Akcja sprzątania
lodówki i kuchennych szafek trwała kilka dni... powstały całkiem
fajne i smaczne dania, a ten makaron to jedno z nich. Cały proces
przygotowania tego makaronu to niespełna pół godziny, a efekt jest
bardzo smaczny, sycący i zdrowy. I wyszedł mi piekielnie pikantny,
ech ta moja słabość do chili z młynków Kotanyi... o jeden obrót
za daleko :-)
Czy w Indiach jadają
makaron? Nie wiem, nigdy nie byłam, choć mi się marzy... Mnie ten
kraj kojarzy się z ryżem i pieczywem naan, ćapati, puri, dosa...
Ale ja mój makaron
przyprawiłam orientalnie, po indyjsku – jest w nim wszystko to, co
lubię. I szczerze polecam, bo taką porcją można się naprawdę
najeść do syta.
Składniki na 2 porcje:
1 filet z kurczaka –
około 200 g
1 czerwona papryka
½ niedużej młodej
cukinii (mój kawałek ważył 125 g)
1 duża cebula
120 g drobnego makaronu
– ja użyłam drobnych kolanek
1 łyżka klarowanego
masła
½ szklanki gorącego
bulionu albo wody
½ łyżeczki garam
masala
½ łyżeczki kuminu
½ łyżeczki kolendry
½ łyżeczki curry
½ łyżeczki czerwonej
słodkiej papryki
szczypta pieprzu
szczypta pieprzu
szczypta chili (ja
użyłam młynka Kotanyi z płatkami chili)
½ łyżeczki soli
2 łyżki świeżej,
drobno posiekanej kolendry
W garnku zagotować
wodę na makaron, gdy zacznie wrzeć wsypać 1 małą, płaską
łyżeczkę soli i wsypać makaron. Ugotować go al dente i odcedzić.
W międzyczasie opłukać
warzywa. Cebulę obrać, paprykę pozbawić gniazd nasiennych, a z
cukinii usunąć pestki (jeśli są). Cebulę pokroić w drobną
kostkę, paprykę i cukinię w paseczki.
Filet z kurczaka
pokroić w niedużą kostkę. Wszystkie przyprawy wsypać na suchą
patelnię i lekko uprażyć – powinny zacząć delikatnie pachnąć.
W woku albo dużym
rondlu, ewentualnie głębokiej patelni (ja użyłam woka
ceramicznego Delimano) rozgrzać 1 łyżkę klarowanego masła,
wrzucić cebulą i przez chwilę podsmażyć (powinna się zeszklić,
ale nie przyrumienić), dodać pokrojonego kurczaka i razem podsmażyć
do delikatnego zrumienienia. Dodać paprykę, cukinię i przyprawy.
Dobrze wymieszać, podlać bulionem i dusić około 5 minut –
bulion powinien prawie całkowicie wyparować. Do woka rzucić
odcedzony, gorący makaron i wszystko wymieszać. Na sam koniec
dodać posiekaną świeżą kolendrę, nałożyć na talerze i
gotowe.
Równie dobrze smakuje
na ciepło jak i na zimno.
Danie można
przygotować również bez użycia przypraw orientalnych – można
wykorzystać te, które mamy pod ręką i które lubimy.
Bardzo lubię właśnie taką kombinację i dlatego zamierzam wykorzystać Twój przepis:)) Danie wygląda bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też lubię orientalne smaki i szczerze polecam.
Usuńprezentuje sie wysmienicie
OdpowiedzUsuńAsiu już wiem do czego moge użyć garam masala bo m.in. to dostałam i leży ;)
OdpowiedzUsuńAsia
Asiu, w tym daniu sprawdzi się znakomicie :-)
Usuńwygląda super, uwielbiam makaron w każdej postaci. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja od czasu do czasu też makaron chętnie jem :-)
UsuńUwielbiam takie dania:)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :-)
Usuńnarobiłas mi smaka margarytko :-)kocham kurczaka pod wszelkimi postaciami :)) to połączenie jest przepyszne.
OdpowiedzUsuńCzy w zwykłym marketach typu tesco czy carrfour kupi garam masala tylko tą prawdziwą a nie jakąś pseudo? juz od dawna zamierzam się do kupna garam,a nie bardzo wiem gdzie szukać.
mimi.
W markecie widziałam tylko garam masala robione przez Kotanyi - nie wiem, czy inne firmy też mają w sprzedaży, ja nigdy nie widziałam. Swoją garam masalę kupuję w sklepie z przyprawami na ryneczku - sprawdzone i dobre jakościowo.
UsuńNo popatrz, w sobotę utknęłam w przetworach, więc obiad był z gatunku błyskawicznych, czyli makaron z mięsem i warzywami, tylko że bardziej na chińską nutę, bo makaron ryżowy a kurczak marynowany w sosie sojowym i świeżym imbirze. Też pyszne. Ale nabyłam kiedyś garam masala, bo kurczak tandoori za mną chodzi, więc następny mięsno-makaronowo-warzywny misz masz będzie na indyjską nutę.
OdpowiedzUsuńNadiu, to też pysznie u Ciebie było :-) Ja za sosem sojowym nie przepadam, ale cała reszta brzmi dla mnie przepysznie. Lubię orientalną kuchnię. Wczoraj piekłam kurczaka z tandori masala i sosem BBQ, wyszedł cudownie pyszny. Ale zdjęć nie mam, bo gości miałam i o zdjęciach zapomniałam... więc zdecydowanie muszę powtórzyć to danie :-)
UsuńNo pewno że powtórz. Uwielbiam orientalne smaki, chociaż bardziej mnie ciągnie w klimaty chińskie, czy tajskie niż indyjskie. Te ostatnie odkrywam w zasadzie dzięki tobie, bo jeszcze do niedawna byłam mocno do tej kuchni zrażona, ale tak bywa jak się na kiepską restaurację trafi. A do sosu sojowego też się nie mogłam długo przekonać a teraz lubię i to bardzo. Nawet sos rybny polubiłam. A kilka plasterków świeżego imbiru wrzucam sobie do herbaty, szczególnie w sezonie zimowym, świetnie rozgrzewa i wzmacnia.
UsuńNo widzisz, czasem to już tak jest, że można trafić na kiepską restaurację i stracić zainteresowanie daną kuchnią. Ja miałam szczęście zacząć poznawać kuchnię indyjską od fantastycznej restauracji, w której wszystko było świeże, doskonale przyprawione, aromatyczne, a obsługa wiedziała co polecić. Uwielbiam kuchnię indyjską i sama bardzo chętnie i często z nią eksperymentuję.
UsuńImbir uwielbiam, lubię zaparzony popijać w zimowe wieczory - super rozgrzewa.
Mniam - wygląda smakowicie ;-) A ja uwielbiam połączenie kurczaka, makaronu i warzyw, dlatego na pewno zagości to danie u mnie na stole ;-)
OdpowiedzUsuńMargarytko, mam pytanie: robiłaś już kiedyś cebularz? Mam przepis z internetu, ale może masz jakieś modyfikacje tego dania - chętnie bym go odmieniła, ale nie mam pomysłu jak ;-)
W takim razie zachęcam do spróbowania.
UsuńA cebularze robiłam, tak zupełnie klasycznie, bez modyfikowania. Z cebulą i makiem. Oj, ale to było już dawno, muszę odkopać przepis i znowu zrobić.
Zastanawiam się co pysznego jutro przygotujesz:) i dlaczego mój wczorajszy komentarz się nie pojawił??
OdpowiedzUsuńDosia
Dziś dojadam pozostałości z niedzieli i poniedziałku. Miałam wczoraj gości i zostały mi kawałki kurczaka, zupa, od niedzieli bitki.. i nic dziś nie gotowałam. Jutro zresztą też nie będę, bo dużo pracy, pakowanie... a w czwartek wyjazd :-)
UsuńKomentarz doszedł, tylko z bardzo dużym opóźnieniem..Co tam...ważne,że się pojawił:)...
OdpowiedzUsuńDosia
Dosiu, u mnie komentarze są moderowane, ja je muszę zatwierdzić, żeby się ukazały. A wczoraj miałam cały dzień gości (nocowali u mnie) i nie zajmowałam się blogiem, więc i nie moderowałam komentarzy :-)
UsuńUff i wszystko jasne:)..A już myślałam, ze coś pokręciłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dosia:)
Nie, nic nie pokręciłaś. Czasem potrzeba cierpliwości aż zatwierdzę komentarz :-)
UsuńNigdy bym nie pomyślała,że to takie fajne połączenie makaron, kurczak, cukinia i papryka. Nie miałam co prawda garam masala, ale w szufladce z przyprawami znalazłam kolendrę, paprykę słodką i ostrą, pieprz też był na podorędziu, trochę cury i extra danko gotowe! Małżonek zachwycony. Świetny przepis !!
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
Marta
No i właśnie o to Marto chodzi, aby tworzyć z tego, co mamy pod ręką :-) Bardzo się cieszę, że smakowało... a połączenie tych prostych składników już dawno mi zasmakowało :)
UsuńKolejny Twój przepis i znów trafiono w dziesiątkę, do tej pory cukinia nie gościła na naszym stole a tu taki rarytas. Dziękuje za wspaniałe inspiracje. Ja osobiście dodałam tylko połowę tych przypraw a danie było bardzo pikantne.
UsuńPozdrawiam. Basia
Basiu, miło mi, że danie smakowało.
UsuńJa bardzo lubię cukinię, często u nas gości i to w różnych odsłonach, dodają ją też do zupy jarzynowej.
No i świetnie, że dopasowałaś przyprawy do siebie. My lubimy ostro, ale pomyślałam, że poprawię w przepisie, aby pieprz i chili to były tylko szczypty, bo rzeczywiście danie jest pikantne - my takie lubimy, ale nie każdy jest w stanie takie ostre zjeść.
Zrobiłam wczoraj. Tylko nie miałam dwóch z tych przypraw a dodatkowo dodałam trochę sosu sojowo- grzybowego (czyli na indyjską nutę to nie wyszło;-)Ale i tak było PYSZNE! Takie niby proste składniki a takie wyjątkowe danie. Dzięki za pomysł:-) Pozdrawiam. Sylwia.
OdpowiedzUsuńA w sumie mało ważne czy indyjska to nuta czy chińska. Ważne, że wyszło dobre danie, które smakowało :-) Czasem z takich kombinacji wychodzą fajne rzeczy.
UsuńPozdrawiam.