Ta sałatka pojawia się u nas dosyć
często, bo jest szybka i bardzo smaczna. A przy tym można ją
modyfikować w dowolny sposób. Można dodać wędzonego,
gotowanego czy pieczonego kurczaka, rodzynki zamienić na żurawinę,
albo dodać prażone włoskie orzechy... każda wersja będzie
smaczna. Ale wersją, którą lubię najbardziej jest ta
poniższa.
Składniki na średnią salaterkę:
200 g ryżu długoziarnistego (ja
używam 2 woreczków)
½ szklanki mleka (używam 2%)
1 łyżeczka soli
1 puszka ananasa
1 puszka kukurydzy
70 - 100 g drobnych rodzynków
3 łyżki jogurtu naturalnego
4 - 5 łyżek dowolnego majonezu
Ryż ugotować w osolonej wodzie
wymieszanej z mlekiem.
Kukurydzę odsączyć z zalewy, ananasa
pokroić w drobne kawałki, a w soku od ananasa namoczyć rodzynki
(na około 30 minut). Rodzynki odsączyć, wymieszać z ananasem i
kukurydzą, pozostawić na około 10-15 minut na sicie, aby dobrze
odciekły.
Ostudzony, ugotowany ryż wymieszać z
ananasem, kukurydzą i rodzynkami.
Jogurt wymieszać z majonezem i tak
przygotowany sos wlać do sałatki i dobrze połączyć wszystkie
składnik. Wstawić do lodówki na co
najmniej 2 godziny.
Sałatka nie wymaga przyprawiania - wszystkie składniki tak się ze sobą komponują, że żadne przyprawy nie są konieczne.
Ps. Niestety sałatka nie jest zbyt fotogeniczna, ale choć nieładnie się prezentuje to dobrze smakuje.
A ja jeszcze z rodzynkami jej nie jadłam :) Dziękuję za nową inspirację!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię rodzynki, więc ta wersja mi odpowiada i szczerze polecam :-)
Usuńmoja ulubiona sałatka.Moja teściowa dodaje jeszcze pierś z kurczaka z curry.Pycha
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - można z kurczakiem, wszak każdy robi jak lubi :-)
UsuńWłaśnie miałam to napisac, też uwielbiam z cyckami kurzymi w curry, ja dodaje jeszcze do majonezu curry . :D
UsuńA ja lubię z kurczakiem usmażonym w przyprawie gyros. Jest dużo lepsza.
OdpowiedzUsuńA próbowałaś/eś wersji bez kurczaka?
UsuńSałatka jest przepyszna. Robię ją już od dawna (ze starego bloga) i wygląd wcale mi nie przeszkadza, aby ją z przyjemnością jeść.
OdpowiedzUsuńDorota, to tak jak mnie :-) Lubię ją w takiej wersji.
Usuń:) Pyszności Wypróbuję tylko zamienię faktycznie tak jak proponujesz rodzynki na orzechy bo ja kompletnie z tych "nierodzynkowych " ;)
OdpowiedzUsuńEliza, wszelkie podmiany dozwolone :-)
UsuńRobiłam kiedyś taką z dodatkiem kurczaka w curry,ale jak dla mnie może być i bez niego;)dla mnie to bardzo fajna i szybka sałatka:) Oczywiście dla mojego R. była za słodka, nic nie mówił, ale w spojrzeniu można było odczytać: "nie rób jej więcej", hihihi
OdpowiedzUsuńJa i tak zrobię, dla siebie, a co!!!
No ja właśnie wolę wersję bez kurczaka :-) Wielu panów nie przepada za daniami na słodko. Ja na szczęście nie mam tego problemu, bo Zielonooki je :-)
UsuńMoja teściowa też polubiła bardzo tę wersję sałatki
Ja dodaje kurczaka, nie dodaje rodzynek.Poza tym wszystko robie tak samo:)
OdpowiedzUsuńOla
Czyli w sumie zupełnie inny smak :-) Ale też dobra.
UsuńUwielbiam tą sałatkę :) sama raczej jej nie robię ale moja teściowa na każdą imprezkę ją serwuje. Z racji że ja i szwagier nie lubimy rodzynek dodaje malutkie, bezpestkowe winogrona (jak ich nie ma to zwykłe). Dodatkowo ugotowany kurczak. Całość jest po prostu przepyszna.
OdpowiedzUsuńO, fajny pomysł z tymi winogronami :-) W sumie rodzynki to też winogrona, tylko w innej odsłonie :-)
UsuńBardzo lubię tą sałatkę, czasem zmieniam kurczaka na kawałek indyka w curry i dodaję troszeczkę czosnku (ale wiem, że go nie lubisz). Takie sałatki (zwłaszcza na samym jogurcie) - sama pychota!
OdpowiedzUsuńWszelkie modyfikacje dozwolone... a potem wychodzą całkiem fajne, nowe sałatki :-)
UsuńBardzo lubimy tę sałatkę. Jako że moja rodzina do mięsożernych się zalicza, to robię z kurczakiem wędzonym i dodaję jeszcze selera marynowanego.
OdpowiedzUsuńIza, a to już zupełnie inna sałatka :-) Choć niewątpliwie bardzo smaczna.
Usuńsałatka jest b. dobra chociaż nigdy nie dodaję do niej rodzynek :) a z kurczakiem jeszcze lepiej smakuje :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a ja kurczaka zdecydowanie zamieniam na rodzynki :-) Właśnie w takiej bezmięsnej wersji smakuje mi najbardziej.
Usuńdla mnie rodzynki w sałatce w połączeniu z ananasem są za słodkie, ale same jem garściami :)
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie ta słodycz odpowiada. Jak mam ochotę na wytrawną wersję to robię inną sałatkę :-)))
UsuńBardzo lubię rodzynki... ale nie w serniku :-))
Jak zwykle mamy nieco odmienny gust jeśli chodzi o detale ;) chociaż co do rodzynek w serniku mam podobny gust - tam one nie należą :)
OdpowiedzUsuńHahaha,o to chyba tak już jest, że jedna rzecz nam pasuje, inna nie... W sumie dobrze, bo inaczej byłoby nudno :-)
UsuńZ sałatkami już tak bywa, ze mało fotogeniczne, ale za to jakie pyszne:)
OdpowiedzUsuńJolu, co racja to racja :-)
Usuńno to coś dla mnie!!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBrzmi pysznie. Chyba wypróbuję na przyjęcie urodzinowe. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeśli tylko masz ochotę to polecam, bo nam bardzo smakuje.
Usuńzrobiłam dla syna - wegetarianin - a że lubi pikantnie to nie mając nic pikantnego w lodówce oprócz laski chrzanu - trochę utarłam ale troszkę . Dobrze , ze udało mi się choć trochę skosztować na początku bo dziecię wyjadło wszystko i jeszcze miseczkę wylizało :) Pyszne było , dla siebie zrobiłam później bez chrzanu i teraz ja wyżłabiam cała miseczkę . Fantastyczny przepis
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowała. A pomysł z chrzanem świetny, niewątpliwie przełamuje słodkość tej sałatki i dodaje jej charakteru i wyrazistości.
UsuńPozdrawiam.
W niedzielę ta sałatka gościła u mnie na stole urodzinowym. Wszyscy byli nią zachwyceni (no oprócz mojego braciszka, ale on nie lubi ananasa a tym bardziej w takiej kompozycji). Troszkę bałam się takiego połącznie, bo nigdy wcześniej nie jadłam takiej sałatki, ale zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńKasiu, w takim razie cieszę się, że dałaś się skusić na to połączenie i się nie rozczarowałaś. U nas ta sałatka jest dosyć popularna i zawsze cieszy się powodzeniem.
UsuńNa następny raz zrobię z kurczakiem tak dla nas, a i te orzechy brzmią ciekawie ;)
UsuńKasiu, każda wersja jest dobra, z orzechami wychodzi pysznie. A jeszcze fajniej z pistacjami - ostatnio robiłam i była super.
UsuńSałatka brzmi fantastycznie. Ale jak dla mojej rodziny. Ja mam nietolerancję pokarmową na ananasa oraz rodzynki i wszystkiego rodzaju orzechy. Ale wpadłam na pomysł, aby zrobić tę sałatkę mojej rodzinie. Oczywiście doprawiła ją siostra. ;) Ja zrobiłam dla siebie zupełnie inną sałatkę chodź inspirowaną na tą. Ugotowałam kurczaka a z powstałej cieczy zrobiłam rosół. Kurczaka pokroiłam w kosteczkę. Dodałam do niego ugotowany ryż na wodzie ( nie toleruje laktozy, a bez laktozy nie miałam mleka ) oraz kukurydzę z puszki. Doprawiłam solą. I wymieszałam wszystko z odrobiną majonezu. Sałatka najlepiej smakuje na drugi dzień.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta wersję na słodko, polecam
OdpowiedzUsuńWitam ja do tego wszystkiego dodaję ugotowaną pałkę z kurczaka ,lub pierś . Smakuje super polecam
OdpowiedzUsuńMożna oczywiście i tak. Ja lubię tę sałatkę w wersji bezmięsnej, choć próbowałam i z szynką i z kurczakiem.
UsuńMatko, że też Ty masz cierpliwość, Margarytko :P Podajesz przepis, a dostajesz tysiąc "dobrych rad", co zrobić inaczej, czego dodać, a czego nie (ale to chyba taka specyfika blogów kulinarnych). To trochę tak, jakby pod przepisem na zupę krem z kalafiora ktoś napisał "wszystko ok, tylko ten kalafior mi tu nie pasuje" ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodobno cierpliwość mam anielską, ale tylko do czasu ;-) Po przekroczeniu pewnej granicy przestaje być cierpliwa i miła...
Usuń