W czwartek pomagałam znajomej upiec
tort dacquoise z orzechami i daktylami, zostało więc 6 żółtek,
które znajoma mi wcisnęła ze słowami: „coś wymyślisz”. No
i zaczęło się kombinowanie. Pączki robię tylko raz do roku, na
kruche ciasto ochoty nie miałam (jeszcze jedno mam zamrożone), ale
przypomniałam sobie, że Majemi kiedyś piekła babkę na samych
żółtkach i mnie tym zaciekawiła. Odszukałam przepis i
postanowiłam spróbować.
Babka jest miękka w środku i ma
chrupiącą skórkę, czyli jest taka jaką lubię. Jednak zabrakło
mi w niej trochę smaku. Może to dziwnie brzmi, ale rzeczywiście
zabrakło mi czegoś, co sprawiłoby, że babka miałaby charakter...
no bo babka musi mieć charakter. Następnym razem dodam trochę
skórki cytrynowej, albo chlusnę ją rumem, żeby była charakterna.
Ciasto jest dosyć gęste, ale ładnie
rośnie, miąższ jest zwarty, ale nie zbity. Babka zdecydowanie
godna polecenia. Wzięłam dosyć dużą formę, więc moja babka
miała po upieczeniu kształt wieńca, ale w sumie w niczym to nie
przeszkadza.
Po raz pierwszy użyłam mojego miksera
z misą, który kupiłam w lutym, bo wydawało mi się, że stary
mikser zaczyna zgrzytać... Kupiłam, wstawiłam do szafy i ciągle
używałam starego. Aż do wczoraj – dałam szansę nowemu i
stwierdzam, że głupia byłam, że ręce męczyłam zamiast
korzystać z misy.
Składniki na średnia formę babkową:
7 żółtek
250 g miękkiego masła
1 szklanka drobnego cukru do wypieków
1 czubata łyżka cukru z wanilią (ja
dałam cukier domowej produkcji)
400 g mąki pszennej tortowej
2 czubate łyżeczki proszku do
pieczenia
5 łyżek płynnej, słodkiej śmietany (użyłam
12 %)
opcjonalnie: skórka otarta z 1 cytryny
albo 2 łyżki rumu/amaretto/koniaku, ewentualnie jakiś olejek
cukier puder do posypania babki
Mąkę przesiać i wymieszać ją z
proszkiem do pieczenia. Masło, cukier i cukier waniliowy utrzeć na
puszystą masę, w której nie powinny być wyczuwalne kryształki
cukru. Do masy maślanej dodawać po jednym żółtku cały czas ucierając. Do utartego masła z żółtkami dodawać po łyżce mąki i cały
czas ucierać, w trakcie ucierania wlewać również po łyżce
śmietany. Ciasto będzie bardzo gęste.
Masę przełożyć do formy
wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą (ja tylko
posmarowałam masłem, bo piekłam w formie silikonowej). Wstawić do
piekarnika nagrzanego do 180 - 190 stopni (góra dół) i piec około
50 minut – do tzw. suchego patyczka.
Wyciągnąć z formy i zostawić do
wystudzenia. Oprószyć cukrem pudrem albo polać lukrem czy
czekoladą – pełna dowolność.
na wielkanoc idealna
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie tylko na Wielkanoc :-)
UsuńKażda babka mi smakuje:)
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do spróbowania.
UsuńWarto mieć w zanadrzu taki przepis. Wprawdzie znacznie częściej zostają mi niewykorzystane białka niż żółtka, ale czasami piekę bezy i wtedy taka żółtkowa babka będzie akurat.
OdpowiedzUsuńU mnie przeważnie też jest odwrotnie - białka zbieram do pojemniczka w zamrażarce i potem piekę np. tort bezowy. Tym razem sytuacja była odwrotna i zostały żółtka :-)
UsuńAle smakowita babka!Warto sobie zapamiętać ten przepis :)
OdpowiedzUsuńA u mnie dzisiaj odwrotnie...Żółtka wylądowały w torcie Bzdurki,a na białka miałam pomysł i upiekłam keksa orzechowego :)
Pozdrawiam :)
Widziałam, super pomysł z tym motylkowym tortem :) Ja już nie mam komu takich robić :-) Ale w sumie mogę zrobić na swoje urodziny :-)
UsuńA babka niezła.
Nie bardzo widzę gdzie tu są dodane żółtka, w liście składników są a w wykonaniu ich nie ma, czy mogłaby Pani poprawić przepis :) byłabym wdzięczna bo chciałabym ją zrobić a nie bardzo wiem co z tymi żółtkami... Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za czujność - już poprawiłam :-) Jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy. Żółtka dodaje się do utartego masła, przed mąką.
Usuńsuper yummy! :)))))
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥♥♥♥
:-)
UsuńBabeczkę na pewno upiekę :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo całkiem fajna jest :-)
UsuńHej Margarytko :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie smak ma taki zwykły, maślany, może skórka cytrynowa nadałaby innego wyrazistego smaku :) choć ja właśnie ją lubię za to że jest bez dodatków, mój mąż lubi ją jeść z konfiturą :)
A przy tej babce to naprawdę ręce się męczą bo ciasto jest bardzo zwarte, więc taki mikser z misą do tego idealny :)
Pozdrawiam :)
O, świetny pomysł z tą konfiturą, pewnie nadałaby babce charakteru :-)
UsuńNo ta misa mnie uratowała - chyba w odpowiednim momencie po nią sięgnęłam :-)
Dziękuję za inspirację.
Pozdrawiam.
Ahhhh, szkoda ze za ciastami typu "suche" nie przepadam. U mnie ciasto MUSI byc "wilgotne" jakies z kremem, galaretka itp., co nie zmienia faktu ze ladnie wyglada. Pozdrawiam. Maciek
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak moja Mama - też woli z kremem :-) Ja osobiście lubię babki i chętnie próbuję nowych przepisów.
UsuńAha, tak przy okazji Margarytko. Czytalem juz duzo Twoich przepisow i bardzo czesto spotykam sie ze korzystasz z zamrozonych produktow, a nawet bardzo czesto dlatego pytanie brzmi... Jak potezny masz ten zamrazalnik? :)
OdpowiedzUsuńUżywam mrożonych produktów wtedy, gdy nie ma świeżych, czyli głównie zimą i wiosną. Mrożę owoce, paprykę i grzyby. W niewielu moich przepisach są mrożone produkty, więc z tym używaniem "często" to chyba przesada. Czasem jakieś kruche ciasto wrzucę do zamrażarki, czasem pieczywo, czy jakieś przygotowane danie (krokiety, gołąbki albo jakiś gulasz) - ale one nie zalegają tam długo. Niestety we dwoje nie jesteśmy w stanie zjeść np. 12 bułek czy 16 gołąbków. Zielonooki ma kilka dyżurów w miesiącu, więc zawsze coś zabiera na obiad. A zamrażarka ma 3 szuflady, więc trochę się w niej mieści. W okresie zimowym kupuję mrożone warzywa, ale to na bieżąco, bo przechowywać nie miałabym gdzie.
UsuńAle piękna forma na babkę! Wygląda wspaniale, nie wiem czemu, ale kształtem przypomina mi taką płaską dynię;) Przepis zapisuję ale z uwagami - dodać skórkę albo cytrynową albo chlusnąć rumem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiu!
Ewuś, tak trochę przypomina dynię :-) Nawet kolorystycznie. Nie przepadam za pieczeniem w silikonowych formach, bo zawsze muszę wydłużać czas pieczenia, ale te są wyjątkiem - piecze się w nich świetnie. W dotyku ten silikon też jest jakiś taki "dziwny" - bo i dzięki metalowej ramce utrzymują kształt.
UsuńZdecydowanie dodatki do tej baby mile widziane :-)
oj baba ..no u mnie nie jadana ..ale sama -wstyd przyznać ale z masłem i konfiturą lub samą konfiturą uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńOj tam, dlaczego zaraz wstyd :-) U nas rodzinka babkami nie gardzi :-)
UsuńAaaa! Mam ten sam mikser! Identyczny! Bardzo sobie chwalę miskę, oszczędza czas, można podczas np. ubijania jaj zrobić coś innego.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, masz rację, będę go używać częściej :-)
UsuńCóż, następnym razem pewnie po prostu ją doprawisz i będzie idealna. :) Ale ma śliczny, żółty kolor, jak wszystkie ciasta na żółtkach...
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będę miała nadprogramowe żółtka (przeważnie jest odwrotnie i zostają białka) to zrobię ją z mocną nutą cytrynową, bo baba musi być charakterna :-)
UsuńBardzo fajny przepis ! Na pewno spróbuję, tylko czy można zamienić śmietanę na jogurt naturalny ??? ;-)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam z jogurtem, ale myślę, że można, tylko musi być płynny, a nie gęsty, bo ciasto samo w sobie jest dosyć gęste i śmietana je nieco rozrzedza.
UsuńDzisiaj zupełnie przypadkiem upiekłam tę babkę. Zostały mi żółtka a nie chciało mi się bawić w ciasteczka a wiedziałam że gdzieś widziałam "babkę żółtkową" i dobrze moje pierwsze myśli padły, że to pewnie u Pani na blogu bo ostatnio goszczę tutaj bardzo często :) Wyszła obłędna! Ja jestem zwolennikiem właśnie kruchych, babkowych ciast. Nie dodałam żadnych aromatów, tylko cukier waniliowy i nie żałuje bo wyszła taka klasyczna o jakiej dawno marzyłam. Nie miałam śmietany płynnej bo używam zawsze gęste, więc zastąpiłam ją mlekiem :) Górę przed wsadzeniem do pieca obficie posypałam kokosem.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udała i smakowała. Ja też lubię babkowe ciasta, dużo bardziej niż kremowe. A dodatek kokosa to bardzo fajny pomysł, też nadaje babie charakteru :-)
UsuńZostały mi żółtka po masie bezowej i nie darowałabym sobie gdybym nie upiekła tej babki. Wyśmienita w smaku. Polecam każdemu kto jeszcze nie próbował
OdpowiedzUsuńJednym słowem dobre wykorzystanie żółtek :-) Cieszę się Aguś, że baba smakuje.
UsuńWitam,świetny blog i świetny przepis.Pozwoliłam sobie umieścić go na mojej stronie na której piekę i testuję interesujące znane i mniej znane przepisy ciast.Zapraszam do odwiedzenia mojej strony kokosankapieczeitestuje-blog24.pl na której znajduje się Twój przepis.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pyszna. Dodałam cytryny. Mega smaczna.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :-)
UsuńWitam, szukam przepisu na babkę taką mokrą, wilgotną, a jednocześnie delikatną... czy ten przepis będzie dobry????Czy same żółtka powodują że ciasto jest mięciutkie i długo trzyma świeżość???
OdpowiedzUsuńTo dosyć konkretna babka, miękka w środku i lekko chrupiąca na zewnątrz. Nie wiem jak długo trzyma świeżość, bo gdy ją piekę, to od razu zostaje rozdysponowana :-)
UsuńSuper przepis, dziekuje
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. Fajnie, że się przydał :-)
UsuńSzukałam przepisu na babkę z samych żółtek, wybór padł na twój przepis. Dzisiaj ją upiekłam i właśnie wyjęłam z piekarnika. Pierwszy raz wyrosła mi taka ładna.Jestem pewna, że w smaku też będzie bardzo dobra. Jeszcze tylko lukier cytrynowy.A o efekcie końcowym- smakowym napiszę po spożyciu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że smakowała :-) Daj znać jak tam w środku się udała.
Usuń