Zachciało mi się wczoraj babki
kawowej. Przejrzałam wiele przepisów, ale zainteresował mnie
tylko jeden. Niestety nie miałam wszystkich potrzebnych składników,
więc postanowiłam coś wymyślić. No i wymyśliłam. Na bazie
mojej babki karmelowej z adwokatem upiekłam babkę kawową.
Zmniejszyłam jednak proporcje na tyle, aby wyszła mi jedna,
średniej wielkości babeczka. Użyłam do niej nalewki kawowej,
którą jakiś czas temu sama przygotowałam na bazie mleka
skondensowanego i kawy zbożowej. Dodałam też trochę kawy
rozpuszczalnej, której co prawda nie pijam, ale mam dla
sąsiadki i bratowej. Następnym razem zrobię jednak z klasycznym
mocnym espresso zaparzonym w ekspresie ciśnieniowym.
Babka jest lekko kawowa, wilgotna i
bardzo smaczna... Dziś poczęstowałam nią nawet kuriera, który
przywozi mi paczki... a co będę chłopakowi żałować.
Składniki na foremkę 24 x 11 cm
1 i 1/4 szklanki mąki
1 szklanka cukru
125 g masła
¼ szklanki oleju
½ szklanki likieru kawowego albo
adwokata kawowego (dałam własnoręcznie robioną nalewkę kawową
na mleku skondensowanym)
3 duże jaja
1 łyżka cukru waniliowego (dałam
Kotanyi)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki wody
2 łyżeczki dobrej kawy rozpuszczalnej
albo mała porcja mocnego espresso
2 łyżki posiekanych migdałów
bądź orzechów
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Masło, olej,
likier, cukier, cukier waniliowy oraz kawę rozpuszczoną w 2 łyżkach
gorącej wody gotować przez 10 minut (od chwili zagotowania) na
małym ogniu cały czas mieszając, bowiem karmel ma tendencje do
kipienia.
Ostudzić! Jajka sparzyć krótko
wrzątkiem. Opłukać pod bieżącą wodą i wytrzeć papierowym
ręcznikiem ( i koniecznie umyć ręce). Żółtka oddzielić
od białek. Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
Przestudzoną masę wymieszać z
żółtkami. Odlać ¼ szklanki masy, a resztę połączyć
z mąką wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Ubić białka na
sztywno i dodać do masy, delikatnie wymieszać.
Przelać do średniej keksówki
albo formy do babki wysmarowanej masłem i posypanej mąką.
Piec około 60 minut w temperaturze 180
- 190 stopni C do tzw. suchego patyczka (piekłam w termoobiegu na
165 stopni przez 55 minut)
Po upieczeniu polać babkę odlaną
wcześniej masą i posypać posiekanymi migdałami bądź orzechami.
babka musi być przepyszna i jeszcze ta kawka z mleczkiem do niej... mogę wpaść? :)
OdpowiedzUsuńAga, wpadaj, babka jeszcze jest :-)
OdpowiedzUsuńAsia ale gnasz z tymi przepisami ja jeszcze nie zdąrzyłam przetrawić placka z żurawiną a ty już kurczaka i nowy placek i to jeszcze kawowy :)
OdpowiedzUsuńGosiu, bo ja już tak mam, że lubię piec (uwielbiam zapach pieczonego ciasta w domu) :-) I potem dzielę między rodzinkę i sąsiadów :-) Zielonooki zabrał do pracy, nakarmiłam kuriera i jeszcze kawałek zamroziłam :-)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie pyszne babeczki... zjadłabym kawałek do kawusi, oj zjadłabym... ale z braku babeczki, sił i możliwości zjadam ze smakiem chrupiącą marchewkę i upajam się widokiem ciacha:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)!
Ojjjj, też by mi dziś ta babka właśnie na podwieczorek podpasowała ... mniami ;-)
OdpowiedzUsuńo ja cie Asia ales ty wielkoduszna hihi :) teraz sie u ciebie zrobi centrala kurierska :-)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty, jak mi nie przejdzie to zrobię tą babkę.
OdpowiedzUsuńhaha, oj Asiu masz złote serce:) kurier pewnie się zdziwił co?
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kawą (wiem, dziwne:)), nawet jej zapach mnie draźni, ale zastanowiła mnie ta nalewka kawowa.. ogólnie nalewki lubię, a takiej jeszcze nie piłam, więc chętnie bym spróbowała:)
Twoja babka widać, że wyszła wilogtna.. taka jak lubię:)
I mam bardzo podobną świeczkę (w domu rodzinnym):)
Asiu, no w końcu jesteś Słodką Babeczką... trudno, żebyś babeczek nie lubiła :-)) Jakby było bliżej to bym Ci podrzuciła ;-) Jak tam Twoja rwa?
OdpowiedzUsuńMaua, a może się skusisz i upieczesz? Bo niby dlaczego miałaby Ci się nie udać, skoro mi wyszła :-)
Moniko, ja tego kuriera od czasu do czasu jakimś ciachem częstuję :-) Oprócz paczek przywozi mi materiały i druki firmowe i zawsze jest przesympatyczny.
Dario, zrób... pynsza jest :-)
Moniko, niespecjalnie, bo to znajomy kurier :-)) Mam tylko nadzieję, że mu smakowało, bo wziął "na wynos" i poleciał dalej :-)
A w tej babeczce kawa nie jest mocno wyczuwalna, ale ma bardzo fajny smak. No i jest bardzo wilgotna, podobnie jak karmelowa. Nie ma w niej mąki ziemniaczanej, więc nie wysusza się tak jak babka piaskowa. A przepis na nalewkę dostałam od kolegi Zielonookiego - gdy byliśmy u nich w ubiegłym roku to mi bardzo zasmakowała i zrobiłam w domu. Nawet osoby, które kawy nie piją tą nalewką delektują się chętnie :-) Może się zbiorę i umieszczę przepis na blogu :-)
Lu znalazł przepis na panna cotta i zamierza ten deserek zrobić kiedyś ;D
OdpowiedzUsuńdobrze ma ten kurier...
OdpowiedzUsuńDo kawy? ;)
OdpowiedzUsuńPolly, widzę, że Lu szaleje :-))
OdpowiedzUsuńMadziu, raz na jakiś czas można komuś osłodzić życie babką :-)
Aurora, ???
Asiu, moja rwa tak średnio... dziś siedziałam w domu i wydawałoby się, że idzie ku lepszemu, ale teraz coś mnie znów mocie boli... nie wiem jak będzie jutro, bo Pafka do Poznania jedzie a ja muszę Zuze do szkoły dostarczyc, potem na zajecia pozalekcyjne a potem mam zebranie w szkole... Sama nie wiem, jak to zrobię:(
OdpowiedzUsuńMargarytko czy mozesz podac przepis na nalewke.
OdpowiedzUsuńNa Nowy Rok zrobilam kore orzechowa z twojego przepisu.....place lizac wszystkim smakowalo. Zabieralam sie do tego ciasta od wrzesnia zawsze cos, brak czasu albo ktos skladniki mi wyjadl ( moj maz jest slodkozerny, zadne ciastko, ciasto u nas sie nie uchowa ). Murzynek tez pyszny.
Ostatnio przeczytalam post na temat naczyn Delimano i nabralam ochoty na dziurawa patelnie. Tesciu juz staje na glowie zeby mi ja zmowic i przeslac. Mam tylko pytanie czy te nacznia sa bardzo ciezkie?
Pozdrawiam
Beata
Asiulek, z rwą żartów nie ma, jak nie będzie lepiej to koniecznie do lekarza. Moją mamę kiedyś tak trzymała chyba z dwa miesiące i bez zastrzyków się nie obeszło.
OdpowiedzUsuńBeato, podam przepis i na nalewkę, ale muszę go napisać, bo w komputerze nie mam.
Cieszę się, że kora smakowała - to jedno z ulubionych ciast mojej mamy - naszpikowane bakaliami :-)
Jeśli chodzi o naczynia Delimano to są dosyć ciężkie. Próbowałam zważyć na wadze kuchennej, ciężko wychodzi, bo średnica patelni duża, ale Dry Cooker z pokrywką waży około 2 kg.
Dodatek kawy do ciast sprawia, że pięknie pachną no i cudownie smakują. Uwielbiam wszelkie kawowe wypieki :)
OdpowiedzUsuńCudna baba, kurier pewnie zajadał aż się uszy trzęsły ;)
bardzo lubię ciasta z kawą, są takie wykwintne
OdpowiedzUsuńAsiu teraz nie masz wyjścia- przepis na nalewkę musi być:)
OdpowiedzUsuńMoniko, nie widziałam tych uszu, bo wziął babkę na wynos i poleciał dalej rozwozić przesyłki :-))
OdpowiedzUsuńAga, zgadza się, mają w sobie coś z arystokracji :-)
Moniko, a no nie mam... dobrze, że nalewkę jeszcze mam, tylko muszę pomyśleć nad tym co czego ją wlać :-))
Dziekuje Margarytko. Wlasnie studje Twoja zapiekanke resztowke. Zostal mi kurczak z wczoraj no i trzeba cos z nim zrobic.
OdpowiedzUsuńBeata, będzie lada dzień :-) A zapiekankę polecam, bo jest bardzo smaczna.
OdpowiedzUsuńZmierzyłam się dzisiaj z tą babką. Wyszła bardzo smaczna! Użyłam do niej likieru baileys ( własnej roboty). Niewątpliwą zaletą Twojej babki kawowej jest też to, że jest nieduża, taka w sam raz na moje dzisiejsze potrzeby:) Ala
OdpowiedzUsuńO i to jest dobre podejście do sprawy - użycie tego, co mamy pod ręką :-) Ja specjalnie zmniejszyłam proporcje, aby babeczka wyszła jedna :-) Modyfikuję smaki różnymi dodatkami i wychodzi pysznie.
UsuńZrobilam oczywiscie z wlasnorecznie zrobiona naleweczka z Pani przepisu i wyszla pyszna:)Dziekuje za latwepyszne i sprawdzone przepisy:)Uwielbiam tu zagladac:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, cieszę się, że smakowała.
UsuńOj naszło mnie na coś kawowego, poza tym już od jakiegoś czasu szukam sprawdzonego przepisu na ciacho kawowe. Widzę, że baba jest puchata i chyba wilgotna? :) czyli coś dla mnie. Muszę wypróbować przepis :). Pozdrawiam, Ana.
OdpowiedzUsuńJest wilgotna i dosyć długo utrzymuje świeżość :-)
UsuńAsiu, babka upieczona, smak extra, mocno kawowy, wilgotna i puchata. Jako maniak kawowy jestem w pełni usatysfakcjonowana. Dałam wprawdzie likier czekoladowy bo tylko taki miałam na stanie, ale smak mimo to nadal mocno kawowy. Baba zdecydowanie do powtórzenia. Dziękuję za fajny przepis, pozdrawiam, Ana.
UsuńFajnie, że przepis się przydał, a baba smakowała. Wykombinowałam ją na bazie babki karmelowej i bardzo mi smakuje w wersji kawowej.
Usuń