Kilka osób prosiło mnie o przepis na
taki najbardziej podstawowy gulasz, bez dodatków. Większości z
nas ta potrawa kojarzy się z Węgrami i w sumie słusznie, bo
stamtąd pochodzi. Do gulaszu można w zasadzie użyć każdego
mięsa, na jakie mamy ochotę. Osobiście najbardziej lubię gulasz z
wołowiny, ale taki z mięsa od szynki też mi odpowiada. Wersję
najprostszą, tylko z dodatkiem cebuli robię wtedy, gdy chcę go
podać z kluchami na łachu, czyli popularnymi pyzami na parze, pampuchami, parowańcami – jak zwał tak zwał.
To najprostsza wersja, do której w
zasadzie można dodać wszystko, na co ma się ochotę – paprykę,
cukinię, marchewkę, groszek, por, kukurydzę, fasolkę, ogórka
konserwowego, kiszonego, zioła. Ogranicza nas tylko nasza fantazja
i smak.
Gulasz wychodzi najsmaczniejszy, gdy
mięso zostanie wcześniej zamarynowane – ja to robię przeważnie
wieczorem dnia poprzedniego i wstawiam do lodówki. Poza tym mięso
trzeba dobrze obsmażyć - nie może być blade, bo wtedy sos nie
będzie miał ani odpowiedniego smaku ani koloru. No i na koniec łyżeczka cukru albo miodu wzbogaca smak.
Ja od pewnego czasu (dzięki Xymenie) zagęszczam sos mazeiną (skrobią kukurydzianką), która nadaje mu aksamitności. Ale można równie dobrze użyć zwykłej mąki pszennej.
Składniki na 4 porcje:
600 g mięsa od szynki
2 duże cebule
1 średni listek laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
sól, pieprz, słodka czerwona papryka,
chili
1 łyżeczka cukru
1 - 2 łyżki klarowanego
masła/smalcu/oleju – do wyboru, choć moja babcia gulasz zawsze
robiła na smalcu
1 czubata łyżeczka mazeiny albo mąki pszennej
opcjonalnie 2 łyżki śmietany albo
mleka skondensowanego (ja nie daję)
opcjonalnie ulubione zioła (ja dodaję
prowansalskie albo dalmatyńskie Kotanyi)
Mięso opłukać, pokroić w grubą (2
-3 cm) kostkę. Dodać 1 łyżeczkę soli (albo więcej jeśli ktoś
lubi bardziej słone potrawy – ja solę mało), 1 płaską łyżeczkę
mielonego pieprzu, 2 pełne łyżeczki słodkiej papryki, ¼ łyżeczki
chili. Dobrze wymieszać i odstawić do lodówki na kilka godzin.
Cebule obrać, pokroić w ćwierć plasterki.
Na głębokiej patelni albo w rondlu
dobrze rozgrzać tłuszcz (musi być gorący), wrzucić zamarynowane
mięso i na mocnym ogniu obsmażyć, aż do bardzo intensywnego
zrumienienia (nie przypalenia). Dodać pokrojoną cebulę, liść
laurowy, ziele angielskie i wszystko razem podsmażyć, aż cebula
się ładnie zrumieni. Dodać jeszcze ½ łyżeczki soli,wlać 2
szklanki ciepłej wody i dusić około 60 minut na bardzo wolnym
ogniu, a w międzyczasie sprawdzać czy woda zbytnio nie odparowała
– w razie potrzeby uzupełnić.
Gdy mięso będzie miękkie spróbować
i ewentualnie doprawić solą, pieprzem i ziołami (u mnie zawsze
brakuje pieprzu). Na końcu dodać cukier i jeszcze 2 – 3 minuty
pogotować.
Mąkę rozrobić w niewielkiej ilości
zimnej wody (ja do dyżurnego słoiczka po koncentracie wlewam trochę
wody, wsypuję mąkę, zakręcam i intensywnie roztrzepuję). Powoli
wlać do sosu (nie wszystko od razu, aby nie był za gęsty),
doprowadzić do wrzenia i ewentualnie wlać śmietanę.
Podawać z ziemniakami, kaszą, kluskami, pyzami drożdżowymi... z czym kto chce. A do tego ulubiona surówka (ja zrobiłam surówkę z kapusty pekińskiej z kukurydzą), buraczki albo modra kapusta na gęsto.
Smacznego.
Bardzo lubię, zwłaszcza z kluchami :)
OdpowiedzUsuńSzybkie i fajne danie :-)
UsuńRobię bardzo podobnie, ja lubię używać mączki kukurydzianej do dań chińskich, w naszej kuchni nie próbowałam. Ja też gulasz najbardziej lubię z wołowiny, ale wieprzkiem też nie pogardzę,bo to jeden z moich ulubionych sposobów podawania wieprzowiny. Zamiast ziół prowansalskich daję majeranek i liść lubczyku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Monico, powiem Ci, że ja praktycznie się przestawiłam na mazeinę, dodaję ją nawet do sosów owocowych (np. do naleśników). Majeranek też bardzo lubię, ale lubczyk omijam szerokim łukiem... do dziś mnie prześladuje zapach maggi...
UsuńPyzy i gulasz, połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć :-)
UsuńFajny przpeis, na pewno skorzystam. A czy mogłabyś kiedys podać dokładny przepis na kluski na parze, które znajdują się na talerzu? Uwielbiam je,ale u mnie w rodzinie wszyscy robią z przepisu "na oko":) Dziękuje. Ala
OdpowiedzUsuńAlu, podam jutro, bo właśnie je robię, ale w wersji na słodko - z sosem jagodowym. Ale kluchy dokładnie takie same. Zrobiłam sesję fotograficzną, więc mam udokumentowane poszczególne czynności :-)
UsuńMoże i już umiem zagęścić sos skrobią, ale taki fajny kolor jak u Ciebie, nigdy mi nie wyszedł :( Teraz odpowiednio długo pomarnuję mięso. Moja babcia i mama zawsze twierdziły, że smalec wydobywa nie tylko smak, ale i kolor. Ja smalcu w kuchni używam rzadko, nie zagęszczam też mąką (jak one) i pewnie dlatego przez sos do mojego gulaszu to całą Warszawę widać ;)
OdpowiedzUsuńW moim domu jadło się gulasz z kopytkami, co ciekawe - z pyzami jakoś nigdy, hm...
A kolor to marynata i dobre podsmażenie mięsa i cebuli. Ja prawdę powiedziawszy smalcu też używam w kuchni bardzo rzadko, ale są dania do których musi być, np. leczo albo kotlety schabowe z kostką.
UsuńGulasz z kopytkami to też klasyka :-)
Tzw. klasyka gatunku. Zawsze wychodzi, pasuje na co dzień i od święta, zawsze smaczne.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - smakuje zawsze dobrze :-)
UsuńNie zawsze wychodzi... Do tej pory byłam antytalentem kulinarnym :) ale z tego przepisu mi wyszedł gulasz mniammm...
Usuń😂
Aleksandra, w takim razie cieszę się, że przepis się przydał :-)
UsuńMargarytko i ja kiedyś robiłam często gulasz wołowy..i taki bez dodatków lubi mój m..a z paruchami(pyzami) nie robię bo m. tylko do tego sos z karczku i też dość mocno podsmażone aby kolorek był.Od niedawna przekonałam się do tego sosu ale kiedyś razem z córą jadałam tylko z jagodami (jagody ze słoika zasypane tylko cukrem bez wody)śmietaną i cukrem -pyszka!!!! ale w stronach innych pl jadają z jogurtami a na dolnym śląsku sos truskawkowy moja babcia robiła-także smaczny..
OdpowiedzUsuńU nas pyzy jada się głównie do mięsa z sosem. Ale mój dziadek łasuch nauczył mnie jeść je również na słodko - np z dżemem, czy z sosem jagodowym albo truskawkowym. Ale w sumie chyba wolę na wytrawnie, nie na słodko.
Usuńkiedyś małżonek szanowny chcial na słodko delikatnie jedną pyzę -powiedział ze to kompletnie nie pasuje ,szuka.łam u ciebie przepisu na pyzy ale nie masz ..zapewne jak jest gulasz to i pyzy się znajdą ..tu gdzie mieszkam masa ludzi kupuje gotowe -raz się skusiłam i nigdy więcej one nie mają kompletnie smaku!!jak wata
UsuńPrzepis na pyzy już jest - dzisiaj go opublikowałam :-) Domowe to domowe :)
Usuńo widzisz i przyda mi się taki zwyczajny przepis ;)))))
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę :-)
UsuńA ja jestem z tych, co kluchy parowe jadają tylko na słodko ;)
OdpowiedzUsuńWszystko wg upodobań. Ja na słodko też jem, ale wolę wersję wytrawną.
UsuńCzy to jest garnek Delimano? Jak oceniasz ta marke - czy sa to trwale powloki ceramiczne? Bo zastanawiam sie nad kupnem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, to są garnki Delimano. Osobiście jestem z nich bardzo zadowolona. Mam je już dosyć długo, używam codziennie i nic się z nimi nie dzieje, ciągle wyglądają jak nowe.
Usuń
OdpowiedzUsuńA już myślałam,że to duże białe na zdjęciu to surowa pieczarka...
Skoro nie,to z utęsknieniem czekam na przepis na kluchy,bo nie dość,że nie mam pojęcia jak je zrobić,to jeszcze nigdy takich nie jadłam.
Pozdrawiam,AS
Hiihi... no pieczarek to raczej sosem nie polewam :-) A przepis na kluchy już jest :-)
UsuńPyszny sosik, ja robię tak samo, tylko mięsko i cebulka a do tego kasza, ale następnym razem zrobię z tymi parowańcami:-)
OdpowiedzUsuńZ kaszą też bardzo lubię, choć wtedy wolę gulasz z wołowiny :-) I koniecznie z buraczkami :-)
UsuńWłaśnie zrobiłam na niedzielny późny obiad - wyszło rewelacyjnie ...mazeina to podstawa oczywiście i zawsze używam...podałam z ziemniakami :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał :-)
UsuńO, widzę, że mam przepis do wypróbowania. :) Jeszcze nie robiłam gulaszu, a Mama robi tylko sosy na bazie filetów z kurczaka. Ech, ile można jeść kurze cycki...? Jutro robię z Babcią kluski z pieczarkami, ale może pojutrze... ;)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, to musi być szynka, czy może być np. karkówka albo łopatka? Jak mówiłam, to dla mnie nowe tereny i nie wiem za bardzo... Będzie duża różnica?
Pozdrawiam
Nie, to nie musi być szynka, może być łopatka, może być karkówka. Ja wybieram szynkę, bo po prostu jest chudsza, a ja nie lubię tych kawałków tłuszczyku po uduszeniu mięsa. Ale z łopatki wychodzi nawet smaczniejszy niż z szynki, bo jednak tłuszcz jest nośnikiem smaku.
UsuńBardzo dobry sos wychodzi też z biodrówki.
O, super, bardzo Ci dziękuję. Może dorwę w sklepie ładny kawałek padlinki, to zrobię na jutro. Akurat mamy łopatkę na promocji. Nadmiar tłuszczu się odkroi. ;) Trzymaj kciuki, to mój pierwszy gulasz. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam, będzie dobrze :-) Z łopatki będzie smaczny.
UsuńPo wczorajszej klapie z kopytkami dzisiaj swój honor uratowałam gulaszem + surówka z pekińskiej z kukurydzą:) - nawet pochwałę dostałam od współjedzących. Dziękuję ślicznie za przepisy ! jeszcze nie raz z nich skorzystam.
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję serdecznie udanego gulaszu. Cieszę się, że smakował. I oczywiście zachęcam do próbowania i eksperymentowania :-)
UsuńZrobiłam dzisiaj ten gulasz. Zagęściłam mąką kukurydzianą. Wyszedł obłędny mimo obsmażania mięska na oleju :)
OdpowiedzUsuńMąż wychwalił a dla mnie najważniejsze jedno - prosty przepis :)
Pozwoliłam zachwalić na moim fcb :)
Bardzo się cieszę, że smakował. A w prostocie od zawsze siła.
UsuńPs. Będzie mi miło jeśli podeślesz zdjęcie na maila - umieścimy w galerii czytelników na FB :-)
Pyszny, dziękuję za przepis. Bałam się tej ilości pieprzu i papryki ale gulasz wyszedł znakomity...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się udał i się nie zawiodłaś.
UsuńPozdrawiam.
Margarytko mam pytanie: jaki może być powód twardości mięsa po usmażeniu i duszeniu? Właśnie zrobiłam gulasz i niestety wieprzowina jest twarda. buuu
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to wina samego mięsa, albo zbyt krótkiego czasu duszenia. Jeśli mogę zapytać jakiej części świnki użyłaś? Przyznaję, że o ile zdarzyło mi się, że wołowina była niczym podeszew to z wieprzowiną nigdy takich kłopotów nie miałam.
UsuńUżyłam szynki. Mam podejrzenia, że za długo smażyłam:) Pomimo tego, że mięso było trochę twarde to jak na pierwszy raz potrawa wyszła super:) Jestem Twoją wielką fanką:)
OdpowiedzUsuńSmażenie tu raczej nie powinno mieć znaczenia, ja czasem się zagapię i za mocno przypiekę to i tak mięso jest miękkie. Raczej bym stawiała na samo mięso, bo po godzinie duszenia szynka powinna być mięciutka. Ostatnio robiłam bitki z szynki, wystarczyło im 40 minut.
UsuńMam nadzieję, że kolejny gulasz wyjdzie Ci wzorcowo :-)
Właśnie zaczynam robić, napiszę jak wyszło :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjdzie smacznie.
UsuńJestem w trakcie duszenia i sosik jest już pyszny :D Kasia
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że efekt końcowy będzie równie smaczny.
UsuńWyszło znakomite :D Kasia
OdpowiedzUsuńW takim razie smacznego :-)
UsuńZrobilam dzisiaj ten gulasz, dodalam jeszcze marchewke i kilka suszonych grzybkow:)wyszlo bardzo smacznie, pozdrawiam i dziekuje za przepis:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, cieszę się, że smakowało.
UsuńMargarytko wspaniały przepis prosty ale jakże smaczny !!!!!!!!!! palce lizać!!!!!!!!!!!! super
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakuje.
UsuńWitam po raz kolejny
OdpowiedzUsuńCzy taki gulasz ale bez cebuli za to z dodatkiem papryki (takiej surowej nie proszkowej) nadaje się do słoika ? Czy papryka nie spowoduje że szybciej popsuje się? Interesuje mnie te temat ze względu na wyjazdowy tryb pracy mojego męża.. więc prosze o radę?
pozdrawiam Syla
Jeśli zrobisz potrójną pasteryzacją (tzw. tyndalizację) to nic się nie zepsuje, nawet jeśli dodasz paprykę, cebulę czy inne warzywa. Niestety mięso, jeśli ma być przechowywane dłużej musi zostać poddane porządnej pasteryzacji. Dopiero druga pasteryzacja (po 24 godzinach) powoduje, że formy wegetatywne giną.
UsuńNa pewno smaczny :) jutro zrobię z Pani przepisu
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakowało.
Usuńgulasz wyszedł pyszny, mięsko było mięciutkie, rozpływało się w ustach
UsuńPozdrawiam :)
Super :-)
UsuńZnakomity przepis. Gulasz wyszedł przepyszny!
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakował :-)
UsuńAlaż było pysznie! Dodałam marchewkę (zaraz po cebuli), sądzę, że to był dobry pomysł. W niedzielę było z kaszą i gotowaną kapustą, w poniedziałek z pyzami i surówką - obie wersje przesmaczne! Mięso kupowałam niestety w markecie (na stoisku), ale wywalczyłam naprawdę piękną łopatkę (tak długo wybrzydzałam, aż pan zrezygnowany poszedł na zaplecze - no i można??).
OdpowiedzUsuńCzuję, że niebawem będzie powtórka ;) Pozdrawiam , Paulina
Cieszę się bardzo, że przepis się przydał. Marchewka to doskonały pomysł, sama bardzo ją lubię w gulaszach. Ja jeszcze lubię ten gulasz w wersji z kaszą i z buraczkami.
UsuńI słuszne, o swoje trzeba walczyć. Widać cierpliwość popłaca, a dobre mięso to podstawa dobrego dania.
Kolejny udany obiad wg Twojego przepisu! Dziękuję!!! W końcu gulasz wyszedł jak należy i to z sosem:) Jestem Twoją fanką! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńAnia
W takim razie cieszę się Aniu, że gulasz wyszedł smaczny i że przepis się przydał. Dziękuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam ciepło.
przygotowałem według tego przepisu noworoczny obiad. Wszystkim bardzo smakowało. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że smakowało :-)
UsuńMargarytko ten gulasz robi furrorę wśród moich gości. Pycha
OdpowiedzUsuńMiło mi, że smakuje. To taki najprostszy gulasz, ale chyba jednak w prostocie siła :-)
UsuńJak zwykle margarytko dzieki tobie mamy pyszny obiad jestes niezastapiona
OdpowiedzUsuńGulasz naprawdę suuuuuper smaczny. Polecam wszystkim ten przepis, jest prosty i smaczny. Dziękuję Margarytko za przepis. Pozdrawiam, Justyna
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przepis się przydał :-)
UsuńJako kawaler z odzysku ,zaczynam swoje przygodę z gotowaniem,właśnie przygotowuję Twój przepis.Jak mi wyjdzie na pewno napiszę.
OdpowiedzUsuńTrzymałam kciuki. Mam nadzieję, że coś z tego wyszło? :-)
UsuńPozdrawiam.
Robię ten gulasz już chyba 10 raz. Jest przepyszny i najlepszy na świecie. Robiłam raz z szynki, a potem z łopatki, z łopatki jednak o niebo lepszy. Cały tłuszcz, wszystko białe jednak z łopatki odkrajam.
OdpowiedzUsuńŁopata ma trochę więcej tłuszczu, a jak wiadomo on jest nośnikiem smaku :-) Cieszę się, że smakuje.
UsuńTaki gulasz to ja co drugi dzień mogę, nieważne, czy z kaszą/ziemniakami/pyzami drożdżowymi ;) Zastanawiam się, jak komponowałby się z kminkiem (mam na myśli ten w ziarenkach)? Zauważyłem, że Magda Gessler prawie zawsze doprawia gulasze wieprzowe kminkiem, ciekawe...
OdpowiedzUsuńWiesz, ja nie jestem fanką kminku, dodaje go do kapusty ale tylko w postaci zmielonej. Do gulaszu nie próbowałam... on jest intensywny bardzo, więc nie wiem czy by mi to pasowało, ale będę musiała przetestować... tylko u mnie z pewnością w postaci mielonej.
UsuńU mnie w domu też za kminkiem w ziarenkach nie przepadają raczej, ale ten mielony jest o wiele łatwiej przemycić w potrawie ;) Większość gotowych mieszanek przyprawowych do mięsa wieprzowego ma mielony kminek w składzie (wiem, nie używasz), to też dało mi do myślenia ;)
UsuńTo prawda, mielony da się przemycić :-) Trzeba spróbować.
UsuńCzy można do tego konkretnego przepisu użyć udźca wołowego ? Ma szansę się udać ?
OdpowiedzUsuńMożna, ale wołowina potrzebuje więcej czasu.
Usuń