W piątek Zielonooki miał urodziny,
więc zrobiłam mu tort. Tort wyjątkowy, bo mocno czekoladowy... Do
tanich nie należy, jest dosyć pracochłonny, wymagający czasu i
cierpliwości. Trzy różne masy, dwa biszkopty... ale warto było
:-) Niestety jest też bombą kaloryczną, ale cóż – raz na jakiś
czas można się skusić.
Troszkę się zainspirowałam tortem
Ferrero, który robiła niedawno Asia – Słodka Babeczka, ale
zrobiłam go całkowicie po swojemu, jedynie pomysł na ozdobienie
czekoladkami Ferrero Rocher zgapiłam, bo mi się bardzo ten pomysł
spodobał... wygląd jest minimalistyczny i do tego tortu bardzo
pasuje. Cała reszta jest moją autorską kompozycją.
Poszczególne masy trzeba robić po
kolei, niestety nie da się tu nic przyśpieszyć, bo masy muszą
związać.
Rodzinka i Zielonooki uznali tort za
bardzo smaczny... ale czy wart jest pracy, jaką trzeba w niego
włożyć, każdy musi ocenić sam – ja uważam, że warto. Ja co prawda
ukroiłam dla siebie tylko cienki paseczek, którego nie dojadłam,
ale wiadomo, że ja czekoladowych ciast nie lubię, więc nie jestem
w tej materii obiektywna. W każdym razie po torcie śladu nie ma...
Tort jest bardzo sycący i niezbyt
słodki (jeśli ktoś lubi słodkie torty to zdecydowanie musi dodać
do każdej z mas trochę więcej cukru), mocno czekoladowy z lekkim
orzechowym posmakiem.
Mam nadzieję, że wszystko rozpisałam
tak jak powinnam i nic mi nie umknęło.
Składniki na duży tort (12 -16
porcji)
Biszkopt czekoladowy (tortownica 26 cm):
4 duże jajka
¾ szklanki mąki (wymieszałam pół
na pół ziemniaczaną z pszenną tortową)
¾ szklanki drobnego cukru do wypieków
2 łyżki kakao
1 łyżka czekolady w proszku (użyłam
czekolady Monbany, ale może być każda inna)
30 g drobno posiekanej dobrej czekolady
(użyłam gorzkiej)
Biszkopt orzechowy (tortownica 26 cm):
3 duże jajka
100 g mielonych orzechów (dałam
laskowe)
½ szklanki drobnego cukru do wypieków
2 łyżki dobrego kakao
½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki soku z cytryny
Poncz:
½ szklanki gorącej wody
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżeczki cukru
3 łyżki likieru orzechowego albo
innego mocnego alkoholu
Masa I – krem czekoladowo –
orzechowy:
250 g serka mascarpone
2 czubate łyżki cukru pudru
70 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
70 ml śmietany kremówki 30 %
2 pełne łyżeczki kakao
20 g drobno posiekanych orzechów
włoskich
3 wafelki Knoppersy (albo inne – wg
uznania)
Masa II – mus czekoladowy:
2 żółtka
1 białko
200 ml śmietanki kremówki
50 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
1 czubata łyżka cukru pudru
1 czubata łyżeczka żelatyny
rozpuszczona w 2 łyżkach (mniej więcej 1/5 szklanki) gorącej wody
Masa III – krem czekoladowy:
250 g serka mascarpone
100 ml śmietanki kremówki 30 %
1 czubata łyżka cukru pudru
70 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
1 czubata łyżeczka żelatyny
rozpuszczona w 2 łyżkach gorącej wody
Dodatkowo:
4 – 5 łyżek dżemu agrestowego
(albo innego wg uznania – ja do tortów daję przeważnie
agrestowy)
posypka orzechowa i płatki czekoladowe
do dekoracji
12 czekoladek Ferrero Rocher
Biszkopt czekoladowy:
Mąkę przesiać razem z kakao i
czekoladą w proszku. Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić
na sztywną pianę. Do piany dodawać po jednym żółtku i po łyżce
cukru, ubijać do wyczerpania składników. Gdy jajka z cukrem będą
dobrze ubite wsypać mąkę i delikatnie wymieszać, aby składniki
się dobrze połączyły. Dodać posiekaną czekoladę.
Dno tortownicy o średnicy 26 cm
wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i posypać
mąką (boków nie smarować). Ciasto przelać do przygotowanej
tortownicy. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i piec
około 35 – 40 minut (do suchego patyczka). Po upieczeniu wyciągnąć
z piekarnika, ściągnąć papier i zostawić do wystygnięcia (ja
piekę biszkopt dzień wcześniej), a następnie przekroić na 2
części.
Biszkopt orzechowy:
Białka oddzielić od żółtek.
Orzechy wymieszać z przesianym kakao i proszkiem do pieczenia.
Białka ubić na sztywno, dodać sok z cytryny, cukier i żółtka i
ubić na puszystą masę. Wsypać orzechy i delikatnie wymieszać.
Dno tortownicy o średnicy 26 cm
wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i posypać
mąkę (boków nie smarować). Ciasto przelać do przygotowanej
tortownicy. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piec
około 20 minut. Wyciągnąć z piekarnika, wyłożyć na kratkę,
zdjąć papier i zostawić do wystygnięcia.
Poncz:
W gorącej wodzie rozpuścić cukier i
zostawić do wystygnięcia. Dodać sok z cytryny i alkohol –
wymieszać.
Pierwszy krążek biszkoptu
czekoladowego ułożyć na podkładce (u mnie papier do pieczenia na
desce), nasączyć ponczem i posmarować dżemem.
Przygotować krem czekoladowo –
orzechowy:
Do rondelka wlać śmietanę, wsypać
kakao i dokładnie wymieszać. Zagotować. Wrzucić połamaną
czekoladę i rozpuścić. Odstawić do przestygnięcia. Knoppersy
drobno pokroić albo pokruszyć (ja użyłam robota FP270 Kenwood).
Serek mascarpone zmiksować z cukrem pudrem, dodać rozpuszczoną
czekoladę, zmiksować do połączenia składników. Do masy dodać
pokruszone wafelki i drobno posiekane orzechy włoskie. Wymieszać.
Masę przełożyć na biszkopt posmarowany dżemem, wyrównać. Na
to ułożyć biszkopt orzechowy, lekko docisnąć – krem może
delikatnie się wydostać i należy delikatnie wyrównać na bokach.
Biszkopt orzechowy nasączyć ponczem i całość wstawić do
lodówki.
Przygotować mus czekoladowy:
Jajka dobrze umyć pod bieżącą wodą,
sparzyć we wrzątku (zanurzyć na kilka sekund we wrzątku), opłukać
i wytrzeć papierowym ręcznikiem. Umyć dobrze ręce (ciepła woda z
mydłem)*
Czekolady połamać do miseczki, dodać
dwie łyżki śmietany i roztopić w kąpieli wodnej. Zostawić do
przestygnięcia. Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie (dobrze
rozmieszać, aby nie było grudek). Białko ubić na sztywną pianę (blender ręczny Triblade HB724 Kenwood znowu bardzo się przydał).
Żółtka utrzeć razem z cukrem pudrem na jasny kogel mogel.
Śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Do utartych żółtek dodać
rozpuszczoną czekoladę, zmiksować do połączenia składników,
dodać ubitą kremówkę i białko. Wszystko delikatnie wymieszać.
Wlać płynną żelatynę (powinna być jeszcze lekko ciepła) i
dokładnie wymieszać.
Mus przełożyć na biszkopt orzechowy,
wyrównać i przykryć drugim biszkoptem czekoladowym. Podobnie jak
wcześniej lekko docisnąć i wyrównać boki. Biszkopt skropić
ponczem i ponownie wstawić do lodówki (można zapiąć obręcz
tortownicy, wtedy będziemy mieli pewność, że tort będzie równy).
Przygotować krem do posmarowania
tortu:
Do rondelka wlać śmietanę, wrzucić
połamaną czekoladę i rozpuścić. Odstawić do przestygnięcia.
Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie (dobrze rozmieszać, aby nie
było grudek).
Serek mascarpone przełożyć do
miseczki, dodać cukier puder i zmiksować. Dodać przestudzoną
czekoladę i płynną żelatynę, zmiksować do połączenia
składników.
Kremem posmarować górę i boki tortu.
Boki obsypać posypką orzechową, a górę płatkami czekolady,
ozdobić pralinami i wstawić do lodówki na kilka godzin, aby
wszystkie masy dobrze się związały.
Kroić nożem zanurzonym wcześniej w
gorącej wodzie (za każdym razem nóż zanurzyć w wodzie).
*Surowych jaj nie trzeba się bać - wystarczy się z nimi prawidłowo obchodzić. Pałeczki salmonelli występują tylko na skorupkach jaj, więc dokładne ich umycie, potem zanurzenie na kilka sekund we wrzątku, ponowne opłukanie i wytarcie sprawia, że jajka są bezpieczne. Ważne, aby po umyciu jajek umyć też dokładnie ręce. Od lat używam surowych jajek do tatara, do tiramisu, do musów czekoladowych, do sosów jajecznych (np. do carbonary) i nigdy żadnych zdrowotnych konsekwencji nie odnotowaliśmy.