Ile domów tyle bigosów. Każdy ma na
niego jakiś swój sposób. Ja bigos gotuję podobnie jak moja babcia,
z tym, że babcia nie dodawała do bigosu kiełbasy, a jedynie różne
mięsa. A my lubimy z kiełbasą, więc jest trochę mięsa i trochę
kiełbasy. A właściwie tego mięsa jest całkiem sporo, podobnie
jak i grzybków.
Mój bigos jest raczej z gatunku tych
chudych, bo jedyny tłuszcz jaki się w nim pojawia pochodzi z
wędliny. Używam chudego mięsa – wołowiny i szynki wieprzowej.
Dodaję do niego odrobinę czerwonego wina i powideł śliwkowych. A
czasem również sparzonego, obranego pomidora. Mięso do bigosu
wcześniej marynuję, a potem albo smażę na patelni grillowej, albo
piekę na blasze w piekarniku (szczególnie wtedy, gdy robię duży
gar bigosu).
Niektórzy gotują bigos tylko z
kiszonej kapusty, ja gotuję z mieszanej. I taki smakuje nam
najbardziej.
Do gotowania bigosu potrzebne są dwa
garnki – jeden mniejszy, drugi duży, w którym połączymy obie
kapusty. Mnie po raz kolejny przydał się duży garnek ceramiczny
Delimano (a obawiałam się, że będzie rzadko używany), w którym
bigos gotował się bez przypalania.
Gdy już zabieram się za gotowanie bigosu to od razu robię go trochę więcej, wkładam do słoików, pasteryzuję i odstawiam do lodówki. Można też bigos zamrozić, ale powiem szczerze, że wolę taki ze słoika niż mrożony.
Składniki na duży garnek:
1,5 kg kapusty kiszonej (nie kwaszonej)
1,5 kg kapusty białej(średnia główka)
2 - 3 duże cebule
20 g suszonych borowików (albo
podgrzybków)
400 g wołowiny
400 g wieprzowiny (u mnie szynka)
200 g kiełbasy podwawelskiej
200 g kiełbasy myśliwskiej
100 g wędzonki krotoszyńskiej
3 kopiaste łyżki dobrych powideł
śliwkowych (dałam domowej roboty) albo 10 suszonych śliwek
150 ml czerwonego wytrawnego wina
4 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
14 ziaren czarnego pieprzu
4 ziarna jałowca
pieprz świeżo mielony + ewentualnie
sól, jeśli kapusta kiszona jest mało słona
½ łyżeczki ostrej papryki
opcjonalnie: rozmaryn, kminek (ja
obecnie nie dodaję)
opcjonalnie: 2 sparzone świeże
pomidory(ja rzadko kiedy dodaję)
Do zamarynowania mięsa:
1 łyżeczka soli (można dać więcej
jeśli ktoś lubi bardziej słone potrawy)
1 łyżeczka pieprzu
1,5 łyżeczki czerwonej słodkiej
papryki
½ łyżeczki chili
Mięso pokroić w grubą kostkę,
wsypać przyprawy, dobrze wymieszać i wstawić do lodówki na całą
noc.
Kapustę białą poszatkować, wrzucić do
dużego garnka i wsypać 1 płaską łyżeczkę soli. Kapustę
kiszoną włożyć do mniejszego garnka (jeśli jest bardzo kwaśna
to wcześniej wypłukać w zimnej wodzie). Dodać po 2 liście
laurowe, po 3 kulki ziela angielskiego, po 2 ziarna jałowca i po 7
ziaren pieprzu. Wsypać po 10 g borowików suszonych, podlać wodą
i gotować przez 30 minut.
Kiełbasę i wędzonkę krotoszyńską
pokroić w kostkę, wrzucić na patelnię (nie dodawać tłuszczu) i
podsmażyć. W tym czasie obrać i pokroić w średnią kostkę
cebule. Podsmażoną kiełbasę przełożyć ostrożnie do garnka z
kapustą kiszoną, a na tłuszcz, który wytopił się kiełbasy
wrzucić cebulę i podsmażyć do lekkiego zrumienienia. Połowę
cebuli przełożyć do garnka z kapustą kiszoną, a połowę do
garnka z kapustą białą. Mięso wrzucić na tę samą patelnię i
podsmażyć do zrumienienia (jeśli decydujemy się na pieczenie to
trzeba je wstawić do piekarnika wcześniej i piec bez przykrycia
przez 30 minut w 180 - 200 stopniach – co jakiś czas przemieszać)
i przełożyć do garnka ze świeżą kapustą. Obie kapusty gotować
z mięsem przez kolejne 30 minut. Gdy biała kapusta będzie miękka
połączyć ją z kapustą kiszoną. Wymieszać, wlać wino i gotować
przez 10 minut bez przykrycia. Dodać powidła, przykryć i gotować
na bardzo wolnym ogniu przez kolejne 40 minut, co jakiś czas
mieszając. Trzeba pilnować, aby w garnku zawsze była niewielka
ilość wody – w razie potrzeby dolewać.
Wyłączyć, dodać 1 łyżeczkę
świeżo mielonego pieprzu (ewentualnie odrobinę rozmarynu i kminku), wymieszać i odstawić na noc na balkon
(do lekkiego przemrożenia – latem to oczywiście nie jest możliwe,
więc wtedy zostaje lodówka). Na drugi dzień gotować przez kolejne
pół godziny. Pod koniec można dodać 2 sparzone, obrane i
pozbawione pestek pomidory
ale nie jest to konieczne – wszystko zależy od naszych upodobań.
Spróbować i ewentualnie doprawić pieprzem. Soli powinno
wystarczyć, bo kapusta kiszona sama w sobie już jest słona.
Bigos im częściej odgrzewany tym
smaczniejszy... i przeważnie jest tak, że najlepszy jest wtedy, gdy
zostaje go już niewiele.
ja też zrobiłam bigosik na moje wczorajsze urodzinowe "przyjęcie" ale prócz Twoich składników ja dodaję jeszcze trochę startego na grubych oczkach jabłka i "postarzam" bigos odrobiną musztardy :)))
OdpowiedzUsuńPozostałe składniki takie same jak Twoje włącznie z winem ale bez pomidorów. Aaaaa no i ja też czasem marynuję mięso a teraz dawałam kiełbachę grilowaną która została z jakiegoś po wakacyjnego grilla u siostry i czekała sobie spokojnie w zamrażalniku ;O
Tym jabłkiem mnie zaintrygowałaś, spróbuję następnym razem, bo nigdy z jabłkiem nie robiłam (ani babcia, ani mama).
UsuńNo i to się nazywa ekonomia w gastronomi - wykorzystanie tego, co zostaje i to wykorzystanie w taki smaczny sposób :-)
Mięso marynuję zawsze. Mnie prawdę powiedziawszy rzadko zostają kawałki pieczeni, bo nawet jeśli to są zjadane do kanapek albo pakuję w małe pudełeczka i Dark ma obiad na dyżur.
oj zjadłabym bigosiku ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest, możesz wpaść :-) Albo po prostu ugotować.
UsuńChyba ugotuję Twoje bigosisko! Muszę od mamy też przepis porwać, ale na razie nie mam, a Twój wygląda smakowicie tj mamuśny. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest bardzo smaczny :-)
UsuńBardzo zaskoczyły mnie te powidła, a tak poza tym bigosik tego typu robimy podobnie i pod względem ziół, i pod względem rodzai mięsa, kiełbasy i wina, a nawet mieszania kapusty. Do tego bigosu jedynie nie daję pomidorów, do innego i owszem, ale taki u nas musi być czysty. Muszę spróbować z powidłami , bo bardzo ciekawa jestem efektu. Mniam, mniam-pozdrawiam
UsuńAgnieszko, kiedyś dawałam suszone śliwki, ale z tymi powidłami pasuje mi jakoś bardziej. A pomidory nie zawsze daję, ale czasem mam ochotę na taki z lekkim posmakiem pomidorów :-)
Usuńno ja właśnie raczej śliwki jak już, nie przyszłoby mi do głowy z powidłami ale bardzo jestem ciekawa jak to smakuje
UsuńJa od zeszłego roku gotuję z powidłami,jest po prostu rewelacyjny.Bardzo podobny bigos gotuję,mniam aż mi ślinka leci na samą myśl.We wtorek będę pichcić :)Pozdrawiam serdecznie-będę zaglądać częściej,ponieważ widzę tu same rarytasy ;)***
UsuńAgnieszko, a spróbuj, może się okaże, że to Ci pasuje :-)
UsuńAngela, bo to taka klasyka bigosowa, sporo osób robi posobnie.
ooo cześć Ilonka Angelo. Trafiłas pod świetny adres do Asi. Ja sama często znajduje tu inspiracje. Ja już w domu Asiu zapowiedziałam, że w tym roku upiększę smak bigosu. Nikt nie ma nic przeciwko temu, chyba mi ufają :))))
UsuńAle pyszności. Ja swój świąteczny bigos będę gotować w środę i jest to jedno z dań, które po prostu lubię przyrządzać. Nie gotuję kapust oddzielnie, tylko kiszoną z wędzonymi śliwkami, suszoną gruszką i ziołami jakieś pół godziny samodzielnie i po tym czasie dodaje białą. Zapewniam że się ugotują wspaniale i dobrze wszystkie smaki połączą.
OdpowiedzUsuńJa się przyzwyczaiłam i tak mi wygodnie :-) Nie lubię wędzonych śliwek, jeśli już to suszone, choć najbardziej lubię z powidłami.
UsuńWart spróbowania Twój bigos, Margarytko. Ja robię zgoła całkiem inaczej! Wspaniale się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZupełnie inaczej? A to jestem bardzo ciekawa.
UsuńFantastyczny bigos ! Zabieram troszkę :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo, nie brakuje :-)
Usuńbigos słyszałam im więcej rodzajów mięs tym lepszy..u mnie robi się na rodzinne święta ok. 6-7kg kapusty .kiedyś mieszałam i ja ale teraz kiszona bywa dziwnie mało ukiszona więc daruje sobie tę słodką często zależy właśnie od kapusty kwaśnej..a ja dokładam rodzynki (moja babcia suszone dawała śliwki i jabłka i rodzynki ..dla mnie z samymi rodzynkami pasuje ..jabłko też może być) ale cbula -to mnie ciekawi -nie kiśnie Ci bigos??
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest - im więcej rodzajów mięsa tym bigos smaczniejszy. Moja babcia dodawała jeszcze cielęcinę i jagnięcinę. Ja nie daję, bo ciężko ją kupić. Kapustę kupuję z dobrego źródła, więc jest dobrze ukiszona, poza tym po prostu lubię taki mieszany bigos.
UsuńNie, bigos mi nie kiśnie, bo cebula jest przed dodaniem do kapusty usmażona, a nie surowa.
Margarytko dziś już goście będą u mnie wiec czasu brak -Pragnę złożyć Ci życzenia spokojnych ,zdrowych i smacznych Świąt Bożego Narodzenia!!!
UsuńBardzo dziękuję i również życzę radosnych i udanych Świąt.
UsuńJa bigos gotuję 5-6 dni i dodaję całą butelkę czerwonego wina. W tym roku gotowanie zaczynam w czwartek, na wtorek będzie w sam raz :))
OdpowiedzUsuńElu i nie mam wątpliwości, że też jest pyszny :-) Choć ja aż takiej ilości wina w bigosie nie lubię. Oczywiście wszystko jeszcze zależy z jakiej ilości składników ten bigos powstaje :-)
UsuńJa robię bigos nieco inaczej(bez słodkiej kapusty, ze śliwkami suszonymi, bez pomidorów), ale i Twojego chętnie bym spróbowała, bo ogólnie lubię tę potrawę, niezależnie od tego, w jakiej wersji jest ugotowana.
OdpowiedzUsuńHaniu, bo co dom to inaczej - ja gotuję tak jak babcia, ale taki z samej kiszonej kapusty też jadam i nie marudzę :-) Nie lubię tylko, gdy jest w nim tłuste mięso.
UsuńDzięki za ten wpis.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-)
UsuńNiech choinka się całą noc świeci
OdpowiedzUsuńNiech cieszą się z tego też małe dzieci
Niech renifer grzeje z kopyta
A Mikołaj za prezent chwyta.
Niech życzenia sypią się wokół
Niech smutki opuszczą lokum
Niech nikt nie tonie w amoku
bo zbliża się najpiękniejszy dzień w roku.
Zdrowych i wesołych świąt życzę
JaGo, dziękuję Ci pięknie i dla Ciebie najserdeczniejsze życzenia świąteczne :-)
UsuńJaki apetyczny bigosik :)Moze w przyszłym roku się skuszę i Twój przepis bardzo mi się wówczas przyda :)W tegoroczne święta niestety obejdę się bez bigosu (chyba po raz pierwszy w życiu). Będzie bardzo prowizorycznie, ot tak, żeby Młodej nie było przykro (chociaż akurat dla niej póki co ważniejsze jest to, co będzie pod choinką, niż to co ewentualnie pojawi się na stole).
OdpowiedzUsuńWesołych i Apetycznych Świąt Margarytko :)
Margo, jakoś tak smutno mi się zrobiło... ale mimo wszystko mam nadzieję, że te Wasze Święta będą świąteczne... Życzę Ci tego z całego serca. Samego dobra :-) Buziaki.
UsuńCzy grzyby trzeba wcześniej moczyć?
OdpowiedzUsuńMonika
Ja nie moczę. Bigos gotuje się tak długo, że nie widzę potrzeby :-)
UsuńMyślę, że pomidorki to raczej nie powinny lądować w bigosie. W kuchni staropolskiej, pomidorów nie było. Ale z pomidorkami wiele osób robi bigos.
OdpowiedzUsuńA ja nigdzie nie napisałam, że to jest przepis na bigos staropolski, ale że jest to mój bigos. A ja lubię z pomidorami i już ;-))
UsuńChodziło mi o to, że pierwotnie gotowano bigos bez pomidorków. Zależy od pomidorków, ale podkreślają smak kapusty.
UsuńI wiele osób do dziś tak gotuje. Ja osobiście lubię z dodatkiem pomidorów, choć nie dodaję ich zawsze.
UsuńZdrowych, pogodnych i radosnych Świąt Margarytko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWitaj Margarytko :) nigdy w zyciu nie gotowałam bigosu nawet za nim nie przepadam - z tym ze moja mama robi jedynie z kapusty kiszonej Za to mój życiowy towarzysz uwielbia bigos więc powiedziałam sobie spróbuje bo połaczenie obu tych kapust mogło byc ciekawe I JEST !!! super smaczny :) powiem ze długo sie wahałam jeszcze zanim dodałam te powidła jakoś mi nie pasowało - ale wiesz ze mnie licha kucharka dopiero sie uczę :) Ostatecznie dodałam i powidła i wino i nie załuje Dziekuję za kolejny dobry przepis Pozdrawiam ciepło Życzę Szczęślwiego Nowego Roku Tobie, Twoim bliskim i wszystkim sympatykowm Twojego blogu - Monika
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że bigos jednak znalazł uznanie :-) Fajnie, że się skusiłaś i dodałaś jednak te powidła :-)
UsuńDziękuję i również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)
Ten bigosik to mi aż pachnie,mam teraz dietę ale za 3-m-ce ugotuje taki polski taki naj naj naj :-) margola
OdpowiedzUsuńTo będzie fajny bigos, bo już będzie świeża kapusta :-)
UsuńMargarytko, jutro robię Twój bigosik oraz pasztet, rano wstajemy, idziemy na bazarek i kupujemy produkty,napiszę jak się udało,pozdrawiam.Anna G.
OdpowiedzUsuńTo czekam na relację :-)
UsuńMam pytanie, czym się różni kapusta kiszona od kwaszonej?Anna G.
OdpowiedzUsuńKiszona kisi się sama, dodaje się do niej tylko sól, a kwaszona jest z dodatkiem jakiegoś zakwaszacza, najczęściej octu. Kiedyś na FB pokazywałam taki obrazek, który pokazywał różnice między tymi dwoma rodzajami kapusty.
UsuńDzięki za informacje, właśnie się gotuje.Anna G.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakował.
UsuńSię gotuje! pachnie w całym domku:) zobaczymy co tam nawywijałam ! Martwię się tylko że jest troszkę za kwaśny chociaż odlałam wodę po pierwszym zagotowaniu kapusty:( Ale co tam! Wszyscy są tak napaleni na ten bigos,że na pewno pochłoną!:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak się dało zjeść? Ale jeśli odlałaś wodę po pierwszym gotowaniu, to powinien być dobry.
UsuńWitaj Margarytko Gotuję właśnie Twój pyszny bigosik, jednak jest dość kwaśny ale jeszcze pozostało 40 min do końca gotowania , czy można jakoś zminimalizować ta kwaśność , dodam że kapustę wypłukałam pozdrawiam i dziękuje za świetne przepisy
OdpowiedzUsuńJeśli jest bardzo kwaśny, to można ugotować trochę słodkiej kapusty i dodać do bigosu. Myślę, że łyżka cukru też może pomóc.
UsuńMargarytko, mam chęć zrobić taki bigosik mężowi w trasę. Powiedz mi proszę jak długo powinnam go pasteryzować? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPo włożeniu do słoików pasteryzuj około 40 -50 minut (w zależności od wielkości słoików, wyciągnij, ostudź i po 24 godzinach powtórz proces pasteryzacji przez kolejne 30 - 40 minut.
UsuńPo dwukrotnej pasteryzacji będziesz miała pewność, że nie nie struje się, bo zostaną zabite formy przetrwalne.
Mój pierwszy w życiu bigos właśnie chłodzi się na balkonie, ale zanim tam wylądował - już zapachniał mi sukcesem :) Ale będzie wyżerka! Pozdrawiam serdecznie, Paulina
OdpowiedzUsuńNo skoro zapachniał sukcesem, to musi również zasmakować :-)
UsuńPozdrawiam i gratuluję pierwszego bigosu.
Mam może troszkę głupie pytanie, ale nigdy nie gotowałam bigosu ;) Ile dni przed świętami gotujesz bigos Margarytko, aby był najsmaczniejszy?
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy jest taki świeżo ugotowany, dwa dni przed świętami. Ale nie zawsze jest na to czas, więc gotuję wcześniej i wekuję - on wtedy zachowuje swoje walory smakowe. Ale zagotować trzeba dwa razy w odstępach 24 godzin (pasteryzuję w garnku z wodą przez około 30 minut od zagotowania wody), wtedy może stać długo. Natomiast robiąc tydzień czy dwa przed świętami wystarczy raz zapasteryzować, a po ostudzeniu słoików trzymać je do świąt w lodówce.
UsuńCzy trzeba dodać wino do bigosu? Nie lubię żadnego wina i nie wiem czy jest odczuwalne w bigosie. Drugie pytanko mam odnośnie marynowania mięsa czy wołowina zamarynowana m. in. w soli nie będzie twarda? Z góry dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńNie trzeba dodawać wina.
UsuńNie, wołowina nie będzie twarda.
Powiem jedno - mniam!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMargarytko, jak duży garnek potrzebny jest do ugotowania tego bigosu? Chciałam zrobić pełny 5-litrowy, ale nie wiem, czy będzie za duży, za mały czy w sam raz na tyle składników. Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, trudno mi powiedzieć ile litrów powinien mieć garnek. Zawsze można przełożyć do większego, gdy okaże się, że miejsca mało. Ja biorę największy jaki mam (chyba 8 litrowy), nigdy pełen nie jest i dobrze się w nim bigos miesza.
UsuńNajlepszy bigos ever!
OdpowiedzUsuńNigdy nie robię innego!
Dziękuję i polecam wszystkim
Cieszę się, że smakuje :-)
Usuń