Kurczak pieczony w całości smakuje
najlepiej, ale do skonsumowania takiego kurczaka potrzeba trochę
więcej osób, więc co jakiś czas kupuję pierś
z kością i piekę ją w całości. Zachowuje kształt i jest dużo
bardziej soczysta niż sam filet. Tym razem kupiłam pierś bez
skóry, nie dodałam ani grama tłuszczu, więc wyszło lekko i
dietetycznie. A dodatek owoców dodał daniu fajnego smaku i
cudownego aromatu. Tym razem sięgnęłam po jabłka, śliwki i
cytrynę. Całość upiekłam w woreczku foliowym ale równie dobrze
można wykorzystać naczynie żaroodporne.
Z poprzedniego dnia został mi sos
grecki, który zrobiłam do ryby i postanowiłam go wykorzystać –
wymieszałam więc ugotowany ryż z warzywami i miałam świetny
dodatek do kurczaka. Kilka liści sałaty z delikatnym sosem winegret
dopełniło całości i wyszło bardzo smaczne i lekkie danie.
Składniki na 2 porcje
pierś z kurczaka z kością (moja
ważyła 480 g)
sól (ja nie dawałam, bo w młynkach z chili i ziołami już jest)
pieprz, chili, słodka czerwona
papryka
ulubione zioła (u mnie włoskie)
1 duże winne jabłko
4 - 5 śliwek węgierek
½ dużej cytryny
Pierś z kurczaka umyć, osuszyć
papierowym ręcznikiem, przyprawić solą, pieprzem, chili, słodką
papryką i ulubionymi ziołami. Przyprawy wmasować w mięso i całość
odstawić do lodówki na 2 – 3 godziny. Owoce umyć, pokroić w
kawałki – usunąć pestki ze śliwek i gniazdo nasienne z jabłka,
a cytrynę pokroić na kawałki.
Mięso i owoce przełożyć do woreczka
do pieczenia (albo do naczynia żaroodpornego), wstawić do
piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Po 10 minutach zmniejszyć
temperaturę do 160 stopni (termoobieg) i piec około 50 minut. Pod
koniec pieczenia można włączyć dodatkowo grill. Wyciągnąć
mięso z piekarnika i zostawić na 10 minut, aby odpoczęło, bo
jeśli rozkroimy od razu to soki wyciekną i mięso będzie suche.
Podawać z ulubionymi warzywami, ryżem,
kaszą bądź ziemniakami. Dodatek ryżu z warzywami polecam
szczególnie – pasuje do kurczaka.
A teraz coś, czego w kuchni używam praktycznie każdego dnia - młynki Kotanyi, do których tak się przyzwyczaiłam, że już sobie nie wyobrażam funkcjonowania bez nich. Wiem, że często o nich wspominam i nie jest to żadna ściema. Ja naprawdę tych przypraw używam od wielu lat i w zasadzie tylko tych. To wygodna i czysta forma dodawania przypraw. A tym bardziej teraz, gdy nowe młynki mają dwie grubości mielenia.
Może nie wszystkie przyprawy Kotanyi mi pasują (np. nie używam raczej gotowych mieszanek, wolę je sama komponować), ale zioła, paprykę, pieprz i młynki uwielbiam... Nikogo jednak nie zmuszam, aby ich używał. Dzielę się jedynie moją kuchnią, moimi daniami, a one są zawsze doprawione Kotanyi.
Może nie wszystkie przyprawy Kotanyi mi pasują (np. nie używam raczej gotowych mieszanek, wolę je sama komponować), ale zioła, paprykę, pieprz i młynki uwielbiam... Nikogo jednak nie zmuszam, aby ich używał. Dzielę się jedynie moją kuchnią, moimi daniami, a one są zawsze doprawione Kotanyi.
Ja bardzo proszę o przepis na taki ryż także :)
OdpowiedzUsuńZostał mi sos grecki, bo zrobiłam za dużo (znajdziesz go przy przepisie "dorsz po grecku"), ugotowałam ryż, podgrzałam sos i wymieszałam. Ot cała filozofia :-)
UsuńJak to, Margarytko, młynki mają dwie grubości mielenia? Jest to oznaczone na opakowaniu? Od dawna kupuję kotanyi i nie spotkałam się z czymś takim :)
OdpowiedzUsuńCo do dania - piękne, ale ja lubię tak bardzo wysmażone/wypieczone mięsa, że jak dla mnie taki kurczak jest surowy i piekłabym go pewnie o połowę dłużej :)
Pozdrowienia!
Te nowe młynki mają dwie grubości mielenia i jest to zaznaczone na opakowaniu. W jedną stronę kręcisz i masz drobniej, w drugą grubiej.
UsuńZapewniam, że mięso jest wypieczone i mięciutkie, no i soczyste dzięki owocom - godzina dla kawałka, który waży 500 g to aż nadto :-)
Dokładnie, a tym bardziej drób szybko się piecze:)
UsuńUwielbiam takie lekkie dania. A ten ryż wymieszany z sosem po grecku... genialny! Jesteś niesamowita Asiu, ja nie wpadłabym w życiu na taki fajny duet :) zainspirowałaś mnie po raz kolejny Asiu. :)
OdpowiedzUsuńWiesz Kasiu, nie lubię marnować jedzenia, więc jeśli coś zostaje staram się to jakoś wykorzystać. Czasem rybę po grecku jadamy w ramach obiadu - na ciepło, właśnie z dodatkiem ryżu. Więc pomyślałam, że takie wymieszanie będzie niezłym pomysłem. Sos oczywiście był bez posmaku ryby, po prostu mi został w garnku :-)
UsuńSpróbuj, bo to fajne połączenie.
Margarytko, te młynki są jednorazowe czy masz jakiś sposób na ich uzupełnianie ?
OdpowiedzUsuńHaneczka
Z założenia młynki są jednorazowe. W sieci jest kilka pomysłów na ich uzupełnianie, ale ja tego nie robię - nie mam takiej potrzeby.
UsuńByć może firma kiedyś zdecyduje się na takie młynki, które można uzupełniać, bo to byłby ukłon w stronę klienta.
Asiu ale mi apetytu narobiłaś! Przyznam Ci się, że kupiłam pierś z kurczaka za bardzo nie miałam pomysłu co z nią zrobić, zapytałam się mojego mężczyzny a on odparł - jak to co? kotlety:) no więc zrobiłam kotlety.. a dopiero potem przeczytałam Twój przepis..No cóż zapisałam sobie by zrobić następnym razem:)
OdpowiedzUsuńA gdzie te młynki można kupić nowe? bo byłam ostatnio w tesco i nie znalazałam takich.. Ale tak to już bywa, że u mnie na zadupiu:) mało co jest:)
Moniko, zawsze będzie następny raz :-) Mnie kotleciki już dawno się znudziły i kombinuję ile się da, a szukam też alternatywy dla dań smażonych.
UsuńTe nowe młynki widziałam u nas w Tesco, było ich całkiem sporo. Może u Was chcą wysprzedać te starsze... ech ten marketing.
sprawdzę na tesco e-zakupy, bo ostatnio coraz częściej robię zakupy online:)
UsuńJa jeszcze przez internet spożywczych zakupów nie robiłam :-)
UsuńLubię połączenie mięsa z owocami :) Mięso z kością jest zawsze lepsze niż bez, ma więcej smaku i trudniej je wysuszyć, bo przy piersi ma duże znaczenie :) Chociaż muszę przyznać, że nigdy nie widziałem do kupienia piersi z kością :)
OdpowiedzUsuńTomku, u nas nie ma problemu - nawet w moim osiedlowym sklepie są dostępne piersi z kością. Tyle, że przeważnie są ze skórą - tym razem były bez niej.
UsuńTeż używam tych młynków ;))
OdpowiedzUsuńA Twój pomysł na pierś jest rewelacyjny! ;-)
Dziękuję, taką pierś mogą jeść co drugi dzień :-)
UsuńBardzo fajny przepis. Zgadzam się, że pierś pieczona z kością jest dużo smaczniejsza, niestety w moich stronach nie do dostania. Jak kupuję kilka kurczaków do tzw. zrobienia zapasów, to wtedy sobie wykrawam z kością i skórą i piekę i ma naprawdę inny, dużo lepszy smak. A wiesz tak sobie pomyślałam, że z tych upieczonych owoców byłby świetny sos do mięsa. Przetrzeć albo zmiksować, doprawić. Kurczak lubi takie słodko-kwaśne smaki.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie smaczniejsza. U nas nie ma problemu, można kupić piersi z kością, ze skórką albo bez. Jeśli jest ze skórą to jest jeszcze smaczniejsza, choć samej skóry nie jem, za to Zielonooki taką chrupiącą lubi bardzo.
UsuńOwoce na sos idealne - ja taki robię, gdy piekę kurczaka w majeranku z jabłkami.
Margarytko ponownie smakowicie mnie zaskakujesz! Ta pierś wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam 1000smakow.blogspot.com
Hmm, to chyba dobrze, że nie jest nudno :-) Pozdrawiam
UsuńJakie pyszne mięso, bardzo lubię takie smaki :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że lubisz - pysznie i zdrowo.
Usuńsmakowicie wygląda ten kurczak ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńDzisiaj na obiad była pierś wg twojego przepisu Wyszła pyszna przepis rewelacyjny Nie miałam świeżych śliwek ale użyłam mrożonych:) A zapach podczas pieczenia bajka:)
OdpowiedzUsuńLenko, ja też użyłam mrożonych śliwek :-) Bardzo się cieszę, że przepis się przydał, a obiadek smakował.
UsuńWitam szukam dania na imieninowa kolację dla mojego teścia czy mogłaby mi Pani coś podpowiedzieć :)czy taki kurczak był by dobrym daniem lub coś podobnego.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie, że byłby to dobry pomysł. A może fajny też byłby kurczak na butelce - prosty do wykonania i pyszny: http://margarytka.blogspot.com/2011/03/kurczak-na-bani.html, albo kurczak w majeranku pieczony z jabłkami: http://margarytka.blogspot.com/2012/01/kurczak-w-majeranku-pieczony-z-jabkami.html
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź na pewno coś wybiorę bo przepisy są świetne a ten ostatni tort niesamowity.Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńNie ma za co, zachęcam do próbowania i kucharzenia :-) No i oczywiście do podzielenie się wrażeniami.
UsuńDotychczas do kurczaka (z owoców) dodawałam albo jabłka, albo cytryny. Muszę spróbować takiej mieszanki. Zwłaszcza, że uwielbiam śliwki i po upieczeniu będę mogła je zjeść. No, chyba że mnie Mama ubiegnie (też lubi). ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zawsze możesz wrzucić więcej śliwek i wystarczy dla obu :-)
UsuńOj, to byłoby więcej śliwek, niż mięsa. ;)
UsuńNo tak, tego nie przewidziałam ;-)
Usuńfajnie wygląda ten przyprawione kurczak, poza tym ja zawsze robię bez folii, muszę tak spróować
OdpowiedzUsuńJa bardzo często korzystam z torebek foliowych do pieczenia - ułatwiają sprawę, bo naczynia nie trzeba szorować, a poza tych zatrzymują wilgoć i mięso jest soczyste.
UsuńA co zamiast śliwek może być? Bo teraz trudno o te owoce? Suszone śliwki by się sprawdziły? Czy lepiej coś innego świeżego?Magda
OdpowiedzUsuńMożna użyć mrożonych śliwek, albo po prostu jabłek, gruszek - też będzie smacznie. Suszone też mogą być.
UsuńCo to za danie! Proste, szybkie, a jakie pyszne! Palce lizać! Mąż o mało się nie rozpłynął z zachwytu Domyślam się, że pierś z indyka można zrobić analogicznie. Ale zastanawiam się Margarytko, czy pierś z kaczki można zrobić tak samo? Jeżeli tak to jak ją przyprawić? I czy czas pieczenia jest taki sam jak dla kurczaka? Magda
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że smakuje. Z indykiem trzeba dokładnie tak samo. A i kaczka będzie smakowała idealnie z dodatkiem jabłek. U mnie do kaczki obowiązkowo majeranek, sól i pieprz. Czas pieczenia podobny, ale wszystko zależy od wagi, jeśli będzie to większa porcja to trzeba czas trochę wydłużyć.
Usuń