jeśli chodzi o modyfikację, to absolutnie się nie obrażam, wręcz przeciwnie - całą sobą popieram - w końcu przepisy to tylko inspiracja, a dzięki Waszym kombinacją i ja chętnie spróbuję czegoś innego :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.