Kolejne produkty, które miałam
okazję przetestować w ramach współpracy z portalem "Uroda i Zdrowie" to Makarony Czanieckie. Znam je i lubię od
dawna, więc dobra jakość tych produktów nie była dla mnie
zaskoczeniem.
Od dawna sięgam po łazanki tej firmy
i uważam, że są najsmaczniejsze, bo przypominają domowe,
samodzielnie przygotowane łazanki. I z czystym sumieniem je mogę
polecić.
Bardzo lubię też makaron w kształcie
ziarenek ryżu – do mojej sałatki makaronowej z ogórkiem jest
doskonały.
Nowością był dla mnie drobny makaron
w kształcie literek, którego użyłam do przygotowania zupy
pomidorowej z makaronem – nie rozmiękł, co dla mnie ma duże
znaczenie, bo nie lubię rozciapanego makaronu.
Dostałam do wypróbowania
również danie gotowe dla dwojga, które jest nowością
na rynku – jeszcze w sklepach tych zestawów nie widziałam.
Są trzy wersje makaronu do tego dania: świderki, penne i nitka
walcowana. Danie dla dwojga to paczka makaronu 300 g i dwa słoiczki
sosu mięsno – pomidorowego (po 190g każdy). Wypróbowałam
i cóż mogę powiedzieć? Ilość makaronu spora – dla mnie
na 3 - 4 porcje, ale dla głodnego studenta z całą pewnością na 2
razy. Do tego dwa słoiczki sosu po 190 g. Fajnie, że słoiczki są
osobne, bo takie danie z powodzeniem może wykorzystać jedna osoba
na dwa posiłki.
Sam sos jest przygotowany z siekanego
mięsa wieprzowego i wołowego, cebuli, pomidorów i przypraw,
zawiera glutaminian i jakiś konserwant. Jest smaczny ale dosyć
delikatnie przyprawiony, więc ja musiałam go dosmaczyć, bo dla
mnie jest mało wyrazisty. Odrobina pieprzu, trochę suszonych ziół
dopełniło całości i miałam szybki, całkiem smaczny obiad. I co
ciekawe – cały słoiczek sosu ma 165 kcal, więc jak na gotowca
całkiem niedużo. Oczywiście w połączeniu z makaronem nie stanowi
dania dietetycznego, ale też nikt tego nie obiecuje.
Ja wykorzystałam ten makaron i sos,
gdy wróciłam do domu po całym dniu pracy i zwyczajnie
chciałam zjeść coś ciepłego, a nie miałam niczego ugotowanego.
Wystarczyło ugotować makaron, podgrzać i doprawić sos... i ciepły
posiłek gotowy. Oczywiście mając wszystkie składniki pod ręką
można w pół godziny przygotować sos samodzielnie, bez
żadnych konserwantów i wypełniaczy... ale przecież taki
zestaw jest rozwiązaniem w sytuacjach awaryjnych – gdy nie ma
czasu na zakupy i gotowanie, albo zwyczajnie ma się „lenia”, a
chce się zjeść coś gorącego.
Nie twierdzę, że będę kupowała
takie gotowce, ale uważam, że są znacznie lepszym rozwiązaniem
niż np. fastfood.
Część makaronów produkowanych
przez Makarony Czanieckie jest przygotowana z semoliny, część z
kaszy pszennej makaronowej, a część jest mieszana. Spora
różnorodność sprawia, że zawsze można wybrać coś dla
siebie i wprowadzić trochę różnorodności do menu.
Mnie zachęcać do tych makaronów
nie trzeba, bo znam je od dawna i szczerze polecam.
Pewnie przepisów z użyciem Makaronów Czanieckich jeszcze trochę się u mnie pojawi :-) Niebawem ulubiona przeze mnie carbonara z wykorzystaniem gniazdek z semoliny :-)
Bardzo przydatny wpis, tylko u mnie oczywiście nie ma tych makaronów:) Ala
OdpowiedzUsuńAlu, normalnie zdziwiona jestem, bo w moim osiedlowym sklepie kupuję je bez problemu :-)
UsuńNaprawdę nie ma? U mnie też są w każdym sklepie...
UsuńUżywam tego makaronu do rosołu..
OdpowiedzUsuńJa też, wszak dobry rosół musi mieć dobry makaron :-)
Usuńszkoda tylko, że nie mają w swojej ofercie makaronu razowego, albo orkiszowego.
OdpowiedzUsuńo tak! :D racja! :D
UsuńZ tego co zauważyłam są chyba 4 rodzaje makaronu pełnoziarnistego... ale mam nadzieję, że firma będzie wchodziła na rynek z nowymi rodzajami makaronów.
UsuńPamiętam czasy, jak w sklepie był tylko jeden ich makaron, taka płaska niteczka do rosołu :) to jest hit :)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam od makaronu w kształcie ziarenek ryżu... a potem już poszło :-)
Usuńto właśnie dowiedziałam się, ze są inne, bo jak dla mnie, to tylko nitka do niedzielnego rosołu :D Pozdrawiam :)
UsuńTe makarony są naprawdę dobre i dobrze że są, bo znacznie ułatwiają gotowanie a z tego co widzę na sklepowych półkach to oferta firmy wciąż się rozszerza. Ale bardziej mnie interesują Margarytko łazanki które zaprezentowałaś, wyglądają baaaardzo smacznie i próbuję dociec czy są z białej czy kiszonej kapusty? Może podzielisz się przepisem? Pozdrawiam gorąco w ten mroźny poranek. Nadia.
OdpowiedzUsuńNadiu, przepis na łazanki jest dosłownie post niżej :-) Jak klikniesz na wyróżnione słowo "łazanki" to przeniesiesz się do postu o nich :-)
UsuńSą z kiszoną kapustą :-)
Ja zawsze z Polski przywoze sobie kilka paczek makaronu czarneckiego:)Iwona
OdpowiedzUsuńNo proszę, nawet w Anglii makaron czaniecki rządzi :-)
UsuńI ja uwielbiam Czaniecki. U nas głównie dostępny jest w postaci nitek, ale powoli pojawiają się w sklepach inne. Są naprawdę smaczne, przypominają smakiem wyrób domowy. Też szczerze polecam!
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że firma z czasem się rozwinie i będą również inne odmiany - ja czekam na płaty do lasagne i na grube rurki :-)
Usuńu mnie w sklepach niestety ich nie ma, ale udało mi się wygrać kosz tych makaronów w konkursie i po kolei też ich próbuję - bardzo mi smakują, spory asortyment i wygodne opakowania różnej wielkości. Mam nadzieję, że wkrótce będą w powszechnej sprzedaży
OdpowiedzUsuńIza, nie żartuj? To w takim moim osiedlowym sklepie jest całkiem duży wybór tych makaronów, a w stolicy braki? Wydawało mi się, że one są dostępne w wielu sklepach.
UsuńO, szczęściara z Ciebie, ale cieszę się, że podzielasz moje zdanie co do jakości i smaku tych makaronów.
Pierwszy raz widzę makaron tej firmy.W Gdańsku niespotykany.
OdpowiedzUsuńO, to kolejne zaskoczenie.
UsuńJa też bardzo lubię te makarony, choć faktycznie i u mnie dużego wyboru nie ma:( Ale kupowałam ryżowy, literki i do rosołu. Są doskonałe, a ten ostatni jest po prostu najlepszy ze wszystkich jakie do tej pory kupowałam.
OdpowiedzUsuńP.S I chyba zaczynam żałować, że nie zgodziłam się na współpracę z portalem...:(
Asiu, ja wczoraj byłam w dwóch sklepach i z ciekawości się poprzyglądałam i w jednym były prawie wszystkie rodzaje, a w drugim znaczna większość. Nie wiem, może mamy szczęście, a sklepy biorą to co dobre i co schodzi.
UsuńPs. Zawsze możesz się jeszcze zgodzić :-)
Eeee... teraz to tak głupio trochę:)
UsuńAsiu, głupio to się schlać i spać pod mostem... a w tym przypadku zawsze można zmienić zdanie. W końcu kto Cię tam zna :-))
Usuńkochana powiedz mi gdzie mogę go kupić? bo pierwszy raz taki widzę. szczególnie podobaj mi się te w kształcie literek
OdpowiedzUsuńHmmm... u mnie jest prawie w każdym sklepie, w których robię zakupy, ale z tego, co widziałam można chyba skorzystać ze sklepu na stronie Makarony Czanieckie - link na samym początku tego postu.
UsuńW naszym domu do rosołu je się tylko nitki z tej formy ...są najlepsze:) ...a musze jeszcze zakupić łazanki, bo bardzo mi sie ich chce, a nie chce mi się makaronu gnieść:)
OdpowiedzUsuńJolu, łazanki polecam, bo są znakomite. Wczoraj byłam z koleżanką na zakupach i też jej poleciłam - była pod wrażeniem, że są tak dobre jak jej domowe.
Usuńa co do ich kupna to najlepsze jest to, ze w wielkim Kauflandzie czy Tesco ich u nas nie ma, a w moim sklepiku na wsi są:)
OdpowiedzUsuńHahaha, no właśnie - w moim osiedlowym sklepie jest cała gama tych makaronów, podobnie w dwóch innych, w których często robię zakupy. Ale przy najbliższej okazji sprawdzę jak się sprawa ma w naszym Kauflandzie i w Tesco.
UsuńPierwszy raz widzę taki makaron- u mnie niespotykany. A gotowe dania z mięsem są dla mnie z góry skazane na odrzucenie. Diabli wiedzą co tam zmielono. zresztą ostatnio coraz śmielej sobie poczynam w kuchni w dużej mierze dzięki Twoim przepisom, więc gotowcom mówię NIE :0)
OdpowiedzUsuńMargo, ja generalnie też nie kupuję takich gotowców z mięsem (ale dostałam, więc przetestowałam), bo przeraża mnie to mięso oddzielane mechanicznie, więc tu od razu sprawdziłam co za mięso zostało dodane i o tym wspomniałam :-)
UsuńJak już gotuję sos boloński to robię go dużo, potem w pojemniczki i w razie potrzeby mam gotowy.
Myślę, że wszystko zależy od regionu i chyba nie są dostępni w całej Polsce. Ja tak jak Pyza nigdzie w "naszym rejonie" nie widziałam tego makaronu. A szkoda bo chętnie wypróbowałabym tego w kształcie ryżu, literek i semolinowych gniazdek.
OdpowiedzUsuńByć może tak właśnie jest, skoro nie wszędzie jest dostępny - albo jeszcze słaba sieć przedstawicieli, albo sklepy nie chcę brać niczego innego.
UsuńNo właśnie w mojej okolicy też nie mogę tego makaronu spotkać ? Ale to szczegół - zrobię z innym :) A te łazanki to faktycznie są smakowite :))
OdpowiedzUsuńNo nie, załamujecie mnie normalnie :-) Chyba trzeba Makarony Czanieckie zmobilizować do działania :-)
Usuńja mieszkam 15 km od Czanieckich Makaronów a tez wszystkich rodzajów makaronów u mnie na wsi nie ma, ostatnio zbiegałam wszystkie sklepy w poszukiwaniu ziarenek ryżu do sałatki wg Twojego Asiu przepisu :)ale niestety nigdzie nie było. Ogólnie to też polecam te makarony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maryjka
No kurcze, to ja na drugim końcu Polski i u mnie nie ma problemu z tymi makaronami, są ogólnie dostępne.
UsuńSzkoda, że nie wszędzie można je dostać, a przecież są naprawdę dobrej jakości.
Pozdrawiam.
Ja od dawna kupuję te makarony ten do rosołu jest pyszny, literki i gwiazdki kupuję dla synka, który rosół czy pomidorową lubi tylko z nimi,łazanek nie kupowałam i muszę to zmienić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z Bielska(a swoją drogą to Czaniec rzut beretem)
Uff... choć jedna osoba, u której nie ma większego problemu z dostaniem tych makaronów :-) Literki w pomidorowej sprawdziły się super. Do rosołu jest rewelacyjny, a łazanki polecam jak żadne inne (a łazanki kilku firm wypróbowałam).
Usuńno proszę a ja takiej formy w ogóle nie znam ... hmm
OdpowiedzUsuńfirmy miało być a nie formy ... ehhhh ale bym sobie coś po testowała ale nie koniecznie z kuchennych rzeczy ;DDD
UsuńPolly, aż dziwne - w końcu firma ze Śląska a makarony pierwsza klasa :-)
UsuńA testować można różne produkty - np kosmetyki - poszukaj w sieci :-)
nie wiem na jakiej to jest zasadzie. Kiedyś testowałam pastę do zębów która była wybielająca ale to mnie babka sama przez bloga znalazła. Teraz mam na hasło i już nie mogę w ten sposób ;(
UsuńA no tak, zapomniałam, że jesteś zahasłowana :-) Ja sobie wchodzę do Ciebe bez problemu... ale z innego komputera też miałabym problem, bo za chiny nie pamiętam tego hasła :-)
UsuńAsiu,jakoś tak w jednym czasie od kilku osób, między innymi i od Ciebie, dowiedziałam się, że nie warto kupować gotowych mielonek, bo licho wie, co w nich siedzi. Zresztą potwierdziło się, kiedy taka mielonka dosłownie rozpłynęła mi się na patelni, bo zawierała niemal sam tłuszcz. Wciąż uczę się czegoś nowego, doskonale swoją domową organizację i zarządzanie:). W ramach doskonalenia zakupiłam ostatnio zapas łopatki po bardzo okazyjnej cenie. Zmielono mi ją na miejscu w sklepie i dziś właśnie przeżywam dylemat: łazanki czy mielone kotlety? Zapytam Chłopaków, co wolą.
OdpowiedzUsuńZ makaronu najbardziej podoba mi się ten w kształcie literek. Ja ostatnio częściowo jestem uzależniona, bo dzieli się ze mną ktoś, kto otrzymuje pomoc żywnościową z Unii Europejskiej, więc makaron mam taki, jaki właśnie dostałam - przeważnie świderki, więc już innych nie szukam.
Martuś, cieszę się, że organizacja Twojego domu i kuchni jest coraz lepsza... a uczymy się całe życie i warto korzystać z doświadczeń innych. Ja nigdy nie kupuję mielonego mięsa, zawsze mielę je sama, bo wiem co mam. U nas w domu maszynka do mięsa zawsze była często używanym sprzętem - tego nauczyli mnie rodzice i tak mi zostało. Oczywiście można poprosić w sklepie o zmielenie, ale ja zawsze kupuję więcej mięsa i różne rodzaje, więc wolę to zrobić sama, bo część przeznaczam np. na gulasz czy zupę gulaszową a resztę mielę.
UsuńLiterki do zupy są super, ale oczywiście rozumiem, że używasz tego, co akurat masz. Ja kupując dokonuję wyboru sama, więc biorę to, czego mi potrzeba. Teraz mam zapas ja jakiś czas :-)
Moja maszynka do mięsa jest jakaś beznadziejna: cała zawartość wraca mi górą nie zmielona, a zmiażdżona. Od pewnego czasu chodzi mi po głowie, by zainwestować w maszynkę elektryczną i nie mordować się niepotrzebnie.
UsuńZ pewnością nie będziesz żałowała tej inwestycji. Ja elektrycznej maszynki używam już jakieś 15 lat, przez ten czas jeden raz kupiłam nowe sitko i nóż za 25 zł - co jakiś czas dobrze jest je naostrzyć. Mam też do tej maszynki przystawkę z tarkami do warzyw, więc np. ziemniaki na babkę, kluski czy placki trę w kilka chwil :-)
UsuńCzaniecki makaron to jeden z lepszych który używam :) Od kilku lat moja mama używa do rosołu tylko czanieckiego, a ja zaczęłam używać gniazdek jako tagiatelle, poza tym literki idealne są dla mojej córci :)
OdpowiedzUsuńMoja mama robi właśnie też tę sałatkę z tym makaronem w kształcie ryżu ja go bardzo lubię :) Ogólnie jak mam kilka makaronów do wyboru jak jestem w sklepie to przeważnie wybieram czaniecki :)
A już niedługo zaczynam swoją przygodę z delimano :D nie mogę się doczekać...i napewno dam znać jak nam się "współpraca" układa :)
No to wiesz co dobre. Ja już od dawna kupuję ten makaron. I ja gniazdek używam jako tagliatelle - w sumie niczym się nie różnią, też są z semoliny :-)
UsuńCzekam na wrażenia... ja już mam ochotę na kolejne naczynia delimano :-)
A i co do gotowych sosów i tym podobnych rzeczy, masz rację że lepsze od fast foodów, choć ja je mijam szerokim łukiem...jakoś nie lubię takich gotowców w słoikach, niewiedza co tam może być naprawdę w środku zniechęca mnie bardzo. Jak np. jedziemy w góry to wekuję sos boloński własnej roboty i mamy szybkie, ciepłe danie :) no ale czasem rzeczywiście niema czasu na wielkie gotowanie i takie coś jest wygodnym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwościa na Twój przepis na carbonarę :) ja mam taki swój sprawdzony przepis, ale bardzo chętnie wyprobuję coś innego :)
I ja takich gotowców raczej nie kupuję - z wyjątkiem sosu słodko-kwaśnego, którego używam do karkówki. Ale tego spróbowałam i wyraziłam swoją opinię - nie mam potrzeby kupowania, bo zawsze mam w zamrażarce coś, co na szybko można przygotować. A sos w słoiku faktycznie jest dobrym pomysłem na wyjazd :-)
Usuńhej hej kochana! :) ten makaronik w kształcie ryżu bardzo mnie zainteresował! ruszam na poszukiwania! (może nie w tej chwili - jak mróz troszkę odpuści hehe czyli pewnie na wiosnę)
OdpowiedzUsuńbuźka! :)
Karola
Mam nadzieję, że poszukiwania zakończą się sukcesem :-)
UsuńMakaron Czaniecki znałam, ale tylko nitki-swoją drogą bardzo dobre!
OdpowiedzUsuńFajne te literki :) jak moja Kruszyna podrośnie i zacznie zajadać makarony, to na pewno zaserwuję Jej jakąś edukacyjną zupkę z literkami :)
Pozostałe też są bardzo dobre, przynajmniej mnie smakują :-)
UsuńHahaha... uważam, bo zamiast jeść zacznie czytać literki :-)
Uwielbiam makarony w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, prawdziwa fanka makaronowych dań :-)
UsuńI ja znam Te makarony- znam, gotuję i się nimi zajadam ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
Wg mnie to jedne z najlepszych.
Usuń