W piątek Zielonooki miał urodziny,
więc zrobiłam mu tort. Tort wyjątkowy, bo mocno czekoladowy... Do
tanich nie należy, jest dosyć pracochłonny, wymagający czasu i
cierpliwości. Trzy różne masy, dwa biszkopty... ale warto było
:-) Niestety jest też bombą kaloryczną, ale cóż – raz na jakiś
czas można się skusić.
Troszkę się zainspirowałam tortem
Ferrero, który robiła niedawno Asia – Słodka Babeczka, ale
zrobiłam go całkowicie po swojemu, jedynie pomysł na ozdobienie
czekoladkami Ferrero Rocher zgapiłam, bo mi się bardzo ten pomysł
spodobał... wygląd jest minimalistyczny i do tego tortu bardzo
pasuje. Cała reszta jest moją autorską kompozycją.
Poszczególne masy trzeba robić po
kolei, niestety nie da się tu nic przyśpieszyć, bo masy muszą
związać.
Rodzinka i Zielonooki uznali tort za
bardzo smaczny... ale czy wart jest pracy, jaką trzeba w niego
włożyć, każdy musi ocenić sam – ja uważam, że warto. Ja co prawda
ukroiłam dla siebie tylko cienki paseczek, którego nie dojadłam,
ale wiadomo, że ja czekoladowych ciast nie lubię, więc nie jestem
w tej materii obiektywna. W każdym razie po torcie śladu nie ma...
Tort jest bardzo sycący i niezbyt
słodki (jeśli ktoś lubi słodkie torty to zdecydowanie musi dodać
do każdej z mas trochę więcej cukru), mocno czekoladowy z lekkim
orzechowym posmakiem.
Mam nadzieję, że wszystko rozpisałam
tak jak powinnam i nic mi nie umknęło.
Składniki na duży tort (12 -16
porcji)
Biszkopt czekoladowy (tortownica 26 cm):
4 duże jajka
¾ szklanki mąki (wymieszałam pół
na pół ziemniaczaną z pszenną tortową)
¾ szklanki drobnego cukru do wypieków
2 łyżki kakao
1 łyżka czekolady w proszku (użyłam
czekolady Monbany, ale może być każda inna)
30 g drobno posiekanej dobrej czekolady
(użyłam gorzkiej)
Biszkopt orzechowy (tortownica 26 cm):
3 duże jajka
100 g mielonych orzechów (dałam
laskowe)
½ szklanki drobnego cukru do wypieków
2 łyżki dobrego kakao
½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki soku z cytryny
Poncz:
½ szklanki gorącej wody
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżeczki cukru
3 łyżki likieru orzechowego albo
innego mocnego alkoholu
Masa I – krem czekoladowo –
orzechowy:
250 g serka mascarpone
2 czubate łyżki cukru pudru
70 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
70 ml śmietany kremówki 30 %
2 pełne łyżeczki kakao
20 g drobno posiekanych orzechów
włoskich
3 wafelki Knoppersy (albo inne – wg
uznania)
Masa II – mus czekoladowy:
2 żółtka
1 białko
200 ml śmietanki kremówki
50 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
1 czubata łyżka cukru pudru
1 czubata łyżeczka żelatyny
rozpuszczona w 2 łyżkach (mniej więcej 1/5 szklanki) gorącej wody
Masa III – krem czekoladowy:
250 g serka mascarpone
100 ml śmietanki kremówki 30 %
1 czubata łyżka cukru pudru
70 g gorzkiej czekolady
50 g mlecznej czekolady
1 czubata łyżeczka żelatyny
rozpuszczona w 2 łyżkach gorącej wody
Dodatkowo:
4 – 5 łyżek dżemu agrestowego
(albo innego wg uznania – ja do tortów daję przeważnie
agrestowy)
posypka orzechowa i płatki czekoladowe
do dekoracji
12 czekoladek Ferrero Rocher
Biszkopt czekoladowy:
Mąkę przesiać razem z kakao i
czekoladą w proszku. Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić
na sztywną pianę. Do piany dodawać po jednym żółtku i po łyżce
cukru, ubijać do wyczerpania składników. Gdy jajka z cukrem będą
dobrze ubite wsypać mąkę i delikatnie wymieszać, aby składniki
się dobrze połączyły. Dodać posiekaną czekoladę.
Dno tortownicy o średnicy 26 cm
wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i posypać
mąką (boków nie smarować). Ciasto przelać do przygotowanej
tortownicy. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i piec
około 35 – 40 minut (do suchego patyczka). Po upieczeniu wyciągnąć
z piekarnika, ściągnąć papier i zostawić do wystygnięcia (ja
piekę biszkopt dzień wcześniej), a następnie przekroić na 2
części.
Biszkopt orzechowy:
Białka oddzielić od żółtek.
Orzechy wymieszać z przesianym kakao i proszkiem do pieczenia.
Białka ubić na sztywno, dodać sok z cytryny, cukier i żółtka i
ubić na puszystą masę. Wsypać orzechy i delikatnie wymieszać.
Dno tortownicy o średnicy 26 cm
wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i posypać
mąkę (boków nie smarować). Ciasto przelać do przygotowanej
tortownicy. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni i piec
około 20 minut. Wyciągnąć z piekarnika, wyłożyć na kratkę,
zdjąć papier i zostawić do wystygnięcia.
Poncz:
W gorącej wodzie rozpuścić cukier i
zostawić do wystygnięcia. Dodać sok z cytryny i alkohol –
wymieszać.
Pierwszy krążek biszkoptu
czekoladowego ułożyć na podkładce (u mnie papier do pieczenia na
desce), nasączyć ponczem i posmarować dżemem.
Przygotować krem czekoladowo –
orzechowy:
Do rondelka wlać śmietanę, wsypać
kakao i dokładnie wymieszać. Zagotować. Wrzucić połamaną
czekoladę i rozpuścić. Odstawić do przestygnięcia. Knoppersy
drobno pokroić albo pokruszyć (ja użyłam robota FP270 Kenwood).
Serek mascarpone zmiksować z cukrem pudrem, dodać rozpuszczoną
czekoladę, zmiksować do połączenia składników. Do masy dodać
pokruszone wafelki i drobno posiekane orzechy włoskie. Wymieszać.
Masę przełożyć na biszkopt posmarowany dżemem, wyrównać. Na
to ułożyć biszkopt orzechowy, lekko docisnąć – krem może
delikatnie się wydostać i należy delikatnie wyrównać na bokach.
Biszkopt orzechowy nasączyć ponczem i całość wstawić do
lodówki.
Przygotować mus czekoladowy:
Jajka dobrze umyć pod bieżącą wodą,
sparzyć we wrzątku (zanurzyć na kilka sekund we wrzątku), opłukać
i wytrzeć papierowym ręcznikiem. Umyć dobrze ręce (ciepła woda z
mydłem)*
Czekolady połamać do miseczki, dodać
dwie łyżki śmietany i roztopić w kąpieli wodnej. Zostawić do
przestygnięcia. Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie (dobrze
rozmieszać, aby nie było grudek). Białko ubić na sztywną pianę (blender ręczny Triblade HB724 Kenwood znowu bardzo się przydał).
Żółtka utrzeć razem z cukrem pudrem na jasny kogel mogel.
Śmietanę kremówkę ubić na sztywno. Do utartych żółtek dodać
rozpuszczoną czekoladę, zmiksować do połączenia składników,
dodać ubitą kremówkę i białko. Wszystko delikatnie wymieszać.
Wlać płynną żelatynę (powinna być jeszcze lekko ciepła) i
dokładnie wymieszać.
Mus przełożyć na biszkopt orzechowy,
wyrównać i przykryć drugim biszkoptem czekoladowym. Podobnie jak
wcześniej lekko docisnąć i wyrównać boki. Biszkopt skropić
ponczem i ponownie wstawić do lodówki (można zapiąć obręcz
tortownicy, wtedy będziemy mieli pewność, że tort będzie równy).
Przygotować krem do posmarowania
tortu:
Do rondelka wlać śmietanę, wrzucić
połamaną czekoladę i rozpuścić. Odstawić do przestygnięcia.
Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie (dobrze rozmieszać, aby nie
było grudek).
Serek mascarpone przełożyć do
miseczki, dodać cukier puder i zmiksować. Dodać przestudzoną
czekoladę i płynną żelatynę, zmiksować do połączenia
składników.
Kremem posmarować górę i boki tortu.
Boki obsypać posypką orzechową, a górę płatkami czekolady,
ozdobić pralinami i wstawić do lodówki na kilka godzin, aby
wszystkie masy dobrze się związały.
Kroić nożem zanurzonym wcześniej w
gorącej wodzie (za każdym razem nóż zanurzyć w wodzie).
*Surowych jaj nie trzeba się bać - wystarczy się z nimi prawidłowo obchodzić. Pałeczki salmonelli występują tylko na skorupkach jaj, więc dokładne ich umycie, potem zanurzenie na kilka sekund we wrzątku, ponowne opłukanie i wytarcie sprawia, że jajka są bezpieczne. Ważne, aby po umyciu jajek umyć też dokładnie ręce. Od lat używam surowych jajek do tatara, do tiramisu, do musów czekoladowych, do sosów jajecznych (np. do carbonary) i nigdy żadnych zdrowotnych konsekwencji nie odnotowaliśmy.
Wspaniały tort. Uwielbiam takie wysokie, przekładane ciasta! :)
OdpowiedzUsuńJa też, choć nie czekoladowe :-)
UsuńZakładkowane do wypróbowania. Bomba kaloryczna, ale taka, której nie można odmówić. :) Ślicznie wygląda i musi fenomenalnie smakować. :)
OdpowiedzUsuńBomba niemała, ale raz na jakiś czas można zaszaleć. Jubilat zadowolony, goście też :-)
UsuńMuszę przyznać, że wygląda bosko, kawałek bym z chęcią wsunął :)
OdpowiedzUsuńDziękuję... niestety, już nie ma po nim śladu :-)
UsuńPiękny i na pewno smaczny :) Jak ja bym chciała choc jeden w życiu taki piękny tort zrobić :) Wszystkiego dobrego dla Darka :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, moje pierwsze torty nie były piękne... ale próbowałam, próbowałam, próbowałam i wychodzą coraz ładniejsze :-)
UsuńGoście urodzinowi zachwalali to chyba był dobry :-)
Musiał byc obłędny!
OdpowiedzUsuńPodobno tak :-)
UsuńJa za czekoladowymi tortami również nie przepadam, ale ten na pewno z przyjemnością bym spałaszowała ! Wygląda obłędnie i kiedyś na pewno się z nim zmierzę :)
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie, ja spróbowałam kawałeczek (Zielonooki dokończył :-), ale w końcu muszę wiedzieć co zrobiłam i jak to smakowało :-) Amatorom czekoladowych wypieków bardzo smakował.
Usuńelegancki wysmienity.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTwoje torty są idealne! Już kolejny zrobił na mnie piorunujące wrażenie!
OdpowiedzUsuńChyba zmierzę się kiedyś z nim :)
Uleńko, zmierz się, z pewnością Ci się uda :-) Z czasem wychodzą coraz ładniejsze.
UsuńDla takiego leniwca jak ja:-) tort zdecydowanie zbyt pracochłonny, jednak przyznaję, iż wygląda cudnie i przesmakowicie. :-)
OdpowiedzUsuńOj tam, jak się robi to dla kogoś, kogo się kocha to czas staje się rzeczą względną :-)
UsuńGenialny!!! 2 różne biszkopty, 3 różne masy, że Ciebie chce się piec tak czasochłonne ciasta? ;) no ale Zielonookiemu należy się jak nic ;) najlepszego dla niego z okazji urodzin :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że moja silna wola nie wygrałaby z Twoimi tortami i chyba bym im uległa :)))
A no chce mi się... ja lubię wyzwania :-) A Zielonooki lubi czekoladowe torty.
UsuńNo, jeśli Ty byś uległa moim tortom to ja bym chyba padła - toż to największy komplement :-)
Dzień dobry, wchodzę na Twój Blog codziennie. Dopiero uczę się gotować, choć mam 31 lat, męża i dwoje dzieci ;-). Do tej pory gotowałam proste, szybkie dania - wpadałam po pracy i wielkie gotowanie. Dzięki Tobie moje zycie jest piękniejsze, czerpię pomysły i wiedzę na wszelkie jedzonko.Planuje na cały tydzień. Weekendy to prawdziwe rarytasy, wypieki :-)
OdpowiedzUsuńProwadzisz fantastyczny blog, opisy jasne, produkty ogólnodostępne. Dziękuję.
P.S. powyższy tort jak dla mnie za trudny, niewykonalny.
Cattii
Dziękuję bardzo za miłe słowa i cieszę się, że przepisy się przydają i sprawdzają w Twojej kuchni. Fajnie, gdy gotowanie cieszy, bo wtedy wszystko lepiej smakuje. Jestem pełna podziwu dla Twojego zapału i ochoty.
UsuńA tort za jakiś czas nie będzie dla Ciebie za trudny... sama się o tym przekonasz jak spróbujesz. Trochę wprawy i będzie jak malowany.
boże... cudowny tort ;) i musi być obłędnie czekoladowy :] kto pierwszy będzie miał urodziny z mojej rodziny ten będzie szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńP.S.czy można jakimiś innym serkiem zastąpić mascarpone?
Rzeczywiście jest bardzo czekoladowy. Mam nadzieję, że pięknie Ci wyjdzie.
UsuńA serek mascarpone raczej trudno czymś zastąpić - ma taką konsystencję, która mi idealnie się sprawdza w kremach. No i proporcje żelatyny i innych składników są do niego dostosowane. Jeśli użyłabyś innego serka to za efekt nie ręczę.
Torty czekoladowe są pyszne:)
OdpowiedzUsuńDla fanów czekolady z pewnością, ja wolę owocowe :-)
UsuńMusi być pyszny...:) za rok mój mąż ma okrągłą 30stkę, więc myślę, że sie skuszę:) nabrawdę wygląda imponująco:)
OdpowiedzUsuńSkuś się - jeśli lubi czekoladę to będzie zadowolony :-)
Usuńkurczę, napoisałam komentarz i chyba zniknął... a chciałąm tylko powiedzieć , że tort jest imponujący:)
OdpowiedzUsuńKomentarz nie zniknął - u mnie komentarze są moderowane, więc aby się ukazały muszę je zatwierdzić :-)
UsuńBardzo efektowne ciasto. W pierwszej chwili jak czytałam opis, dwa ciasta, trzy masy to pomyślałam "jak ci się kobieto chciało" ale przypomiałam sobie jak piekłam komuś bliskiemu tort urodzinowy składający się z czterech ciast i czterech mas i zaczęłam się śmiać, co miłość z człowiekiem robi. Życzę Darkowi, żeby zawsze ci się chciało takie smakołyki dla niego tworzyć. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHihihi, a no widzisz - tak to właśnie jest, że czasem się dziwimy, a same robimy :-) Widzę, że Ty poszalałaś jeszcze bardziej z ilością ciast i mas :-) Ale ja lubię wyzwania. W imieniu Darka dziękuję i myślę, że pieczenie dla niego nigdy mi się nie znudzi.
UsuńTort wygląda cudnie ,jak z najdroższej i najbardziej renomowanej cukierni, wierzę równeiż ,że smak jest genialny dlatego juz na 10 listopada go wypróbuję a co :-)
OdpowiedzUsuńNo, to jestem bardzo ciekawa jak efektu - mam nadzieję, że wyjdzie pięknie i będzie smakował.
UsuńAsia, ja już zaśliniłam się na FB przy Twoich zdjęciach, a tu znowu nie wyrabiam z utrzymaniem ślinotoku na wodzy. Tort- sama rozkosz!!!! piękne warstwy, smacznie połączone. Miłego dnia kusicielko!!!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, niemożliwa jesteś - może ja Ci jakiś śliniaczek skombinuję :-) Dziękuję i również miłego dnia życzę.
Usuńoj taki śliniaczek przy Twoich wypiekach to byłby super :)
UsuńDawno nie robiłam na drutach, ale może sobie przypomnę :-)
UsuńDzieło! :D
OdpowiedzUsuńTakie malutkie, ale cieszy :-)
UsuńWspaniały, przebogaty w smaku i elegancki w dekoracji tort. Ma w sobie wszystkie smaku, które kocham. Sama nie zdobyłabym się na tak pracochłonny wypiek, a Ty piekłaś go i sama ledwie spróbowałaś. Szczęściarz z tego Zielonookiego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa - sama jestem zadowolona z efektu :-)
UsuńMoja rodzinka uwielbia czekoladowe wypieki, a dla ludzi, których się kocha robi się wiele... więc ja spełniam te zachcianki, choć sama amatorką czekolady nie jestem.
Oj wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńprzepis powiedzmy sobie szczerze nie dla mnie ale wyszedł Ci bajecznie ... aż się chce mieć urodziny dla takiego tortu !!! wow,
OdpowiedzUsuńOczywiście spóźnione życzenia dla Zielonookiego !
Dziękuję, to kolejny tort, z którego jestem naprawdę zadowolona :-)
Usuńuff Asiu po przepisie widać, że faktycznie pracochłonny, ale czego się nie robi dla ukochanego:)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie ale nie zgodzę się z Tobą, że wygląda minimalistycznie bo moim zdaniem dekoracja z ferrero dodała mu gracji i lekkości.
Asiu powinnaś pomyśleć nad własną cukiernią albo tortami na zamówienie:)
Moniko, dokładnie tak - dla kochanych osób można zrobić wiele.
UsuńNo właśnie to miałam na myśli mówiąc o minimalizmie - bez wymyślnych wzorków z kremu, bez dodatkowych ozdób, jedynie posypka i kulki ferrero.
Wiesz, obawiam się, że w moim mieście niewiele osób byłoby na mnie stać :-) Ten tort sam w sobie jest drogi, a czas, który trzeba mu poświęcić jest naprawdę niepoliczalny - chyba, że robiłabym 5 tortów na raz :-)
o kurcze.. :) piękny :) rzeczywiście musiałaś się napracować Margarytko! ale warto było :) KasiaKRK
OdpowiedzUsuńDziękuję, warto było poświęcić czas :-)
UsuńTort piękny! Wszystkiego najlepszego dla Zielonookiego! :) (nawet się rymuje)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Dziękuję, również w imieniu Zielonookiego za życzenia :-)
UsuńPozdrawiam.
Pierwszy raz zachwycił mnie skład tortu :) nie wiem czy bardziej knopersy, czy Ferrero Rocher ;) przyciągneły moją uwagę. Jedno jest pewne Twój tort był wyśmienity ;) Aż zazdroszczę Panu Zielonookiemu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to połączenie jest naprawdę fajne i warte uwagi. Dla mnie zbyt czekoladowy, ale wiadomo - ja jestem nieczekoladowa :-)
UsuńMargarytko, tort - mistrzostwo świata!! (Dopiero teraz mam chwilkę, żeby napisać, bo od kilku dni miałam 'dom otwartych drzwi' i padam na pysio...)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale i bardzo elegancko. Ferrero na wierzchu dodaje mu klasy. Ekstremalnie czekoladowy, zaspokoiłby moje potrzeby na jakiś czas:) Będę o nim pamiętać, przy jakiejś ważnej okazji, choć wiem, że tak piękny jak Twój to nie będzie...
No i wszystkiego NAJ dla Darka!!
Hihihi, przyganiał kocioł garnkowi... że niby Twoje torty nie są piękne? Asiu, są przecudowane i ja nie mam wątpliwości, że każdy Twój (i mój też) kolejny będzie jeszcze lepszy i jeszcze ładniejszy. W końcu idziemy do przodu, prawda? Ferrero to klasa sama w sobie, więc dodały uroku całości.
UsuńA ja na czwartek planuję bezowy - już dawno go nie robiłam, a rodzinka ma ochotę (i ja też :-)
Odpoczywaj, po "domu otwartym" się należy jak nic... dobra kawa i błogi spokój :-) Pozdrawiam ciepło.
Asiu tort jest fantastyczny, mistrzostwo:-)Jestem pełna podziwu dla Twojego talentu, zdradź mi jak Ty przekładasz tort z deseczki na tacę bo zawsze mam z tym problem i tort przygotowuję bezpośrednio na paterze, czy musi być na tyle schłodzony, że można go "przepchnąć"?
OdpowiedzUsuńA tak a'propos tortów przypomniała mi się sytuacja kiedy byłam nastolatką i moja mama zrobiła tort na moje urodziny, stał piękny na paterze, ja z radości wzięłam paterę do rąk i zrobiłam obrót, pewnie domyślasz się co się stało-tort wylądował na podłodze-na szczęście w całości i o dziwo nic mu się nie stało, a że podłoga była właśnie umyta więc udało się tort przełożyć na paterę i uratować. Nigdy wcześniej nie smakował tak jak ten uratowany, hihihi
Niezła przygoda z tym tortem, bo rzeczywiście to niezwykłe, że nic mu się nie stało :-) Ale minę to musiałaś mieć nieciekawą :-)
UsuńJeśli chodzi o przenoszenie tortu na paterę to robię to w zasadzie już po schłodzeniu i używam do tego dwóch długich, szerokich noży, które delikatnie wkładam pod spód tortu i krzyżuję. Z tym było trudniej, bo jest dosyć ciężki, ale trzeci nóż pomógł i Darek mi trochę pomógł, bo trzech rąk to jednak nie mam :-)
Wygląda przepysznie :)!!!
OdpowiedzUsuńta różnordonośc..uwielbiam takie połączenie:)
Dziękuję, połączenie okazało się naprawdę fajne.
Usuńzacznę od życzeń dla zielonookiego-wszystkiego dobrego !!..ja też robiłam w sobotę tort dla syna i dla mnie ale owocowy..rodzinka się zajadała przepis poszedl znów dalej ..tu widzę fenomenalny tort ..kocham czekoladowe ..kawowe ,,krówkowe ..hmm ale tu same pychotki gdybym wiedziala dojadlabym ten Twój kawałek hihi (mój syn też nie lubi czekoladowych nawet lodów)
OdpowiedzUsuńW imieniu Zielonookiego dziękuję ;-) Oj ja wolałabym ten Twój owocowy niż mój czekoladowy - ja podobnie jak Twój syn nawet lodów czekoladowych nie ruszam :-)
UsuńJoasiu tort jest przepiękny i na pewno tak samo smakuje. Ja uwielbiam torty czekoladowe. Nie wiem tylko czy odważyłabym się upiec taki tort, bo już samo czytanie przepisu zmęczyło mnie okrutnie. No ale nigdy nic nie wiadomo. Może kiedyś , jak będę na etapie "nicnierobienia" machnę taki tart. Ale gdzie mnie tam do mistrzyni Margarytki !!!!
OdpowiedzUsuńDanusiu dziękuję. Ja oczywiście nie jestem obiektywna, bo czekoladowe torty nie są tym, co lubię. Jednak rodzinka była zadowolona.
UsuńNigdy nie mów nigdy, może Cię natchnie i zrobisz taki - nie jest trudny, ale potrzeba trochę czasu, aby go przygotować.
Pozdrawiam ciepło.
Tort wygląda przepysznie!!! Do tego pięknie i gustownie udekorowany! Szczerze gratuluję :). Z pewnością moje łakomczuchy by się z nim szybko uporały. Biorąc pod uwagę ile pracy trzeba w niego włożyć i fakt,że potrójne przełożenie mnie przeraża :), raczej coś zakombinuję po swojemu. Ale chętnie skorzystam z kremów :) Pozdrawiam serdecznie Kaśka
OdpowiedzUsuńKombinuj,kombinuj :-) Pracy trochę z nim jest, ale wg mnie warto. Tym bardziej, że nie są to trudne masy. Raz na jakiś czas można poszaleć :-)
UsuńTak....tylko u nas na skromne 3 osoby muszę zrobić podwójną porcję :) HI!HI!
UsuńNo tak, pamiętam, że u Was słodkie to w ilościach hurtowych :-) Ja zmieniam proporcje na małe blaszki, Ty na duże :-)
UsuńWow - ale świetny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńMargarytko,jesteś geniuszem.Bardzo się bałam,że nie dam rady.Ale tak mi się ten tort podobał, że zrobiłam na wczorajsze urodziny męża.Powiedział,że gdyby nie widział jak go robię to pomyślałby,że kupiłam w cukierni.
OdpowiedzUsuńTak wszystko opisałaś,że wszystko się udało,a goście byli zachwyceni.Moja mama nie wierzyła, że zrobiłam go sama.Smakował wszystkim gościom.Tylko teściowa mówiła, że za mało słodki, ale ona jeszcze niczego co zrobiłam nie pochwaliła.Dlatego się nie przejmuję.Najważniejsze,że mąż zachwycony,pochłonął dwa kawałki i tylko patrzył,żeby choć kawałek jeszcze na dziś mu został.
Zrobiłam też jabłecznik ze śmietaną,za który teść mnie pochwalił tak bardzo,ze dostał na wynos.
A na obiad upiekłam kurczaka na butelce,zrobiłam surówkę z kukurydzą i znowu zebrałam pochwały.Boże,a ja myślałam,że taka oferma jak ja nigdy niczego pysznego nie przygotuje.Gotuję z Tobą od pół roku.I czas,aby Ci powiedzieć,że jesteś najlepsza.Wszystko,co ugotowałam i upiekłam od Ciebie było pyszne i się udawało.Bardzo dziękuję za tego bloga,za to,że jesteś.I za to,że chcesz się dzielić swoją wiedzą i pasją.
Przesyłam serdeczności
Martyna
Ogromnie mi miło, że do mnie zaglądasz i że wszystko do tej pory Ci się udało. I podziwiam za odwagę, bo ten tort większość osób przeraża - jesteś dowodem na to, że jak się chce to się da. Cieszę się, że się udał i smakował. I jestem pod wrażeniem Twojej determinacji. Tak trzymaj i gotuj dalej.
UsuńOooo My God! Jestem przed obiadem, i bez sniadania tooo byl blad wchodzic do Ciebie , nooormalnie lykam sline i boje sie aby sie nie zakszusic haha.
OdpowiedzUsuńMysle, ze ten torcik zawita u mnie za dwa tyg, to juz jedno mam z glowy, jeszcze zupke, salatki i najwazniejsze danie ktore musze u Ciebie wyszukac aleee lece cos zjesc!
Torcik uhmmm pychota! :)
Bette
Myślę, że najpierw dobrze jest coś zjeść, a potem do mnie zaglądać :-)
UsuńPolecam torcik, bo fanom czekolady bardzo smakował.
Mam nadzieję, że oprócz torcika też coś znajdziesz dla siebie i bliskich.
Pozdrawiam.
Przymierzam się do tego tortu ponieważ chciała bym zrobić teściowi niespodziankę na 60-te urodziny.Zastanawiam się tylko czy jest możliwość zrobienia biszkoptów dzień wcześniej ? Czy raczej nie będzie to korzystne rozwiązanie ?!
OdpowiedzUsuńAleż ja w przepisie napisałam, że piekę biszkopt dzień wcześniej. Nawet jest to wskazane, bo blady się nasącza :-)
UsuńOjej chyba za bardzo się "napaliłam" na ten tort i z emocji nie widzę co czytam a co gorsza że powtarzam się w postach:) Musze się uspokoić bo jeszcze coś przekombinuje :) Dziękuje za odpowiedź i ruszam do boju :)
UsuńSpokój zdecydowanie Cię uratuje :-))
UsuńA ja mam pytanko małe. Czy biszkopty można upiec na wieczór i do rana zostawić w piecu ? Czy to raczej nie korzystnie wpłynie na tort ? I jeszcze jedno pytanko czy do biszkoptu orzechowego również dodać 3/4 szklanki mąki? Nie widzę w przepisie a bardzo chcę dobrze zrobić tort bo to dla teścia na 60-te urodzinki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że nie zapomniałam o mące w biszkopcie orzechowym, bo jej po prostu tam nie ma. "Mąkę" stanowią mielone orzechy - wszak to biszkopt orzechowy :-)
UsuńTrzymam mocno kciuki za udany tort.
Nie napiszę, że tort jest piękny i musiał być pyszny, bo to oczywiste. ;) Ale wiesz, co sobie w tej chwili pomyślałam? Że gdyby dla mnie ktoś zrobił taki tort, tak bardzo się postarał, to po prostu wiedziałabym, że naprawdę mnie kocha. :) Widać to po pracy, jaką włożyłaś w ten tort. Pracy, sercu... To takie "kocham Cię" na talerzu. Ech, coś robię się sentymentalna na wieczór. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przejrzałaś mnie :-) Włożyłam w ten tort dużo pracy i serca :-)
UsuńI dlatego był taki piękny i pyszny. :)
OdpowiedzUsuńImponujący tort ! Jak dla mnie, to upieczenie takiego jest wyższą szkołą jazdy, więc pozostaje w sferze marzeń. A ilustrujące go zdjęcia też są piękne ! Gratuluję Ci, Margarytko, takiego dzieła, a także szczęśliwcowi, dla którego ten tort został upieczony.
UsuńBarbaro, ale ten tort nie jest bardzo trudny, tyle, że czasochłonny, bo każdą masę trzeba zrobić osobno. A poza tym nie jest trudniejszy niż inne torty :)
UsuńDo biszkoptu czekoladowego napewno nie daje sie proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuńNie ma go w składnikach a to znaczy, że jest to biszkopt bez proszku do pieczenia.
UsuńWitaj Margarytka, chciałabym zrobić tort z Twojego przepisu i mam w związku z tym pytanie. Czy krem jest na tyle cięzki, że mogłabym przykryć całość masą marcepanową?
OdpowiedzUsuńNajcięższy jest ten krem pierwszy, z wafelkami, jednak mus jest dużo delikatniejszy, ale jeśli dodasz jeszcze jedną łyżeczkę żelatyny to masa marcepanowa nie powinna mu zrobić krzywdy :-)
UsuńWitaj Margarytko! Teściowej urodziny jutro więc postanowiłam jej upiec ten tort jako że okazja dosyć fajna- 50te urodziny a oprócz tego ona uwielbia czekoladowe ciasta. Postanowiłam być przebiegła i biszkopty upiec w piątek (wczoraj) a dzisiaj dokończyć ciasto żeby na jutro było gotowe. Pomimo tego, że mieszkam w Anglii, zaopatrzyłam się w polskie składniki (mąka puszysta Lubella-tortowa, kakao Decomoreno). Biszkopt czekoladowy wyszedł bardzo suchy i wierzch ciasta był bardzo twardy- później to zdjęłam, żeby nie było za twarde- ale postanowiłam się tym nie przejmować, bo przecież i tak będę je nasączać ponczem. Jednak biszkopt orzechowy to jest katastrofa. Upiekłam już dwa i obydwa musiałam wyrzucić- pierwszy był całkowicie lejący w środku a z wierzchu chrupiący, drugi upiekłam dzisiaj rano i było troszkę lepiej, ale to i tak nie to! Szybko opadł i gdy już myślałam że coś z tego będzie, okazało się, że środek jest całkowicie surowy.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, co robię źle, przepis studiowałam od tygodni i naprawdę się na niego napaliłam. Wszystko robię zgodnie z przepisem, może to wina angielskich piekarników? Jajek? Tego, że mam okres? :)
Jestem w momencie, w którym nie chcę marnować więcej jajek i orzechów, więc moje pytanie, czy jeżeli upiekę zwykły biszkopt czekoladowy (bez siekanej czekolady) i użyję go zamiast orzechowego, to będzie dobrze?
Przepraszam za składnię i byłoby mi bardzo miło gdybym otrzymała odpowiedź :)
Pozdrawiam serdecznie, stała 'czytelniczka' i tester wszystkich przepisów (99% wychodzi pysznie, 1% to ten tort! :))
Nie bardzo wiem dlaczego ten biszkopt orzechowy nie chce Ci wyjść. Ale jak napisałaś, że ten normalny biszkopt wyszedł Ci suchy i twardy z wierzchu to może jest to "zasługa" piekarnika. Mnie ten biszkopt zawsze wychodzi wilgotny i nie ma twardej skorupy.
UsuńAle możesz upiec zwykły biszkopt czekoladowy i użyć go zamiast orzechowego, to nie jest żaden problem. Też będzie smacznie.
Ps. Rozbawiłaś mnie tym okresem, on nie ma tu nic do rzeczy, wszak rękoma niczego nie zagniatasz :-)
Mój biszkopt orzechowy wyszedł rewelacyjnie, po naponczowaniu był idealnie miękki, wilgotny. Choć po rozłożeniu ponczu na trzy blaty, stwierdzam, że troszkę go za mało. Głównie więcej przydałoby się na ten dolny, który nosi ciężki krem.
OdpowiedzUsuńBtw, możesz, Margarytko zobaczyć, jak mi poszło z Twoim tortem na blogu siquid...
Linka nie daję, bo nie chce się reklamować, ale cały post ze zdjęciami tortu jest. Nie mam fejsa, to nie mogłam się nimi tam z Tobą podzielić. :) Pozdrawiam i dzięki za przepis. :)
Cieszę się, że tort się udał. Mnie tego ponczu wystarczyło bez problemu, tort był wilgotny tak jak powinien, ale może mój biszkopt był bardziej wilgotny.
UsuńChętnie bym zobaczyła to dzieło, ale pojęcia nie mam gdzie. Jeśli nie chcesz tu wrzucać linka to proszę podeślij mi na maila.
Pozdrawiam.
Ja mam pytanie do tego tortu, czy do biszkoptu czekoladowego nie dodajemy proszku do pieczenia? a do drugiego biszkoptu orzechowego mąki?
OdpowiedzUsuńSkoro nie ma tych składników to ich nie dodajemy :-)
Usuńwitam :)
OdpowiedzUsuńchciałabym użyć biszkoptu czekoladowego jako bazy do innego tortu. mój wymiar blaszki to 22x27cm. myślisz że powinnam zwiększyć proporcje jeśli chce go tak samo przekroić na pół? ( z przeliczenia proporcji wynika że Twoja tortownica to 0,9 mojej blaszki)
a i czym można pominąć czekoladę w proszku jeśli nie mam. lub czymś zastąpić?
pozdrawiam Paulina
Jeśli chcesz przekroić na 2 części to ja bym nie zwiększała, ale jeśli chcesz trzy blaty to zdecydowanie proponuję zwiększyć proporcje przynajmniej o połowę.
UsuńMożesz pominąć czekoladę w proszku, dodać trochę więcej kakao.
wystarczą mi dwa blaty :)
Usuńa czy nada się czekolada z orzechami zmielona na drobno w blenderze? nie będzie za ciężko dla biszkoptu (te orzechy) ? bo to moja ulubiona czekolada :)
Nada się, ale daj wtedy 1 łyżką mąki mniej - orzechy z czekolady ją zastąpią :)
Usuńdziękuje bardzo za odpowiedź :) dam znać jak wyszło bo to będzie baza do toru na specjalną okazję :) :)
UsuńBardzo proszę i trzymam kciuki za udany wypiek :-)
Usuńmelduje pilnie że tort wyszedł wspaniale :) zaraz wrzuce na fb :)
Usuńto mój ulubiony biszkopt,świetnie trzymał formę, wyszedł równy. robiłam z samej mąki pszennej bo z ziemniaczaną wychodzi mi taka guma, a nie lubię tego ;)
Wyszedł świetny, wygląda cudnie. Cieszę się, że przepis się przydał.
UsuńOczywiście można z samej pszennej, choć dla mnie z dodatkiem mąki ziemniaczanej jest taki bardziej "sypki", co mi do tortów bardzo pasuje.
znowu wykorzystam ten biszkopt do tortu, nie wiem co on w sobie ma ale to mój ulubiony biszkopt czekoladowy ever!! i stad moje pytanie chce go zrobić w tortownicy 30cm (tort dla 15 osób) i przekroić na 3 części czy zwiększenie proporcji dwukrotnie wystarczy?? pozdrawiam
UsuńZ 8 jajek robię biszkopt na duża blachę, więc jeśli podwoisz składniki, to na tortownicę 30 cm spokojnie wystarczy. Tylko musisz trochę dłużej piec kontrolując stopień wypieczenia.
UsuńDzien dobry, Chciałam zapytac jaka jest szansa powodzenia jeżeli do ciasta uzyję tylko mąki ziemniaczanej, dziękuje za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, bo nigdy na samej mące ziemniaczanej nie piekłam.
UsuńWitam, mam jedno pytanie: jak ty to robisz, że twoje torty są tak proste?? bo moje za każdym razem się albo rozjadą albo są krzywe...
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o biszkopt.. to mi zawsze ładnie urośnie ale na taki "kopiec kreta" (rośnie w środku) a po wyciągnięciu z piekarnika opadnie, i robi się taki dół na środku... i tak jest za każdym razem.. nie mam pojęcia, co robię źle. a może przed włożeniem do piekarnika posypię górę mąką?
Robię tak jak widać na załączonym obrazku :-) Pokazałam wszystko krok po kroku. Gdy masa ma odpowiednią konsystencję to nic nie ma prawa się rozjeżdżać. Nie wolno mocno dociskać, bo wtedy wiadomo, że się rozjedzie.
UsuńJeśli opada środek biszkoptu to znaczy, że jest za mało wypieczony. Jeśli zdarzy się, że biszkopt ma górkę to po wyciągnięciu biszkoptu z piekarnika odwracam go do góry nogami na deskę i jest równiutki.
Posypywanie biszkoptu mąką niczego nie zmieni. Moim zadaniem musisz go nieco dłużej piec, albo zmienić przepis.
Asiu tort reeweelaacjaa :) wszystkim smakowało, mówili, że nie za słodki, że pyszny. A tak się bałam czy komuś zesmakuje. Ale zabłyszczałam, tak się cieszę i to dzięki Tobie. Biszkopt orzechowy mi się nie odkleił od papieru i się rozwalił. Zrobiłam jeszcze raz i dodałam 2 łyżki mąki i wyszedł. Na pewno jeszcze zrobię ten tort nie raz :) Pracochłonny to on jest :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Basiu, bardzo się cieszę, że w efekcie się udał i smakował. Nie wiem dlaczego ten orzechowy biszkopt tak Ci kaprysił, ja nie miałam z nim żadnego problemu. Ale super sobie poradziłaś, brawo.
UsuńFajnie, że goście byli zadowoleni.
Margarytko ratuj!!! robiłam mus czekoladowy i zrobiłam tak: utarłam żółtka z pudrem, do kremówki dodałam żelatynę i to wlałam do żółtek i dałam białko tylko że to nie ubite tylko takie zwykłe- płynne (bo po prostu źle przeczytałam przepis), wymieszałam wszystko razem i wyłożyłam na biszkopt- masa była dosyć płynna ale teraz widzę że się związała. Mam tylko pytanie czy ta masa nikomu nie zaszkodzi i czy mi się nie rozleje jak pokroję tort! Czy może lepiej ściągnąć tą masę i zrobić od nowa?
OdpowiedzUsuńJeśli masa się ścięła, to nie widzę problemu. Rozpłynąć się nie powinna, bo żelatyna ją ściągnęła. Przecież gdybyś ubiła białka na pianę, to też ciągle byłby surowe, więc spokojnie.
UsuńWczoraj na wieczór upiekłam biszkopty, a dzisiaj zrobiłam masy. Tort wyszedł równiutki, a o walorach smakowych napiszę jutro - taki oto tort sobie zrobiłam na urodzinki - egoistycznie podeszłam do tematu - bo rodzinka woli owocowe torty - gruszkowy ulubiony mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńKasiu, w takim razie wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin :-) I słusznie - Twoje urodziny, to tort niech będzie taki jaki lubisz. Wychodzą z tego samego założenia :-)
UsuńMam nadzieję, że smakował i nie żałujesz poświęconego czasu?
Wydawał się bardziej czasochłonny, niż w rzeczywistości. Dobra organizacja i nie odczuwa się czasu poświęconego na zrobienie tego cuda. Fajnie, że tort mimo iż tyle w nim czekolady, wafelków itp. nie jest przesłodzony - duża zaleta użycia gorzkiej czekolady. - i tu tłumaczę sobie, że jest zdrowy :P
UsuńTort jest bardzo sycący. Jeden kawałek wystarczył mi na cały dzień. Ale już nie mogę się doczekać jutra, aby pochłonąć kolejny :)
Masa na wierzchu jest na tyle delikatna i łatwa w rozsmarowaniu, że tort wygląda jak spod ręki cukiernika i nie wymaga wymyślnego przystrajania.
Za życzenia dziękuję, zdjęciem podzielę się na fejsie :)
Dziękuję, skończyłam mój wywód, pozdrawiam :)
No to w takim razie cieszę się, że przygotowanie nie sprawiło aż takiego problemu :-)
UsuńHihihi... no to duża dawka magnezu.
Super, że smakował i czekam na zdjęcie.
Pozdrawiam ciepło.
Zrobiłam tort według Pani przepisu, rzeczywiście jest pracochłonny, ale zachwyt gości był bezcenny, każdy prosił o dokładkę, to chyba najsmaczniejszy tort w moim życiu. Dziękuję, że się Pani podzieliła tym przepisem z innymi "tortożercami".Pozdrawiam-Joanna
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tort się udał i smakował :-) A ja z wielką przyjemnością dzielę się tym, co sprawdziłam, co moja rodzina lubi.
UsuńPozdrawiam ciepło imienniczkę.
Witam Margarytko! Czy zamiast czekolady można użyć do kremu Nutelli? Pytam, bo mam spory zapas, który by trzeba było zużyć:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie, bo nutella ma zupełnie inną konsystencję niż czekolada, to już będzie inny krem.
UsuńTort wygląda mega obłędnie!!! Pracy przy nim jest sporo ale dla kawałeczka lub więcej :) warto... Zdjęcia cudowne aż mi ślinka leci jak patrzę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jest dosyć pracochłonny, ale wszyscy wielbicie czekolady mówią, że przepyszny.
UsuńTorcik rewelacja☺robilam i jest pyszny. Smakowal wszystkim ktorzy go jedli😊
OdpowiedzUsuńSuper, że smakował :-)
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam.
Usuń