Strony

niedziela, 5 sierpnia 2012

Makaron z kurczakiem i warzywami na indyjską nutę

Akcja sprzątania lodówki i kuchennych szafek trwała kilka dni... powstały całkiem fajne i smaczne dania, a ten makaron to jedno z nich. Cały proces przygotowania tego makaronu to niespełna pół godziny, a efekt jest bardzo smaczny, sycący i zdrowy. I wyszedł mi piekielnie pikantny, ech ta moja słabość do chili z młynków Kotanyi... o jeden obrót za daleko :-)
Czy w Indiach jadają makaron? Nie wiem, nigdy nie byłam, choć mi się marzy... Mnie ten kraj kojarzy się z ryżem i pieczywem naan, ćapati, puri, dosa...
Ale ja mój makaron przyprawiłam orientalnie, po indyjsku – jest w nim wszystko to, co lubię. I szczerze polecam, bo taką porcją można się naprawdę najeść do syta.


Składniki na 2 porcje:

1 filet z kurczaka – około 200 g
1 czerwona papryka
½ niedużej młodej cukinii (mój kawałek ważył 125 g)
1 duża cebula
120 g drobnego makaronu – ja użyłam drobnych kolanek
1 łyżka klarowanego masła
½ szklanki gorącego bulionu albo wody
½ łyżeczki garam masala
½ łyżeczki kuminu
½ łyżeczki kolendry
½ łyżeczki curry
½ łyżeczki czerwonej słodkiej papryki
szczypta pieprzu
szczypta chili (ja użyłam młynka Kotanyi z płatkami chili)
½ łyżeczki soli
2 łyżki świeżej, drobno posiekanej kolendry


W garnku zagotować wodę na makaron, gdy zacznie wrzeć wsypać 1 małą, płaską łyżeczkę soli i wsypać makaron. Ugotować go al dente i odcedzić.
W międzyczasie opłukać warzywa. Cebulę obrać, paprykę pozbawić gniazd nasiennych, a z cukinii usunąć pestki (jeśli są). Cebulę pokroić w drobną kostkę, paprykę i cukinię w paseczki.
Filet z kurczaka pokroić w niedużą kostkę. Wszystkie przyprawy wsypać na suchą patelnię i lekko uprażyć – powinny zacząć delikatnie pachnąć.
W woku albo dużym rondlu, ewentualnie głębokiej patelni (ja użyłam woka ceramicznego Delimano) rozgrzać 1 łyżkę klarowanego masła, wrzucić cebulą i przez chwilę podsmażyć (powinna się zeszklić, ale nie przyrumienić), dodać pokrojonego kurczaka i razem podsmażyć do delikatnego zrumienienia. Dodać paprykę, cukinię i przyprawy. Dobrze wymieszać, podlać bulionem i dusić około 5 minut – bulion powinien prawie całkowicie wyparować. Do woka rzucić odcedzony, gorący makaron i wszystko wymieszać. Na sam koniec dodać posiekaną świeżą kolendrę, nałożyć na talerze i gotowe.
Równie dobrze smakuje na ciepło jak i na zimno. 




Danie można przygotować również bez użycia przypraw orientalnych – można wykorzystać te, które mamy pod ręką i które lubimy.

29 komentarzy:

  1. Bardzo lubię właśnie taką kombinację i dlatego zamierzam wykorzystać Twój przepis:)) Danie wygląda bardzo smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja też lubię orientalne smaki i szczerze polecam.

      Usuń
  2. Asiu już wiem do czego moge użyć garam masala bo m.in. to dostałam i leży ;)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda super, uwielbiam makaron w każdej postaci. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja od czasu do czasu też makaron chętnie jem :-)

      Usuń
  4. narobiłas mi smaka margarytko :-)kocham kurczaka pod wszelkimi postaciami :)) to połączenie jest przepyszne.
    Czy w zwykłym marketach typu tesco czy carrfour kupi garam masala tylko tą prawdziwą a nie jakąś pseudo? juz od dawna zamierzam się do kupna garam,a nie bardzo wiem gdzie szukać.
    mimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W markecie widziałam tylko garam masala robione przez Kotanyi - nie wiem, czy inne firmy też mają w sprzedaży, ja nigdy nie widziałam. Swoją garam masalę kupuję w sklepie z przyprawami na ryneczku - sprawdzone i dobre jakościowo.

      Usuń
  5. No popatrz, w sobotę utknęłam w przetworach, więc obiad był z gatunku błyskawicznych, czyli makaron z mięsem i warzywami, tylko że bardziej na chińską nutę, bo makaron ryżowy a kurczak marynowany w sosie sojowym i świeżym imbirze. Też pyszne. Ale nabyłam kiedyś garam masala, bo kurczak tandoori za mną chodzi, więc następny mięsno-makaronowo-warzywny misz masz będzie na indyjską nutę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadiu, to też pysznie u Ciebie było :-) Ja za sosem sojowym nie przepadam, ale cała reszta brzmi dla mnie przepysznie. Lubię orientalną kuchnię. Wczoraj piekłam kurczaka z tandori masala i sosem BBQ, wyszedł cudownie pyszny. Ale zdjęć nie mam, bo gości miałam i o zdjęciach zapomniałam... więc zdecydowanie muszę powtórzyć to danie :-)

      Usuń
    2. No pewno że powtórz. Uwielbiam orientalne smaki, chociaż bardziej mnie ciągnie w klimaty chińskie, czy tajskie niż indyjskie. Te ostatnie odkrywam w zasadzie dzięki tobie, bo jeszcze do niedawna byłam mocno do tej kuchni zrażona, ale tak bywa jak się na kiepską restaurację trafi. A do sosu sojowego też się nie mogłam długo przekonać a teraz lubię i to bardzo. Nawet sos rybny polubiłam. A kilka plasterków świeżego imbiru wrzucam sobie do herbaty, szczególnie w sezonie zimowym, świetnie rozgrzewa i wzmacnia.

      Usuń
    3. No widzisz, czasem to już tak jest, że można trafić na kiepską restaurację i stracić zainteresowanie daną kuchnią. Ja miałam szczęście zacząć poznawać kuchnię indyjską od fantastycznej restauracji, w której wszystko było świeże, doskonale przyprawione, aromatyczne, a obsługa wiedziała co polecić. Uwielbiam kuchnię indyjską i sama bardzo chętnie i często z nią eksperymentuję.
      Imbir uwielbiam, lubię zaparzony popijać w zimowe wieczory - super rozgrzewa.

      Usuń
  6. Mniam - wygląda smakowicie ;-) A ja uwielbiam połączenie kurczaka, makaronu i warzyw, dlatego na pewno zagości to danie u mnie na stole ;-)

    Margarytko, mam pytanie: robiłaś już kiedyś cebularz? Mam przepis z internetu, ale może masz jakieś modyfikacje tego dania - chętnie bym go odmieniła, ale nie mam pomysłu jak ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do spróbowania.

      A cebularze robiłam, tak zupełnie klasycznie, bez modyfikowania. Z cebulą i makiem. Oj, ale to było już dawno, muszę odkopać przepis i znowu zrobić.

      Usuń
  7. Zastanawiam się co pysznego jutro przygotujesz:) i dlaczego mój wczorajszy komentarz się nie pojawił??
    Dosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś dojadam pozostałości z niedzieli i poniedziałku. Miałam wczoraj gości i zostały mi kawałki kurczaka, zupa, od niedzieli bitki.. i nic dziś nie gotowałam. Jutro zresztą też nie będę, bo dużo pracy, pakowanie... a w czwartek wyjazd :-)

      Usuń
  8. Komentarz doszedł, tylko z bardzo dużym opóźnieniem..Co tam...ważne,że się pojawił:)...
    Dosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiu, u mnie komentarze są moderowane, ja je muszę zatwierdzić, żeby się ukazały. A wczoraj miałam cały dzień gości (nocowali u mnie) i nie zajmowałam się blogiem, więc i nie moderowałam komentarzy :-)

      Usuń
  9. Uff i wszystko jasne:)..A już myślałam, ze coś pokręciłam:)
    Pozdrawiam
    Dosia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nic nie pokręciłaś. Czasem potrzeba cierpliwości aż zatwierdzę komentarz :-)

      Usuń
  10. Nigdy bym nie pomyślała,że to takie fajne połączenie makaron, kurczak, cukinia i papryka. Nie miałam co prawda garam masala, ale w szufladce z przyprawami znalazłam kolendrę, paprykę słodką i ostrą, pieprz też był na podorędziu, trochę cury i extra danko gotowe! Małżonek zachwycony. Świetny przepis !!
    POzdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie o to Marto chodzi, aby tworzyć z tego, co mamy pod ręką :-) Bardzo się cieszę, że smakowało... a połączenie tych prostych składników już dawno mi zasmakowało :)

      Usuń
    2. Kolejny Twój przepis i znów trafiono w dziesiątkę, do tej pory cukinia nie gościła na naszym stole a tu taki rarytas. Dziękuje za wspaniałe inspiracje. Ja osobiście dodałam tylko połowę tych przypraw a danie było bardzo pikantne.
      Pozdrawiam. Basia

      Usuń
    3. Basiu, miło mi, że danie smakowało.
      Ja bardzo lubię cukinię, często u nas gości i to w różnych odsłonach, dodają ją też do zupy jarzynowej.
      No i świetnie, że dopasowałaś przyprawy do siebie. My lubimy ostro, ale pomyślałam, że poprawię w przepisie, aby pieprz i chili to były tylko szczypty, bo rzeczywiście danie jest pikantne - my takie lubimy, ale nie każdy jest w stanie takie ostre zjeść.

      Usuń
  11. Zrobiłam wczoraj. Tylko nie miałam dwóch z tych przypraw a dodatkowo dodałam trochę sosu sojowo- grzybowego (czyli na indyjską nutę to nie wyszło;-)Ale i tak było PYSZNE! Takie niby proste składniki a takie wyjątkowe danie. Dzięki za pomysł:-) Pozdrawiam. Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w sumie mało ważne czy indyjska to nuta czy chińska. Ważne, że wyszło dobre danie, które smakowało :-) Czasem z takich kombinacji wychodzą fajne rzeczy.
      Pozdrawiam.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl