Strony

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Sałatka ryżowa z ananasem, kukurydzą i rodzynkami

Ta sałatka pojawia się u nas dosyć często, bo jest szybka i bardzo smaczna. A przy tym można ją modyfikować w dowolny sposób. Można dodać wędzonego, gotowanego czy pieczonego kurczaka, rodzynki zamienić na żurawinę, albo dodać prażone włoskie orzechy... każda wersja będzie smaczna. Ale wersją, którą lubię najbardziej jest ta poniższa.


Składniki na średnią salaterkę:

200 g ryżu długoziarnistego (ja używam 2 woreczków)
½ szklanki mleka (używam 2%)
1 łyżeczka soli
1 puszka ananasa
1 puszka kukurydzy
70 - 100 g drobnych rodzynków
3 łyżki jogurtu naturalnego
4 - 5 łyżek dowolnego majonezu 

Ryż ugotować w osolonej wodzie wymieszanej z mlekiem.
Kukurydzę odsączyć z zalewy, ananasa pokroić w drobne kawałki, a w soku od ananasa namoczyć rodzynki (na około 30 minut). Rodzynki odsączyć, wymieszać z ananasem i kukurydzą, pozostawić na około 10-15 minut na sicie, aby dobrze odciekły.
Ostudzony, ugotowany ryż wymieszać z ananasem, kukurydzą i rodzynkami.
Jogurt wymieszać z majonezem i tak przygotowany sos wlać do sałatki i dobrze połączyć wszystkie składnik. Wstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Sałatka nie wymaga przyprawiania - wszystkie składniki tak się ze sobą komponują, że żadne przyprawy nie są konieczne.


Ps. Niestety sałatka nie jest zbyt fotogeniczna, ale choć nieładnie się prezentuje to dobrze smakuje.

45 komentarzy:

  1. A ja jeszcze z rodzynkami jej nie jadłam :) Dziękuję za nową inspirację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię rodzynki, więc ta wersja mi odpowiada i szczerze polecam :-)

      Usuń
  2. moja ulubiona sałatka.Moja teściowa dodaje jeszcze pierś z kurczaka z curry.Pycha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam - można z kurczakiem, wszak każdy robi jak lubi :-)

      Usuń
    2. Właśnie miałam to napisac, też uwielbiam z cyckami kurzymi w curry, ja dodaje jeszcze do majonezu curry . :D

      Usuń
  3. A ja lubię z kurczakiem usmażonym w przyprawie gyros. Jest dużo lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sałatka jest przepyszna. Robię ją już od dawna (ze starego bloga) i wygląd wcale mi nie przeszkadza, aby ją z przyjemnością jeść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorota, to tak jak mnie :-) Lubię ją w takiej wersji.

      Usuń
  5. :) Pyszności Wypróbuję tylko zamienię faktycznie tak jak proponujesz rodzynki na orzechy bo ja kompletnie z tych "nierodzynkowych " ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robiłam kiedyś taką z dodatkiem kurczaka w curry,ale jak dla mnie może być i bez niego;)dla mnie to bardzo fajna i szybka sałatka:) Oczywiście dla mojego R. była za słodka, nic nie mówił, ale w spojrzeniu można było odczytać: "nie rób jej więcej", hihihi
    Ja i tak zrobię, dla siebie, a co!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie wolę wersję bez kurczaka :-) Wielu panów nie przepada za daniami na słodko. Ja na szczęście nie mam tego problemu, bo Zielonooki je :-)
      Moja teściowa też polubiła bardzo tę wersję sałatki

      Usuń
  7. Ja dodaje kurczaka, nie dodaje rodzynek.Poza tym wszystko robie tak samo:)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli w sumie zupełnie inny smak :-) Ale też dobra.

      Usuń
  8. Uwielbiam tą sałatkę :) sama raczej jej nie robię ale moja teściowa na każdą imprezkę ją serwuje. Z racji że ja i szwagier nie lubimy rodzynek dodaje malutkie, bezpestkowe winogrona (jak ich nie ma to zwykłe). Dodatkowo ugotowany kurczak. Całość jest po prostu przepyszna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, fajny pomysł z tymi winogronami :-) W sumie rodzynki to też winogrona, tylko w innej odsłonie :-)

      Usuń
  9. Bardzo lubię tą sałatkę, czasem zmieniam kurczaka na kawałek indyka w curry i dodaję troszeczkę czosnku (ale wiem, że go nie lubisz). Takie sałatki (zwłaszcza na samym jogurcie) - sama pychota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie modyfikacje dozwolone... a potem wychodzą całkiem fajne, nowe sałatki :-)

      Usuń
  10. Bardzo lubimy tę sałatkę. Jako że moja rodzina do mięsożernych się zalicza, to robię z kurczakiem wędzonym i dodaję jeszcze selera marynowanego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, a to już zupełnie inna sałatka :-) Choć niewątpliwie bardzo smaczna.

      Usuń
  11. sałatka jest b. dobra chociaż nigdy nie dodaję do niej rodzynek :) a z kurczakiem jeszcze lepiej smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, a ja kurczaka zdecydowanie zamieniam na rodzynki :-) Właśnie w takiej bezmięsnej wersji smakuje mi najbardziej.

      Usuń
  12. dla mnie rodzynki w sałatce w połączeniu z ananasem są za słodkie, ale same jem garściami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie ta słodycz odpowiada. Jak mam ochotę na wytrawną wersję to robię inną sałatkę :-)))
      Bardzo lubię rodzynki... ale nie w serniku :-))

      Usuń
  13. Jak zwykle mamy nieco odmienny gust jeśli chodzi o detale ;) chociaż co do rodzynek w serniku mam podobny gust - tam one nie należą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha,o to chyba tak już jest, że jedna rzecz nam pasuje, inna nie... W sumie dobrze, bo inaczej byłoby nudno :-)

      Usuń
  14. Z sałatkami już tak bywa, ze mało fotogeniczne, ale za to jakie pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi pysznie. Chyba wypróbuję na przyjęcie urodzinowe. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko masz ochotę to polecam, bo nam bardzo smakuje.

      Usuń
  16. zrobiłam dla syna - wegetarianin - a że lubi pikantnie to nie mając nic pikantnego w lodówce oprócz laski chrzanu - trochę utarłam ale troszkę . Dobrze , ze udało mi się choć trochę skosztować na początku bo dziecię wyjadło wszystko i jeszcze miseczkę wylizało :) Pyszne było , dla siebie zrobiłam później bez chrzanu i teraz ja wyżłabiam cała miseczkę . Fantastyczny przepis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że smakowała. A pomysł z chrzanem świetny, niewątpliwie przełamuje słodkość tej sałatki i dodaje jej charakteru i wyrazistości.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  17. W niedzielę ta sałatka gościła u mnie na stole urodzinowym. Wszyscy byli nią zachwyceni (no oprócz mojego braciszka, ale on nie lubi ananasa a tym bardziej w takiej kompozycji). Troszkę bałam się takiego połącznie, bo nigdy wcześniej nie jadłam takiej sałatki, ale zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, w takim razie cieszę się, że dałaś się skusić na to połączenie i się nie rozczarowałaś. U nas ta sałatka jest dosyć popularna i zawsze cieszy się powodzeniem.

      Usuń
    2. Na następny raz zrobię z kurczakiem tak dla nas, a i te orzechy brzmią ciekawie ;)

      Usuń
    3. Kasiu, każda wersja jest dobra, z orzechami wychodzi pysznie. A jeszcze fajniej z pistacjami - ostatnio robiłam i była super.

      Usuń
  18. Sałatka brzmi fantastycznie. Ale jak dla mojej rodziny. Ja mam nietolerancję pokarmową na ananasa oraz rodzynki i wszystkiego rodzaju orzechy. Ale wpadłam na pomysł, aby zrobić tę sałatkę mojej rodzinie. Oczywiście doprawiła ją siostra. ;) Ja zrobiłam dla siebie zupełnie inną sałatkę chodź inspirowaną na tą. Ugotowałam kurczaka a z powstałej cieczy zrobiłam rosół. Kurczaka pokroiłam w kosteczkę. Dodałam do niego ugotowany ryż na wodzie ( nie toleruje laktozy, a bez laktozy nie miałam mleka ) oraz kukurydzę z puszki. Doprawiłam solą. I wymieszałam wszystko z odrobiną majonezu. Sałatka najlepiej smakuje na drugi dzień.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam ta wersję na słodko, polecam

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam ja do tego wszystkiego dodaję ugotowaną pałkę z kurczaka ,lub pierś . Smakuje super polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można oczywiście i tak. Ja lubię tę sałatkę w wersji bezmięsnej, choć próbowałam i z szynką i z kurczakiem.

      Usuń
  21. Matko, że też Ty masz cierpliwość, Margarytko :P Podajesz przepis, a dostajesz tysiąc "dobrych rad", co zrobić inaczej, czego dodać, a czego nie (ale to chyba taka specyfika blogów kulinarnych). To trochę tak, jakby pod przepisem na zupę krem z kalafiora ktoś napisał "wszystko ok, tylko ten kalafior mi tu nie pasuje" ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno cierpliwość mam anielską, ale tylko do czasu ;-) Po przekroczeniu pewnej granicy przestaje być cierpliwa i miła...

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl