Przygotowałam to danie już jakiś
czas temu, ale ciągle brakowało czasu, aby o nim napisać... dziś
się zmobilizowałam i zabrałam do roboty... kilka przepisów
ciągle czeka w kolejce.
Danie jest proste i robi się je dosyć
szybko... oczywiście nie licząc czasu, który powinno spędzić
w piekarniku. Ale wtedy już naszej obecności przy nim nie trzeba.
Lubię takie dania – smaczne, zdrowe i kolorowe.
Dwie pałki pozbawiłam skóry,
bo jej nie lubię, a dwie zostawiłam ze skórą, bo tak lubi
Zielonooki. Mieliśmy pyszny niedzielny obiad, a to co zostało
miałam na samotny obiad w poniedziałek :-)
Składniki na 2 -3 porcje
4 pałki kurczaka
¾ szklanki ryżu (użyłam
basmati)
300 g mrożonej marchewki z groszkiem
4 łyżki wiórków
kokosowych
1,5 szklanki bulionu (użyłam
domowego)
sól, pieprz, papryka słodka,
chili
szczypta szafranu namoczonego w mleku
1 łyżeczka klarowanego masła albo
łyżka oliwy
Kurczaka obedrzeć ze skóry
(albo i nie). Posolić, popieprzyć, oprószyć czerwoną
słodką papryką i chili. Wstawić do lodówki na godzinę
albo dwie (a można i na całą noc).
Patelnię rozgrzać, roztopić masło
albo wlać oliwę. Włożyć kurczak i obsmażyć go na złoto.
Do naczynia żaroodpornego wsypać
suchy ryż, marchewkę z groszkiem, wiórki kokosowe i odcedzony szafran,
wymieszać, wlać gorący bulion, na górze ułożyć
obsmażonego kurczaka. Naczynie przykryć i wstawić do piekarnika
nagrzanego do 180 stopni (u mnie góra – dół), piec
około 60 minut.
I gotowe – proste i robi się prawie
samo :-)
Lubię takie "samorobiącesięobiadki". Oboje z mężem pracujemy i nie mamy za dużo czasu na przygotowywanie skomplikowanych dań. Cenimy jednak wspólne i w miarę zdrowe obiady. To coś dla nas:) Pełne kulinarne szaleństwo jest u nas w te dni, gdy przyjeżdża nasza Córcia. I jak to Ona mówi...student jest zawsze głodny, a jak nie to je na zapas;)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja - w tygodniu czasu na gotowanie jest niewiele, ale staram się, aby zawsze jakiś obiad był.
UsuńHahaha... nasz Bartek też mówi, że student jest zawsze głodny - na szczęście ma ciągotki do kucharzenia i czasem w akademickiej kuchni coś powstaje :-)
Mmmm wygląda smacznie :) zwłaszcza ryż z warzywkami, bo za kurczakiem nie przepadam :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje :-) My lubimy kurczaka.
UsuńŚwietne danie łatwe, szybkie i wygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńKiedyś znalazłam podobny przepis spodobał mi się, ale jeszcze nie próbowałam, a teraz wypróbuję na pewno, bo widzę jak wygląda i pochodzi ze sprawdzonego źródła, oczywiście będzie to Twój przepis:)
Agatini, faktycznie takie jest. No i smakuje bardzo fajnie - lubię takie połączenia. A czasem coś mi do głowy przyjdzie i potem tworzę :-)
UsuńBardzo, ale to bardzo apetyczne! Takie lekkie i wiosenne, w sam raz na teraz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Idealne na przednówek :-)
UsuńPomysł na ryż wyjątkowo mi się podoba! Muszę skosztować w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest bardzo smaczny.
UsuńWygląda apetycznie, mam ochotę na takiego warzywnego kurczaka, tylko co z tym bulionem? Przygotowujesz go sobie wcześniej i mrozisz, czy moze idziesz na łatwiznę "kostkową"? Pozdrawiam. Monja
OdpowiedzUsuńJuż doczytałam jak robisz rosół i/lub bulion ;) monja
UsuńBardzo prosto... a mrożenie to fajny patent, polecam.
UsuńBardzo kusząca propozycja. Lubię takie niewymagające dużo pracy dania jednogarnkowe. Zastanawia mnie połączenie smakowe kokosu i chili, ale jestem jak najbardziej otwarta na nowe doznanie:) Ala
OdpowiedzUsuńAlu, to chili dodaję tylko do kurczaka, do ryżu już nie, więc te smaki się bardzo nie mieszają. A całość jest naprawdę smaczna.
Usuńczęsto robię kurczaka w asyscie takiego ryżu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie,
szana-banana
www.gastronomygo.blogspot.com
Bo taki kurczak jest pyszny :-)
UsuńI ja pozdrawiam :-)
Świetne danie, wszystko w jednym garnku, bez brudzenia, bez siedzenia nad garami... Muszę spróbować i mimo, że mój mąż nie lubi słodkich dodatków (np. ananas w sałatkach) w treściwym jedzeniu, to może uda mi się ten kokos przemycić;)
OdpowiedzUsuńW przyszłym tygodniu będzie premiera:)
Ja też lubię takie szybkie dania - mało pracy, smaczny efekt. Faktycznie, niektórzy nie lubią słodkich dodatków w wytrawnych daniach. Na szczęście Zielonooki lubi, więc mogę wymyślać :-)
UsuńCiekawa jestem czy Twój mąż bardzo będzie marudził?
Pozdrawiam.
Bardzo fajny przepis, bardzo lubie kokosa, wiorki kokosowe kroluja u mnie glownie w musli, ale w ryzu? hm... czemu by nie :) Na pewno sprobuje.
OdpowiedzUsuńZnam podobny przepis, w sensie, ze jednogarnkowy w roli glownej z ryzem i kurczakiem - i patrzac na tamten przepis wiem, ze podsmazenie kurczaka przed pieczeniem nie jest konieczne, w 60 min spokojnie sie upiecze - wtedy jest o wiele zdrowiej i mniej kalorycznie :)
Pozdrawiam serdecznie
Julka :)
Julka, w sumie nie o czas tu chodzi, bo rzeczywiście w 60 minut kurczak będzie gotowy. Jednak zważywszy na to, że ja do obsmażenia kurczaka używam 1 małej łyżeczki klarowanego masła i potem zostawiam cały tłuszcz na patelni (także ten, który wytopi się ze skórki kurczaka) to nie widzę wielkiej różnicy w kaloryczności ani zdrowotności posiłku, a smak zdecydowanie in plus.
UsuńKiedyś robiłam bez obsmażania i kurczak był bardziej ugotowany niż upieczony. Ale zawsze jest wybór, ja z obsmażania nie będę rezygnowała, bo przetestowałam i tak mi pasuje bardziej :-)
Pozdrawiam serdecznie.
hm.. no tak, faktycznie, taki kurczak bardziej wychodzi ugotowany niż upieczony - jakoś nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam, bo bardzo lubię gotowane mięsko i podane w takiej formie bardzo mi odpowiada :) no cóż, pozostaje mi spróbować podsmażyć kurczaczka przed pieczeniem i przekonać się na własnym języku ;) czy smakuje inaczej :>
UsuńSam przepis naprawdę ciekawy i wypróbuję go zaraz na początku przyszłego tygodnia - już się nie mogę doczekać :)
Dziś jestem skazana na wątróbkę z rozgotowaną cebulą (chyba kiepsko wymierzyłam jej czas duszenia) ;)
Ja też nie jestem przeciwniczką gotowanego mięsa - lubię je, ale lubię też pieczone, a Zielonooki chrupiącą skórkę i jakoś to trzeba rozwiązać :-)
UsuńGotowane mięso przeważnie jem z parowara, ale w tym wydaniu pasuje mi podsmażone wcześniej. Oczywiście jak wszystko, tak i to jest kwestią smaku, ale wydaje mi się, że i ryż na tym zyskuje :-)
Polecam, sam ryż jest tak dobry, że z mięsa mogłabym zrezygnować :-)
I spróbowalam na obiad - robilam w srode, wyszlo tego tyle (dalam 2 woreczki ryzu), ze zostalo jeszcze na czwartek :) wrazenia smakowe? hmmm :) mi smakowalo, chociaz caly czas mam wrazenie, ze jem deser, tak bylo dobre (za sprawa wiorkow) :) no i przez to nie potrafilam sie tym najesc ;)) z kolei moj szanowny malzonek stwierdzil, ze kokos mu sie placze miedzy zebami i ze na przyszlosc woli bez :(
UsuńSam kurczak bardzo dobry - tez go podsmazylam wczesniej (dalam skrzydelka), ale... nie zauwazylam szczegolnej roznicy miedzy teraz podsmazonym a, tak jak wczesniej zawsze robilam, surowym - moze dlatego, ze pieke bez przykrycia? Ale jak dla mnie bylo pysznie :) Pozdrawiam :D Julka
Wczoraj zrobiłam na obiad, ale bez szafranu i kokosu (szafranu nie miałam, a za kokosem nie przepadam). Poza tym ,że moja córka oddzielała groszek z marchewką od ryżu, bo nie lubi tych warzyw, obiadek był pyszny i faktycznie robi się sam (zamiast nóżek miałam skrzydełka). Pozdrawiam, Renia.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to dopasować przepis do własnych smaków. A Twoja córcia to niezła artystka, trochę jej pewnie zeszło z tym oddzielaniem ryżu od warzyw :-)
UsuńPozdrawiam.
I chyba mam pomysł na niedzielny obiadek :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Dobrze,że objadłam się naleśnikami bo to danko tak ladnie się do mnie uśmiecha!Muszę wypróbować w najbliższym czasie ale już po składnikach wiem,że to moje i Błękitkowe klimaty.Trochę mnie szafran niepokoi bo go nie mam,ale mam pytanie ;-)Szafran daje tylko tę niesamowitą żółc czy wpływa również na smak?Pozdrawiam Efka
OdpowiedzUsuńEfka, szafranu tu jest niewiele, więc mocno smaku nie zmienia, jedynie delikatnie go podkreśla, no i dodaje kolorku. Jak nie masz to możesz z niego zrezygnować i świat się nie zawali :-)
UsuńAsiu,gdzieś słyszałam,nawet nie pamiętam gdzie (tak czasami mam)że szafran można zastąpić kurkumą.Prawda jest taka,że ani szafranu ani kurkumy w życiu swoim długim nie próbowałam.Kolorystycznie mi się zgadza :-)a smakowo muszę chyba zaryzykować.Pozdrawiam Ewa t.z Efka
UsuńJeśli chodzi o kolor to owszem, ale smak jednak te przyprawy mają inny. Kurkuma ma też bardzo intensywny zapach, szafran jest łagodniejszy :-)
UsuńKurkumy używam głównie do dań kuchni indyjskiej.
O mamuniu,uratowałaś mój jutrzejszy obiad.Wole jednak nie kombinowac,zwłaszcza z przyprawami,których nie znam smakowo ;-),Serdeczności
UsuńI kurkuma i szafran jest w sklepach, może je bez problemu kupić - warto poeksperymentować i przekonać się jak smakują :-)
UsuńZaglądam i robię różne rzeczy z mojego ukochanego Twojego bloga, a nie komentuję... Oj muszę się poprawić:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam ostatnio tego kurczaka i muszę powiedzieć, że wyszedł pyszny, a także, że w brew moim obawom mąż był zachwycony.
Nie taki diabeł straszny:)
A w sobotę robię ciasto z gruszkami i malinami, bo jedziemy na grilla. Taki owocowy placek będzie idealnym dodatkiem. Obiecuję, że zdam relację jak wyszło:)
Olu, bardzo się cieszę, że smakowało :-) I miło widzieć Cię ponownie.
UsuńCiacho z gruszkami i malinami będzie świetne na grilla - lekkie i owocowe :-) Takie idealne na lato.