Bardzo lubię takie
zupy – kremowe i z dużą ilością warzyw. A pomidorówka to jedna
z moich ulubionych zup (zaraz po ogórkowej), a gdy jest ze świeżych
pomidorów to już poezja. Obecnie pomidory mają taką cenę, że
można pozwolić sobie na takie szaleństwo.
Moja dzisiejsza
propozycja to nie taka całkiem pomidorówka... bo są w niej
zmiksowane wszystkie składniki, łącznie z mięsem. Taką wersję
zrobiłam po raz pierwszy, ale z pewnością nie po raz ostatni, bo
wyszła pysznie. Wcześniej po prostu wykorzystywałam bulion
ugotowany dzień wcześniej albo wyciągnięty z zamrażarki i nie miksowałam mięsa.
Zupa ze świeżych
pomidorów nigdy nie będzie tak intensywnie czerwona jak z dodatkiem
koncentratu, tomatery czy pomidorów z puszki, ale dla smaku nie ma
to absolutnie znaczenia. Moja jest bardziej pomarańczowa niż
czerwona, ale to pewnie za sprawą marchewki, której nie żałowałam.
Nie dodaję też do zupy ze świeżych pomidorów ani ziela
angielskiego, ani liścia laurowego, za to gałązka bazylii zawsze
jest mile widziana.
Składniki na 4 porcje:
1 filet z piersi
kurczaka – około 200 g
4 średnie marchewki
1 pietruszka
1 mały seler
1 mały por
1 liść białej albo
włoskiej kapusty
natka pietruszki i
selera (opcjonalnie gałązka lubczyku – ja nie dodaję)
gałązka świeżej
bazylii
1 kg mięsistych
pomidorów
5 ziaren czarnego
pieprzu
sól
kolorowy pieprz (ja
użyłam młynka Kotanyi)
1 łyżeczka cukru
Filet z kurczak
opłukać, włożyć do garnka, wlać około 1,5 litra zimnej wody.
Doprowadzić do wrzenia i ściągnąć szumowinę.
Warzywa obrać,
opłukać, dołożyć do garna. Natkę pietruszki, selera, gałązkę
bazylii związać białą nitką i również dodać do garnka. Wsypać
1 łyżeczkę soli, dodać pieprz w ziarnach. Gotować na bardzo
wolnym ogniu około godziny, aż warzywa i mięso będę miękkie.
Pomidory umyć, sparzyć
wrzątkiem, obrać ze skórki, usunąć pestki i pokroić na mniejsze
kawałki. Pokrojone pomidory dodać do garnka i gotować wszystko
razem 20 minut. Ostudzić, przecedzić do drugiego garnka, ziarna
pieprzu i zielsko wyrzucić. Warzywa i mięso przełożyć do
blendera (ja użyłam blendera robota wielofunkcyjnego FP 270 marki
Kenwood), dodać trochę bulionu od gotowania i wszystko zmiksować.
Przelać ponownie do garnka, wymieszać z pozostałym bulionem.
Zagotować, dodać 1 łyżeczkę cukru, doprawić do smaku świeżo
mielonym kolorowym pieprzem i solą jeśli trzeba.
Podawać z grzankami,
drobnym makaronem albo bez żadnych dodatków np. z posiekaną świeżą
bazylią albo natką pietruszki - pełna dowolność. Zupa jest dosyć
gęsta, ale idealnie nadaje się również do picia z kubka.
już czuję ten niesamowity zapach!!!
OdpowiedzUsuńAga, rzeczywiście pachniała cudowanie.
UsuńNiesamowicie zachęca do spróbowania. Aż się głodna zrobiłam.
OdpowiedzUsuńTo polecam, bo pyszna :-)
UsuńA mnie się taki pomarańczowy kolor zupy bardzo podoba - prezentuje się apetycznie. Uwielbiam wszelkie zupy kremy. Zaintrygowało mnie zmiksowanie warzyw i mięsa - muszę kiedyś koniecznie zrobić zupę miksowaną wraz z mięsem - ciekawa jestem smaku. Szczególnie kusiłaby mnie taka zupa z dodatkiem kurczaka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHaniu, mnie w sumie też, bo lubię pomarańczowy :-) To taka dziecięca zupka, ale bardzo sycąca i bardzo smaczna, jak ją podkręcić trochę odrobiną chili to będzie rozgrzewająca :-) Choć mnie akurat na tym nie zależało, bo jest ciepło.
UsuńUwielbiam taką zupkę:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :-)
UsuńNigdy nie miksowałem zupy z mięsem, muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też nie - to był pierwszy, ale z całą pewnością nie ostatni raz, bo wyszło przepysznie.
Usuńfajnie...bo uwielbiam zupy:)
OdpowiedzUsuńJa też :-)
UsuńKoniecznie wypróbuję :) Zdradz jeszcze proszę jakie pomidory są do niej najlepsze?
OdpowiedzUsuńJa robiłam z malinówek :-)
UsuńPierwszy raz w życiu robiłam zupę krem i na pewno nie ostatni!! Przepis świetny! gratuluję i pędzę po dokładkę :))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowała :-)
UsuńTeż mam zamiar zrobić w ten weekend dla mojego narzeczonego :) dam znać, czy zupka zdała sprawdzian ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zdała na 6 + :-)) Mam nadzieję, że będzie smakowała.
UsuńNiestety u mnie się nie sprawdziła :( ten kurczak był jakoś za bardzo wyczuwalny i to nam nie przypadło do gustu.
UsuńNo to już wiesz, że więcej jej nie zrobisz :-) Czasem trzeba spróbować, aby się przekonać. Mnie bardzo smakowała. Trochę zastanawia mnie dlaczego kurczak był u Ciebie mocno wyczuwalny. U mnie dominowały pomidory.
UsuńMargarytko, pomidory też było czuć - może nawet dominowały, chociaż mój narzeczony stwierdził, że zupa marchewkowa ;) ale może to kolor go zmylił ;)
UsuńNo tak, marchewki też w niej nie brakuje :-) Ale nic to, spróbowałaś i wiesz, ze to nie dla Was.
UsuńOj, taką zupą to można się najeść... Pychota. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdecydowanie można. Zdecydowanie na stałe wchodzi do mojego menu :-)
Usuńpomidorowa to moja ulubiona,obowiązkowo raz w tygodniu! katasia127
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo pyszna.
Usuń