No i tak powstał ten tort –
niezbyt słodki, ale bardzo smaczny. I w sumie dosyć łatwy do
przygotowania. Biszkopt dobrze jest upiec dzień wcześniej, a i sam
tort powinien postać w lodówce kilka godzin... tak więc
biszkopt upiekłam w czwartek, tort zrobiłam w piątek, a
skonsumowany został w sobotę.
Biszkopt upiekłam w tortownicy o
średnicy 26 cm, a całość przygotowałam w tortownicy o średnicy
28 cm, tak aby biszkopty się zmieściły.
Biszkopt o
średnicy 26 cm
6 dużych jajek
1 szklanka* cukru
¾ szklaki mąki pszennej
tortowej
½ szklanki mąki ziemniaczanej
1 czubata łyżeczka proszku do
pieczenia
2 łyżki ciemnego dobrego kakao
30 g ciemnej czekolady deserowej
2 łyżeczki octu
szczypta soli
Krem:
500 g serka mascarpone
300 ml śmietanki kremówki (30 -
36 %)
200 g nutelli
Poncz:
½ szklanki ciepłej wody
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
3 łyżki likieru orzechowego,
ewentualnie koniaku, winiaku albo innego mocnego alkoholu
Dodatkowo
1 słoik dowolnego dżemu (dałam
jeżynowy domowej roboty)
200 ml śmietany kremówki
½ łyżeczki żelatyny
rozpuszczonej w ¼ szklanki gorącej wody
1 – 2 łyżki cukru pudru
podłużne biszkopty - około 30 sztuk
podłużne biszkopty - około 30 sztuk
dowolne ozdoby
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Tortownicę o średnicy 26 cm
wysmarować masłem i oprószyć mąką.
Wszystkie rodzaje mąki i kakao
przesiać przez sito i wymieszać. Czekoladę zetrzeć na tarce o
drobnych oczkach i wymieszać z mąką.
Białka oddzielić od żółtek
(białka do dużej miski, żółtka do mniejszej). Do białek
dodać szczyptę soli i ubić na sztywną pianę dodając partiami
cukier (nie wszystko na raz). Gdy piana będzie ubita to do miseczki
z żółtkami wsypać proszek do pieczenia i wlać 2 łyżeczki
octu. Szybko wymieszać – żółtka robią się prawie białe
i będą „pączkować” (zwiększy się ich objętość, więc
miseczka nie może być za mała). Od razu przełożyć żółtka
do białek i ubijać mikserem około 2 minuty – aż masa będzie
jednolita i gęsta. Wsypać mąkę (na 2 razy) i połączyć z masą
jajeczną (na niskich obrotach miksera – ja to robię na 2
stopniu).
Ciasto przelać do tortownicy, wstawić
do lekko nagrzanego piekarnika. Piec około 40 -50 minut w 160
stopniach (u mnie termoobieg z dolną grzałką) do tzw. suchego
patyczka. Odstawić do wystygnięcia.
Ostudzony biszkopt przeciąć na 3
krążki. Można to zrobić metodą nitkową, którą ja z
powodzeniem wykorzystuję. Biszkopt delikatnie naciąć dookoła na
wysokości 1/3 i 2/3 – tak aby po przecięciu nitką powstały 3
równe krążki. W nacięcie włożyć nitkę, gdy dwa końce
nitki się spotkają skrzyżować je i delikatnie przeciągnąć
przez biszkopt – nitka zadziała jak najlepszy nóż. Z
drugim nacięciem postąpić dokładnie tak samo. Biszkopt najlepiej
przecina się na drugi dzień po upieczeniu.
Gdy biszkopt będzie przecięty
przygotować poncz do nasączenia ciasta. Cukier rozpuścić w ½
szklanki ciepłej wody, dodać sok z cytryny, a gdy całość
ostygnie wlać alkohol i wymieszać.
W międzyczasie, gdy poncz stygnie
zrobić krem. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Serek
mascarpone przełożyć do miski, dodać nutellę i zmiksować. Dodać
ubitą śmietanę i delikatnie wymieszać, aby składniki się dobrze
połączyły. Krem podzielić na 3 części.
Gdy krem jest gotowy można zabrać się
za składanie tortu.
Pierwszy krążek nasączyć ponczem i
posmarować dosyć grubo dżemem. Do tortownicy o średnicy 28 cm
włożyć ten krążek biszkoptu (obręcz powinna być zapięta) i
obłożyć go podłużnymi biszkoptami. Na dżem wyłożyć część
kremu i rozsmarować. Przykryć drugim krążkiem, delikatnie
docisnąć, nasączyć ponczem i posmarować kremem. Przykryć
trzecim krążkiem i posmarować resztą kremu. Całość wstawić do
lodówki.
Żelatynę rozpuścić w ¼
szklanki wody i zostawić do lekkiego wystygnięcia – nie powinna
jednak być zupełnie zimna przed wlaniem do śmietany. 200 ml
śmietany obić z cukrem pudrem, pod sam koniec wlać rozpuszczoną
żelatynę. Śmietanę przełożyć do szprycy i ozdobić tort.
Wstawić do lodówki na kilka godzin.
Można posypać starta czekoladą,
ozdobić cukrowymi perełkami – tu pełna dowolność.
Po odpięciu tortownicy można zawiązać
wstążkę, ale nie jest to konieczne, bo biszkopty nie odpadają –
krem je „skleja” z biszkoptem.
Wygląda przepysznie! :) Ale jak dla mnie to chyba jest zbyt trudny... Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńWg mnie to jeden z najłatwiejszych tortów, krem jest prosty do przygotowania. A biszkopty na boku wiele ułatwiają, bo nie trzeba kombinować z ozdabianiem tortu :-)
Usuńale cudny i musi być przesłodko pyszny.
OdpowiedzUsuńJa zjadłam niewiele, bo fanką czekoladowych wypieków nie jestem, ale rodzinka uznała, że jest przepyszny i niezbyt słodki.
UsuńWyglada megaapetycznie,taki rowniutki,piekny w przekroju:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Rodzinka była zadowolona :-)
UsuńMargarytko z jakiej firmy używasz maki ?
OdpowiedzUsuńtort cudowny :)
Maryjka
Używam różnych mąk, ale ostatnio prawie wszystko piekę na "Basi" - bardzo mi odpowiada, bo jest dobrze wysuszona.
UsuńMargarytko a czy blaszka w której sie piecze ten tort (biszkopt) powinna mieć 24 czy 26 cm??bo potem przekładasz do 28 tak aby zmieściły się biszkopty??tak to zrozumiałam ...A czy taki zwykły biszkopt bedzie wskazany??bo niestety nie umiem zbytnio biszkoptów piec ..ten jest bardzo skomplikowany to na pewno by mi siadł..i dodatek tu czekolady ..pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - biszkopt piekę w tortownicy o średnicy 26 cm, a całość robię w tortownicy 28 cm. Biszkopty wtedy ładnie się mieszczą.
UsuńMożna upiec inny biszkopt, ale ten mimo wszystko jest prosty i nigdy nie opada. A to wszystko przez dodatek octu, który ścina białka. Nie trzeba nim rzucać, ładnie wyrasta.
Dzięki ..powiadasz ocet załatwi sprawę ?? ok. jakby co daleko to aż tak nie mieszkasz hihi ..ja mam taki patent na śmietane aby nie opadła (by była bez zelatyny)dajesz częsc 36% śmietany i trzyma się wszystko ..
UsuńU mnie się sprawdza. Wiele osób wypróbowało i jest zadowolonych, więc dlaczego Tobie miałoby się nie udać?
UsuńEch, z tą śmietaną to różnie bywa, ale mnie taka niewielka ilość żelatyny nie przeszkadza, nawet jej nie czuć.
a to będę musiała spróbować w takim razie "Basi" :)
OdpowiedzUsuńbo ta moja lokalna z młyna z Bielska coś się popsuła...
Marysia
Spróbuj, może akurat Ci podpasuje. Ja sobie chwalę :-)
UsuńRewelacyjny tort !! świetny pomysł na krem, ja taki krem z mascarpone i śmietany używam do tiramisu, a dodanie nutelli do niego to super możliwość przy torcie :) Koniecznie muszę ten tort zrobić na najbliższe jakieś urodzinki :D
OdpowiedzUsuńNo proszę, ja do tortu tiramisu też robię taki krem, ale do samego tiramisu nie daję śmietany, sam serek i jajka... wiem, wiem, wiele osób się boi surowych jaj, ale ja mam na nie swój sposób i używam.
UsuńTa nutella to wyszła tylko dlatego, że student może ją jeść na okrągło... a wyszło całkiem fajnie :-)
Ja podobnie obchodzę się z jajkami surowymi jak Ty i też właśnie podobnie robiłam tiramisu, no ale odkąd mam dziecko to jednak omijam narazie jajka surowe.
UsuńA wszystko co z mascarpone uwielbiam więc dodatek nutelli to normalnie bajka :)
Masz rację, z dziećmi lepiej nie ryzykować i znaleźć alternatywę :-)
UsuńWidzę, że jesteś taką fanką mascarpone jak moja mama. Ona też lubi wszystko co z jego dodatkiem :-)
Mmmm... Jaki apetyczny:) Ja jakoś tortów się boję robić, robiłam tylko raz i nie wyszedł zły. Druga sprawa, że tortów za bardzo nie lubię, no chyba, że jest leciutki na śmietanie lub serku i z owocami. Uwielbiam owocowe ciasta, a czekoladowe torty, migdałowe i tym podobne są dla mnie za mdlące.
OdpowiedzUsuńChociaż za taki obłożony biszkoptami tort musze się kiedyś wziąć, bo myślę, że zrobiłabym nim furorę:) Wygląda to rewelacyjnie!
A wiesz, że ja mam też taką ogromną rodzinę, że nie ma miesiąca, żeby nie było przynajmniej dwóch imprez urodzinowych lub imieninowych. Najgorszy chyba jest październik:) Zawsze się śmieję, że w nasz miesięczny budżet na stałe jest wliczona pula prezentowa;)
Olu, nie ma się czego bać, torty nie są trudne :-) Ja lubię je robić, choć fanką tortów specjalnie nie jestem (no może poza bezowym). Ale moja rodzina lubi, więc ja z przyjemnością robię :-)Też nie robię typowych kremowych tortów, bo albo są na samej śmietanie albo śmietanę łączę z serkiem mascarpone. Czasem z budyniem, choć te akurat nie należą do ulubionych rodzinki.
UsuńNo tak, ja też mam rezerwę prezentową w budżecie domowym, bo co miesiąc coś... na szczęście u nas jest w miarę rozłożone przez cały rok.
Pięknie się prezentuje :) Ja też nie często mam okazję robić torty czekoladowe ;) Och zjadłabym kawałeczkek, nawet dwa ;) Pomysł z nutellą świetny :D
OdpowiedzUsuńEliza, a ja właśnie głównie robię czekoladowe, bo moja rodzinka to czekoladożercy :-) A z przyjemnością zrobiłabym kokosowy, migdałowy, orzechowy czy kawowy... no nie dają poszaleć :-)
UsuńA nutella - no cóż, potrzeba matką wynalazków, ale się sprawdziła doskonale.
U mnie też czekocholicy! Tort wspaniały, kusi na całego!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zastanawiam się jak przekonać moją rodzinkę do innych smaków :-)
Usuńtort marzenie- oj Asiu tak jak Twój bratanek kocham czekoladę i ten tort do mnie przemawia wręcz:)
OdpowiedzUsuńMoniko, a wiesz, że o Tobie pomyślałam, gdy go robiłam? :-) U nas prawie sami fani czekolady, tylko ja z bratową wolimy owocowe wersje :-)
UsuńWspaniały tort!!! Oj, skusiłabym się na kawałek takiego tortu, jeszcze z nutellą, mniam:)
OdpowiedzUsuńAgata, dziękuję. A tortu już niestety nie ma :-) Ja spróbowałam, kawałeczek zjadłam a dokończył Darek, bo ja fanką czekoladowych ciast nie jestem, ale musiałam spróbować co stworzyłam :-))
UsuńJa pierniczę! Jakie cudo! Wygląda jak z cukierni :) Twoja rodzinka ma z Tobą dobrze :)
OdpowiedzUsuńKochana, a kremówkę z jakiej firmy używasz, jeśli mogę wiedzieć?
Nikko, bardzo dziękuję :-) A no mają dobrze, bo w tortach na rodzinne uroczystości specjalizuję się głównie ja (ale nie mogę poszaleć za bardzo ze smakami, a miałabym na to ochotę)... Moja Mama kiedyś robiła takie torty z kremem, ale od dobrych 20 lat przekazała pałeczkę mnie... Moja bratowa chyba nie zrobiła jeszcze w życiu żadnego, no chyba, że o czymś nie wiem :-)))
UsuńA jeśli chodzi o kremówkę to kupuję kremówkę czarnkowską (z naszej lokalnej mleczarni) - jest naprawdę bardzo dobra. Kiedyś używałam też Łaciatej i była ok.
No ktoś musi być w rodzinie od pieczenia na takie okazje, najczęściej ten, komu najbardziej to wychodzi ;-)
UsuńTort z kremem to ten tradycyjny na margarynie, do którego daje się także dżem lub konfiturę? Moja babcia nadal taki robi (ona innych nie uznaje :)).
U nas z tortami to różnie, próbujemy różne smaki. Z mamą piekłam niedawno tort szwarcwaldzki na urodziny oraz orzechowy z budyniem i dostawałyśmy młodych, bo trochę czasu nam się na tym zeszło :) ja nie lubię się długo znęcać nad ciastem, zdecydowanie wolę prostsze placki niż takie kilkuwarstwowe. Dlatego do tortów się nie garnę, jak juz to tylko na specjalne okazje :)
Nikko, moja Mama nigdy nie robiła kremu na margarynie, zawsze był to krem maślany z dodatkiem jaj ubitych na parze. Nie mówię, że był niesmaczny, bo co to to nie. Ale był bardzo ciężki i pracochłonny, bo ubijanie jaj na parze trwało godzinę i ręka odpadała, bo trzeba to było robić trzepaczką :-)
UsuńA dżem daję prawie do każdego tortu, bo mój brat pewnego razu (przy torcie tiramisu) zapytał: "a gdzie jest dżem" :-))
Tort szwarcwaldzki robiłam na moje urodziny w styczniu, zjedli i nie marudzili :-) A powiem Ci, ze z czasem robienie tortów zaczęło sprawiać mi przyjemność i idzie mi to w miarę szybko. Lubię je robić, choć za nimi nie przepadam :-)
muszę się kiedyś przełamać i spróbować takiego torta zrobić ;]
OdpowiedzUsuńBędę trzymała kciuki :-)
UsuńDoskonale go wykombinowałaś! Krem bardzo do mnie przemawia, wykorzystam go, przy jakiejś okazji:) A cały tort wygląda po prostu pięknie! Mogłabyś sprzedawać i dobrze zarabiać na nich:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hahaha, Asiu, obawiam się, że nie byłoby chętnych, bo ja tania nie jestem :-))
UsuńA ja jestem pewna, że by się znaleźli, torty tanie nie są:):) hihihi...
UsuńAsiu i dlatego właśnie je piekę. Kiedyś kupowaliśmy torty średnio na co drugą okazję, ale obecnie ceny są powalające (ulubiony tort mojej rodziny kosztuje 64 zł, a ja go robię za ok. 25 zł). Skoro mogę zrobić sama za połowę ceny albo i mniej to robię :-) I chyba lepiej na tym wychodzimy nie tylko finansowo, bo wiem co dodaję i wiem, że nie ma w nich żadnych konserwantów.
UsuńPiękny i oczywiście mój ulubiony, czekoladowy. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduję się zrobić tort:( Myślę o tym od dawna, ale nie mogę się przemóc. Ala
OdpowiedzUsuńAlu, Ty byś idealnie się wpasowała w moją rodzinkę :-) Jak raz spróbujesz zrobić tort to się przekonasz, że to nie takie trudne :-)
UsuńMargarytko, jako, że napisałaś, że nie należy bać się tortów - zrobiłam. Wyszedł bajecznie pyszny, czekoladowy, normalnie palce lizać. Moim gościom bardzo smakował, byli zachwycenie samym sposobem podania...
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś i tak dzielnie pomagasz nam, zwykłym śmiertelnikom :)
No widzisz, nie taki diabeł straszny jak go malują :-)) Cieszę się, że torcik się udał i smakował :-)
UsuńHahaha... ja też jestem tylko zwykłym śmiertelnikiem :-)
Jaki piękny!
OdpowiedzUsuńPrezentuje się przepięknie!
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję :-)
UsuńPrezentuje sie przepieknie i torty Margarytki są bardzo udane ;) Ja osobiscie mam problem tylko z tymi biszkoptami, samo ich ułożenie nie sprawia kłopotów. Problemem jest kupienie odpowiednich, prostych jak na zdjęciu. Są tylko w aldiku, ale czekam, aż otworzą pierwszy Aldik we Wrocławiu, ma to nastąpić w tym miesiacu!!! HURRA ;)Monja
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, te z Aldika są najlepsze. Kupiłam kiedyś też w Lidlu, ale nie były takie równe, choć też smaczne.
UsuńTort wyśmienity! Udał się świetnie, chłopak był zachwycony! :)
OdpowiedzUsuńA czy te biszkopty nie przeszkadzają przy krojeniu tortu i czy nie odpadają?
OdpowiedzUsuńNie przeszkadzają i nie odpadają.
UsuńA jak duża paczka biszkoptów jest potrzebna do obłożenia tego tortu?
OdpowiedzUsuńJa kupuję dużą paczkę,część zostaje i wrzucam do puszki na ciasteczka. Potrzeba około 30 sztuk do obłożenia tortu.
UsuńDziękuję za szybką odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńRobię go 2 raz i znów wyszedł :) Jedynie to zmniejszyłem ilość cukru, resztę zostawiłem bez zmian.
OdpowiedzUsuńDarek
Fajnie, że się udaje. A cukier - rzecz względna, zawsze można dopasować pod swoje kubki smakowe. Moja rodzinka lubi na słodko :-)
UsuńPysznie wygląda, nabrałam ochoty na jego zrobienie zwłaszcza,że mąż ma niedługo urodzinki. Pytanka mam dwa. Jakich serków marscapone używasz Asiu ( z lękiem podchodzę, bo do tiramisu mi się po prostu zważyły po dodaniu kremówki). I drugie pytanko : w jaki to magiczny sposób te biszkopty się tak fajnie przyklejają do tortu i w którym momencie najlepiej je poustawiać?
UsuńDzięki z góry za odpowiedz. Marta
Marta, ja kupuję przeważnie mascarpone w Lidlu, jest tylko jeden, więc pomylić się nie można :-) Ale jestem zaskoczona, że Ci się zwarzył, bardziej obwiniałabym kremówkę niż serek :-)
UsuńA biszkopty wkładany tak jak napisałam w przepisie - pierwszy krążek ciasta do blaszki, nasączamy go i wtedy ustawiamy biszkopty, dajemy pierwszą warstwę kremu. To właśnie krem sprawia, że biszkopty się łączą z tortem :-) Słowo harcerza, że kleju nie używam :-)
Pozdrawiam.
Dzięki:) Na wtorek będzie torcik, albo jego namiastka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Marta
Trzymam kciuki, żeby się pięknie udał i smakował.
UsuńMargarytko, mam jeszcze takie wahania odnośnie tej czekolady użytej do biszkoptu. Baję się,że ciasto będzie za ciężkie i zaliczy wtopę;)
UsuńCzy jest opcja pominięcia jej?
Marta
Możesz oczywiście pominąć, nic wielkiego się nie stanie :-) Ale wtopy być nie powinno, bo tak starałam się dobrać proporcje mąki, aby biszkopt nie był za ciężki.
UsuńPOminęłam czekoladę, biszkopit już w piekarniku:)
UsuńEfekty niebawem:)
Mocno trzymam kciuki :-)
UsuńO efektach twórczych trochę po niewczasie, ale jak tu nie opowiedzieć o tym przepysznym torciku:))
OdpowiedzUsuńTak zatem... pomimo obaw i drobnych moich potknięć, urósł b. ładnie, masy są superancko skomponowane, bo smak i aromat, a przede wszystkim oryginalność , powaliły na kolana moją ukochaną teściową;). Płotek z herbatników wyglądał przecudnie! Małżonek wzruszony, bo stary koń, a dostał pycha ciacho na urodzinki:) Pierwsze koty za płoty! 29 lipca mam imieniny, przeglądam zatem Twój blog Margarytko, oczywiście pod kątem torcika. Bo czemu nie?:) Myślę,ze na urodziny mojej młodej opanuję sztukę pieczenia tortów wg Twoich przepisów, do perfekcji.
Pozdrawiam słonecznie! Dzięki wielkie, twórz nadal te cuda kulinarne!Nam niedoświadczonym kucharom potrzeba inspiracji, a dawne torty naszych mam i babć, choć smaczne, to zalatują już nieco retro:)
Marta
Bardzo się cieszę, że wszystko się udało a sam efekt końcowy smakował i był niespodzianką dla bliskich, a przede wszystkim dla męża :-)
UsuńTorty to wbrew pozorom proste ciasta. Biszkopt + masa jaką tylko sobie wymyślimy, a tu może nas ograniczyć tylko wyobraźnia, albo rodzinka, która chce ciągle czekoladowych tortów :-) Ale ostatnio dostałam przyzwolenie i następnym razem mogę poszaleć :-) Więc będzie się działo :-)
Witam. Nie wiem co robię nie tak,ale jeszcze nigdy mi nie wyszedł taki wysoki biszkopt. Zawsze do tego tortu muszę piec dwa :(
OdpowiedzUsuńNo ja też nie wiem. Ja mój spokojnie kroję na 3 - 4 części. Co prawda krążki nie są grube - tak jak widać na zdjęciu, ale biszkopt wychodzi zawsze albo równy z tortownicą, albo ciut wyższy.
Usuńdzięki za inspirację, już wiem, jaki tort zrobię na urodziny dla siostrzeńca mojego męża :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny tort!!! wszyscy sie nim zajadali i nikt nie zostawil nawet okruszka. rewelacyjny przepis. Bardzo dziekuje!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tort smakował :)
UsuńMargarytko odważyłam się i upiekłam ten tort na 9 urodziny córki, nie dość że naprawdę jest dość prosty do zrobienia - to mój drugi tort w życiu /pierwszy był także z Twojego przepisu - biały tort z owocami/ to jest przepyszny, zajadały się i dzieci i dorośli. Acha i sąsiadka, której syn za tydzień obchodzi 8 urodziny zaraz na drugi dzień przyszła po przepis, oczywiście podałam jej Twój blogowy adres. Pozdrawiam gorąco i dziękuję. Szerina
OdpowiedzUsuńMiło mi, że skusiłaś się na ten tort i że przepis się przydał :-) Torty w sumie są dosyć proste, a mimo to wiele osób obawia się ich przygotowania. Ogromnie się cieszę, że Wam smakował.
UsuńMargarytko, tort wyszedł pyszny. Świetny smak kremu i w ogóle :) Tylko udekorowałam go według siebie - zamiast biszkoptów i bitej śmietany był mini bezy i posypka czekoladowa :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował :-) A dekoracja zawsze jest sprawą własnej inwencji twórczej. Najważniejsze, że Ci pasował. Pozdrawiam ciepło.
UsuńJoasiu chciałam ten tort upiec na urodziny mojej 8-letniej wnuczki.Zastanawiam się tylko nad tym alkoholem w ponczu ; chyba nie za bardzo nadaje się dla dzieci?
OdpowiedzUsuńCzy może jest nie wyczuwalny w tym torcie ?
Danusiu, nie dajmy się zwariować, to jest tak niewielka ilość na cały tort, że bez żadnego problemu możesz go zrobić. Babcia nasączała zawsze torty ponczem z alkoholem i nikt dzieciom nie bronił ich jeść. Nasze chłopaki też od małego jedli takie torty i nic im nigdy nie było.
UsuńAle jeśli masz wątpliwości to po prostu pomiń alkohol. Możesz zamiast niego dać np. syrop orzechowy.
Pozdrawiam ciepło.
Tak samo i ja myślałam, ale znam przypadek kiedy mama na na wiadomość ,że w torcie jest odrobina alkoholu , zapałała świętym oburzeniem, że jak to tak; dzieciom alkohol! Dzisiaj to różnie bywa , więc wolę się nie narażać uczestnikom kinderbalu .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Ech, te dzisiejsze nawiedzone mamusie... ale skoro tak, to po prostu zrezygnuj Danusiu z dodatku alkoholu, nasącz go wodą z sokiem cytrynowym i cukrem, a jeśli masz syrop orzechowy to możesz odrobinę dodać. Jeśli nie masz, to taki podstawowy poncz też wystarczy i będzie pysznie.
UsuńJa myślę o kolejnym torcie dla naszego młodego na środę :-)
Joasiu biorę się za pieczenie tego tortu ! Wstawiłam biszkopt do piekarnika i nie wiem czy nie uklęknąć przed nim, żeby biszkopt nie opadł. W sobotę urodziny wnuczki.Obiecałam, więc nie mogę się z tej obietnicy wycofać. Chociaż chętnie bym to zrobiła ,bo u nas w tej chwili na termometrze 26 st., a jest dopiero 9 rano.
OdpowiedzUsuńTrzymaj za mnie kciuki.
Pozdrawiam gorąco !
Danusiu, trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że wszystko się uda :-) Choć upał taki, że nie zazdroszczę przygotowań.
UsuńJoasiu, nie powiem żebym była zachwycona tym biszkoptem. Dlatego też wieczorem upiekłam drugi...wyobrażasz to sobie...upał 35 st. a ja piekę biszkopt. No ale opłacało się. Ten drugi wyszedł idealny. Nie wiem dlaczego ? Może dlatego ,że piekłam go na najniższej półce w piekarniku, a ten pierwszy na wyższej i spód był jakby lekko nie dopieczony. Dlatego może wyszedł niski . Dzisiaj bawię się z kremem. No ale tu chyba raczej nie będzie niespodzianek. Zmęczyło mnie to strasznie,ale to bardziej przez ten upał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Danusiu, ja sama nie wiem co z tymi biszkoptami jest, że raz wychodzą dobrze, a innym razem niekoniecznie mają ochotę rosnąć. Przyznaję, że już od lat nie mam z nimi problemu. Ja piekę na 3 raszce od dołu, zawsze jest wypieczony. Ale piekarnik piekarnikowi nierówny, każdy piecze po swojemu.
UsuńMam nadzieje, że z masa poszło bez problemu.
Pozdrawiam ciepło.
I tu się Joasiu pomyliłaś ! Odnośnie kremu ! Wyobraż sobie ,że ten krem doprowadził mnie do szału. Zrobiłam wszystko tak jak było w przepisie, tzn . serek,nutella , zmiksowałam to i w momencie kiedy chciałam dodać ubitą śmietanę, zauważyłam ,że masa się zważyła. I co tu robić , jak po serek i nutellę musiałabym jechać do miasta?
OdpowiedzUsuńPostanowiłam więc go naprawić.Postawiłam miskę na garnku z gotującą wodą i ubijałam dalej. I wyobraż sobie,że przywróciłam mu normalną konsystencję. Ale to nie koniec ... w momencie kiedy dałam do kremu ubitą śmietanę, zważył się znowu. I tu już nie miałam wyjścia, jak tylko odpalić samochód i pojechać po nowe zakupy. Co też uczyniłam i reszta poszła jak po maśle.Jakich słów przy tym używałam , to możesz się domyślić i spuśćmy na to zasłonę milczenia. Mój mąż stwierdził,że dawno by to wyrzucił i tort zamówił w cukierni. Efekt końcowy jest wspaniały, ale ile mnie to kosztowało pracy i nerwów ? Piekę dużo ale do tortów nie mam , jak się to mówi, ręki !
Pozdrawiam !
Daniusiu, to ja widzę, że wszystko musiałaś robić podwójnie, same kłody pod nogi. I ciągle się zastanawiam jakim cudem serek z nutellą Ci się zwarzył. Może za duża różnica temperatur między produktami. Hmmm, sama nie wiem.
UsuńBo skoro za drugim razem wszystko poszło jak po maśle to znaczy, że ten pierwszy raz był jakiś felerny.
Ale podziwiam Cię za wytrwałość i cieszę się, że efekt końcowy, mimo nerwów i pracy, okazał się wspaniały.
Joasiu, namęczyłam się przy tym torcie strasznie ! Ale jedno muszę przyznać, tort był pyszny. I to nie jest tylko moje zdanie.Wszyscy uczestnicy przyjęcia urodzinowego stwierdzili ,że tort jest "pyyyycha". Wszystkie dzieci, które były na przyjęciu urodzinowym, zjadły tort do ostatniego okruszka. A wiadomo ,że z dziećmi bywa różnie !
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że Twoja ciężka praca została nagrodzona zadowolonymi buziami gości przyjęcia :-)
UsuńPrzepis jest super :) Zrobiłam go i wszystkim smakował dwa dni i tortu nie było. Musiałam go sprawdzić bo to był mój pierwszy tort jaki w życiu zrobiłam. To była taka próba bo w ten weekend będę go robić na urodziny mojego Mężczyzny. Dlatego musiałam się wcześniej sprawdzić. Wyszedł ok dlatego go będę robić 2 raz. Trzeba się pokazać przed przyszłymi teściami. :):):):):) Chociaż tak i tak najlepsze są bułeczki drożdżowe z porzeczkami ten przepis dla mnie to numer 1. Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńSuper, że się udał i smakował. Torty to nic specjalnie trudnego, tylko czasu trochę im trzeba poświęcić :-)
UsuńA bułeczki rzeczywiście są pyszne, cieszę, że i Tobie smakują.
Pozdrawiam.
Wlasnie sie piecze,trzymaj kciuki ,zeby nie opadl.Moje maloletnie dziecie w niedziele konczy 18 lat,wiec tort musi byc!!Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńGosia
I jak poszło? Wszystkiego najlepszego dla małolata wkraczającego w dorosłość :-)
UsuńTort jest wspaniały. Zrobiłam go dla syna na 18 urodziny. Był zachwycony.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował.
UsuńUpiekłam ten tort na 50-tkę mojej szwagierki był bardzo, bardzo pyszny http://gotowanieodchudzanie.blox.pl/2014/02/tort-czekoladowy-z-nutella.html
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Olga
Pięknie Ci wyszedł. Cieszę się, że smakował.
UsuńBardzo chętnie wyślę zdięcie tylko nie wiem jak, proszę o wskazówki
UsuńOlga
Na maila: margarytka75@vp.pl
UsuńNa Fb, na profilu Kulinarne Szaleństwa Margarytki jest album z Waszymi zdjęciami dań wykonanych z moich przepisów :-)
aha, no to wysyłam :)
UsuńWitam mam ochotę upiec ten tort na urodziny córeczki ale nigdy nie piekłam biszkoptu z czekoladą trochę się obawiam czy się uda dlatego pytanie czy czekolada zmienia walory smakowe biszkoptu i czy ewentualnie zamiast niej moge dać więcej kakao. Anna
OdpowiedzUsuńZ czekoladą biszkopt jest po prostu bardziej czekoladowy, możesz ją pominąć i dodać łyżkę kakao więcej, ale nie widzę powodu, aby się bać :-)
UsuńPozdrawiam.
Margarytko mam pytanie czy do śmietany do kremu można dodać żelatynę? Boję się, że mi wyjdzie za rzadki krem jak jej nie dam i tort się rozjedzie:) jeżeli tak to jaką ilość:) będę wdzięczna za odpowiedź. Waham się między zrobieniem tego tortu a tortu czekoladowego, który bardziej polecasz?:) Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMożna dodać żelatyny, choć wg mnie ten krem jej nie potrzebuje. Mój tort był transportowany i mimo wszystko krem się nie rozjechał. Jeśli chcesz mieć pewność, że krem będzie zwarty to ubij mascarpone razem z kremówką od razu (a nie osobno śmietanę) - wtedy krem wychodzi bardziej zwarty.
UsuńA jeśli koniecznie chcesz dodać żelatyny to bym nie przesadzała i myślę, że 1 czubata albo dwie płaskie łyżeczki rozpuszczone w niewielkiej ilości wody wystarczą spokojnie.
Nie wiem o którym czekoladowym myślisz, ale ten jest bardzo prosty i nasze chłopaki go bardzo lubią.
Pozdrawiam.
Margarytko bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze pytanie ile taki trick może postać w lodówce, zastanawiam się czy przygotować go dzień czy dwa dni przed podaniem. Jestem niedoświadczoną kochanką więc będę Ci ogromnie wdzięczna jak podpowiesz mi w jaki sposób ubic od razu kremówkę i serek:) Pozdrawiam i jeszcze raz serdecznie dziękuję:)
OdpowiedzUsuńZrobić go dzień wcześniej, nie więcej. A jeśli chodzi o ubicie kremówki z serkiem, to po prostu do miski włożyć serek, do tego wlać kremówkę i ubić razem, a dopiero potem dodać nutellę. Jeśli chcesz dać żelatynę to wlać ją na końcu, powinna być przestudzona, ale nie zupełnie zimna, bo się zrobią kluski. Ja używam do wypieków, kremów żelatyny z Lidla (Castello) - dla mnie jest najlepsza.
UsuńBardzo dziękuję:) piszę przez telefon i zamiast tort wyszedł trick a zamiast kucharki kochanka bardzo przepraszam:) Twoje przepisy są cudowne dzięki Tobie w rodzinie uważają, że najlepiej piekę i gotuję. Bardzo Ci jeszcze raz dziękuję:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNic się nie stało, zrozumiałam o co chodzi :-) Cieszę się, że przepisy się sprawdzają i czynią Cię kulinarną boginią :-) Pozdrawiam ciepło.
UsuńJak on pysznie wygląda! To będzie następny Twój tort który zrobię. Jak dotąd wszystkie które piekłem były pyszne więc ten też na pewno będzie. Zrobię w grudniu na roczek synka :-) Goga
OdpowiedzUsuńJest pyszny, szczególnie smakuje fanom nutelli - mój bratanek go uwielbia. Ostatnio się pytał, czy nie dałabym rady zrobić jakiegoś ciasta w całości z nutelli :-)
UsuńRobilam go dwa razy. Jest przepyszny. Nie mozna go zjesc za duzo, bo jest slodki, ale ten smak....... Kolejnego dnia smakuje lepiej i lepiej. Nie jestem fanem ciast czekoladowych, ale ten tort podbil moje serce. Poza tym nie sadzilam, ze potrafie robic takie cuda. Asiu, bardzo dziekuje za swietnie opisany przepis. A dzisiaj czas na tort czekoladowo-smietanowy z malinami. Dla kolezanki. Robie go pierwszy, trzymaj kciuki zeby dobrze wyszedl:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Aniu, cieszę się, że tort smakuje :-) A jeśli chodzi o śmietanowy to mam nadzieję, że pięknie Ci się udał i koleżanka zadowolona. Daj znać.
UsuńPozdrawiam.
Oj udal sie udal:) Wygladal przepieknie. Juz nie moge sie doczekac kolejnych urodzin, imienin, aby znowu moc upiec ktorys z Twoich tortow. Zaryzykowalam i zmiksowalam mascapone ze smietana (tak jak jest w przepisie) i wyszedl swietny krem.
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie
Ania
Super, cieszę się, że przepis się sprawdził. Ja do tortów ostatnio tylko tak miksuję (od razu ser ze śmietanką), wtedy kremu może jest ciut mniej, ale jest bardziej zwarty, nie taki puszysty i idealnie się sprawdza w tortach. Ale już nie zmieniam starych przepisów, bo to nie ma sensu, te lekkie kremy też mają swój urok.
UsuńPozdrawiam.
Margarytko a jakieś firmy smietany używasz? bo z tymi śmietanami też różnie bywa I czy konieczne jest dodanie żelatyny do masy na boki czy sama masa bez żelatyny utrzyma biszkopty? bo mam złe doświadczenia ze śmietaną i żelatyną wychodzą mi "gluty" zimna ubita śmietana i ciepława żelatyna i klapa....
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam
Przeważnie kupuję śmietanę z lokalnej mleczarni 30%. A czasem łowicką 36%, ale wolę tę naszą.
UsuńJeśli tort nie będzie transportowany to możesz nie dodawać żelatyny, ale wtedy proponuję stabilizator (śmietanfix), żeby nie podchodziło wodą. Będzie się trzymać.
Witam a mi biszkopt opadł :( nie wiem z jakiego powodu wszystko zrobiłam tak jak napisałas :(
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem. Może niedostatecznie dobrze ubiłaś białka.
UsuńCzy serek ma byc w temperaturze pokojowej czy z lodówki? Śmietana z lodówki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;-)
Jedno i drugie z lodówki.
UsuńPo pierwsze- gratuluję wspaniale opracowanych, dokładnych przepisów, z których chętnie korzystam:) Chciałabym spytać czy kolorowe perełki cukrowe w kontakcie z bitą śmietaną mogą powodować jej przebarwienie? Kiedy najlepiej nimi ozdabiać?
OdpowiedzUsuńMogą. Ja użyłam złotych i nic się takiego nie działo, ale z kolorowymi bywa różne. Jak je dasz przed samym podaniem, to będą twarde, więc choć ze 2 - 3 godziny trzeba im dać.
Usuń