Przepis na tę babkę dostałam ponad
pięć lat temu od Magdy, która podsyłała mi przepisy do
wypróbowania, gdy zaczynałam pisać kulinarnego bloga. Przez
ten czas lekko przepis zmodyfikowałam przerabiając na cytrynową
nutę.
Ta babka zawsze mi się udaje, jest
długo wilgotna, puszysta i bardzo smaczna. Piwo jest prawie
niewyczuwalne, bardzo delikatnie czuć jego nutkę.
Z tych składników wychodzi
wielka baba. Ja piekę dwie, ale w mniejszych foremkach, bowiem tak
dużej formy do babki nie posiadam (a te które posiadam to już
błagają, aby wymienić je na nowy model, bo mają ze 20 lat albo i
lepiej). Można też wykorzystać keksówki, doskonale się
sprawdzą.
Składniki na dwie średnie babki (u
mnie jedna większa, jedna mniejsza):
3 szklanki mąki pszennej
1,5 szklanki cukru
1 szklanka jasnego piwa (można użyć
piwa cytrynowego)
1 szklanka oleju (użyłam z pestek
winogron)
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
1 łyżka cukru waniliowego
skórka otarta z jednej cytryny
cukier puder
sok z połowy cytryny
skórka cytrynowa do dekoracji
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Jajka wbić do miski, ubić na
puszystą masę dodając stopniowo cukier wymieszany z cukrem waniliowym.
Cały czas ucierając, dodawać mąkę wymieszaną z solą i proszkiem oraz stopniowo
olej (trochę mąki, trochę tłuszczu). Wlać piwo, dodać skórkę cytrynową i wymieszać.
Ciasto przelać do jednej dużej albo
dwóch mniejszych foremek posmarowanych masłem i oprószonych
mąką (ja użyłam tłuszczu w sprayu i już nie oprószałam
mąką). Uważać, aby formę wypełnić ciastem tylko do 2/3
wysokości, bo babka sporo urośnie.
Piekarnik nagrzać do 175 -190 stopni i
piec 45 – 60 minut (do tzw suchego patyczka) – ja piekłam 45
minut w 175 stopniach w termoobiegu z dolną grzałką.
Gdy babka ostygnie przygotować lukier:
cukier puder utrzeć z sokiem z cytryny i niewielką ilością gorącej
wody. Babkę polukrować i posypać skórką cytrynową.
Hallo Margarytko, babka warta na Swieta, jak myslisz, mozna piec w formie babkowej, ale bez kominka ? z piwem jeszcze nie pieklam!! Super, pozdrawiam cieplutko, Ewa
OdpowiedzUsuńEwo, pewnie, że można, tylko trzeba sprawdzać, czy się w środku upiekła, ewentualnie wydłużyć odrobinę czas pieczenia.
UsuńU mnie teraz sezon na pieczenie babek, tak na wiosnę już mam. No i jest kolejna do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńJest jej przepis chyba też na Twoim starym blogu, ale jakoś tak nie składało mi się, by ją upiec.
U mnie dzisiaj moja wersja babki cytrynowej i muszę przyznać, że w pieczeniu babek czuję się mocna:) No może poza drożdżową, bo nie znam idealnego przepisu.
Za piwną na pewno się wezmę, wszystko w swoim czasie:) Twoja wygląda ślicznie. Ala
Alu, tak przepis był na starym blogu, tylko zdjęcia brakowało, bo ciągle o nim zapominałam. Lekko go zmodyfikowałam.
UsuńMoja lekko mi się na końcówkach przypiekła, ale na szczęście niezbyt mocno - wyszła lekko z foremki i pewnie dlatego :-)
Bardzo jestem ciekawa jej smaku! Jak powiem mojemu mężowi, że jest coś takiego jak babka piwna, to na bank będzie u nas na Wielkanoc ;)
OdpowiedzUsuńAniu, piwo jest prawie niewyczuwalne - jak jest jeszcze ciepła to go trochę mocniej czuć, na drugi dzień w zasadzie trudno się domyślić, że została upieczona na piwie :-)
UsuńA wiesz, że mój Zielonooki już ją kiedyś sam piekł? Może i Twój mąż się skusi :-)
wypróbuję,ciekawi mnie to piwo,,alaaa
OdpowiedzUsuńPolecam, choć piwo praktycznie nie jest wyczuwalne :-)
Usuńjaka piękna!
OdpowiedzUsuńciekawe, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńja za browarem nie przepadam, ale skoro jest niewyczuwalny, może kiedyś skuszę się na ten eksperyment i spróbuję tegoż :)
i jaka żółta ta baba, to pewnie zasługa bursztynowego napoju właśnie ;-)
Nikko, ja piwo zaczęłam pić po 30-stce :) Nieczęsto się to zdarza, ale latem lubię. W babce nie czuć go, ale nadaje jej puszystości.
UsuńUżyłam tym razem ciemnozłotego "Żubra" z jakiejś limitowanej serii - może dlatego taki kolorek :)
Ja piwa niet, nie dość że mi nie podchodzi, to po wypiciu jednego browara tak mnie ciśnie na pęcherz, że do godziny z 3 razy odwiedzam intymne miejsce ;) wolę lampkę winka lub jakiegoś drinka.
UsuńP.S. Upiekłam w sobotę muffinki gotowce z delecty z płatkami czekolady. Mój dał się nabrać, że są swojskie (ha ha :D).
Mnie nauczyli pić piwo znajomi z pracy podczas wycieczki do Drezna :-) Zielonooki się potem śmiał, że chyba przestanie mnie puszczać na wycieczki firmowe, bo nie wiadomo czego jeszcze się nauczę :-) Ale prawda jest taka, że to piwo to ja piję może z kilka razy w roku :-) Też wolę wino :-)
UsuńHahaha... więc nie takie złe te gotowe babeczki :-))
Na takich wycieczkach przeważnie próbuje się czegoś nowego :)
UsuńAno babeczki najwyraźniej są bardzo zbliżone smakiem do swojskich i nie wyczuwa się w nich sztuczności :)
Nikko, wszystko w granicach rozsądku :-)
UsuńHihihi... Zielonooki też tak twierdzi :-)
:) Chyba ją jutro upiekę :) Normalnie muszę :) Asiu wiesz co to znaczu dostać "pypcia"? :D Moja mama i babcia tak mówiły jak byłm dzieckiem, coś zobaczyłam i nagle chciałam strasznie, to dostawałam pypcia :) Mówiłam i myślałam tylko o tej rzeczy :) To był "pypeć" :D Teraz tez dostałam "pypcia" :D :D :D
OdpowiedzUsuńHahaha, skąd ja to znam :-) Czasem też tak mam, więc rozumiem doskonale. A babkę polecam, bo jest smaczna.
UsuńŚliczna babka - prawdziwa ozdoba wielkanocnego stołu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, choć pewnie tej nie upiekę na święta :-) Moja rodzinka ma swoje świąteczne typy :-)
UsuńSuper babka, z pewnością ją wypróbuję, bo u nas babki schodzą jak ciepłe bułeczki:), po prostu znikają w ciągu popołudnia:D
OdpowiedzUsuńNo to ta porcja może wystarczy na dwa popołudnia, bo wychodzi naprawdę wielka baba :-)
UsuńNa pewno zrobię na święta. Twoja ślicznie wygląda i pewnie świetnie smakuje, może tylko ciut więcej cytryny, no i obowiązkowo lukier. Dobrze, że powtórzyłaś przepis, bo do starego bym się nie dokopała, a co oczy zobaczą to chętnie zrobię :) pozdrawiam hel
OdpowiedzUsuńOczywiście można dodać więcej cytryny, ale skórka daje dużo intensywniejszy smak niż sok, więc już nie chciałam przeginać :-) I tak była dosyć intensywnie cytrynowa, bo i lukier z cytryną i jeszcze skórka na górze :-)
UsuńOd dzisiaj w Lidlu są piękne formeki babkowe:) ...a takiej z piwem to jeszcze nie spotkałam, koniecznie muszę ją wypróbować:)
OdpowiedzUsuńO Jolu, dziękuję - może jutro uda mi się zajrzeć :-) A babkę wypróbuj, sama się przekonasz czy będzie smakowała :-)
UsuńOjejku, ale cytrynowo... Coś okres na cytrynowe cista są:) Ja też robiłam, ale na maślance. Ciasta cytrynowe są fajne, bo takie orzeźwiające:)
OdpowiedzUsuńPowiało cytrynową nutą w blogosferze :-)
UsuńFajna ta modyfikacja;-)Babka piwna była moją pierwszą próbą Twoich przepisów,bardzo udana mimo,że z piwem mi nie po drodze:-).Potwierdzam,że jest bardzo smaczna a z cytrynką musi być jeszcze fajniejsza.Pozdrawiam serdecznie Efka
OdpowiedzUsuńEwuś, pamiętam - nawet chyba komentarz tam zamieściłaś :-) A z cytrynką wypróbuj, wychodzi jeszcze fajniej :-)
Usuńjejka kiedy ja te wszystkie przepisy wypróbuję, tylko zapisuję i zapisuję...:D
OdpowiedzUsuńHahaha, Agnieszko, skąd ja to znam :-)
UsuńPiwnej baby jeszcze nie próbowałam piec, super wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Monico, warto wypróbować :-)
UsuńPiękna jest ta Baba i bardzo mnie kusi. Zrobię ją bankowo, nie na święta, bo tak jak u Ciebie, moi też mają swoje 'typy', ale kto powiedział, że babki robi się tylko na święta:) A tymczasem poproszę kawałek i tą kawusię też:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko:)!
Świetna! :)
UsuńAsiu, dziękuję. U nas też baby w zasadzie pojawiają się przez cały rok, bo je lubimy - ja zdecydowanie wolę baby od kremowych ciast :-)
UsuńMagdalena, dziękuję :-)
Babka wygląda super :) A ja zapytam a propos Świąt Wielkanocnych, czy barwników do jajek można używać do barwienia ciast i lukrów? gdzieś już na necie czytałam, że podobno są to te same barwniki i można bez problemu używać, ale nadal mam wątpliwości.
OdpowiedzUsuńIlona
Ilona, prawdę powiedziawszy nie mam pojęcia, czy barwniki do jajek są barwnikami spożywczymi. Ja używam spożywczych, więc takich specjalnie do jaj nawet nie kupuję. Ale myślę, że na opakowaniu powinno być napisane, czy są to barwniki spożywcze.
UsuńZrobiłam ją dzisiaj i.... już połowy nie ma :) do kawy idealna :)
OdpowiedzUsuń-sylwia-
Cieszę się, że smakuje :-)
UsuńZrobiłam ją wczoraj,i chociaż jestem na diecie to zjadłam 2 kawałki bo jest ...pyszna! Wilgotna i puszysta! Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Fajnie, że przepis się przydał.
UsuńPowiem tak... co do babek mam wielkie uprzedzeniem bo każda wychodziła mi z zakalcem . Dzisiaj rano stwierdziłam, że jak ta mi nie wyjdzie to już nigdy za babki się nie wezmę.
OdpowiedzUsuńNo i wyszła... puszysta, bardzo smaczna i co najważniejsze bez zakalca! !!! :D:D:D
Dziękuję i pozdrawiam
gosiaczek :)
Gratuluję udanej baby i cieszę się, że się nie poddałaś :-)) Mam nadzieję, że kolejne baby będą udane. Pozdrawiam.
UsuńMargarytko, która babkę poleciła byś do upieczenia kilka dni przed świętami tak aby w święta była jeszcze troczę i wilgotna i jak ja przechować ?
OdpowiedzUsuńHaneczka
Każda babka upieczona kilka dni przed świętami nie będzie najpierwszej świeżości. Wg mnie najdłużej wilgotna jest babka karmelowa. Ale możesz upiec ją wcześniej i po prostu zamrozić, potem wyciągnąć, zostawić na 2 godziny do rozmrożenia i będzie jak świeża, z pewnością dużo lepsza niż taka trzy dniowa :-)
UsuńBabka właśnie się pięknie upiekła :D teraz poczekać aż wystygnie, polukrować i spróbować :) dam znać jak już skosztuję Monika Ł.
OdpowiedzUsuńBabka wyszła pierwsza klasa, puszysta i smaczna tylko jak zwykle lukier mi nie wyszedł ;) ale chyba za mało cukru pudru dałam, no nic może następnym razem będzie idealnie. Pozdrawiam i dzięki za przepis. Monika Ł.
UsuńMoniko, bardzo się cieszę, że smakuje. A w robieniu lukru dojdziesz do wprawy - trudno tu podać proporcje, bo raz trzeba więcej wody, innym razem mniej. Ja dolewam po troszeczku.
Usuńwitam serdecznie!! piekę już ta babkę 3 raz.Poleciłam Pani stronę wszytskim znajomym. Pyszna babka. Jednego razu nie dałam skróki z cytryny tylko do połowy ciasta kakao i tez wyszła pyszna. Pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńCieszę się, że babka smakuje :-) A za reklamę pięknie dziękuję.
UsuńMargarytko, babeczka przepyszna :) Upiekłam dwie i jednej już prawie nie ma :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, Kochana :)
Fajnie, że się udała i smakuje :-)
UsuńCiekawi mnie ta babka, choć nie lubię aromatu piwa. Ale ja mam pytanie o proporcje do lukru. Wiem ,że wprawione osoby robią go na oko, ale ja nie mam wprawy a zrobienie elastycznego, ale zastygniętego lukru, jest trudne. Ile dajesz cukru i wody ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja jestem z tych, co lukier robią na oko :-)) Najpierw dodaję odrobinę płynu i ucieram, jeśli wydaje mi się zbyt gęsty to dolewam jeszcze odrobinę wody.
UsuńA podanie ilości wody jest trudne, bo cukier cukrowi nierówny, do jednego trzeba dać jej więcej, do drugiego mniej - ale nie umiem powiedzieć od czego to zależy.
Margarytko bardzo zaciekawiła mnie Twoja babeczka. Poszukiwałam czegoś dla mojego Blondyneczka więc na pewno ją wypróbuję :))Powiedz mi tylko czy można dać tego piwka troszeczkę więcej żeby aromat był bardziej wyczuwalny? ;) Marta.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale zwiększenie ilości płynu wiąże się ze zmianą proporcji, więc może wyjść zakalec.
UsuńZrobiłam dziś- faktycznie jest wilgotne, puszyste i oczywiście baardzo dobre:-)
OdpowiedzUsuńNie podjęłam się zrobienia lukru bo wiem, że i tak by mi nie wyszedł- tak więc potraktowałam babę polewą z białej czekolady;-) Sylwia.
Polewa z białej czekolady to też super pomysł :-)
UsuńW końcu znalazłam to czego szukałam, pyszna babka, wilgotna aromatyczna. Wypróbowałam wczoraj i zniknęła od razu. Już wiem co mam przygotować na święta. Dzięki za przepis. I wszystkiego najlepszego na święta dla Ciebie Margarytko i Twoich bliskich :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że baba się udała i smakuje. Też ją lubimy.
UsuńPozdrawiam i również życzę radosnych świąt :-)
Właśnie udekorowałam babkę lukrem i na prośbę mojej córki posypałam ją kolorowymi cukierkami i oczywiście już musiałyśmy spróbować. Jest pyszna! Tylko teraz mam problem, bo nie wiem, czy ją schować do lodówki, czy przykryć folią, papierem?
OdpowiedzUsuńŻeby lukier się nie stopił i żeby nie wyschła. Co robić?
Najlepiej takim plastikowym kloszem do żywności. A jeśli nie masz to zwykłą miską. Do lodówki nie wstawiaj, bo babki lodówki nie lubią :-)
UsuńPięknie dziękuję! Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt! Jola
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Również życzę pięknych Świąt.
UsuńPowiedz jaka wersja jest lepsza, ta na oleju czy jak dam margarynę? Nie mam cytryny, więc pewnie zrobię waniliową, ale bardzo ciekawi mnie jaka wyjdzie na tym piwie :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę olej, wtedy babka jest dłużej wilgotna i wg mnie smaczniejsza. Ale mozesz wybrać :-)
UsuńWczoraj upiekłam ponownie. Nie pamiętam w jakiej wersji piekłam poprzednio (w nawiązaniu do komentarza powyżej), ale tym razem zrobiłam z olejem. Wyszła przepyszna babka. Dałam mniej cukru trochę więcej nić szklanka i wyszło dla mnie i tak słodkie. Może to zależy od cukru, bo nie miałam korekty w przepisie po poprzednim pieczeniu. Faktycznie babka sporo rośnie, zrobiłam w podłużnej formie i wyszła wysoka mimo, że formeka była długo, ale to nic jak tylko się cieszyć, można dłużej cieszyć sie babką. Taka klasyka a potrafi sprawić tyle radości :)
UsuńBardzo się cieszę, żeś zadowolona z efektu. A z tym cukrem rzeczywiście tak jest. Już sama zaobserwowałam, że podobnie jak cukier cukrowi nierówny, tak samo sól soli nierówna.
UsuńJedno z moich świątecznych ciast, robiłam po raz trzeci i po raz trzeci się udała, zero zakalca ( do którego mam skłonność), do tego ładnie wyrosła i wyglądała tak dobrze, że goście pytali gdzie ją kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że baba się udaje :-)
UsuńBabka jest cudna na 1000% w tym roku na wielkanoc.
OdpowiedzUsuńMocno cytrynowa tak jak lubimy. Ja jeszcze do ciasta dodałam soku z cytryny :)- nie przegięłam ;) Smakuje wyśmienicie i jeszcze ten cyrtynowy lukier-pyszota.
Magda
Czyli na mocno cytrynowo. Bardzo się cieszę, że smakuje.
UsuńNie mam pojęcia o babkach i kiepski piekarnik, ale zrobiłam pół porcji bo mam małą foremkę na babkę, nie miałam piwa cytrynowego dałam jabłkowe, zapach jest bardzo ładny i aż wtyd się przyznać sama zjadłam pół babki....
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że smakowała :-) Bardzo się cieszę, że się udała i miała wzięcie.
UsuńKto jej nie zrobił, niech żałuje. Bardzo dobra pyszna babka. Wilgotna, puszysta i cytrynowa. Z tej porcji wyszły mi dwie babeczki jedna duża jedna mniejsza, użyłam piwa Żywiec- wcale ale to wcale nie czułam go w cieście. Piwo pije bardzo rzadko, raczej smakowe ale tym razem kupiłam zwykłe. Ja uważam że bardziej babka jest cytrynowa niż piwna ;) Asiu świetny przepis. W moim rankingu Twoich babek wychodzi na prowadzenie !!!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo cóż za zachwyt :-) Super, że smakuje. Ta babka jest rzeczywiście fajna i od czasu do czasu warto ją upiec. Zielonooki też ją bardzo lubi.
UsuńPrzymierzam się do upieczenia tej babeczki. Ale czy można to ciasto podać dzieciom? Ja uznałam, że tak... Teściowa jednak stwierdziła, że ciasto z piwem dla dzieci to nie jest dobry pomysł. Dało mi to trochę do myślenia i teraz już sama nie wiem. Można częstować dzieciaki (3 i 6 lat) babką z piwem czy nie? Pozdrawiam, Ewa.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można. Alkohol podczas pieczenia i tak wyparuje, zostaje tylko delikatny smak... to podobnie jak z winem do sosów - alkohol odparowuje i mogą jeść dzieci i kierowcy :-)
UsuńDziękuję za odpowiedź 😊. Tak przypuszczałam, ale teściowa mi trochę namieszała w umyśle. Pozdrawiam z Lublina, Ewa
OdpowiedzUsuńMoże po prostu nie pomyślała, że pod wpływem ciepła procenty odparują :-)
Usuń