W piątek ugotowałam cały
gar rosołu drobiowego, a że dałam do niego sporo mięsa to trzeba
było je jakoś zagospodarować. No i padło na paszteciki.
Przypomniałam sobie, że mam w zamrażarce jeszcze trochę kapusty z
grzybami, która została mi po przygotowaniu krokietów. Wymieszałam
i wyszedł pyszny farsz.
Przepis na ciasto dostałam
już dawno od mojej bratowej, a wykorzystałam już przy okazji
pieczonych pierogów. Z tym ciastem bardzo dobrze się pracuje, nie trzeba czekać aż wyrośnie, a przy tym dobrze i łatwo się wyrabia.
Ja paszteciki kroję w
poprzek, ale można je zrobić w formie rogalików, prostokącików,
rurek – jednym słowem jak kto chce.
Wcześniej proponowałam Wam paszteciki z kruchego ciasta, na które przepis znajdziecie TUTAJ
Wcześniej proponowałam Wam paszteciki z kruchego ciasta, na które przepis znajdziecie TUTAJ
Składniki na 20 – 24
dosyć spore paszteciki:
Ciasto:
30 g świeżych drożdży
¼ - ½ szklanki* mleka (ilość mleka zależy od wilgotności mąki)
1 łyżka cukru
500 g mąki pszennej (użyłam
tortowej)
100 g miękkiego masła
2 jajka
1 czubata łyżeczka soli
1 łyżka ulubionych
suszonych ziół (ja dałam zioła dalmatyńskie Kotanyi)
Farsz:
360 g mięsa z rosołu
(waga samego mięsa, bez kości)
300 g warzyw z rosołu (u
mnie 1 pietruszka, ½ selera i 3 marchewki)
250 -300 g kapusty kiszonej
garść suszonych grzybów
½ listka laurowego
2 ziarna ziela angielskiego
1 duża cebula
1 łyżka oleju do smażenia
1 łyżka bułki tartej
½ łyżeczki pieprzu
¼ łyżeczki chili (można
dać więcej jeśli ma być bardzo ostro)
sól do smaku (ja nie dałam,
bo kapusta była dosyć słona)
do posypania: sezam,
czarnuszka, siemię lniane, kminek (ja część posypałam
czarnuszką, a część zostawiłam bez niczego)
*używam szklanki o
pojemności 250 ml
Farsz:
Kapustę włożyć do
garnka, dodać suszone grzyby, liść laurowy, ziele angielskie,
podlać wodą i gotować 60 minut, woda powinna całkowicie
odparować. Ostudzić, wyrzucić liść laurowy i ziarenka ziela, a
następnie zemleć przez maszynkę albo w malakserze (ja
wykorzystałam robot FP270 Kenwood) - razem z mięsem i warzywami z
rosołu.
Cebulę obrać, pokroić w
bardzo drobną kostkę, podsmażyć na oleju do lekkiego
zrumienienia. Dodać zmieloną kapustę z grzybami i mięso i
wszystko razem lekko przesmażyć. Ostudzić. Dodać bułkę tartą,
pieprz, chili i ewentualnie sól. Wszystko wymieszać i spróbować,
czy farsz nie jest jałowy, ewentualnie doprawić jeszcze niewielką
ilością pieprzu czy soli.
Ciasto:
Zrobić zaczyn: drożdże
rozpuścić w ciepłym mleku z 1 łyżką cukru. Odstawić na 15
minut w ciepłe miejsce, aby „ruszył”.
Mąkę przesiać. Masło
posiekać z mąką. Dodać jajka, sól, zioła i wyrośnięty zaczyn.
Zagnieść elastyczne ciasto (wystarczy na to 5 minut). Ciasto
podzielić na 2 części, każdą rozwałkować na podłużny placek
o grubości 0,5 cm. Na każdy placek wyłożyć połowę farszu –
mniej więcej 4 cm od brzegu, lekko rozsmarować – warstwa farszu
powinna być dosyć gruba. Zwinąć w rulon, lekko spłaszczyć.
Każdy rulon pokroić ukośnie na 10 – 12 pasztecików (można
zrobić więcej mniejszych pasztecików, rozwałkować na węższe
ale dłuższe placki)
Ułożyć na blaszce
wyłożonej papierem do pieczenia albo posmarowanej masłem (ja
użyłam tacy ceramicznej do pieczenia, która nie wymaga
smarowania). Zostawić na 10 – 15 minut do lekkiego podrośnięcia.
Posmarować rozkłóconym jajkiem i posypać np. czarnuszką,
sezamem, kminkiem, siemieniem lnianym.
Piekarnik nagrzać do 175
-190 stopni - (u mnie termoobieg – 175 stopni). Paszteciki wstawić
do gorącego piekarnika i piec 15 – 20 minut (kontrolować
przypieczenie).
Po upieczeniu przełożyć
na kratkę i zostawić do wystygnięcia.
Ja połowę swoich
pasztecików zamroziłam i tym samym nie mam już ani odrobiny
miejsca w zamrażarce... czas zacząć ją opróżniać :-))
Smacznie wyglądają, uwielbiam takie drożdżowe przekąski zwłaszcza z barszczykiem. Pozdrawiam serdecznie:) Beata
OdpowiedzUsuńBez barszczyku ani rusz :-)
UsuńUwielbiam paszteciki:)
OdpowiedzUsuńJa może nie uwielbiam, ale bardzo lubię.
UsuńAle smakowicie wyglądają. Chyba kiedyś jadłam coś podobnego, ale tylko z kapustą. To chyba bodajże kulebiak się nazywa. ;)
OdpowiedzUsuńJa kulebiak robię taki duży - jak makowiec :-) Ale paszteciki z samą kapustą i grzybami też robię (nawet są na blogu) :-)
UsuńWitam, nominowałam Cie do Liebster Blog http://rudyfalszywy.blox.pl/html mam nadzieję że się przyłączysz do akcji ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale już brałam udział w jednej z takich zabaw i nie chcę się powtarzać, jednak jest mi bardzo miło, że o mnie pomyślałaś.
Usuńja też mam dzisiaj taki zestaw na obiad
OdpowiedzUsuńU mnie akurat ten zestaw stanowił wczorajszą kolację :-)
Usuńoooo na taki przepis czekałam!! właśnie z ciastem drożdżowym. Super:) Ela R.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana.
UsuńKruche paszteciki wychodzą pyszne, więc na pewno niedługo wypróbuje ten przepis. :)
OdpowiedzUsuńPaulina ja też wolę kruche, choć raz na jakiś czas drożdżowe, mięciutkie też robię :-)
UsuńPrzepis zostanie wykorzystany w najbliższym czasie:)
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło jeśli podzielisz się wrażeniami :-)
Usuńrobiłam podobne z fr. ciasta .Nie wiemmmm czy wiesz wlaśnie drożdżowe paszteciki ale w innej formie to specjał Szczeciński ..nadzienie kiedyś było mięsne lub z kapustą ale juz dawno doszły ser, kapusta i grzyby..do dziś że tak powiem na każdym kroku pasztecikarnie są ..ale słynna z woj polskiego chyba stoi do dziś (polecam!!)
OdpowiedzUsuńZ ciasta francuskiego też dobre, tylko bardziej się kruszą :-)
UsuńA wiesz co, gdy byliśmy w ubiegłym roku w Szczecinie zastanawiałam się dlaczego co chwilę wpadamy na jakąś pasztecikarnię, a okazuje się, że to lokalny specjał :-). Człowiek uczy się całe życie.
Urodziłam się niedaleko Szczecina stąd ta znajomość ..ale w domu nigdy nie wyjdą takie jak z maszyny ,daawno temu właśnie na woj. polskiego zawsze były kolejki..ech to były czasy..
UsuńNie wiem kiedy będę znowu w Szczecinie, ale jak się trafi to będę pamiętać, aby spróbować :-)
UsuńPoproszę o przepis na barszczyk :-)
OdpowiedzUsuńBędzie, ale za "chwilę".
UsuńNo proszę, ja w sobotę robiłam :)
OdpowiedzUsuńMnie naszło w niedzielę :-)
Usuńoj lubię, baaaardzo lubię!!!!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńAle mi narobiłaś smaka. Uwielbiam barszcz czerwony zarówno czysty jak i zabielany z każdym chyba dodatkiem a z pasztecikami szczególnie. I wiesz co, dziękuję że pokazujesz jak pysznie wykorzystać rzeczy, które nam zostają z obiadu i które niestety spora część z nas po prostu wyrzuca a szkoda, bo trochę chęci i pomysł i można stworzyć naprawdę fajne dania.
OdpowiedzUsuńJa z barszczy najbardziej lubię ukraiński i właśnie się zorientowałam, że nie ma go jeszcze na blogu. Oj trzeba będzie nadrobić :-)
UsuńWiesz, ja nie wyrzucam nigdy jedzenia, zawsze ma jakieś drugie życie - z mięsa rosołu robię albo paszteciki, albo krokiety, albo potrawkę, pulpeciki na parze... Nie przepadam za pierogami z gotowanym mięsem, ale czasem robię takie malutkie jak uszka i podaję do rosołu, albo do pomidorowej.
Ja bardzo lubię paszteciki, ostatnio chodzą za mną i tak sie zbieram do nich. Kapusta już się ukisiła, grzybki zamrożone czekają :) Skorzystam z przepisu na ciasto i będą paszteciki z kapustą i grzybami :)
OdpowiedzUsuńIlona
Zawsze można wybrać między drożdżowymi a kruchymi - oba ciasta fajnie się sprawdzają przy pasztecikach :-)
UsuńZrobiłam z ciastem drożdżowym! Pychotka, właśnie pałaszuję pierwszego :)))
UsuńAle miałam troszkę problemy techniczne, bo ciasto wydawało mi się za suche i ciężko mi było go wyrobić (albo ja naprawdę nie mam siły w rękach), ale ostatecznie dałam radę, a jak je kroiłam to musiałam bardzo ostrożnie bo farsz mi wychodził tym wolnym bokiem. Ogólnie udało się i zrobię jeszcze nie raz :)
Ilona
Cieszę się, że smakują :-)))
UsuńA jeśli ciasto wydaje się za suche to wystarczy dolać odrobinę wody albo mleka. Czasem mąka jest bardzo sucha i wtedy płynu trzeba więcej.
A farsz to już tak ma, że próbuje wyjść :-)
Paszteciki wyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńI tak smakowały.
UsuńPiękne paszteciki, zapisuję do zrobienia!
OdpowiedzUsuńPonieważ bardzo lubię Twój blog, nominowałam go do Liebster Blog Award
http://kuchnia-domowa-ani.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo za kolejne wyróżnienie :-) Bardzo mi miło.
UsuńPozdrawiam.
Ojjjj chyba przestanę do Ciebie zaglądać ;P Takie pyszności robisz. Wyglądają smakowicie, zastanawia mnie jedno jak długo mogą leżeć w zamrażarce? To może zrobię wcześniej i resztę zamrożę na kilka szybkich obiadów by było.
OdpowiedzUsuńJak to przestaniesz? Protestuję :-))
UsuńW zamrażarce mogą leżeć i leżeć... myślę, że 3 miesiące spokojnie. Więcej u mnie nie leżakują. Staram się przygotowane potrawy wykorzystać właśnie w takim czasie.
Dziękuję za odpowiedź :* Nie no wiesz chodziło mi o te pyszności, że co zajrzę to klawiatura zaśliniona :))))
UsuńWiem, żartowałam :-)
UsuńPięknie Ci wyszły, są idealne do barszczyku, ależ mi smaka narobiłaś! A ja drożdże wyłożyłam z lodówy że będę coś piec na słodko, a tu takie paszteciki oj oj ;)
OdpowiedzUsuńMonico, no to może zmiana planów?
UsuńPaszteciki są absolutnie przepyszne!:D Pasztecików u mnie w domu jeszcze nie było - aż do dziś. Jestem przekonana, że będę je od czasu do czasu przygotowywać. Nieskromnie powiem, że kilka razy miałam okazję jeść u kogoś paszteciki, ale żadne nie smakowały jak te, które dziś zrobiłam:D
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniały przepis!
Pozdrawiam,
Dominika
Gratuluję w takim razie udanego wypieku i bardzo się cieszę, że przepis się przydał :-)
UsuńMargarytko,
OdpowiedzUsuńpytanie moze smieszne... jak zamrazac te paszteciki - przed czy po pieczeniu? I w jaki sposob najlepiej je rozmrozic?
Dziekuje za odpowiedz.
Aneta
Nie ma śmiesznych pytań, bo kto pyta nie błądzi.
UsuńZamrażam paszteciki po od razu upieczeniu, gdy tylko ostygną - w pudełkach albo woreczkach (dla samych pasztecików nie ma to znaczenia).
A rozmrażam je przeważnie naturalnie - po prostu wyciągam z zamrażarki, kładę na talerz i zostawiam do rozmrożenia. A jak mi się spieszy to używam opcji rozmrażania w mikrofalówce. Podgrzewam też w mikrofalówce, ale można wstawić na 2 minuty do nagrzanego piekarnika i też się podgrzeją.
O dziekuje. Jutro w takim razie zabieram sie za farsz a pojutrze za paszteciki... mniam :-)
UsuńTrzymam kciuki za udane paszteciki :-)
UsuńMargarytko, właśnie zrobiłam paszteciki z Twojego przepisu - są pyszne i piękne jak na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńElusia
Cieszę się, że się udały i smakują.
UsuńPierwszy raz robiłam paszteciki i wyszły przepyszne:)
OdpowiedzUsuńSuper, że przepis się sprawdził.
UsuńDzis byl rosolek,,jutro beda paszteciki.I napewno z Twojego przepisu bo wygladaja bardzo smakowicie!!Mam tylko nadzieje ze z dzrozdzy instant tez wyjda,bo niestety nie mam swiezych:(
OdpowiedzUsuńWyjdą, co mają nie wyjść :-) A zagospodarowanie mięsa z rosołu w taki sposób to bardzo smaczne rozwiązanie.
UsuńZrobilam i wyszly,,,,,znakomite!!!Domownicy nie mogli przestac jesc:)Ledwo co udalo mi sie pare przemyscic i zamrozic:)Przepyszne:)Dziekuje za super przepis!
UsuńDzis skubaniec z Twojego przepisu:)
Gosia
Fajnie, że mają wzięcie i smakują :-) Mam nadzieję, że skubaniec również będzie udany :-)
UsuńWitaj Margarytko
OdpowiedzUsuńzrobilam paszteciki i choc w smaku byly bardzo dobre to czesc ciastowa wyszla mi twarda. nie wiem co zrobilam zle.Pomoz
Kamila
Może miałaś bardzo suchą mąkę. Wtedy trzeba dolać trochę więcej mleka, aby ciasto było puszyste.
UsuńHihi,zrobione,Znakomite.Dzieki.Ewa
OdpowiedzUsuńAleż Ty Ewo szalejesz :-)
UsuńHihi,dzisiaj mam 24-godziny dyzur/Ameryka jest dla byka/zabieram wszystkie dobrocie I w ciagu 10-minut zostana puste talerze.Uklony.Ewa
OdpowiedzUsuńNo tak, napiekłaś, a potem dzielisz :-)
UsuńJak długo mogą leżeć paszteciki żeby były dobre?
OdpowiedzUsuńNajlepsze są przez pierwsze dwa dni. Ale można je zamrozić. Odmrożone są bardzo dobre.
UsuńPodpowiedz mi jak je zrobić na urodziny by nie bawić się z nimi przy gościach i tym sposobem nie spędzieć tam całego wieczoru. Czy jak je upiekę rano a wieczorem tylko dam do piekarnika np na 100 stopni by się podgrzały będzie dobrze? Czy wyschną? Albo zamrozić a potem co z nimi? Proszę ratuj :)
OdpowiedzUsuńMożesz spokojnie upiec je rano, a wieczorem odgrzać w piekarniku - wyłóż na blachę, skrop lekko wodą, przykryj folią aluminiową i wstaw do gorącego piekarnika (tak na 180 stopni) na kilka minut, żeby się zagrzały.
UsuńA jakbym zrobiła je np jutro i zamroziła? To wtedy najpierw rozmrozić i podgrzać? Jak sądzisz?
OdpowiedzUsuńKasiu, oczywiście, że możesz je upiec i zamrozić. Odmrażają się bardzo szybko, wystarczy je podgrzać.
UsuńNo i wszystko się udało. Zrobiłam ze swoim farszem tzn z kapustą i pieczarkami. Upiekłam a później zamroziłam. Później zamrożone wsadziłam do piekarnika. Mniam mniam! :)
UsuńKasiu, cieszę się, że wszystko się udało :-)
UsuńUwielbiam te paszteciki :) U mnie prawie północ i dopiero skończyłam je piec :) Z tym że z samą kapustą i grzybami :) Troszeczkę inny kształt im nadałam, bo mi się bawić zachciało :D Pozdrawiam i idę jeszcze jednego zjeść ;)
OdpowiedzUsuńJesteś niemożliwa. Ja po 22.00 to już tylko kanapę okupuję. Nocne wypiekanie minęło mi lata temu, ale wiesz - starość nie radość :-) Piękne te Twoje paszteciki wyszły.
UsuńChcę zrobić paszteciki na impreze ur i mam dylemat drozdżowe czy kruche :) Będą również krokiety z barszczem :) Będę robiła je dzień wcześniej jak póżniej odgrzać? W piekarniku i przykryć folią aluminiową?
OdpowiedzUsuńBasiu, kruche dłużej zachowają świeżość, ale drożdżowe też mają swój urok. Tak, spokojnie możesz podgrzać w piekarniku, ale pod koniec jednak folię lepiej ściągnąć, bo inaczej nie będą chrupiące.
UsuńPrzepyszne! Zrobiłam z mielonym i kapusta kiszona. Ciasto rewelacja!
OdpowiedzUsuńSuper, że smakowały.
Usuńwitam, jakiś czas temu był przepis na paszteciki z samym mięsem a teraz już go nie mogę znaleźć?
OdpowiedzUsuńNigdy nie było na blogu pasztecików z samym mięsem, ale możesz je zrobić pomijając kapustę i warzywa, a dać po prostu więcej mięsa.
Usuńa paszteciki z mięsem drożdżowe? jak to naciskam to też mi wyskakują z mięsem i kapustą, czy tak powinno być? dziękuję
OdpowiedzUsuńTo są te paszteciki.
UsuńWitam, czy masło mogę zastąpić smalcem? :)
OdpowiedzUsuńNie jest to wskazane. To jednak inny rodzaj tłuszczu. Do kruchego można dać smalec, do drożdżowego jednak masło.
UsuńZrobiłam ze smalcem i masłem. Paszteciki wyszły rewelacyjne. Super przepis!
Usuńpozdrawiam i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT!!
Na zdrowie :-) Co prawda nie rozumiem idei smalcu w cieście drożdżowym, ale jeśli takie Ci smakują, to ja się nie czepiam :-)
UsuńWitam chcialam sie zapytać o ilość pasztecikow z przepisu. Powinno się piec na 2 blachach jednoczesnie, czy lepiej jedną turę, a potem drug? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam w przepisie - każdy z wałeczków trzeba pokroić na 10 -12 kawałków, więc z tej porcji wyjdą 20 - 24 sztuki.
UsuńJa piekę każdą blachę oddzielnie, bo jak zrobię jedną porcję to idzie do piekarnika, a ja zabieram się za drugą. Ale to wszystko zależy od piekarnika - można piec dwie blaszki razem w termoobiegu.
Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuń