Lubicie kiełki? Ja bardzo... ale cena
5,5 zł za małe pudełeczko to rozbój w biały dzień. Kiedyś
nawet myślałam o kupieniu kiełkownicy, ale jakoś nie wyszło...
do domowej produkcji kiełków używałam zwykłego słoika
przykrytego gazą.
Do czasu, aż portal Uroda i Zdrowie
zaproponował mi przetestowanie woreczka lnianego do uprawy kiełków.
Trochę sceptycznie do tego podchodziłam, ale w sumie dlaczego
miałam nie spróbować i nie przekonać się na własnej
skórze jak to działa. Poprzez wspomniany portal, od producenta kiełki.net otrzymałam lniany woreczek i zestaw różnych
nasion na kiełki. Próbę rozpoczęłam od mieszanki łagodnej
firmy W.Legutko(nasiona fasoli Mung, lucerny, kapusty czerwonej,
rzodkiewki i soczewicy) i choć wolę ostrzejsze smaki to te kiełki
okazały się bardzo smaczne – delikatne, ale wyraźne w smaku,
może dzięki tej różnorodności. Teraz robię kiełki rzodkiewki – czyli moje ulubione, ostre, drobne i przepyszne.
Ale, ale... miałam Wam napisać jak to
się robi w woreczku lnianym przeznaczonym do kiełkowania.
Nasiona do kiełkowania należy
namoczyć na 8 – 10 godzin w słoiku wypełnionym czystą,
przefiltrowaną wodą, a woreczek trzeba dobrze wymoczyć w ciepłej
wodzie tuż przed wsypaniem do niego namoczonych wcześniej i
odcedzonych nasion. Potem wystarczy tylko zamknąć woreczek,
pociągając za sznureczek do ściągania. Tak zabezpieczony woreczek
trzeba zanurzyć na 30 sekund w letniej wodzie, a następnie
powiesić, aby woda odciekła – ja powiesiłam na kuchennym kranie,
ale można też położyć na suszarce do naczyń.
Woreczek trzeba trzymać w letnim, lub
ciepłym miejscu, ale z daleka od suchego powietrza i przeciągów,
które mogą woreczek wysuszyć. Woreczek powinien pozostawać
wilgotny między kolejnymi płukaniami. Woreczek z kiełkami należy
płukać dwa razy dziennie (a jak jest bardzo gorąco to nawet trzy
razy) – co 12 godzin, przez zanurzenie go w czystej, letniej wodzie
na 30 – 60 sekund - można woreczkiem potrząsnąć, aby nasiona
luźno sobie kiełkowały. Dokładne płukanie zapobiega powstawaniu
pleśni i grzybów i dlatego trzeba to robić często.
Po płukaniu nasion woreczek powinien
ocieknąć. I już po kilku dniach mamy pyszne kiełki.
Czyszczenie woreczka jest bardzo
proste, wystarczy obrócić go na drugą stronę, spłukać
mocnym strumieniem ciepłej wody i gotowe. Do czyszczenia woreczka
nie można używać żadnych detergentów – tylko czysta,
gorąca woda.
Woreczek jest wykonany ze 100%
naturalnego, lnianego, niebarwionego materiału, szyty jest na
maszynie przy użyciu lnianych nici. Sznurek do ściągania jest
wykonany z niechlorowanej rafii.
Woreczka nie powinno się używać, gdy
jest suchy, bowiem lniane włókna kruszą się, gdy są
wyschnięte.
Zrobiłam eksperyment i tę samą
porcję kiełków przygotowałam w woreczku i moją starą
metodą - w słoiku. Kiełki w słoiku robiły się o dobę dłużej,
poza tym, choć tak samo często płukane miały trochę inny zapach
niż te z woreczka. Tak więc woreczek sprawdził się znakomicie.
Kiełkowanie w woreczku bardzo mi się spodobało, więc słoik
poszedł w odstawkę. A ja mogę cieszyć się świeżymi kiełkami
co kilka dni.
Dotychczas jadałam głównie
kiełki rzodkiewki, brokułów i lucerny, czyli te, które
stosunkowo łatwo kupić. Postanowiłam spróbować też
innych. Zobaczymy, co jeszcze wpasuje się w mój smak.
Nie omieszkam o tym napisać :-)
Widzę, że woreczek wzbudził zainteresowanie. Otóż można go kupić tu: http://kiełki.net/ i przy okazji wybrać sobie kiełki do wypróbowania. Woreczek kosztuje 25 zł. Ceny nasion na kiełki są różne.
Widzę, że woreczek wzbudził zainteresowanie. Otóż można go kupić tu: http://kiełki.net/ i przy okazji wybrać sobie kiełki do wypróbowania. Woreczek kosztuje 25 zł. Ceny nasion na kiełki są różne.
Ja tez lubie kiełki :) Ale właśnie są trochę za drogie, więc rzadko je kupuję. Nie wpadłam na uprawę u siebie :) A nasiona kupuje się w spożywczych sklepach?Bo nigdy mi się w oczy nie rzuciło..
OdpowiedzUsuńMargolka, ja kupowałam dotychczas w sklepie z nasionami. W spożywczych nigdzie nie spotkałam. Ale można sobie zamówić w tym sklepie, do którego jest link w tekście. Mają dobrej jakości nasiona - przynajmniej te, które wypróbowałam.
UsuńDziękuję :)
UsuńNie ma za co :-)
UsuńFajne! Znałam tylko metodę w słoiku i w urządzeniu do kiełków. Oj chodzą za mną ostatnio kiełki. Nie ma to jak samodzielnie wyhodowane!
OdpowiedzUsuńSamodzielna hodowla wymaga trochę czasu i systematyczności, ale przynajmniej wiemy jaki mamy produkt :-)
UsuńA woreczek zabiera niewiele miejsca i bardzo fajnie się sprawuje.
Mi kielki osobiscie smakuja.Nie kupuje ich czesto, bo jadam sama i tak jakos szkoda mi kasy na takie samodzielne rarytasy:)
OdpowiedzUsuńAle...jadam kielki tylko w postaci kanapkowej.Jakos do tej pory nie mialam natchnienia na inna kombinacje, wiec moze podsuniesz jakis pomysl?
Dlatego ze względu na cenę robię je sama. Ja dla odmiany jadam je w surówkach, albo sałatkach - np. sałata lodowa, jajko na twardo, szynka konserwowa, kiełki, lekki dresing. Lubię też do pasty jajecznej i do twarogu.
UsuńZimową porą kiełki to cenne bogactwo witamin, swego czasu także hodowałam kiełki w słoiku,dodawałam do czego się dało;-) ale teraz mi się zapomniało:( więc fajnie, że o nich przypomniałaś. Taki woreczek to fajna rzecz, czy można go nabyć w sklepie do którego podałasś link?
OdpowiedzUsuńAgata, dokładnie tak. To bomba witaminowa i warto je sobie co jakiś czas zapodać :-) Cieszę się, że Ci przypomniałam. A woreczek można oczywiście kupić w tym sklepie. Co ciekawe - szyje je starsza pani, dla której jest to pomoc na jesień życia.
UsuńUwielbiamy kiełki, często daję do sałatek, najbardziej lubię kiełki brokuła. Dobry pomysł z samodzielnym chodowaniem, może też się skuszę, bo jednak witaminek w tym dużo :)
OdpowiedzUsuńNoo i garnuszki pzrzyszły :) dzisiaj pierwszy obiadek w nich zrobiony i...jestem zachwycona póki co :D patelnia ta głęboka bajka, myślałam że będzie mniejsza a tu pozytywne zaskoczenie, jest idealna na drugo daniowe produkty :) garnek w sumie mógłby być większy, niby pisze że 3l ale wchodzi do niego coś ponad 2,5l, a patelenka też super jest :) Jak tylko nazbieram kasę to mam zamiar kolejne produkty kupić :) następna będzie patelnia normalna o średnicy 24cm :)
Majemi, ja jestem fanką rzodkiewki, ale brokuł też może być :-) Skuś się, bo zimową porą to ogromna pomoc w dostarczaniu witamin organizmowi.
UsuńCieszę się, że garnki Delimano Ci się podobają i pomyślnie przeszły pierwszy test :-) Ja lubię w nich gotować i też będę powoli uzupełniać swój zestaw :-)
A wyobraź sobie ostatnio brałam udział w konkursie w którym możnabyło wygrać tefal ingenio i nie wygrałam , na początku byłam załamana, ale teraz cieszę się że nie wygrałam, bo gdybym wygrała to nie kupiłabym tych delimano, a już wiem że był to strzał w dziesiątkę :)
UsuńOstatnio znalazłam, że w listopadzie na grouponie był kupon na ten wielki zestaw i kosztował 450zł...szkoda że wcześniej tego nie trafiłam bo napewno bym to kupiła, bo zapłaciłam za ten mały 399zł...mogliby teraz zrobić kupon na te patelnie 24 i 28 :)
A powiedz mi jeszcze odnośnie tych kiełków ile dajesz z każdego rodzaju nasion do woreczka, całą torebeczkę ?
Znalazłam ten woreczek za 30zł na allegro, w sumie jeśli by się to robiło regularnie to cena napewno się zwróci...tylko czy ja będę w tym wytrwała ;) bo mi czasem zwykłe kwiatki więdną...;)
No widzisz, nie ma tego złego :-) Faktycznie w listopadzie była promocja i nawet Ala wtedy skorzystała i kupiła sobie ten duży zestaw. Była też promocja na zestaw, który teraz kupiłaś... a na patelnie i ja czekam - kupiłabym i sobie i mamie :-)
UsuńA jeśli chodzi o kiełki to wsypałam do woreczka pół torebki - akurat miałam gotową mieszankę. Wyszło ich sporo, ale szybko zjadłam, bo bardzo lubię. W sklepie, o którym wspomniałam w poście ten woreczek kosztuje 25 zł.
Ja uwielbiam kiełki fasoli mung (polecam, są wyjątkowo soczyste), słonecznika (smakują jak słonecznik:)) i rzodkiewki. Miałam kiełkownicę, ale jakoś mi kiełki nie wychodziły. Dbałam o nie, a one jakby pleśniały, no takie kosmate były, a te kupione w sklepie nigdy. Muszę sobie sprawić taki woreczek, ale jeszcze nigdzie nie widziłam, może w sklepach ze zdrową żywnością się rozejrzę...
OdpowiedzUsuńNo proszę, ile fanek kiełków :) Dobrze wiedzieć - kiełki fasoli miałam w mieszance i faktycznie są smaczne, słonecznika nie próbowałam - koniecznie muszę nadrobić, a rzodkiewka to wiadomo - pyszna.
UsuńNie wiem, czy w sklepach ze zdrową żywnością są, ale można je kupić w sklepie, do którego link jest w poście :-)
Powinnaś poczytać trochę o różnych gatunkach roślinek na kiełki gdyż część z nich ma NATURALNY meszek na korzonkach, który wygląda jak pleść ale NIĄ NIE JEST :) To normalne bardzo drobne włoski, którymi korzenie pobierają tlen i składniki odżywcze. Wielu ludzi sie na to "nabiera" i wyrzuca pyszne i zdrowe kiełki...
UsuńNasiona Brokuła tak mają, gdy im brakuje wody, wypuszczają dodatkowe mikro włoski (włośniki), którymi "łapią" wodę z powietrza. Taka roślinna zaawansowana technologia ;)
Usuń"Na glebach suchych dochodzi do zahamowania wzrostu korzenia przy jednoczesnej kompensacji powierzchni pobierania poprzez zwiększenie liczby włośników" *
*za wiki
Znalazłam już ten woreczek na Allegro. 41zł z przesyłką, trochę dużo...
OdpowiedzUsuńJa znalazłam za 31,49 na Allegro z przesyłką.
UsuńWe wspomnianym przeze mnie sklepie można je kupić :-) I do tego jakieś nasionka na kiełki. Jeśli się korzysta z paczkomatu to przesyłka kosztuje 6,50.
UsuńHEJ :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :) można tu znaleść dużo, korzystam z niego i gratuluje inwencji twórczej.
Zapraszam serdecznie fanów serialu na pmilosc21.blogspot.com
Dziękuję :-)
UsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuńkurczak nawet już hodujesz kiełki ??? nie do wiary ;D
OdpowiedzUsuńHoduje je od dawna, ale robiłam to w słoiku :)
UsuńUwielbiam kiełki ale jakoś idea woreczka do mnie nie przemawia... Jakoś tak mało higieniczny moim zdaniem. Mam kiełkownicę i uwielbiam ją, można zrobić na raz kilka różnych rodzai, które nie trzeba ze sobą mieszać :)
OdpowiedzUsuńMasz prawo do własnego zdania :-) Ale woreczki są specjalnie do tego przystosowane, są w pełni naturalne, więc ja takich obaw nie mam - przetestowałam i stwierdzam, że jak najbardziej są higieniczne :-) Nad kiełkownicą myślałam, ale już nie mam gdzie upychać tych sprzętów, choć przemawia do mnie fakt, że można zrobić kilka rodzajów na raz bez mieszania :-))
UsuńWłaśnie za to ją kocham :D
UsuńNa górze rzeżucha, kiełki rzodkiewki do kanapek a pod spodem np. soja do zupy. Bardzo wygodne, choć przyznaję Ci rację, że trochę miejsca zajmuje. Zwłaszcza, że moja jest okrągła, i "nieekonomicznie" siedzi w szafce ;)
Ale wiesz Margarytko, tylko jednych kiełków nie lubię - kukurydzy. Jest dla mnie koszmarnie słodka, aż za słodka :(
Świetna sprawa z tymi poziomami, bardzo mi się to podoba. A powiedz mi, czy też musisz płukać kiełki?
UsuńKukurydzy nie próbowałam, ale pewnie sięgnę po nią, żeby się przekonać, czy mi podejdzie.
Nic nie trzeba płukać, wlewasz odpowiednią ilość wody na najwyższy poziom, a dzięki baaardzo skomplikowanemu mechanizmowi (dziurka w podłożu z takim jakby wentylkiem) ona sobie spokojnie dalej płynie w dół i wszystkie kiełki obmywa. Ty musisz tylko potem wylać ją z najniższego poziomu. Nie wiem jak to działa ale kiełki są, nie pleśnieją i mogą kilka dni same stać bez chowania do lodówki. ot, otwierasz urządzenie i wcinasz :)
UsuńKurczaki, to zdecydowanie coś dla mnie, bo w woreczku czy słoiku jednak trzeba płukać regularnie. Może jednak pomyślę... choć przeraża mnie rozmiar, bo już nie mam gdzie tych sprzętów wciskać.
UsuńJest naprawdę fajna i bardzo ułatwia hodowlę kiełków. Próbowałam znaleźć w necie podobną do mojej i znalazłam tutaj http://ekozakupy24.pl/produkt/501/kielkownica---naczynie-do-kielkowania tylko moja ma chyba troszeczkę niższe poziomy i jest szersza ale nie sądzę, żeby miało to jakieś większe znaczenie.
UsuńWiesz Margarytko, akurat na nią to ja miejsca nie żałuję, uwielbiam kiełki i fajnie jest tak wziąć sobie na śniadanie świeżutką porcję witamin :)
Ale kusisz :-) Mam wielką ochotę na to urządzenie, tylko moja kuchnia zamienia się w graciarnię :-) W dużej kuchni to jakoś inaczej się rozkłada, a w małej natłok sprzętów sprawia, że wygląda jakby był bałagan :-) Mikrofala, ekspres, czajnik, parowar, misa z owocami i cały blat zajęty :-) Szafki na górze też zastawione...
UsuńDlatego ja swoją mikrofalówkę wykopsnęłam do rodziców :D I tak jej nie używamy nic a nic a kuchnię - Margarytko, ja to mam małą. Naprawdę. Dosłownie dwa blaty a jeszcze nie dorobiliśmy się stołu...
UsuńMy używamy mikrofali, bo mam taką "wypasioną" z funkcją Crips - można piec ciasta, pizze, robić zapiekanki itp. To dużo szybciej niż rozgrzanie piekarnika w zwykłej kuchence.
UsuńA mikrofala jest wielka, bo zajmuje cała szafkę 60-tkę.
O stole w kuchni mogę co najwyżej pomarzyć :-) Dwa blaty i to wszystko :-) Na szczęście mamy stół w pokoju, więc jemy jak ludzie :-))
Stołu zazdroszczę :D
UsuńU nas w domu zawsze był stół i jakoś nie wyobrażam sobie inaczej :-) Mój jest nieduży, okrągły, ale z możliwością rozciągnięcia i 8 osób spokojnie się przy nim mieści :-)
UsuńJa raz spróbowałam w słoiku zrobić kiełki, ale się źle za to zabrałam i mi skisły. Ale w woreczku to super pomysł. A czy on jest jakiś specjalny czy mogłabym sobie z takiego materiału go sama uszyć?
OdpowiedzUsuńIlona
Ilona, ja robiłam w słoiku, nigdy mi nie skisły, ale może faktycznie coś zrobiłaś nie tak.
UsuńWiesz co, ja myślę, że mogłabyś sobie uszyć, ale musiałabyś dostać naturalny len - nie bielony, a przyznaję, że lata całe takiego w sklepach z materiałami nie spotkałam.
Wow! Margarytko, ale cudne kiełki wyhodowałaś! Podziwiam. Ja używam regularnie kiełków mung albo sojowych, często gotuję azjatyckie dania i zupy. Trochę boję się własnej hodowli... A na hodowanie w słoiku też dostałabym od Ciebie instrukcję? Kurczę, ja mam w domu bardzo suche powietrze... :(
OdpowiedzUsuńNo ba... Kasiu, ja zdolna jestem niesłychanie... hihihi.
UsuńHodowanie w słoiku odbywa się dokładnie tak samo jak w woreczku - też trzeba zalać na 12 godzin (zalewam wodą mineralną), potem wypłukać, do słoika, nakryć gazą i ściągnąć gumką recepturką. Płukać 2 - 3 razy na dobę (na drobnym sicie). Najlepsze słoiki to te litrowe, takie pod gumkę - bo są dosyć szerokie.
Jak masz suche powietrze to wystarczy płukać 3 razy w ciągu doby i będzie ok.
Wielkie dzięki! ;) Zaraz się zabieram za hodowanie! :)Efekty będą na blogu. :*
UsuńA jakie masz kiełki? Czekam na efekty.
UsuńWow, niesamowite!!! Dziekuje za domowy sposob na kielki, zaoszczedzilas nam kilka $$ :-) Trzeba koniecznie wuprobowac!!!
OdpowiedzUsuńNie ma za co :-) To bardzo prosta hodowla.
UsuńAle smakowicie wyglądają mniam.Szczerze Wam się przyznam,że nigdy nie jadłam kiełków,choć uwielbiam warzywka.Skuszę się chyba na produkcję,ale niestety nie mam takiego woreczka:(Cieknie mi ślinka na te Twoje kiełki....
OdpowiedzUsuńSylwia, to koniecznie spróbuj. Ja pierwszy raz jadłam je jakieś 7 lat temu i od tego czasu dosyć często kupowałam a potem hodowałam sama.
UsuńWoreczek można kupić, albo wykorzystać słoik - instrukcja w komentarzu wyżej (odpowiadałam Kasi)
Podziwiam efekt twojej pracy. Hodowałam kiedyś kiełki metodą mocno chałupniczą, ale jak sie okazało że nikt oprócz mnie tego jeść nie chce, to dałam sobie spokój. Jak mnie najdzie smak na chrupanie kiełków bądź na zrobienie sałatki to kupuję gotowe, a żeby nie mieć nadmiaru wolnego czasu założyłam sobie ogródek ziołowy na kuchennym parapecie.
OdpowiedzUsuńNadia, ja też jem je w zasadzie sama, robię przeważnie nieduże porcje, ale tak co 2 - 3 dni, czasem z dłuższą przerwą, bo w końcu nie samymi kiełkami człowiek żyje.
UsuńJa ziółka też hoduję, ale niestety nie mam w kuchni parapetu i wykorzystuję latem balkon, a zimą parapet w pokoju.
Kiełki są zdrowe i pyszne. Ale chyba wygodniej jest uprawiać je w kiełkownicy niż w woreczku? No poza małymi wyjątkami.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że tak fajnie wykiełkowały te nasiona. Gratuluję.
Pozdrawiam
kielki-sklep.pl
P.S.
Może spróbujesz nasion z naszego sklepu?
Pewnie, że wygodniej, ale jak już wyżej napisałam, mam miniaturową kuchnię i na wszystkie sprzęty niestety miejsca nie ma, więc radzę sobie jak mogę :-)
UsuńDbałam o nie, więc wyszły pięknie... kiełkownica o tyle wygodniejsza, że nie trzeba ciągle płukać.
Zajrzę do sklepu... ale nie obiecuję, że zrobię zakupy, bo zapas mam na jakiś czas :-)
Zaczęłam hodowlę kiełków, już pare porcji mamy za sobą,ostatnio była sałatka z paluszkami krabowymi i oczywiście z kiełkami:) dodaję je do czego się da, zobaczymy jak długo, hehehe. Zastanawiam się nad kupnem kiełkownicy, nie jest to zbyt duży koszt, ale jaka wygoda, jeśli faktycznie się to sprawdza w praktyce, że nie trzeba płukać tylko wlewa się wodę i sama się rozprowadza i nie pleśnieją!, to myslę, że warto kupić(bo ja leniwa jestem). Zastanowię się jeszcze i rozejrzę ile kosztuje w sklepie:)
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, kiełki są zdrowe :-)
UsuńJa dwa tygodnie temu kupiłam sobie i mamie kiełkownice. Właśnie po raz drugi robię w niej kiełki. Faktycznie bardzo to wygodne, bo wlewa się wodę, jak przeleci do dolnego pojemnika to się ją wylewa. Bez płukania i nie pleśnieją :-)
Kupiłam na Allegro, po 20 zł za sztukę.
A jednak kupiłaś, ja też szukałam na Allegro i znalazłam coś takiego(cena z przesyłką 30,50): http://allegro.pl/kielkownica-kielki-rz-gratis-poczta-kurier-paczko-i2119855072.html
OdpowiedzUsuńCeny są przeróżne, wszystkie podobne,nie wiadomo czym się kierować?
A Ty Margarytko jaką wybrałaś, Tobie mogę zaufać w dokonaniu wyboru:)
Agata, kupiłam dokładnie taką samą - z trzema szalkami. Tylko chyba u innego sprzedawcy. Chyba za całkiem podobną cenę :-) Dokupiłam jeszcze kiełki rzodkiewki, brokuła i słonecznika.
UsuńKupiłam, wczoraj przyszła i już ziarno zasiane, hihihi, dokupiłam kapustę i buraka ćwikłowego, dostałam fasolę mung, która mi nie smakuje, może znajdę kogoś kto lubi;)
UsuńPowiedz mi Margarytko jak często podlewasz kiełki raz dziennie niezależnie jakie to kiełki, czy jedne raz inne co drugi dzień, pytam Ciebie, bo ty już masz to opanowane:)
Agata, ja podlewałam codziennie. Teraz chwila przerwy, bo nakiełkowałam tyle, że muszę zjeść te co mam w lodówce :-)
UsuńJutro nastawię następne - tym razem zrobię kozieradkę, słonecznik i rzodkiewkę.
Dzięki za odpowiedź, ciekawa jestem jak smakuje kozieradka? Jak wyhodujesz to napisz jaki ma smak:)
UsuńJadłam ją w mieszance, ale trudno określić wtedy smak. Jak wyhoduję to dam znać :-)
Usuń