Któregoś dnia naszło mnie na
wędzonego łososia. Nie lubię takiego paczkowanego, bo dziwnie mi
chemią zalatuje, więc kupuję na wagę. Najbardziej lubię
wędzonego na ciepło, ale niestety dostanie go u nas graniczy z
cudem (kupuję go więc wtedy, gdy mamy okazję wyskoczyć nad
morze).
Tym razem wędzone kawałki jednej z
moich ulubionych ryb postanowiłam zamienić na pyszną pastę do
pieczywa. Szybko i smacznie.
Składniki na małą salaterkę
150 g wędzonego łososia
150 g twarogu (dałam mój ulubiony
twarożek domowy)
1 łyżeczka pikantnego keczupu
2 łyżki posiekanej dymki ze
szczypiorkiem
pieprz (użyłam kolorowego z młynka
Kotanyi)
Łososia i twaróg zmiksować blenderem
(ja użyłam robota wielofunkcyjnego FP270 firmy Kenwood) – można
dodać 2 łyżki jogurtu jeśli twaróg jest bardzo ścisły.
Dymkę pokroić drobno i dodać do masy
twarogowo – łososiowej, dołożyć keczup, doprawić świeżo
zmielonym pieprzem i dobrze wymieszać. Sól nie jest konieczna, bo
łosoś jest wystarczająco słony.
Schłodzić i gotowe.
Ps. Robię też wersję z gotowanym na
twardo jajkiem zamiast twarogu – równie smaczna jak ta z
twarogiem.
Pychotka, bardzo lubię pasty wszelkiego rodzaju, a taka świeżo wędzona rybka albo smażona nad morzem po prostu niebo w gębie ja uwielbiam, cieszę się tym bardziej, że niedługo wyjeżdżamy nad morze i zasmakuję w takich rybkach, już mi ślina cieknie, hihihi
OdpowiedzUsuńAgata to tak jak ja... no może jedynie takiej ze śledziem bym nie ruszyła, a i za tuńczykiem niespecjalnie przepadam... ale inne ryby jak najbardziej. A świeże ryby są najlepsze - te ze sklepu już tak nie smakują, ale pewnie dlatego, że są przechowywane w sztucznym lodzie. Ja, gdy mam okazję kupić nad morzem to robię zapas. Albo proszę koleżankę z pracy, która ma dom nad morzem i jeździ często... wtedy mi przywozi mojego ulubionego świeżego dorsza :-)
Usuńuwielbiam łososia w każdym wydaniu, ma niesamowity smaczek.
OdpowiedzUsuńJa też lubię bardzo... poza takim pakowanym :-) A świeży i wędzony na gorąco to moi faworyci :-)
UsuńRewelacja.Ja taką pastę robię z makrelą i też w domu jest bardzo lubiana.Dodaję też troszkę jogurtu naturalnego lub śmietany,a zamiast ketchupu sypnę odrobinę papryki :)
OdpowiedzUsuńTaka łososiowa bardziej wykwintna!Mniam!
Z makrelą też robię, jest nawet na blogu. A jogurt dodaję tylko wtedy, gdy używam normalnego twarogu, ten z pudełeczka jest dosyć kremowy, więc konsystencja jest jak najbardziej w porządku. Do pasty makrelowej dodaję jeszcze czasem trochę majonezu.
UsuńA ta łososiowa jest również pyszna.
Wolę właśnie wersję z jajkiem :) Nie robiłem wprawdzie nigdy z łososia, ale muszę spróbować. Mam o tyle dobrze, że wolę wędzonego na zimno, więc problemów z zakupem nie ma. Zawsze robiłem pastę z makreli, z jajkiem i majonezem, kojarzy mi się jako smak z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest kwestią smaku - ja taką z jajkiem też robię i lubię, ale wolę z twarogiem :-) Z łososiem jest naprawdę świetna. A jeśli chodzi o łososia to wędzonego na zimno też lubię, ale te paczkowane są jakoś dziwnie wędzone, dlatego kupuję na wagę. Takiego wędzonego na gorąco kupuję głównie nad morzem, a najlepszy jakiego udało mi się kupić był w Łebie - poezja smaku.
UsuńA pasta z makrelą jest już na blogu :-) I dla mnie to smak dzieciństwa, bo moja Mama taką pastę robiła często, bo bardzo lubiliśmy.
ooooo łososia lubię to taką pastkę mogę spróbować ;D
OdpowiedzUsuńPolly, próbuj, jest bardzo smaczna :-)
UsuńMieliśmy przez chwilę blender. Ale to bylo badziewie i się go pozbyliśmy. Więc chwilowo - żegnajcie pasty :)
OdpowiedzUsuńJak badziewie to dobrze zrobiliście. Ja mam na szczęście porządny i bardzo sobie go chwalę :-)
UsuńNie ma to jak łosoś. Uwielbiam tę rybę. Taka domowa pasta musi być przepyszna. Myślałaś, żeby dodać do niej majonez?. Byłoby na pewno mniej zdrowo, ale może równie smacznie... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pewnie, że można dodać trochę majonezu. Dodaję go do pasty z makreli i smakuje bardzo dobrze. Zależało mi jednak na tym, aby jednak trochę kalorii ograniczyć, a serek był tak kremowy, że uznałam iż majonez jest zbyteczny :-)
Usuń