Dziś propozycja na
pyszne śniadanie albo ciepłą kolację. Placuszki są lekkie,
puszyste, szybkie do przygotowania, pachną wanilią i doskonale
smakują z konfiturą malinową. Równie smaczne jak placuszki z ricottą.
Dawno już ich nie
robiłam, ale do dziś pamiętam babciną kuchnię i ogromną
cygańską patelnię, na której takie placuszki były smażone, wtedy cały dom pachniał obłędnie. Mimo, że było to około 30 lat
temu i wanilia w laskach była dobrem luksusowym, to u babci była
ona prawie zawsze (przyjaciółka babci mieszkająca w Hanowerze
dbała o zapasy). I ten zapach jest jednym z najpiękniejszych
wspomnień mojego dzieciństwa... podobnie jak jabłka pachnące
cynamonem, które babcia przygotowywała dla nas w dochówce.
No dobra, ale miał być
przepis na placuszki, a nie dziecięce wspomnienia.
Składniki na 4 porcje
czyli na 16 placuszków
2 duże jajka (albo 3
mniejsze)
1,5 szklanki mąki
1 łyżeczka pasty
waniliowej albo 2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią (np. Kotanyi
albo domowego)
1 szklanka kefiru albo
mleka (ja wolę mleko)
½ łyżeczki proszku
do pieczenia albo ¼ łyżeczki sody
2 średniej wielkości
jabłka, które nie ciemnieją
szczypta soli
masło klarowane albo
olej do smażenia
waniliowy cukier puder
do posypania
konfitura malinowa do
podania
Mąkę przesiać razem
z proszkiem do pieczenia. Jajka umyć i wbić do miski. Roztrzepać
ze szczyptą soli, dodać kefir albo mleko, pastę waniliową albo
cukier z wanilią i wymieszać. Wsypać mąkę przesianą z
proszkiem do pieczenia i dokładnie wymieszać (używam rózgi).
Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać do masy i
delikatnie połączyć. Masa powinna być dosyć gęsta, więc jeśli
jest lejąca dołożyć 1 – 2 łyżki mąki.
Na patelni rozgrzać
niewielką ilość masła albo oleju (ja smażyłam na patelni
ceramicznej, więc tylko ją posmarowałam masłem). Nakładać
niewielkie porcje masy na rozgrzaną patelnię i smażyć na rumiano.
Po usmażeniu przełożyć na papierowy ręcznik, aby odsączyć z
nadmiaru tłuszczu. Ułożyć na talerzu, posypać cukrem pudrem i
podawać z konfiturą.
A czy ktoś w ogóle wie jeszcze, co to jest dochówka? U mnie w domu dochówce piekło się ciasta, mięsa, wstawiało się naczynia z jedzeniem, aby były ciepłe, dla tych którzy z różnych powodów nie mogli być na obiedzie, a zimą wstawiało się na noc, buty do suszenia.
OdpowiedzUsuńA co do placuszków, to pychota, szczególnie z wanilią, którą uwielbiam i którą to daję, gdzie się tylko da i gdzie pasuje.
No pewnie jeszcze trochę osób wie, co to dochówka (u Zielonookiego mówiło się duchówka). O butów to babcia nam wstawiać tam nie pozwalała, zawsze się suszyły obok pieca :-)
UsuńTo z wanilią mamy podobnie, też ją uwielbiam.
Fajne placuszki wychodzą też z cynamonem zamiast wanilii. Polecam:)
UsuńRita
Z cynamonem tez lubię, ale wtedy nie podaję z malinami :-)
UsuńCudowne placuszki i bardzo prosty przepis. Oczywiście do wypróbowania:-) pozdrawiam Dorota Ł
OdpowiedzUsuńPróbuj, mam nadzieję, że będą smakowały. U mnie same proste przepisy :-)
UsuńCo to takiego dochówka????Pamiętam czasy z przed 30 lat i był sabatnik lub piekarnik, piec gliniany gdzie piekło się chleb, prodiż do pieczenia biszkoptu ale o dochówce jakoś nie słyszałam
UsuńEwa
Dochówka to miejsce w piecu kaflowym (mniej więcej w połowie jego wysokości), w którym można było przechować np. obiad dla spóźnialskiego albo upiec jabłuszka :-)
UsuńDzięki za wyjaśnienie :). U nas w Świętokrzyskim i Małopolsce ta nazwa nie jest znana. Wasza dochówka u nas zwana była sabatnikiem i też były w nim pieczone jabłka. Na blasze takiego pieca piekłam placuszki jak babcia robiła makaron i wychodziła taka dzisiejsza maca. To były fajne czasy bo dzieci nie znały słowa NUDA :)
UsuńPozdrawiam Ewa
Jak widać co region to inaczej. Znam też pojęcie "duchówka" :-) Też z przyjemnością wspominam te dziecięce czasy, ale cóż, dziś już takich pieców niewiele. Moja teściowa piec jeszcze posiada, ale bez dochówki.
Usuńracuszki uwielbiam, ale tylko na kefirze ;)
OdpowiedzUsuńJa czasem robię na kefirze, ale jakoś na mleku bardziej mi pasują. Na kefirze wychodzą takie "lżejsze"
UsuńA u mnie mąż od kilku dni na okrągło smaży takie placuszki :))
OdpowiedzUsuńWpadł w trans.
Pozdrawiam
No to pewnie już macie tych placuszków dosyć.
UsuńPozdrowienia dla Krzysia :-)
Pychotka! lubimy takie i robię na maślance lub kefirze. Smażę na odrobinie soku z pomarańczy. Ale mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten pomysł z sokiem z pomarańczy.
UsuńPrzepis fajny, zdjęcie apetyczne i ładne, ale od tej reklamy Kotanyi to już się rzygać chce. Musisz wciskać wszędzie tą reklamę? Nie możesz używać innych przypraw, np Kamisa albo Prymatu?
OdpowiedzUsuńTo ja proponuję odwiedzić toaletę, bo szkoda klawiatury :-) A w imię czego mam używać innych przypraw, skoro lubię przyprawy Kotanyi?
UsuńNo cóż; cham - chamem, na wieki wieków amen!
OdpowiedzUsuńIza, co racja to racja. Już mnie to nie rusza.
UsuńTakie placuszki to takze wspomnienia z mojego dzieciństwa, a w przyszłości mam nadzieję, również mojego synka :)
OdpowiedzUsuńDobre trzeba pielęgnować :-)
UsuńTo dzisiaj chyba moja kuchnia zapachnie waniliowo :) Ale mi apetytu narobia.
OdpowiedzUsuńI o to chodziło :-)
UsuńDrugie śniadanie będzie waniliowe:) dziękuję za inspirację!:)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że japońskim naukowcom udają się eksperymenty z teleportacją. Za jakiś czas jak wejdzie do powszechnego użytku to sobie kochana posmażysz. Z przyjemnością wypróbuję twoją wersję, bo ja nie trę jabłek do placków, tylko kroję je z plastry i obtaczam w ciescie i smażę. No i w zależności od nastroju albo na waniliowo, albo na cynamonowo. W każdej wersji są pyszne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW takim razie ja nie wiem, czy się powinnam cieszyć, bo wtedy z kuchni nie wyjdę i kto będzie pisał za mnie przepisy?
UsuńTakie jabłuszka smażone w cieście też robię, ale te placuszki są dla mnie wyjątkowe, chyba zacznę je robić częściej, bo jak już sobie o nich przypomniałam to znowu bym zjadła :-)
Przeczytałam, zdjęcia obejrzałam i od razu zrobiłam. I miałam pyszne drugie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś szybka. Cieszę się, że smakowało.
UsuńNarobiłaś mi takiego smaka na te placuszki, że właśnie się za nie zabieram:))
OdpowiedzUsuńI jak wyszły? Smakowały?
UsuńCoś takiego to u mnie w domu było tylko jabłka były albo w plasty jak do racuchów albo w kawałki krojone ..a takie placuszki jabłkowe robiłam kiedyś ale mąki tylko ciut ok. 3-4łyżki bez mleka ..
OdpowiedzUsuńRacuchy drożdżowe z jabłkami też lubię, ale te placuszki są znacznie szybsze. To takie gęściejsze ciasto naleśnikowe, z dodatkiem proszku do pieczenia i jabłek.
Usuńno wlaśnie nie drożdżowe bo moja mama nie lubiła..robiła takie jak Ty z waniliowym cukrem i kapką olejku..
UsuńA ja lubię drożdżowe - moja teściowa robi pyszne racuchy.
Usuń.Hej Asiu , witam wszystkich racuszkozercow!!
OdpowiedzUsuńtez ostatnio ciagle smazylam , drozdzowe wlasnie bo te smakuja mi najbardziej.
pozdrawiam Gaja.
Szalejesz Gaju, szalejesz :-) Też lubię drożdżowe :-)
UsuńO, to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Mniam! Żeby tylko takie placuszki mi podstępnie nie zwężały ubrań, skubane... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mówisz, że mają taka moc sprawczą?
UsuńBył kiedyś taki żart, definicja kalorii- "małe, podstępne, latające istoty, które zwężają Ci ubranie, kiedy śpisz". ;) No, ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na słodki obiad. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się... będę wiedziała na kogo zwalać :-)
UsuńPlacuszki pycha, wczoraj robiłam na obiad i dzieci się zajadały. Polecam. Bożena
OdpowiedzUsuńMiło mi ogromnie, że przepis się przydał :-)
UsuńWitam serdecznie,zrobiłam wyszło pysznie tylko baardzo dużo(3 osobowa rodzina)
OdpowiedzUsuńobdarowałam nimi jeszcze rodziców.Teraz mam pytanko czy można takie placki zrobić na wytrawnie to znaczy nie na słodko, jeśli tak to czym je nadziać .Pozdrawiam Basia.
Mnie z tej porcji wychodzi 16 placuszków, więc przeważnie robię z połowy porcji, tak abyśmy na raz je zjedli (jest nas dwoje).
UsuńA jeśli chodzi o wytrawne nadzienie, to możesz dodać co tylko chcesz, byle drobno pokrojone: szynkę, podsmażone pieczarki, cebulkę, ser, rozdrobnione brokuły. Doprawić ziołami i gotowe. A podać np. z sosem czosnkowym, jogurtowym czy keczupem.
Jeszcze nigdy mi takie dobre placuszki nie wyszły.
OdpowiedzUsuńObłędnie smaczne, polecam przepis:)
Dodaję do ulubionych przepisów, obok naleśników Margarytki:)
Bardzo się cieszę, że smakują :-)
UsuńPozdrawiam.