Dzięki uprzejmości AleDobre.pl mogę
zorganizować dla Was konkurs, w którym nagrodą jest
tortownica z powłoką ceramiczną firmy Kaiser o średnicy 26 cm.
Sama używam takiej tortownicy od kilku miesięcy i jestem z niej
bardzo zadowolona. Tortownica jest bardzo szczelna, a przy tym nie ma
rantu obecnego w klasycznych tortownicach, co bardzo ułatwia
zsunięcie ciasta na paterę (nie trzeba podważać, bo dno jest
płaskie).Nie zaleca się jednak mycia tortownicy w zmywarce i
krojenia w niej ciasta, aby nie uszkodzić powłoki.
Jako, że nie lubię konkursów
zbyt mocno rozciągniętych w czasie to i ten będzie tylko
tygodniowy – potrwa do końca przyszłego tygodnia. Trochę mam
pietra, że nie będzie chętnych... ale mam też nadzieję, że i
tym razem mnie nie zawiedziecie i już za tydzień tortownica zmieni
właściciela.
Ostatnio było literacko to teraz
będzie kulinarnie... a że do wygrania jest tortownica to będzie na
słodko.
Zasady konkursu:
1. Należy wybrać sobie przepis
z kategorii „Ciasta” na moim blogu i napisać w komentarzu pod tą konkursową
notką dlaczego właśnie ten a nie inny przepis został wybrany. Jedna osoba może wybrać maksymalnie dwa przepisy.
2. Następnie trzeba przygotować
wybrane ciasto i zrobić zdjęcie. Na zdjęciu musi znaleźć się
karteczka z napisem „Ciasto od Margarytki”. Napis nie może być
zrobiony w programie graficznym, a karteczka ma na celu ochronę
przed nieuczciwymi graczami.
3. Zdjęcie w oryginalnym formacie (nie
zmniejszać) przesłać na adres margarytka75@vp.pl Wszystkie zdjęcia zostaną umieszczone w konkursowym albumie na FB.
Nie trzeba zakładać profilu na FB – album będzie ułatwieniem
dla mnie, bo pozwoli zebrać wszystkie zdjęcia w jednym miejscu.
4. Konkurs trwa od 13 – 20 maja 2012
roku (zdjęcia można przesyłać do północy)
5. W poniedziałek 21 maja 2012 roku
wybiorę zwycięzcę – ocena będzie jak zawsze subiektywna, bo
gusta mamy różne i każdy z nas kieruje się czymś innym
przy ocenie.
6. W konkursie mogą wziąć udział
wszyscy, ale adres do wysyłki nagrody musi być na terenie Polski.
Zapraszam do zabawy :-)
super konkurs :D już niejedno ciacho od Ciebie robiłam, ale które teraz wybrać...hmm muszę się mocno zastanowić :)
OdpowiedzUsuńMajemi, myśl, myśl :-)
UsuńChyba zrobię tort dacquoise, moja siostra chyba ze szczęścia oszaleje tak uwielbia bezowe desery :)
UsuńTeż bym oszalała :-)
UsuńZdecydowałam !! moim konkursowym ciastem będzie już na 100% tort dacquoise, a dlaczego ? moja siostra była wczoraj u mnie i tak jej mówię, że chcę wziąć udział w konkursie takim, że trzeba ciasto upiec i tak rozmyślam, że musze coś zrobić takiego czego jeszcze nie robiłam i tak myślałam o tym serniczku krakowskim, torciku dacquoise z bezą, torcie szwardzwaldzkim i nagle moja siostrza krzyczy "STOP WRÓĆ, BEZA !!" tak więc pozostała beza :) A tym bardziej, bardzo interesuje mnie ta masa która jest w środku, połączenie kajmaku, mascarpone i bitej śmietany...a do tego beza...to musi być obłędny, bajkowy smak !!
UsuńWiem, że napewno nie wygram, bo ostatnio już miałam ten zaszczyt, a pewnie będziesz chciała dać szansę innym, ale dla wielkiego uśmiechu u mojej siostry myślę, że warto ten torcik wykonać i zasmakować tego niebiańskiego smaku.
Tak więc jutro zakasam rękawy i od rana będę tworzyć to cudo, mam nadzieję, że wieczorem już będę mogła przesłać fotkę :)
Pozdrawiam
Piękny wyszedł, chętnie bym kawałeczek Ci zwinęła :-)
UsuńJestem ciekawa jak smakował. Daj znać jak siostra go oceniła :-)
Pozdrawiam.
Siostra jak go zobaczyła to padła normalnie z wrażenia, a potem jedno słowo w trakcie jedzenia powiedziała "niebiański", haha tak więc u nas w rodzinie powstała nowa nazwa "tort niebiański" :)
UsuńMnie bardzo smakował, jestem pewna że nie jedne urodziny zaszczyci :)
Zresztą Twoje wszystkie przepisy bardzo mi przypadają do gustu, zresztą sama wiesz :)
Pozdrawiam
Bardzo ładna nazwa, ale wcale się siostrze nie dziwię... tylko ja nie jestem obiektywna, bo to mój ukochany tort :) Ogromnie się cieszę, że smakował.
UsuńSuper, przydałaby się taka tortownica :) Idę wybierać ciasto :)
OdpowiedzUsuńTortownica jest naprawdę fajna :-)
Usuńja też się piszę na ten konkurs i już zaczynam szukać ciasta:)
OdpowiedzUsuńOwocnych poszukiwań życzę :-)
Usuńa można dodać więcej niż jeden wypiek?
OdpowiedzUsuńMożna, maksymalnie dwa :-)
Usuńświetny wezmę udział.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-)
UsuńTeż chciałabym wziąść udział,tylko które ciasto wybrać trudny wybór?Wczoraj upiekłam Twoją babkę piwną z cytrynową nutą i sie upiekła nie wyszedł zakalec po raz pierwszy :)sukces :)już tylko zostało kilka kawałków bo mama ma Nas odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńO, fajnie, że babka się udała i smakuje. A wybrać masz z czego, wierzę, że dobrego wyboru dokonasz :-)
UsuńFajny konkurs,tylko małe ale...piec nie potrafie :((((
OdpowiedzUsuńEeee, widziałam to Twoje "nie umiem" :-) Dałaś radę szarlotce i babce, więc nie jest źle :-)
UsuńMusze się zastanowić, co wybrać, gdyż będzie to dosyć wyczerpujące zadanie bo galeria spora;)
OdpowiedzUsuńTrochę się tego uzbierało :-)
UsuńWybrałam ciasto, w dodatku takie jak planowałam, gdyż robię takie często na domowe imprezy, tylko owoce będą inne niż u Ciebie- truskawki, ale w opisie jest mowa o wykorzystaniu innych owoców niż u Ciebie na zdjęciu. A mowa o Torciku śmietankowo-owocowym http://margarytka.blogspot.com/2011/12/torcik-smietanowo-owocowy-popularnie-u.html. U mnie też mówi się na nie torcik hiszpański, a że 15 maja mój syn ma urodziny, więc będzie jak znalazł. Mam tylko pytanie, czy muszą być wykorzystane małe biszkopty, czy może być normalny biszkopt?
OdpowiedzUsuńJolu, mogą być inne owoce i może być normalny biszkopt, nie widzę problemu :-)
Usuńale czadowa tortownica a ja nie mam żadnej ... mam tylko blachy i to te srebrne byle jakie które muszę wymienić na czarne bo mój nowy piec takie ponoć woli ...
OdpowiedzUsuńNo to ja muszę też wziąć udział bo jak wygram tortownicę to .... może wreszcie jakiś tort upiekę ha !!! zaraz zerknę co tam mamy do wyboru i dam znać ;)
idąc za ciosem i kierując się tym, że Lu uwielbia serniki wybieram "Sernik złota rosa" tadam !!!!!!!!!!!!! jak nie wyjdzie umrę ale i tak zdjęcie prześlę :)))))))))
UsuńPolly, tortownica jest naprawdę świetna, używam i sobie chwalę :-) Działaj więc :-)
UsuńZ tymi srebrnymi i czarnymi blachami to jest jakaś ściema. Oglądałam całkiem niedawno program na ten temat i okazało się, że to są jakieś bzdury. Sama mam i czarne i srebrne blachy i nie widzę żadnej różnicy :-)
Wybór ciacha bardzo dobry :-) Ten sernik zawsze mi się udaje :-)
no właśnie z blachami to nie kapuję o co chodzi ale w instrukcji mojego nowego pieca pisze, że przy termoobiegi nie zalecają srebrnych blach tylko ciemne ;]
UsuńHahaha, ja piekę w termoobiegu od 12 lat i wierz mi, że nie widzę żadnej różnicy między ciastem pieczonym w srebrnej a tym w czarnej blaszce :-)
UsuńTeraz mam taki lepsiejszy piekarnik (od grudnia) i nie było w instrukcji ani słówka o kolorze blach :-)
woo hoo!!! Jutro dzień pieczenia! HA! :D
OdpowiedzUsuńPs.Wiesz, co zrobię, prawda? :D
Karola, no wątpliwości nie mam żadnych :-)
UsuńDobrze, że to ekspres. ;) Z czasem masakra. :( Nie wiem czy się wyrobię. No ale będę próbować! Pozdrówka!
UsuńPs. Jak się uda, mój ♥ Cię ozłoci. ;) On po prostu kocha ten sernik bardziej ode mnie. ;)
Do niedzieli jeszcze dużo czasu :-) Upiecz chłopu, niech się cieszy :-)
Usuńfajnie:) trzeba coś wybrać:)
OdpowiedzUsuńA no trzeba, jeśli chce się powalczyć o tortownicę :-)
UsuńOooo!Szukam przepisu! Jako przyszłej młodej mężatce niesamowicie przyda się pierwsza porządna forma do kuchni, bo to, co kupiłam jakością woła o pomstę do niebios... Koszmarne blaszaki, ech...
OdpowiedzUsuńJa już jakiś czas doszłam do wniosku, że wolę wydać trochę więcej, a kupić porządną blachę, a nie badziewie, które za jakiś czas i tak będę musiała wymienić.
UsuńOstatnio kupiłam sobie dwie stalowe blaszki (kwadratową i okrągłą 18 cm) - są rewelacyjne, a że były za pół ceny to się nie zastanawiałam ani chwili.
No to do dzieła:)))
OdpowiedzUsuńDziałaj Agata, działaj :-)
UsuńŚwietny pomysł!!! :) ja mam jedno ciasto wypróbowała już wiele razy ale moze wybiore inne?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Asia
Asiu, wszystko zależy od Ciebie, ja nie narzucam :-)
UsuńWiem,wiem.. wybór jest trudny ;) Mała spi to mogę posiedziec i pomyśleć ;)
UsuńPowodzenia w dokonywaniu wyboru :-)
Usuńwybrane:) Mąż jest fanem serników więc na sernik padło;) Akurat mam swojski ser bo Mama zrobiła, mam nadzieje,że wyjdzie;) Jutro przed praca wezmę się do pieczenia;)
UsuńAsiu, a na który sernik się zdecydowałaś?
UsuńZłota rosa i sie zastanawiam właśnie nad tym serem bo przeczytałam,ze używasz tego z kubełka... musi on być
Usuń??
Pewnie, że nie musi, możesz użyć innego, ale mi do tego sernika bardziej pasuje właśnie wiaderkowy, bo daje tę lekkość :-)
Usuńczy ciastka tez sie licza??? czy musi byc CIASTO :) ?
OdpowiedzUsuńKasiu, jak najbardziej ciastka też. Cała kategoria wchodzi w grę :-)
UsuńObserwuje tego bloga od jakoś czasu i chyba wezmę udział w konkursie muszę tylko przepisu na jakieś ciasto :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)
UsuńWitaj Margarytkoo :)
OdpowiedzUsuńŚwietny konkurs, od razu postanowiłam wziać w nim udział, bo o taką tortownice prosiłam mężą na urodziny, niestety nie dostałam:(
Myślałam, że bedę mieć większy problem z wyborem wypieku ale jak zobaczyłam te Twoje pączki hiszpańskie to od razu stały się moją kolejną "ciążową zachcianką".
Całą noc o nich myślałam, a domownicy byli w szoku, że na dwa tygodnie przed porodem mam siły i chęć żeby o 7 rano robić ciastka. Oczywiscie wyszły genialne, o czym świadczy to, że do zdjęć zostały mi resztki bo tak szybko zostały pochłonięte. Dziś nikt nie jadł śniadania, wszyscy wsuwali te pączki.
Mało tego zachorowałam też na Twój sernik krówkowy i będe go piec w piątek, bo pojadę do rodziców na wieś a tam babcia ma pyszne swojskie jajeczka, idealne do sernika, a mama piec opalany drewnem z którego sernik wychodzi najlepszy na ziemi.
Jedyne co mi nie wyszło to najważniejsze- zdjęcia. NIe mam jeszcze dobrego aparatu, dlatego zdjęcia robiłam telefonem męża. Mam nadzieję, że taka karteczka z notką wystarczy.
Pozdrawiam Cię gorąco i zapraszam do poczęstowania się jednym gniazdkiem:|)
klementynka
Zdjęcia wyszły w porządku - są wyraźne, wszystko widać :-)
UsuńAle podziwiam za to poranne smażenie ciastek. Mnie chyba by się nie chciało... ale rozumiem, ciążowe zachcianki żyją własnym życiem :-)
Cieszę się, że ciacha smakowały. A za sernik trzymam kciuki, choć pewnie niepotrzebnie, bo wyjdzie piękny :-)
Witaj Margarytko;) Super konkurs, tymbardziej, że bardzo by mi sie przydała taka wspaniała, porządna tortownica;) i w koncu mam okazję zrobić pierwszy raz w życiu sernik złota rosa, ciekawe czy mi wyjdzie.... Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńEwa, co dlaczego miałby nie wyjść? W końcu łaski żadnej Ci nie robi :-)) Powodzenia.
UsuńMargarytko, jedno pytanie... czy przepisu trzeba si e trzymać ściśle czy można go zmodyfikowac na swoje potrzeby? Np zamienic cukier na trzcinowy, albo coś w ten wzorek? (ktoś tu jest na diecie, i to chyba dożywotniej ;)...)
OdpowiedzUsuńJuż wyżej Joli odpowiadałam, że nieznacznie można modyfikować(zamiana cukru, owoców, biszkoptów nie będzie grzechem). Ale też bez przesady, żeby nie wyszło zupełnie inne ciasto :-)
UsuńOd dawna mierzyłam się z zamiarem zrobienia sypanej szarlotki. I tak odkładałam i odkładałam tą decyzję, planowałam ją już chyba jeszcze, zanim założyłam bloga, bynajmniej odkąd go mam, to za mną chodziła.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu nadarzyła się okazja i miałam mocną motywację, by upiec to ciacho. Wyszła przepyszna, taka, jaką lubię, a na dodatek taka lekka!
Właśnie dlatego wybrałam to ciasto i nie żałuję!
Domi, cieszę się, że ją upiekłaś i że jesteś zadowolona z efektu końcowego :-) Też lubię tę szarlotkę za lekkość, a jeszcze bardziej za szybkość wykonania :-)
UsuńSerca nie masz Kobieto! :-) Konkurs ciastowy akurat wtedy, gdy jestem na diecie:-) I jak ta żaba na polanie sama nie wiem co robić. Chyba coś upiekę i rozdam sąsiadom, albo zaniosę do pracy.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam... przecież jesteś i piękna i mądra, więc piecz i karm sąsiadów :-)
UsuńI ja się skuszę na konkurs, zwłaszcza, że planowałam i tak urządzić pieczenie ;)A tortownica wygląda przepięknie.
OdpowiedzUsuńZ okazji końca matur wybrałam się do Ikei i kupiłam silikonowe foremki do muffinek. Zawsze marzyłam o pieczeniu muffinek, ale niestety nie miałam w czym. Teraz pewnie będę to robić na potęgę ;p
Ponieważ mam koleżankę do obdarowania wybieram dwa przepisy:
1. Muffinki z jagodami - (tylko jagody zamienię na truskawki). Podoba mi się ten brązowy cukier, dlatego zamienię owoce w tym zamiast używać przepisu do muffinek z truskawkami.
2. Muffinki kokosowe z gruszkami - kocham kokos, to moja sekretna pasja :D A wygląd muffinek mnie naprawdę urzekł.
Mam nadzieję, że wyjdzie mi to pierwsze pieczenie tych pyszności ;)
Ilona, ostrzegam, muffiny uzależniają :-) Nawet moja mama, która do pieczenia ma dwie lewe ręce, piecze muffiny regularnie. Kupiłam jej foremkę, dałam przepis i na bazie jednego przepisu piecze różne muffiny. I skoro mojej mamie wychodzą to Ty dasz sobie z nimi radę śpiewająco :-)
UsuńNo to ja muszę wziąć udział!Nie wiem czy chodzi mi o wygraną,ale uwielbiam piec ciacha...No i jestem fanką Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńMam ochotę zrobić korę orzechową...ale za mało chętnych "twarzy" do jedzenia.Więc w tym momencie stawiam na sernika zebrę :) Sernik że tak powiem zawsze schodzi ;)
Pozdrawiam
W takim razie do dzieła :-) Sernik zawsze jest dobrym wyborem :-) U nas też zawsze schodzi.
UsuńPozdrawiam.
Świetny pomysł Margarytko z tym konkursem:))Ja też skusiłam się na udział w nim,właśnie wyrobiłam ciasto na brioszki waniliowe.Na kolację będą super,z kubkiem mleka i konfiturą wiśniową.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że mi wyjdą:))
Na Weekend planuję upiec orzechowiec-jest przepyszny!!!
Ja wszystkie ciasta jakie piekę w domu to tylko i wyłącznie według twoich Margarytko przepisów.**
A co do tortownicy to jest wspaniała,ja poluję na taką w Szwecji i w żadnym sklepie niema,nawet w internetowych szukałam i nic:((
Serdeczne pozdrowienia ze Szwecji:))
Monika.
Moniko, trzymam kciuki za udane, piękne brioszki :-) No i orzechowiec też się zmieści w czasie :-) Pstrykaj fotki obu wypieków :-)
UsuńNo teraz to moją próżność połechtałaś :-)) Ale cieszę się ogromnie, że moje przepisy Ci odpowiadają.
Tortownica rzeczywiście jest super i coś czuję, że będę miała nie lada problem z wyborem zwycięzcy...
No i klops,brioszki mi za bardzo nie wyszły.Ciasto rosnąć mi nie chciało.Upiekłam takie jak wyszły:(((
UsuńAle ja się łatwo nie poddam co to to nie.Jutro jeszcze raz spróbuję upiec brioszki,tylko tym razem użyję drożdży świeżych i na pewno mi wyjdą**
Wiesz co Moniko, może teraz ta pogoda jest też trochę kapryśna. Ciasto drożdżowe musi mieć ciepło. Jeśli brioszki kiepsko rosną to zostaw je na dłużej do wyrośnięcia. Gdy w domu jest chłodno (tak jak np. teraz, bo już nie grzeją, a na dworze średnio) to wstawiam je do lekko podgrzanego piekarnika i sobie w nim rosną :-)
UsuńTrzymam mocno kciuki :-)
Witaj Margarytko.
UsuńDzisiaj pełen sukces,brioszki wyszły.huraaa !!!
Są przepyszne!! Zaraz wyślę zdjęcie:))
W sobotę piekę orzechowiec.Koleżanki córka idzie w niedzielę do komunii świętej,zaproponowałam że upiekę ciasto na przyjęcie komunijne.*
Wyszły Cię pięknie, aż chce się po nie sięgnąć :-)
UsuńW takim razie czekam też na orzechowca :-)
Ja wybrałam szarlotkę sypaną nie pamiętam kiedy robiłam ciasto z jabłkami,więc dlatego się na nią zdecydowałam.Dokupiłam jabłek,szukałam przypraw Kotanyi w 2sklepach i nie wszystko udało mi się zakupić.Niebawem wyślę zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór. Mam nadzieje, że będzie smakowała. A przyprawy Kotanyi nie są konieczne, można użyć innej firmy :-)
UsuńSzarlotka wyszła słodziódka jak miód,wszystkim smakowała :)
UsuńŚwietnie, czekam na zdjęcie :-)
UsuńMargarytko mam problem bo ze swojej poczty wysyłam zdjęcie i pisze że nie ma takiego adresu w jaki sposób mam wysłać?
UsuńSprawdź może czy dobrze wpisałaś adres (a najlepiej skopiuj), margarytkowa skrzynka na serwerze jest pusta, więc nie powinnaś mieć żadnych problemów z wysłaniem.
UsuńJuż poszło wiem gdzie popełniłam błąd w adresie zamiast vp. wpisałam wp.i dlatego mi nie przechodziło.
UsuńA to wszystko jasne :-) Doszła i już opublikowana - już wiem, kto za nią stoi :-)
UsuńWitaj Margarytko!:)Pare ciast z twoich przepisów już upiekłam wszystkie wyszły super!Teraz siedzę i przeglądam twoje słodkie przepisy i nie wiem co mam wybrać. To taki stres bo na konkurs hi hi:)Nie mogę też się jeszcze pozbierać po pięknym urlopie:):):) Zbieram myśli, jutro postaram się je ogarnąć i coś wybiorę.Upiekę sfocę i powalczę o tą piękna tortownicę:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLenka, piecz, rób fotki i walcz :-) Tortownica jest warta takiej zabawy :-)
UsuńO, jednak konkurs jest dla mnie w miarę osiągalny. ;) Mimo mojej niedyspozycji (uszkodzona ręka) spróbuję wziąć udział, Pewnie nie wybiorę jakiegoś pracochłonnego, trudnego ciasta (bo zwyczajnie nie podołam), ale zrobię, co w mojej mocy. Trzymaj kciuki. ;)
OdpowiedzUsuńPaulina, a gdzieś Ty tę rękę wkładała co? Jeśli dasz radę to super :-)
UsuńOj, nigdzie. Pierwszego maja obudziłam się z zesztywniałą, zdrętwiałą lewą ręką, palcami w ogóle nie mogłam ruszać. Nie przeszło, 2 po skierowanie, 3 maja SOR. Diagnoza- przez sen uszkodziłam sobie nerw promieniowy lewej ręki. Palcami trochę ruszam, ale samej dłoni unieść nie mogę, a cała ręka jest jakaś taka sztywna, niewrażliwa na ból. Biorę leki, czeka mnie rehabilitacja... :/ Tak mi się strasznie marzy teraz ciasto drożdżowe albo kruche, na pocieszenie, ale nie zagniotę, nie mam jak... :( Dobrze, że większość rzeczy jestem w stanie zrobić sama, choć Mama musi mnie czesać, jeśli chcę wyglądać jak człowiek (długie włosy). ;) A komentarze dzielnie stukam prawą dłonią. ;)
UsuńPozdrawiam
O to współczuję. Mam nadzieję, że w miarę szybko ręka będzie sprawna. Aż wierzyć się nie chce, że coś takiego można sobie zrobić przez sen. I tak jesteś dzielna.
UsuńDziękuję. :) Też mam taką nadzieję, ale to trochę pewnie potrwa- musi mi się nerw zregenerować. A co do tego, że przez sen- udanym się trzeba po prostu urodzić. xD Najlepiej jeszcze trzynastego. ;)
UsuńNo chyba tak właśnie jest, trzeba być "szczęściarą" :-)))
UsuńWitaj Margarytko.
OdpowiedzUsuńNiesiona widokiem pięknej tortownicy, i ja zapragnęłam wziąć udział w Twoim konkursie. Zrobiłam jabłecznik z bitą śmietaną ciasto może niezbyt trudne, ale uwielbiane przez naszą rodzinę. Co roku przetwarzamy jabłka z naszego ogródka na mus, i zawsze musi być około 100 słoików, by starczyło na cały rok. Mamy wtedy go do jabłecznika, naleśników, smarowania wafli... i niewiele zostaje do nowego sezonu. Nosi mnie by jeszcze zrobić jakieś ciasto, i na pewno do końca tygodnia coś wymyślę.
Pozdrawiam.
Beata.
Beata, jabłecznik jest piękny... aż miałabym ochotę na kawałek :-) zazdroszczę tego musu w szalonych ilościach :-) Lubię wszystko, co z jabłkami.
UsuńJeśli tylko masz ochotę to działaj. Można zaproponować dwa :-)
Tortownica świetna sprawa dlatego grzecznie staję w kolejce. A mój wybór: http://margarytka.blogspot.com/2012/03/muffinki-waniliowe.html. Uwielbiam muffiny z wielu powodów - zawsze się udają, można je upiec nawet gdy niespodziewani gości już pukają do drzwi - zanim dobrze się rozsiądą a kawa porządnie zaparzy muffiny już wyjmuję z piekarnika, a goście z niedowierzaniem patrzą na świeżutki, gorący jeszcze wypiek. Wanilia to jeden z moich ulubionych smaków. Cóż więc lepszego niż połączenie takich dwóch wspaniałości? Muffiny waniliowe - właśnie się pieką a koleżanka na kawie będzie za jakieś pół godziny:)
OdpowiedzUsuńMasz rację - nie ma nic szybszego do popołudniowej kawy z koleżanką :-) Też lubię wanilię, więc się nie dziwię :-)
UsuńNie jestem pewna czy to tutaj miałam napisać dlaczego wybrałam takie a nie inne ciasto, ale cóż najwyżej mnie poprawisz Margarytko.
OdpowiedzUsuńWybrałam Ciasto Marchewkowe z Orzechami i Cynamonem, ponieważ uwielbiam chrupać marchewkę, jest pyszna w surówkach, zastanawiałam się jak będzie smakować w cieście, bo różne opinie słyszałam. Podczas pieczenia po całym mieszkaniu rozniósł się piękny zapach taki cynamonowo-piernikowy, bałam się jak będzie smakować, ale smakowało cudnie i o dziwo nie było wcale czuć marchewki.
Pozdrawiam :)
Tutaj, tutaj :-)
UsuńA mówiłam, że marchewki w nim nie czuć :-) Cieszę się, że się udało i smakowało :-)
Ciasto już w albumie.
Pozdrawiam.
Witaj Margarytko!:)Uffff....wybrałam przyznam szczerze że nie było to łatwe bo wszystkie mi się podobały i były by dla mnie wyzwaniem!:)Wybrałam...... Sernik z wiśniami na czekoladowym spodzie
OdpowiedzUsuńbo..... po pierwsze - jeszcze nigdy nie jadłam takiego połączenia! po drugie - jest on w wersji light:)chudy ser, mało tłuszczu a cukier?trochę energii na wiosnę na pewno się przyda:):):)po trzecie - wszyscy lubimy serniki i po czwarte będzie on słodkim dodatkiem do prezentu imieninowego dla Zofii (teściowa mojej córki)dzisiaj wszyscy wybieramy się na imieniny Zosi:):):)
Lenko, dobry wybór :-) Mam nadzieję, że tak jak pięknie Ci wyszedł tak dobrze smakował :-) Faktycznie taka troszkę wersja lajtowa :-)
UsuńSerdeczności dla Pani Zosi :-)
Tak! smakował jeszcze lepiej jak wyglądał:)Wszyscy byli zachwyceni:)z wylizywaniem okruszków z talerzyka:) Zofia była bardzo zadowolona z takiego słodkiego kwiatka:):):)
UsuńCieszę się ogromnie, że został spałaszowany. Taki był śliczny, że aż go żal :-)
Usuńpowiem Ci szczerze ze też było mi go żal:) Ale przyjmij achy i ochy odnośnie przepisu od biesiadników:)Ja nie chwaliłam się żeby nie zapeszać że oprócz prezentu to serniczek a właściwie jego fotki bierze udział w konkursie!:)
UsuńLena, ochy i achy to rzecz należna temu serniczkowi - skoro smaczny i tak pięknie Ci wyszedł.
UsuńCoś czuję, że będziemy mieli kłopoty z wyborem tego jedynego zdjęcia... rogaliczki też wyszły Ci cudownie.
Dziękuje:)Pewnie że wybór nie będzie łatwym zadaniem! Pomysł konkursu za to super!!!Pozdrawiam:):):)
UsuńDziękuję... ale miałam nie lada problem z wymyśleniem tego konkursu - nic mi do głowy nie przychodziło - kompletne zaćmienie umysłu :-)
UsuńA ja chyba jestem jedyną, która w tym konkursie nie miała zamiaru brać...
OdpowiedzUsuńA to z wielu powodów. Pierwszy to taki, że nie mam aparatu, drugi, że nie zamierzałam nic piec, a trzeci, że i tak bym nie dorównała reszcie, bo stwierdziłam, że na pewno wszyscy wezmą jakieś wymyślne ciasta, bardzo ładnie prezentujące się torty... A ja torta nie zrobię, bo właśnie tortownicy nie mam (znaczy się mam, ale okropną i nieszczelną, więc wylądowała gdzieś na dnie schowka).
Dlaczego, więc biorę jednak udział, mimo tylu przeciwności???
Poszłam rano na zakupy i dostałam w promocji masło, wróciłam do domu i okazało się, że mam resztkę kremówki w lodówce, zajrzałam do szafki, a tam ani jednego słodycza na podwieczorek...
I tak przypomniałam sobie o najświeższym wpisie Margarytki, z tajemniczymi ciastkami, które tak wychwalała:) Przypomniałam sobie jak ślinka mi naleciała do ust, kiedy je zobaczyłam i postanowiłam zrobić niespodziankę mężowi na "po obiedzie" i sobie... A nóż, a widelec, będę jedyną, która zamiast wymyślnych ciast, zrobi ciasteczka???
Swoją drogą bardzo je polecam, ale o tym pod wpisem z tymi właśnie ciasteczkami:)
Olu, choć zamiaru nie miałaś to ciasteczka wyszły Ci pierwsza klasa :-) Są urocze i fajny pomysł z tym okrągłym kształtem :-)
UsuńAle najbardziej cieszę się, że smakują :-)))
A czy ja mogę wejść w skład jury, z głosem choćby doradczym? ;-)
OdpowiedzUsuńKochanie, Ty i Zuza to nieodłączny skład jury :-) Wezmę Wasz głos pod uwagę :-))
Usuńech... szkoda, że dopiero teraz do Ciebie zaglądam. W sobotę piekłam sernik w/g Twojej receptury, ten z czarnymi paskami. Wyszedł wspaniały. Do niedzieli wieczora został skonsumowany :) Niestety, ale nie zrobiłam żadnej foty podczas pieczenia, bo nigdy tego nie robię :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wielka szkoda, bo mogłaś się załapać na konkurs :-) Cieszę się, że smakował. Ale może jeszcze na coś się skusisz i na weekend przygotujesz? Konkurs trwa do niedzieli, więc jeszcze trochę czasu jest.
UsuńZawaliłam. Trudno. Chętnie bym coś przygotowała w weekend, ale niestety wybywam z domu na dwa dni :) w tygodniu nie dałam rady czasowo, mam taki młyn, że nie dowierzam, że jutro jest już piątek :) tak czasami bywa. Ale po komentarzach widzę, że dziewczyny się mocno sprężyły. Super.
UsuńPewnie niezły dylemat będziesz miała z przyznaniem nagrody ;)
Rozumiem, ja czasem też tak mam, że pod koniec tygodnia zastanawiam się jak się nazywam :-) Ale zapowiada się kolejny konkurs i to już niebawem, więc zawsze jakaś szansa będzie :)
UsuńJak szkoda, że teraz jestem chora i najpierw muszę dojść do siebie. A u Ciebie moja droga Margarytko to jest w czym wybierać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jaguniu, zdrowiej kochana, zdrowiej - to najważniejsze.
UsuńPozdrawiam ciepło.
fajny konkurs - ja konkursowo nie mam wprawy więc podpatruję trochę pomysły na ciekawe formułki i ta mi się podoba bardzo :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńIza, a wiesz, mi to wymyślanie idzie strasznie opornie. Długo nie wiedziałam co wykombinować, żeby było twórczo :-)
Usuńja tez wezmę udział !!! upiekę złotą rosę .
OdpowiedzUsuńA dlaczego ?
To napisze jak upiekę, bo zawsze z moimi zdolnościami może mi nie wyjść ;P
Tak wiec ide kompletować produkty i jutro biorę się za pieczenie .
W takim razie czekam na efekty i wrażenia :-)
Usuńiii już :) zdjęcie wysłane , ciasto chyba udane.
UsuńWłaśnie dlatego wybrałam złotą rosę, bo moj miś ją uwielbia ! Kiedyś sernik ten zawsze kupowaliśmy w cukierni , ale od kiedy znalazłam ten przepis u Ciebie na blogu to już nie mam wyjścia i muszę sama robić. Jeszcze nigdy nie widziałam , żeby tak szaleć za ciastem , ale dodam że nie tylko Jemu ono smakuje, moja mama od razu trzy kawałki wsunęła haha.
W ogóle to ciasto jest jutrzejszą niespodzianką, chłopak wraca z kursu i się mijamy niestety, bo ja jadę na uczelnię :/ . Ale mam nadzieję, że ciasto zrekompensuje moją weekendową nieobecność.;]
I już opublikowane :-) Pewnie, że udane :-) A "złotej rosie" trudno się oprzeć. Nie znam osoby, której by ten sernik nie smakował. A wiesz, że ja w żadnej cukierni jeszcze go nie spotkałam?
UsuńSuper niespodzianka, chłopak z pewnością się ucieszy ze słodkiego upominku :-)
Jest u mnie w cukierni jest, tylko że ser nie jest tak delikatny i taki bardziej suchy się zdaję , a poza tym nie ma co porównywać tamtej złotej rosy do tej z twojego przepisu :) To już całkiem inna jakość;]
UsuńWybrałam muffiny czekoladowo-czekoladowe.Dlaczego? Bo muffiny pokochałam miłością "czystą i pierwszą" a i one tę miłość odwzajemniły. Do tej pory stroniłam od pieczenia ciast (bynajmniej nie z lenistwa;)), a nawet jak coś upiekłam, to nie nadawało się to ani do pokazania, ani do jedzenia.
OdpowiedzUsuńMuffiny robią się same i szybciorem:) Nie wymagają nawet specjalnego sprzętu; ot wystarczą 2 miski,łyżka i widelec. Jedyna inwestycja to blaszka z gniazdami, papilotki albo silikonowe foremki. Od początku maja upiekłam ich minimum dwie setki. Niedawno kupiłam foremki na minimuffinki i ta opcja bardziej mi odpowiada, bo z jednej porcji mam ok. 40 babeczek. I jest czym częstować sąsiadów, koleżanki z pracy:) Mojej znajomej na 40 urodziny wręczyłam ich, a jakże by inaczej 40:)
Polecam je też jako dodatek do drugiego śniadania dla dzieci (mogą być zdrowsze z mąki orkiszowej i mussli). Moi uczniowie bardzo chętnie je jedzą na przerwie. Bo i moje klasowe mamy zaraziłam tą "miłościa".
Iza, cudnie. Muffinomania kwitnie :-))) Wcale Ci się nie dziwie, że lubisz je piec :-) Nawet moja mama, która ma dwie lewe do pieczenia pokochała muffiny. Kupiłam jej blaszkę w prezencie a teraz tylko zaopatruję w papilotki :-)
UsuńNo proszę jaka siłą oddziaływania - nawet klasowe mamy się zaraziły :-) Ale to dobrze, bo dzieci chętnie sięgają po coś dobrego, a jak można jeszcze im przemycić coś zdrowego to już w ogóle bajka :-)
Ha, zapomniałam dodać,że nawet mój mąż je robi! I całkiem dobrze mu to wychodzi (lekki bajzelek w kuchni- to mały bonusik:)
UsuńHahaha... chyba każdy facet robi lekki bajzelek, gdy rządzi w kuchni ;-)
UsuńWitam!!!:) Ja stwierdziłam że skoro można dwa ciasta upiec i ciasteczka też się zaliczają do wymogów konkursu, to zrobię rogaliki topione:) Bo rogaliki to ciasteczka prawda?Już dawno chciałam je zrobić przez ciekawość, czy to ciasto tak faktycznie wypłynie na powierzchnie wody i....... jest pływa sobie!:) co więcej jest jego cały woreczek tak fantastycznie urosło.Rogaliki wyszły super!;)Nie miałam co prawda konfitury z kaktusa:(ale nadziałam moje rogaliki konfitura truskawkowa z mojej spiżarni, smakują obłędnie taki przedsmak nadchodzącego sezonu truskawkowego Margarytko przesyłam zdjęcie rogalików i nieskromnie mówię że Ty też powiesz że są piękne!!!:):):)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze stwierdziłaś :-) Cała kategoria jest do dyspozycji, więc ciasteczka też :-)
UsuńHihihi, a wiesz, że mi w pracy nie wierzyli, że rogaliki potrafią pływać? To mój ulubiony przepis na rogaliki - szybki, łatwy i przyjemny.
Cieszę się, że przy okazji konkursu postanowiłaś wypróbować te przepisy :-)
Oj, ale Ci zazdroszczę tej konfitury truskawkowej... ja w zeszłym roku nie zrobiłam ani jednego słoiczka z truskawkami, a to moje ulubione owoce.
A rogaliki w Twoim wykonaniu są prześliczne.
Tak to prawda! jest czego zazdrościć:)Konfitura truskawkowa zajmuje na mojej liście pierwsze miejsce!To już był ostatni słoiczek,który trzymałam na specjalną okazje a ta właśnie nastąpiła:-)Pozdrawiam!
UsuńNo ba, u mnie też :-) Mam nadzieję, że w tym roku truskawek nie zabraknie i sobie zrobię :-)
UsuńJa też! już nie mogę się doczekać:)
UsuńWitam, no to i ja dołączam do konkursu, niestety przez niedoczytanie wcześniej dodałam komentarz.. pod wybranym przepisem.
OdpowiedzUsuńWybrałam Tajemnicze ciasteczka pani Janki,a dlaczego? Są to moje ulubione ciacha które do tej pory kupowałam w sklepie, sporadycznie bo ciężko je u nas dostać. Gdy ujrzałam u Ciebie przepis stwierdziłam że to jest to co mogę zrobić z moim 2 letnim synkiem, on bardzo lubi mi pomagać w kuchni, a wiadomo przy skomplikowanych ciastach to mało możliwe. Tak więc za ich prostotę w wykonaniu oraz prosty ale niebiański smak. A przede wszystkim za radość małego przy tej całej zabawie. pozdrawiam AniaO.
Aniu, nic się nie stało :-) Może i dobrze, bo przynajmniej, gdy ktoś będzie próbował będzie miał kolejną dobrą radę :-)
UsuńCieszę się, że oprócz pysznych ciasteczek mieliście z sykiem dobrą zabawę :-)
I ja wezmę udział!!! Ale czekam na sobotę, wcześniej nie mam jak bo pracuję. Zrobię coś co powaliło moją drugą połówkę na kolana;) ale niech to zostanie tajemnicą do soboty! Już się nie mogę doczekać:)
OdpowiedzUsuńJa też się nie mogę doczekać, bardzo ciekawa jestem co upieczesz :-) Czekam w takim razie.
UsuńKiedy pierwszy raz robiłam korę pochłonęło mi to sporo czasu, bo chciałam, aby wyszło perfekcyjnie tak jak u ciebie Asiu. Kiedy w końcu ciasto było gotowe (przepraszam za nieskromność) to nie mogłam wyjść z podziwu, bo naprawdę kora wyglądała zjawiskowo i tak samo smakowała. Dziś zrobiłam ją po raz drugi jestem mniej zachwycona, wizualnie już nie wygląda tak pięknie jak pierwsza, ale zapewniam, że smakuje wyśmienicie, bo poczęstowałam sąsiadów i byli pod wrażeniem. Kto uwielbia orzechy, dużo orzechów a poza tym rodzynki i kokos ten wie, że nie można się oprzeć, a krem.. niebo w ustach. Ostatnio spędzam często czas w kuchni, wciąż coś pieczę, szukam nowych inspiracji... może nie ma w tym nic dziwnego, ale jeszcze kilka lat temu nie chciało mi się nawet zwykłej babki zrobić a teraz nie takie rzeczy się robi. Rozpieściłam swoich przyjaciół, bo ilekroć przychodzą do mnie to najpierw dzwonią i mówią na co mają ochotę. Ale to dobrze, bo dla mnie to nie problem a lubię sprawiać im przyjemność.
OdpowiedzUsuńJutro zrobię jeszcze jedno ciasto przyznam, że moje ulubione, bo przypomina mi smak dzieciństwa, ojej, kiedy to było..., chyba nigdy mi się nie znudzi, bo je uwielbiam. Pozdrawiam Asiu :)
Broniu, mi pierwszy raz kora też zabrała wiele czasu, teraz robię ja bardzo szybko :-) Fajnie, że wybrałaś to ciasto, bo rzeczywiście jest pyszne. U nas tylko bratowa go nie je, bo lubi bakalii :-) Wyjada tylko krem.
Usuńwitam!
OdpowiedzUsuńa ja wybrałam pączki hiszpańskie:) moim zdaniem najbardziej niesamowity przepis na Twoim blogu. Są fantastyczne i za każdym razem można je inaczej ozdobić. Tym razem dla mnie lukrowe, dla męża czekoladowe, a dla córci z gwiazdkami i z różowym cukrem. Pycha!!! Musiałam się nieźle namachać, żeby zrobić zdjęcie, bo córka nie chciała rączek odkleic od talerza:))) pozdrawiam.
Elu, wybór świetny :-) Moja rodzinka uwielbia te ciacha i znikają bardzo szybko, więc wcale się nie dziwię Twojej córci, że łapki jej się do talerze kleiły :-)
UsuńPięknie Ci wyszły.
Naszym konkursowym ciastem jest BABKA Z BIAŁEK. Nie bez przyczyny pisze "naszym" bo chodzi o mnie i mojego 3-letniego synka. Zawsze pomaga mi ją robić. Wybraliśmy akurat ten przepis ponieważ ja nie lubię niczego marnować a to ciasto robimy wtedy kiedy zbierzemy odrzucone wcześniej białka, czyli nic się nie marnuje. Olek po prostu ją uwielbia!!!! Za każdym razem zmieniamy dodatki, raz robimy z cytryną, raz ze skórką i sokiem z pomarańczy, robiliśmy też z makiem i aromatem migdałowym. Za każdym razem wychodzi SUPER!!!
OdpowiedzUsuńNo to działaliście :-) Ja też tą babkę zawsze robię, gdy uzbierają mi się białka (mrożę je w pudełeczku i dolewam, gdy mi od czegoś zostają).
UsuńPięknie Ci wyszła ta baba, ma śliczny wzór. W wersji cytrynowej lubię najbardziej :)
Wybrałam tartę leśną (z przepisu http://margarytka.blogspot.com/2011/07/tarta-z-kremem-jogurtowym-borowkami-i.html), ponieważ już nie mogę się doczekać sezonowych, polskich owoców! Co prawda leśnych jeszcze nie ma, ale mam nadzieję, że to nie dyskwalifikuje mojego przepisu, gdyż dałam, co miałam :) Poza tym - wszystko zgodnie z przepisem - zarówno kruche ciasto, jak i krem jogurtowy! Wyglądał pięknie niczym tafla lodu, jak już się ściął na cieście! A kiedy tylko sąsiadka, jak co roku, obdaruje mnie malinami, powstanie taka właśnie wersja :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili zastanawiałam się co to za ciasto, wszak u mnie niczego podobnego nie ma :-) Najpierw odebrałam pocztę a potem dopiero przeczytałam komentarze :-) Ale oczywiście zmiana owoców była dopuszczalna, więc zdjęcie powędruje do galerii i jak najbardziej weźmie udział w konkursie (swoją drogą te owoce wyglądają bardzo apetycznie)
UsuńZdjęcie wysłałam to i komentarz musze napisać:)
OdpowiedzUsuńJak już pisałam Mąż uwielbia serniki wiec odrazu mi powiedział"upiecz sernik", miał być złota rosa ale jako,że nie wiedziałam czy może być inny ser niż z kubełka upiekłam sernik z truskawkami;) Jest pycha! Nawet mi smakuje mimo,ze fanką serników nie jestem i nigdy nie byłam ;)
Pozdrawiam Asia
Asiu, pięknie wyszedł :-) A z truskawkami to już mniam, uwielbiam... Wiesz, że ja kiedyś też nie bardzo przepadałam za sernikami, ale obecnie jakoś mi pasują :-) Widocznie smaki się zmieniają.
UsuńJa z serników do dnia dzisiejszego gdy spróbowałam tego z truskawkami jadła`m tylko Twój murzynek z serem;) ale masz rację, smaki sie zmieniają;)
UsuńAsiu, kto wie może polubisz serniki tak jak i ja :-))
UsuńNo i mam!!!
OdpowiedzUsuńSzukałam, wybierałam, przebierałam ..... zajęło mi to 2 dni :) Nie mogłam się zdecydować! No, ale że miałam ostatnio ochotę na croissant to postanowiłam zrobić coś do nich podobnego. Wybrałam w końcu rogaliki topione i to był strzał w dziesiątkę! Matko, jakie one są dobre!! Ciasto pięknie się wyrabiało, było tak delikatne, że aż chciało się je wyrabiać! Nie wiem dlaczego drożdże mi nie wyrosły (albo tego nie zauważyłam), ale przynajmniej rogaliki urosły jak należy :D W każdym razie odradzam używanie dżemu hihi mi się rozlał na boki i w środku było go mało, ale wystarczająco! Jejku jakie pyszne!! Polecam wszystkim ich wypróbowanie! Nie pożałujecie!!! Idę wysłać zdjęcia :D
Bo te rogaliki są jedyne w swoim rodzaju. Fajnie, że się na nie zdecydowałaś i się nie zawiodłaś. Dżem ze sklepu, który zawiera składniki żelujące średnio się nadaje do pieczenia, bo zwyczajnie się rozpływa, o czym miałaś się okazję przekonać.
UsuńJa używam dżemu, który robię sama albo konfitury. Choć ten z puszki był super.
Oj tak, przekonałam się :) Na moje szczęście miałam podłożony papier do pieczenia, więc wszystko razem poszło po prostu do śmieci, gorzej byłoby gdybym położyła rogaliki na blaszce :/ a Cappuccino zrobię, na pewno!
UsuńGosiu i właśnie dlatego lubię piec na papierze :-) Bo wiesz, nie cierpię szorować blaszek, a dżem jak wypłynie to jest trudny do usunięcia... O właśnie sobie przypomniałam, że papier do pieczenia mi się kończy i muszę kupić :-)
UsuńWitaj Margarytko,
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje przepisy są dla mnie wielką inspiracją. Ciężko się na coś zdecydować, ale dziś będzie CAPPUCCINO. Efekty, mam nadzieję, wieczorem...Pozdrawiam Kinga
Ciasto upieczone, jest przepyszne. Smak i zapach kawy - rewelacja. To jest to. Polecam Kinga
Usuńa ja też się zastanawiałam nad Cappuccino, ale póki co wypróbowałam rogaliki topione :) Może na jutro cappuccino, skoro mówisz, że takie dobre? Rogaliki niestety już gdzieś wsiąkły :)
UsuńKinga, super, że znajdujesz coś dla siebie. Czekam na fotkę cappuccino :-) Cieszę się, że smakuje :-)
UsuńGosijka, jeszcze chwila jest, więc polecam cappuccino, bo jest bardzo dobre.
super pomysł z tym konkursem, zawitałam w tym blogu jakiś czas temu , spróbowałam już kilka twoich przepisów m.in Cytrynowe ciasto jogurtowe szybkie w wykonaniu i proste ciasto. Jednak do konkursu wybrałam Brzoskwiniową pasję, gdyż domownicy uwielbiają te owoce, przygotowane w różnej formie najczęściej jednak w różnych ciastach. Zobaczymy jaki będzie końcowy efekt wykonania tego przepisu.
OdpowiedzUsuńKasiu, w takim razie czekam na efekt końcowy, jestem bardzo ciekawa jak wyszło. No i jak będzie Wam smakować.
UsuńPozdrawiam.
Ciasto wyszło, a smakowało, bo znikało w szybkim tempie, pycha :)
UsuńCieszę się, choć wcale się nie dziwię :-)
UsuńWitam ponownie!
OdpowiedzUsuńTym razem tajemnicze ciasteczka:) Dlatego, że zapowiedział się szwagier w odwiedziny, a ten przepis to coś zupełnie nowego. Ostatecznie szwagier nie przyszedł:) więc pałaszujemy sami!
Niech szwagier żałuje :-)
UsuńAcha, zapomniałam zapewnic panią Aleksandrę Jęśko, że nie korzystałam z jej pomysłu na okrągłe tajemnicze ciasteczka:) po prostu zawsze ciasteczka, które robię, są okrągłe. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ola by się nie obraziła nawet, gdyby to jej ciasteczka były inspiracją :-) A okrągłe fajnie wyglądają :-)
UsuńMoje drugie ciasto to "Tort dacquoise z orzechami i daktylami". Już od jakiegoś czasu miałam ochotę go zrobić a konkurs dał mi ku temu okazję. Kiedy tylko pojawiła się konkursowa notka od razu pomyślałam o Twoich dwóch ciastach, które zrobiło furorę wśród mojej rodziny i przyjaciół a przy tym są także moimi najbardziej ulubionymi ze względu na niesamowitą ilość bakalii i nieziemski smak kremu. Zawsze uwielbiałam bezy, pamiętam dawno temu jak były pustki w sklepach i słodycze na kartki, nie było łatwo, ale była też u nas cukiernia w której sprzedawano ciastka i lody własnego wyrobu, najpyszniejsze w świecie. Tylko tam można było od czasu do czasu kupić prawdziwe bezy na sztuki i zawsze wtedy wracałam do domu z pełną ogromną torbą...
OdpowiedzUsuńDo dziś jest u nas ta sama rodzinna cukiernia, zmienili się jednak właściciele, ciasta i torty nie mają już tego samego smaku co kiedyś, ale bezy owszem, i do dziś je uwielbiam.
Miała być krótka notka a tymczasem... Przepraszam to takie zawodowe "zboczenie". Już na studiach mówiono mi bym zajęła się pisaniem książek.. no cóż, pomyślę :)
Broniu, wybrałaś mój ulubiony tort i wyszedł Ci przepięknie. Cieszę się, że i Tobie smakuje, ale chyba jest niewiele osób, które po spróbowaniu uznałoby go za niesmaczny :-)
UsuńTakie słodkie wspomnienia są naszym bogactwem :-) Ale dziś już nie musisz kupować tych słodkich ciastek, możesz je przygotować sama i mieć ogromną frajdę, że zrobiłaś je własnoręcznie :-)
I ja pamiętam taką cukiernię pod Platanem... dziś już niestety jej nie ma... a były tam najlepsze lody pod słońcem.
Hihihi... nic się nie przejmuj, ja też mam "gadane"... i mi tata znacznie wcześniej mówił, żebym zaczęła pisać... ale jakoś czasu nie wystarczyło :-)))
Witaj Margarytko.
OdpowiedzUsuńDziś moje drugie ciasto. To "Skubaniec". Długo nie mogłam się zdecydować, które wybrać. Pomogli znajomi, którzy jutro organizują grilla i zapragnęli jakiegoś ciasta (tylko bez kremu). Miałam jeszcze zeszłoroczne wiśnie w cukrze, więc wymyśliłam, że kruche ciasto będzie w sam raz. Zawsze robiłam wg przepisu który już posiadałam, a teraz zaintrygował mnie ten smalec. Myślę sobie zaryzykuję i go dodam. Powiem, że wyszedł cudownie kruchy, a smalcu nie czuć. Zrobiłam jeszcze rogaliki topione, ale ze były już wśród propozycji to wysyłam "skubańca" bo już więcej nie mogę.
Ten konkurs to świetna zabawa do tworzenia i próbowania Twoich przepisów, choć już i tak wiele wypróbowałam. Rozpisałam się jak moja poprzedniczka, więc kończę i pozdrawiam :)
No widzisz Beato, jak człowiek nie może się zdecydować to znajomi okazują się bezcenni :-) Och, wiśnie w cukrze - ależ ten skubaniec musiał być pyszny :-)
UsuńA smalec rzeczywiście sprawia, że kruchość ciasta jej jeszcze lepsza. Nawet ostatnio przygotowywałam notkę o kruchym cieście (pewnie za jakiś czas się ukarze) i właśnie o roli smalcu wspomniałam :-)
Bardzo się cieszę, że konkurs okazał się inspiracją :-) Dla mnie to fajne doświadczenie, bo dostałam ogromnie dużo fajnych maili od osób, które dopiero piec zaczynają :-)
Witam,
OdpowiedzUsuńja upiekłam brzoskwiniową pasję ... od pół roku przepis na to ciasto leżał wydrukowany w mojej kuchni. Brakowało odpowiedniego bodźca do jego upieczenia ... no i konkurs okazał się dobrym powodem ... rodzina szczęśliwa, bo ciasto przepyszne. Bardzo dziękuję za przepis i pozdrawiam.
Ogromnie się cieszę, że się na nią zdecydowałaś i że Wam smakowało. I ja serdecznie pozdrawiam i zachęcam do dalszego pieczenia :-)
UsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMój wybór padł na biszkopt z kremem i truskawkami , wielokrotnie korzystałam z przepisów Twojego blogu Margarytko i przyznaje że są nieskomplikowane i smaczne . Twój biszkopt piekłam też już kilka razy wcześniej ( nawet dwa mam zamrożone ). Przyznaję że ja równiez nie robiłam kremu z paczki ale zainspirowana spróbowałam , na pewno wyszło taniej i szybciej . Ja zazwyczaj używam bitej śmietany , serka mascarpone i galaretki lub żelatyny . Godny polecenia gdy trzeba szybciutko się uwinąć :) A że sezon na truskawki w moim regionie w pełni to będę popełniac takie desery do lipca :)
Pozdrawiam :)))
Jola
Jolu, czasem gotowiec jest dobrym rozwiązaniem, szczególnie gdy brakuje czasu :-) I ja przeważnie robię kremy na bazie kremówki, mascarpone, jogurtu, owoców, galaretek albo żelatyny. Ostatnio smakuje mi połączenie jogurtu greckiego z galaretką ananasową :-) wychodzi fajny krem, a dużo lżejszy niż na śmietanie czy serku :-)
UsuńOch, jak zazdroszczę tych truskawek, u nas dopiero początki, a ceny z kosmosu.
Ja wybrałam muffiny z jagodami, z jednym małym ale, jagody zostały zastąpione brzoskwinkami. Ciasto zostało wymieszane także z kawałkami czekolady, a w niektórych muffinach została ukryta niespodzianka w postaci toffifee. Moja rodzinka zażyczyła sobie coś do schrupania, a ja nie jestem super kucharką, dlatego wybierałam prosty i szybki przepis z twojej strony. Od razu wiedziałam że będzie pyszne! ;)
OdpowiedzUsuńNo Gosiu, tak je przerobiłaś, że z muffin z jagodami niewiele zostało - chyba tylko baza :-)
UsuńNajważniejsze jednak, że była inspiracja do własnej twórczości i że muffiny smakowały :-)
Margarytko, wybrałam tort szwarcwaldzki (czarnolas). Dlaczego? Wybór był prosty. Miało być pysznie i bardzo śmietanowo. Dlaczego śmietanowo? Dlatego, że mój luby tak właśnie lubi najbardziej. A co ma do tego mój luby? 13.05 miał urodziny, a ja lubię sprawiać mu takie niespodzianki :D Niespodzianka się udała :D Oczy miał wielkie a wyraz twarzy po skosztowaniu torta BEZCENNY :) Sobie też zrobiłam niespodziankę, bo mamy urodziny trzy dni po sobie. Cały tort był tylk NASZ :) Taki NASZ najulubieńszy ;) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńMagda, wybór świetny, a torcik wyszedł Ci pięknie. No to podwójne świętowanie u Was - moc serdeczności ode mnie :-)
UsuńFajnie, że zaskoczyłaś swojego lubego i ogromnie się cieszę, że Wam smakowało :-)
Witaj Margarytko! Ja również postanowiłam się dołączyć ze swoim wypiekiem z Twojego przepisu. Wybrałam "Szybkie ciasto z owocami i kruszonką", bo takie lubię najbardziej.Początkowo miało być to ciasto na weekend, ale okoliczności się zmieniły i ciasto będzie na stypę.Jutro mam pogrzeb cioci:( siostra prosiła bym upiekła jakieś ciasta. W sumie to upiekłam 2 blachy i jedna już jest napoczęta, musiałam spróbować.
OdpowiedzUsuńA co do samego ciasta, to jest bardzo smaczne. Jedyną moją modyfikacją była zmiana owoców.Dodałam rabarbar i brzoskwinie z puszki.
Pozdrawiam Kasia Ż.
Kasiu, przykro mi z powodu okoliczności... niestety nie mamy na nie wpływu. Ciasto wyszło jednak pięknie, a owoce zawsze są wolnym wyborem - ja daję to co mam pod ręką.
UsuńCieszę się, że cisto smakuje.
Wspaniały początek weekendu. Tuż po pracy zabrałam się za robienie ciasta na konkurs (moj Luby stwierdził, że jestem niesamowita bo wracam z pracy i chce mi się pichcić;)) Ciasto, które upiekłam to sernik "zebra". Nie jest tak idealny jak Twój ale nie taki zły chyba. Jak już wcześniej wspomniałam sernik powalił nie tylko mnie ale i moją drugą połówkę na kolana:) jest mocno czekoladowy (osobiście za czekoladą nie przepadam, ale w tej postaci mogłabym ją jeść codziennie:) Robienie tego sernika sprawia mi wiele przyjemności tak jak i domownikom, ponieważ w całym domu unosi się piękny zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem. I mogę was zapewnić niezależnie od tego jak zły humor macie, wystarczy że zjecie kawałek tego serniczka i od razu nastrój się poprawia:) Dużo mogłabym pisać o tym serniku, ale cóż nie mogę z myślą, że czeka żeby go zjeść ;) ps. zdjęcie słabej jakości gdyż robione tel (siła wyższa). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, sernik "zebra" to świetny wybór i najważniejsze, że smakował. A wiesz, że mamy podobnie, też za czekoladą nie przepadam, ale w tym serniku jest bardziej niż w porządku :-)
UsuńSuper, że nie tylko jedzenie ale i robienie tego sernika sprawia Ci przyjemność - wtedy taki wypiek ma w sobie jeszcze coś z magi, bo doprawiamy go dobrymi uczuciami :-)
Upiekłam ciasto cytrynowe,a że dopiero wkraczam w świat pieczenia ciast,to moim zdaniem mi nie wyszedł.Jest zakalec.Ale jakże odmienne było zdanie domowników, bo połowy już nie ma.Jeszcze ciepłe było jak pałaszowali.A obłędny zapach cytryny obudził syna, który głowę tylko z sypialni wychylił i nawet śniadania nie ruszył tylko od razu do ciacha.Dobrze że zdążyłam zdjęcie zrobić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Monika
Początki czasem bywają trudne i powiem Ci, że jak na początek pieczenia postawiłaś sobie wysoko poprzeczkę, bowiem ciasto jest kapryśne. Ale skoro rodzinka pałaszowała to znaczy, że smaczne i się udało :-) Jak to mówią - trening czyni mistrza... zobaczysz, że już niebawem będziesz miała taką wprawę, że w zdumienie wprawisz niejednego :-)
UsuńWybrałam rogaliki topione,bo nigdy do tej pory nie piekłam drożdżowych rogalików chociaż jestem fanką drożdżowego ciasta.
OdpowiedzUsuńA tu mało tego,że rogaliki drożdżowe to jeszcze topione. Tym sposobem
w jednym przepisie miałam aż dwie premiery. Jedyne co musiałam zmienić to nadzienie zamiast konfitury jako nadzienia użyłam (ze względu na dzieci) nutelli. Mój debiut chyba się powiódł,bo rogaliki znikały w takim tempie,że z trudem zdążyłam zrobić zdjęcie. Jak widać udało mi się niemal w ostatniej chwili.
Anna Rakowicz
Anno, no to gratuluję udanej premiery :-) A nadzienie zawsze można zmienić, wszak to od naszych upodobań zależy :-)
UsuńCieszę się, że rogaliki okazały się hitem.
Pozdrawiam.
Wybrałam cytrynowe ciasto jogurtowe. Pierwszy raz piekłam ciasto tego rodzaju tj. bez kremu i w takiej formie, więc jest to ciasto konkursowo - eksperymentalne. Wybrałam je dlatego że - wyglądało bardzo smakowicie a z drugiej strony nie wydało mi się bardzo trudne - jak na pierwszy raz. Co prawda miałam tylko mniejsze foremki (20x7) ale dzięki temu ciasta wyszły dwa - na szczęście.
OdpowiedzUsuńJuż piszę dlaczego na szczęście. Otóż mój mąż - zagorzały wielbiciel ciast z kremem i galaretką, prawie natychmiast opanował jedną foremkę - tak że sama zdążyłam zjeść kawałeczek. Drugą foremkę musiałam schować żeby móc zrobić zdjęcie. Chciałam je zrobić jutro - przy świetle dziennym, ale mąż myszkujący po kuchni w poszukiwaniu " małego kawałeczka" spowodował natychmiastową mobilizację i wykonanie zdjęcia. Tą foremkę podzieliłam jednak na pół. I tak moja połowa - mam nadzieję - wytrzyma do
jutra, do kawki. Ciasto faktycznie bardzo pyszniutkie, fajnie czuć cytrynkę. Na pewno wejdzie do mojego repertuaru.
Ela Michałek
Cieszę się, że smakowało a wybór z pewnością dobry :-) No i skoro mąż opanował całą foremkę to znaczy, że smakowało :-)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńMój drugi wybór padł na... muffiny:) Tym razem z mąki orkiszowej i mussli z dużą ilością żurawiny. Wierna jestem mej miłości do nich i tyle!
Dobry wybór :-)
UsuńZ radością melduję, że nadwornej kalece udało się upiec ciasto. :)
OdpowiedzUsuńJak już wspominałam, mam kłopoty z ręką. Biorąc udział w konkursie, pierwszym kryterium wyboru ciasta było niestety to, czy podołam jego upieczeniu. Pewnie nieraz Ci wspominałam, że mam straszny sentyment do ciasta drożdżowego. Jego zapach i smak kojarzą mi się z domem, ciepłem, bezpieczeństwem, miłością- ze wszystkim dobrym, co mnie spotkało. Piekłam je zawsze, kiedy było mi smutno. Ciepły kawałek drożdżówki z kruszonką potrafi wywołać uśmiech na mojej twarzy... Pisałam Ci też, że jest mi smutno, bo w najbliższym czasie nie zjem tego ciasta- z powodu niedowładu ręki nie dam rady go zagnieść. Ale znalazłam Twój przepis na drożdżówkę z malinami i kruszonką. http://margarytka.blogspot.com/2012/02/drozdzowka-z-malinami-i-kruszonka.html Przeczytałam, iż ciasto wyrabia się hakami. Wiesz, raz próbowałam, ale chyba przepis był zły- ciasto wyszło tak twarde, że spaliłam mikser, próbując je zagnieść. Ale pomyślałam sobie, że Twój przepis na pewno będzie dobry (z uwzględnieniem zdolności miksera), a że sprzęt jeszcze na gwarancji, to pal licho, spróbuję. ;) Poza tym, chciałam zjeść drożdżowe, koniec i kropka! ;) Wykorzystałam przepis na ciasto i kruszonkę, ale zmieniłam owoce. Placek posmarowałam powidłami i ułożyłam na nim cząstki brzoskwiń (to moja ulubiona wersja drożdżówki). I wiesz, w tej chwili właściwie chciałabym Ci strasznie podziękować. Ciasto wyszło cudowne, mikser "żyje", a ja wreszcie zjadłam moją pocieszajkę, której tak mi brakowało od 1 maja. Ten dzień był po prostu kolorowy. Dziękuję. :) Przesyłam zdjęcie ocalonego kawałka, bo większość blachy już opędzlowaliśmy. :)
Pozdrawiam
Oj, a jednak dałaś radę :-) Jestem pełna podziwu i cieszę się, że miałaś swoją pocieszajkę :-)
UsuńA to ciasto już wiele razy robiłam i mikser ciągle działa :-)
Wybór był trudny, żeby nie powiedzieć bardzo trudny... Ale w końcu na coś się trzeba było zdecydować. Wybrałam orzechowca. Wiem, dziwny wybór jak na tę porę roku, ale ja po prostu od zawsze chciałam go zrobić. Teraz miałam doskonałą motywację, a do tego przy przeprowadzkowych porządkach znalazłam nadmiar orzechów w naglącym terminie:) A jak wiadomo jedzenia nie wolno marnować, więc znalazłam dla nich idealne zastosowanie:) A po degustaci wiem, że był to doskonały wybór!:)
OdpowiedzUsuńAsiu, piękne to Twoje ciasto, dużo ładniejsze od mojego, bardzo, bardzo profesjonalne :-) Oj takim orzechowym znaleziskiem to bym nie pogardziła, bo też uwielbiam :-)
UsuńWybrałam ten przepis ponieważ uwielbiam piec i jeść drożdżowe wypieki.Robię je dla mich dzieci, które jedzą drożdżowe ciacha z kubkiem ciepłego kakao. Jest to zawsze pyszny zestaw.
OdpowiedzUsuńDrożdżowe ma w sobie coś takiego, że większość dzieci za nimi przepada :-)
Usuń