Ta tarta powstała bardzo
spontanicznie. W lodówce zalegał mi jeden serek mascarpone (kupiłam
za dużo do tortu i mi został), a wczoraj skusiłam się na targu na
jesienne truskawki i żółte maliny. Od rodziców przywiozłam
ciemne maliny i brakowało mi kontrastu. Ale olśniło mnie, że
mam zamrożone borówki, a na stoliku pyszni się melisa. I tak
powstała tarta z letnimi owocami na koniec lata - stąd też jej
nazwa.
Oczywiście tartę można ozdobić
wedle uznania. Ja to robiłam o 7 rano, więc moja wena jeszcze
spała i poleciałam „ na okrągło”.
Składniki na 6 - 8 porcji (forma o średnicy 26 cm)
Ciasto:
100 g mąki pszennej tortowej
100 g mąki krupczatki
100 g zimnego masła
70 g cukru pudru
70 g cukru pudru
2 żółtka
2 -3 łyżki bardzo zimnej wody (wzięłam
mineralną niegazowaną z lodówki)
Masa:
250 g serka mascarpone
200 ml śmietanki kremówki (30 -36%)
2 – 3 łyżki cukru pudru (ja dałam
waniliowy)
opcjonalnie zagęstnik do śmietany (ja
nie daję)
Dodatkowo:
dowolne owoce (u mnie truskawki, maliny żółte i czerwone, borówki)
przezroczysta polewa do ciast albo ½
jasnej galaretki (cytrynowej, gruszkowej, ananasowej) rozpuszczonej w
200 ml wody
Oba rodzaje mąki przesiać, dodać
pokrojone w kostkę masło (albo margarynę) i posiekać nożem (ja wrzuciłam do robota FP270 Kenwood),
dodać cukier puder i żółtka, zimną wodę i szybko zagnieść gładkie ciasto.
Zawinąć je w folię spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki.
Formę do tarty posmarować masłem. Schłodzone ciasto rozwałkować, delikatnie przenieść do formy. Dokładnie wylepić boki (docisnąć do ścianek) i całość nakłuć dosyć gęsto widelcem. Można obciążyć za pomocą ziaren fasoli czy kulek ceramicznych do pieczenia (zawsze najpierw włożyć na ciasto pergamin, a dopiero potem fasolę albo kulki).
Formę do tarty posmarować masłem. Schłodzone ciasto rozwałkować, delikatnie przenieść do formy. Dokładnie wylepić boki (docisnąć do ścianek) i całość nakłuć dosyć gęsto widelcem. Można obciążyć za pomocą ziaren fasoli czy kulek ceramicznych do pieczenia (zawsze najpierw włożyć na ciasto pergamin, a dopiero potem fasolę albo kulki).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do
200 stopni (góra – dół) i piec około 20 – 25 minut – ciasto
powinno się tylko delikatnie zrumienić. Upieczone ciasto zostawić
do wystudzenia.
Śmietanę kremówkę ubić na sztywno
(można dodać zagęstnik). Serek mascarpone zmiksować z cukrem,
dodać ubitą śmietanę i dobrze połączyć (można krótko
zmiksować).
Masę wyłożyć na ostudzone ciasto.
Ozdobić owocami.
Polewę do ciasto rozpuścić zgodnie z instrukcja na opakowaniu (u mnie saszetka na 250 ml wody) i polać owoce. Gdy używamy galaretki należy rozpuścić ją w 200 ml wody i polać ciasto, gdy galaretka zacznie tężeć.
Polewę do ciasto rozpuścić zgodnie z instrukcja na opakowaniu (u mnie saszetka na 250 ml wody) i polać owoce. Gdy używamy galaretki należy rozpuścić ją w 200 ml wody i polać ciasto, gdy galaretka zacznie tężeć.
Tartę podawać schłodzoną.
Rany, jak pysznie to wymyśliłaś! Taki kawałek lata na talerzu. I powiem Ci, że Cię podziwiam, nawet nie wiesz jak bardzo, bo o 7 rano, to ja jestem tak nieprzytomna, że nie wiem, co by z mojego pieczenia wyszło:)
OdpowiedzUsuńI ciągle poluję na te polewy i nie mogę znaleźć:(:(:(
Pozdrawiam cieplutko!
Asiu, o tej porze roku jeszcze daję radę :-) Ale za miesiąc o 7 rano to będę mało przytomna :-)
UsuńJak dostanę polewy w swoje ręce to kupię i dla Ciebie :-) Mnie zostały w opakowaniu 3 sztuki... i to już ostatnie opakowanie, więc mam nadzieję, że mi się uda je kupić.
Serio byłabyś tak dobra? Bardzo byś mnie uszczęśliwiła!:)
UsuńAsiu, jak tylko dostanę to biorę i dla Ciebie :-) Nie ma żadnego problemu.
UsuńPrzepiękna tarta. Podziwiam precyzję z jaką poukładałaś owoce we wzorek :) Naprawdę cieszy oko.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ale prawda jest taka, że nie miałam zupełnie pomysłu na dekorację i zrobiłam ją "w kółeczko" :-)
Usuńwygląda obłędnie, a pewnie jeszcze lepiej smakuje:)
OdpowiedzUsuńSmakowała, bo już jej nie ma :-)
Usuńchcesz mi powiedzieć, że o 7 rano nie masz weny i powstają takie wspaniałości? he...może moja Julcia by Ci uwierzyła ale nie ja. Ty masz głowę twórczą całą dobę. Jakby Cię ze snu wybudzili o 3 nad ranem i kazali coś zrobić to stworzyłabyś kulinarne dzieło-choć pewnie potem nie potrafiłabyś powtórzyć przepisu, bo jak ze snu spisać? Zdjęcia powalają- fajnie, że udało Ci się dziś z plenerem. Patrzę na te fotki i omdlewam zsuwając się z fotela.
OdpowiedzUsuńHihihi, ale mi słodzisz :-) No nie, w środku nocy to raczej ciężko mnie dobudzić, więc sądzę, że przepisu ze mnie też wyciągnąć by się nie dało - no chyba, że gadam przez sen :-))
UsuńSpód do tarty upiekłam dzień wcześniej, rano tylko krem i dekoracja :-)
A ze zdjęć tym razem nie bardzo jestem zadowolona, bo robiłam je na szybko - Mama z kuchni krzyczała, że obiad mi stygnie, a wiesz jak to jest jak człowieka poganiają :) Dobrze, że balans bieli przestawiłam :-) Ale bardzo mi się podoba robienie zdjęć na zewnątrz.
to masz tak jak ja- w nocy jestem neptyk i mogą przy mnie z armaty strzelać-nie rusza mnie, chyba, że czołgiem przejadą, wtedy wstaję wkurzona. Nie słodzę kochana tylko stwierdzam fakty. Masz też tak jak ja (albo ja tak jak Ty), że lubisz -z głową- wcześniej zrobić sobie podstawy, a potem tylko szybko dokończyć gotowanie czy pieczenie. Wtedy wiadomo, że człowiek się wyrobi. Zdjęcia i tak są świetnie pomimo, że Mama wołała. Miłego wieczorku.
UsuńDokładnie - w nocy to ja śpię, zasypiam po przyłożeniu głowy do poduszki i wołami mnie nie zwleką :-)
UsuńNie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że jak sobie bazę przygotuję wcześniej to wszystko razem robię szybciej - wiem, to złudne, ale tak mi wygodnie :-)
Ja też mam takie wrażenie i też to stosuję. Spokojnie się wtedy ze wszystkim wyrabiam i mam czas dla ukochańców. Pozdrawiam
UsuńNo to znaczy, że coś w tym jest :-)
UsuńPrezentuje się bajecznie!Bardzo mi się podoba jak robisz glazurę na owockach...mniam!
OdpowiedzUsuńA ja będę kończyć moje czekoladowo-czekoladowe.Wypróbowuję nowe ciacho...
A wiesz, że i mnie się ta glazura podoba. Co prawda tarta i bez niej wyglądała ładnie i glazura potrzebna nie była, bo tarta i tak zniknęła szybko. Ale ja tam lubię się czasem pobawić :-)
UsuńOj, jestem ciekawa tego Twojego czekoladowego cuda - dla mojej rodzinki idealne, czekam na przepis i będę próbować.
no i zapomniałam dodać, że bardzo dziękuję za wspaniałą niespodziankę!!! Przesyłka już dotarła, a ja już tworzę w pełni szczęścia. Pozdrawiam Cię cieplutko i Zielonookiego też oczywiście.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-) Rzeczywiście bardzo szybko dotarła. Diana też pisała wczoraj, że dostała. Nie wiem jeszcze jak pozostali.
UsuńWidocznie Poczta nasza Cię lubi- nie dziwię się :))))))
UsuńHahaha... nie zawsze jest tak różowo :-)
UsuńCudowna tarta, Margarytko! Niesamowicie cieszy oczy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu. Cieszyła również podniebienia :-)
UsuńAle kolorowa. Super wygląda.
OdpowiedzUsuńMargarytko, a mozna tu zastosowac ta szybko stygnaca galaretke? Jak myslisz? Ta ktora testowalas a ktora uwielbiamy z mezem bo jest super blyskawiczna :)))) nie mam cierpliwosci do czekaniapare godzin az normalna zacznie tezec no i nie mam chlodnego miejsca w domu :(
OdpowiedzUsuńKasiu, oczywiście, że można - sprawdzi się idealnie. Byle nie zmniejszać za bardzo ilości wody, bo wtedy będzie klapa. Ale jak rozpuścisz pół galaretki w 200 ml wody to będzie w porządku.
Usuńpo porostu sliczne:) i tak tez bym mogla sie z latem pozegnac:))
OdpowiedzUsuńNo to jest jeszcze szansa... owoce jeszcze można dostać, tylko trzeba szybko się zabrać do roboty :-)
UsuńWspaniałości, muszę w końcu zrobić taką tartę;) wczoraj robiłam też fajny placek lekki w smaku na spodzie z płatków kukurydzianych z czekoladą, a na to jogurt z bitą śmietaną i żelatyną, owoce i karmelizowany cukier, fajnie wygląda smakuje też bo jest chrupiący spód:)))
OdpowiedzUsuńAgata, rób, bo pyszna. A ten Twój placek też brzmi ciekawie. Możesz mi podesłać przepis na maila? Chętnie wypróbuję.
Usuńłooo, ja tez jestem ciekawa, bo smakowicie brzmi
UsuńAsiu maila wysłałam, a dla Agi mam odnośnik więc proszę zerknąć
Usuńhttp://www.mniammniam.com/Chrupotek-8032p.html
Stąd wzięłam przepis;)
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli, u nas jest bardzo słonecznie:)))
Agata, dziękuję bardzo. Mail dotarł :-)
UsuńDzięki serdeczne!!!
UsuńPięknie to wygląda, smakuje pewnie również obłędnie. Ja od niedawna również zaczęłam blogowe gotowanie. Jeśli będziesz miała chwilę to zapraszam ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://1000smakow.blogspot.com/
Dziękuję, była bardzo smaczna :-)
UsuńZaproszenie przyjęłam, byłam, zobaczyłam ale nie obiecuję, że będę zaglądać codziennie - ale w miarę możliwości czasowych chętnie :-)
Pozdrawiam.
Ale jesteś zdolna dziewczyna! :-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, ale do tej tarty wielkich zdolności nie trzeba, da sobie z nią radę każdy :-)
UsuńOch, ale narobiłaś mi smaka, muszę taką tartę zrobić.Twoja wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zrób koniecznie, bo jest bardzo smaczna :-) Pozdrawiam.
UsuńDroga Margarytko,
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam kilkanaście Twoich przepisów i oceniłam je, zarówno opis jak i zdjęcia i muszę dodać jedno, że nie spotkałam się z również dobrym blogiem kulinarnym jak ten! Żałuje, że nie ma takich stron więcej, a jestem osobą, która dużo gotuje i szuka nowych inspiracji. Chciałam Ci pogratulować zarówno pomysłów, talentu jak i chęci do prowadzenia tej strony. Twoje dania zachęcają do gotowania ich, a zdjęcia są wręcz do 'zjedzenia' ;] Życzę sukcesów i z pewnością będę korzystała z Twoch rad. Jeszcze raz gratulacje i wszytkiego dobrego,
Natalia
Dziękuję za dobre słowo, staram się jak umiem najlepiej. A fakt, że ktoś korzysta z moich przepisów jest dla mnie największą nagrodą :-)
UsuńAle pięknie wygląda :) Zawsze mi się podobały takie tarty z różnymi owocami pięknie ułożonymi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Tomku :-) Nie miałam pomysłu, więc wyszło tak jak wyszło :-)
Usuńkrem to taki a`la do tortu??chyba nie ma ciacha z owocami którego bym nie wpałaszowała !!!
OdpowiedzUsuńNo coś w tym stylu - serek mascarpone + kremówka + cukier i gotowe :-)
Usuńwygląda wręcz cudnie.
OdpowiedzUsuńJak żegnać lato, to tylko w wielkim stylu. Przepiękna, naprawdę. Zawsze urzekały mnie babeczki z owocami. Ta tarta jest po prostu śliczna. Hm, nie wiedziałam o istnieniu takich polew do ciast. Myślałam, że używa się tylko galaretki. A to niespodzianka. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, rodzince też się podobała, ale przede wszystkim smakowała.
UsuńTe polewy moja ciocia przywoziła z Niemiec już 30 lat temu... tylko u nas ciągle o nie trudno - są bez smaku, więc sprawdzają się świetnie, no i nie są na żelatynie, a środkiem żelującym jest karagen, więc nie ma tego specyficznego zapachu.
Nie wiedziałam gdzie napisać, więc piszę pod tą cudną tartą.
OdpowiedzUsuńPlanuję na Andrzejki zrobić tort makowy. Mam pytanie, czy krem z serkiem mascarpone i bitą śmietaną będzie się nadawał ? Czy utrzyma makowe blaty, które są dosyć ciężkie? Zawsze robiłam ten tort z masą budyniową, budyń
własnej roboty ucierany z masłem. Pomyślałam sobie, że czas na zmiany.
A może lepsza będzie wersja z dodatkiem białej czekolady ?
Ja myślę, że ta masa da radę. Tylko dałabym więcej serka a mniej śmietany - np. 500 g serka i 200 - 250 ml śmietany. Dodałabym białą czekoladę i jednak trochę żelatyny rozpuszczonej w gorącej wodzie, wtedy będziesz miała pewność, że krem się nie rozjedzie. Na tą porcję 2 czubate łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 1/5 szklanki wody powinny wystarczyć.
UsuńBędę tak kombinować, napiszę jak wyszło.
OdpowiedzUsuńU nas wszyscy lubimy ciasta z makiem.
Bardzo dziękuję :)
Czekam w takim razie na wrażenia. Ja mam fajny przepis na tort makowy z kremem kawowym, ale dawno go już nie robiłam, więc nie mam fotek.
UsuńWitam, zrobiłam tartę z Twojego przepisu dwukrotnie. Za pierwszym razem zrobiłam z galaretką cytrynową i było super. Ostatnio pokusiłam się o tartenguss. Specjalnie z Niemiec sobie przywiozłam z delegacji i klapa konkretna. Tarta wyglądała jakby na nią ktoś zwymiotował. Tartenguss zamiast przejrzysty był budyniowo-matowy i okleił owoce jak klej do tapet...
OdpowiedzUsuńJak się używa tego specyfiku? Są jakieś specjalne wytyczne
Asia
Prawdę powiedziawszy zawsze robię tak samo - czyli zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Rozpuszczam w wodzie, podgrzewam, aż polewa zrobi się przezroczysta, ściągam z gazu i chwilę mieszam. I od razu bardzo powoli, warstwami polewam owoce.
UsuńMargarytko czy mogę użyć mrożonych truskawek? Jeśli tak to czy je rozmrozić przed użyciem? Z jakimi owocami które są obecnie dostępne jeszcze można by zrobić tą tartę lub tą z kremem budyniowym? Ala
OdpowiedzUsuńAlu, mrożone truskawki raczej nie zdadzą egzaminu, bo nie dasz rady ich pokroić. A poza tym obawiam się, że puszczą sporo soku, a ten krem nie jest na to przygotowany.
UsuńMożesz użyć każdych owoców na które masz ochotę - porzeczek, malin, borówek, winogron, brzoskwiń, moreli, bananów.
Kolejny przepis z Twojego bloga, który jest idealny. Zrobiłam dziś wersję z samymi truskawkami i oby to było na "powitanie lata". Jutro zabieram się za risotto z kolorową papryką już drugi raz. Jest pyszne zresztą jak kazdy przepis, dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał i sprawdził :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.
uf, na szczęście moja ma inny krem, inne proporcje ciasta więc nie zgapiłam :D
OdpowiedzUsuńIza, nawet gdybyś zgapiła, to nie koniec świata. A poza tym, czy dwie osoby nie mogą wymyślić podobnych ciast i nawet o tym nie wiedzieć? Mogą ;-)
Usuń