Na rynku pojawiły się
gotowce z papirusem, nie widziałam ich zanim nie przeczytałam postu
Tomka. Poszukałam i rzeczywiście okazało się, że Winiary
wypuściły na rynek nowość „pomysł na... z papirusem”. Ale
jako, że nie jestem fanką gotowych mieszanek, w których tak naprawdę nie
wiem, co jest, to postanowiłam skorzystać z pomysłu Tomka, który
sam przygotował taki papirus wykorzystując zwykły papier do
pieczenia.
Poszłam jego śladem i
wyszło mi bardzo soczyste i pyszne mięsko przygotowane zaledwie w
kilka minut. Doprawiłam po swojemu, tym co lubię. No i nie wydałam dodatkowo pieniędzy na gotowca, bo użyłam kawałka papieru do pieczenia, który mam zawsze w szafce i przypraw, których używam na co dzień.
Jako, że
Zielonookiego nie ma, przygotowałam to danie dla siebie. Podaję więc
przepis na jedną porcję, ale można przygotować ich tyle ile
trzeba.
Kolejnym razem spróbuję
zrobić to danie w piekarniku – mam nadzieję, że wyjdzie równie
smacznie jak z patelni.
Składniki na 1 porcję:
1 filet z kurczaka –
mój był spory, ważył 170 g
1 mała łyżeczka oliwy z
oliwek (ale nie extra virgin) – można użyć też oleju
przyprawy wg uznania i
gustu: u mnie kolorowy pieprz, słodka czerwona papryka, zioła włoskie i
chili z młynka Kotanyi, z soli zrezygnowałam, bo młynek z ziołami
już ją zawiera
Kawałek papieru do
pieczenia przyciąć tak, aby po złożeniu zmieścił się w nich nasz filet z
kurczaka (papier powinien być większy od porcji mięsa o około 2
cm z każdej strony) i złożyć go na pół, aby wyraźnie
zaznaczyć zgięcie (będzie łatwiej go potem złożyć). Ponownie papier rozłożyć na płasko. Jedną
stronę papieru( (tą, którą mamy na górze i która będzie stykała się z mięsem) posmarować oliwą, oprószyć ulubionymi
przyprawami. Na połówce ułożyć filet z kurczaka i przykryć
drugą częścią. Docisnąć i zostawić na 10 minut.
Patelnię rozgrzać (można ją lekko posmarować oliwą, ale nie trzeba jeśli używamy patelni nieprzywierającej), włożyć kurczaka zawiniętego w papier i
smażyć po kilka minut z każdej strony – mój filet był dosyć
gruby i smażyłam go po 6 minut z każdej strony – pierwsze 6
minut pod przykryciem, potem już bez pokrywki. Kurczaka wyciągnąć z papieru, odstawić i zostawić
na 5 minut, aby mięso odpoczęło. Podawać z czym kto chce – ja
zrobiłam surówkę z kapusty pekińskiej i wystarczyło.
Super pomysł, muszę koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMoniko, gdy zobaczyłam dziś u Tomka ten pomysł, to od razu zrobiłam - miałam akurat wyciągnięty (z zamrażarki) filet z kurczaka i zastanawiałam się jak go zagospodarować. To był strzał w dziesiątkę, więc polecam.
UsuńJa tez dzis mam wyjete piersi - mialam inne plany, ale moze... ;)
UsuńOj tam, plany zawsze można zmienić :-)
Usuńo rany, ale intrygująco!
OdpowiedzUsuńFajnie wyszedł, więc polecam.
UsuńWygląda smakowicie, jutro robię na obiad :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszedł :-)
UsuńNa pewno zrobię i przepis podrzucę jeszcze mojej mamie-ma cukrzyce a taki filecik mogłaby zjeść:)
OdpowiedzUsuńAnia
Aniu, zdecydowanie Mama może takie danie zjeść, minimalna ilość tłuszczu, a danie palce lizać. Polecam.
UsuńNie pomyslalam zeby smazyc w papierze na patelni musze wyprobowac w piekarnilu w papierze pieklam lososia z koperkem sokiem z cytryny pomidorkami i przyprawami wychodzi rewelacyjny.Iwona
OdpowiedzUsuńIwonko, a ja z kolei nie pomyślałam, żeby wykorzystać go do ryb - gdy robię ryby to posługuję się folią aluminiową, a papier to rzeczywiście super pomysł.
UsuńJak fajnie, że dzielicie się swoimi pomysłami - od razu wiele pomysłów do głowy przychodzi.
ja też rybę robię w folii aluminiowej ;)
UsuńCicha, czyli podobnie jak ja - następnym razem spróbuję z papierem :-)
Usuńja ryby wkładałam z przyprawami do rękawa i do piekarnika też super wychodzą
UsuńKasiu, ważne, że "zamknięte" - folia, rękaw sprawdzają się znakomicie.
Usuńwidziałam w sklepie te produkty z winiary, ale jakoś do mnie nie przemawia patent pieczenia mięsa przez papier :) jak smakował Margarytko kotlet smażony w taki sposób? lepiej niż smażony w tradycyjnie? :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dzisiaj był filet z kurczaka na obiad, kawałki mięsa z przyprawami, ryż z curry i surówka jarzynowa.
Ja dosyć często robię filety z kurczaka właśnie smażone na niewielkiej ilości tłuszczu (1 łyżka), podlewam lekko wodą i bardziej duszę, żeby się nie przyjarały. Ten filet wyszedł pysznie - był wyjątkowo soczysty i praktycznie nie musiałam myć patelni :-) Ja z pewnością będę ten patent wykorzystywać. Spróbuję też zrobić w piekarniku.
UsuńTeż pyszny obiadek miałaś :-)
Mój papirus robi karierę :) I bardzo dobrze, nie ma sensu kupować gotowców, kiedy przygotowanie tego samemu jest banalnie proste i zajmuje chwilę :) Cieszę się, że pomysł się rozprzestrzenia, bo to naprawdę świetna metoda na uzyskanie pysznego, soczystego kurczaka, a wiadomo, że z piersią bywa różnie :)
OdpowiedzUsuńOj robi, Tomku, robi. I dobrze, bo to świetny pomysł. I zdecydowanie godny polecanie dalej... tylko ciekawe co na to Winiary? :-))
UsuńNie wiem, ale podejrzewam, że jak tak dalej pójdzie to do współpracy mnie raczej nie zaproszą ;)
UsuńNo pewnie nie, ale w sumie niewielka strata ;-)
UsuńHm, na patelni jeszcze nie robilam takiego dania. Nie przyszlo mi to do glowy ze mozna, musze sprobowac. Natomiast w piekarniku czesto robie rybe z jarzynami w ten spsob albo drob. Takie szybkie danie i naczyn malo do zmywania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beata
Beato, jak wyżej Iwonie pisałam - ja wykorzystywałam folię aluminiową, a gdy robiłam kurczaka z warzywami to w jednorazowych blaszkach. Ale papier rzeczywiście jest doskonałym pomysłem. A na patelni sprawdza się znakomicie.
UsuńMargarytko, wyprobowane, smaczne, miesko soczyste, fajne szybkie danie.
UsuńKurczak midowy z cytrynowa nuta tez smaczny czesto pojawia sie na naszym stole.
Pozdrawiam
Beata
Fajnie, że smakowało. Ogromnie mi miło, że przepisy się przydają.
UsuńMam nadzieję, że ten papier da się potem jakoś zdjąć chyba ... czy znika? Sorki, że tak głupio pytam ale nie jest podane co się z nim dzieje. Pierwszy raz spotykam się z takim sposobem. Gdyby była jakaś panierka, to byłoby oczywiste.
OdpowiedzUsuńCiekawska
A czy jak piecze się ciasto na papierze to on znika? Raczej nie. I w tym przypadku po prostu mięso się z niego wyciąga, a papier wyrzuca - nie ma problemu ze zdjęciem papieru - w końcu papier do pieczenia ma właściwości nieprzywierające :-))
UsuńMargarytko,a jak doprawiałaś kapustę pekińską.Chyba jest z marchewką?Będę wdzięczna za podpowiedź.Wanda Wiśniewska.Pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńKapusta, marchewka, jabłko i cebulka. Do tego odrobina soli, pieprzu, soku z cytryny i cukru, a na końcu 1 łyżeczka majonezu wymieszana z 1 kopiastą łyżką jogurtu naturalnego. I to wszystko.
UsuńDziękuję pięknie,na pewno skorzystam.
UsuńMargarytko, czy ja zle zrozumialam, czy kurczak jest w efekcie przyprawiony tylko z jednej strony? To wystarczy? :)
OdpowiedzUsuńAnia pozdrawia :)
Aniu, popatrz na zdjęcie - cała strona papieru jest posypana przyprawami - ta od wewnątrz, kładziesz ja jednej połówce kurczaka, a drugą przykrywasz, więc filet z obu stron ma przyprawy :-))
Usuńfajny pomysł, napewno lepszy niż z gotowca.
OdpowiedzUsuńNo z gotowcem to on nie ma nic wspólnego :-) Chyba, że sam pomysł :-)
UsuńInteresujący pomysł. Wypróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo kurczak wychodzi soczysty :-)
UsuńJestem pod wrażeniem, nie po raz pierwszy zresztą. A taki kolorek to ten biuścik uzyskał w "papirusie", czy może dokoloryzowałaś go już na patelni po wyjęciu z opakowania? Na pewno zrobię, bo nie dość, że wygląda apetycznie, to robi się w sposób nieskomplikowany i szybko, a to w codziennym kucharzeniu jest bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńHihihi, nie Izo, piórek mu nie dorabiałam - tak wyglądał po wyciągnięciu z papieru, a patelnia była prawie czysta - przetarłam ją tylko gąbką i opłukałam. Myślę, że kolorek to też zasługa słodkiej papryki, która go upudrowała :-)
UsuńSama byłam zaskoczona jak szybko to poszło :-)
Super pomysł :) Dla wszystkich, którzy unikają gotowych mieszanek a chcieliby wypróbować ten pomysł, naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńJa osobiście ten sposób będę wykorzystywać znacznie częściej, bo mi bardzo pasuje.
Usuńw ten sposób wydaje sie ze soki będą że tak powiem w srodku i miesko nie wysuszy się ..ciekawe czy większa ilość wyszłaby w piekarniku -ja mam dzis na obiad akurat piersi ale patelnia mała(duża mi się ze tak powiem wykończyła ) i 5sztuk zanim upiekłabym po kolei to pierwsze wystygną ..
OdpowiedzUsuńDokładnie tak się dzieje, filet wychodzi soczysty. No właśnie w piekarniku jeszcze nie próbowałam, ale wydaje mi się, że powinno się udać.
UsuńZ największą przyjemnością wypróbuję kiedyś taki sposób :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny i smakowity obiadek :)
Polecam, bo kurczak wychodzi smakowity :-) Surówka do tego i obiadek gotowy.
UsuńMargarytko, wiem że Tobie to pytanie wyda się głupie, ale ja nie jestem tak mądra w sprawach gotowania jak Ty. Wiem że papier do pieczenia jest nieprzywieralny, ale czy na pewno nie zjaram patelni? Pytam bo ty robiłaś na tej z Delimano, ja niestety posiadam tylko zwykłą srebrną i teflonową. Pozdrawiam. Gosia.
OdpowiedzUsuńGosiu, ja bym wybrała teflonową patelnię. Myślę, że spokojnie możesz jej użyć i nie powinna się zjarać :-) Z tego co pamiętam Tomek też użył zwykłej patelni, nie ceramicznej, więc się jak najbardziej da to wykonać :-)
UsuńKurczak piękny, ale jeszcze bardziej podoba mi sie surówka.
OdpowiedzUsuńA dziękuję - prosta i pyszna.
UsuńTeż już takiego fileta robiłam i przyznam ,że pysznie smakuje i wygląda na talerzu.Zawinięty w folie alu i włożony na patelnię to alternatywa dla tych co dbają o linię.Kurczak podsmaża się ,a raczej parzy we własnym soku i delikatnych przyprawach jakie kto lubi bez zbędnego tłuszczu na patelni.Pozdrawiam Aldona
OdpowiedzUsuńTylko w foli wychodzi trochę inny - bardziej ugotowany, uduszony niż usmażony. A ten w papierze jest właśnie usmażony, a jednocześnie zachowuje soczystość. Spróbuj, może Ci posmakuje :)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Jestem już po obiedzie, piersi w papirusie były soczyste, a przede wszystkim
OdpowiedzUsuńzdrowe, bo nie smażone. Robiłam z ziemniakami i mizerią , bo jeszcze mam ogórki
z własnego ogródka. Polecam taką formę przyrządzania, bardzo szybki, pyszny
obiadek. Mój mąż pytał nawet, czy ten "papirus",(który został na patelni), też do zjedzenia, uśmiałam się z tego bardzo:)) Na koniec powiedział, że było dobre, tylko czuć malizną, a przecież całkiem spore były te filety...
Następnym razem zrobię podwójne porcje. Pozdrawiam serdecznie i proszę
o jeszcze :)))
Ewo, bardzo się cieszę, że spróbowałaś zrobić w ten sposób i że Wam smakowało. Z mizerią pycha - też lubię ten dodatek do kurczaka :-)
UsuńHihihi... jak przeczytałam o tej maliźnie to aż się uśmiechnęłam, bo gdy wracałam z warsztatów z Jolą i Piotrem to Piotr też wspominał jakieś danie Joli i mówił, że jechało malizną :-)))
rewelacyjne rozwiązanie :) na pewno wypróbuję i dam znać :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, to czekam na wrażenia :-)
UsuńTwój blog jest wyjątkowy, a przepisy kuszące i przystępne (kilka już wypróbowałam) dlatego też postanowiłam przyznać Ci nominację w zabawie Versatile Blogger Awards. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, to ogromnie miłe... trzecia nominacja w ciągu trzech dni. Ja już odpowiadałam jakiś czas temu o 7 rzeczach, więc nie będę się powtarzać, ale bardzo dziękuję :-))
UsuńIdealne udowodnienie, że gotowce nie są do szczęścia potrzebne.
OdpowiedzUsuńA no nie są :-)
UsuńNo i jak zwykle u Margarytki coś ciekawego.Zamiast siedzieć nad papierami teraz myślę, kiedy odmrozić filety i zrobić je w papirusie ;) Pozdrawiam. Na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńOliwka82
No jeść coś trzeba, a taki filecik to szybki obiad i można wracać do papierów :)
Usuńoo musze wypróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
UsuńBardzo pysznie i smakowicie wygląda. Wypróbuje przy najbliższej okazji. :)
OdpowiedzUsuńSmakuje bardzo fajnie, zachęcam do wypróbowania.
UsuńPyszne!!!!! Właśnie zrobiłam na obiad i po prostu się zakochałam :) Soczysty, aromatyczny... Taki prosty sposób na cudny obiadek !! Dziękuję Margarytko :*
OdpowiedzUsuńGosia M
Gosiu, bardzo się cieszę, że pomysł Ci się spodobał, a obiadek smakował. Ale to zasługa Tomka, ja tylko zgapiłam i rozpowszechniłam :-)
UsuńAle ten blog jest niesamowity!!! Wypróbowałam kilka przepisów - wszystko się udało, było pyyyyszzznnneee. Będę testować kolejne przepisy, bo wszystkie mi się podobają. Margarytko, jesteś niesamowicie ciepłą osobą. Miło mi się czyta Twoje odpowiedzi na pytania czytelników. Po prostu klasa i ciepło. SUPER miejsce w sieci. Takie rodzinne, cieplutkie, bez trolli. Pozdrawiam i gratuluję:) Marta
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo. Ogromnie mi miło, że przepisy się przydają i nadają się do tego, aby z nich korzystać. Oczywiście zapraszam do dzielenia się wrażeniami po wypróbowaniu przepisu - to zawsze przydatne dla innych czytelników, którzy nie są przekonani czy warto się za coś zabierać.
UsuńPozdrawiam serdecznie i oczywiście zapraszam do gotowania.
Ps. A trolle niestety są, ale nie pozwalam na panoszenie się i blokuję niektóre komentarze - na szczęście nie ma ich tak wiele. Krytykę, jeśli jest konstruktywna oczywiście puszczam, ale chamstwa tolerować nie będę nigdy :-)
Filecik zrobiłam w niedzielę. Bardzo smakował, tylko dodałam ciut oleju na patelnię bo mam taką zwykłą. Mam pytanie czy tym papierem owijasz całego fileta czy tylko jest złożony na pół? ja go owinęłam :) Wyszedł pyszny i rumiany jak z grilla . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo ja widzę, że poszalałaś z przepisami :-)
UsuńJa papier składam na pół i delikatnie zlepiam brzegi - tak jak widać na zdjęciu. Ale myślę, że owinięcie też jest dobrym sposobem :-)
Wygląda wspaniale i bardzo zachęcająco, aby go zrobić i zjeść mniam mniam, myślę, że kiedyś pokuszę się na takie danie dla nas, a dzieciom na chrupiąco:)))
OdpowiedzUsuńAgata, polecam, bo jest naprawdę fajne i szybkie. Robiłam już kilka razy - na szybki obiad idealne.
UsuńMargarytko, Tomku- fajnie, że zabraliście się za pomysł z papirusem. Ja z ciekawości kupiłam produkt Winiary i bardzo się zawiodłam. Podobała mi się koncepcja ale sam finał okazał się klapą. Papier jest mały, przy próbie przewrócenia na drugą stronę kurak z niego uciekł i zabrał ze sobą cały sos. Przyprawy to chyba sama vegeta- bynajmniej tak wygląda i w sumie też tak smakuje,mocno słone.
OdpowiedzUsuńNie przyszło mi do głowy, żeby taki papirus zrobić samemu, następnym razem zrobie tak jak Wy. Powiedz mi tylko Margarytko czy nie miałaś problemów z przewróceniem mięska na druga stronę?
Ja nawet nie kupowałam. Gdy zobaczyłam u Tomka to od razu zrobiłam, a od tego czasu już kilka razy powtórzyłam.
UsuńSądzę, że gotowiec byłby dla mnie za słony, bo ja solę bardzo mało. A czytałam, że soli nie żałowali i Ty też potwierdzasz.
Nie miałam problemu z przewracaniem - ukroiłam trochę większy kawałek papieru i za pomocą dwóch drewnianych szpatułek przewróciłam na drugą stronę.
Asiu ja ciebie i tego Tomka za to lowju normalnie! Probowalismyz ciekawosci tego pomysła na. Drogie cholerstwo, ale smaczne i własnie planowalismy sami wykombinowac i sie zastanawiałam własnie nad smarowaniem papieru i czy to ok bedzie. No i Lilce też będe mogła dac spróbowac. ;*
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Lilka będzie mogła zjeść, w końcu same naturalne składniki :-) Pomysł Tomka się sprawdził i przyjął :-)
Usuńwcieliłam w życie:)
OdpowiedzUsuńmoje dziewczyny teraz wydają dźwięki mmm hmmm pycha:)
Monia
Wygląda na to, że im smakowało. Jak niewiele czasem potrzeba :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
oj tak bingo! po co kupować gotowce i to niezbyt tanie jak można samemu przygotować :) Nieziemsko soczysty jest wtedy kurczak :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDomowe sposoby są nie tylko tańsze, ale przede wszystkim zdrowsze :-)
UsuńMargarytko buziak dla Ciebie za Twoje pomysły:****, tyle ich juz sprawdziłam, a jak mam jakieś wątpliwośći co zrobić to świetna myśl pt. " zajrzyj do Margarytki" kieruje mnie do Ciebie i zawsze coś fantastycznego stworzę. Dziś pyszny obiadek:))
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że blog jest pomocny. To naprawdę wielka przyjemność, gdy przepisy się przydają.
Usuńsuper przepis
Usuńmargarytko, wytestowałam, pycha sa, jak znajdziesz chwilke odwiedź mnie i zobacz :)
OdpowiedzUsuńhttp://amazingdelicious.blogspot.com/search/label/Pier%C5%9B%20w%20papirusie
Fajnie, że przepis się przydał :-)
Usuńoo właśnie tego mi trzeba było :) jestem na diecie bez białej mąki wiec kotlet odpada a w takim gotowym "pomyśle" znowu chemia. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-) Domowym sposobem można zrobić naprawdę wiele :-)
UsuńWitam. Mam pytanko odnosnie surówki bo tak apetycznie wyglada;p masz ja na swoim blogu? można przepis?
OdpowiedzUsuńOsobnego wpisu nie ma, ale w jednym z powyższych komentarzy podawałam skład surówki :-)
UsuńAle fajny pomysł :) taki własny, domowy papirus. Dziękuję za przepis!:))
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie zdrowszy niż wersja sklepowa :-) Mam nadzieję, że się przyda.
UsuńDzięki Margarytko za post o papirusie :) Sklepowego bym nie kupiła, a domowy sposób taki prosty - tylko dużo papieru idzie :D Dzisiaj zrobiłam wg tego sposobu rybę, ale na pierś też na pewno przyjdzie kolej :)
OdpowiedzUsuńI ja sklepowego nie kupuję, a tę metodę wykorzystuję dosyć często, bo szybka i pyszna.
UsuńA papier kupuję od jakiegoś czasu w Lidlu - duża rolka 20 m za około 6 zł. Wystarcza mi na bardzo długo, a i sam papier jest świetnej jakości. Polecam.
mmmm apetycznie wyglada :) a pomysł genialny na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo smaczny, szybki i lekki.
UsuńWłaśnie przedwczoraj zrobiłam to danie z piekarnika. Oba sposoby są dobre,a filet bardzo soczysty:)
OdpowiedzUsuńPolecam
Teresa z NL
Fajnie, że przepis się przydał :-)
Usuńwczoraj odkryłam przepis,a dziś było mięsko na obiad.wszyscy domownicy twierdzą że dużo smaczniejsze jak na kupnym papirusie.dzięki za pomysł,pozdrawiam .Maria
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowało. Pewnie, że lepszy niż na gotowym papierusie - można dać te przyprawy, które się lubi, nie jest taki słony i nie zawiera tłuszczy utwardzanych... czego chcieć więcej? ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Miło mi, że przepisy się przydają.
OdpowiedzUsuńA kotlety z soczewicy robię, bo sama lubię. Nie wszystko jednak co ugotuję ląduje na blogu, bo czasem jest już ciemno i nie robię wtedy zdjęć.
W środek piersi można włożyć jeszcze ser mozarella. Polecam
OdpowiedzUsuń