Maliny w cukrze,
podobnie jak jagody być u mnie muszą... no muszą i już. Więc co
roku robię kilkanaście słoiczków, aby zimą móc przywołać smak
i zapach lata... Są świetnym dodatkiem nie tylko do herbaty, ale
również do kaszki manny, budyniu czy naleśników (robię na
bazie owoców sos).
Do takich owoców
wykorzystuję butelki po frugo (bo mają szerokie otwory) albo małe
słoiczki.
Trudno tu podać ilość
składników, bo wszystko zależy od wielkości słoików i od tego
jak słodkie mają być maliny.
Nie ma w tym żadnej
filozofii, więc warto się pokusić o takie malinowe szaleństwo.
Składniki na 7 butelek
o pojemności 250 ml
2 kg malin
21 czubatych łyżeczek
cukru (po 3 łyżeczki na butelkę)
3,5 łyżeczki soku z
cytryny (po 1/2 łyżeczki na butelkę)
Butelki / słoiczki i
zakrętki umyć i wyparzyć (ja wstawiam do nagrzanego do 125 stopni
piekarnika i zostawiam na 15 minut).
Maliny opłukać,
osuszyć i napełnić butelki, można lekko postukać o blat wtedy
maliny się ułożą i wejdzie ich więcej. Wsypać cukier, wlać po 1/2 łyżeczki soku z cytryny i
zakręcić.
Do dużego garnka
włożyć ściereczkę, wstawić butelki albo słoiczki wypełnione
malinami. Wlać zimną wodę do wysokości ½ butelki. Zagotować.
Od momentu wrzenia pasteryzować około 10 – 15 minut. Wyciągnąć
z garnka, przykryć ściereczką i zostawić do wystygnięcia.
Maliny puszczą sok i
skurczą się... normalnie jakby ktoś je wyjadł :-)
OK, proste - ale co z tym sokiem z cytryny???
OdpowiedzUsuń- Pozdrawiam, stała czytelniczka.
Po 1/2 łyżeczki soku do każdej butelki :-)
UsuńJa też robię malinki zasypane cukrem,ale nie dodaję soku z cytryny.Jakie są z tego korzyści?Czy chodzi o kolor?
OdpowiedzUsuńDokładnie, zachowują ładny kolor. Kiedyś robiły mi się ciemne, mało apetyczne, a z dodatkiem soku z cytryny są cudne.
UsuńNo tak...ja swoje bunkruję w ciemnościach absolutnych dla zachowania dobrego koloru malinek :) Dobrze jest podglądać innych :)
UsuńMoja piwnica niestety nie jest zupełnie ciemna i dlatego próbuję różnych sposobów na ocalenie koloru :-)
Usuńmnie się takie w 1/2 puste zrobiły słoiki z dżemikiem truskawkowym ;D
OdpowiedzUsuńPolly, z dżemem? W szoku jestem, bo dżem nigdy mi takiego numeru nie wywinął :-)
Usuńno widzisz jaka ja zdolna jestem ;d
UsuńOj u mnie też malinowo.Malinki w cukrze robiłam w czwartek,w piątek upiekłam ciasto malnowe ,a wczoraj lody malinowe z duuuża ilością malin.Pychota!Aldona
OdpowiedzUsuńSezon na maliny trwa, więc wcale się nie dziwię, że szalejesz :-)
UsuńFajny, ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńA zimą jaka przyjemność ;-)
UsuńHa, maliny na zimę muszą być. W sumie jeszcze nie ma jesieni, a ja już degustuję :) W tym roku porcja malin już przygotowana :)
OdpowiedzUsuńEwa, niemożliwa jesteś - maliny zostaw w spokoju, przydadzą się w zimowe wieczory :-)
UsuńRany!! Jaka jestem z Ciebie dumna!!! ;-) Sama nie wiem dlaczego :->>
OdpowiedzUsuńFiu
Hihihi, ja też nie mam pojęcia :-)
UsuńA mnie zainspirowały te butelki po frugo, czy rzeczywiście nadają się one do przechowywania soków i innych przetworów?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Stała podglądaczka Ada
Gdyby się nie nadawały to nie ryzykowałabym zamykania w nich malin, bo byłoby mi szkoda :-) Już kolejny raz zamykam w butelkach po frugo i nic się nie dzieje.
Usuńbabcia takie robi ;]
OdpowiedzUsuńidealne na przeziębienie.
No i na poprawienie nastroju też :-)
UsuńMmmm, pyszności... Tylko kto je tak wyjada? ;)
OdpowiedzUsuńNa FB przyznała się do tego Ania z Marcinem :-)
UsuńDziś będę także robiła takie malinki,właśnie ze względu na ich cenne właściwości lecznicze.Malinki już umyte czekają,tylko brakuje mi 2 buteleczek po frugo,muszę podejść do sklepu i zakupić.Ile potrzeba sztuk cytryn chyba 2 wystarczą?Wiola.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że od razu nie odpisałam, ale mam nadzieję, że poszło Ci gładko z malinami. Dwie cytryny to nawet za dużo.
UsuńFajna strona i super przepisy...Pozdrawiam..RYNIO..
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńjak ja kocham przetwory
OdpowiedzUsuńJa też, tylko dla dwojga wiele zrobić się nie da :-)
UsuńTez tak robie malinki i zima sa super polecam
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCzy jagody w cukrze robi Pani w ten sam sposob jak maliny?
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńDobry wieczor;-) robilam malinki według Pani przepisu. Mam pytanie czy w buteleczkach frugo po pasteryzacji zakretka powinna byc wklęsła? Moje nie są wklęsłe,;-( czy zle cos zrobilam?
OdpowiedzUsuńNie, chyba nie były wklęsłe. Musiałabym zejść do piwnicy i sprawdzić.
UsuńJeśli zrobiłaś tak jak napisałam to nie może być źle :-)
dzisiaj będę próbować Twój przepis, mam nadzieję że mi się uda, oby synuś zdążył wypić 3 butelki frugo hihi ewelina :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego miałoby się nie udać? Udadzą się :-) Zawsze możesz włożyć do słoiczków :-)
Usuńchyba się udało!!! wygladają ładnie :)))) ewelina
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńZrobiłam wszystko dokładnie według przepisu, tylko zamiast buteleczek po frugo użyłam słoiczków po konfiturze. Martwi mnie jednak to, że zakrętki nie są wklęsłe... czy to znaczy, że malinki się nie spasteryzowały? Czy nie popsują się?
OdpowiedzUsuńBaaardzo proszę o odpowiedź :)
Ewa
Dosłownie dwa komentarze wyżej odpowiadałam już na podobne pytanie. Jeśli pasteryzowałaś 15 minut od zagotowania to z pewnością chwyciły. A wieczka nie muszą być wklęsłe.
Usuńfaktycznie, przepraszam :)
UsuńNie ma za co :-) Czasem warto zerknąć na wcześniejsze komentarze :-)
UsuńA ja coś zepsułam robiłam jak trzeba ale może źle dokręciłam.
UsuńPo dwóch dniach zaczęły fermetować (nie wszystkie ) szkoda mi tych malin może wino?
Co zrobić? Pomocy
Możesz spróbować zrobić nalewkę. Zalej wódka i odstaw na miesiąc. Z winem jest sporo zabawy.
UsuńDziś wykonałam maliny według Twojego przepisu, stoją sobie i stygną.Kupiłam soczyste i smaczne malinki, więc mam nadzieję ,że udadzą się znakomicie i będą mi przypominać jesienią i zimą słoneczną,letnią porę.Pozdrawiam.Anna G.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zimną idealnie przeniosą do lata :-)
UsuńMoje malinki stoją już w spiżarce i wyglądają pięknie,aż mamy ochotę je skosztować.
OdpowiedzUsuńAnna G.
Mam nadzieję, że zimą będziesz miała miłe wspomnienie lata :-)
UsuńZ przykrością informuję,że 4 butelki robionych wg tego przepisu malin w cukrze pokryło się pleśnią,były do wyrzucenia, co się stało?Było mi strasznie smutno, bo tak się cieszyłam.Anna G.
OdpowiedzUsuńJedyne co mi przychodzi to głowy to to, że maliny mogły być nadpsute. Wystarczy taka jedna i niestety klops.
UsuńWczoraj byłam w piwnicy, mam jeszcze kilka butelek z ubiegłego roku i nic im nie jest.
Mój mąż ma teorię,że może pokrywki były nieodpowiednie i dlatego tak się stało.Na szczęście pozostałe są ok.Będę je często przeglądać.Anna G.
OdpowiedzUsuńTeoretycznie wszystko jest możliwe. Ja raz w życiu miałam pleśń w jednym słoiku fasolki (całe lata temu) i tata też wtedy stwierdził, że pokrywka nie szczelna i przepuszczała.
UsuńAle obserwuj je.
Dziś otworzyłam butelkę celem degustacji i rzeczywiście smakuje mi,jest dla mnie akurat.Nie za słodka,smaczna.Anna G.
OdpowiedzUsuńJednym słowem degustacja udana :-) Ja nie lubię, gdy jest za słodko, więc nie przesadzam z ilością cukru.
UsuńDziekuje Margarytko za przepis. Dzisiaj zrobiłam kilka sloiczkow malin ;-) mam nadzieję,ze bedzie pysznie zima ;-) pozdrawiam ciepło Malgosia
OdpowiedzUsuńPs. Często korzystam z Twoich przepisów. Uwielbiam Twojego bloga ;)
Mam nadzieję, że będą Ci dobrze służyć zimą.
UsuńA ja mam pytanie czy jagody, truskawki też tak można zrobić i do czego można je ewentualnie wykorzystać zimą?
OdpowiedzUsuńRobię w ten sposób maliny, jeżyny i jagody, ale truskawki też można. Wykorzystuję je zimą do herbaty, do deserów (kaszy manny, budyniu), robię z nich domowy kisiel albo sos owocowy do naleśników czy placuszków.
UsuńJa najczęściej robię kompoty ale ta wersja podoba mi się bardziej a więc zabieram się do roboty:)
OdpowiedzUsuńMy za wiele kompotów nie jemy, więc dużo nie robię. Czereśnie, gruszki i brzoskwinie.
UsuńNie kupuję frugo. Czy zastąpić te buteleczki. Jaka pojemność? Kasik
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odp.☺
Słoiki o pojemności jaka Ci pasuje, ale mniejsze - o pojemności około 250 ml są wg mnie najlepsze.
UsuńWitam:), robiłam wczoraj według Pani przepisu maliny w cukrze, nawet kupiłam takie same buteleczki frugo. Pasteryzowałam je z 10 minut dłużej, bo cukier osiadał się i nie chciał rozpuścić. Po wyciągnięciu, nakrętki fajnie się zaciągnęły, pozostawiłam je w jednym miejscu,nakryłam ściereczką i zostawiłam na całą noc. Dzisiaj jednak nakrętki "pykają", jakby się nie zaciągnęły i nie wiem czy tak powinno być czy coś zrobiłam źle, czy mam je jeszcze raz pasteryzować i poustawiać może nakrętkami na blacie? Mam sporo buteleczek i nie chciałabym, żeby się zepsuły, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie trzeba było kupować butelek, spokojnie można było użyć słoiczków. Ja miałam butelki i je wykorzystałam.
UsuńJeśli nakrętki "pykały" to znaczy że zaciągnęły.
A czy jak robię maliny w słoiczkach wielkości chyba 300ml (takie standardowe jak np po majonezie) czy po pasteryzacji i wyciągnięciu z wody obracać słoiczki do góry dnem ? czy w normalnej pozycji pozostawić do ostygnięcia?
OdpowiedzUsuńMożesz, ale nie musisz. Ja prawie nigdy nie odwracam słoików po pasteryzacji.
UsuńKochani robiłam wczoraj syrop malinowy, mam dylemat. Wrzuciłam maliny do buteleczek, zasypalam cukrem , zakręciłam, 20-25 min pasteryzowałam w gotującej się wodzie. Następnie wyjęłam, przykrylam ręcznikiem i zostawiłam na noc. Rano wstaje, patrzę a mi zakrętki stukaja (jak naciskam palcem na zakrętkę to cały czas pstykaja). To dobrze czy źle ? Co teraz robić ? Szkoda mi malin :(
OdpowiedzUsuńTe buteleczki tak mają, że pstrykają. Powinno być wszystko ok.
Usuń