Dawno nie pisałam o żadnych sprzętach
kuchennych, a Zielonooki przypomina co jakiś czas, że trochę tego
jeszcze mi do opisania zostało...
Postanowiłam, że dziś poświęcę
chwilę uwagi ręcznemu blenderowi Triblade Hb724 firmy Kenwood,
który jest ze mną już od roku i jest w częstym użyciu.
Rodzina blenderów Triblade jest liczna, ja mam szczęście
posiadania tego najbardziej rozszerzonego zestawu, w którym znajdują
się:
1. Metalowa końcówka miksująca
wyposażona w trzy długie i położone w trzech różnych
płaszczyznach noże gwarantują idealny efekt miksowania za każdym
razem. Końcówka ma 19 cm długości co przydaje się, gdy musimy
jej użyć w głębszych naczyniach. Stopa blendera jest wyjątkowo
głęboka. Dodatkowo wyposażona jest w 6 wypustek, które pomagają
w eliminacji efektu chlapania. W trakcie pracy blendera nie trzeba
pochylać go na boki. Doskonale sprawdza się też przy miksowaniu
gorących zup lub sosów – nie trzeba się obawiać stopienia.
2. Ubijak do pure - "MASHER"
to idealna przystawka do robienia wyjątkowo gładkiego pure z
ziemniaków i innych warzyw. Tak gładkiego, jednolitego pure nie
zrobiłam nigdy wcześniej. Wykorzystuję ubijak również wtedy, gdy
chcę przygotować kopytka, czy inne kluski i muszę mieć mieć
zmielone ziemniaki – zamiast wyciągać maszynkę albo męczyć się
z praską używam ubijaka i w kilka chwil bazę do dalszej pracy mam
przygotowaną.
3. Końcówka "BIG FOOT – soup
xl" – przydaje się, gdy trzeba zmiksować np. dużą ilość
zupy czy np. sos w płaskim naczyniu. Specjalne wypustki na brzegach
stopy eliminują efekt chlapania.
4. Trzepaczka - klasyczna końcówka
umożliwiająca łączenie lekkich składników. Idealna do ubijania
jajek, do kremów, sosów. Osobiście wykorzystuję ją przy ubijaniu
śmietany do deserów, jajek na omlety czy piany z białek potrzebnej
do ciasta. Mam ją pod ręką i nie muszę wyciągać miksera.
5. Szatkownica – ma ostre stalowe
ostrza, które idealnie szatkują delikatne mięso (drób, cielęcina,
itp), zioła, warzywa, orzechy. Świetnie sprawdza się też do
kruszenia herbatników na spody do ciast. Jest świetna do tworzenia
dipów, sosów (pesto zrobione dosłownie w kilka chwil), marynat.
Ma pojemność 0,5 l i wyposażona jest w antypoślizgową matę,
która jednocześnie może być pokrywką, co czyni z tej przystawki
wygodny pojemnik do przechowywania.
6. Kielich o pojemność 0,75 l z dokładną podziałką. Dla łatwiejszego użytkowania wyposażony
jest w uchwyt oraz matę antypoślizgową, która jednocześnie jest
pokrywką, co czyni z kielicha pojemnik do przechowywania żywności.
Używany przeze mnie bardzo często do różnego rodzaju koktajli,
musów, sosów. Ubijam w nim kremówkę, jajka na omlety a także
robię kogel mogel do ciasta drożdżowego i wiele innych rzeczy,
które w danej chwili muszę przygotować.
Na przechowywanie blendera i wszystkich
jego elementów nie potrzeba wiele miejsca – zajmuje mi zaledwie
1/3 półki i jest zawsze pod ręką, co dla mnie jest rzeczą ważną,
bowiem przy niewielkich rozmiarach mojej kuchni większość sprzętów
trzymam w kartonach w szafie w korytarzu... a blender jest idealnym
rozwiązaniem. Jego wielofunkcyjność sprawia, że jest moim
najlepszym i najczęściej używanym kuchennym pomocnikiem. Odkąd go
mam moje ulubione zupy – kremy powstają w kilka chwil, a omlety
częściej goszczą na naszym stole.
Blender, jak na tak niewielki sprzęt
ma dosyć dużą moc, bo aż 700 W, więc praca z nim to czysta
przyjemność – szybko i efektownie. Jest estetyczny, wytrzymały.
Kielich i szatkownica mimo częstego użytkowania ciągle są ładne
i nie porysowane. Część robocza, w której znajduje się silnik
jest wykonana z antypoślizgowego materiału i ma ergonomiczny
kształt, co sprawia, że blender jest wygodny w użytkowaniu.
Przyciski są dostępne tuż pod opuszkami palców i są chronione
tymże samym materiałem, więc nawet mokra dłoń nie straszna
Triblade. Model Triblade HB 724 ma 5 prędkości miksowania, które
bardzo łatwo ustawić i opcję turbo uruchamianą jednym
przyciskiem. Czy można chcieć więcej? Można... żeby się sam
zmywał. Ale i tu niespodzianka, bo właściwie wszystkie elementy
– oprócz rączki z silnikiem nadają się do mycia w zmywarce
(której jeszcze się nie dorobiłam).
Miałam wcześniej blender – mniejszy
i w zasadzie jednofunkcyjny – bez żalu oddałam go koleżance,
która wyraziła chęć przyjęcia go i użytkowania. Triblade HB724
nie podzieli jego losu, bo nie sądzę, abym znalazła coś jeszcze
lepszego i bardziej funkcjonalnego w tak niewielkiej formie.
Mały
ale wariat :-))
Czy ma jakieś wady? Pewnie ma, ale ja jeszcze nie zauważyłam. No może jedynie to, że w pojemniku szatkownicy trudno posiekać małe ilości ziół czy czosnku, bo sama szatkownica do najmniejszych nie należy.
Czy ma jakieś wady? Pewnie ma, ale ja jeszcze nie zauważyłam. No może jedynie to, że w pojemniku szatkownicy trudno posiekać małe ilości ziół czy czosnku, bo sama szatkownica do najmniejszych nie należy.
Z czystym sumieniem mogę polecić ten
sprzęt, bo w zasadzie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
Cena tego najbogatszego modelu, który
jest w moim posiadaniu to 270 – 350 zł, wszystko zależy od sklepu
w jakim się go kupuję. Jak na tak dobry sprzęt to cena jest do
przyjęcia.
Ps. Artykuł nie jest sponsorowany, nikt mi nie zlecił napisania tej opinii.
Ps. Artykuł nie jest sponsorowany, nikt mi nie zlecił napisania tej opinii.
Fajny ten sprzęcik i bardzo praktyczny.
OdpowiedzUsuńAga, ja sobie bardzo go chwalę, często go używam.
Usuńmuszę sobie sprawić, bo mam taki zabytek z dwoma końcówkami, który kupiłam X lat temu do robienia papek. A ten to cacuszko:)))
UsuńAga, jeśli będziesz się zastanawiała nad zakupem to polecam z czystym sumieniem Triblade HB724 - sprawdza się naprawdę świetnie.
Usuńja się nie będę zastanawiała tylko kupię i dzięki za polecenie. Tylko najpierw muszę obgonić początek roku szkolnego z trójką dzieciaków, a potem zrobię sobie prezent:)))
UsuńAga, będziesz zadowolona :-)
UsuńU mnie blender też w częstym użyciu, ale niestety nie mogę się pochwalić tak dobrym sprzętem - mam tylko takie najprostszy z szatkownicą z firmy MPM. Chyba najbardziej brakuje mi tego antypoślizgowego uchwytu :/
OdpowiedzUsuńRzeczywiście antypoślizgowy uchwyt jest bardzo przydatny. Ja też miałam taki prosty blender, ale bez żalu się z nim pożegnałam :-)
UsuńMogę go tylko podziwiać u Ciebie.Ja niestety wiele rzeczy robię dość "prymitywnymi" sposobami...ale nie jest źle...daję radę ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, zawsze można sobie poradzić inaczej, ale taki sprzęt wiele ułatwia... dla mnie to zbawienie, bo mam malutką kuchnię i nie mam gdzie tego wszystkiego trzymać.
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńjakie są zalety i wady robota wielofunkcyjnego FP270 (Kenwood)? Do jakich prac się sprawdza, a z jakimi radzi sobie gorzej?
Rita
Rito, robot pewnie zostanie poddany ocenie jak poużywam go trochę dłużej. Jest ze mną dopiero kilka tygodni i jeszcze trudno mi go ocenić. Na razie sprawdza się świetnie.
UsuńZaletą jest to, że jest mały, może spokojnie stać na blacie... ale to może być również wadą - bo np. jak chcę zrobić dużą porcję surówki to muszę ścierać warzywa na dwa razy, bo misa nie jest za duża, ale na 4 porcje wystarczy w zupełności. Nie da się w nim też zarobić ciasta na chleb, bo jest za mały.
Ma wiele innych funkcji co niewątpliwie jest zaletą, jest też bardzo szybki. Sokowirówka sprawdza się znakomicie, ale nie ma osobnego pojemnika na odpadki, więc jednorazowo można zrobić około 1 litra soku i trzeba wyciągnąć sito i je oczyścić z odpadków. Bardzo podoba mi się, często używam wyciskarki do cytrusów - w kilka chwil mam świeży sok pomarańczowy.
Tarcze ścierające działają świetnie (5 rodzajów cięcia). Mieszadło do ciasta, nóż do siekania, trzepaczka do ubijania. Szklany blender, szklany młynek. Na razie nie mam powodów do narzekań. Jedynie przy robieniu soku z bardzo twardych warzyw trzeba lekko przytrzymać, bo robot jest dosyć lekki, a dostaje duże obroty.
Dla małej rodziny doskonały. Przy przepisach będę starała się pokazywać jego funkcje.
Gdybyś chciała wiedzieć coś bardziej konkretnego to pytaj.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Chyba nadszedł czas, aby sobie sprawić takie cudo:)
UsuńRita
ja mam dokładnie taki sam blender z tymi wszystkimi bajerami i nie oddałabym go za nic w świecie. nie wiem, jak wcześniej mogłam bez niego funkcjonować. : )))
OdpowiedzUsuńAga B.
No proszę, to znaczy, że podobnie jak u mnie - też nie oddam go za nic :-)
UsuńZaintrygował mnie blender. Już, już jestem bliska kupienia ale... mam jedno pytanie, czy można końcówką metalową rozdrabniać (kruszyć) lód? Oczywiście rozsądne ilości...
OdpowiedzUsuńCiekawska
Producent nie zaleca używania blendera do kruszenia lodu - niestety.
UsuńKurczę, narobiłaś mi strasznej ochoty na ten blender. ;) Będę musiała zacząć zbierać pieniądze, bo ewidentnie przydałby mi się w kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina, ja jestem z niego naprawdę bardzo zadowolona, używam go bardzo często, choć teraz na zmianę z robotem :-)
UsuńMam pytanie odnośnie blendera. Czy częścią, która rozdrabnia (miksuje) ziemniaki da się rozdrobnić ziemniaki na kopytka? Będą lepiej rozdrobnione niż ręczną praską? Jeśli tak, to już zamawiam u Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńKuchareczka
Jak najbardziej, są takie jak byś przepuściła przez maszynkę, a nawet jeszcze drobniejsze, bo dziurki są maleńkie (pure wychodzi bardzo gładkie) Używam do kopytek, sprawdza się świetnie.
Usuńjako ambasadorkę mogę zapytać o porównanie wymienionego blendera z blenderem Braun http://www.agito.pl/blender-braun-multiquick-5-mr-570-fpkhc-patisserie-2507-428212.html?utm_medium=Feed&utm_source=ceneo.pl&utm_campaign=wszystkie&utm_content=428212
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowałaś tym blenderem, a byłam już zdecydowana na Brauna.
Proszę o opinię :)
Trudno mi porównać Triblade z blenderem, o którym wspominasz, a którego ja nie używałam, a głupot raczej wypisywać nie będę. Ja Triblade używam od ponad roku i jestem z niego bardzo zadowolona. I gdybym miała dziś wybierać to z pewnością wybrałabym Triblade HB724. Wielką jego zaletą jest ubijak do pure, który również sprawdza się przy "mieleniu" sera na sernik :-)
UsuńNo i ma większą moc niż wspomniany przez Ciebie blender.
Ja też jestem w posiadaniu Triblade i póki co jestem bardzo z niego zadowolona! Często go używam i nie mogę powiedzieć złego słowa. Wszystkie końcówki sprawdzają się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńja niestety mam spory problem z tym blenderkiem.
Zastanawiam się czy jest to typowe czy może mój egzemplarz jest jakiś wadliwy.
Po założeniu np. metalowej końcówki miksującej lub końcówki do zup, końcówka nie trzyma się na blenderze, lekki ucisk na końcówkę powoduje, że "odchodzi" od blendera. Inaczej mówiąc mam wrażenie, że plastikowe ząbki na których powinna być stabilnie zamocowana/zapięta końcówka miksując po prostu jej nie trzymają.
Czy spotkała się Pani z tego typu problemem? Zastanawiam się czy nie złożyć reklamacji:( ...na szczęście sprzęt jest jeszcze na gwarancji
Pozdrawiam, Marchewa
Ja bym na Twoim miejscu zgłosiła reklamację. Niczego takiego u siebie nie zauważyłam. Wszystko jest bardzo stabilne, dobrze połączone i dopiero naciśnięcie przycisku zwalnia zaczep końcówek.
UsuńSzkoda byłoby blendera - jeśli jeszcze na gwarancji to nie ma na co czekać.
A czy blender nie hałasuje, tzn. czy nie pracuje głośno przy robieniu np. musu z owoców?
OdpowiedzUsuńPytanie co to znaczy głośno pracuje? Dla mnie normalnie, nie jest to specjalnie uciążliwe, ale jednak dźwięk wydaje. W końcu to urządzenie mechaniczne - wg mnie jest cichszy od miksera.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne opisy i opinie, utwierdziły mnie w przekonaniu iż podjąłem właściwa decyzję. Miałem do wyboru HB791 i HB724, a przy moim snobizmie i zamiłowaniu do efektownie wykonanych urządzeń kuchennych był to wybór bardzo trudny muszę powiedzieć;).
Jedyne co nmie zaniepokoiło to informacja od jednego z klientów podczas zakupu że ten model, HB724, ma problemy z silnikiem i końcówką wielowpustową do której "wchodzą" przystawki podczas połączania. Czy mogłaby Pani napisać czy miała Pani z tym problemy. No i oczywiście jeśli może Pani powiedzieć coś o modelu HB791 to również będę wdzięczny, mój snobizm potrzebuje jakiejś informacji aby się lepiej poczuł;)
Pozdrawiam serdecznie z Delhi,
Julian.
Witam. Modelu HB791 nie znam, bo go nie używałam, więc trudno, abym się na jego temat wypowiadała. Jednak HB724 służy mi nieustannie od 2 lat i jest najczęściej używanym sprzętem w moim domu, praktycznie codziennie coś z jego pomocą robię. I nie mam żadnych problemów ani z silnikiem ani z elementem, do którego podłącza się końcówki. Wszystko działa jak należy. A zapewniam, że ja nie obchodzę się ze sprzętami jak z jakiem, bo one są dla mnie, a nie ja dla nich. Jeśli blender wytrzymał u mnie (przy intensywnym użytkowaniu) ponad dwa lata to znaczy, że naprawdę jest dobry.
UsuńCzy istnieje możliwość dokupienia mniejszej szatkownicy?
OdpowiedzUsuńJakakolwiek możliwość, przez co rozumiem nawet dopasowanie/używanie szatkownicy innej firmy. :)
Sam blender wymiata.
Wydaje mi się, że nie. Chyba każda firma robi szatkownice dostosowane do swoich blenderów.
UsuńJa mam pytanie odnośnie najwolniejszych obrotów. Czy są one naprawdę wolne, to znaczy czy na przykład nie powodują pienienia się niektórych szatkowanych warzyw, np. pomidorów albo zamiast szatkowania otrzymuje się jednolitą masę. Szukałem w internecie filmików na których by to było pokazane, ale wszyscy raczej fascynują się szybkością, a przecież często ważna jest powolność.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co dla kogo oznaczają wolne obroty - z pewnością można posiekać warzywa nie na pulpę, a na kawałki, jednak trudno to zrobić z pomidorami, one puszczają dużo soku.
UsuńKorzystam z szatkownicy głównie wtedy, gdy chcę uzyskać jednolita masę. Choć siekałam cebulę i wyszła posiekana, tyle, że raczej nie w kostkę.
Wolne obroty oznaczają dla mnie że kiedy zamienię pomidory na jednolitą masę to nie wygląda i nie smakuje ona jak zważona. Albo kiedy zrobię miksturę na sos tzatziki (ogórki, czosnek, koper) to nie wygląda i nie smakuje ona jak zważona. Albo kiedy zrobię jakiekolwiek smoothie i odczekam 10-15 minut to nadal będzie się nadawać do wypicia. Chyba jedynym sposobem aby to sprawdzić jest zaryzykować i kupić.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za podwójny błąd ortograficzny :(
UsuńAle to teraz już zgłupiałam. To ma być jednolita masa czy nie ma być? Bo wyżej było pytanie o szatkowanie, aby nie otrzymać jednolitej masy.
UsuńJa robię różnego rodzaju koktajle i spokojnie nadają się do picia nawet po 3 godzinach, wystarczy wymieszać. Ale używam raczej dużych obrotów, żeby konsystencja była jednolita.
Na wolnych obrotach można zarówno poszatkować jak i zamienić w jednolitą masę. Zależy od tego co się chce otrzymać. Używam robota ręcznego (kręci się korbką) i na przykład jak chcę poszatkować pomidory to kręcę 15-20 sekund, a jak chcę z nich zrobić przecier to 60 sekund. Spisuje się doskonale, ale tylko w przypadku w miarę miękkich owoców i warzyw - np. surowych ziemniaków nie posieka. I właśnie o takie wolne obroty mi chodzi. Mam też blender (podobny do Magic Bullet) i gdybym chciał nim poszatkować pomidory to się po prostu nie da, a gdybym chciał z nich zrobić przecier to oczywiście zrobi to w kilka, maksimum kilkanaście sekund tylko że, tak jak pisałem wcześniej, masa będzie spieniona, wyglądała jak zwarzona i smak również będzie pozostawiał wiele do życzenia. Podobnie jest ze smoothie. Jak kupię to przetestuję i podzielę się opinią.
UsuńNo to nie ma wyjścia, trzeba kupić i przetestować. Ja akurat ziemniaków nie próbowałam miksować, ale wiele innych warzyw miksowałam i nie ma problemu. Tylko ja praktycznie nie używam wolnych obrotów, no może do siekania orzechów :-)
UsuńMargarytko, czy dalej używasz owy blender Triblade Kenwood? Zastanawiam się nad nim vs KitchenAid. Na korzyść Kenwood przemawia cena i ilość dodatkowych końcówek ,z kolei do KitchenAid mam sentyment z racji ich miksera planetarnego. ..I co tu wybrać.. ehh
OdpowiedzUsuńTak, cały czas go używam bardzo intensywnie i sprawuje się świetnie. Jak mi padnie kupię taki sam, bo nie mam się do czego przyczepić :-)
UsuńTez posiadam od 2012 roku Triblade 700W tyle, że podstawowy zestaw. Nasadka miksująca, trzepaczka i kubek. Jestem zachwycona. Żałuję tylko, że zestaw tak mało rozbudowany.
OdpowiedzUsuńAle potrzebowałam wtedy na cito, poniewaz inny blender mi padł i tak wyszło. Postawiłam na jakoś sprzetu i ją dostałam. Tyle lat minęło, a on wciąż działa. Zastanawiam sie nad jego rozbudową,dlatego między innymi trafiłam tutaj poszukując informacji na temat akcesoriów w internecie. Koleżanka kupiła nowszą wersje 1000W. Ja tam róznicy w mocy w podczas pracy za bardzo nie widzę. Moje 700W w zupełności mi wystarcza, miażdży wszystko w sekundy jak walec drogowy ;) Może ten 1000W wizualnie jest ładniejszy (rzecz gustu) ale nie ma za to tej powłoki antypoślizgowej i zabezpieczenia przyciskow przed wodą i brudem. A to w swoim przedewszystkim cenię, ponieważ dzieki temu działa tyle lat, gdyż nie dostaje sie do silnika, ani woda ani brud. Pozdrawiam serdecznie Kami.