Jakiś czas temu, w ramach współpracy
z portalem Uroda i Zdrowie, dostałam do przetestowania sok
żurawinowy Bonini od sklepu Smakoszyki. To moje pierwsze spotkanie z tą firmą i
pierwsze spotkanie z sokiem żurawinowym w czystej postaci.
Nie od dziś wiadomo, że żurawina
jest stosowana w medycynie od wieków, szczególnie
w leczeniu i zapobieganiu przeziębieniom, w dolegliwościach
reumatycznych i żołądkowych a także zapobiega infekcjom układu
moczowego. Flawonoidy zawarte w żurawinie działają
przeciwmiażdżycowo i przeciwzakrzepowo i chronią układ
krwionośny, a także chronią przed działaniem wolnych rodników.
Żurawina zawiera wiele przeciwutleniaczy, a duża ilość potasu
przyczynia się do normalizacji ciśnienia tętniczego krwi.
Wygląda na to, że żurawina to same
dobro... a skoro samo dobro to zostało zamknięte również w
butelce. Produkt, który miałam okazję przetestować i
posmakować to czysty, stuprocentowy sok żurawinowy, który
nie zawiera żadnych środków konserwujących ani innych
dodatków takich jak cukier czy barwniki. A jakie są moje
wrażenia?
Sok jest niesamowicie kwaśny –
próbowałam się go napić w czystej postaci – nie dałam
rady. Ale już herbata malinowa z dodatkiem soku żurawinowego i
odrobiny miodu smakowała wybornie.
I tak się raczyłam tą herbatą przez
kilka zimnych dni, aż zobaczyłam dno w butelce... obleciałam jednak kilka
sklepów w poszukiwaniach owego soku i jakież było moje
rozczarowanie, gdy w żadnym go nie znalazłam. A chętnie bym
kupiła.
Z tego, co wyczytałam to firma produkuje
również sok z granatu – niestety, nie dane mi było
spróbować, bo kupić mi się nie udało. A szkoda, bo chętnie
bym skosztowała.
Tymczasem zapraszam na herbatę
malinową z miodem i sokiem żurawinowym... Przygotowanie jej to nic
trudnego, wystarczy zaopatrzyć się w dobrą herbatę malinową
(owocową, a nie czarną aromatyzowaną), sok żurawinowy i miód.
Herbatę zaparzyć gorącą, ale nie
wrzącą wodą (po zagotowaniu czekam około 5 minut i dopiero
zalewam). Gdy już się zaparzy i lekko przestygnie wystarczy dodać
2 – 3 łyżki soku żurawinowego i łyżeczkę miodu do smaku...
Dla mnie bomba.
Lubie takie kombinacje :-)
OdpowiedzUsuńJa też :-) Obecnie piję herbatkę z sokiem wiśniowym własnej roboty :-)
UsuńŻurawina suszona bardzo mi samkuje, mogłabym jeść i jeść, soku nie piłam, ale tak się zastanawiam, bo jak dotąd "nie rzucił mi się w oczy", a dodany do herbaty malinowej-pychota:)
OdpowiedzUsuńAgata, to zupełnie tak jak ja. To było moje pierwsze spotkanie z sokiem żurawinowym, ale też go nigdzie nie widziałam na sklepowych półkach. Są, ale to raczej syropy, które z samym sokiem wiele wspólnego nie mają.
UsuńKiedyś udało mi się kupić sok żurawinowy(ale innej firmy) i też używałam go do herbaty:) Sok z granatu też chętnie bym spróbowała, więc jakbyś kiedyś znalazła albo dostała to też bardzo proszę o wpis:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo wstęp o żurawinie:)
Sok z granatów już miałam okazję próbować, ale nie tej firmy. Oczywiście jak gdzieś znajdę to dam Ci znać :-)
UsuńA wiesz, sama jeszcze do niedawna niewiele wiedziałam o właściwościach żurawiny, więc chętnie się tymi informacjami podzieliłam :-)
A mój synek dostał dziś na Walentynki*hihi*żurawinkę w czekoladzie...i był rozczarowany że nie suszona
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację nie wiedziałam że normalizuje ciśnienie,pozdrawiam
UsuńNie ma za co :-) Czasem warto korzystać z dobrodziejstw natury :-)
UsuńO, żurawiny w czekoladzie jeszcze nie spotkałam. Ale chyba wolę jak Twój synek - suszoną :-))
u nas w świecie herbaty taką można kupić,o dziwo moje dziecko lubi owoce w gorzkiej czekoladzie
UsuńTo całkiem zdrowo: owoce + gorzka czekolada :-) Ja fanką czekolady nie jestem, może dlatego wolę same owoce :-)
UsuńMuszę koniecznie poszukać tego soku, rany jak mało jest tych prawdziwych 100%!!
OdpowiedzUsuńMasz rację, dobry 100% sok trudno dostać. Tych w sklepach nie dostrzegłam.
UsuńMargarytko, a nie widziałaś może gdzieś porządnego malinowego? Chomik wypija go w ilościach niekontrolowanych i tego z lata ciągle brakuje :( Choćby nie wiem ile było słoiczków - zaraz nie ma. W sprzedaży widzę tylko takie z niewielkim udziałem malin w całym soku za to w cenie przewyższającej zdrowy rozsądek...
UsuńPrawdę powiedziawszy za malinowym się nie rozglądałam, bo mam swój domowy :-) Ale pewnie jakby w sieci poszperać, poczytać to coś się znajdzie.
UsuńWłaśnie mam ten problem, że ile bym nie zrobiła, Chomik to wypije...
UsuńNic, poszukam i jak coś to dam znać czy jest gdzieś takowy
Jednym słowem Pan Chomik to malinowy potwór :-)) Ale rozumiem, bo też lubię sok malinowy.
UsuńChętnie bym się uraczyła takim sokiem - zwłaszcza, że ciągle mam problemy z układem moczowym :( Ale nie lubię trudno dostępnych produktów..
OdpowiedzUsuńI ja właśnie ze względu na układ moczowy pijam sok i jadam żurawiny :-) A sok można kupić w sklepie, do którego jest link w teście, choć ja też nie lubię ganiać za trudno dostępnymi produktami.
UsuńNo to szkoda, że jest tak mało dostępny, bo ja bardzo lubię żurawinę. Z chęcią kupiłabym sobie:) Przyznam bez bicia, że nie wiedziałam, że ma aż tyle właściwości, które są dla mnie jak znalazł... przy moim poziomie cholesterolu :( Może jednak uda mi się go namierzyć nie tylko w sklepie internetowym.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja się też pilnie rozglądam, ale na razie bez powodzenia. Chyba z 8 lat temu miałam problemy z pęcherzem i wtedy pani doktor zaleciła mi jedzenie żurawiny i picie soku żurawinowego. Naczytałam się wtedy o niej całkiem sporo. Żurawinę kupuję bez problemu i chętnie ją dodaję do różnych dań, a i czasem wieczorem poskubię, ale z sokiem w takiej formie spotkałam się pierwszy raz. Jest naprawdę świetny, choć pieruńsko kwaśny :-)
UsuńWiem, że jest kwaśny, bo dostałam od koleżanki kilka słoiczków z żurawiną, własnoręcznie zebraną a potem zagotowaną w słoiczku, daję ją do herbaty i dodaję miód i wtedy cudnie smakuje! A soku tak czy siak będę szukać:)
UsuńWiesz Asiu, teraz to mi poddałaś myśl - może i ja sobie taką żurawinę przygotuję na kolejną zimę... tylko muszę poszukać gdzie można taką świeżą kupić.
UsuńO tak, miód i żurawina smakują cudownie.
Bardzo często jem na śniadanie owsiankę malinowo-żurawinową, wiec wierzę, że herbatka była pyszna. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, takiego połączenia jeszcze nie próbowałam, czas nadrobić :-)
Usuń