Witam Was serdecznie w Nowym Roku i każdemu życzę wielu pięknych dni i kilku fajnych niespodzianek w tym rozpoczętym roku. Niech się każdemu z Was spełni jakieś fajne marzenie, które sprawi, że będziecie szczęśliwi :-))
W ramach testowania nowego piekarnika,
który jest w mojej kuchni od piątku, postanowiłam zrobić
przyjemność Zielonookiemu i upiec muffiny mocno czekoladowe. Jakiś
czas temu dostałam od sąsiadki puszkę czekolady przywiezionej z
Kanady. Doskonała na gorąco do picia i świetna do pieczenia.
Wykorzystałam ją i do tych babeczek.
Składniki na 12 dużych albo 18 mniejszych muffinów:
suche:
250 g mąki pszennej (dałam tortową)
120 g brązowego cukru
2 łyżki kakao
2 łyżki czekolady w proszku
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
szczypta soli
mokre:
2 duże jajka
200 ml mleka
100 ml oleju (dałam z pestek winogron)
dodatkowo:
50 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
6 trufli (cukierków) – dałam
trufle dekorowane w ciemnej i białej czekoladzie
Czekoladę gorzką, mleczną i trufle
posiekać niezbyt drobno.
Składniki suche wymieszać w jednej
misce. W drugiej misce roztrzepać jajka, dodać mleko, olej,
wymieszać. Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać (ja to
robię rózgą).
Wsypać posiekaną czekoladę i trufle.
Foremki do muffinek wyłożyć
papilotkami i każdą napełnić do ¾ wysokości. Wstawić do
piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec około 20 minut – do tzw
suchego patyczka.
nigdy nie robiłam muffinek ;D może się skuszę
OdpowiedzUsuńPS. Szczęśliwego Nowego Roku !!!
Polly, skuś się :-))
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za cudną kartkę, ależ mi zrobiłaś niespodziankę :-)))
naprawdę ??? no to mi się raz udało ;D
OdpowiedzUsuńmmmm czekolada:) na dobry początek Nowego Roku aby cały był tak słodki:) Kasia
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffinki:) i robić i jeść:) Czekoladowe to jedne z moich ulubionych! Twoje pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Asiu!!
Czytasz w moich myślach, właśnie niedawno poszukiwałam w necie jakiegoś dobrego przepisu na muffinki ;-) Na pewno niebawem wypróbuję Twój ;-) Szczęśliwego Nowego Roku ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S. Dodałam do sałatki z makaronu ryżowego kukurydzy i wyszła super ;-)
Też robiłam czekoladowe muffiny. Ten smak rozpływającej się czekolady.. bezcenny!
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego w Nowym Roku Pani Margarytko :))
OdpowiedzUsuńMuffinki wyglądają smakowicie :)
Polly, naprawdę, to było przemiłe zaskoczenie :-))
OdpowiedzUsuńKasiu, dokładnie tak, niech rok będzie tak słodki jak muffiny z czekoladą :-)
Asiu, a ja dla odmiany fanką czekoladowych nie jestem, ale mój Zielonooki owszem. I ja lubię piec muffiny, a potem je rozdawać :-))
Coreczkiblizniaczki, aż tak zdolna nie jestem, ale cieszę się, że wpasowałam się w Twoje plany :-))
Ps. Cieszę się, że przekonałaś się do dodatku kukurydzy, ja ją mogę dodawać do wszystkiego :-))
Sue, dla czekoladożerców z pewnością tak :-)
Paulino, dziękuję :-)
ech... na ten rok postanowiłam wykreślić z mojego jadłospisu wszelkie słodycze, a zatem zarówno ciasta, pierniczki jak i torty (nie wiem co z tego wyjdzie, bo w mojej rodzinie do grudnia mamy istny wysyp imprez, wesel i okrągłych rocznic)... i co widzę na ścianie frontowej u Ciebie??? - pyszne muffiny!!! Margarytko, Ty kusicielko!! :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie, Zielonookiemu i Waszym bliskim wspaniałego, zdrowego Nowego Roku, pełnego szczęścia, radości i ciepła :))
no i zapomniałam napisać, że życzę Ci dalszej nieprzerwanej weny do pichcenia, bo dzięki Tobie i my nabijamy sobie "kulinarne komplementy" u swoich najbliższych ;-)))
OdpowiedzUsuńpysznie wygladają! ja dziś zorbiłam z budyniem ale te są następne w kolejce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Hmmm, może dokopię się w najbliższym czasie do moich blach do pieczenia muffinek. Mama z siostrą byłyby zachwycone taką ilością czekolady, uwielbiają ją. Ta czekolada w proszku to coś jak Nesquik?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nikko, ja powinnam zrobić dokładnie to samo :-) No chyba, że będę piec same czekoladowe ciasta, wtedy ich nie będę jeść :-)) U nas też praktycznie co miesiąc ktoś ma urodziny albo imieniny i niełatwo to ominąć :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i moc serdeczności ślę ku Tobie.
Asiu, to czekam na wrażenia, jak już je zrobisz :-)
Paulina, a coś z tymi blachami zrobiła, że musisz prowadzić wykopaliska? Nesquik bardziej mi przypomina kakao niż czekoladę. Ta, której użyłam to taka czekolada do picia. Ja mam w puszce, ale w sklepach można kupić podobną w saszetkach. Ale jak nie będziesz miała to po prostu dosyć trochę więcej kakao :-)
Oj, przywaliłam je w magazynku za łazienką innymi blachami i patelniami, bo dawno ich nie używałam. Ale obowiązkowo wydobędę je na światło dzienne. ;)
OdpowiedzUsuńFakt, Nesquik to kakao, ale czekolada w saszetkach w sklepie się znajdzie, więc do dzieła. :) Nie zrobiłaś jakiejś "jasnej" wersji z owocami, dla siebie? Wiem, że tak jak ja nie jesteś wielką fanką czekolady. :) Ja może część muffinek zrobię z białą czekoladą i kokosem, taką mam wizję. Coś w sam raz dla mnie. ;)
Pozdrawiam
Paulino, no to koniecznie trzeba blaszki odkopać :-) A czekolada faktycznie w sklepach jest dostępna.
OdpowiedzUsuńNo właśnie zrobiłam same czekoladowe, żeby nie jeść... hihihi... Ale kokosowe z białą czekolada są dobrym pomysłem :-) Może machnę jakieś owocowe na urodziny, które już niebawem :-)
Margarytko, ten przepis jest boski! :) W końcu wyszły mi muffinki jak z bajki. Nie dodałam tylko czekolady w proszku ale za to polałam je po wierzchu polewą orzechową od gellwe, polecam, jest naprawdę pyszna a te muffinki z nią smakują jak ferrero rocher. Mój chłopak zwariuje kiedy ich spróbuje ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał, a muffiny wyszły bajkowe :-) No polewa orzechowa to jest coś... ja akurat czekoladowych nie lubię, ale orzechowe z taką polewą chętnie bym zjadła :-)
UsuńMam nadzieję, że chłopak jednak Ci nie zwariuje tak dokumentnie... hihihi...
Haha, dokumentalnie nie zwariował ale z muffinek nie został ani okruszek. Znajomi też byli zachwyceni, jestem dumna z siebie jak nigdy i w weekend znowu je zrobię, bo wyszło mi 12 szt., troszkę rozdałam znajomym i sama nie nacieszyłam się już cudownym smakiem. Tym razem jednak zrobię z podwójnej ilości składników ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, trudno się dziwić, skro takie pyszności upiekłaś :-) O, to chyba masz trochę większe foremki, bo mi z tej porcji wychodzi przeważnie 18 sztuk, ale są takie jak na fotce, niespecjalnie duże :-)
UsuńMożna ziamist brązowgo cukru dac cos innego?
OdpowiedzUsuńMożna użyć zwykłego, białego cukru.
UsuńPrzepis wydaje sie byc świetny i planuje go juz niedlugo wypróbowac;), ale mam pytanie:) Wlaściwie nawet az dwa;) Chcialabym do nich dodac jeszcze rodzynki, i np domieszac bialej czekolady np pol na pol z mleczna, czy myślisz ze powinnam dodac wtedy np mniej cukru..? a drugie pytanie, pewnie banalne ale w wypiekach jestem raczej na poziomie raczkowania;) A chodzi mi dokladnie o kakao - chodzi o slodkie(np nesquik) czy takie gorzkie tradycyjne? ;) o i jeszcze mi przyszlo do glowy ze te czekolady do picia w saszetkach sa dostepne w roznych smakach np orzechowy ale czy to nie bedzie wtedy " naciapane" za duzo smakow..? Pozdrawiam i przy okazji dodam ze korzystam z Twojego bloga juz dluuzszy czas wiec dziekuje za w pewnym sensie pomoc i inspiracje w kucharzeniu!:)
OdpowiedzUsuńKasia :)
Możesz dodać rodzynki i domieszać białej czekolady. Cukier jest rzeczą względną, ja i tak daję go mniej, bo nie lubię, gdy jest za słodko.
UsuńJeśli chodzi o kakao, to zawsze do wypieków daję zwykłe, gorzkie, jak najciemniejsze. Te wszystkie "puchatki i nesquiki" się do pieczenia nie bardzo nadają.
Ja dodaję zwykłą czekoladę, nie smakową, choć wydaje mi się, że nawet jeśli będzie smakowa to taka ilość nie będzie miała wielkiego wpływu na smak muffinów.
Jestem tutaj pierwszy raz. Swietne przepisy! Jednak kiedy zajzalam do zakladki "ciasta, desery" widze ogromne podobienstwo do przepisów jak mozna znalesc na www.mojewypieki.pl korzystasz z nich również?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Basia
Nie miałam jeszcze okazji niczego z wspomnianego przez Ciebie bloga upiec. Zaznaczam skąd są przepisy, które wstawiam na bloga, więc podobieństwo jest przypadkowe.
Usuńja do moich czekoladowo-czekoladowych dodaje mleko sojowe czekoladowe jeszcze i banany :D
OdpowiedzUsuńNikt nie broni. Sposobów na muffiny jest bardzo dużo :-)
UsuńWitam bardzo często korzystam z Twoich przepisów i za każdym razem wszystko udaje się w 100% i oczywiście wszystkim smakuje :) dziś mój synek chciał robić ciasteczka. wybór padł na muffiny. do tej pory korzystałam z gotowych mieszanek na te ciasteczka, ale dziś postanowiłam wytestować Twoje :) zrobiliśmy porcyjkę no i tak po godzinie zniknęły wszystkie :) podsumowując: NIGDY już nie kupię gotowej mieszanki !!! te Twoje są po prostu cudownie pyszne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo serdecznie :)
małaMi
Dziękuję za miłe słowa. Bardzo się cieszę, że przepisy się przydają i sprawdzają. I super, że zdecydowałaś się na rezygnację z gotowych mieszanek. Oczywiście raz na jakiś czas można, ale zdrowiej i zdecydowanie taniej jest zrobić je samemu od początku do końca.
UsuńPozdrawiam i zachęcam do dalszych eksperymentów :-)
Coś czuję że się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo podobno są bardzo smaczne :-) Tak mówią fani czekoladowych wypieków.
UsuńWitam, wykonałam dzisiaj pierwszy raz w życiu muffinki, wybór padł na czekoladowo - czekoladowe. Wyszły rozkosznie pyszne. Zastanawiam się nad kolejnym przepisem na ciastka, który wybrać :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakowały :-) A wybierać jest w czym, mam nadzieję, że będzie kolejny sukces.
UsuńZrobione, aczkolwiek inne niż mówi przepis, wykorzystałam co miałam w domu, zamiast mleka to kakao - bo zostało od śniadania a nikt już nie chciał i było tego akurat 200ml, cukru dałam 65g bo tyle tylko miałam i dobrze bo wyszło dość słodkie i tak, zamiast trufli dodałam batoniki te Kinder czekolada 3sztuki i ok 80g mlecznej czekolady bo też tylko taką i tyle miałam, pominęłam sode bo nie lubię, ogólnie wyszły pyszne, wilgotne muffinki :) zdjęcie wyślę później na maila :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, wymyśliłaś Kasiu zupełnie nowe muffiny. I to jest cudne :-) O to chodzi, aby korzystać z tego, co pod ręką i co lubimy.
UsuńMoże być biały cukier?
OdpowiedzUsuńCo ewentualnie można by było dodać zamiast truffli?
OdpowiedzUsuńInne czekoladowe cukierki.
UsuńWczoraj upieklam muffiny czekoladowo-czekoladowe, wieczorem tego samego dnia z 12 sztuk zostały 2.
OdpowiedzUsuńSyn podsumował mnie tak: twoje muffiny i jagodzianki są pierwsza klasa :-)
Własciwie to Pani zasługa, w obu przypadkach korzystałam z Pani przepisów, dziekuję podwójnie :-)
W takim razie cieszę się bardzo, że przepisy się przydały, a wypieki odniosły sukces i sprawiły przyjemność domownikom :-)
UsuńDziękuję za komentarz i podzielenie się wrażeniami.
pyszne muffinki:) nie są suche :) wszystkim bardzo smakowały i link z bloga przesłałam znajomym :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, że przepis się przydał :-)
UsuńMuffinki przepyszne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały.
Usuń