Uwielbiam zupy – kremy, żadna to
tajemnica... w zimowe wieczory cudownie rozgrzewają, zapewniając
przy tym niezłą porcję witamin i błonnika. Są niskokaloryczne i
zdrowe.
Mam kilka swoich ulubionych, które
regularnie powtarzam, zdarzają się takie, które wypróbuję
i stwierdzam, że kolejnego razu nie będzie. Ten dzisiejszy krem
robię dosyć często, bo należy do grona tych ulubionych przeze
mnie.
Krem robi się szybko. Nie wydziwiam tu
zbytnio z przyprawami, żeby nie zabić właściwego smaku warzyw...
sól, pieprz, odrobina cukru. No i najsmaczniejszy wychodzi na
domowym bulionie, ale jeśli takowego nie mamy to wystarczy zwykła
woda. Zimą używam głównie mrożonych warzyw, latem sięgam
po świeże.
Składniki na 4 porcje
5 szklanek bulionu
200 g brukselki
200 g brokułów
150 g zielonego groszku
2 średnie ziemniaki
1 mała marchewka
sól, biały pieprz
1 łyżeczka cukru
Do garnka wlać bulion, zagotować.
Wrzucić obraną marchewkę i ziemniaki pokrojone na kawałki.
Przykryć i gotować 10 minut. Następnie dorzucić brukselkę i
groszek – gotować kolejne 10 minut bez przykrycia, dołożyć
brokuły i gotować 7 minut. Zdjąć z ognia, dodać szczyptę soli,
pieprzu i łyżeczkę cukru. Całość zmiksować blenderem (użyłam
blendera ręcznego Triblade HB724 firmy Kenwood) i gotowe.
Jak pięknie wyglądają te wszystkie warzywka w garnku, cudowne zdjęcie i z pewnością przepyszna zupka! Czy umieścisz przepis na ryż z jabłkami i fasolkę? Jestem ciekawa wszystkich Twoich dań:)) Ala
OdpowiedzUsuńZupa pyszna, prosta, ale smaczna. A ryż i fasolka oczywiście będą... powili przepisy się piszą :-)) Zdjęcia już są, muszę je tylko zgrać do komputera i pozmniejszać :-)
UsuńKolorek bajeczny! ;)
OdpowiedzUsuńLubię zielone zupy ;-) Groszkowy wychodzi jeszcze ładniejszy :-)
UsuńOsobiście za takimi zupami nie przepadam, ale w Twoim wykonaniu wygląda ślicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
JaGo, wiem, że nie każdy lubią takie zmiksowane zupy i nikogo nie zmuszam do ich próbowania :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
ależ ma energetyzujący kolor!
OdpowiedzUsuńTaki bardzo wiosenny :-)
Usuńoj brukselka to nie moje klimaty ale szukam przepisu na zupę cebulową i właśnie widzę, że nie masz ??? niewiarygodne Ty masz przecież wszystko :D
OdpowiedzUsuńPolly, Ty chyba żadnych zielonych zup nie lubisz... bo o ile się nie mylę to krem z groszku to też nie była Twoja bajka :-)
UsuńA cebulowej nie robiłam już dawno i pewnie dlatego nie ma jej na blogu... oj trzeba to nadrobić. Robię taką z grzankami z żółtym serem :-)
brukselki nie znoszę bardzo i nie jadam w ogóle a groszku z kolei nie lubię zbyt wiele i gotowanego więc jadam np w sałatkach tylko, tak samo mam z marchewką surową uwielbiam a gotowaną - fuj ;D zupkę poproszę bo mamy grzanki które musimy zjeść i właśnie by mi pasowały z cebulową więc poczekam aż ją zrobisz i opiszesz ;D nie spieszy się ;D
UsuńNo właśnie zauważyłam, że sporo osób nie lubi brukselki, a u mnie w rodzinie wszyscy ją jedzą. Ostatnio się śmiałam, bo mama opowiadała jak ugotowała zupę jarzynową i Młody stwierdził, że za mało brukselki i prawie całą wyjadł z zupy :-)
UsuńMoże na następny weekend zrobię cebulową - chyba sobie zacznę zapisywać te Wasze "życzenia", bo zaczynają mi uciekać :-))
Właśnie dziś taką jadłam, wchodzę na blog - a ona i u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńNo proszę, jakaś telepatia :-)
UsuńPięknie wygląda i na pewno jeszcze lepiej smakuje. Uwielbiam brokuły i coś czuję, że w któryś dzień nadchodzącego tygodnia będziemy się zajadać tą zupką :)
OdpowiedzUsuńStonko, smak jest bardziej brukselkowy niż brokułowy, więc jeśli mają dominować brokuły to daj ich więcej :-)
UsuńŚwietny kolor!
OdpowiedzUsuńTo zasługa gotowania bez przykrycia :-)
UsuńŚwietny pomysł na szybką zupkę :) wprawdzie my też nie przepadamy za brukselką, ale dorzucę najwyżej więcej brokułów i groszku i wyjdzie bardiej brokułowa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, więcej brokułów i groszku i smak brukselki nie będzie dominujący.
UsuńUwielbiam zupy kemy! Ten to stanowczo moje smaki:) Wesoły kolor, w sam raz na poprawę zimnego nastroju:)
OdpowiedzUsuńZielone zupy to zdecydowanie moje ulubione... bo ja lubię zielony kolor :-) Ma w sobie niesamowitą energię.
UsuńBardzo lubie takie zupki-krem, niestety u mnie w domu sa
OdpowiedzUsuńnie za czesto. Rodzinka woli tradycyjne zupki z drobno pokrojonymi warzywkami. Ale w tygodniu zrobie sobie specjalnie dla siebie,
moze ktos z domownikow sie skusi:) :)
Jak nie lubią to nie ma ich co katować. A siebie czasem warto trochę rozpieścić :-)
UsuńCudna, po prostu cudna, ale jak tak patrzę na zdjęcia, to im dłużej patrzę to dochodzę do wniosku, że chyba wolałabym ją zjeść przed zmiksowaniem. Chociaż... Faktycznie na drugie musisz mieć "kusicielka".
OdpowiedzUsuńTaka zupka z całymi warzywami też jest pyszna. Czasem gotuję takie warzywne "śmietniki" - więc zawsze możesz etap miksowania pominąć :-)
UsuńCo prawda "kusicielki" w dowodzie nie zapisano, ale w duszy tak mi gra :-)
O jaki ładny! I robimy bardzo podobny:)
OdpowiedzUsuńTych kombinacji warzywnych jest wiele, warto poszaleć :-) Widziałam Twój, faktycznie bardzo podobny, mój chyba bardziej brukselkowy :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Krem brokulowy - uwielbiam! Musze spróbować wersji z brukselką :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może Ci posmakuje :-)
UsuńZrobiłam zupkę i wyszła rewelacyjna, teraz tylko czekam, aż mąż wróci z pracy i ją zjemy... Chociaż nie wiem czy do tego czasu coś zostanie, bo kusi mnie ciągle i łyżką z gara wyjadam:)
OdpowiedzUsuńOdpuściłam sobie brukselkę, bo jej nie lubimy, ale dałam trochę więcej groszku i brokuła...
Kolor mojej ma bliżej do butelkowej zieleni (przez tą ilość brokuła), niż trawiastej:P
Nie wpadłabym na to, żeby ją posłodzić. Próbowałam przed słodzeniem i była pyszna, ale po posłodzeniu to istna REWELACJA:)
Pysznie wiosenna zupa o pięknym, wiosennym kolorze jest idealna na dzisiejszy wiosenny dzień:)
Hihihi... i co? Mąż się załapał, czy wyjadłaś do dna? Najważniejsze to wrzucić do zupy to co się lubi. Ja akurat brukselkę uwielbiam, więc mi ten smak pasuje :-)
UsuńJa już od dawna do zup jarzynowych dodaję odrobinę cukru, podobnie jak do gotowania kalafiora, brokułów, brukselki czy groszku na jarzynę - bardzo fajnie podkreśla smak :-)
Na szczęście przyszedł na tyle szybko, że coś jeszcze się dla niego ostało:)
UsuńU mnie w domu nigdy nie jedliśmy brukselki, jakoś jej smak nam nie pasuje. Moja starsza siostra jak chodziła do przedszkola i nie chciała zjeść brukselki, a pani zapytała dlaczego, to powiedziała, że religia jej zakazuje:D
A z tym cukrem to wypróbuję także na innych zupach, pewnie niedługo będzie zwykła jarzynówka, bo często ją jemy.
Hahaha, dobra ta Twoja siostra :-)
UsuńU nas w domu brukselkę jadło się zawsze, wszyscy w zasadzie ją lubimy. A z zupy jarzynowej zawsze wyjadana była jako pierwsza :-) Ale, żeby brukselka była smaczna musi być ugotowana w wodzie z solą i cukrem i koniecznie bez przykrycia :-)
Wypróbuj, sama się przekonasz, że dodatek słodyczy sprawdza się znakomicie (może być cukier albo miód)
Ja dzisiaj w ramach akcji opróżniania zamrażarki ;) zrobiłam zupę krem z fasolki szparagowej. Przejrzałam te, które są u Ciebie i wykorzystałam patent z marchewką, ziemniakiem i odrobiną cukru :) Zupa wyszła przepyszna, także polecam wypróbować, jeśli ktoś jeszcze takiej nie jadł.
OdpowiedzUsuńJa ze smakiem zjadłabym taką fasolową przed zmiksowaniem, tylko wiadomo że z większą ilością ziemniaków i pokrojonych w kostkę, ale że mój mąż nie przepada za takimi warzywnymi zupami, to musiałam pokombinować ;)
Cieszę się, że patent się sprawdził a pomysł przydał :-)
UsuńJa lubię i kremowe zupy i takie z kawałkami warzyw. I powiem Ci, że zaskoczyłaś mnie tym, że Twój mąż woli krem niż normalną jarzynową, bo przeważnie jest u panów odwrotnie :-)
zupka wymarzona dla mojej małej córeczki!smaczna i co ważne zdrowa katasia127
OdpowiedzUsuńWarto gotować warzywne zupy, bo nie tylko świetne rozgrzewają, ale są bombą witaminową.
Usuńsuper zupka i jaka zdrowa! Maz polubil ze wzgledu na brukselke, ja ze wzgledu na kolor. Szkoda tylko ze zadnych ziolek w niej nie ma... moze mieta? Koperek?:)
OdpowiedzUsuńKasiu, ziółka można sobie dodać wg uznania. Ja osobiście wolę bez, aby czuć smak warzyw :-) Nie do końca jestem przekonana do mięty w tej zupie, ale zawsze można spróbować :-)
UsuńUwielbiam Twoje przepisy Margarytko! Jeśli nie wiem co na obiad to zawsze u Ciebie znajdę coś interesującego, a w konsekwencji cała rodzina jest zadowolona. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńAgnieszko, w takim razie bardzo mi miło, że przepisy się przydają, a blog jest dla Ciebie inspiracją :-)
UsuńMargarytko Twoj blog mnie uzaleznił. Zawsze jak nie wiem co ugotowac to odwiedzam Twoj blog. Wiem, ze przepismy sa smaczne i sprawdzone. Nigdy sie nie zawiodłam! Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńFajnie, że przepisy się przydają i sprawdzają, a efekty końcowe smakują :-) O to przecież chodzi, aby nie trudzić się na darmo :-)
UsuńPozdrawiam.