Strony

czwartek, 24 maja 2012

Próbuję, smakuję, testuję: produkty Valsoia

Ale mam zaległości w pisaniu o testowanych produktach... nadrabiam, ale wszystko w swoim czasie. Po urlopie czekała na mnie kolejna paczuszka, a ja jeszcze miałam w zanadrzu błonnik z lutego. Ale wychodzę na prostą...  i jak skończę tę partię to przez chwilę odpocznę od testów i Wam dam odpocząć, bo sama czuję, że trochę ze dużo tego na raz. 
W ramach współpracy z portalem Uroda i Zdrowie miałam okazję przetestować kolejne, ciekawe produkty, przekazane przez De Care – dystrybutora przysmaków świata. Z trzema produktami jeszcze się do tej pory nie spotkałam, więc tym większa była moja ciekawość. Dziś jednak będzie o dwóch, które zupełną nowością dla mnie nie są, ale warto było spróbować.


Sojowy krem czekoladowy to deser sporządzony na bazie soi o czekoladowym smaku. Jest dobrą alternatywą dla klasycznych deserów mlecznych - nie zawiera laktozy. Obfituje w cenne składniki odżywcze płynące z ziaren soi - pełnowartościowe białko oraz cennych mikroelementów. Zawarte w soi izoflawony wzmacniają układ kostny, fitosterole pomagają skutecznie obniżyć poziom złego cholesterolu we krwi, a tym samym profilaktycznie przeciwdziałają chorobom serca i układu krążenia.


Jako, że otrzymałam wersję czekoladową trudno mi mówić o walorach smakowych, ale wcześniej miałam już okazję spróbować tego deseru w wersji waniliowej i bardzo mi smakował. Natomiast czekoladowy przypadł do gustu Zielonookiemu. A jak mu powiedziałam, że deser jest sojowy był mile zaskoczony. Desery po prostu zostały zjedzone, nic szczególnego z nimi nie wymyśliłam, ale z czystym sumieniem polecam.


Drugim produktem, który przetestowałam jest Ryżowy napój waniliowy (uff, jak dobrze, że nie czekoladowy ;-)) To słodki napój z dodatkiem cukru trzcinowego, nie zawiera laktozy, glutenu i cholesterolu, ale jest wysoko węglowodanowy i zawiera błonnik.


Wykorzystałam go jako dodatek do kawy, przy okazji rezygnując ze słodzenia. Ale zrobiłam też na jego bazie pyszny koktajl truskawkowo – bananowy. Jako, że napój sam w sobie jest słodki (i smaczny) nie dodałam już cukru ani miodu. Słodycz owoców i napoju sprawiły, że koktajl był wystarczająco słodki.


Składniki na 2 duże porcje

1 szklanka pokrojonych truskawek
1 średni banan
150 g jogurtu naturalnego
1 szklanka napoju ryżowego waniliowego
listki melisy i 2 całe truskawki do ozdoby pucharków

Truskawki i banana pokroić, wrzucić do kielicha miksera albo dzbanka (ja użyłam dzbanka i metalowej końcówki blendera Triblade H724 firmy Kenwood). Zmiksować, dodać jogurt i napój ryżowy i jeszcze raz krótko zmiksować. Przelać do szklanek/pucharków/kielichów, ozdobić truskawką i listkami melisy.
Podawać schłodzone.


27 komentarzy:

  1. ooo ten ryżowy napój bardzo mnie zainteresował, rzadko piję mleko, bo mam później problemy żołądkowe, może takie coś byłoby miłą alternatywą dla mojego słabego brzucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju, napój nie zawiera laktozy i glutenu, więc może faktycznie by dobrze Ci służył. Musiałabyś spróbować.

      Usuń
  2. Joasiu testowałam podobne produkty dzięki De Care i ja jestem nimi zachwycona...produkty warte tego aby je kupować i nie byc zawiedzionym:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie nie mam pomysłu na olej kokosowy i sok z fig :-) Ale coś wymyślę :-)

      Usuń
    2. sok z fig? ja już bym robiła naleweczkę :)albo zrobiłabym jakieś ciasto (może babkę) nasączane sokiem figowym

      Usuń
    3. albo naleśniki z bananami polane sokiem figowym...ech....ale bym zjadła

      Usuń
    4. Naleweczka odpada, ale te naleśniki z sosem... mniam :-)) Dzięki Aga :-)

      Usuń
  3. jedyne co mi nie smakowało w tych produktach to ten napój z fig :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny i pomysłowy napój ...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmmm..u nas nie ma takich produktów.Szkoda ,że nie wszyscy mają do nich dostęp i mogą je przetestować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas, to znaczy gdzie?, bo trudno mi się odnieść do tego wpisu.

      Usuń
  6. Cześć Asiu, wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin. Tarta z porzeczkami przepyszna jak zwykle, ma tylko jedną wadę...za szybko znika. Pozdrawiam, Asia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, dziękuje i dla Ciebie moc serdeczności... no tak, tarta powinna się nazywać znikająca :-)

      Usuń
  7. Bardzo lubię musztardę, którą widać na 1-szym zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Kusicielko! gołąbki już gotowe na dzisiejszy obiadek. Nie znam tej firmy o której napisałaś, muszę się rozejrzeć by wypróbować cosik i mieć własne zdanie w temacie. Pomimo tego koktajl truskawkowo- bananowy jest obłędny!!!!!!! Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha... no to się cieszę, że się dałaś skusić :-) Jeśli się nie mylę to widziałam ich produkty w Tesco, ale pewnie gdzie indziej też są.
      Koktajl pycha.

      Usuń
    2. do Tesco mam aż na drugi koniec miasta i zbyt mało czasu by jechać. Lada moment będzie urlopik zasłużony to pojadę na większe zakupy i przegrzebię półki.Dzięki

      Usuń
    3. U nas jest na półkach ze zdrową żywnością :-)

      Usuń
  9. uuuuuuu te produkty akurat nie dla mnie ale wpadłam powiedzieć, że jutro będę robiła po raz pierwszy Twoją lasange :))) oczywiście bez groszku bo nie lubię za to z pieczarkami ale ciekawam czy mi wyjdzie :)))
    No i nadal mam ser na sernik może mamie upiekę ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co, nie lubisz sojowych i ryżowych?
      Mam nadzieję, że lasagne wyszła i smakowała. Daj znać.
      I co, pieczesz sernik?

      Usuń
    2. soja źle mi się kojarzy z kotletami sojowymi z dzieciństwa .... błeeee a napój ryżowy jakoś też nie brzmi zbyt dobrze. Ja tam lubię smacznie i nie koniecznie zdrowo ;/

      Lasagne robię dzisiaj a sernik upiekę też dzisiaj :)))

      Usuń
    3. A rozumiem, więc nie namawiam :-) Ale akurat i deser i napój są bardzo smaczne :-)

      Usuń
  10. sąsiadkazwładka25 maja 2012 22:44

    Za koktajl truskawkowy oddam nawet piwo!!! :))))

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl