Ten sernik robiłam po raz pierwszy i z
pewnością nie po raz ostatni, bo jest równie smaczny jak mój
ulubiony wiedeński. W zasadzie nie korzystałam z żadnego przepisu,
a bazą był przepis na sernik wiedeński, który piekę od
wielu lat.
Nie dodałam masła, zmniejszyłam
ilość cukru a słodkim dodatkiem była rozpuszczona biała
czekolada, która nadała sernikowi słodyczy.
Piekłam ten sernik przez dwie godziny
zmniejszając co pół godziny temperaturę. Sernik nie miał
ani jednego pęknięcia i wyszedł bardzo równy. Nie urósł wiele, ale i nie opadł.
Zrobiłam go w kwadratowej blaszce (21 x 21 cm), ale myślę, że
tortownica o średnicy 22 cm też sprawdzi się do niego znakomicie.
Ja swój sernik polukrowałam
bardzo cienką warstwą cytrynowego lukru, ale można polać
białą czy ciemną czekoladą albo posypać cukrem pudrem. Sernik jest dosyć ciężki,
niezbyt kremowy i niezbyt puszysty, czyli taki jaki lubię
najbardziej. Taki sernik wychodzi tylko z normalnego twarogu, ten wiaderkowy takiego efektu nie da.
Składniki na blaszkę 21 x 21 cm, albo
tortownicę o średnicy 22 cm
750 g twarogu zmielonego dwukrotnie
(użyłam normalnego półtłustego, nie z wiaderka)
6 jajek
½ szklanki drobnego cukru
2 łyżki cukru waniliowego (dałam
domowy)
1 łyżeczka esencji waniliowej (dałam
domową)
1 budyń waniliowy bez cukru (proszek)
1 biała czekolada
2 łyżki śmietany kremówki (30
-36 %)
szczypta soli
Dodatkowo:
lukier cytrynowy: cukier puder + sok z
½ cytryny + gorąca woda
albo
czekolada do polania
albo
cukier puder do posypania
*używam szklanki o pojemności 250 ml
Czekoladę połamać na kawałki,
włożyć do miseczki i wlać 2 łyżki śmietany kremówki.
Postawić na garnku z gorącą wodą i rozpuścić w kąpieli wodnej,
odstawić aby przestygła (ale nie ścięła się ponownie). Białka
oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę (dodać
szczyptę soli).
Żółtka utrzeć z cukrem i
cukrem waniliowym na puszystą masę, dodawać partiami zmielony
twaróg. Wsypać budyń, dodać esencję waniliową, roztopioną
czekoladą i krótko zmiksować – do połączenia składników.
Na koniec dodać pianę z białek i delikatnie wmieszać ją do masy
serowej.
Ciasto przelać do blaszki posmarowanej
masłem i posypanej mąką albo bułką tartą.
Piekarnik nagrzać do 170 stopni i
wstawić ciasto (u mnie tym razem dolna i górna grzałka bez
termoobiegu). Piec 30 minut, zmniejszyć temperaturę do 150 stopni i
piec kolejne 30 minut, ponownie zmniejszyć temperaturę do 125
stopni i piec 30 minut, zmniejszyć temperaturę do 60 stopni i piec
jeszcze 30 minut. Po tym czasie wyłączyć piekarnik i zostawić
sernik przez godzinę w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami.
Wyciągnąć z piekarnika, zostawić do wystygnięcia
i dowolnie ozdobić.
Ja polukrowałam, posypałam czekoladą
i karmelem z wanilią (użyłam słodkich młynków Kotanyi)
Cudowny przepis na pewno go wypróbuję. Ja do lukru oprócz cytryny dodaję kilka kropel olejku cytrynowego. Ser w wiaderku, jak pewnie sama zauważyłaś, nadaje się tylko do sernika na zimno i to nie do każdego. Do takiego sernika to jednak musi być zwykły twaróg. Sernik to dla mnie najlepszy placuszek...uwielbiam go:))
OdpowiedzUsuńKasiu, sernik wyszedł bardzo smaczny. Oczywiście można dodać jeszcze olejku, ale ten lukier wyszedł mi już dosyć cytrynowy :-)
UsuńJa czasem używam sera w wiaderku, ale do serników, które mają wyjść kremowe, do wiedeńskiego, krakowskiego itp musi być normalny ser.
Ja do niedawna wcale fanką serników nie byłam, a teraz chętnie z nimi eksperymentuję.
Wygląda przepysznie, muszę koniecznie go upiec. Po mijających świętach zostałam "królową sernika ZEBRA" ;p Czas na kolejne podboje... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ASIA
No to gratuluję Asiu :-) Skoro sernik "zebra" udany to już żaden inny sernik Ci nie straszny :-)
UsuńAle mi ślinka pociekła... Mam dwie lewe ręce do pieczenia, ale się nie oprę i przepis wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńhttp://chwile-niezapomniane.blogspot.com/
Podobno trening czyni mistrza :-)) Trzymam kciuki.
Usuńheh jak sobie przypomnę mój sernik który piekł się 3 godziny bo ciągle był mokry i ostatecznie się spalił na brzegach i tylko środek był jadalny to mi się odechciewa kolejnych :)))
OdpowiedzUsuńNo wcale się nie dziwię, że Ci się odechciewa, ale mam nadzieję, że kiedyś się przełamiesz... Nie zmienia to faktu, że intryguje mnie ten Twój sernik i zachodzę w głowę dlaczego tak długo Ci się piekł. A możesz mi podesłać ten przepis od koleżanki na maila? Zobaczę czym się różni od mojego i może pokuszę się o upieczenie :-)
Usuńmogę podesłać nie ma problemu tylko przepiszę z kartki ale myślę, że to była kwestia sera. Może był zbyt mokry. Po 1,5 godzinie dziabałam patyczkiem ale ciągle mi ser i woda zostawały na patyku to się bałam, że surowy będzie no i przetrzymałam ;/ ale lu rzecz jasna pożarł cały ... jemu to ani spalenizna ani zakalec nie straszny ...
UsuńPolly, umarłam :-)) Toż sernika się nigdy nie sprawdza patyczkiem, bo zawsze będzie go oblepiał :-)) Sernik dopiero po wystygnięciu nie oblepia patyczka :-))Półtora godziny pieczenia to na królewski w sam raz.
Usuńo kuźwa ... teraz mi mówisz ?????????? wiedziałam, że miałam do Ciebie zadzwonić i zapytać .... ehhhhh no cóż mądry polak po szkodzie ;]
UsuńNo i trzeba było dzwonić :-))) Na przyszłość będziesz wiedziała :-)
UsuńPodobno ten serniczek jest nieziemski, tak też wygląda:)
OdpowiedzUsuńJest bardzo smaczny :-)
UsuńJeszcze w zyciu nie robilam sernika. Musze sie zmobilizowac I zrobic:). A ten wyglada przepysznie:)
OdpowiedzUsuńMoniko, zawsze musi być ten pierwszy raz :-) Mam nadzieję, że będzie udany :-)
UsuńPięknie wygląda, bardzo szlachetnie. :) Też ostatnio piekłam sernik (pomarańczowy z pistacjami) zmniejszając temperaturę, efekt jest świetny; ciekawa jestem gdzie Ty wynalazłaś ten sposób, Margarytko? :) Serdeczne pozdrowienia. :)
OdpowiedzUsuńHahaha, Kasiu aż zajrzałam do Ciebie i się zdziwiłam :-) Ja już wcześniej piekłam sernik ponad dwie godziny w niskiej temperaturze, ale odwrotnie (najpierw niższa, potem trochę wyższa), a ten patent ze stopniowym obniżaniem temperatury "sprzedała" mi koleżanka jakieś dwa miesiące temu - nawet sobie w notesie zapisałam, żeby nie uleciało :-) Ale nie wiem skąd ona to wzięła.
UsuńKurczę, to spytaj koniecznie; może jeszcze jakieś ciekawe informacje na temat sernika lub pieczenia posiądziemy? :)
UsuńDowiedziałam się wtedy jeszcze, żeby nie ubijać osobno piany z białek, a całe jajka z cukrem. Nie wiem na ile to ma znaczenie, ale sprawdzę :-)
UsuńPoza tym niczego nowego się nie dowiedziałam. A koleżanka informacje o pieczeniu w niskiej temperaturze uzyskała od ciotki, która gdzieś to wyczytała (ale już nie będę tego drążyć, bo pomyślą, że jakaś walnięta jestem - gdy dziś ją zapytałam skąd ona wzięła informację o niskiej temperaturze to się na mnie dziwnie spojrzała :-))
Cudny serniczek :) wyszedł Ci wspaniale, taki równiutki i wygląda niebiańsko i pewnie też tak smakuje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Maju, to, że wyszedł taki równy to zasługa pieczenia w niskiej temperaturze. A smakuje bardzo dobrze :-)
UsuńWyglada przepysznie, znakomity, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI tak też smakował :-)
UsuńAle prześliczny i przeapetyczny:) Muszę kiedyś w końcu zrobić sernik, ale tyle ich u Ciebie, że chyba nigdy się nie zdecyduję który ma być tym pierwszym...
OdpowiedzUsuńTaka zagoniona przed świętami byłam, a wczasie świąt oddalona od komputera, że nawet życzeń nie zdążyłam złożyć:( Mam nadzieję, że mimo tego święta były takie jakich bym życzyła: pogodne, rodzinne, i szcęśliwe.
Pozdrawiam:)
Olu, dziękuję :-)
UsuńA na sernik możesz się skusić, to jedne z łatwiejszych ciast i tylko mielenie sera trwa długo :-)
Dziękuję, święta były spokojne i fajne.
Wygląda obłędnie. Koniecznie muszę wypróbować. Mam nadzieję, że wyjdzie mi równie piękny jak Twój.
OdpowiedzUsuńDorota, kto nie próbuje ten nie je dobrego sernika :-)
UsuńBardzo apetycznie się prezentuje. Lubię serniki z białą czekoladą.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, smakuje też nieźle :-)
UsuńMargarytko, co daje to pieczenie w zmiennych temperaturach? Bo mogę to przyjąć za pewnik ale chciałabym znać jego merytoryczne wytłumaczenie
OdpowiedzUsuńDaje głównie to, że sernik nie rośnie i nie opada. Obserwowałam go sobie przez szybkę piekarnika i nie było tego gwałtownego wzrostu i opadania. Z moich obserwacji wynika, że sernik nie "buzuje" w niskich temperaturach, więc nie pęka, bo nie rośnie gwałtownie.
UsuńMargarytko...jesteś najlepsza!!!Polecam Twoje przepisy znajomym,koleżanki nie potrafiące piec,nagle pieką cuda!!!A serniczek wygląda przecudnie,chociaż jestem po świątecznych obżarstwach to z chęcią wsunęła bym kosteczkę.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOd najlepszych to całe lata świetlne mnie dzielą :-) Artystką w pieczeniu nie jestem, raczej rzemieślnikiem :-)) Ale cieszę się, że przepisy się przydają a ciasta się udają :-)
UsuńPozdrawiam.
Stanowczo jestem zwolenniczką twarogu prawdziwego! Zmienność temperatur też niedawno poznałam i to rewelacyjny pomysł na sernik. Niezawodny przede wszystkim jeśli chodzi o opadanie sernika po upieczeniu i zdaje egzamin w każdym przepisie z serem. Twój serniczek jest obłędny, jeszcze bym wcisnęła taki po świętach:)
OdpowiedzUsuńNo cóż, z prawdziwym twarogiem wiaderkowy równać się nie może, choć czasem go używam.
UsuńA pieczenie w niskich temperaturach testuję od jakiegoś już czasu - z powodzeniem i bardzo mi to pasuje :-)
Sernik wygląda super, musi być pyszny, chyba się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo smaczny :-)
UsuńWitam, jestem stałą bywalczynią Twojego kącika kulinarnego i powiem szczerze,że nie raz korzystałam z Twoich przepisów.Myślę nawet,iż mamy bardzo podobne smaki (wszystko na pomidorowo) :)Odezwałam się, ponieważ chcę się pochwalić hahah.Upiekłam na święta na imieniny mojej córeczki torta czekoladowego z nutellą i wyszedł mi SUPER!!! Przymierzałam się do upieczenia tej pyszności chyba miesiąc,ale podjęłam się i udało się :) Także pierwszy tort w swoim życiu mam za sobą Dziękuję za wszystkie Twoje przepisy, z których czerpię inspiracją Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego Agnieszka
UsuńAgnieszko, bardzo się cieszę, że tort się udał. A skoro był to Twój pierwszy tort to tym bardziej gratuluję. Fajnie, że smakował. Jak widać nie taki diabeł straszny jak go malują :-))
UsuńPozdrawiam
Witaj kochana!
OdpowiedzUsuńA ja stworzyłam mój-Twój sernik ekspresowy na Święta! Wyszedł doskonale, zniknął w mgnieniu oka i wszyscy Cię kochają! ;)
Pozwoliłam sobie podlinkować Cię na moim blogu. Jak chcesz sprawdzić, to zapraszam na www.karolasway.blogspot.com
Żeby nie było, że się podszywam pod Twój przepis hehe.
Buziaki!
Karola
Widziałam, widziałam. Wyszedł pięknie, widzę, że bardzo Ci ten przepis pasuje :-))
UsuńPozdrawiam ciepło.
Pasuje, pasuje kochana! :) Zwłaszcza, że to taki expres! ;)
UsuńBuziaki!
No i super. O to chodzi, aby się nie narobić i mieć coś dobrego :-)
Usuńjeśli jest to sernik z typu ciężkich - to naprawdę, biorę w ciemno! :)
OdpowiedzUsuńciężke serniki to moje ulubione, daję się za nie wręcz pokroić (razem z nimi :D), więc często w opisach szukam właśnie tego przymiotniku. :)
z białą czekoladą już kiedyś robiłam i był po prostu idealny. :)
Myślę, że skorzystam z tego przepisu. ^^
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na http://teczawsloiku.blogspot.com :)
Jest ciężki, bo jest z normalnego twarogu. Nie wtłoczyłam też do niego za dużo powietrza, więc prawie nie urósł ale też nie opadł. Szczerze polecam, bo jest pyszny.
UsuńWitam ! Serniczek wygląda cudownie ;)
OdpowiedzUsuńMargarytko zaglądam tutaj codziennie i z Twoimi przepisami uczę się gotować :) , a mój narzeczony mówi, że powinnam założyć Twój fanclub, hihi. Polecam Cię jak mogę.
Pozdrawiam !!
Dziękuję :) I miło mi, że przepisy się przydają i sprawdzają. A wiesz, że jesteś już kolejną osobą, która się uczy ze mną gotować? Nie wiem, czy jest coś milszego dla prowadzącego bloga kulinarnego :-) Życzę wielu kulinarnych sukcesów :-)
UsuńPozdrawiam.
Mmmmm wygląda smakowicie i wydaje się być łatwy. Choć ja od serników wolę szarlotki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jest pyszny i łatwy. Ale zgadzam się, z szarlotką nic się równać nie może :-)
UsuńWitaj Margarytko.Od jakiegoś czasu podglądam Cie i musze powiedzieć ,że wpadłam po uszy.Czekam na nowości,zapisuje i próbuję.
OdpowiedzUsuńSerniki wychodzą Ci obłędnie.Moje pieke już od dawna i wychodzą ALE nie są takie jakie bym chciała tzn.często za bardzo mi się przypiekają,a ja lubię takie lekko muśnięte od góry ,,złotem,,i mam ciągłe dylematy czy upieczony czy też nie ,bo PATYK CIĄGLE MOKRY,,Dziś czytam ,że nie sprawdza się patyczkiem ,bo to że patyk sie klei to norma.Podpowiedz mi proszę jak sprawdzić czy sernik jest już upieczony?
Jeśli są mocno przypieczone to znaczy, że temperatura jest za wysoka, lepiej piec dłużej ale w niskiej temperaturze, wtedy sernik będzie jasny, no i nie będzie tego gwałtownego wzrostu i upadku.
UsuńA jeśli chodzi o sprawdzenie czy jest upieczony to chyba nie ma na to reguły. Powinien nie być luźny - jak środek sernika jest już dobrze ściągnięty to sernik jest upieczony. Dla sernika z 1 kg sera potrzeba około 70 -100 minut (zależy od temperatury w jakiej pieczemy)
zapomniałam spytać...czy w tym przepisie nie ma proszku do pieczenia????
OdpowiedzUsuńNie, nie mam. Ja proszek dawałam tylko do wiedeńskiego, teraz już nawet do wiedeńskiego nie dodaję. Nie ma takiej potrzeby, bo serniki i tak "siadają" i tak siadają. A proszek ciężkiego sera nie utrzyma.
UsuńŚwietny ten serniczek.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńCudowny! Na następne święta będzie ten!
OdpowiedzUsuńAniu, polecam, bo pyszny :-)
UsuńBardzo Ci dziękuję za odpowiedż.Może i proszek powoduje zbyt szybkie rośnięcie ,a potem opadanie sernika...W każdym bądż razie dostosuję się do Twoich mądrych uwag i przestanę dodawać proszek i zacznę piec w niższych temperaturach.Ser już kupiony,ale dzieci mnie zbajerowały na muffinki makowo cynamonowe,więc sernik będzie na drugą niedzielę.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Człowiek uczy się całe życie - ja także, a tym czego się nauczę chętnie się dzielę :-)
UsuńMuffinki makowo cynamonowe brzmią bardzo smakowicie :-)
super! podobny jadłam jak byłam mała:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy któraś z pań już piekła sernik z tego przepisu? Bardzo zaintrygował mnie ten przepis, ale wybacz Margarytko, ochy i achy na temat zdjęcia nic wiążącego nie wnoszą do dyskusji. Może któraś z pań, która piekła ten sernik opisze swoją przygodę z ciastem oraz końcowy efekt (wygląd i walory smakowe)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ciekawska
Jakby nie patrzeć ja go piekłam :-) I dla mnie jest idealny, a skoro zniknął jako pierwszy to znaczy, że był smaczny. Ale skoro moje zdanie Cię nie interesuje to mówi się trudno ;-))
UsuńSporo osób korzysta z przepisów, ale niestety opiniami i wrażeniami się nie dzieli - czasem pojawiają się one na Fb albo w prywatnych mailach. Ja jednak nie zamierzam nikogo zmuszać do pisania komentarzy. Jeśli ktoś nie czuje takiej potrzeby, to cóż ja mogę? Sama chętnie bym poczytała, również te negatywne komentarze.
Ależ to nie tak. Nie było moim zamiarem Cię urazić, ani napawać się negatywnymi komentarzami. Absolutnie. Chciałam tylko poznać zdanie innych smakoszek w kwestii sernika. Myślę, że powinno się komentować przede wszystkim przepis i jego końcowy efekt, a nie tylko sztukę fotografowania. Muszę przyznać, że korzystałam kilkakrotnie z Twoich Margarytko przepisów i jestem bardzo zadowolona. Szczególnie urzeka mnie ich prostota, podana miara szklankowa, a nie apteczne odważanie, niewyszukane składniki oraz przyprawy. Wszystko bez wstrętnych konserwantów. Po prostu zdrowe i smaczne. Nie gniewaj się na mnie. Ciekawska
OdpowiedzUsuńAleż ja się nie gniewam... wszak była buźka z przymrużeniem oka, o taka ;-)) Napisałam to z żartobliwą nutą :-) Więc spokojnie, nie tak łatwo mnie urazić. Zresztą nie napisałaś niczego obraźliwego :-)
UsuńNiestety, nie mam wpływu na to co się pojawia w komentarzach, mogę je tylko puścić lub zablokować. Jedni pytają, inni podziwiają, a jeszcze inni dzielą się wrażeniami po wypróbowaniu i te komentarze są najcenniejsze dla innych czytelników.
Ja mogę tylko prosić o podzielenie się wrażeniami po pieczeniu czy gotowaniu... ale, no właśnie - ile razy Ty sama podzieliłaś się wrażeniami po wypróbowaniu przepisu? Nie żebym miała pretensje, bo od tego jestem daleka, raczej staram się pokazać, że wiele osób nie chce pisać, choć z przepisów korzysta.
Ps. Ja osobiście wolę przepisy wagowe, ale wiele osób woli na szklanki... nigdy się wszystkim nie dogodzi :-)
I upiekłam ten sernik. W smaku bardzo dobry, o czym świadczy fakt, że już prawie go nie ma. Jednak pomimo ściśle przestrzeganych wskazówek, sernik opadł o 2 cm. Najpierw podrósł ok. 3 cm, potem zaczął się lekko rumienić przy temperaturze 125 stopni, więc został przykryty papierem. Gdy wyjęłam, był już sporo mniejszy. I bardziej złoty. Rzeczywiście nie popękał, jest równy. Oprócz 2 centymetrowych rantów po brzegach blaszki. Myślę, że następnym razem skrócę czas pieczenia w temp. 170 stopni.
OdpowiedzUsuńNie lubimy lukrowanych ciast, więc niczym nie wykańczałam sernika. Mimo tego prezentuje się dobrze i tak też smakuje.
Pozdrawia Ciekawska.
Cieszę się, że mimo wszystko się na niego skusiłaś i że smakował.
UsuńJa z temperaturami pieczeni serników eksperymentuję. Ale czasem się zdarza, że rośnie i opada - np. wczorajszy sernik z musem truskawkowym zrobił mi takiego psikusa, trochę opadł. A piekłam go identycznie jak poprzedni, który wyszedł równy jak stół. Próbuję piec różnie serniki i ciągle jestem głupia i nie znam przyczyny takiego stanu rzeczy :-) Ser ten sam, jaja te same, cukier też z tej samej paczki, masło tej samej firmy, a mimo to efekt inny. A jeśli chodzi o temperatury pieczenia to zdecydowanie trzeba je dostosować do własnego piekarnika, bo jeden drugiemu nierówny.
Pozdrawiam.
Jak obiecałam, tak upiekłam ponownie serniczek z tego przepisu. Piekłam z dreszczykiem emocji czy wyjdzie... Wyszedł cudny, puszysty, nie opadł nic a nic. Po prostu cudo. Użyłam sera wiaderkowego z wanilią (z Biedronki). Dałam cały kilogram sera, dodatkowo 2 jajka. Ser był bardzo rzadki, dosłownie jak jogurt. Ze strachu dodałam dodatkowy budyń. Nie zwiększałam ilości cukru i sernik nic nie stracił. Piekąc sernik wszystkie proponowane temperatury zmniejszyłam o 5 stopni. Sernik nakryłam folią aluminiową, ale lekko zezłocił się, co mu tylko dodało uroku. Nadal niczym nie polewałam bo szkoda było ukrywać tak piękne ciasto pod lukrami. Dziękuję za wspaniały przepis. Dodam tylko, że to jest sernik dla cierpliwych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciekawska
Cieszę się, że się udał :-) Najważniejsze to dopasować przepis do siebie i zaprzyjaźnić się ze swoim piekarnikiem :-) Ja lubię jak sernik się trochę lekko zrumieni :-)
Usuńmoja zona sledzi ten blog nagminnie i siaga przepisy, nie ukrywam ze od jakiegos czasu jem to co tutaj sie znajduje :) i powiem ze bardzo mi smakuje, dzis zonka w pracy wiec zrobie jej niespodzianke, jade po skladniki i serniczek bedzie jak znalazl:)
OdpowiedzUsuńpodziele sie opinia
maciek
No to trzymam kciuki za udany wypiek. Mam nadzieję, że sernik będzie smakował :-)
UsuńI bardzo mi miło, że Twoja żona zagląda do mnie i eksperymentuje kulinarnie :-) Jak widzę, przechodzi to i na małżonków :-)
Pozdrawiam.
sernik bardzo dobry w smaku, niestety opadl dosc mocno. nie wiem dlaczego, mam archaiczny piekarnik wiec to pewnie jego wina i redukowanie temperatury. w pewnym momencie byl bardzo fajny-wysoki, potem spadl dosc mocno... \
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze innym razem mi wyjdzie, pieklem w okraglem formie, moze to tez przyczyna :)
ogolnie polecam...czuc posmak bialej czekolady
maciek
No z sernikami już niestety czasem tak bywa. Temperaturę zdecydowanie trzeba do własnego piekarnika dostosować. Zanim doszłam do tego, aby serniki wychodziły mi w miarę równe to niejeden z piekarnika wyjechał popękany i klapnięty.
UsuńForma, w jakiej piekłeś nie ma znaczenia, ja też go czasem piekę w tortownicy. Ale mam nadzieję, że kolejnym razem będzie lepiej. A i jeszcze jedno - od jakiegoś czasu nie ubijam osobno piany z białek - od razu ubijam całe jajka, wtedy tak nie siada.
robiłem ten sernik ,ale mi opadł :(
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu ,robiłem zgodnie z przepisem
Jak już wyżej odpisałam Mackowi - z sernikami tak czasem bywa, dużo zależy od sera, od temperatury pieczenia. Rzadko jest tak, że sernik wychodzi równy jak stół. Dwa serniki upieczone z tego samego przepisu, ale w dwóch różnych piekarnikach mogą być inne w wyglądzie.
Usuńużyłem sera z wiaderka może to dlatego ?
Usuńale w smaku był bardzo pyszny :) ,
a w przekroiu było widać pęcherzyki powietrza,tylko że srodek był całkiem opadnienty
Oczywiście jakoś sera też może mieć znaczenie. No niestety z sernikami tak to już jest :-) Mnie też nie zawsze wychodzą idealnie równe, nawet jeśli popękają to są pyszne - w końcu nie idą na wystawę :-))
Usuńczym mielisz twaróg?
OdpowiedzUsuńMaszynką do mielenia mięsa.
Usuńtak myślałam, niestety jeszcze sie nie dorobiłam :( dziękuję :)
UsuńAga, a masz taką praskę do ziemniaków? Ona też się sprawdza znakomicie, równie dobrze jak maszynka.
UsuńDodaje do listy "do wyprobowania", muszę przyznac ze obawiam sie pieczenia serników, ale powoli przelamuje lody :)
OdpowiedzUsuńTrzymam w takim razie kciuki. Ja do serników długo dojrzewałam, a teraz to już bułka z masłem.
UsuńSernik "bomba".Wyczytałam,żeby piec w kapieli wodnej.Po upieczeniu - wyjąć z piekarnika, okroić nożem i znowu włożyć do piekarnika do ostudzenia.Wyszedł ok.Anka
OdpowiedzUsuńMożna i tak. Ja tylko raz upiekłam sernik w kąpieli wodnej i dla mnie jest za wilgotny, więc wolę metodę klasyczną.
UsuńNajważniejsze jednak, że się udał i Ci odpowiada.
Sernik po raz n-ty wyszedł wspaniały. Równiuteńki z lekkim rumieńcem z boku. Przepiękny i pyszny. Wszystkie wskazówki były bardzo cenne.Gospocha
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że sernik się udaje i smakuje :-)
UsuńSERNIK wyszedł wspaniały. Pierwszy raz skorzystałam z przepisu i jestem pod wrażeniem pieczenia. Dziękuję bardzo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Cieszę się, że przepis się przydał, a sernik się udał.
UsuńPozdrawiam.
WITAM :-) TU U CIEBIE SA NIESAMOWITE PYSZNOSCI!! BEDE KORZYSTAC.. A PIERWSZYM BEDZIE TEN SERNIK WLASNIE.. POZDRAWIAM-- MALGOSIA.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i daj znać jak się udał. Pozdrawiam.
UsuńMargarytko, a jak bym chciała z 1 kg sera..podpowiedz jakiej ilości skłądników użyć? pozdrawiam,M
OdpowiedzUsuńZwiększ proporcjonalnie ilość wszystkich pozostałych składników.
UsuńBardzo uwielbiam ten sernik mimo iż jest tu piana z białek, której w sernikach nie bardzo lubię, przez co nie przepadam za sernikiem wiedeńskim, więc jeśli jest tu ktoś podobny do mnie nielubiącej wiedeńskich to muszę wam powiedzieć - dajcie szansę temu sernikowi!
OdpowiedzUsuńja go wielbięęę, to mój ulubiony serniczek, obok krakowskiego :)
przymierzam się jeszcze do królewskiego, oczywiście Twojego, Margarytko :) Pozdrawiam :)
Cieszę się w takim razie, że ten sernik Ci odpowiada. Królewski też pyszny, więc zachęcam do spróbowania.
UsuńA ja lubię wiedeńskie, ale tylko na zwykłym twarogu, wtedy są takie ciężkie.
Witam Margarytko!!! Czy chciałabym zamówić u Ciebie trzy ciasta :) bo nie wyrobie wszystkich do sobotnich urodzinek. Na sam widok zjadłabym sobie Sernik z białą czekoladą, tort jagodowy i orzechowca...pycha. Magda
OdpowiedzUsuńNiestety nie da się u mnie zamówić ciasta :-)
Usuń